polityka 3 Kor.II indd.indd
Transkrypt
polityka 3 Kor.II indd.indd
47 48 49 50 51 52 53 54 Law International, The Hague, London, Boston 1999, s. 1919–1920; A. Świątkowski, Europejskie..., op. cit., s. 415. Conclusions XIV-1, op. cit., s. 314–315 (Niemcy). Conclusions XIV-1, op. cit., s. 268 (Francja). D. Darcy, J. Harris, op. cit., s. 164. A. Świątkowski, Europejskie…, op. cit., s. 505 i nast. Conclusions XIV-1, op. cit., s. 630 (Norwegia). European Social Charter, Addendum to Conclusions XV-2, Council of Europe Publishing, Strasbourg 2001, s. 22 (Irlandia). Komitet Praw Społecznych orzekł, że Francja zabraniająca eksportowania rent inwalidzkich i rodzinnych obywatelom Malty i Słowacji narusza art. 12 § 4 Europejskiej Karty Społecznej, Conclusions XV-1, op. cit., s. 126. Austria (Conclusions XV-1, op. cit., s. 49–50); Belgia (Conclusions XV-1, op. cit., s. 88 i nast.); Cypr (Conclusions XV-1 op. cit., s. 126); Francja (Conclusions XV-1, op. cit., s. 262); Irlandia, (Addendum to Conclusions XV-2, op. cit., s. 22): Portugalia (Conclusions XIV-1, op. cit., s. 667 i nast., XV-1, s. 22); Turcja (Conclusions XIV-1, op. cit., s. 768 i nast., XV-1, op. cit., s. 599–600). Niemcy (European Social Charter, Addendum to Conclusions XV-1, Council of Europe Publishing, Strasbourg 2001, s. 35 i nast.); Polska (Addendum to Conclusions XV-1, p. 130 i nast.). 55 56 Komitet Praw Społecznych zażądał wykazania, iż staż ubezpieczeniowy, nabyty pod rządem przepisów prawa ubezpieczeń społecznych obowiązujących w państwach członkowskich Rady Europy, podlega zaliczeniu na poczet uprawnień do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, nabywanych pod rządem polskiego prawa ubezpieczeń społecznych przez obywateli państw członkowskich Rady Europy. Polska zawarła umowy dwustronne o objęciu ubezpie-czeniem społecznym z następującymi państwami: Belgią (umowa z 26 XI 1965 r. – pełny zakres świadczeń, z wyjątkiem zasiłków dla bezrobotnych); Francją (umowa z 9 VI 1948 r. – pełny zakres świadczeń, z wyjątkiem zasików dla bezrobotnych i świadczeń rodzinnych); Niemcami (umowa z 8 XII 1990 r. (pełny zakres świadczeń, z wyjątkiem zasiłków dla bezrobotnych, świadczeń rodzinnych oraz świadczeń przysługujących w razie śmierci żywiciela rodziny); Słowacją (umowa z 5 IV 1948 r. – pełny zakres świadczeń) oraz Wspólnotami Europejskimi (traktat z 16 XII 1991 r.). Addendum to Conclusions XV-1 (Poland). W. Beck, L. van der Maesen, A. Walker (red.), The Social Quality of Europe, Kluwer Law International, The Hague-London-Boston 1997, s. 79 i nast.; D. Pieters (red.), European Social Security and Global Politics, Kluwer Law International, The Hague-London-New York 2001, s. 3 i nast. PRZYSZŁOŚĆ SYSTEMU EMERYTALNEGO W POLSCE Miesięcznik „Polityka Społeczna” 3/2005. Powielanie, przedrukowywanie oraz rozpowszechnianie bez wiedzy i zgody Redakcji PS zabronione. Aleksandra Wiktorow Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Profesor Wyższej Szkoły Ubezpieczeń i Bankowości w Warszawie Reforma ubezpieczeń społecznych, zapoczątkowana w Polsce w styczniu 1999 r., w tym systemu emerytalnego, zakładała, że nowy system będzie niepodatny na wpływy polityczne, przejrzysty i zrozumiały dla społeczeństwa oraz sprawiedliwy. Ponadto będzie on minimalizował negatywne wpływy zmiany sytuacji demograficznej społeczeństwa i przez to uzyska większą stabilność finansową. Po prawie pięciu latach od wdrażania w życie nowego systemu emerytalnego trzeba powiedzieć, że nie wszystkie zastosowane w nim rozwiązania spełniają powyższe założenia. Przed wejściem w życie w styczniu 1999 r. nie były gotowe wszystkie elementy reformy. Co prawda, istniały projekty ustaw, ale nigdy nie zostały poddane pracom w Sejmie. Wiele spraw czekało dopiero na projekty rozwiązań. Do takich, ważnych dla dalszego kształtu systemu emerytalnego, kwestii należą tzw. emerytury pomostowe, mające w myśl zapowiedzi zastąpić wcześniejsze emerytury dla niektórych pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach. Ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje bowiem, że wszelkie wcześniejsze emerytury przestaną istnieć po 2006 r. dla osób, które do końca tegoż roku nie spełnią odpowiednich warunków. Wiadomo, że w Polsce obniżony wiek emerytalny był dość powszechnie stosowany: dla wszystkich kobiet o 5 lat, dla górników pracujących pod ziemią obowiązywało tylko kryterium stażu pracy (bez określenia wieku), podobnie dla nauczycieli. Wiele grup zawodowych miało wiek emerytalny obniżony o 5, 10, a nawet 15 czy 20 lat. Najłatwiej było zlikwidować wcześniejsze emerytury dla kobiet, tym bardziej że nadal pozostawiono zróżnicowany wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn. Zupełnie inaczej ma się sprawa z tzw. emeryturami branżowymi, czyli dla poszczególnych kategorii pracowników, szczególnie tam gdzie działają silne związki zawodowe. Brak pomysłu, jak rozwiązać problem emerytur pomostowych, komu i na jakich zasadach mają one przysługiwać, a przede wszystkim, kto ma je finansować (pracodawcy? budżet?), powodował, że nie pojawił się dotąd żaden racjonalny projekt. Jeśli rzeczywiście miałby być dotrzymany termin praktycznej (a nie teoretycznej) likwidacji wcześniejszych emerytur od 2007 r., to należy odpowiednie regulacje uchwalić najpóźniej do października 2005 r., gdyż taki jest niezbędny czas na budowę nowego funduszu, oprogramowania i innych przygotowań, aby przedsięwzięcie od samego początku działało bez zakłóceń. Jednak sprawa przygotowania i wejścia w życie nowych rozwiązań nie jest wcale oczywista, a przeszkodą są głównie względy polityczne. W niestabilnej sytuacji politycznej, jaka była w naszym kraju już rok po poprzednich wyborach parlamentarnych w 2001 r. i jaka utrzyma się co najmniej do nowych wyborów na jesieni 2005 r., nie jest możliwe zaproponowanie i przyjęcie jakichkolwiek rozwiązań ograniczających uprawnienia silnych grup zawodowych. Podobnie polityczne oblicze ma kwestia wieku emerytalnego kobiet. Zaproponowane w „Planie Hausera” stopniowe, mające trwać 10 lat, zrównywanie wieku emerytalnego kobiet, poczynając od roku 2014 r., zostało wycofane pod naciskiem SDPl, które żądało tego od SLD w zamiar za poparcie rządu w innych sprawach. O tym, jak ważne jest zrównanie wieku emerytalnego nie trzeba już nikogo przekonywać, kto choć trochę wie o zasadach nowego systemu emerytalnego. Podsumowując pierwszą z zakładanych zasad reformy – odporność na przetargi polityczne – należy stwierdzić, że przynajmniej w naszym kraju (podobnie jak w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej wprowadzających nowe systemy emerytalne) ta zasada jest nieustannie łamana. Ustawy regulujące system ubezpieczeń społecznych oraz funkcjonowanie systemu emerytalnego nigdy nie były zmieniane tak często, jak w ostatnich latach, czyli od początku reformy. Stabilność prawa i niezależność od polityki, jak dotychczas, nie jest mocną stroną reformy emerytalnej i reformy ubezpieczeń społecznych jako całości. Niestabilność prawa automatycznie oznacza brak przejrzystości i zrozumiałości ze strony społeczeństwa. To, co się zmienia tak często i nie wiadomo, czego spodziewać się w następnym miesiącu i roku, nie budzi zaufania, szczególnie jeśli wcześniej jest przedstawiane jako rozwiązanie dobre. Dopóki system emerytalny nie będzie oparty na trwałym prawie, nie będzie postrzegany jako przejrzysty. Nie będzie również przejrzysty finansowo, bo zmiany nie pozwalają na wiarygodne projekcje na przyszłość. 15 Miesięcznik „Polityka Społeczna” 3/2005. Powielanie, przedrukowywanie oraz rozpowszechnianie bez wiedzy i zgody Redakcji PS zabronione. Na razie więc, chociaż poprzednio wskazywano w badaniach opinii publicznej na nieznajomość i skomplikowanie poprzedniego systemu, nie można powiedzieć, również na podstawie badań opinii publicznej, aby nowy system był znany społeczeństwu w większym stopniu. Kwestia sprawiedliwości nowego systemu nie może być jeszcze teraz rozpatrywana z wielu powodów. Na podstawie obecnie obowiązującej ustawy o emeryturach i rentach nowe emerytury z I filaru nowego systemu dla niektórych, niewielkich grup ubezpieczonych należy zacząć wypłacać od 2007 r. Jeszcze przez dwa lata pozostali przechodzący na emeryturę będą mieli ją obliczaną na podstawie starych przepisów. Tych potencjalnych „uprzywilejowanych” możliwością skorzystania z wcześniejszej emerytury nie obejmą także emerytury mieszane, gdyż obowiązywać one będą od 2009 r. Można więc z całą pewnością stwierdzić, że te nowe emerytury będą dla nich niższe niż gdyby mogli przejść na emeryturę przed 2007 r. i po 2009 r. Mimo że jest to ewidentna pomyłka ustawodawcy, od pięciu lat nie można się doczekać nowelizacji odpowiedniego artykułu ustawy. Gdyby nie powyższe niedopatrzenie, jeszcze do 2014 r. nie byłoby emerytur z nowego systemu (emerytury w latach 2009–2013 będą mieszanką starego i nowego systemu), dlatego nie wiadomo, jaki będzie ich odbiór przez społeczeństwo. Teoretyczne założenie, że ludzie uważają, że każdy powinien mieć emeryturę tylko z własnych składek, można będzie zweryfikować dopiero wtedy, gdy takie emerytury, tylko przez siebie „wypracowane”, będą wypłacane. Bardzo duża liczba emerytur minimalnych, szczególnie dla kobiet (głównie z powodu niższego wieku emerytalnego), może tę wiarę w sprawiedliwość nowych emerytur zachwiać. Powyższe nie przekreśla reformy emerytalnej, a tylko wskazuje na jej niektóre mankamenty, które w dużej części można usunąć, przygotowując projekty odpowiednich regulacji prawnych. Trzeba je przygotować dobrze i szybko. Jednak szybkość nie powinna być priorytetem. Przede wszystkim musi być czas na przygotowanie organizacyjne, trzeba bowiem zawsze pamiętać o początkach 1999 r., kiedy to nie pozostawiono pracodawcom, na których nałożono ogromne nowe obowiązki, i ZUS-owi, również z olbrzymimi nowymi zadaniami, czasu na poznanie nowego systemu ubezpieczeń społecznych i przygotowanie się do nowych zadań. Skutkowało to olbrzymią liczbą błędów robionych przez wszystkich uczestników reformy. Brak wyobraźni i chęć osiągnięcia sukcesu daje znać o sobie jeszcze 5 lat po rozpoczęciu reformy. Tę właśnie kwestię – dobre przygotowanie od strony prawnej i organizacyjnej – trzeba mieć na uwadze, gdyż dokończenie reformy jest może ważniejsze niż jej rozpoczęcie. Niezbędne zmiany w dotychczasowych przepisach dotyczą: – zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, – zrównania minimalnego stażu ubezpieczenia kobiet i mężczyzn niezbędnego do uzyskania minimalnej emerytury, – zasady ustalania emerytury minimalnej, – ustalenia nowych zasad łączenia emerytur z pracą, czyli zasad obniżania i zawieszania emerytur oraz podwyższania ich wysokości po skończeniu zatrudnienia, – zmiany zasad waloryzacji składek na koncie w I filarze, uzależniając wzrost zgromadzonego kapitału od wzrostu przeciętnego wynagrodzenia (a nie jak obecnie od inflacji i przypisu składek), gdyż składka jest pochodną wynagrodzenia, a nie innych czynników. Nowych ustaw wymagają emerytury pomostowe oraz zasady wypłaty emerytur z II filaru (skutkujące również na kształt i sposób wypłaty emerytur minimalnych). Wyżej wymieniono tylko podstawowe zmiany o fundamentalnym znaczeniu dla reformy emerytalnej. Niezbędne są także różne uregulowania porządkujące system emerytalny po kilkudziesięciu zmianach dokonywanych ad hoc i idących w różnych kierunkach od czasu rozpoczęcia reformy w 1999 r. Mówiąc o reformie ubezpieczeń społecznych najczęściej myśli się o emeryturach. Tak również postępowali w większości przypadków twórcy reformy. Skutkiem tego było pozostawienie bez 16 zmian rozwiązań w zakresie rent z tytułu niezdolności do pracy, rent rodzinnych i niektórych innych świadczeń. Najpoważniejszym problemem są renty z tytułu niezdolności do pracy, a zwłaszcza ich wysokość. W ustawie o emeryturach i rentach pozostawiono zasady przyznawania i wysokość rent z tytułu niezdolności do pracy i renty rodzinne bez zmian, nie dostosowując ich do zmian wynikających z reformy emerytur. Dlatego też wymiar rent jest korzystniejszy od wymiaru nowych emerytur. Może to rodzić obawy, że w przyszłości wiele osób, zwłaszcza w wieku przedemerytalnym, będzie chciało uzyskać rentę, żeby na starość mieć wyższe dochody. Istnieje zatem pilna potrzeba określenia nowego wymiaru rent z tytułu niezdolności do pracy, aby nie były one wyższe od emerytur. Nie może nastąpić sytuacja, że ktoś po kilkudziesięciu latach opłacania składek ma świadczenie niższe od kogoś, kto płacił tylko przez kilka lat, zwłaszcza że okres pobierania emerytury może być krótszy od okresu pobierania renty. Trudno też sobie wyobrazić, że po osiągnięciu wieku emerytalnego obniża się świadczenie do poziomu wynikającego z wcześniej zgromadzonego kapitału w obu filarach. Problem jest poważny, jednak dotąd nie poświęcono mu zbyt wiele czasu i miejsca w dyskusji. Na jego przygotowanie nie ma zbyt wiele czasu, gdyż najpóźniej nowy wymiar trzeba zastosować do czasu wypłaty pierwszej emerytury z nowego systemu (nawet tych mieszanych). Nowy wymiar rent z tytułu niezdolności do pracy musi też dotyczyć rent dla osób otrzymujących powtórną decyzję o niezdolności do pracy po upływie okresu, na jaki renta była wcześniej przyznana. Niezbędne wydaje się także uregulowanie sprawy przechodzenia na emeryturę po rencie z tytułu niezdolności do pracy. Po osiągnięciu wieku emerytalnego powinno to następować z urzędu, przy zachowaniu gwarancji minimalnej emerytury. W systemie rentowym pozostaną tylko osoby w wieku produkcyjnym i do nich można będzie odnosić wszelkie działania związane z przywracaniem zdolności do pracy drogą rehabilitacji i przekwalifikowania. Obecnie w wieku emerytalnym jest 24% osób pobierających renty, co zaciemnia statystykę dotyczącą rent i jest przesłanką do stawiania fałszywych diagnoz. Renty rodzinne w nowym systemie będą obliczane tylko na podstawie świadczeń administrowanych przez ZUS. Oznacza to, że po osobie, która pozostała w całości w I filarze, renta rodzinna będzie wyższa niż po osobie, która wybrała system dwufilarowy. Nikt z dokonujących wówczas wymiaru nie miał takiej świadomości, zwłaszcza że podkreślało się zasadę dziedziczenia w II filarze, nie precyzując, że chodzi o dziedziczenie zgromadzonych środków w przypadku śmierci przed osiągnięciem wieku emerytalnego, a nie o dziedziczenie emerytury z II filaru. Wydaje się, że jest to ważna kwestia, nad którą nie można przejść do porządku dziennego, bowiem wszyscy płacą jednakowe składki na fundusz rentowy, z którego finansowane są renty rodzinne. Jak widać z powyższego nie można osobno dyskutować o systemie emerytalnym, pomijając system rentowy. Są one nierozerwalnie związane; wpływają na siebie wzajemnie z punktu widzenia finansów ubezpieczeń społecznych. Nie uniknie się już w najbliższym czasie dyskusji o poszczególnych funduszach w ramach funduszu ubezpieczeń społecznych, których obecny kształt nie odpowiada potrzebom przyszłości. Stopy składek ustalono w 1998 r. na podstawie przeszłych wydatków na poszczególne typy świadczeń, zakładając jednocześnie, że ogólna stopa składki nie może wzrosnąć. Najważniejsza była stopa składek na fundusz emerytalny, gdyż emerytura jest jedynym świadczeniem, które bezpośrednio zależy od sumy wpłaconych składek zarówno w pierwszym, jak i drugim filarze. Wszystkie symulacje dotyczące wysokości przyszłych emerytur, koniecznych dotacji budżetowych w długim okresie dokonywano zakładając, że stopa składki na emeryturę wynosi 19,52% i będzie niezmienna. To właśnie było podstawowym założeniem reformy: stała składka i bezpośrednio od niej zależne świadczenie. Ta stała składka jest podstawą w przyjętym systemie definiowania świadczenia, jaki u nas przyjęto w obu filarach. Miesięcznik „Polityka Społeczna” 3/2005. Powielanie, przedrukowywanie oraz rozpowszechnianie bez wiedzy i zgody Redakcji PS zabronione. Stopa składek na inne świadczenia (renty i wszelkie zasiłki) może być kształtowana w zależności od wydatków bieżących, bo wysokość świadczeń nie zależy i nigdy nie będzie zależała od wysokości indywidualnej składki. W ciągu ostatnich 5 lat dokonano wielu zmian w ustawach dotyczących rozmaitych świadczeń z ubezpieczenia społecznego, które skutkowały m.in. zmniejszeniem liczby, a nawet wysokości świadczeń. Zmieniała się również praktyka. Efektem tego było obniżenie się wydatków na świadczenia pozaemerytalne; może zatem wystąpić sytuacja, że fundusze rentowy, chorobowy i wypadkowy będą miały nadwyżki. Teoretycznie ZUS nie ma prawa przesuwać środków między funduszami. W praktyce taką możliwość daje rozporządzenie o kolejności zapisywania składek na rachunkach w przypadku wpłaty przez pracodawcę niepełnej należności. Zawsze pierwszeństwo ma fundusz emerytalny, a więc wpłaty na ten fundusz są proporcjonalnie wyższe niż na inne. Gdyby nie było takiej możliwości rozliczania składek, mielibyśmy nadwyżki na funduszach chorobowym i wypadkowym, a więc automatycznie konieczność zwiększonej dotacji do dwóch pozostałych funduszy. Tę samą sytuację mielibyśmy po zmniejszeniu składek na te dwa fundusze do poziomu bilansującego ich wydatki. Podnoszenie i obniżanie składek bez zmiany ich łącznej stopy jest możliwe tylko w systemie zdefiniowanego świadczenia, bo wówczas rozlicza się ogólne dochody i wydatki w ramach FUS i zmiana składek nie skutkuje zmianą wysokości przyszłych świadczeń, a zmiana poszczególnych składek nie wpływa na poziom niezbędnych dotacji. W przypadku przeniesienia rent z tytułu niezdolności do pracy dla osób w wieku emerytalnym do kategorii emerytury (może to dotyczyć ponad 20% rencistów) powstanie nadwyżka w funduszu rentowym i bardzo poważnie zwiększy się niedobór w funduszu emerytalnym. W dzisiaj obowiązującym stanie prawnym budżet musiałby sfinansować ten powstały deficyt, a nadwyżka na funduszu rentowym zapisana byłaby na funduszu rezerwowym, który nigdy nie byłby wydany, bo tam nie będą powstawały w przyszłości niedobory. Przy na stałe zapisanej regule, że środki między funduszami nigdy nie będą mogły przepływać, należałoby zmniejszyć składkę na fundusz rentowy i zwiększyć składkę na fundusz emerytalny. Jednak zmniejszenie składki rentowej nie spowoduje zmniejszenia wysokości świadczeń finansowanych z tego funduszu, gdy tymczasem podniesienie składki emerytalnej spowoduje podwyższenie w przyszłości zobowiązań emerytalnych wobec płacących te zwiększone składki. Jest to nieporozumienie, gdyż składki tych pracowników, których reforma emerytalna dotyczy, a więc do których stosowany będzie system zdefiniowanej składki, zwiększone byłoby tylko po to, aby bieżąco sfinansować emerytury tych, którzy wcale nie podlegali reformie i stosuje się do nich system zdefiniowanego świadczenia. Wydaje się, że dyskusja o możliwości manipulowania bieżącą składką wynika z nie do końca właściwego pojmowania zasad reformy ubezpieczeń społecznych. Dążąc do obniżenia innych składek i podwyższenia składki emerytalnej, mogą doprowadzić do pogorszenia sytuacji finansowej ubezpieczeń społecznych i zwiększenia dotacji budżetowej na ten cel. Przy tak delikatnej materii trzeba mieć na uwadze nie tylko bieżące bilansowanie się czterech funduszy w ramach FUS, ale też przyszłe zobowiązania. Te ostatnie mogą się wydatnie zwiększyć po podniesieniu składki emerytalnej, co właśnie przekreśli cel i założenia reformy, a nie jest to – jak podnoszą osoby nie do końca zorientowane – załatwienie problemu utrzymania „świętej” zasady przepływu środków między funduszami. Powoływanie się na inne kraje nie może mieć tutaj zastosowania, bo w żadnym nie istnieją mieszane systemy – zdefiniowanej składki i zdefiniowanego świadczenia w ramach jednego funduszu. Wszędzie istnieją jednolite systemy zdefiniowanego świadczenia, gdzie ustalać można składkę w zależności od bieżących potrzeb, o czym była wyżej mowa. Reforma systemu emerytalnego, a właściwie reforma ubezpieczeń społecznych, bo nie można ich rozpatrywać oddzielnie, jeszcze się nie skończyła. Jeszcze wiele spraw wymaga rozwiązania i to pilnego. Dopiero wówczas można będzie oceniać przyszłość i świętować ewentualny sukces. Warto o tym pamiętać, bo za skutki reformy nie będą odpowiadać jej twórcy, tylko ich następcy po kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu latach. STANDARDY MOP I PERSPEKTYWY ROZWOJU* Aleksander Egorov Międzynarodowa Organizacja Pracy Międzynarodowa Organizacja Pracy (MOP) to jedna z wyspecjalizowanych instytucji ONZ utworzonych po wojnie. Od 58 lat zajmuje się standardami pracy, ubezpieczeń społecznych i zabezpieczenia społecznego. Przyjęła 185 Konwencji i 194 Zaleceń, co w sumie tworzy kodeks międzynarodowych norm pracy. Cechą tych norm jest to, że są one wypracowywane dzięki współpracy rządów, związków zawodowych i organizacji pracodawców na zasadzie trójstronności. Wymaga to szczególnej aktywności tej organizacji, bowiem trudno jest już przyjąć jakiekolwiek normy w instytucji, która jednoczy rządy, a jeszcze trudniej je przyjąć, gdy w grę wchodzą związki zawodowe i organizacje pracodawców. Proces uchwalenia Konwencji jest kosztowny i długotrwały. Wymaga intensywnych badań, dyskusji, organizacji konferencji z udziałem kilku tysięcy delegatów z całego świata. Wszystkie te prace wymagają ogromnych nakładów finansowych. Zważywszy jednak na liczbę ustanowionych Konwencji i Zaleceń, to nie ma na świecie innego ciała, które by tak konsekwentnie i systematycznie skupiało uwagę międzynarodowej społeczności w ciągu wieku. Pierwsze Konwencje dotyczyły pracy i stosunków społecznych. Dlaczego te właśnie obszary były potraktowane prioryteto* Tekst wystąpienia na seminarium pt. „Europejskie standardy zabezpieczenia społecznego a współczesne rozwiązania polskie”, zorganizowanym przez IPiSS, MGiP oraz MPS w Warszawie w dniach 28–29 czerwca 2004 r., opracowany przez Magdalenę Pielińską. wo? – ponieważ społeczeństwo XIX wieku było społeczeństwem przemysłowym. Zastanawiano się zatem co zrobić, aby siła robocza była produktywna. Rozwiązanie tego problemu miało przyczynić się do stabilizacji wzrostu gospodarczego i przejścia w stronę bardziej rozwiniętego społeczeństwa, co nastąpiło w XX wieku. Każda nowa Konwencja obejmowała tylko część zagadki dotyczącej produktywności siły roboczej, biorąc pod uwagę bhp, szkolenia, zabezpieczenie społeczne, godność pracowników itd. Pod koniec XX wieku główne elementy odpowiedzi miały formę zasad oraz praw związanych z pracą, które zostały proklamowane przez MOP w deklaracji dotyczącej fundamentalnych praw ludzi pracy w 1990 r. W zasadach tych nie wspominano o zabezpieczeniu społecznym, ale w pewien sposób konferencja MOP-u i cała społeczność międzynarodowa doszła do tych samych wniosków pod koniec wieku, tzn. że jest to niezbędne. W 2001 r. konferencja MOP prowadziła wielką debatę dotyczącą zabezpieczenia społecznego. Stwierdzono wówczas po raz pierwszy, że zabezpieczenie społeczne jest podstawowym prawem człowieka. Jeżeli zabezpieczenie społeczne będzie właściwie zarządzane, to przyczyni się do produktywności i zrównoważonego wzrostu gospodarczego. Bez zabezpieczenia społecznego nie ma produktywności siły roboczej. Jeżeli przyjrzymy się mapie Europy przedstawiającej kraje, które ratyfikowały Konwencję nr 102 MOP dotyczącą minimalnych 17