WIELO- cZy MIęDZyKULTUROWE UcZENIE SIę WE WSPÓLNEJ

Transkrypt

WIELO- cZy MIęDZyKULTUROWE UcZENIE SIę WE WSPÓLNEJ
138
Część V. Socjologia i kultyrologia edukacji
УДК: 37:317.013
Jacek KURZĘPA
WIELO- CZY MIĘDZYKULTUROWE UCZENIE SIĘ
WE WSPÓLNEJ EUROPIE - KONTEKSTY SOCJOEDUKACYJNE
Powszechność społecznych wyzwań - wiry
globalizacji
Świat, który nas otacza, zawiera w sobie wiele
kręgów oddziaływań, których oczywistość przed
laty nie była tak wyraźna jak aktualnie. Wynika to
z procesów globalizacji, takiego porządkowania
świata w perspektywie politycznej, gospodarczej
i kulturowej, które prowadzi do uznania za
oczywistość stanów, jak masowa obecność
odmiennych kulturowo, etnicznie, religijnie,
narodowo ludzi w naszym otoczeniu. Jednocześnie
wnosi ten stan powiew nie tyko pokusy zbratania
się z innymi, ale niekiedy wzbudza stan poczucia
zagrożenia i niepokoju o nasze, swojskie, rodzime.
W obliczu impaktu kulturowego, którego jesteśmy
świadkami in statu nascendi, społeczności, narody,
ale także jednostki muszą przyjąć adekwatne
sposoby bycia. D. Markowska podkreśla, że w
tych nowych okolicznościach konieczne staje się
wdrażanie przydatnych sposobów prowadzenia
dialogu zarówno z innymi - odmiennymi, jak i z
samym sobą, w celu wykorzystania i zrozumienia
fenomenu wielokulturowości współczesnego
świata. Jej rozróżnienie koncepcji stawania w
obliczu odmienności zakłada wielość możliwych
podejść: od traktowania obcego jako wroga, aż
do traktowania go jako przyjaciela. Być może,
trud w akceptowaniu odmienności wynika także
z okoliczności bycia w sytuacji nieustannego
ryzyka (Beck U., 2004), takiego wędrowania po
współczesności, które naznaczone jest bądź to
rywalizacją o coś (o pracę, lesze uposażenie, dobra
materialne), bądź to bronienia się przed czymś/
kimś (chorobami, epidemią AIDS, terroryzmem,
przestępczością).
W konfrontowaniu się z innymi, jednostka
dostrzega swoją mierną kondycję, wchodząc
w stan deprywacji subiektywnej, co wyzwala
w niej kilka możliwych stanów, a mianowicie:
postawy roszczeniowe, postawy ucieczkowe
lub buntownicze, postawy autodestrukcji. Ta
okoliczność stałego porównywania się z „całym
światem" jest tym łatwiejsza, im skuteczniejsze jest
oddziaływanie środków masowego informowania
- mediów elektronicznych i masowych. Wpisuje
© Kurzępa J., 2013.
się to w gwałtowne przemiany społeczne, któiych
konsekwencją jest indywidualizacja dążeń i
stylów życia, prowadząca do powstawania
społeczeństwa doznań (Schulze G., 1992, s. 3638). Współczesność naznaczona jest wieloma
nowymi wyzwaniami, wobec których stają całe
społeczeństwa, narody, zbiorowości, ale także
samotna - w swoim borykaniu się z życiem
- jednostka. Świat stale wystawia na pokusy
nowych artykułów użytku codziennego, zniewala
człowieka nadmiarem dóbr i ofert, z którymi
nie może sobie on poradzić. Stawia jednostkę
w sytuacji konfrontowania tego, co jest jej
dane, z tym, co jest w zasięgu ręki, prowadząc
ją niechybnie do konfuzji, że inni mają więcej,
że inni mają lepiej, że innym się z reguły udaje,
a mnie nie. Naturalne porównywanie nie jest
ani niczym złym, ani niczym nowym, jednak
jego współczesne konteksty są szczególne, gdyż
charakteryzuje je:
- demokratyzacja dystrybucji ryzyka vs.
nierównomierność szansy w uchronieniu się
przed nim,
- konsumeryzm vs. kultura ubóstwa,
- ekshibicjonizm
społeczny
vs.
wstrzemięźliwość i nieporadność wobec
mechanizmów społecznego komunikowania się,
- nierównomierność szans rozwojowych
vs. obszary ekonomicznie i społecznie
uprzywilejowane,
- relatywność norm, obyczajów vs.
zachwianie mechanizmów kontroli społecznej,
- somatyzacja tożsamości vs. liberalizacja
sfery obyczajności w zakresie cielesności i
seksualności.
Wobec takich cech świata nabywamy
pewności w postrzeganiu mechanizmów jego
funkcjonowania jako tego, który charakteryzuje
się wzmożoną ilością przestrzeni ryzyka,
które dociera do nas demokratycznie, jakby
równomiernie. Zaliczyć do niego można zarówno
ryzyko śmierci, jak i paradoksalnie ryzyko
życia. Owo ryzyko życia rozciąga się na kilka
płaszczyzn obecności człowieka w świecie: jest to
ryzyko chorób (np. cywilizacyjnych - nowotwory,
choroby wieńcowe, uzależnienia); ryzyko wojen
i kataklizmów; ryzyko ataku terrorystycznego;
Частина V. Соціологія та культурологія освіти
lyzyko popadnięcia w „spiralę bezrobocia" ; tyzyko
popadnięcia w kłopoty finansowe ze względu np.
na niekorzystną koniunkturę w światowym handlu,
a nie swojej niekompetencji i wiele innych, które
osaczają każdego człowieka. Słowem, iyzyko jest
dystrybuowane demokratycznie, ale część ludzi
dysponuje środkami i tym samym sposobami,
żeby to ryzyko albo zminimalizować, uniknąć go
lub w ogóle wyeliminować ze swojego życia. Ten
przywilej nie jest już demokratyczny, przynależy
nielicznym, którzy strzegą swoich przywilejów z
należytą dbałością. Mamy wobec tego sytuację,
że nieliczni posiadają zdolność, siły i środki do
odparcia potencjalnych zagrożeń, choć także
nie wszystkich. Ich poziom pewności życia
jest naturalnie większy, mniej licznie popadają
w depresję, choroby psychosomatyczne,
popełniają samobójstw. Ci drudzy natomiast,
wchodzący w obszaiy ubóstwa i marginalizacji,
są antytezą współczesnego konsumenta,
owładniętego manierą konsumeiyzmu, czyli
takiego poziomu i sposobu konsumpcji, który
opiera się na gromadzeniu wokół siebie coraz
to nowych gadżetów, „ucieszeniu się nimi czyli skonsumowaniu faktu, że byłem/byłam
ich posiadaczem''' i natychmiast wygaszenie
ciekawości wobec owych przedmiotów i
skierowanie swojego zainteresowania na nowe
obiekty, aktualnie najbardziej „dżeżi- cooltrendi". Na dwóch przeciwległych biegunach
sytuują się konsumenci, jedni oczekiwani przez
personel sklepów, butików i galerii, drudzy z
rozdrażnieniem i rezygnacją „wpisywani do
zeszytu", kupując towar „na krechę" u sklepikarza,
który niechybnie, niebawem zasili szeregi
podobnie niewypłacalnych. Z jednej strony
nieokiełznana konsumpcja, w nowym wcieleniu
- konsumeryzmu, z drugiej kultura ubóstwa,
przykrawania potrzeb do zasobności portfela, z
czasem pozbawiona jakichkolwiek środków do
życia, z gorzką refleksją: „za mało żeby żyć, za
dużo żeby umrzeć".
Ludzie na przemiał, parafrazując tytuł
książki Z. Baumana (Bauman Z., 2004) są
coraz bardziej widoczni wśród nas, bez szansy
na godne życie, wyrzuceni na margines życia
społecznego przemieszczają się nadbrzeża
prawa, stosując różne strategie przetrwania,
wśród których dominują alternatywne wobec
legalności, praworządności i akceptacji porządku
społecznego. Coraz liczniejsze grupy ludzi
139
czwartego wieku stają wobec dylematu: żyć
z poczuciem piętna bycia bezużytecznym dla
społeczeństwa, czy poprosić o łagodną eutanazję,
całe grupy zawodowe pozbawione nie tylko
dotychczasowych wpływów, ale co ważniejsze
miejsc pracy i stałych dochodów, po fazie
zaspokojenia i wyciszenia napięć, przez tzw.
odprawy, ocknęły się - rozumiejąc, że „wystawiono
ich na dutków" . Pojawiły się obszary szczególnie
zagrożone strukturalnym bezrobociem, ogromne
obszary wiejskie pozbawione zostały - zarówno
z uwagi na technicyzację produkcji rolnej, jak
i jej ekonomizację - miejsc pracy. W polskiej
rzeczywistości
gospodarka
wolnorynkowa
doprowadziła
do
degradacji
społecznej,
kulturowej, ekonomicznej znaczną część
regionów, poczynając od kujawsko-pomorskiego,
lubuskiego, dolnośląskiego, na białostocczyźnie
kończąc. Na terenach tych zlokalizowane były
przez lata PGR-y, SKR-y, TOS-y, POM-y i wiele
innych wspólnot produkcyjnych, które pełniły
wielorakie funkcje w społeczności lokalnej.
Pracownicy tych zakładów stanowili szczególny
zbiór społeczny, wywodzili się bowiem najczęściej
z niewykwalifikowanej klasy robotniczej, bez
wykształcenia i szansy na nie, dostawali od
zakładu pracy „wikt i opierunek" stawali się
od niego zależni, ubezwłasnowolnieni, „łaska
pracodawcy" mimo że nie była tak opresyjna jak
współcześnie, była metodą wywierania nacisków
politycznych. Ludzie cieszyli się, że mają pracę
oborowej, dujkowego, traktorzysty. Ich dzień
zaczynał się bladym świtaniem w polu i tam też
o zmroku kończył, a alkohol, kradzieże, kłótnie
i swary stanowiły częsty element tamtejszych
zwyczajów. Współcześnie wydaje się nam, że
był to świat „bez okien", charakteryzujący się
ograniczonością możliwości zarówno co do
emancypacji społeczno-kulturowej jednostki, jak i
zmiany jej usytuowania stratyfikacyjnego. Ponadto
była to szczególna sytuacja, gdyż możliwości
związane ze zmianą miejsca zakwaterowania,
zamieszkania, były także limitowane, choćby
faktem powiązania pracy z mieszkaniem.
Obowiązujący w tamtym świecie styl bycia „byle
do pierwszego" lub/i „czy się stoi, czy się leży
zapłata się należy" sugerowały ludziom manierę
bylejakości, braku zaangażowania czy to w pracę,
czy zmianę swojego losu.
Współcześnie,
przeniesione
kulturowe
dziedzictwo z tamtego okresu sprzyja
140
Część V. Socjologia i kultyrologia edukacji
przyjmowaniu
postaw
roszczeniowych
przez wielkie grupy społeczno-zawodowe,
wielkoprzemysłową klasę robotniczą: górników,
hutników, stoczniowców, kolejarzy, nauczycieli,
byłych pracowników gospodarstw rolnych.
Postawa ta wzmacnia także naturalną sytuację
socjalizacyjną osadzoną w reprodukcji wzorów
społecznych, przejawiającą się w zawężonej
perspektywie
emancypacyjnej
młodego
pokolenia, synów i córek zmarginalizowanych,
bądź
poddanych
ekskluzji
rodziców
(Bourdieu P., Passeron J. C., 1990). W efekcie
pojawiają się nowe pokolenia osób o ograniczonej
perspektywie interpretacyjnej wobec wyzwań
współczesności, rozumienia jej i nabywania
kompetencji w jej ujarzmianiu. Jeśli jednostki
te nie posiadają takich kompetencji, wiedzy,
umiejętności, a jednocześnie odczuwają te same
pokusy, jak każdy inny człowiek, są w sytuacji
dyskomfortu, frustracji, wymagających działań
w kierunku jej zmienienia. Przy ograniczoności
zasobów oraz kapitału kulturowego i społecznego,
ulegają takim zachowaniom, których skuteczność
w krótkoterminowej perspektywie może wydawać
się wystarczająca, natomiast w dłuższym czasie,
nie zmienia dostatecznie kondycji jednostki.
Są to zarówno zachowania patologiczne, jak i
ucieczkowe lub buntownicze wobec otaczającej
rzeczywistości.
Współcześnie dociera do nas wiele przejawów
zachowań społecznych, których przed laty
niezauważono, zarówno ze względu na brak
masowego dostępu do określonego typu urządzeń
i technologii przekaźnikowych (Tvsat, Internet,
telefonia komórkowa), ale także z uwagi na
brak akceptacji dla tego typu zachowań w
społecznościach lokalnych. Wyraźny wpływ na
ich pojawienie się mają następujące czynniki:
- technologiczne
(upowszechniające
określone wzory w systemie globalnej,
nieograniczonej żadnymi barierami info-telestrady),
- kulturowe (wynikające z postmodernistycznego rozumienia i percepcji przekazu
kulturowego, jego współczesnych trendów, ikon
kulturowych),
- społeczne (wynikające z procesów i
zjawisk zarówno w makro-, jak i mikroskali życia
społecznego, ze szczególnym uwzględnieniem
procesów unifikacji społeczno-gospodarczoekonomicznej oraz ich konsekwencji),
- upowszechniające
się
koncepcje
podmiotowości jednostki w życiu zbiorowym,
określające granice jej wolności, swobody i
partycypacji w społecznym dialogu.
Drogi ku wielo- czy międzykulturowości?
W obliczu wskazanej wcześniej homogenicznej
perspektywy codziennych wyzwań współczesnego
świata, a także dzięki jego (świata) otwartości,
rzesze ludzi migrują ku nowemu, innemu życiu.
Innemu, w subiektywnym odczuciu - lepszemu,
choć do wielkiej migracji ludzi przyczyniły się
także: większa dostępność do informacji oraz
mobilność (por. wędrówki Polaków po Europie
po 1 maja 2004 roku - np. w Wielkiej Brytanii na
170 tys. zatrudnionych legalnie obcokrajowców
70 tys. stanowili Polacy). Istotnym argumentem
za wędrówkami jest sytuacja ekonomiczna
krajów macierzystych, choć i wyzwania
nowoczesnego rynku pracy, zmuszającego ludzi
do przyjęcia maksymy: „żyję tam - gdzie pracuję,
a nie pracuję tam - gdzie żyję". Europa, stojąc
w obliczu masowych ruchów migracyjnych,
z jednej strony przyzwala na to, likwidując
bariery i granice oddzielające ludzi od siebie, a
z drugiej broni się przed nimi, choćby zapisami
traktatu z Schengen. Głoszone są hasła ,już
dość cudzoziemców", dokonuje się podziału na
„dobrych" i „złych" migrantów, a przyczyny ich
wyjazdów na „uzasadnione" i „nieuzasadnione".
Pojawiają się wobec tego różne nowe - stare
sposoby radzenia sobie z tą sytuacją: podmiejskie
getta, segregacja, rasizm, wykluczenie. Debata
publiczna zmierza do uzyskania odpowiedzi na
pytanie: co zrobić z wielokulturowością? Pytanie
to staje się o tyle istotne, o ile wpisując się w
świat wielu niepewności, stara się uśmierzyć/
zminimalizować/ odrzucić nową niepewność
wobec
odmiennego,
zwielokrotnionego
przybysza, z jego kulturą i zwyczajami. Czasami,
jak to się dzieje na Zachodnim Pograniczu Polski,
jest on wypełniony resentymentem za miejscem
dzieciństwa, dotyczy to Niemców, którzy tu się
wychowywali; przybywają teraz jako turyści,
nowi osiedleńcy, ekonomiczni najeźdźcy. Roszczą
sobie pretensje i prawo do kwestionowania tego,
co zastali. Wzbudza to niepokój, niezadowolenie
i niesmak u tubylców. Niekiedy przybysze
są wielce oryginalni, jak chociażby ci Azjaci
pracujący na targowiskach w całej Europie. Wobec
odmienności ludzie muszą przyjąć jakąś postawę,
sami zmuszeni często do wędrówki za pracą, stają
Частина V. Соціологія та культурологія освіти
więc wobec konieczności dokonania reorientacji
własnego sposobu myślenia w celu znalezienia
nowych stabilnych punktów odniesienia, nowej
tożsamości i poczucia przynależności.
Od 1 maja 2004 roku młodzi Polacy kuszeni
są szczególną łatwością przemieszczania się;
stają przed wyzwaniem, ale często z nadzieją na
lepsze życie. Doskwierająca im lokalność, często
utożsamiana z prowincją, wyzwala irytację,
zmuszając do podjęcia wyzwania i wędrówki w
nieznane. Jednak młodzi - mimo że żyjemy w
dobie Internetu, totalnego przepływu informacji
- podejmują wędrówkę bez przygotowania. Ich
nieprzygotowanie wynika z płaszczyzny:
- mentalnej, to jest gotowości do rewizji
własnego widzenia świata i siebie samego w
nim,
- kulturowej, to jest świadomości, skąd
i dokąd się zmierza, z jakim wyposażeniem
kulturowo-tożsamościowym
wyrusza,
i
gdzie, czyli z czym mogę się zetknąć podczas
wędrówki,
- edukacyjnej, zwłaszcza w zakresie
kompetencji językowych (co z reguły szybko
nadrabiają), ale głównie z kompetencji i fachowości
zawodowej, co powoduje, że potencjalne miejsca
pracy sąo niskich wymaganiach, niskim prestiżu,
a tym samym słabo płatne.
W roku szkolnym 2004/05 - od wejścia Polski
do Unii Europejskiej - przeprowadziłem badania
w grupie 250 osób, mieszkańców Pogranicza
Zachodniego (Zgorzelec, Łęknica, Gubin, Słubice,
Gorzów - po 50 osób), za pomocą kwestionariusza
ankiety. Dotyczyły one dwóch kwestii:
- stosunku do imigrantów i bycia samemu
emigrantem,
- doświadczeń związanych z obcowaniem z
wielokulturowością.
Kwestionariusz składał się z 30 pytań.
Badania realizowano dwukrotnie w tej samej
grupie w maju 2004 roku, w pierwszym miesiącu
wejścia Polski do UE, oraz w maju 2005, po
roku od wejścia Polski do wspólnoty. W badanej
grupie znalazła się porównywalna liczba kobiet i
mężczyzn, pracujących i bezrobotnych, młodych
dorosłych i dorosłych, po 50%, natomiast była
to grupa zróżnicowana pod względem poziomu
wykształcenia, miejsca zamieszkania, stażu pracy,
statusu rodzinnego.
Przywołując
wybrane
wyniki
z
przeprowadzonych badań uwagę zwraca fakt,
141
że stosunek respondentów do imigrantów był
bardziej otwarty i życzliwy przed wejściem
Polski do UE - niż rok po akcesji. Najbardziej
kategoryczna zmiana wiąże się z niechęcią
respondentów do zatrudnienia obcokrajowców w
Polsce. Deklarują, że „lepiej, żebym nie musiał/a
jechać za granicę szukać pracy. Nie będę musiała
wyjeżdżać, jeśli innych tu się nie zatrudni".
Wypowiedzi te korelują z doświadczeniami, które
respondenci nabyli zatrudniając się w różnym
charakterze poza rodzinnym krajem.
Wielu z nich wróciło, uznawszy, że ich status
(pariasów, ludzi gorszej kategorii) uwłaczał
ich godności, że owszem „chleb jest ważny, ale
honor też trzeba mieć". Poza tym, w badaniu z
maja 2004, młodzi-dorośli wykazywali większą
tolerancję wobec imigrantów niż dorośli. Zmiana
postawy wobec nich jest u młodych-dorosłych
także drastyczniejsza. Podczas gdy na pytanie o
swobodę zatrudnienia obcokrajowców w Polsce w
maju 2004 roku: 64% młodych-dorosłych było za,
w maju 2005 roku tylko 47%; analogicznie dorośli:
za 49% (2004) i 39% (2005); podobne zmiany
wystąpiły w przypadku pytania o gratyfikację za
pracę: młodzi-dorośli w 75% nie różnicowaliby
płacy (2004), a w maju 2005 już tylko 59% jest
tego zdania; dorośli analogicznie 63% (2004) i
51% (2005). Okazuje się, że mimo wcześniejszych
pozytywnych odniesień do obcokrajowców,
część respondentów doświadczywszy na własnej
skórze rozmaitych perturbacji bycia „obcym"
(z 250 badanych - 110 osób w przeciągu roku
pracowało i/lub było za granicą), zmienia
swój stosunek do nich w kraju, na bardziej
rygorystyczny.
Badani śmielej i z większym optymizmem
przyjmowali możliwość własnego wyjazdu
za granicę, szczególnie do pracy. W maju
2004 roku 70% młodych-dorosłych deklarowało
taką gotowość, podczas gdy w 2005 zaledwie
53%. Poza tym badani byli bardziej skłonni w
2004 roku przyzwalać na swobodną działalność
gospodarczą, w tym obrotem ziemią, niż w
2005 roku. Zdaje się, że wpływ na te zmiany
ma głównie świadomość poważnej różnicy w
możliwościach dotyczących tej kwestii u Polaków
(którzy są relatywnie biedniejsi) niż innych nacji
(których fortuny i majątki gromadzone były
latami). Badani w maju 2004 wyrażali gotowość
do sprostania wyzwaniu „podboju Europy". Po
roku - tej gotowości i żarliwości nie ma. Młodzi-
142
Część V. Socjologia i kultyrologia edukacji
dorośli twierdzą, że: „chcą pracy, a to czy będzie
ona w Polsce, czy za granicą znaczenia już nie
ma". Jednak ważne jest, żeby nie czuć się w niej
jak „biały murzyn", dlatego też: „chyba lepiej
zostać tu i klepać biedę, bo przynajmniej jest
ktoś do kogo można gębę otworzyć, dogadać się
jakoś. No i są rodzice, którzy zawsze pomogą".
Wydaje się, że na ubiegłoroczne nadzieje, życie
nałożyło cień realnej weryfikacji. Przyniosła
ona wiele rozczarowań i goryczy. I jakoś tak się
składa, że „wszyscy mówią, iż słyszeli, że temu
albo innemu, to się powiodło. Tylko, że zawsze
dotyczy to kogoś innego, a nie nas samych".
W wypowiedziach respondentów na temat
doświadczania wielokulturowości wyraźne są dwa
nurty: jeden reprezentowany przez tych, którzy
doświadczyli odmienności w swoim kraju oraz
tych, którzy zarówno jej doświadczyli ze strony
innych, jak i sami byli jej przyczyną. Ci, którzy
doświadczyli jej u siebie, mają bardziej otwarty,
spontaniczny, życzliwy przychylny stosunek do
mej. Uznają tez, że obcokrajowcy przebywający
w Polsce, mają o nas dobre zdanie, dobrze
się tu czują, są też dobrze traktowani. Mimo ogólnie - pozytywnego stosunku do „obcych"
szybko ujawnia się konieczność doprecyzowania
„obcy, czyli kto? Rusek, skośnooki, czy ktoś z
Europy?". Aby oddać precyzyjnie postawy wobec
uszczegółowionej odmienności, musiałbym zająć
się stereotypami i uprzedzeniami, a to nie było
przedmiotem badań. Największym wyzwaniem
rozumianym jako trudności, którą respondenci
musieli pokonać, doświadczając odmienności
rozumianej szeroko aspektowo, były w przypadku
badań z maja 2004 roku oraz maja 2005 roku
następujące wskazania:
Młodzi-dorośli
pozycja 1
3
5
4
2
Dorośli
1
4
1
2
3
granic, wielokrotnych możliwości bycia w
sytuacji doświadczania na własnej skórze
odmienności, młodzi-dorośli wycofali się z lęków
dotyczących sfer obyczajowych (szczególnie
objawów i zjawisk związanych z odmiennościami
seksualnymi), natomiast, co mogłoby zaskakiwać,
wzmógł się lęk i trudność w zaadaptowaniu
się do szczególnego typu więzi społecznych,
relacji międzyludzkich. Bywają one, zdaniem
respondentów, nasycone powierzchownością,
epizodycznością, interesownością. Tradycyjne
formy
przynależności
rozpadają
się,
zakwestionowaniu poddany zostaje uniwersalny
wzorzec wspólnotowy - rodzina, która rozpada
się, tworząc nowe formy - związki partnerskie,
kohabitacyjne.
Ten aspekt nastręcza najwięcej trudności
dorosłym i ich dzieciom. Podobnie rzecz się ma
z odmiennością mentalną, sposobem myślenia,
rozumienia przyczynowości wydarzeń, wpływu
człowieka na swój los. Dla tych respondentów,
którzy wyrażali dużą gotowość do rewizji własnych
poglądów na świat, konfrontacja z nim samym,
przyniosła w rezultacie poczucie dysonansu i braku
kompetencji w jego zrozumieniu, zinterpretowaniu
i zaakceptowaniu. Najczęstsząstrategiąstosowaną
przez respondentów na obczyźnie było ukrywanie
własnego zdania, niedyskutowanie z pracodawcą
na temat rozwiązań szczegółowych określonego
zadania.
Jednocześnie
pod
nieobecność
pryncypała, jednostki wykonywały powierzone
zadanie według własnego pomysłu, który
często okazywał się najlepszy. Wśród dorosłych
respondentów w sposób znaczący obniżył się lęk
przed odmiennościami obyczajowymi (z 1 pozycji
na 4), natomiast wzrósł lęk przed odmiennościami
Kategoria odmienności Młodzi-dorośli odmienności obyczajowe
3
odmienności kulturowe
4
odmienności gospodarcze
5
odmienności mentalne
2
odmienności cywilizacyjne
1
Doświadczanie odmienności in extenso
wyraźnie modyfikuje postawy wobec różnych
kwestii społecznych, kulturowych, gospodarczych.
Badania potwierdzają spostrzeżenia, że obawy i
lęki młodych-dorosłych osadzone były na sprawach
oby- czajowo-mentalnych i cywilizacyjnych,
podobnie taki sam typ niepokojów dotykał
dorosłych. W rok po doświadczeniu otwartych
Dorośli
4
5
3
2
1
cywilizacyjnymi (z pozycji 3 na 1). Miniony rok
obniżył lęk przed odmiennościami gospodarczymi
(z pozycji 1 na pozycję 3), co wiązało się z
dysproporcjami w poziomie życia, głównie
obawami o ceny podstawowych produktów
spożywczych i codziennego użytku. W rok po
wstąpieniu Polski do UE badani nie odczuwają
już lęku.
Частина V. Соціологія та культурологія освіти
Reasumując przyjmuję, że doświadczenie
wielokulturowości mogło motywować do zmiany
postawy respondentów wobec odmienności.
Okazuje się, że rewizja postaw, sposobów
myślenia, wchodzenie w dialog bazuje na
reaktywnych odczuciach badanych. Kieruje
nimi często maksyma: jak oni nam, tak my im».
Mimo że ogólnie można by uznać tę postawę za
skłonność do dialogu, to obecnie posiada ona
ambiwalentny, często rewanżystowski charakter.
Stosunek taki przyjmują zarówno młodzi-dorośli,
jak i dorośli, bez szczególnej odmienności u osób
o odmiennej sylwetce społecznej, kulturowej,
ekonomicznej. Ujawnia się kategoryczność
sądów u tych osób, które na własnej skórze
doświadczyły bycia „obcym». Z uwagi na to, że
jest to doznanie bez mała 50% respondentów,
wyniki te muszą wzbudzić refleksję nad tym,
jak te gorzkie doświadczenia uśmierzać,
niwelować, kompensować lub jak przygotować
się do doświadczania wielokulturowości,
obniżając poczucie zawodu, rozczarowania.
Jest to konieczny nurt w działaniach zarówno
szkolnictwa podstawowego, jak i poszczególnych
jego poziomów.
Wobec powyższego wyzwania konieczne
staje się tworzenie spójnych koncepcji edukacji
międzykulturowej, która wejdzie w miejsce
dotychczasowego postrzegania wielości kultur
jako zlepka rozmaitych, samodzielnych,
samostanowiących
kulturowych
kapsuł,
zastępując je płynną kulturową rzeczy wistością
dialogu i komplemen- tarności w odmienności.
Z przedstawionej sytuacji wynika, że
należy tworzyć spójną koncepcję edukacji
międzykulturowej nastawionej na indywidualną
ścieżkę rozwoju ku byciu transgre- syjnym, byciu
człowiekiem pogranicza (zgodnie z koncepcją
J. Nikitorowicza)
(J. Nikitorowicz, 1995). Poszerzając możliwości
dochodzenia do bycia pogranicznym, jako tego,
który „przekształca koncepcję >>swój-obcy<<
traktujący odmienności i inność nie w kategoriach
zagrożeń, wrogości i nienormalności, ale jako coś
interesującego, stymulującego i fascynującego,
pomocnego w rozumieniu człowieka i świata,
przydatnego do jego interpretacji, potrzebnego i
przyjaznego» (J. Nikitorowicz, 1995, s. 45).
Ścieżki edukacji międzykulturowej wynikają
z różnego podejścia do interpretowania kultury.
Jednym z najbardziej znanych modeli kultury
143
jest model góry lodowej. Interpretując ową
plastyczną wizję, należy przyjąć, że widoczne
dla oka są te elementy kultury, które znajdują
się ponad poziomem wody, na czubku góry
lodowej. Zaliczyć można takie jej elementy, jak:
architekturę, sztukę, język, obyczaje, tradycję,
kuchnię. Więcej elementów kulturowych,
będących fundamentalnymi jej podstawami,
znajduje się poza linią widoczności (pod wodą),
a stanowią je: dzieje danego społeczeństwa, jego
historia, system aksjonormatywny, wierzenia,
założenia dotyczące porządku świata, relacji
do kobiet/mężczyzn, samego siebie, własności,
prawa. Model ten, częściowo uproszczony,
pokazuje skąd mogą się brać źródła trudności w
zrozumieniu innych, szczególnie wówczas, gdy
brak nam dociekliwości, bystrości i wrażliwości
na owe ukryte elementy kultury.
Przydatne w tworzeniu modeli edukacji
międzykulturowej, są między innymi, koncepcja
wymiarów kultury G. Hofstede'a i koncepcja
behawioralnych komponentów kultury E.T i
M. Reed Hallów. Interesujące rozważania przynosr
także dyskurs o kulturze zaproponowany przez
J. Demorgon i M. Molza.
Pierwsza z przywołanych koncepcji powstała
na bazie empirycznych badan realizowanych
w latach siedemdziesiętych ubiegłego wieku
wśród pracownikow światowej korporacji IBM,
dotyczących różnic kulturowych i wpływu tch
na efektywność produkcji, organizacji procesu
produkcji i funkcjonowanie zakładów. Okazało
się bowiem, że mimo zestandaryzowanych i
zunifikowanych metod organizacji zakładów,
tego samego typu zarządzania nimi, przy
zatrudnieniu pracownrków о tym samym poziomie
wykształcenia i profilu społecznym, istotne są
rozmce w efektywności przedsiębiorstw (np. w
Brazylii, Japonii, Słowacji).
Efektem badań jest koncepcja kultury,
która opiera się na założeniu obecności w niej
5 elementów konstytutywnych, określonych
przez Hofsteda jako jej wymiary Są to- dystans
władzy, indywidualizm vs kolektywizm, unikanie
niepewności i orientacja czasowa, męskość
vs kobiecość (G. Hofstede, 1991). Dystans
władzy oznacza sposób postrzegania władzy i
przywództwa, tworzenie się określonych hierarchii
oraz faktu, że dostęp do funkcji kierowniczych
jest nierówny. Unikanie niepewności związane
jest z powszechnością ryzyka we współczesnym
144
Część V. Socjologia i kultyrologia edukacji
świecie, zagrożeń, jakie czyhają na jednostkę, oraz
podejmowanych sposobów jego przezwyciężania.
Odnosi się to do takich działań, jak improwizacja,
fatalizm, oddanie sprawy swojemu biegowi w
kontrapunkcie do przemyślanego, zaplanowanego
działania. Indywidualizm/ kolektywizm związany
jest z kwestią więzi społecznych, spójnością
społeczną, znaczeniem grup pierwotnych (rodziny,
sąsiedztwa) dla jednostki. Takim jej osadzeniem
wspólnotowym, które nadaje poczucie, że mamy
do czynienia z luźno lub ciasno splecioną strukturą
społeczną (np. odmienności w roli, jaką odgrywa
rodzina w życiu człowieka w Japonii, Polsce,
Skandynawii, Włoszech). Męskość/kobiecosc
określa, w jakim stopniu płeć determinuje
rolę odgrywaną przez mężczyzn i kobiety w
społeczeństwie. Czy istniejąjakieś przypisane
kulturowo im role, czy ów naturalny podział na
zawody, powinności męskie i kobiece wynika
z tradycji, czy tez modyfikowany jest innymi
względami? Orientacja czasowa wskazuje na to,
czy dane społeczeństwo odnosi się w procesie
podejmowania decyzji do przeszłości, jaką rolę
ona odgrywa w jego aktualnym funkcjonowaniu,
w jakim stopniu w jednostkowych biografiach
wątki z dawnej przeszłości znajdują odniesienie?
Koncepcja Hofstede' a - mimo oczywistych
słabości, choćby wynikających z nadmiernego
uproszczenra i kategoryczności biegunów wymiarów kultury - nie uwzględnienta jej
dynamicznego charakteru oraz możliwości
bycia „pomiędzy» jednym a drugim wymiarem,
wydaje się jednak pomocna, gdyż pokazuje
pewne kategorialne przyczyny istnienia różnic
kulturowych, pozwala wobec tego, uchwycić
kontury tego co swojskie, a tego co obce.
Druga z przywołanych koncepcji - teoria
behawioralnych komponentów kultury Hallów
- opiera się na wieloletnich badaniach autorów,
obejmujących wiele pogłębionych wywiadów
swobodnych z ludźmi wywodzącymi się z
różnych kultur. Cel badań był praktyczny, a
mianowicie miał dostarczyć planującym wejście
na rynki w innych krajach producentom, wiedzy
na temat uwarunkowań kulturowo-cywilizacyjnych możliwego sukcesu ekonomicznego tej
inwazji. W efekcie badań Hallowie stworzyli
indeks wymiarów różnic międzykulturowych,
które wynikały z wzorca komunikowania się
społecznego, odniesienia do przestrzeni i czasu»
( Hall E. T., Hal M. R., 1990). Uznali, że istotnymi
czynnikami wpływającymi na występowanie
konfliktów w komunikacji międzykulturowej, są
między innymi:
- szybkie i wolne przekazy,
- wysoki i niski kontekst przekazywanych
informacji,
- terytorialność,
- przestrzeń prywatna,
- czas monochroniczny i polichroniczny.
Szybkie i wolne przekazy związane są z
łatwością i szybkością, z jaką można dokonać
interpretacji informacji, zrozumieć przekaz i zacząć
działać na jego podstawie. Przekłada się to także
na takie możliwości, jak szybkie nawiązywanie
kontaktów, znajomości. Staje się wobec tego
czynnikiem różnicującym społeczeństwa na te,
które szybko są zdolne do wchodzenia w bliskie
relacje z innymi, bądź też nie. Szybki przekaz
występuje w różnego typu oddziaływaniach
reklamowych, marketingowych, podczas gdy np.
sztuka teatralna, film dokumentalny, malarstwo,
literatura mają charakter wolnego przekazu.
Wysoki i niski kontekst informacji związany
jest z koniecznością (lub nie) dostarczenia
dodatkowych informacji, które poszerzają
zakres kontekstowy informacji o jakimś
zdarzeniu. Sytuacją wysokiego kontekstu jest
ta, gdy uczestnicy rozmowy, odbiorcy przekazu
dysponują na tyle szerokim wachlarzem wiedzy,
czy wcześniejszych informacji, że „rozumieją
się w lot», bądź jak potocznie się to określa
„rozumieją się bez słów».
Terytorialność związana jest z organizacją
przestrzeni fizycznej, co uzewnętrznia się w tym,
czy osoba stojąca wyżej w hierarchii służbowej
sytuowana jest także na wyższym piętrze
biurowca, w jaki sposób szanuje się przestrzeń
prywatną pracownika w relacjach służbowych,
oficjalnych, czy respektuje się nią, czy też nie.
Wzmacnia to wymiar przestrzeni prywatnej, czyli
dystansu w stosunku do innych ludzi (mówimy o
asertywności), aby mógł się on czuć komfortowo.
Hallowie tę przestrzeń opisują jako „bankę»,
którą człowiek nosi przy sobie cały czas. Ma ona
charakter pulsujący, to znaczy, że zwiększa lub
zmniejsza swój promień w zależności od tego,
z kim się stykamy. Różnica w interpretowaniu
tego, co stanowi przestrzeń prywatną, może stać
się przyczyną różnych problemów w komunikacji
międzykulturowej.
Pojmowanie czasu jako monochronicznego,
czyli takiego, w przedziale, którego wykonuje
się tylko jedną czynność, różnicuje się od
Частина V. Соціологія та культурологія освіти
czasu polichronicznego, który cechuje się
realizowaniem w nim wielu czynności na raz.
W czasie monochromatycznym jedna rzecz,
czynność poprzedza inne, które mają swój
porządek traktowany linearnie, jako bardzo
konkretny, niemalże uchwytny fizycznie, o
czym świadczy traktowanie go przedmiotowo:
„mam czas» albo też „nie mam czasu», uznając
go za zasoby, które są wydatkowane/spędzane/
trwonione/oszczędzane/ poświęcane. Odmiennie
niż w układzie polichronicznym, który cechuje
się możliwością dokonywania w nim wielu
czynności jednocześnie, określa się go i
traktuje jako punkt w czasie, a nie jako odcinek
temporalny. Odmienności w postrzeganiu
czasu najostrzej ujawniają się w kulturze
europejskiej i azjatyckiej, dalekowschodniej,
japońskiej. Hallowie przyjmują założenie, że
część opisywanych wymiarów jest wzajemnie
skorelowana ze sobą. Czas monochroniczny,
na przykład, związany jest najczęściej z niskim
kontekstem i takim postrzeganiem terytorialności,
które ułatwia podział życia na cykle - okresy przedziały. Koncepcja ta, podobnie jak poprzednia,
nosi w sobie cechę zbytniego uproszczenia
i nadmiernej kategoryczności. Model ten, w
którym kultury tworzą szczególne continuum
od monochroniczności do polichroniczności,
z pewnością nie jest wystarczający w
uwzględnianiu różnorodności stanów pośrednich.
Ponadto ważne jest to, jak jednostki radzą sobie
ze swoim gościńcem kulturowym w sytuacjach
międzykulturowości. Mimo tych słabości,
z pewnością osiągnięciem tej koncepcji jest
stworzenie ram dla możliwego interpretowania
kultur i cech je różnicujących.
Literatura
1. Z. Bauman. Życie na przemiał. – Wrocław,
2004, Wyd. Dolnośląskie.
2. U. Beck. Społeczeństwo ryzyka. – Warszawa,
2004, Wydawnictwo Naukowe “Scholar”.
3. P. Bourdieu, J. C. Passeron. Reprodukacja.
Elementy teorii system nauczania. – Warszawa,
1990, PWN.
4. E. T. Hall, M. Reed Hal. Understanding cultural
differences: keys to success in Wesy. Germany,
France and the United States; Maine, 1990,
Intercultural Press, Yarmonth.
5. G. Hofstede. Culturales and organizations:
software of the mind. – London, 1991, McGraw
Hill.
145
6. J. Nikitorowicz. Pogranicze – Tożsamość –
Edukacja międzykulturowa. – Białystok, 1995,
Wydawnictwo Uniwersyteckie “Trans Humana”.
7. G. Schulze. Erlebnisgesellschaft. Kultursoziologie der Gegenwart. Frankfurt nad Menem,
1992. – s.36-38.
146
Część V. Socjologia i kultyrologia edukacji
Яцек Кужемпа
ПОЛІ- АБО МІЖКУЛЬТУРНЕ НАВЧАННЯ
В СУЧАСНІЙ ЄВРОПІ – СОЦІООСВІТНІ АСПЕКТИ
Автор презентує аналіз та інтерпретацію результатів свого дослідження, для якого було
обрано 250 жителів Західного Прикордоння; досліджувалося їхня ставлення до іммігрантів
та імміграції, їх досвід міжкультурного спілкування тощо. Автор робить висновок, що людина
набуває чутливості до відмінностей (включаючи й культурні) через індивідуальний досвід та
розвиток.
Ключові слова: полікультурне навчання, імміграція, міжкультурне спілкування, індивідуальний
досвід та розвиток.
Jacek Kurzępa
WIELO- CZY MIĘDZYKULTUROWE UCZENIE SIĘ
WE WSPΌLNEJ EUROPIE – KONTEKSTY SOCJOEDUKACYJNE
Autor przedstawia analizę i interpretację wyników swoich badań, dla których zostało wybrano 250
mieszkańców kresów zachodnich; zbadane zostały ich postawy w obec imigrantów i imigracji, ich
doświadczenie w komunikacji międzykulturowej, itp. Autor stwierdza, że osoba nabywa wrażliwości
na różnice (w tym kulturowe), poprzez indywidualne doświadczenia i rozwój.
Słowa kluczowe: międzykulturowe uczenie, imigracja, komunikacja międzykulturowa, indywidualny
doświadczenie i rozwój.
Yatsek Kuzempa
MULTI- OR INTERCULTURAL LEARNING
IN THE COMMON EUROPE – SOCIO-EDUCATIONAL CONTEXT
The author presents an analysis and interpretation of the results of his enquiry research, which
was carried out on 250 inhabitants of the Western Borderland and which dealt with their attitude to
immigrants, being emigrants themselves and their experiences with facing multi-culturalness. The
author suggests that man acquires sensitivity to differences (including cultural ones) through individual
experience and development.
Keywords: intercultural learning, immigration, multi-cultural communication, individual experience
and development.