Rodzina katolicka - Dojrzałość szkolna

Transkrypt

Rodzina katolicka - Dojrzałość szkolna
Rodzina katolicka - Dojrzałość szkolna
sobota, 04 lipca 2009 13:40
Informacja lub dywagacje nauczyciela odnośnie do odroczenia dziecka od obowiązku
szkolnego budzą w rodzicach negatywne emocje.
Czasami rodzice bagatelizują informacje nauczyciela o trudnościach, przejawiając dużą
tolerancję dla umiejętności i rozwoju dziecka. Czują jednak wstyd przed rodziną, sąsiadami,
otoczeniem, iż już w zerówce dziecko pozostanie na drugi rok.
Trzy sfery rozwoju
Dziecko dobrze funkcjonuje w klasie I, jeśli osiągnęło odpowiedni dla wieku poziom rozwoju w
trzech sferach: sferze umysłowej, społeczno-emocjonalnej i fizycznej. Nie zawsze te trzy sfery
rozwijają się harmonijnie. Dość często dziecko umysłowo wyprzedza dany wiek rozwojowy, ale
jego rozwój społeczno-emocjonalny i fizyczny jest typowy dla dziecka z jego przedziału
wiekowego. Takie dziecko w wieku 6 lat niemal płynnie czyta, sprawnie liczy, ma dużo wiedzy,
natomiast potrzeba zabawy, zdolność skupienia uwagi, wytrwałość i inne wskaźniki rozwoju
społeczno-emocjonalnego oraz fizycznego są typowe dla 6-latka. W tej sytuacji nie byłoby
korzystne dla dziecka przyspieszenie obowiązku szkolnego, bo niezaspokojona potrzeba
zabawy, mniejsza odporność na trudniejsze sytuacje społeczne nie sprzyjałyby dobremu
rozwojowi dziecka.
Zdarza się też sytuacja odwrotna. Sprawnościowo dziecko nie funkcjonuje dobrze na poziomie
6-latka (ma kłopoty z analizą i syntezą wyrazów, liczeniem, zapamiętywaniem poleceń-tekstów,
itp.), ale jego rozwój społeczno-emocjonalny jest typowy dla 6-latka, albo wyprzedza wiek
rozwojowy. Dzieci takie posiadają dużą motywację do nauki, mimo pewnych dysfunkcji są w
stanie wypracować wiele sprawności. W sytuacji, kiedy zarówno rozwój umysłowy jak i
społeczno-emocjonalny jest opóźniony, wskazanie do odroczenia jest zdecydowanie
uzasadnione. Dodatkowym argumentem jest rozwój fizyczny (dziecko małe, drobne). Każda
decyzja dotycząca odroczenia nie jest łatwa i wymaga wielu przemyśleń, a czasem
sporządzenia bilansu plusów i minusów.
Rozwój społeczno-emocjonalny niedocenianym wyznacznikiem
1/5
Rodzina katolicka - Dojrzałość szkolna
sobota, 04 lipca 2009 13:40
Czasem rodzice zdają sobie sprawę (zwłaszcza mający starsze dzieci) z mniejszych
umiejętności dziecka i zgadzają się z wymaganiami nauczyciela. Bywa jednak tak, że rodzice
przełamując niechęć dziecka zmuszają je do nadmiernego wysiłku: nauki liczenia, głoskowania,
pisania. Taki ogromny wysiłek obu stron i rodzica i dziecka kończy się nieraz osiągnięciem
pewnych sprawności, tzn. umysłowych. Dziecko pisze literki, cyferki, przelicza, lepiej radzi sobie
z analizą i syntezą wyrazów, ale to jest mniej istotne niż stopień rozwoju
emocjonalno-społecznego, jak: motywacja do nauki, zdolność skupienia uwagi, dążność do
kończenia zadania, samodzielność, tempo pracy i zachowanie w sytuacjach społecznych.
Osiągnięcie odpowiedniego stopnia dojrzałości społeczno-emocjonalnej jest nieraz istotniejsze
od osiągnięcia odpowiednich sprawności umysłowych. Bo o ile rozwój umysłowy można
wyrównać właściwą stymulacją, to rozwój społeczno-emocjonalny potrzebuje czasu, nie
jesteśmy w stanie go przyśpieszyć.
Skutki braku odroczenia
Błąd zbyt wczesnego rozpoczęcia nauki i podjęcia obowiązków szkolnych bywa często nie do
naprawienia. Dziecko wykazujące niedojrzałość szkolną wynikającą ze zbyt małego stopnia
rozwoju społeczno-emocjonalnego, w klasie I przeżywa wielkie rozczarowanie, wymagania i
oczekiwania nauczyciela i rodziców często go przerastają. Brak koncentracji i uwagi oraz
nadruchliwość skutkuje nie tylko nie rozumieniem treści lekcji, ale i upominaniem i dezaprobatą
nauczyciela. W rezultacie wszyscy są niezadowoleni: dziecko nie jest w stanie sprostać
oczekiwaniom, rodzice mają już dość absorbującej pomocy dziecku i braku jego samodzielności
w wykonywaniu zadań, nauczyciel jest zmęczony aktywizacją dziecka. Efektem jest frustracja
dziecka, niskie poczucie wartości, niechęć do nauki, do szkoły. Każdy człowiek ma potrzebę
odnoszenia sukcesów i potrzebę pochwały. A jak mają być zaspokajane te potrzeby dziecka,
skoro nie spełnia ono wielu wymogów i oczekiwań, które są przewidziane dla pierwszoklasisty?
Dzieci jak kwiaty
Nie wszystkie kwiaty dojrzewają jednocześnie – jak głosi sentencja. Dzieci z tego samego
rocznika są na różnym etapie rozwoju umysłowego, fizycznego i emocjonalno-społecznego,
zwłaszcza te z końca roku przejawiają często większe nieprzystosowanie. Dzieci te funkcjonują
w klasie „0” tak jakby miały 5 lat; mają większą potrzebę zabawy i zachowania typowe dla
5-latka.
2/5
Rodzina katolicka - Dojrzałość szkolna
sobota, 04 lipca 2009 13:40
Oczekiwanie od wszystkich dzieci, urodzonych przecież w różnych miesiącach tego samego
roku, że 1 września będą jednakowo gotowe do podjęcia nauki, byłoby niedorzecznością. Jeśli
rozpiętość tych różnić nie jest istotna, rozpoczęcie nauki rokuje nadzieję na dobre
funkcjonowanie dziecka w klasie I, ale jeśli jest znaczna, to najczęściej nie. Wiele dzieci, którym
pozwolono by dojrzeć do obowiązków szkolnych, nie przeżywałaby goryczy porażki i poczucia
niższej wartości w klasie I.
Wskaźniki odroczenia
Jakie zachowania dziecka mogą wskazywać na sugestie odroczenia? Są to:
– brak motywacji do podejmowania zadań, pracy z książką, zajęć zorganizowanych,
– dziecko najchętniej tylko bawiłoby się,
– zbyt mała samodzielność w wykonywaniu zadań intelektualnych, sprawnościowych,
– bardzo wolne tempo pracy albo nadruchliwość,
– dziecko nie dąży do ukończenia zadań, rysunków,
– dziecko ma kłopoty z koncentracją, uwagą,
– dziecko ma kłopoty z funkcjonowaniem w grupie, oczekuje ciągłej uwagi nauczyciela, nie
rozumie sytuacji społecznych, nie zawsze może robić to, na co ma ochotę.
3/5
Rodzina katolicka - Dojrzałość szkolna
sobota, 04 lipca 2009 13:40
Występowanie większości tych wskaźników daje podstawę nauczycielowi do odroczenia
dziecka.
Pomoc Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej jest bardzo istotna np. wtedy, kiedy dziecko
przejawia pewne opóźnienie rozwoju emocjonalno-społecznego, a z powodu dużej absencji
dziecka nauczyciel ma wątpliwości co do jego możliwości intelektualnych. W tej sytuacji
obiektywne określenie zdolności intelektualnych, przy właściwej pracy rodziców z dzieckiem i
nadrobieniu zaległości, może być wskaźnikiem do podjęcia nauki w szkole.
Współpraca z obojgiem rodziców
W rozmowie dotyczącej odroczenia powinni uczestniczyć oboje rodzice, a nawet babcia, jeśli ta
ma wpływ na decyzje rodziców. Matce uczestniczącej w rozmowie trudno będzie przedłożyć
argumenty usłyszane od nauczyciela innym członom rodziny. Rodzicom na spotkaniu należy
przybliżyć pojęcie dojrzałości szkolnej i warunkujących ją czynników, tj. rozwoju umysłowego,
społeczno-emocjonalnego i fizycznego. Rozmowa tylko z matką lub tylko z ojcem najczęściej
bywa niewystarczająca. Proces wychowawczy i decyzje są udziałem obojga rodziców.
Znaczenie akceptacji decyzji
Podjęcie decyzji o odroczeniu przy wyraźnym sprzeciwie rodziców nie byłoby korzystne
zarówno dla dziecka jak i dla szkoły. Rodzice sfrustrowani, wyrażający się przy dziecku
negatywnie o szkole i nauczycielu, będą podważać w oczach dziecka autorytet nauczyciela i
szkoły jako instytucji. Brak akceptacji decyzji o odroczeniu i mówienie o tej sprawie w obecności
dziecka może spowodować u niego poczucie niskiej wartości (jestem gorszy, rodzice są ze
mnie niezadowoleni, nie kochają mnie). Dobrze byłoby, aby rodzice zaakceptowali sytuację i nie
wyolbrzymiali problemu, nie nastawiali dziecka na rozpoczęcie nauki. Istotna jest również
postawa innych rodziców z grupy. Dlatego na zebraniu ogólnym z rodzicami nauczyciel mógłby
przybliżyć wszystkim sprawę i argumenty odraczania. W decydującej rozmowie z rodzicami
dyrektor szkoły powinien wspierać nauczyciela w argumentacji.
Dziecko nie ma sobie „jakoś” poradzić, tylko ma wykazywać się pewną samodzielnością w
4/5
Rodzina katolicka - Dojrzałość szkolna
sobota, 04 lipca 2009 13:40
wykonywaniu zadań. Jeśli tak nie jest, to umęczeni są rodzice, dziecko, a nauczyciel klas I-III
ma słuszne odczucie, że dziecko powinno być odroczone w klasie „0”.
Aleksandra Kozak
Źródło: Wychowawca
Za: Wiara.pl
5/5