Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Transkrypt
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dziesięć dni w „pokoju na górze” 9-19 stycznia 2013 r. Zarząd Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Polsce Warszawa 2012 Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 1 – śarliwa modlitwa wstawiennicza Ostatnie słowa są niezwykle waŜne. Gdy Jezus miał opuścić swoich uczniów, wydał im jedne z najbardziej niezbędnych poleceń. Bardzo duŜo podróŜuję. Często zanim wyruszę w podróŜ zagraniczną, razem z Ŝoną przypominamy sobie, co jest absolutnie niezbędne. Jedną z takich rzeczy jest mój paszport – nigdy nie wybieram się w podróŜ zagraniczną bez paszportu. Ostatnie słowa Jezusa wypowiedziane do uczniów były niezwykle waŜne: „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody [uczcie je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem], chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Chrzest był jak ten paszport, jak przepustka do nowego Ŝycia – uczniowie mieli nauczać, zwiastować, a następnie chrzcić. Jezus posłał ich, aby świadczyli o Nim aŜ po krańce ziemi, lecz stojące przed nimi przeciwności były przytłaczające. Szanse ogłoszenia ewangelii kaŜdemu męŜczyźnie, kaŜdej kobiecie i kaŜdemu dziecku na obliczu ziemi przez niewielką grupę uczniów wydawały się niewiarygodnie małe, jednak Jezus wraz z tym wielkim zleceniem udzielił im równie wielkiej obietnicy. Powiedział: Czekajcie w Jerozolimie, aŜ zstąpi na was Duch Święty. To Duch Święty was wzmocni. Jezus powiedział: W mocy Ducha Świętego będziecie czynić wielkie rzeczy. Czy miałeś kiedyś takie poczucie, Ŝe twoje Ŝycie duchowe jest słabe i anemiczne? Czy dochodziłeś do wniosku, Ŝe raz za razem upadasz, poddając się wciąŜ tej samej pokusie? Czy czułeś, Ŝe twoje świadczenie jest bezskuteczne i bez mocy? Jeśli tak, to nadszedł czas, abyśmy spędzili dziesięć dni w „pokoju Dzięsieć dni w „pokoju na górze” na górze”. A oto czym zajmiemy się podczas tych spotkań: przyjrzymy się dziesięciu przymiotom, o które uczniowie prosili w ciągu tych dziesięciu dni i które przekształciły ich Ŝycie. Jeśli ty takŜe postanowisz wziąć udział w tej podróŜy, to w twoim Ŝyciu równieŜ nastąpi przemiana. Podczas pierwszej prezentacji, którą zatytułowałem śarliwa modlitwa wstawiennicza, przyjrzymy się Ŝyciu modlitewnemu uczniów, aby dowiedzieć się, jak i my moŜemy nadać głębię naszym modlitwom. Modlitwa jest siłą napędową Nowego Testamentu. W Dziejach Apostolskich modlitwa jest siłą napędową posługi uczniów dokonujących wielkich czynów wiary. Uczniowie zbierali się przez dziesięć dni i z wielką Ŝarliwością zabiegali o obiecanego Ducha Świętego. Duch Święty nie nadejdzie, jeśli nasze serca nie zaznają głębszej więzi z Jezusem Chrystusem w modlitwie. Dokonajmy przeglądu Nowego Testamentu i przyjrzyjmy się Ŝyciu modlitewnemu uczniów. Zobaczmy, jaka moc oddziaływała na ich Ŝycie dzięki modlitwie. W Dziejach Apostolskich 2,42 czytamy: „I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach”. Mowa jest tu oczywiście o 3000 osób, które zostały ochrzczone w dniu Pięćdziesiątnicy. Ludzie ci po chrzcie gromadzili się, aby na kolanach modlić się i szukać Boga i to wtedy nowa moc wypełniła ich Ŝycie. Przeglądając karty Nowego Testamentu, odkryjesz, jaką moc miała modlitwa. Dla przykładu przeczytajmy Dzieje Apostolskie 4,31: „A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy 2 Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo BoŜe”. Co się wtedy działo? Uczniowie byli świadomi, Ŝe nie mają Ŝadnej mocy. Wiedzieli, Ŝe jedynym źródłem mocy jest Duch Święty, który będzie zesłany przez Chrystusa. Jezus wstąpił do nieba, a czyniąc to, pozostawił uczniom obietnicę i teraz zebrani powoływali się na nią. Obietnica Chrystusa nie była dana jedynie Jego uczniom – dotyczy ona takŜe ciebie i mnie. W Dziejach Apostolskich 6,4 Biblia sprawozdaje, Ŝe pierwotny Kościół dokonał wyboru diakonów, dzięki czemu apostołowie mogli pilnować modlitwy i słuŜby Słowa. W całych Dziejach Apostolskich zauwaŜamy ogromny nacisk na modlitwę, począwszy od rozdziału pierwszego, takŜe w rozdziale drugim, czwartym i szóstym – raz za razem widzimy, jak istotne było otwieranie przed Bogiem serc w modlitwie. Sednem Nowego Testamentu jest modlitwa. Co się dzieje, gdy lud BoŜy się modli? W dwunastym rozdziale Dziejów Apostolskich znajdujemy niezwykłą historię. Herod wtrąca apostołów do więzienia. Piotr jest w więzieniu, a zbór modli się za niego. W wyniku modlitw opisanych w dwunastym rozdziale Dziejów Apostolskich dzieje się coś niezwykłego. Gdy Herod uwięził Piotra, za apostołem modlił się cały zbór – cały zbór wierzył, Ŝe w modlitwie tkwi niezwykła moc – i apostoł został uwolniony. Ta historia ma teŜ aspekt humorystyczny. Zbór modli się o uwolnienie Piotra z więzienia. W tym czasie anioł BoŜy zstępuje z nieba i uwalnia apostoła z łańcuchów. Piotr jest wolny, więc wraca do swoich i puka do drzwi pomieszczenia, w którym uczniowie się modlą. W 12. rozdziale czytamy niesamowite sprawozdanie: Piotr puka do drzwi, do których podchodzi dziewczyna imieniem Rode. Jest zaskoczona, Ŝe to Piotr puka do drzwi, bo ostatnio, gdy o nim słyszała, był w więzieniu. Rode biegnie więc Dzięsieć dni w „pokoju na górze” do uczniów i woła: „Piotr stoi przed bramą!”. Uczniowie modlili się o coś, ale tak naprawdę nie wierzyli, Ŝe Bóg moŜe aŜ w tak niesamowity sposób odpowiedzieć na ich modlitwy. Otwierają bramę, widzą Piotra i stojąc w osłupieniu, myślą, Ŝe to zjawa. W końcu Piotr do nich przemawia. Bóg w cudowny sposób odpowiedział na ich modlitwy. Co się dzieje, gdy się modlimy? Co mówi nam modlitwa o naszym własnym Ŝyciu duchowym? Zwróćmy uwagę na cztery kwestie: 1. W modlitwie kultywujemy ufność serca. Modląc się, mówimy: BoŜe, ja nie mogę, ale Ty jesteś w stanie to uczynić. Mówimy: ja jestem słaby, ale Ty masz moc! A oto druga rzecz, która ma miejsce, gdy się modlimy: 2. Modląc się, ugruntowujemy postawę zaleŜności od Boga. Nie tylko okazujemy zaufanie, ale uznajemy całkowitą zaleŜność od Stwórcy. Uznajemy daremność podejmowania działań mających na celu świadczenie o Chrystusie o własnych siłach i odpierania pokus szatana dzięki naszej własnej mocy. Modląc się, dajemy wyraz naszemu zaufaniu do Boga i naszej zaleŜności od Niego. 3. Gdy się modlimy, przyznajemy się do naszej słabości i prosimy o Jego siłę. Mówimy: BoŜe, jestem słaby i nie poradzę sobie z pokusami wroga. W modlitwie prosimy o moc Ducha Świętego do naszego Ŝycia. Podczas modlitwy dzieje się z nami coś jeszcze: 4. Modląc się, przyznajemy się do niewiedzy i prosimy o BoŜą mądrość. Spójrzmy na te cztery kwestie: po pierwsze, w modlitwie kultywujemy ufność serca; po drugie, w modlitwie ugruntowujemy postawę zaleŜności od Boga; po trzecie, w modlitwie przyznajemy się do naszej słabości i prosimy o Jego siłę; i po czwarte, w modlitwie przyznajemy 3 się do naszej niewiedzy i poszukujemy jego mądrości. W modlitwie błagamy Boga o Jego mądrość, o Jego siłę i o Jego moc. Przyjacielu, Bóg pragnie uczynić dla Ciebie więcej, niŜ jesteś sobie w stanie wyobrazić. Podobnie jak uczniowie zgromadzeni w pokoju na górze, my teŜ jesteśmy słabi, cechuje nas niewiedza i wydaje się, Ŝe szatan bez trudu obezwładni nas swoimi pokusami. Jednak dzięki mocy Ducha Świętego moŜesz doświadczyć nowego duchowego Ŝycia. Gdy przychodzisz do Boga na kolanach, On udziela ci mocy swojego Ducha w niezwykły sposób. Przyjacielu, widzisz, uczniowie uznali swoje ograniczenia i wołali do Boga o Jego wszechogarniającą moc. Przyznali, Ŝe nigdy nie będą w stanie dotrzeć do świata z ewangelią bez obecności i mocy działającego przez nich Ducha Świętego. Pięćdziesiątnica nastąpiła z jednego głównego powodu – miała miejsce, poniewaŜ uczniowie trwali w Ŝarliwej modlitwie. Pięćdziesiątnica nastąpiła, poniewaŜ uczniowie wstawiali się za sobą nawzajem przed Bogiem. Czy odczuwasz potrzebę modlitwy wstawienniczej? Pięćdziesiątnica była wynikiem płynącego prosto z serca wstawiennictwa. Jeden z moich ulubionych cytatów pochodzi z jednej z moich ulubionych ksiąŜek i brzmi następująco: „Modlitwa jest otwarciem serca przed Bogiem jak przed przyjacielem. Potrzebna jest nie po to, aby Pan poznał, jakimi jesteśmy, ale abyśmy my mogli Go przyjąć. Modlitwa nie sprowadza Boga do nas, lecz podnosi nas do Niego” (Ellen G. White, Pokój, za którym tęsknisz/Droga do Chrystusa, s. 75). Czym więc jest modlitwa? Jest otwarciem serca przed Bogiem jak przed przyjacielem. Czy doświadczyłeś radości przychodzenia do Boga na kolanach kaŜdego dnia w zacisznym miejscu? Czy Dzięsieć dni w „pokoju na górze” znasz radość płynącą z otwierania serca przed Bogiem, gdy dzielisz się z Nim swoimi radościami i smutkami, gdy mówisz o bólu i cierpieniu? Czy poznałeś radość płynącą z przebywania w tym zacisznym miejscu z Jezusem i ze świadomości, Ŝe twoje Ŝycie zostaje napełnione Jego mocą? Duch Święty bywa udzielany TYLKO w odpowiedzi na modlitwę, a bez Niego jesteśmy całkowicie bezsilni wobec pokus, które zsyła na nas szatan. Czy nie chciałbyś wraz ze mną zapewnić Boga: „Panie, pragnę wyznaczyć kaŜdego dnia szczególny czas modlitwy”? Czy chciałbyś przyjąć na siebie takie zobowiązanie właśnie teraz? Przyjrzyjmy się temu, w jaki sposób uczniowie się modlili. 1. Modlili się indywidualnie, ale łączyli się takŜe w modlitwie wspólnotowej. Jest więc czas na modlitwę osobistą (czy masz taki szczególny czas i wyznaczone miejsce?), ale jest takŜe czas na modlitwę w zgromadzeniu. Biblia mówi: „jeśliby dwaj z was na ziemi uzgodnili swe prośby o jakąkolwiek rzecz, otrzymają ją od Ojca mojego, który jest w niebie” (Ewangelia Mateusza 18,19). Czy masz kogoś, z kim się modlisz? Czy masz kogoś, z kim wspólnie klękasz i modlisz się? Jest takŜe inny aspekt Ŝycia modlitewnego uczniów, któremu powinniśmy się przyjrzeć. 2. Spotykali się, aby wspólnie zanosić prośby do Ojca. Klęcząc wspólnie, otwierali swoje serca, zanosili swoje prośby przed tron BoŜy w niebie. Bóg nie jest zbyt zajęty, aby usłyszeć wołanie twojego serca. Bóg nie jest zbyt zajęty, aby zawrócić uwagę na twoje potrzeby. 3. Uczniowie wiedzieli, Ŝe mają swojego Przedstawiciela w niebie, Orędownika przed tronem BoŜym. Ty takŜe masz Orędownika przez tronem BoŜym. Jezus 4 jest tam jako twój Przedstawiciel. Uwielbiam słowa tej starej pieśni: „JakŜe wspaniałym przyjacielem jest Jezus, nosi wszystkie nasze grzechy i smutki! Naszym przywilejem jest nieść kaŜdą sprawę do Boga w modlitwie! JakŜe często Ŝyjemy w niepokoju, JakŜe wielki ból znosimy sami, GdyŜ nie zanosimy kaŜdej sprawy do Boga w modlitwie”. Oto co czynili uczniowie: „Z głęboką czcią skłaniali się w modlitwie, powtarzając zapewnienie: »O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam. Dotąd o nic nie prosiliście w imieniu moim; proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna« (Ewangelia Jana 16,23-24)” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 22). „Proście, a weźmiecie”. Bóg jest bardziej chętny dać nam to, o co mamy prosić, niŜ my jesteśmy chętni, aby Go o to prosić. Dlaczego pozostajemy tak bezsilni? Dlaczego nasze chrześcijańskie Ŝycie jest dalej takie słabe i anemiczne? Duch Święty przyjdzie, aby napełnić cię dziś mocą. Przyjdzie, aby dziś przemienić twoje Ŝycie. Duch Święty przyjdzie, aby stworzyć cię na nowo. Co do tego jest potrzebne? Na to potrzeba czasu, czasu spędzonego w obecności Boga. Uczniowie sięgali ramieniem wiary wciąŜ wyŜej i wyŜej… Posłuchajcie tych słów pochodzących z ksiąŜki Działalność apostołów: „WyŜej i wyŜej wznosili ramię wiary, powołując się na potęŜny argument: »Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecieŜ wstawia się za nami« (List do Rzymian 8,34)” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 22). Przyjacielu, Jezus jest u tronu BoŜego i wstawia się za tobą. Czeka tam na twoje modlitwy wznoszące się przed Jego tron. Czeka, by udzielić ci Ducha Świętego. Widzisz, Bóg nie będzie cię przymuszał wbrew twojej woli. Gdy klęczymy, Dzięsieć dni w „pokoju na górze” modląc się do Niego, On uznaje nasz wybór i działa w naszym Ŝyciu w pełniejszy sposób. W twoim umyśle moŜe pojawić się pytanie: Czy Bóg i tak nie czyni dla mnie wszystkiego, co tylko moŜe, zanim się pomodlę? Czy Bóg nie posyła do mnie swojego Świętego Ducha, zanim zwrócę się do Niego w modlitwie? Tak, czyni to. Bóg czyni dla ciebie wszystko, co tylko moŜe, zanim się pomodlisz. Zanim pomodlisz się o swojego syna lub swoją córkę – Bóg oddziałuje na ich Ŝycie. Zanim pomodlisz się o męŜa lub Ŝonę, o sąsiada czy współpracownika, Bóg juŜ działa w ich Ŝyciu. Jednak Bóg nie naruszy ich prawa do wolności wyboru. Gdy modlisz się w swojej intencji, o więcej siły, o więcej mocy, wtedy otwierają się szeroko wrota BoŜych błogosławieństw, dzięki czemu Duch Święty moŜe z większą mocą oddziaływać na twoje Ŝycie. Jeśli modlisz się o swojego syna lub swoją córkę, Bóg moŜe uczynić dla nich o wiele więcej, niŜ gdybyś w ogóle się o nich nie modlił. Duch Święty oddziałuje na nas i przekonuje nas, zanim się modlimy, ale nigdy nas nie napełni i nie udzieli nam mocy, jeśli się nie modlimy! A zatem przez modlitwę umoŜliwiamy Bogu potęŜniejsze działanie w naszym Ŝyciu, poniewaŜ w wielkim boju między dobrem a złem Bóg dobrowolnie ogranicza swoje działanie w oparciu o naszą wolność wyboru. Modląc się, pozwalamy Bogu działać w naszym Ŝyciu z większą mocą. Modląc się, pozwalamy Mu usunąć z naszego Ŝycia ten tak skrzętnie pielęgnowany grzech. Modląc się, pozwalamy Bogu, aby działał przez nas, aby napełnił nas mocą do odwaŜnego świadczenia o Nim. Gdy modlimy się o nasze dzieci, stajemy się kanałem, przez który Bóg zsyła swoją moc, aby dotknąć się ich Ŝycia. Dlaczego uczniowie byli tak silni? PoniewaŜ uchwycili się rzeczywistości opisanej w jedenastym rozdziale Ewangelii Łukasza: „Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać 5 dzieciom swoim, o ileŜ bardziej [powtórzę to: o ileŜ bardziej!] Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą” (Ewangelia Łukasza 11,13). Czy prosisz Jezusa o Ducha Świętego? Czy prosisz Go, aby obdarzył cię obficie Jego mocą? Czy kaŜdego dnia prosisz Go na kolanach, aby dał ci zwycięstwo nad pokusami nie w twojej mocy, ale w Jego mocy? Czy prosisz Go, aby przez Ducha Świętego pokonał pielęgnowane pokusy tak głęboko zakorzenione w twoim sercu? Czy mówisz Jezusowi: Panie, pragnę, abyś zamieszkał w moim wnętrzu przez swojego Ducha, abyś z mocą działał we mnie, bym w tym świecie mógł świadczyć o Tobie? Czy mówisz: Panie Jezu, naleŜę do Ciebie, naleŜę do Ciebie? Gdy kaŜdego dnia spędzamy czas na kolanach, gdy szukamy Jezusa, gdy na kolanach otwieramy przed Nim nasze serca, gdy na kolanach zabiegamy o Jego siłę, mądrość, łaskę i moc, coś dzieje się w naszym wnętrzu. Uczniowie byli słabi, tak jak ty i ja. Piotr miał problem ze swoim porywczym charakterem – często mówił, zanim pomyślał – ale Jezus go przekształcił. Jakuba i Jana nazywano Synami Gromu, ale dzięki BoŜej łasce doświadczyli przemiany. Tomaszem targała wątpliwość, ale dzięki mocy Jezusa nabrał pewności. Twoje Ŝycie moŜe zostać przekształcone, twoje Ŝycie moŜe zostać przemienione, gdy uklękniesz przed Nim i pozwolisz Mu, aby zamieszkał w twoim wnętrzu i w cudowny sposób przekształcił je przez swego Ducha, gdy się modlisz. Mark Finley Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 2 – Głębsza wiara Wiarę definiujemy jako pewność tego, czego się spodziewamy, przeświadczenie o tym, czego nie widzimy. Jednak dziś zastanowimy się nad głębszą wiarą. Uczniowie Jezusa stali się całkowicie innymi ludźmi po Pięćdziesiątnicy. Przed tym dniem ich wzrastająca wiara często się chwiała. Po Pięćdziesiątnicy była twarda jak skała. Zesłanie Ducha Świętego wzmocniło uczniów w obliczu przeciwności będących wynikiem zwiastowania miłości i łaski Jezusa Chrystusa. Gdy zaaresztowano Mistrza, Piotr kuli się ze strachu na dziedzińcu arcykapłana i zapiera się Jezusa w tchórzliwy sposób: „Nie znam tego człowieka” (Ewangelia Mateusza 26,72). Wiara Piotra była słaba i chwiejna. Posłuchajmy Dzięsieć dni w „pokoju na górze” jednak odmienionego Piotra, jak w dniu Pięćdziesiątnicy z mocą zwiastuje starotestamentowe dowody na mesjaństwo Jezusa. Porównajmy jego postawę, gdy zapiera się Mistrza, z jego reakcją po Pięćdziesiątnicy, gdy przywódcy Ŝydowscy starali się go uciszyć. Piotr odwaŜnie oświadczył: „my bowiem nie moŜemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy” (Dzieje Apostolskie 4,20). Mieszkająca w apostole pełnia Ducha Świętego przekształciła go całkowicie. O własnych siłach Piotr nie mógłby sprostać zakusom wroga. Jednak dzięki Jezusowi był w stanie Ŝyć w mocy Ducha Świętego. Apostoł Paweł w następujący sposób opisuje napełnienie mocą 6 Ducha Świętego: „by sprawił według bogactwa chwały swojej, Ŝebyście byli przez Ducha jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku” (List do Efezjan 3,16). Wzmocniony przez Ducha, pełen wiary Piotr był odmienionym człowiekiem. Wiarą chwytamy się obietnicy Ducha Świętego jako boskiej rzeczywistości. Wierzymy Chrystusowi, który obiecał udzielić nam obficie Ducha Świętego. Sama wiara jest darem BoŜym (zob. List do Rzymian 12,3). „Wiara, która czyni człowieka zdolnym przyjąć dar Boga, sama w sobie jest darem i kaŜdej istocie ludzkiej jest on w pewnym stopniu udzielony. (…) Aby ją wzmocnić, musimy mieć styczność ze Słowem BoŜym” (Ellen G. White, Wychowanie, s. 178). Gdy spoglądamy na Jezusa za pośrednictwem Jego Słowa, Duch, który natchnął to Słowo, wzmacnia równieŜ naszą wiarę (zob. List do Rzymian 10,17). Wiara jest darem. Przypomina mi się historia o kapitanie pancernika, który sprzeciwiał się docierającym do niego sygnałom nakazującym mu zmianę kursu. UwaŜał, Ŝe to „ten drugi statek” powinien zmienić kurs i usunąć mu się z drogi. JakŜe był zdziwiony, gdy w końcu spostrzegł, Ŝe „ten drugi statek” to tak naprawdę latarnia morska, z której wysyłano ostrzeŜenia przed groŜącym mu niebezpieczeństwem, aby mógł bezpiecznie płynąć. Czasami postępujemy podobnie. Nie rozpoznajemy sygnałów wysyłanych do nas przez naszego niebiańskiego przewodnika – Jezusa. Czyniąc to, naraŜamy się na szkodę. Jeśli jednak pokładamy w Nim wiarę i ufność, tak jak Ŝeglarze ufają sygnałom z latarni morskiej, wtedy Jezus poprowadzi nas bezpiecznie przez wzburzone wody Ŝycia. „Wierzyć, znaczy ufać Bogu – ufać, Ŝe On kocha nas i najlepiej wie, co słuŜy naszemu dobru. Taka wiara skłania do wybrania Jego drogi zamiast naszej własnej. W miejsce naszej nieświadomości Dzięsieć dni w „pokoju na górze” przyjmuje Jego mądrość. Jego moc w miejsce naszej słabości, Jego sprawiedliwość w miejsce naszych grzechów. Nasze Ŝycie i wszystko, czym jesteśmy, naleŜy juŜ do Niego; wiara uznaje Jego prawo własności i przyjmuje Jego błogosławieństwa. Prawość, szczerość i czystość. Oto tajemnica powodzenia. Wiara doprowadza nas do osiągnięcia tych cech” (Ellen G. White, Wychowanie, s. 178). Wiara to tak naprawdę zaufanie. 1. Przez wiarę Duch Święty daje nam pojąć ogrom daru łaski dostępnego dla wszystkich dzięki Golgocie. 2. Przez wiarę otrzymujemy duchową siłę, aby oprzeć się pokusom złego. 3. Przez wiarę otrzymujemy moc do świadczenia. Wiara motywuje nas, by czynić wszystko, o co Jezus nas poprosi i być Mu posłusznym we wszystkim. Wiarą trzymamy się BoŜych obietnic i ufamy, Ŝe dotyczą one równieŜ nas. Podczas Pięćdziesiątnicy uczniowie „wyŜej i wyŜej wznosili ramię wiary”, a „pod działaniem Ducha Świętego nawet najsłabsi wierzący uczyli się rozwijać dane im siły i stawać się uświęconymi, oczyszczonymi i uszlachetnionymi ludźmi” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 22, 29). My teŜ tego moŜemy doświadczyć. Duch Święty pragnie pogłębiać i budować naszą wiarę, która wzrasta w wyniku zaŜyłej więzi z Jezusem. Czy pragniesz, aby twoja wiara wzrastała? Jeśli tak, to podzielę się z tobą trzema praktycznymi sposobami jej wzmacniania: 1. Oczekuj wzmocnienia wiary przez Ducha Świętego podczas studium Słowa BoŜego. Podchodź do studium Biblii z oczekiwaniem. Uwierz, Ŝe Duch Święty, który natchnął Biblię, dokona w twoim 7 Ŝyciu niebywałych zmian, gdy wytrwasz w studium Słowa (2 List Piotra 1,3-4). 2. Zastosuj obietnice Słowa BoŜego w swoim Ŝyciu. Aby skorzystać ze studium Biblii, musisz zastosować je osobiście. Postaw się w sytuacji osób z historii biblijnych. Zastanów się, jakie prawdy odkrywa przed tobą Duch Święty w studiowanym przez ciebie tekście Pisma Świętego. Jakie nauki płyną z niego dla twojego codziennego Ŝycia? O czym przekonuje cię Duch Święty? I w końcu: 3. Wykorzystuj „miarę wiary” daną ci do serca przez Boga (zob. List do Rzymian 12,3 BG). Spójrz poza bieŜące okoliczności Ŝycia i skieruj wzrok na błogosławieństwa, których Bóg pragnie ci udzielić. Jeśli Duch Święty przekonuje cię do jakiegoś działania, objawiając ci BoŜą wolę, to uczyń tak, wierząc, Ŝe czeka cię obfita duchowa zapłata, jeśli postąpisz zgodnie z Jego słowem. Aby pogłębić swoją wiarę, studiuj BoŜe obietnice zawarte w Jego Świętym Słowie i w Jezusie przyjmij je za swoje. Oto niektóre z nich: * „U ludzi to rzecz niemoŜliwa, ale u Boga wszystko jest moŜliwe” (Ewangelia Mateusza 19,26). * „Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze” (List do Hebrajczyków 4,16). * „…patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary” (List do Hebrajczyków 12,2). * „Taka zaś jest ufność, jaką mamy do niego, iŜ jeŜeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas” (1 List Jana 5,14). Dzięsieć dni w „pokoju na górze” JakŜe cudowne błogosławieństwa zawierają się w BoŜych obietnicach! „Pan pragnie, by wszystkie jego dzieci były szczęśliwe, pełne pokoju i posłuszne. Dzięki wierze człowiek moŜe posiąść te błogosławieństwa. Przez wiarę kaŜdy niedostatek charakteru moŜe zostać uzupełniony, kaŜde skaŜenie oczyszczone, kaŜda wada naprawiona, a kaŜda dobra cecha rozwinięta” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 311312). „Prawdziwa wiara polega na obiecanym błogosławieństwie i trzyma się go zanim [ZANIM!] zostanie ono spełnione i stanie się odczuwalne. Musimy słać nasze prośby z wiarą, a następnie mamy wierzyć, Ŝe otrzymaliśmy błogosławieństwo, gdyŜ wiarą uchwyciliśmy się go, a według Słowa naleŜy ono do nas. »Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, Ŝe otrzymacie, a spełni się wam« (Ewangelia Marka 11,24). Oto wiara, tylko wiara, by wierzyć, Ŝe otrzymaliśmy błogosławieństwo, zanim będziemy mogli to stwierdzić w rzeczywistości. „Jednak wielu przypuszcza (...) Ŝe nie mogą wierzyć, póki nie odczują mocy Ducha. Ludzie ci mylą wiarę z błogosławieństwem, które przychodzi przez wiarę. „Właśnie wtedy, kiedy czujemy brak Ducha, jest czas, by wierzyć. Kiedy gęste chmury ciemności wydają się spowijać nasz umysł, wtedy jest czas, by pozwolić Ŝywej wierze przebić się przez ciemność i rozproszyć chmury. Prawdziwa wiara opiera się na obietnicach zawartych w Słowie BoŜym, a tylko ci, którzy są posłuszni Słowu, mogą trzymać się tych wspaniałych obietnic” (Ellen G. White, Cudowna BoŜa łaska, s. 207). Wielu ludzi myli odczucia z wiarą. Niektórzy liczą na duchowe doświadczenie, które pobudzi ich uczucia i da im dobre samopoczucie, inni zaś popadają w skrajność zimnego, sztywnego forma- 8 lizmu. Mimo tego zamieszania Duch Święty kieruje Kościół do o wiele głębszego doświadczenia wiary, niŜ moŜemy sobie wyobrazić. To głębsze doświadczenie oznacza całkowite zaufanie do Boga, do Jego Słowa oraz posłuszeństwo Jego woli. Jezus oferuje ci to doświadczenie juŜ dziś. CzyŜ nie przyjmiesz rozwiązania Jezusa – Jego odpowiedzi na wszelkie utrapienia? JuŜ dziś przyjmij Jego propozycję i pozwól, by zaczął dzieło przemiany twojego Ŝycia na lepsze. Wyobraźmy sobie tę scenę: „Jezus wraz z uczniami znajdował się w drodze do Getsemane, które leŜało u stóp Góry Oliwnej, a było miejscem tak odosobnionym i cichym, Ŝe często się tam udawał dla modlitwy i rozmyślania. (…) Zbawiciel tłumaczył swym uczniom jeszcze raz cele swej misji na świecie i mówił o konieczności utrzymania pomiędzy Nim a nimi duchowego związku. Czas wędrówki wykorzystał na poparcie udzielonej lekcji przykładem. Jasny blask księŜyca ukazywał kwitnące winnice. Na to Jezus zwrócił uwagę uczniów, uŜywając jako symbolu” (Ellen G. White, śycie Jezusa, s. 486). „Chrystus bowiem rzecze: »Trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie moŜe wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie« (Ewangelia Jana 15,4). To nie jest przypadkowy kontakt zachodzący sporadycznie. Latorośl staje się częścią Ŝywego winnego krzewu, a przekazywanie Ŝycia, siły i owocowania od korzeni po gałęzie jest ciągłe i nieprzerwane. Latorośl nie mogłaby Ŝyć, nie czerpiąc Ŝywotnych sił z winnego krzewu. Chrystus przypomniał uczniom, Ŝe nie mogliby Ŝyć w oderwaniu od Niego. śycie, które od Niego otrzymali, moŜe być zachowane jedynie przez nieustanną z Nim łączność, bowiem bez tego nikt nie potrafi przeciwstawić się Ŝadnemu grzechowi i Ŝadnej pokusie. Dzięsieć dni w „pokoju na górze” „»Trwajcie we mnie, a Ja w was«. Trwać w Chrystusie oznacza stały kontakt z Jego Duchem i bezwarunkowe przejście na Jego słuŜbę. Drogi łączności między człowiekiem a Bogiem powinny być stale otwarte. Wzorem winnych latorośli, czerpiących swe soki z Ŝywego krzewu, powinniśmy lgnąć do Jezusa, aby od Niego czerpać wiarę, siłę i doskonałość, właściwe Jego charakterowi. „Tak jak korzenie przekazują swe soki do najbardziej odległych pędów, tak Chrystus w podobny sposób przekazuje kaŜdemu wierzącemu prądy duchowej siły. I jak długo dusza zachowuje łączność z Chrystusem, tak długo nie pojawia się niebezpieczeństwo jej osłabienia czy zepsucia” (Ellen G. White, śycie Jezusa, s. 487). „śycie krzewu winnego objawia się w postaci wonnych owoców na latoroślach. Jezus mówił: »Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie moŜecie«. Gdy Ŝyjemy z wiary w Syna BoŜego, owoce Ducha są widoczne w naszym Ŝyciu [miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość są naszym udziałem]; nie braknie Ŝadnego z nich” (Ellen G. White, The Desire of Ages, s. 676). Wielu nie ćwiczy wiary, a jest to ich przywilejem i obowiązkiem. Będąc na ziemi, Jezus powiedział: „Nie mogę sam z siebie nic uczynić” (Ewangelia Jana 5,30). Mówił tu o swoim poleganiu na Bogu. Tak samo i my powinniśmy na Nim polegać. Jeśli Jezus musiał polegać na Bogu i ufać Mu, to z pewnością nasza potrzeba polegania na Bogu i pokładania w Nim ufności w wierze jest jeszcze większa. Jezus wzywa nas, abyśmy w Nim trwali. Jeśli to uczynimy, On obiecuje, Ŝe będzie w nas trwał. Dzięki tej więzi moŜemy Ŝyć w pełni ufności i głębokiej wiary. Czy z całego serca pragniesz Ŝyć, pokładając ufność w Bogu? Dlaczego 9 nie miałbyś teraz uklęknąć i prosić Ducha Świętego, aby pogłębił twoją wiarę i prowadził cię ku Ŝyciu głębokiej wiary juŜ teraz? Ella Simmons Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 3 – Szczera skrucha MoŜemy sobie wyobrazić, Ŝe gdy uczniowie Jezusa zeszli z Góry Oliwnej do Jerozolimy, to ludzie spodziewali się, Ŝe na ich twarzach ujrzą wyraz smutku, zakłopotania i poraŜki. Zamiast tego zobaczyli radość, triumf i pewność. Uczniowie nie rozpamiętywali, jak ich nadzieje zostały zawiedzione w piątkowy wieczór. Teraz wszystko wyglądało inaczej! Ich Zbawiciel zmartwychwstał. Widzieli Go po chwalebnym wyjściu z grobu. Byli równieŜ świadkami Jego wniebowstąpienia, a słowa obietnicy wciąŜ brzmiały w ich uszach i radowały ich serca: „MęŜowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba” (Dzieje Apostolskie 1,11). TuŜ przed wniebowstąpieniem Jezus dał swoim uczniom bardzo wyraźne polecenie: „oczekujcie obietnicy Ojca” (Dzieje Apostolskie 1,4). Łukasz pisze: „A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aŜ zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości (Ewangelia Łukasza 24,49). Co Jezus miał na myśli? Czy uczniowie mieli siedzieć bezczynnie w „pokoju na górze”, czy teŜ mieli określone zadanie do wykonania w przygotowaniu swoich serc na przyjęcie tego niebiańskiego daru? Czy mieli coś zrobić? Jeśli tak, to co to było? I co najwaŜniejsze, czego moŜemy nauczyć się o zesłaniu Ducha Dzięsieć dni w „pokoju na górze” Świętego z doświadczenia w pokoju na górze? Wypowiadając się o dziesięciu dniach oczekiwania, Ellen White z BoŜego natchnienia spisała te cenne myśli: „Po wstąpieniu Chrystusa do nieba uczniowie zebrali się w jednym miejscu, aby wspólnie zanosić korne modły i prośby do Boga. A po 10 dniach zgłębiania własnych serc i poddawania siebie surowemu egzaminowi przygotowana została droga Duchowi Świętemu, który mógł przybyć i wkroczyć do oczyszczonych, uświęconych świątyń duszy” (Ellen G. White, Ewangelizacja, s. 453). W 4. rozdziale Działalności apostołów, pt. Pięćdziesiątnica, czytamy: „Kiedy uczniowie czekali na spełnienie obietnicy, korzyli swoje serca w prawdziwej skrusze i wyznawali swoją niewiarę” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 22). Za co uczniowie mieli okazywać skruchę? CóŜ, byli tylko ludźmi, więc zmagali się ze słabościami ludzkiej natury. MoŜemy więc sobie wyobrazić, Ŝe mieli za co okazywać skruchę – tak jak kaŜdy z nas! Jakub i Jan prawdopodobnie okazywali skruchę za swoją niecierpliwość i dumę. Piotr wyznawał niedostatek wiary i tchórzliwe zaparcie się Jezusa, a Tomasz swoją niewiarę. KaŜdy z uczniów klękał przez Bogiem i otwierał swoje serce. Byli świadomi tego, Ŝe to z powodu ich grzechów Jezus został przy- 10 bity do krzyŜa. Zbawiciel umarł za ich przerośnięte ego, pragnienie dominacji, dumę i twarde serca. Duch Święty dał modlącym się uczniom głębokie przekonanie o ichgrzeszności. Oni nie szukali wymówek. Nie szukali jedynie powierzchownego usprawiedliwienia dla swoich przewinień. Chcieli okazać skruchę i dostąpić oczyszczenia z grzechów. Byli świadkami i sami doświadczyli BoŜej dobroci, która, jak czytamy w Liście do Rzymian 2,4, prowadzi człowieka do upamiętania. Zatem szczera, płynąca prosto z serca skrucha stanowiła dla uczniów priorytet podczas tych 10 dni oczekiwania w Jerozolimie. Nie jesteśmy w stanie autentycznie Ŝałować za grzechy, jeśli nie otrzymamy tego daru od Jezusa. W piątym rozdziale Dziejów Apostolskich apostołowie zwiastują Jezusa, którego „wywyŜszył Bóg prawicą swoją jako Wodza i Zbawiciela, aby dać Izraelowi moŜność upamiętania się i odpuszczenia grzechów” (Dzieje Apostolskie 5,31). Ellen White przypomina nam, Ŝe „nie moŜemy pokutować bez Ducha Chrystusowego, aby obudzić nasze sumienie, tak samo jak nie moŜemy otrzymać przebaczenia bez Jezusa. Chrystus jest źródłem kaŜdego właściwego odruchu. Jest jedynym, który moŜe wszczepić w serce człowieka wrogość względem grzechu. KaŜde pragnienie prawdy i czystości, kaŜde przekonanie o naszej własnej grzeszności jest dowodem działania Ducha Świętego w naszych sercach” (Ellen G. White, Pokój, za którym tęsknisz/Droga do Chrystusa, s. 22). Czym więc jest skrucha? Skrucha to postawa charakteryzująca się głębokim Ŝalem za grzechy. Nie chcemy ranić Tego, który nas tak bardzo kocha, naszymi grzesznymi czynami, postawami i wyborami. Uznając Jego wielką miłość do nas, odwracamy się z odrazą od wszystkiego, co Go w jakikolwiek sposób zasmuca. Zatem skrucha Dzięsieć dni w „pokoju na górze” to odwrócenie się od wszystkiego, co zasmuca Zbawiciela. WiąŜe się z nią jednak coś więcej niŜ tylko odwrócenie się od grzechu – to przemiana serca i przyjęcie łaskawego BoŜego daru zbawienia oraz nawiązanie więzi ze Stworzycielem. Nie znosimy tego, co wcześniej sprawiało nam przyjemność. Wraz z królem Dawidem wołamy: „Serce czyste stwórz we mnie, o BoŜe, a ducha prawego odnów we mnie! Nie odrzucaj mnie od oblicza swego i nie odbieraj mi swego Ducha świętego!” (Księga Psalmów 51,12-13). Pragnieniem prawdziwie skruszonego serca jest podobanie się Jezusowi w kaŜdym aspekcie Ŝycia. W Biblii znajdziemy wiele przykładów osób, które okazały autentyczną skruchę i porzuciły swoje grzeszne Ŝycie. Zacheusz, poborca podatków z Jerycha, to jeden z bardziej znanych przykładów. Zacheusz wykorzystywał innych finansowo, a Jezus odwiedził go w domu. Ewangelista Łukasz pisze o jego szczerej skrusze: „Zacheusz zaś stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób” (Ewangelia Łukasza 19,8). W Ŝyciu Zacheusza dokonała się radykalna zmiana. W tej samej ewangelii czytamy, w jakich słowach syn marnotrawny wyraził swoją skruchę. Choć jego powrót do domu jest wzruszający, to ogromne wraŜenie wywiera na nas równieŜ reakcja ojca na wyznanie syna. Według Jezusa jest to symbol niebiańskiego uścisku, który czeka na pokutujących. Innym dobrze znanym przykładem chrześcijańskiej skruchy jest John Newton. Tak wiele lat swojego Ŝycia zmarnotrawił, handlując niewolnikami. Jednak Ŝałował tego i jego Ŝycie zostało przemienione przez Jego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Dziś na grobie Newtona widnieją następujące słowa: „John Newton: Kiedyś niewierny… Dzięki bo- 11 gactwu miłosierdzia naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa został ocalony, stał się nowym człowiekiem, otrzymał przebaczenie i został powołany, by szerzyć wiarę, którą tak długo starał się zniszczyć”. Oto słowa, które znajdują się na jego nagrobku, a poniŜsze słowa często goszczą na naszych ustach: „Cudowna BoŜa łaska ta zbawiła z grzechów mnie; zgubiony, nędzny byłem ja, lecz teraz cieszę się”. Nie tylko sam John Newton odczuł błogosławieństwo szczerej skruchy, ale i nasz świat jest lepszym miejscem dzięki jego nawróceniu. Newton jako aktywny przeciwnik niewolnictwa zapewnił wielu ludziom wolność, a jego ponadczasowe pieśni przetrwały do naszych czasów – oto niektóre z owoców jego skruchy. Widząc skruchę Johna Newtona i radykalną zmianę jego Ŝycia na lepsze, zadajemy sobie pytanie: „Jakich wspaniałych rzeczy moŜe dokonać Bóg z nami, jeśli okazujemy skruchę?”. W całych Dziejach Apostolskich pokazany jest bliski związek skruchy z przyjęciem Ducha Świętego. Pod koniec swojego kazania w dniu Pięćdziesiątnicy apostoł Piotr radzi słuchaczom: „Upamiętajcie się i niechaj się kaŜdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (Dzieje Apostolskie 2,38). Piotr wiedział, o czym mówi, i to z pierwszej ręki! Wiedział, co to znaczy upaść i zawieść Jezusa, ale doświadczył równieŜ błogosławieństwa skruchy. Sam Jezus prowadził Piotra przez doświadczenie skruchy. Apostoł wiedział, czym jest chrzest i miał cudowną świadomość przebaczenia grzechów. Przeszedłszy przez to doświadczenie, mógł śmiało powiedzieć: „a otrzymacie dar Ducha Świętego”. W Dziejach Apostolskich 3,19-20 apostoł apeluje do swoich słuchaczy i do nas: „Przeto upamiętajcie i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze, aby nadeszły od Pana czasy ochłody” Dzięsieć dni w „pokoju na górze” (Dzieje Apostolskie 3,19-20a). W ksiąŜce Early Writings, na str. 86 Ellen White utoŜsamia czasy ochłody od Pana z późnym deszczem (deszczem wiosennym). Gdy okazujemy skruchę, czyli szczery Ŝal za grzech, Bóg przygotowuje nasze serca na przyjęcie Ducha Świętego. Podsumujmy, czego dowiedzieliśmy się z naszego studium na temat skruchy. 1. Skrucha to szczery Ŝal za grzech. śal ten budzi w nas pragnienie podobania się Jezusowi w kaŜdej sferze naszego Ŝycia. 2. Skrucha to dar od Boga. Bez działania Ducha Świętego w naszym Ŝyciu niemoŜliwe jest doświadczenie autentycznej skruchy. 3. Skrucha wiąŜe się nie tylko ze zmianą naszych zachowań, ale takŜe z głęboką zmianą naszych postaw. 4. Skrucha przygotowuje nasze serca na zamieszkanie w nich Ducha Świętego. 5. Skrucha jest konieczna do doświadczenia późnego deszczu i potęŜnego świadczenia o Jezusie w tym ostatnim pokoleniu. Gdy mówimy o skrusze, to przychodzą mi na myśl róŜne wspomnienia i jestem pewien, Ŝe w twoim umyśle teŜ odŜywają określone obrazy. Mnie skrucha kojarzy się z pewnym miejscem. Jest taki teren na wschodnim wybrzeŜu Australii, w sennym, podzwrotnikowym rejonie, gdzie spędziłem duŜą część dzieciństwa. Płynie tam urokliwy strumień. Bierze swój początek w górach i w górnym biegu nazywa się Boggy Creek [Grząski Strumień] – ta nazwa do niego pasuje. Co znamienne, w połowie jego biegu zmienia się ona z Boggy Creek na Repentance Creek [Strumień Skruchy]. Bardzo miło wspominam ten strumień. Płynąca w nim szybko woda była zawsze świeŜa i czysta. Nawet w czasie su- 12 szy moŜna było liczyć na Repentance Creek. Rosnące wzdłuŜ niego drzewa były wysokie i silne. Ziemia wokół niego była Ŝyzna i rodziła bujną roślinność. Pasące się w tej okolicy krowy wyglądały na bardzo dobrze odŜywione (jak siedem pierwszych krów ze snu faraona). Ludzie tak cenili sobie ten strumień, Ŝe upamiętnili go w nazwach ulicy (Repentance Creek Road), szkoły (Repentance Creek Public School) i ratusza (Repentance Creek Public Hall). Ta ilustracja mówi nam coś szczególnie waŜnego o Ŝyciu chrześcijanina. Zanim okaŜemy skruchę i przyjmiemy Jezusa, nasze Ŝycie jest podobne do tego grząskiego strumienia albo do „trzęsawiska przygnębienia”, jak nazwał je John Bunyan w Wędrówce Pielgrzyma. Gdy jednak doświadczamy skruchy, nasz świat zmienia się z bagna w coś niewyobraŜalnie lepszego! Nawet w czasie suszy w Strumieniu Skruchy płynie czysta, świeŜa i oczyszczająca woda. W Ŝyciu przydaje się, gdy ktoś zada nam kilka waŜnych „diagnostycznych” pytań. Pomagają nam one zastanowić się, jak dobrze radzimy sobie w naszej Ŝyciowej wędrówce i czy wszystko jest tak, jak być powinno. Więc jeśli pozwolisz, to zadam ci te pytania: Czy Duch Święty przekonuje cię, Ŝe coś w twoim Ŝyciu nie jest zgodne z BoŜą wolą? Czy przejawiasz postawy, które nie licują z postawą Jezusa? Czy świadomie pielęgnujesz nawyki, które powinieneś porzucić? Dzięsieć dni w „pokoju na górze” W jakim kierunku nasz Pan prowadzi twoje Ŝycie? Do jakich kroków stara się ciebie skłonić? Czy jesteś gotowy ukorzyć się przed Bogiem, okazując szczerą skruchę, i prosić o przebaczenie grzesznych postaw? Laodycea, Kościół godziny sądu, przedstawiony jest w ostatniej księdze Biblii, czyli w Objawieniu Jana, jako zbiorowość charakteryzująca się duchową dumą. Twierdzi, Ŝe jest bogaty, Ŝe się wzbogacił i niczego nie potrzebuje. Jednak Bóg odrzuca te pozory i hipokryzję, twierdząc, Ŝe Kościół jest letni i zadowolony z siebie, a powinien być gorliwy i potrzebuje upamiętania (Objawienie Jana 3,19). Czy słyszysz, jak Duch Święty przemawia do twojego serca? Czy nasz Pan prosi cię, abyś pił ze Strumienia Skruchy, a być moŜe nawet obmył się w jego wodach? DlaczegóŜ by nie paść na kolana i nie okazać skruchy? Powiedz Bogu, Ŝe nie jesteś takim, jakim chciałbyś być. Poproś Go, aby odkrył przed tobą to, co jest w tobie głęboko ukryte i co jest niezgodne z Jego wolą. Odrzuć to, co ci wskaŜe. Gdy odpowiesz na działanie Ducha Świętego i upadniesz na kolana, Ŝałując swojego grzechu, powołaj się na obietnicę, Ŝe Bóg wypełni twoje serce swoim Duchem. Niech Bóg błogosławi ci w tej podróŜy z Jezusem. Anthony Kent 13 Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 4 – Uczciwe wyznanie grzechów Witam was na kolejnym studium z cyklu Dziesięć dni w „pokoju na górze”. Zajmujemy się cechami charakteru koniecznymi do otrzymania Ducha Świętego. W jaki sposób przyjmuje się moc Ducha Świętego? Co tak naprawdę stało się w pokoju na górze, gdy uczniowie otworzyli swoje serca na przyjęcie Ducha Świętego? Tytuł dzisiejszego studium to Uczciwe wyznanie grzechów. Przypomnimy sobie, dlaczego wyznanie grzechu jest tak istotne, oraz kiedy wyznajemy grzechy drugiej osobie, a kiedy publicznie. Zadamy sobie pytanie, czy w ogóle wyznawać grzechy publicznie. Gdy patrzymy na historię oŜywienia, dowiadujemy się, Ŝe autentyczne oŜywienie zawsze charakteryzowało się wyznaniem grzechu. Za kaŜdym razem, gdy Biblia wspomina o oŜywieniu, pojawia się równieŜ wyznanie grzechu. Pamiętamy oŜywienie, które nastąpiło za czasów Jozjasza – ludzie wyznawali grzechy; gdy MojŜesz poprowadził naród do oŜywienia, wyznawano grzechy. Pamiętamy zapisaną w dziewiątym rozdziale Księgi Daniela długą modlitwę proroka, która de facto jest wyznaniem grzechów. I oczywiście jedną z rzeczy, które czynili apostołowie, spotykając się w pokoju na górze przez dziesięć dni, było wyznawanie grzechów Bogu, poniewaŜ bez tego wyznania wnętrze człowieka jest duchowo skaŜone. Mędrzec w swoich przypowieściach ujmuje to następująco: „Kto ukrywa występki, nie ma powodzenia, lecz kto je wyznaje i porzuca, dostępuje miłosierdzia” (Przypowieści Salomona 28,13). Co to znaczy: „Kto ukrywa występki, nie ma powodzenia”? Oznacza to, Ŝe nie będziemy mieli duchowego powodzenia, Dzięsieć dni w „pokoju na górze” jeśli nie jesteśmy uczciwi wobec siebie samych i wobec Boga. Właśnie taka uczciwość charakteryzowała uczniów w pokoju na górze. Będąc wspólnie na jednym miejscu, byli uczciwi wobec Boga, otwierali przed Nim serca, przyznawali się przed Bogiem do swoich upadków i błędów. Nie ukrywali swoich występków. Jeśli jako chrześcijanie oczekujemy powodzenia w naszym Ŝyciu duchowym, to potrzebna jest nam przejrzystość – nie moŜemy ukrywać, kim tak naprawdę jesteśmy, nie moŜemy nakładać maski hipokryzji. Autentyczne zesłanie Ducha Świętego następuje wtedy, gdy na kolanach wyznajemy przed Bogiem nasz grzech, gdy otwarcie wyraŜamy skruchę za ten grzech, aby nasze serca mogły zostać oczyszczone. Co ciekawe, „Duch Święty nie zstąpił natychmiast po wniebowstąpieniu Chrystusa. Został udzielony dopiero po dziesięciu dniach od tego wydarzenia. Uczniowie poświęcili ten czas na gorliwe przygotowanie do otrzymania tego cennego daru. Obfite skarby niebios zostały im zesłane po tym, jak skrupulatnie badali [zwróćcie na to uwagę] swoje serca i porzucili wszelkie boŜki. Stawali przed Bogiem, korząc swoje serca, wzmacniając swoją wiarę i [co czytamy na końcu?] wyznając swoje grzechy” (Ellen G. White, This Day with God, s. 10). Uczniowie nie bawili się z Bogiem. Wyznawali grzechy. Doskonale znali starotestamentowy system świątynny. Przypomnijmy sobie, na czym on polegał. Gdy ktoś zgrzeszył – powiedzmy, Ŝe Izraelita rozgniewał się na swojego sąsiada i uderzył go w twarz – to co powinien zrobić? Musiał przyprowadzić do świątyni baranka, tam umieszczał dłonie 14 na jego głowie i wyznawał grzech. Przypuśćmy, Ŝe jego sąsiad miał na imię Jozjasz, więc nasz bohater spoliczkował Jozjasza. Kładąc ręce na głowie baranka, mógł modlić się następująco: „Drogi Panie, wiesz, Ŝe zgrzeszyłem, wiesz, Ŝe spoliczkowałem Jozjasza. Panie, Ŝałuję tego, Ŝe uderzyłem go w twarz. Wyznaję ten grzech”. MoŜecie się zastanawiać, jak szczegółowe było wyznanie grzechu. Zwróćmy uwagę na tekst z 3 Księgi MojŜeszowej 5,5: „jeŜeli więc ktoś ściąga na siebie winę przez jedną z tych rzeczy, niech wyzna to, przez co zgrzeszył”. ZauwaŜyliście to? Wyznawano konkretne grzechy. Człowiek wyznawał to, przez co zgrzeszył. Klęcząc przed Bogiem, wyznajemy grzechy szczegółowo: „Drogi Panie, przepraszam Cię, Ŝe zgrzeszyłem, Ŝe byłem nieuprzejmy wobec mojej Ŝony, Ŝe krzyczałem na moje dzieci, Ŝe byłem nieuczciwy w pracy”. To właśnie szczegółowe wyznanie grzechów, wyznanie konkretnych grzechów otwiera nasze serca na wylanie Ducha Świętego, aby nasze wnętrze mogło zostać oczyszczone. Zwróćmy uwagę na to, jak Ellen White wyraziła to w ksiąŜce Pokój, za którym tęsknisz: „Prawdziwe wyznanie grzechów jest zawsze szczegółowe i dotyczy określonych grzechów. Mogą to być takie grzechy, które naleŜy przedstawić tylko Bogu. Mogą to być złe czyny, które naleŜy wyznać tym, którzy cierpieli z ich powodu, albo takie, które mają jawny charakter, a zatem powinny być wyznane publicznie” (s. 32). Wspomniane są tu trzy kwestie. Po pierwsze, czasami wyznajemy grzechy Bogu i tylko Bogu. Po drugie, czasami wyznajemy grzechy osobom, które skrzywdziliśmy. I po trzecie, jest takŜe publiczne wyznanie grzechów. Jednak niezaleŜnie od rodzaju wyznania grzechu jeden czynnik jest niezmienny. Oto on: „Jednak kaŜde takie wyznanie powinno być wyraźnie określone, odnosząc się do popełnionych przez nas grzechów (Ellen Dzięsieć dni w „pokoju na górze” G. White, Pokój, za którym tęsknisz, s. 32). Mało precyzyjne, mgliste wyznanie grzechów nie ma większej wartości, np. gdy klękamy i mówimy: „Panie, jeśli dziś zgrzeszyłem…, jeśli kogoś zraniłem…, jeśli byłem nieuczciwy…”. Nic z tych rzeczy. Nie Ŝadne „jeśli”… Nie ma mowy o ogólnym wyznaniu grzechów. Na kolanach mówimy raczej: „BoŜe, jestem winny, dziś zdenerwowałem się na moją Ŝonę; Panie, jestem winny, dziś byłem nieuczciwy, krzyczałem na podwładnych, na kolegów w pracy”. Jeśli wyznanie naszych grzechów nie jest precyzyjne, to i nasze wnętrze zostaje oczyszczone w niewielkim stopniu. Co robi z nami grzech? Grzech zapycha tętnice naszego duchowego serca. Niszczy arterie naszej duszy. Blokuje błogosławieństwo, którym Bóg chciałby obdarzać innych ludzi przez nas. MoŜecie sobie teraz zadawać podstawowe pytania, takie jak te: 1. Kiedy powinniśmy wyznawać nasze grzechy jedynie Bogu? 2. Kiedy powinniśmy prosić o przebaczenie kogoś, kogo skrzywdziliśmy? 3. Kiedy stosowne jest publiczne wyznanie grzechów? PowyŜsze pytania mogą się rodzić w waszym umyśle, więc chcę z wami zgłębić ten temat, poniewaŜ bardzo często chrześcijanie wyznają swoje grzechy Bogu, a i tak zmagają się z poczuciem winy. Przez lata mojej słuŜby podchodziło do mnie wiele osób, mówiąc: „Pastorze, wyznałem mój grzech Bogu, ale dalej czuję się winny. Dlaczego tak jest?”. Apostoł Paweł pomaga nam to zrozumieć: „usilnie staram się o to, abym wobec Boga i ludzi miał zawsze czyste sumienie” (Dzieje Apostolskie 24,16). Co to znaczy mieć czyste sumienie wobec Boga i co to znaczy mieć czy- 15 ste sumienie wobec ludzi? Czyste sumienie wobec Boga oznacza, Ŝe po wyznaniu grzechu usuwana jest wina moralna stojąca między mną a Bogiem. Co to znaczy mieć czyste sumienie wobec ludzi? Oznacza to, Ŝe znika psychologiczne poczucie winy, które do tej pory miałem w umyśle, poniewaŜ wcześniej sprawiłem komuś ból. Gdy wyznajemy nasze grzechy Bogu, zostają nam one odpuszczone. W Liście do Rzymian 8,1 czytamy, Ŝe „teraz nie ma Ŝadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie”. W 1 Liście Jana 1,9 czytamy, Ŝe „jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy”. Gdy więc przychodzimy do Jezusa, wyznając grzechy, On nam je odpuszcza. Jednak czasami poczucie winy nie ustępuje. Jeśli wyznasz grzech Bogu, a dalej czujesz się winny, to zadaj sobie następujące pytanie: „Czy skrzywdziłem kogoś lub sprawiłem komuś ból. Czy Duch Święty przekonuje mnie, iŜ powinienem prosić tę osobę o przebaczenie?”. Jeśli wyznałem grzech Bogu, a dalej towarzyszy mi poczucie winy, to mówię: „Czy skrzywdziłem drugiego człowieka. Czy Duch Święty kieruje mnie do tej osoby, abym prosił ją o przebaczenie?”. Kiedy wyznaję swój grzech publicznie? Przypuśćmy, Ŝe sprawiłem komuś ból, Ŝe bardzo skrzywdziłem jakąś osobę. Kiedy publiczne wyznanie grzechu jest stosowne? Pozwólcie, Ŝe powiem wam, kiedy ono nie jest stosowne. Jeśli pozwoliłeś sobie powiedzieć o drugiej osobie coś, co naraziło na szwank jej reputację, to, mówiąc przenośnie, naprawiasz płot tam, gdzie jest zepsuty. Nie musisz wstawać w kościele i mówić: „Trzem osobom powiedziałem to i owo na temat Jana”. Nie, udajesz się do tych trzech osób, z którymi wcześniej rozmawiałeś i to im wyjaśniasz sprawę. Jeśli skrzywdziłeś Jana, to starasz się zlikwidować dzielącą was barierę. Aby publiczne wyznanie grzechu nie było ko- Dzięsieć dni w „pokoju na górze” nieczne, udajesz się do Jana i prosisz go o przebaczenie. Jeśli na kolanach modlisz się do Boga i wyznajesz Mu swój grzech, moŜesz być pewien, Ŝe Bóg ci odpuścił – usunął twoją moralną winę. Jeśli skrzywdziłeś druga osobę, czynisz wszystko, co w twojej mocy, aby naprawić wyrządzone krzywdy. Jeśli wyłudziłeś od kogoś pieniądze, na kolanach przepraszasz Boga, wyznajesz grzech tej osobie i zwracasz to, co wyłudziłeś. Innymi słowy chrześcijaństwo jest religią bardzo praktyczną. Kiedy udajesz się do drugiej osoby? Gdy ją skrzywdziłeś, gdy ją zraniłeś, gdy ją okradłeś, gdy postąpiłeś wobec niej nieuczciwie. Dlaczego powinniśmy iść do tej osoby? Po pierwsze, aby mieć czyste sumienie przed Bogiem. Po drugie, ta osoba i tak moŜe dobrze wiedzieć, co jej zrobiłeś i dlatego starasz się, aby twoje świadczenie o Bogu wywierało na tę osobę pozytywny wpływ. I po trzecie, nie chcesz, aby była między wami jakaś przeszkoda, pragniesz budować pozytywne więzi. Jeśli Duch Święty ma zostać zesłany w obfitości późnego deszczu, to oznacza, Ŝe będzie musiało nastąpić wyznanie grzechów; Ŝe obejmiemy się w serdecznym uścisku, przepraszając się za krzywdy, które wyrządziliśmy; Ŝe poprosimy Boga, aby oczyścił nasze serca – to właśnie działo się w pokoju na górze. Jezus Chrystus przychodzi do nas z otwartymi ramionami i prosi nas, abyśmy objęli naszych braci i nasze siostry. Jezus Chrystus przychodzi do nas z otwartymi ramionami i prosi, abyśmy nasze grzechy wyznali Jemu, a nasze upadki, nasze błędy i rany, jakie komuś zadaliśmy, wyznawali sobie nawzajem. A oto kilka istotnych pytań, które powinienem sobie zadać: 1. Czy w moim Ŝyciu jest coś, co powstrzymuje mnie przed przyjęciem wylania Ducha Świętego? 16 2. Czy dręczy mnie jakiś grzech, którego jeszcze nie wyznałem i nie porzuciłem? 3. Czy jest ktoś, kogo zraniłem lub obraziłem, i kogo powinienem prosić o przebaczenie? 4. Czy w pełni przyjąłem BoŜe przebaczenie, czy teŜ wciąŜ niepotrzebnie noszę w sobie poczucie winy? 5. Czy ufam w pełni, Ŝe Jezus przebacza moje grzechy? Te pytania skłaniają do refleksji, rzucają nas na kolana i otwierają nasze serca, byśmy mogli doświadczyć radości przebaczenia. Uwielbiam sposób, w jaki ujął to psalmista Dawid. Jedną z wielkich radości mojego Ŝycia jest studium Księgi Psalmów. Oto co czytamy w Psalmie 32. W hebrajskim oryginale Dawid uŜywa tu niezwykle mocnego wyrazu: „Błogosławiony ten, któremu odpuszczono występek, Którego grzech został zakryty!” (Księga Psalmów 32,1). To niesamowity tekst: „Błogosławiony”, czyli hebrajskie „asher”, oznacza „cieszący się pełnią pokoju”, „w pełni zadowolony”, „cieszący się wewnętrzną harmonią”. Czy pragniesz doświadczać tej wewnętrznej harmonii? Czy pragniesz być w dobrych stosunkach z Bogiem? „Błogosławiony ten, któremu odpuszczono występek”. Zwróćmy uwagę na kolejne wersety, trzeci i czwarty z Psalmu 32: „Gdy milczałem, schły kości moje od błagalnego wołania przez cały dzień. Bo we dnie i w nocy ciąŜyła na mnie ręka twoja, siła moja zanikła jak podczas upałów letnich”. A później: „Grzech mój wyznałem tobie”. O czym mówi tutaj Dawid? Mówi: „Gdy zgrzeszyłem i skrywałem ten grzech w swoim wnętrzu, byłem pozbawiony siły, straciłem energię. Gdy zgrzeszyłem, czułem ból w kościach”. Innymi słowy, poczucie winy ma ogromny wpływ na zdrowie twojego cia- Dzięsieć dni w „pokoju na górze” ła. Poczucie winy blokuje arterie naszych dusz. Poczucie winy wpływa na mnie w trojaki sposób: po pierwsze, wpływa na mnie duchowo – pomiędzy mną a Bogiem stoi przeszkoda; po drugie, wpływa na mnie fizycznie, niszcząc moje zdrowie, i po trzecie, oddziałuje na moją psychikę, odbierając mi radość Ŝycia. Jednak Bóg daje nam ogromną radość, która płynie z wyznania grzechów. Gdy wyznajemy nasze grzechy Bogu, gdy klęcząc przed Nim, wyznajemy nasze grzechy, odczuwamy to, o czym pisał Dawid: „Serce czyste stwórz we mnie, o BoŜe”. Nasze serca są czyste, poniewaŜ wyznaliśmy nasze grzechy. Nasze Ŝycie przepełnia radość, promieniejemy szczęściem, bo odnowiliśmy nasze więzi. Pamiętam, jak w pewien piątkowy wieczór usłyszałem dzwonek u drzwi. Gdy je otworzyłem, okazało się, Ŝe przyszedł do mnie jeden z moich studentów. W owym czasie prowadziłem wykłady w instytucie biblijnym. Ten student zapytał mnie, czy moglibyśmy porozmawiać. Oczywiście zaprosiłem go do środka. Nie chciał rozmawiać przy rodzinie, prosił o rozmowę w cztery oczy, więc przeszliśmy do mojego gabinetu – doskonale to pamiętam, jak gdyby wydarzyło się to wczoraj. Powiedział tak: „Pastorze, muszę pastorowi coś wyznać. Chcę to zrobić przed zachodem słońca. Muszę wyznać, Ŝe wśród kolegów rozpuszczałem plotki na temat pastora – mówiłem coś, co było zupełnie nieprawdziwe. Gdy modliłem się, Duch Święty przekonał mnie o tym grzechu, który wyznałem juŜ Bogu, ale nie wyznałem go tobie. Chcę to zrobić, bo moŜesz kiedyś usłyszeć, co o tobie mówiłem. Chcę, Ŝebyś wiedział, Ŝe bardzo tego Ŝałuję. Zapewniam cię teŜ, Ŝe udałem się do wszystkich osób, o których pamiętam, a z którymi wcześniej rozmawiałem, aby prosić je o przebaczenie. Upewniłem tych ludzi, Ŝe to, co mówiłem, było bezpodstawną plotką”. Obją- 17 łem tego studenta, płakał razem ze mną, uklękliśmy i modliliśmy się w moim gabinecie. Muszę wam powiedzieć, Ŝe przyjaźnimy się od ponad 30 lat. W Ŝyciu zdarza się tak, Ŝe czasami powinniśmy wyznać grzech jedynie przed Bogiem – i to wystarczy – twoje serce jest czyste. Czasami jednak Duch Święty skłania cię, abyś poszedł do kogoś, bo wzniosłeś między sobą a tą oso- bą mur niechęci. Przyjacielu, zburz ten mur. Zachęcam cię do tego. Kiedy powinieneś wyznać grzech publicznie? Tylko wtedy, gdy twoje grzechy są ogólnie znane i obraŜają cały zbór. Pamiętaj, Ŝe wyznanie grzechu oznacza oczyszczenie niosące zdrowie i radość dla całego twojego jestestwa. Mark Finley Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 5 – Pełna miłości jedność Trzymam w dłoni dwudziestopięciocentówkę. Zawiera ona interesujący napis. Znajduje się on na wszystkich amerykańskich monetach: „E pluribus unum”, czyli „jedno uczynione z wielu” albo „jedność powstała z róŜnorodności”. Patrząc na otaczający nas świat, widzimy, Ŝe jest bardzo podzielony. Jedność i róŜnorodność to terminy, które często przewijają się w naszych rozmowach. RóŜnimy się, a jednak się porozumiewamy. Jesteśmy róŜni, ale jesteśmy w stanie kochać innych. Śmiem twierdzić, Ŝe tylko wiara chrześcijańska pozwala na zharmonizowanie wszelkiej róŜnorodności. Choć w Ŝyciu stykamy się z róŜnorodnością, to jednak jako istoty ludzkie tęsknimy za tą wspaniałą jednością. A to dlatego, Ŝe jedność charakteryzuje samo Źródło śycia. Jedność Boga w trzech osobach. Od momentu gdy jako istoty ludzkie odeszliśmy od Boga grzesząc, poszukujemy jedności, którą utraciliśmy w Edenie. Być moŜe właśnie dlatego Jezus, w swojej wielkiej modlitwie wstawienniczej, modlił się o naszą JEDNOŚĆ! W Ewangelii Jana 17,21 czytamy: „Aby Dzięsieć dni w „pokoju na górze” wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, Ŝe Ty mnie posłałeś”. Największym pragnieniem Chrystusa było to, aby zazdrość, dąŜenie do panowania i spory między uczniami ustały raz na zawsze. Co więcej, Chrystusowa modlitwa o jedność dotyczyła nie tylko Jego uczniów, ale takŜe wszystkich Jego naśladowców w przyszłości. Uczniowie Jezusa nie byli święci. Podoba mi się to, jak są przedstawieni w Biblii. Są tacy jak ty i ja, a Jezus modli się o ich i naszą jedność. Uczniowie oczekiwali, Ŝe Jezus ustanowi królestwo na ziemi – powodowały nimi samolubne ambicje. Doszło nawet do tego, Ŝe matka Jakuba i Jana poprosiła Jezusa, aby zapewnił im znaczące miejsca w swoim, jak im się wydawało, wkrótce nastającym ziemskim królestwie. Powiedziała: „Powiedz, aby ci dwaj synowie moi zasiedli jeden po prawicy, a drugi po lewicy twojej w Królestwie twoim” (Ewangelia Mateusza 20,21). Chrystus nigdy nie starał się budować swojego królestwa na ziemi. Sednem Jego misji był 18 krzyŜ i to właśnie na krzyŜu Jego serce zostało złamane, abyśmy mogli być w Nim zjednoczeni. Wydaje się, Ŝe największa lekcja, jakiej Jezus udzielił uczniom w kwestii jedności, zawarta jest w Ewangelii Jana, a chodzi o umywanie nóg. Umycie nóg uczniom przez Mistrza było rzeczą niewyobraŜalną. Czyn Jezusa był ze wszech miar RADYKALNY! Oto co czytamy w Ewangelii Jana 13,1: „Przed świętem Paschy, Jezus, wiedząc, iŜ nadeszła godzina jego odejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, umiłował ich aŜ do końca”. Jezus wiedział, co się stanie. Widział juŜ krzyŜ i przed odejściem z tego świata chciał udzielić uczniom praktycznej lekcji miłości. Jan pięknie to ujmuje: „umiłował ich aŜ do końca”. Scena umywania nóg osadzona jest w kontekście dwóch wypowiedzi o miłości. W Ewangelii Jana 13,1 czytamy, Ŝe „[Jezus] umiłował ich aŜ do końca”, a w wierszu 34. tego samego rozdziału czytamy o nowym przykazaniu: „Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali”. To nie było zwykłe umywanie nóg, to był wyraz autentycznej miłości. Taką samą miłość Jezus chce widzieć dziś w tobie i we mnie! Jedność moŜna osiągnąć tylko w miłości i dzięki miłości – musi to być jedność pełna miłości. Biblijne pojęcie miłości róŜni się od miłości romantycznej. Musimy o tym pamiętać, Ŝe biblijna miłość to nie romantyczne uczucie, które obecnie nazywamy miłością. To o wiele więcej. W Biblii oznacza ona działanie. Zawsze oznacza okazywanie miłości! Gdziekolwiek to słowo pojawia się w Piśmie Świętym, zawsze oznacza przymierze, oddanie, zaangaŜowanie i działanie na rzecz drugiego człowieka. Pamiętając o tym, przeczytajmy tekst z Ewangelii Jana 3,16: „Albowiem Bóg tak [okazał miłość światu], Ŝe Syna swego jednorodzonego dał…”. Nie napisał do nas listu Dzięsieć dni w „pokoju na górze” i nie posłał nam bukietu róŜ. Nie powiedział, Ŝe kocha świat, ale okazał tę miłość, posyłając swojego jedynego Syna. Alan Paton w powieści historycznej pt. Ah But Your Land Is Beautiful opisał historię Jana Christiana Olivera, białego południowoafrykańskiego sędziego. Pewnego dnia czarnoskóry pastor zaprosił go do kościoła. Było to w czasach apartheidu, więc udając się tam, sędzia ryzykował karierę, ale chcąc być dobrym człowiekiem, przyjął to zaproszenie. Na miejscu dowiedział się, Ŝe planowane jest umywanie nóg. Pastor poprosił sędziego Olivera, aby umył nogi pewnej kobiecie o imieniu Martha Fortuin. Okazało się, Ŝe od trzydziestu lat pracowała w domu sędziego. Prawnika uderzyło to, jak zniszczone były jej stopy od tej wieloletniej słuŜby. Poruszony tym widokiem, trzymał delikatnie jej stopy i pocałował je. Martha rozpłakała się, podobnie jak wiele innych osób na sali. Informacje o tym wydarzeniu przedostały się do prasy i kariera sędziego Olivera dobiegła końca. Alan Paton napisał, Ŝe choć Oliver stracił reputację, to odnalazł swoją duszę! Uczniowie nie byli gotowi na wylanie Ducha Świętego. Potrzebowali dziesięciu dni w pokoju na górze, poniewaŜ jedność MUSI nastąpić przed wylaniem Ducha Świętego. Gdy Jezus wniebowstąpił, a uczniowie spędzali czas na modlitwie, Duch Święty powiązał ich serca chrześcijańską miłością. Zrozumieli wtedy lekcję daną im przez Jezusa podczas umywania nóg. Odsunęli na bok samolubne ambicje i nie zwaŜali juŜ na swoje korzyści. Na pierwszym miejscu stawiali drugiego człowieka. W Dziejach Apostolskich 1,14 czytamy, Ŝe „wszyscy trwali jednomyślnie w modlitwie wraz z niewiastami i z Marią, matką Jezusa, i z braćmi jego”. Przez cały czas trwali w jedności. W Dziejach Apostolskich 2,1 czytamy: „Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy ra- 19 zem na tym samym miejscu” (BT). Dopiero wtedy stało się coś niezwykłego. Przyjrzyjmy się temu, co Ellen White napisała o tym cudownym doświadczeniu uczniów w pokoju na górze: „ZauwaŜcie, Ŝe Duch Święty został zesłany dopiero wtedy, gdy uczniowie doszli do doskonałej jedności, gdy nie zabiegali juŜ o najwyŜsze miejsca. »Byli wszyscy jednomyślnie pospołu« (BG). Wszelkie róŜnice zostały odsunięte, a świadectwo składane przez nich po zesłaniu Ducha było takie samo. Zwróćcie uwagę na te słowa: »A u tych wszystkich wierzących było jedno serce i jedna dusza« (Dzieje Apostolskie 4,32). Duch Tego, który zmarł, aby grzesznicy mogli Ŝyć, oŜywiał całe wspólnoty wierzących. „Uczniowie nie prosili o błogosławieństwo dla siebie. Na sercu leŜało im dobro innych ludzi. Ewangelia miała być zaniesiona na krańce świata, a oni zanosili do Boga błagania o dar mocy obiecanej przez Chrystusa. Wtedy Duch Święty został zesłany, a tysiące nawracały się jednego dnia” (Ellen G. White, Testimonies for the Church, t. VIII, s. 20-21). W ciągu tych 10 dni w pokoju na górze uczniowie wyznawali sobie nawzajem dzielące ich nieistotne róŜnice. Okazywali skruchę za swoją zazdrość i dumę. Ich serca były wypełnione Chrystusem, który oddał za nich swoje Ŝycie i który teraz był po prawicy Ojca, aby wstawiać się za nimi. Ich samolubne ambicje zniknęły w obliczu miłości do Chrystusa. Ellen White jeszcze raz opisuje, co jest wynikiem jedności z Chrystusem: „Jedność z Chrystusem buduje więzi jedności między ludźmi. Owa jedność jest dla świata najbardziej przekonującym dowodem majestatu i cnoty Chrystusowej oraz Jego mocy gładzenia grzechu” (Ellen White Comments, The Seventh-day Adventist Bible Commentary, t. V, s. 1148). Dzięsieć dni w „pokoju na górze” Innymi słowy, nie otrzymamy Ducha Świętego, jeśli nie doświadczymy prawdziwej jedności! A.W. Tozer w ksiąŜce The Pursuit of God przedstawia bardzo ciekawą ilustrację jedności: „Sto fortepianów dostrojonych do tego samego kamertonu jest automatycznie dostrojonych do siebie nawzajem. Ich dźwięk jest zgodny nie dlatego, Ŝe zostały dostrojone do siebie, ale dlatego, Ŝe kaŜdy z nich był mierzony tym samym standardem. Stąd teŜ zgromadzonych stu wyznawców wpatrzonych w Chrystusa jest w swych sercach bliŜej siebie nawzajem, niŜ gdyby mieli świadomie skupić się na jedności, odwracając wzrok od Boga i starając się zacieśnić więzi braterskie” (A.W. Tozer, The Pursuit of God, Christian Publications: Camp Hill Pennsylvania, 1993, s. 90). Dlatego teŜ apostoł Paweł wzywa nas: „Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie” (List do Filipian 2,5). JakŜe wspaniałe jest to, Ŝe moŜemy je mieć niezaleŜnie od tego, gdzie jesteśmy, kim jesteśmy i co uczyniliśmy w przeszłości. MoŜemy mieć usposobienie Jezusa Chrystusa. CzyŜ to nie jest niezwykłe? Czy jedność oznacza, Ŝe nie ma róŜnic opinii? Wiemy, Ŝe uczniowie bardzo się róŜnili i mieli róŜne osobowości. Jak tak róŜni ludzie mogli trwać w całkowitej jedności? Pozwólcie, Ŝe podzielę się z wami pięcioma praktycznymi zasadami będącymi podstawą jedności, o której mówił Chrystus. Modlę się, aby te zasady pomogły nam w zachowaniu jedności. 1. Zasada pierwsza. Mamy wspólnego Stworzyciela. „Z jednego pnia wywiódł teŜ wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania” (Dzieje Apostolskie 17,26). Bóg wywiódł wszystkie narody z jednego źródła. Jesteśmy jedno ze względu na to, Ŝe 20 mamy wspólnego Ojca. To wspaniała i zachęcająca wieść. oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aŜ do skończenia świata”. 2. Zasada druga. Mamy wspólnego Odkupiciela. Jesteśmy jedno z racji tego, Ŝe Jezus nas odkupił. W Liście do Efezjan 2,14 czytamy: „Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, Ŝe z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni”. To stało się na krzyŜu. To waŜne, Ŝebyśmy zrozumieli tę zasadę. Doświadczamy wspólnoty wiary w Jezusie Chrystusie. Nigdy nie powinniśmy zapomnieć, Ŝe jedność nie opiera się na tym, co sami zrobiliśmy lub czego doświadczyliśmy. Jedność zasadza się na naszej wspólnej wierze w Jezusa Chrystusa, Odkupiciela – na wierze w moc Ŝycia, które pokonuje śmierć, i w moc miłości, która pokonuje nienawiść. Gdy uczniowie poświęcili czas na szukanie Boga w modlitwie, Duch Święty natchnął ich przekonaniem, Ŝe mają wspólnego Stworzyciela, Odkupiciela, wspólne dziedzictwo, przesłanie i wspólną misję. To, co ich łączyło, było o wiele potęŜniejsze niŜ to, co ich dzieliło. Ellen White tak opisuje panującą wśród uczniów jedność: „Ci pierwsi uczniowie znacząco róŜnili się między sobą. Mieli być nauczycielami świata, a zatem reprezentowali róŜne typy charakteru. Aby z powodzeniem pełnić dzieło, do którego zostali powołani, ludzie ci, róŜniący się naturalnymi cechami i Ŝyciowymi nawykami, musieli dojść do jedności uczuć, myśli i działania” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 14). „Jedność uczuć, myśli i działania” – to fascynujące wyraŜenie. Co dokładnie oznacza jedność uczuć, jedność myśli i jedność działania? Jedność uczuć odnosi się do autentycznej miłości i wzajemnego poszanowania. Jedność myśli odnosi się do wspólnego systemu fundamentalnych zasad wiary. Uczniowie byli zjednoczeni w Chrystusie i w jego naukach. Jednoczyła ich pewność oparta na naukach Chrystusa. Jedność działania oznacza zrozumienie misji i przyjęcie jej na siebie. Uczniowie z Ŝarliwością głosili światu przesłanie miłości Jezusa. Byli pochłonięci zwiastowaniem ewangelii gdzie tylko się dało. I nie pozwalali sobie na to, by odmienne cechy osobowościowe, sposoby postrzegania róŜnych kwestii lub ich osobiste upodobania stały na drodze realizacji najwaŜniejszej misji na świecie – misji Chrystusa. Apostoł Jan radził wierzącym: „Umiłowani, miłujmy się nawzajem, gdyŜ miłość jest z Boga, i kaŜdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga” (1 List Jana 4,7). Spoglądając śmierci w oczy, Chrystus pamiętał o pełnym miłości zjedno- 3. Zasada trzecia. Mamy wspólne dziedzictwo. W 12. rozdziale 1 Listu do Koryntian Paweł zawiera metaforę ciała, a w wierszu 20. przedstawia następujący wniosek: „A tak członków jest wiele, ale ciało jedno”. Jesteśmy częścią ciała Chrystusowego i zostaliśmy wyposaŜeni do Jego słuŜby na ziemi. 4. Zasada czwarta (nie mniej waŜna). Mamy wspólne przesłanie. To poczucie wspólnego przesłania i jedności między wierzącymi wyraŜało się nie tylko przez fizyczną obecność uczniów, ale takŜe przez Ŝywioną przez nich wspólną wiarę. 5. Zasada piąta. Mamy wspólną misję. Jezus Chrystus pozostawił swoim uczniom wielkie zlecenie, które ich jednoczyło. Jego misja jednoczy nas równieŜ dzisiaj. Określona została w Ewangelii Mateusza 28,18-20: „Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A Dzięsieć dni w „pokoju na górze” 21 czeniu, które ma nas charakteryzować. To właśnie łącząca Go z Ojcem wizja naszej jedności sprawiła, Ŝe przyszedł na ziemię po raz pierwszy. Chrystus oddał Ŝycie za tę wizję: „Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie” (Ewangelia Jana 17,21). Jezus umarł, pamiętając o tobie i o mnie. Zachęcam was, abyście doświadczyli pełnego miłości zjednoczenia w swojej rodzinie, w miejscu pracy i w kościele. Niech wasze serca będą pełne miłości do bliźnich, doświadczajcie jedności z otaczającymi was ludźmi, a zobaczycie objawienie cudownej mocy BoŜej na ziemi! Oleg Kostyuk Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 6 – Rachunek sumienia Podczas tego cyklu spotkań zatytułowanego Dziesięć dni w „pokoju na górze” przyglądamy się przymiotom charakteru uczniów Jezusa. Zwracamy szczególną uwagę na to, jak spędzili dziesięć dni, otwierając serca przed Bogiem i doświadczając duchowej odnowy. Dzisiejsza prezentacja –zatytułowana Rachunek sumienia – skłoni nas do głębokiego badania naszych własnych serc, nie po to tylko, abyśmy zobaczyli nasze słabości i upadki, lecz byśmy byli otwarci i uczciwi względem Boga, aby Chrystus mógł wykonać w naszych sercach swoje dzieło. Jezus przemawia do nas przez swoje Słowo. Czyniąc to, mówi: „NiechŜe (…) człowiek samego siebie doświadcza” (1 List do Koryntian 11,28). To właśnie miało miejsce podczas Pięćdziesiątnicy. Wtedy właśnie czas był odpowiedni, a uczniowie byli gotowi. Wylanie Ducha Świętego podczas Pięćdziesiątnicy charakteryzowały dwa czynniki. Po pierwsze, był odpowiedni czas, tzn. Jezus wstąpił do nieba, a Jego ofiara została Dzięsieć dni w „pokoju na górze” przyjęta przez Ojca. To był odpowiedni czas na zesłanie Ducha Świętego w mocy wczesnego deszczu. Pojęcie wczesnego deszczu zaczerpnięto z terminologii staroŜytnego Izraela, gdy jesienią padał deszcz, aby ziarno mogło wykiełkować. Czas był odpowiedni, gdyŜ ziarno zasiane przez Jezusa miało zakiełkować w I wieku i miało wydać obfity plon w czasie Pięćdziesiątnicy, gdy jednego dnia ochrzczono 3000 osób. Deszcz – woda – to symbol Ducha Świętego. Wczesny deszcz – wody Ducha – został zesłany, aby zainicjować działalność Kościoła chrześcijańskiego. Dlaczego jesteśmy zainteresowani badaniem tego, co działo się przez dziesięć dni w pokoju na górze? PoniewaŜ Słowo BoŜe zawiera obietnicę, Ŝe w czasie końca późny deszcz, czyli ostatnie zesłanie Ducha Świętego, dokończy dzieło ewangelii na ziemi. Stąd teŜ interesuje nas to, co działo się w pokoju na górze. Czas był odpowiedni do tego, by zainicjować dzia- 22 łalność Kościoła chrześcijańskiego z wielką mocą. Po drugie, działo się coś jeszcze: uczniowie przygotowywali swoje serca. Otwierali serca, aby być gotowymi na wszystko, czego Bóg chciał przez nich dokonać. W Dziejach Apostolskich 4,32 czytamy: „A u tych wszystkich wierzących było jedno serce i jedna dusza”. Innymi słowy, wierzący przebywali razem, panowała między nimi jedność i spoglądali w głąb siebie, aby upewnić się, Ŝe nie ma między nimi Ŝadnych barier. W Działalności apostołów czytamy: „Te dni przygotowania były dniami głębokiego badania serc. Uczniowie odczuwali swoją duchową potrzebę i wołali do Pana o święte namaszczenie, które miało ich przygotować do pracy dla zbawienia ludzi” (s. 23). Czytamy, Ŝe były to dni przygotowania. Co działo się wtedy w sercach uczniów? Jakiego rodzaju przygotowanie to było? W ksiąŜce pt. Ewangelizacja Ellen White wypowiada się o tych wydarzeniach w następujący sposób: „Po wstąpieniu Chrystusa do nieba uczniowie zebrali się w jednym miejscu, aby wspólnie zanosić korne modły i prośby do Boga. A po 10 dniach zgłębiania własnych serc i poddawania siebie surowemu egzaminowi przygotowana została droga Duchowi Świętemu, który mógł przybyć i wkroczyć do oczyszczonych, uświęconych świątyń duszy” (s. 453). Zwróćmy na to baczną uwagę: były to dni ukorzenia się, głębokiego badania serc, dokonywania rachunku sumienia. Uczniowie klękali przed Bogiem i modlili się: „Drogi Panie, zbadaj mnie; Drogi Panie, wejrzyj w moje serce; Drogi Panie, zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady (zob. Księga Psalmów 139,23-24); Panie, nie chcę, aby cokolwiek stało między Tobą a mną, aby cokolwiek stało między mną a moimi bliźnimi. Panie, pragnę mieć serce, które będzie oczyszczone dla Ciebie!”. W Liście do Hebrajczyków 12,15 czytamy: „bacząc, Ŝeby nikt nie pozostał Dzięsieć dni w „pokoju na górze” z dala od łaski BoŜej, Ŝeby jakiś gorzki korzeń rosnący w górę, nie wyrządził szkody i Ŝeby przezeń nie pokalało się wielu”. ZauwaŜyliście, Ŝe Biblia mówi o „gorzkim korzeniu”, czy teŜ o „korzeniu gorzkości” (BG). Mamy zatem korzenie, z których wyrastają pędy, a na pędach rosną owoce. Widzieliście kiedyś taki mały korzonek, z którego we właściwym czasie – po deszczu i pod działaniem słońca – wyrasta mały zielony pęd, a gdy ten pęd wystarczająco się rozwinie, pojawia się na nim owoc. To samo dzieje się w naszym Ŝyciu. W moim sercu moŜe pojawić się korzeń zgorzknienia. Przy sprzyjających okolicznościach z tego korzenia zgorzkniałości moŜe wyrosnąć pęd gniewu, a w końcu na pędzie gniewu wyrastają owoce konfliktu. W moim sercu moŜe znaleźć się takŜe korzeń poŜądania, który wypuszcza pędy niemoralności, a we władaniu niemoralnych myśli w końcu moŜemy przynieść owoc cudzołóstwa. W sercu moŜe teŜ pojawić się korzeń nieuczciwości, z którego wyrastają pędy oszustwa, a których owocem jest Ŝycie będące pasmem kłamstw i krętactwa. Z korzeni wyrastają pędy, które z kolei wydają owoce charakteru. Z tego teŜ względu uczniowie głęboko badali swoje serca, aby sprawdzić, czy nie ma w nich głęboko ukrytego zła. Podczas naszego miesiąca miodowego wiele, wiele lat temu udaliśmy się z Ŝoną na wschodnie wybrzeŜe Ameryki. Dotarliśmy do stanu Vermont, gdzie zwiedzaliśmy stary fort o nazwie Ticonderoga. W tamtym czasie jako dwudziestodwulatek bardzo chciałem znaleźć choć jeden grot indiańskiej strzały, dlatego zagadnąłem przewodnika oprowadzającego nas po tym forcie: „Słyszałem, Ŝe czasami znajduje się tutaj groty strzał. Gdzie ich moŜna poszukać?”. Odpowiedział, Ŝe przy głównej bramie. Zapytałem, jak to moŜliwe, Ŝe moŜna jeszcze coś tu znaleźć, skoro przez bramę kaŜdego dnia przechodzą setki, tysiące turystów i wielu z nich szuka tych 23 grotów. Przewodnik odpowiedział, Ŝe na wiosnę, podczas odwilŜy, groty znajdujące się jeden, dwa centymetry pod powierzchnią ziemi, wynurzają się i bardzo często moŜna tu coś znaleźć. Jaki grot strzały czai się pod powierzchnią twojego serca? Jakiego rodzaju włócznia się tam kryje, czekając tylko na to, aby zrobić przytyk pod czyimś adresem w krytycznej wypowiedzi? Co kryje się w głębi twojego serca? Psalmista ujął to w następujący sposób: „Zbadaj mnie, Panie, i doświadcz, poddaj próbie nerki i serce moje! Bo mam przed oczyma łaskę twoją i postępuję w prawdzie twojej” (Księga Psalmów 26,2-3). To jest to! Dawid mówi: „Zbadaj mnie, Panie, i doświadcz (…), bo postępuję w prawdzie twojej”. Czy na kolanach prosisz Boga, aby zbadał twoje serce? Co dzieje się, gdy na kolanach prosimy Boga, aby zbadał nasze serca? Izajasz padł na kolana, a gdy światło BoŜej miłości padło na niego, wykrzyknął: „Biada mi! Zginąłem” (Księga Izajasza 6,5). Bardzo często z nami jest tak samo: im bliŜej jesteśmy Jezusa, tym lepiej dostrzegamy naszą grzeszność. Im bardziej zbliŜamy się do Jezusa, tym lepiej widzimy naszą nieczystość. Gdy klęczymy, mając świadomość tej nieczystości, wołamy do Boga: „Panie Jezu, odpuść mi mój grzech, ubierz mnie w swoje piękno, swoją łaskę i sprawiedliwość”. Gdy badamy swoje serca, gdy otwieramy je przed Bogiem i oddajemy Mu wszystko, co tkwi w nas bardzo głęboko, gdy to czynimy, Jego Duch Święty wypełnia nasze Ŝycie swoją oczyszczającą mocą. Rachunek sumienia nie zawsze naleŜy do przyjemnych doświadczeń, ale jest absolutnie konieczny. Jeśli chcesz wzrastać duchowo, a podchodzisz do Ŝycia z obojętnością, jesteś zadowolony z siebie i mówisz: „No tak, kocham Jezusa i to wystarczy”, to nigdy nie doświadczysz głębokiej więzi z Bogiem. Wielcy bohaterowie biblijni, bohaterowie wiary, duchowi „giganci” to męŜczyźni i kobiety, Dzięsieć dni w „pokoju na górze” którzy na kolanach prosili Boga, aby badał ich serca i przemienił ich Ŝycie. Bardzo podoba mi się ujęcie tej kwestii w Przypowieściach Chrystusa: „Tak powinno dziać się w naszych rodzinach. Jeśli jedno dziecko odeszło od Boga, naleŜy uczynić wszystko, aby je z powrotem do Niego przyprowadzić. Pozostali członkowie rodziny powinni bacznie wejrzeć w siebie. Trzeba zbadać wszystkie zwyczaje panujące w rodzinie, sprawdzić, czy nie popełniono błędu w wychowaniu, który mógłby utwierdzić chorą duszę w buncie przeciwko Bogu” (s. 122). Innymi słowy, jeśli moja Ŝona nie zna Jezusa, jeśli mój mąŜ nie zna Jezusa, jeśli moje dziecko nie zna Jezusa, to powinienem zadać sobie pytanie: „Panie, roszczę sobie w tej rodzinie prawo do miana chrześcijanina, ale moŜe w moim własnym Ŝyciu jest coś, co wznosi barierę między mną a tą osobą? Panie, moŜe sprawiam wraŜenie człowieka aroganckiego, być moŜe czasami dumnie wynoszę się ponad innych, a moŜe byłem surowy i zbyt łatwo wygłaszałem krytyczne sądy, moŜe krytykując innych, najpierw coś powiedziałem, a później pomyślałem… Jeśli tak było, to wybacz mi. PomóŜ mi badać moje własne serce, moje własne Ŝycie. Jeśli staram się świadczyć o Tobie mojemu sąsiadowi lub koledze z pracy, to czy jest we mnie coś, co moŜe zrazić tę osobę do Ciebie? Panie, nie chcę tego. Mówiąc, Ŝe jestem chrześcijaninem, nie chcę, aby moje Ŝycie zraŜało kogokolwiek do chrześcijaństwa”. W Psalmie 139 czytamy co następuje: „Badaj mnie, BoŜe, i poznaj serce moje, doświadcz mnie i poznaj myśli moje! I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, a prowadź mnie drogą odwieczną!” (w. 23-24). „Badaj mnie, BoŜe” – czy zwróciliście uwagę na te słowa? Na tym właśnie polega rachunek sumienia. I tak postępowali uczniowie w pokoju na górze. Padli na kolana, ukorzyli swoje serca, błagali Boga o moc, wyznawali swoje 24 grzechy, przebywali wspólnie w jedności. Zanim Bóg nas odrodzi, musi wpierw nas złamać. Zanim Bóg nas odrodzi, musi zrobić dla nas coś innego, musi nas złamać… Zanim Bóg będzie mógł dokonać czegoś przeze mnie, musi zrobić coś ze mną. Zanim Bóg będzie mógł dokonać czegoś ze mną, musi coś zrobić dla mnie. Zanim Bóg uŜyje mnie do tego, bym dotarł do świata, On musi dotrzeć do mnie. Zanim będę przemawiał w Jego imieniu, Bóg musi przemówić do mnie. Zanim Bóg napełni mnie swoim Duchem, bym innym ludziom zwiastował ewangelię, najpierw ten sam Duch musi przemienić mnie. Zrozumienie naszej własnej grzeszności przygotowuje nas na przyjęcie BoŜej sprawiedliwości. Bóg nigdy nie pozostawia nas na etapie rachunku sumienia, tzn. gdy czujemy się pogrąŜeni w naszych grzechach i wołamy: „Panie, zginąłem! Panie, jestem złym człowiekiem! Panie, jestem grzeszny! Panie, jestem niegodziwy!”. Poczucie grzeszności to ostatnia rzecz, w jakiej Bóg chciałby nas zostawić. Spoglądamy do głębi naszych serc, aby dostrzec słabości, ale nie moŜemy na tym poprzestać. W Księdze Izajasza 45,22 czytamy: „Do mnie się zwróćcie, wszystkie krańce ziemi, abyście były zbawione, bo Ja jestem Bogiem i nie ma innego”. Zbawienie dokonuje się, gdy zwracamy się do Jezusa. W Liście do Hebrajczyków 3,1 czytamy: „przypatrujcie się Jezusowi, wysłannikowi Boga, arcykapłanowi wiary, którą wyznajemy” (BR). List do Hebrajczyków 12,2: „patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary”. Zatem patrzymy na Jezusa, bo to On jest naszym Zbawicielem, naszym Odkupicielem. Tak, przyglądamy się sobie, badamy własne serca, ale na tym nie poprzestajemy. Przychodzimy do Jezusa z tym, co w naszym Ŝyciu jest niezgodne z Jego wolą, ale koncentrujemy się na Jezusie, na Jego przebaczeniu, na Jego miłosierdziu, na Jego miłości, na Jego łasce, na Jego dobroci, na Jego sprawie- Dzięsieć dni w „pokoju na górze” dliwości. Patrząc na Jezusa, zostajemy uzdrowieni. Gdy patrzę na Jezusa, moje Ŝycie zostaje przemienione. Gdy patrzę na Jezusa, On czyni mnie nowym stworzeniem. A oto kilka pytań, które powinniśmy sobie zadać: 1. Czy skrywam w głębi serca coś, co powstrzymuje mnie przed przyjęciem pełni Ducha Świętego? 2. Czy jestem skłonny pozwolić Bogu, aby usunął z mojego Ŝycia to, co jest niezgodne z Jego wolą? 3. Czy jest jakaś sfera mojego Ŝycia, której nie chcę poddać Bogu? Przyjacielu, jak to jest w twoim przypadku? Zastanów się nad tymi pytaniami. Czy skrywasz coś w głębi serca? Czy nie chcesz poddać Bogu jakiejś sfery swojego Ŝycia? Czy masz jakiś nawyk, którego kurczowo się trzymasz, ale wiesz, Ŝe jest on niezgodny z wolą BoŜą? Podczas jednej z serii wykładów, które prowadziłem, poznałem człowieka uchodzącego za silnego chrześcijańskiego przywódcę. Był dobrze znany w swoim zborze, był jednym z urzędników. Pewnego dnia po wykładzie na temat głębi Ŝycia duchowego, na temat wejrzenia w swoje własne serce, zadałem pytanie: „Czy jest coś, co skrywasz w głębi serca?”. Człowiek ten podszedł do mnie i powiedział: „Pastorze, zrobiłem rachunek sumienia i jest coś takiego. Muszę ci o tym powiedzieć. Gdy moja Ŝona i dzieci idą spać, w telewizji oglądam pewne programy, a wiem, Ŝe nie jest to zgodne z wolą BoŜą. Jestem uzaleŜniony od tych programów. Nie mają nic wspólnego z moralnością, ja nie wiem, jak uwolnić się od tego nawyku, a przecieŜ jestem przywódcą w moim zborze. Moja Ŝona kilkakrotnie widziała, jak oglądałem te programy i była z tego bardzo niezadowolona. Moje dzieci teŜ… 25 Pastorze, wiem, Ŝe moje zachowanie jest przeszkodą w ich duchowym rozwoju… Czy moŜesz mi pomóc?”. Rozmawialiśmy o tym, jak radzić sobie z tego typu kwestiami moralnymi w naszym Ŝyciu: przypomniałem mu przykład Józefa, który uciekł przed pokusą; wspomniałem Daniela, który postanowił w swoim sercu słuŜyć Bogu. Przypomniałem mu równieŜ słowa z Listu Jakuba: „poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu” (4,7). I powiedziałem temu człowiekowi tak: „Oto co mogę ci poradzić. Przyznałeś się do swojej słabości przede mną, ale chcę, Ŝebyś zrobił coś o wiele trudniejszego. Wyznaj tę słabość przed swoją Ŝoną. Ona juŜ i tak o niej wie, ale otwarcie udziel pozwolenia swojej Ŝonie, aby wyłączała telewizor za kaŜdym razem, gdy zobaczy cię przy oglądaniu tych programów. Powiedz jej, Ŝe moŜe ci się to nie podobać, ale pozwól jej to zrobić. Pozwól jej to zrobić”. Padliśmy na kolana i modliliśmy się. Ze łzami w oczach powiedział: „Mark, chcę być bogobojnym przywódcą. Wiem, Ŝe to moja słabość i dlatego to zrobię. Dziś poddam ją Jezusowi. I powiem mojej Ŝonie, Ŝeby wyłączała telewizor, jeśli mnie na tym przyłapie…”. Przyjacielu, tu chodzi o twoją duszę. Toczy się bitwa o twoje Ŝycie. Nie pozwól, aby skrywany grzech panoszył się w twoim sercu. Badaj swoje serce i przedstaw Bogu swoje problemy, a jeśli potrzebujesz czyjejś pomocy, jeśli chcesz, aby ktoś się razem z tobą modlił, powiedz tej osobie, z czym się zmagasz i poproś o wsparcie. Wiem, Ŝe patrząc na Jezusa, patrząc na Jezusa i jeszcze raz patrząc na Jezusa, zostaniesz napełniony Jego Duchem i otrzymasz siłę do zwycięstwa nad grzechem. Mark Finley Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 7 – Ofiarna pokora Ofiarna pokora – czym jest i czy jest potrzebna we współczesnym świecie? A jeśli tak, to jak się ją uzyskuje? Przyjrzyjmy się temu zagadnieniu. Piątego stycznia 1948 roku Poczta Stanów Zjednoczonych wydała znaczek upamiętniający Ŝycie i dokonania George’a Washingtona Carvera. Carver urodził się około roku 1864 – był chorowitym dzieckiem niewolników i niedługo po swoim urodzeniu został sierotą. Przetrwał jednak i wyróŜnił się jako błyskotliwy naukowiec i wynalazca. Spotkał się z wieloma wyrazami uznania – bito monetę z jego podobizną, wystawiono mu pomnik, jego imieniem Dzięsieć dni w „pokoju na górze” nazwano okręt podwodny. Najbardziej znany jest z dokonań w dziedzinie agronomii, a to ze względu na setki wymyślonych przez niego zastosowań orzechów arachidowych i batatów. Annały historii donoszą, Ŝe obsypano go wieloma prestiŜowymi nagrodami i zaszczytami, jednak Carver pozostał skromnym człowiekiem oddanym ofiarnej pracy na rzecz drugiego człowieka. C.S. Lewis dokonał w tym względzie ciekawej obserwacji dotyczącej ludzkiej natury: „Istnieje jedna przywara właściwa kaŜdemu człowiekowi. KaŜdy jej nie znosi, gdy widzi ją u innych, a tylko nielicznym – z wyjątkiem chrześcijan – w 26 ogóle przechodzi przez myśl, Ŝe sami mogą być jej winni. Słyszałem, jak ludzie przyznawali, Ŝe mają przykre usposobienie, Ŝe uganiają się za dziewczynami [lub facetami], Ŝe nie stronią od alkoholu. Przyznawali się nawet do tego, Ŝe są tchórzami. Nie wydaje mi się, Ŝe ktoś niebędący chrześcijaninem kiedykolwiek zarzucał sobie, Ŝe ma taką wadę. Z drugiej strony bardzo rzadko spotykałem kogoś, kto nie był chrześcijaninem i okazywał jakiekolwiek miłosierdzie względem ludzi winnych tej wady. Nie ma takiej innej przywary, która czyniłaby nas bardziej niepopularnymi, a której bylibyśmy bardziej nieświadomi u siebie samych. Im silniej charakteryzuje nas ta cecha, tym bardziej nie cierpimy jej u innych. Przywara, o której mówię, to duma lub zarozumiałość. W moralności chrześcijańskiej jej przeciwieństwem jest pokora”. Postawy uczniów przed dniem Pięćdziesiątnicy róŜniły się diametralnie od ich postaw po tym dniu. Doświadczenie płynące z dziesięciu dni spędzonych w pokoju na górze dokonało w nich niezwykłej przemiany. Na krótko przed śmiercią Jezusa „powstał teŜ spór między nimi [apostołami] o to, kto z nich ma uchodzić za największego” (Ewangelia Łukasza 22,24). Ten opis zdecydowanie nie pasuje do grupy ludzi mających stanowić przykład miłości Chrystusa dla mieszkańców miast i wiosek, którym mieli zwiastować przesłanie płynące z krzyŜa. Nie widzimy tu społeczności wierzących, którym moŜna było powierzyć moc Ducha Świętego, aby swoim świadectwem poruszyli cały świat. Ich umysły były opanowane przez niezdrowe ambicje. Motywowało ich szukanie własnej korzyści – bardziej interesowało ich to, co zyskają będąc z Chrystusem, niŜ to, by poświęcić się bezinteresownej słuŜbie. Byli przekonani o swojej gotowości do rządzenia wraz z Chrystusem w Jego Dzięsieć dni w „pokoju na górze” królestwie i marzyli o wysokiej pozycji. Pewność siebie przepełniała apostoła Piotra, gdy butnie zapewniał Mistrza, Ŝe gotów jest z Nim iść „i do więzienia, i na śmierć” (Ewangelia Łukasza 22,33). Ewangelista Mateusz sprawozdaje, Ŝe wszyscy uczniowie przyjęli taką samą arogancką postawę ufania we własne siły. Piotr zapewniał Jezusa: „Choćbym miał z tobą umrzeć, nie zaprę się ciebie. Podobnie mówili i wszyscy uczniowie” (Ewangelia Mateusza 26,35). DąŜeniem do zaszczytów uczniowie okazywali niezrozumienie istoty ewangelii. Byli głusi na słowa Jezusa: „ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy, niech będzie sługą waszym. Podobnie jak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu słuŜono, lecz aby słuŜył i oddał Ŝycie swoje na okup za wielu” (Ewangelia Mateusza 20,27-28). Pięćdziesiątnica zmieniła wszystko. Podczas dziesięciu dni spędzonych w pokoju na górze uczniowie uwaŜnie badali swoje serca. Zrozumieli swoje słabości i błagali Boga o moc. Uznali swój egoizm i prosili o pokornego, bezinteresownego ducha Chrystusowego. Opisując doświadczenie uczniów, Ellen White napisała: „Kiedy uczniowie czekali na spełnienie obietnicy, korzyli swoje serca w prawdziwej skrusze i wyznawali swoją niewiarę. Kiedy przywoływali w pamięci słowa Chrystusa wypowiedziane do nich przed Jego śmiercią, wówczas pełniej rozumieli ich znaczenie. Prawdy, o których zapomnieli, powracały w ich umysłach, a oni rozmawiali o nich między sobą. Ganili sami siebie za to, Ŝe błędnie rozumieli Zbawiciela. Kolejne sceny z Jego wspaniałego Ŝycia przewijały się przez ich myśli niczym długi korowód. Kiedy rozmyślali o Jego czystym, świętym Ŝyciu, odczuwali, Ŝe Ŝaden trud nie jest zbyt cięŜki, Ŝadna ofiara zbyt wielka, aby własnym Ŝyciem nieść świadectwo piękna charakteru Chrystusa. O, gdyby mogli raz jeszcze przeŜyć minione trzy lata, jakŜe inaczej 27 postępowaliby!” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 22). Gdy uczniowie modlili się wspólnie i korzyli serca przed Bogiem, Duch Święty uczył ich pokory, zaufania, uległości i słuŜby. Chrystus juŜ dawno chciał, aby posiedli te cechy, a teraz czuli naganę płynącą z mocą przekonywania Ducha Świętego. Uczniowie chcieli jeszcze raz przeŜyć te trzy lata. Czy czułeś się kiedyś podobnie? Czy pragnąłeś cofnąć czas i naprawić błędy przeszłości? Duch Święty nie tylko przekonuje nas o grzechu, ale leczy równieŜ nasze złamane serca. Daje nam nadzieję. Zapewnia nas, Ŝe Bóg ma dla nas lepszy plan. Inspiruje nas obietnicami lepszej przyszłości. Weźmy na przykład Piotra. Po Pięćdziesiątnicy był zupełnie innym człowiekiem. Napełniony Duchem Świętym wygłosił poruszające kazanie i jednego dnia ochrzczono trzy tysiące osób. Gdy przywódcy Ŝydowscy starali się uciszyć głos świadectwa uczniów, ci odpowiedzieli odwaŜnie: „my bowiem nie moŜemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy” (Dzieje Apostolskie 4,20). Chełpliwy Piotr nie był teraz pewny siebie, ale polegał na sile swego Pana. Arogancki Piotr nauczył się lekcji pokory i bezinteresownej słuŜby. Posłuchajmy jego świadectwa: „wszyscy (…) przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyŜ Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Ukórzcie się więc pod mocną rękę BoŜą, aby was wywyŜszył czasu swego” (1 List Piotra 5,5b-6). Tylko pokorne serca mogą zostać napełnione przez Boga Jego Duchem. Są to serca otwarte na przyjęcie obfitych BoŜych błogosławieństw. Spójrzmy na przykład Jezusa. Zbawiciel porzucił chwałę niebios, aby pojawić się na grzesznym świecie. Zrezygnował ze wspólnoty z Ojcem i z uwielbienia aniołów. Apostoł Paweł opisuje doświadczenie Jezusa następująco: „okazawszy się z postawy człowiekiem, uniŜył samego siebie i był posłuszny aŜ Dzięsieć dni w „pokoju na górze” do śmierci, i to do śmierci krzyŜowej. Dlatego teŜ Bóg wielce go wywyŜszył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię” (List do Filipian 2,7b-9). Jezus stał się nie tylko człowiekiem, ale nawet sługą. Był nie tylko sługą, ale posłusznym sługą. Był nie tylko posłusznym sługą, ale sługą posłusznym aŜ do śmierci. Nie tylko umarł, ale umarł najstraszliwszą śmiercią – przez ukrzyŜowanie. Całkowite posłuszeństwo Chrystusa woli Ojca aŜ do śmierci na krzyŜu upowaŜniło Go do sprawowania posługi niebiańskiego Arcykapłana po Jego prawicy. Pokorne posłuszeństwo zawsze poprzedza prawdziwą wielkość. Bóg wynosi tych, którzy uniŜają się w pokorze. Pokora to postawa czułej słuŜby, która nie podkreśla swojego znaczenia. WciąŜ troszczy się o potrzeby innych. Pokorne serce nie uwaŜa się za pępek świata. Pokora sprawia, Ŝe koncentrujemy się na Chrystusie i na innych ludziach. Większą wagę przywiązujemy do dawania niŜ do brania. Kieruje nami potrzeba troski o bliźnich. Pokorny człowiek pragnie dla innych ludzi jedynie dobra i nie wykorzystuje ich do osiągnięcia własnych celów. Pokora to jedna z cech najbardziej cenionych przez Boga. Zastanówmy się nad trzema fragmentami Pisma Świętego i z modlitwą rozwaŜmy, czego uczą nas one o Ŝyciu charakteryzującym się ofiarną pokorą. • „I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próŜną chwałę, lecz w pokorze uwaŜajcie jedni drugich za wyŜszych od siebie. Niechaj kaŜdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze” (List do Filipian 2,3-4). • „Przeto przyobleczcie się jako wybrani BoŜy, święci i umiłowani, w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość” (List do Kolosan 3,12). 28 • „Bóg się pysznym przeciwstawia, a pokornym łaskę daje” (List Jakuba 4,6). 1. Co to znaczy „uwaŜać drugich za wyŜszych od siebie”? Nie mówimy tu o zaniedbywaniu siebie, ale o zwaŜaniu na innych ludzi. Carver sporządził listę Ŝyciowych reguł będących odzwierciedleniem takiego punktu widzenia: • Bądź czysty i wewnątrz, i na zewnątrz. • Nie podziwiaj bogatych i nie patrz z góry na ubogich. • Przyjmuj stratę lub przegraną bez narzekania. • Nie chwal się zwycięstwem lub wygraną. • Zawsze miej wzgląd na kobiety, dzieci i starszych (na tych, których często się nie słucha). • Bądź zbyt odwaŜny, by kłamać. • Bądź zbyt hojny, aby oszukiwać. • Weź swoją część świata i pozwól innym, aby wzięli swoje. 2. Czym charakteryzuje się pokorny umysł? W jaki sposób doświadczyć takiej pokory? Pismo Święte utoŜsamia pokorny umysł z łagodnością, uległością i skromnością, ze skromnym zdaniem o swojej osobie. Słowa z Listu do Rzymian 12,1-2 rzucają światło na to, jak to moŜe się stać. Zrozumiemy to, studiując Pismo Święte. Powinniśmy składać „ciała swoje jako ofiarę Ŝywą, świętą, miłą Bogu” oraz nie upodabniać się do świata, ale przemienić się przez odnowienie swego umysłu. 3. Dlaczego pokora jest tak waŜna dla przyjęcia późnego deszczu? Przyjrzyjmy się temu zagadnieniu. W ostatnich dniach Bóg pragnie dokonać niezwykłych rzeczy dla swego ludu i przez swój lud. Aby otrzymać te nadzwyczajne dary od Boga, musimy się ukorzyć. Musimy być gotowi ponosić ofiary. Pismo Święte określa to niezwy- Dzięsieć dni w „pokoju na górze” kłe napełnienie mocą jako zesłanie wczesnego i późnego deszczu. W najbliŜszych dniach proś Boga o pokornego ducha. Błagaj Go, aby usunął z twojego serca dumę. Staraj się, by twój umysł był wypełniony pragnieniem słuŜenia innym ludziom. Pozwól Bogu, aby usunął z twojego serca egoizm i chciwość. Duch Święty moŜe wyjawić ci sprawy, których wolałbyś sobie nie uświadamiać, ale pozwól Mu na to. MoŜe ci pokazać twoją dumę, samolubne ambicje, ducha rywalizacji, pragnienie zaszczytów. Jeśli to uczyni, to otwórz swoje serce na działanie oczyszczającej mocy Jezusa i pamiętaj, Ŝe Bóg najpierw uczy nas pokory, aby później nas wypełnić. Często sprowadza nas do parteru, aby później móc nas wywyŜszyć. „To prawda, Ŝe w czasie końca, kiedy dzieło BoŜe na ziemi będzie się zbliŜać do swego finału, gorliwym wysiłkom czynionym przez poświęconych wiernych pod kierunkiem Ducha Świętego towarzyszyć będą szczególne oznaki boskiej przychylności. W symbolu deszczu wczesnego i deszczu późnego, które padają na Wschodzie w porze siewu i Ŝniwa, hebrajscy prorocy zapowiedzieli udzielenie Kościołowi BoŜemu duchowej łaski w szczególnej mierze. Wylanie Ducha w dniach apostołów zapoczątkowało wczesny deszcz, a rezultaty były wspaniałe. AŜ do końca czasu ta obecność Ducha będzie towarzyszyć wiernemu Kościołowi. „Jednak na koniec Ŝniwa obiecano szczególne udzielenie duchowej łaski, by przygotować Kościół na przyjście Syna Człowieczego. To wylanie Ducha zostało porównane do nadejścia późnego deszczu i o tę dodatkową moc »późnej pory deszczowej« chrześcijanie mają słać swoje prośby do Pana Ŝniwa. W odpowiedzi »Pan stwarza chmury burzowe i zsyła deszcz«. »Da wam obfity deszcz (...) jesienny i wiosenny« (Księga Zacha- 29 riasza 10,1; Księga Joela 2,23)” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 32, podkreślenie dodane). W całej historii Bóg działał przez ludzi, którzy ukorzyli przed Nim swoje serca. Gdy Bóg znajduje ludzi, którym bardziej zaleŜy na Jego chwale niŜ swojej własnej, uŜywa ich w potęŜny sposób do budowania swojego królestwa. Gdy uczniowie ukorzyli serca przed Jego tronem, wyznając grzechy i zobowiązując się do czynienia Jego woli, doświadczyli wylania Ducha Świętego w obfitości. JakŜe wielki to przywilej! JakaŜ sposobność! CóŜ za moŜliwości! Bóg pragnie zesłać na swój Kościół Ducha Świętego w mocy późnego deszczu. Czy chcesz mieć udział w tym zesłaniu Ducha Świętego? Otwórz swoje serce i zapytaj Boga, czy jest w twoim Ŝyciu coś, co moŜe powstrzymywać cię przed przyjęciem pełni Ducha Świętego juŜ dziś. On na pewno ci odpowie! Ella Simmons Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 8 – Posłuszne poddanie Stojąc przed największym wyzwaniem w swoim Ŝyciu, Jezus udał się do Getsemane. Wcześniej wielokrotnie odwiedzał ten ustronny gaj oliwny rozciągający się w pobliŜu Jerozolimy. Tutaj w samotności mógł wylewać swoją duszę przed niebiańskim Ojcem. Z dala od napierających na Niego tłumów mógł przeŜywać głęboką wspólnotę z Bogiem. Tej nocy, gdy waŜyły się losy wieczności, Jezus zabrał ze sobą Piotra, Jakuba i Jana. W tym kluczowym momencie historii świata pragnął ich towarzystwa i wspólnoty w modlitwie. Zbawiciel postąpił nieco dalej, upadł na twarz i powiedział: „Ojcze mój, jeśli moŜna, niech mnie ten kielich minie; wszakŜe nie jako Ja chcę, ale jako Ty” (Ewangelia Mateusza 26,39). Będąc świadomym przeszkód i okropności, które go czekały, Jezus błagał Ojca, aby odsunął od Niego ten kielich goryczy. Gdyby to tylko było moŜliwe, wolałby uniknąć zdrady Judasza, sali sądowej Piłata, razów rzymskiego bicza, korony cierniowej i krzyŜa. Dzięsieć dni w „pokoju na górze” Jezus nie traktował lekko czekającej Go męki. Był w pełni świadomy tego, Ŝe złoŜony na Nim grzech pozbawi Go na Golgocie Ŝycia. Niosąc na sobie grzech i cięŜar win całej ludzkości, został Barankiem BoŜym, który gładzi grzech świata (zob. Ewangelia Jana 1,29). W obliczu niewyobraŜalnego cierpienia fizycznego, udręki umysłu i emocjonalnego napięcia Jezus ponownie zdecydował się uczynić to, co czynił zawsze, tzn. posłusznie poddał się woli Ojca. Gdy myślimy o poddaniu się, najczęściej przychodzi nam na myśl obraz pokonanej armii składającej broń przed armią zwycięską. Pokonani byli zmuszeni do poddania się przewaŜającej sile militarnej i strategii zwycięzców. Gdy Jezus poddawał się, nic Go do tego nie zmuszało, oprócz potęgi miłości, jaką Ŝywił do zgubionych ludzi. śołnierze poddają się, mając nadzieję na uratowanie Ŝycia. Gdy Jezus poddał się i przyjął stojący przed Nim kielich, to wiedział, 30 Ŝe zapłaci za to swoim Ŝyciem, ale na wieki uratuje niezliczone rzesze ludzi! Modlitwa Jezusa w Getsemane streszcza zasadę rządzącą Jego Ŝyciem. „Nie jako Ja chcę, ale jako Ty” – oto nadrzędne przykazanie Jezusa. Podejmując kaŜdą decyzję, zawsze kierował się wolą Ojca. Zasada ta dominowała w Jego nauczaniu. „Tak więc kaŜdy z was, który się nie wyrzeknie wszystkiego, co ma, nie moŜe być uczniem moim” (Ewangelia Łukasza 14,33). To właśnie tej lekcji uczniowie mieli się nauczyć podczas dziesięciu dni spędzonych w pokoju na górze. W sennym otępieniu w Getsemane nie byli w stanie pojąć znaczenia wydarzeń kilku następnych godzin. W Piśmie Świętym są trzy fragmenty, które od razu przychodzą nam na myśl, gdy mówimy o nadrzędnej zasadzie postępowania Jezusa. W proroczych słowach psalmista wkłada w usta Zbawiciela następujące zapewnienie: „Pragnę czynić wolę twoją, BoŜe mój, a zakon twój jest we wnętrzu moim” (Księga Psalmów 40,9). Drugi przykład pochodzi z Ewangelii Jana 8,29: „A Ten, który mnie posłał, jest ze mną; nie zostawił mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się jemu podoba”. Trzeci przykład stanowią słowa zapisane w Liście do Hebrajczyków 10,7: „Tedy rzekłem: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o BoŜe, jak napisano o mnie w zwoju księgi”. Jedynym celem w Ŝyciu Jezusa było czynienie woli Ojca. Całym swoim Ŝyciem przynosił chwałę Bogu. Posłuszne poddanie się Jezusa Ojcu było kanałem, przez który na ziemię spływały błogosławieństwa nieba. Moc Ducha Świętego zsyłana jest za pośrednictwem serc poddanych Bogu. Czy uwaŜasz, Ŝe Piotr, Jakub i Jan słyszeli modlitwę Jezusa w Getsemane? Czy myślisz, Ŝe Jego Ŝarliwe błaganie poruszyło ich serca? Gdyby pojęli wagę zbliŜających się wydarzeń, to byliby Dzięsieć dni w „pokoju na górze” zdumieni całkowitym poddaniem się Jezusa woli Ojca! Gdy Piotr, Jakub i Jan rozmyślali nad wydarzeniami związanymi z Golgotą, to przykład Jego absolutnego, bezwarunkowego poddania się Ojcu musiał mieć na nich przemoŜny wpływ. Choć przed Pięćdziesiątnicą nie w pełni rozumieli bezgraniczną lojalność Zbawiciela, to przykład Jego Ŝycia wywarł na nich ogromne wraŜenie. To właśnie w pokoju na górze, tuŜ przed Pięćdziesiątnicą, zaczęli pojmować to, czego Jezus starał się ich nauczyć. Oto co czytamy o tym doświadczeniu w natchnionym komentarzu: „Kolejne sceny z Jego wspaniałego Ŝycia przewijały się przez ich myśli niczym długi korowód. Kiedy rozmyślali o Jego czystym, świętym Ŝyciu, odczuwali, Ŝe Ŝaden trud nie jest zbyt cięŜki, Ŝadna ofiara zbyt wielka, aby własnym Ŝyciem nieść świadectwo piękna charakteru Chrystusa” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 22). To właśnie w pokoju na górze, gdy uczniowie wspólnie poszukiwali Boga, poddali się w pełni woli Ojca. Ellen White kontynuuje tę myśl: „Chrystus napełniał ich myśli, a szerzenie Jego królestwa było ich dąŜeniem. Umysłem i charakterem stali się podobni do Mistrza, a ci, którzy na nich patrzyli, »poznali ich teŜ, Ŝe byli z Jezusem« (Dzieje Apostolskie 4,13)” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 27). CzyŜ nie byłoby wspaniale doświadczyć tego samego, czego doświadczyli ci ludzie w pokoju na górze? Czy tęsknisz za tym doświadczeniem w swojej chrześcijańskiej wędrówce? Czy my teŜ moŜemy tego doświadczyć? To jasne, Ŝe poddanie się Bogu dokonuje zmian w naszym Ŝyciu. Zastanówmy się przez chwilę nad Ŝyciem apostoła Piotra. Ze wszystkich uczniów jest to najlepiej znana nam postać. Na pierwszy rzut oka nie jest to osobowość zbyt skomplikowana. Początkowo widzimy człowieka o dobrych intencjach, 31 który jednak nie spełnia oczekiwań – swoich własnych i prawie wszystkich ludzi, którzy go znają! W ewangeliach to właśnie na jego przykładzie widzimy najwyraźniej zmagania człowieka w obliczu wymagań, jak i moŜliwości, jakie daje mu podąŜanie za Chrystusem. Spośród wszystkich uczniów przemianę w Ŝyciu Piotra widzimy najwyraźniej! Po Pięćdziesiątnicy stał się innym człowiekiem. Jego rozwój stanowi dla nas inspirację! Ale musimy pamiętać, Ŝe ten rozwój był wynikiem działania nadnaturalnej mocy! Nie drŜał juŜ ze strachu, słysząc zarzuty z ust arcykapłana. Gdy stanął twarzą w twarz z przywódcami religijnymi, którzy zakazali mu składania świadectwa o Jezusie, apostoł odpowiedział: „Trzeba bardziej słuchać Boga niŜ ludzi” (Dzieje Apostolskie 5,29). Wcześniej w obliczu przeciwności uciekał się do przemocy, np. odcinając człowiekowi ucho! Innym razem nie wytrzymał presji wyzwania rzuconego mu przez słuŜącą i gdy kur zapiał, Piotr został wrakiem człowieka. Jednak teraz pod wpływem Ducha Świętego przykład Jezusa odmienił Jego Ŝycie. Jak w przypadku Mistrza, nadrzędną ambicją Piotra było czynienie woli Ojca. Tak teŜ stało się w Ŝyciu kaŜdego napełnionego Duchem ucznia Chrystusa, dla którego byli oni gotowi stawić czoło prześladowaniu, uwięzieniu, a nawet śmierci. Dlaczego? Uczniowie z wielką ochotą wykonywali wolę Jezusa. Poddali, tzn. porzucili swoje własne pomysły na Ŝycie. Dostąpili nawrócenia! JuŜ nie kłócili się o to, kto zajmie jakie miejsce w królestwie BoŜym! Poznawanie Chrystusa i okazywanie Mu posłuszeństwa było dla uczniów najwyŜszym priorytetem. Oto wspaniała nauka, którą moŜemy czerpać z Nowego Testamentu: wiara, która prowadzi do poddania się woli Chrystusa jest jedną z najistotniejszych kwestii w Ŝyciu kaŜdego chrześcijanina. Dzięsieć dni w „pokoju na górze” Oto co na ten temat mówi Ellen White: „Poddanie się, którego wymaga Chrystus, podporządkowanie woli połączone z przyjęciem prawdy w jej uświęcającej mocy i odnoszenie się ze czcią do słowa Pańskiego są efektem działania Ducha Świętego. Musi nastąpić przekształcenie całej istoty — serca, duszy i charakteru. (...) Jedynie na ołtarzu poświęcenia i z ręki BoŜej egoistyczny, chciwy człowiek moŜe otrzymać niebiańską pochodnię, która oświeci go i objawi mu jego niekompetencję oraz potrzebę poddania się pod jarzmo Chrystusowe, aby nauczył się Jego cichości i pokory. „Jako uczniowie mamy spotkać się z Bogiem w wyznaczonym miejscu. Wtedy Chrystus podda nas pod kierownictwo Ducha Świętego, a On wprowadzi nas w całą prawdę, podporządkowując Chrystusowi nasze poczucie własnej waŜności. Duch Święty z Ŝywą mocą objaśnia sprawy Chrystusowe posłusznemu człowiekowi. Dzięki temu moŜemy posiąść doskonały obraz Autora prawdy” (Ellen G. White, W atmosferze Niebios, s. 236). Głębsze oddanie. Coś niezwykłego stało się w pokoju na górze. Duch Święty działał z mocą przekonywania na kaŜdego z modlących się uczniów. W świetle wiecznej ofiary złoŜonej przez Chrystusa na krzyŜu ujrzeli, Ŝe ich oddanie było powierzchowne. Zdali sobie sprawę z tego, jak płytkie było ich poddanie się sprawie Pańskiej. Otworzyli swoje serca na pełnię działania Ducha Świętego i całkowicie poświęcili swoje Ŝycie czynieniu woli Boga. Dopiero wtedy Bóg zyskał czyste kanały, przez które mógł przekazywać swego Ducha Świętego. Całkowite poddanie się woli BoŜej przygotowuje nasze serca na przyjęcie pełni Ducha Świętego. Późny deszcz zostanie zesłany na serca poddane Bogu, tak jak to miało miejsce w czasach Nowego Testamentu. 32 CzyŜ nie tęsknisz za doświadczeniem błogosławieństw pokoju na górze? Nie były one zastrzeŜone tylko dla tamtych ludzi. MoŜemy z nich korzystać tu i teraz! Gdy myślę o rozwaŜanym przez nas temacie posłusznego poddania, przypomina mi się pewna majestatyczna pieśń znajdująca się w Śpiewniku Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego po numerem 361 (znajdziemy ją takŜe w śpiewnikach większości innych wyznań). Choć jest to juŜ dość stara pieśń, zawiera ponadczasowe przesłanie duchowe i pokarm dla duszy. Jej tytuł to: Wszystko Tobie dziś oddaję. Pierwsza zwrotka z refrenem brzmi następująco: Wszystko Tobie dziś oddaję, Twoim tylko juŜ chcę być! Tobie grzechy swe wyznaję, Z Tobą, Jezu, pragnę Ŝyć! Przyjmij, Jezu, mnie! Przyjmij, Jezu, mnie! Tobie, Zbawicielu drogi, Dziś oddaję się! Druga zwrotka to kontynuacja tej poruszającej pieśni poświęcenia: Wszystko Tobie dziś oddaję, Skłaniam się do Twoich nóg; Ciebie, Jezu, czczę, wyznaję, Nie chcę zejść juŜ z Twoich dróg. Przyjmij, Jezu, mnie! Przyjmij, Jezu, mnie! Tobie, Zbawicielu drogi, Dziś oddaję się! Ta pieśń przypomina nam o konieczności całkowitego poddania się Bogu. Je- Dzięsieć dni w „pokoju na górze” zus nie wzywa nas do częściowego poddania się Bogu – nie chodzi tylko o nieistotne, błahe sprawy. Nie jest to wezwanie do poddania jedynie duchowej sfery naszego Ŝycia. Chodzi o poddanie wszystkiego – wszystkiego, co mamy i wszystkiego, kim jesteśmy. Poddajemy naszą grzeszną przeszłość, a Jezus oczyszcza nas i przebacza nam! Poddajemy Mu naszą teraźniejszość i przyszłość, a wieczność naleŜy do nas! Mając w pamięci tę inspirującą pieśń, zastanówmy się z modlitwą nad tymi istotnymi osobistymi pytaniami: 1. Czy Duch Święty przekonuje mnie teraz, Ŝe jest coś w moim Ŝyciu, co powinienem teraz poddać Bogu? 2. Czy jest coś, co pielęgnuję i czego nie chcę się pozbyć, a Bóg wzywa mnie, abym to poddał? Bardzo pomocne w rozwoju duchowym jest rozmyślanie nad Psalmem 51. Przeczytaj go w całości i pytaj Boga, czego chce cię nauczyć. Zwróć szczególną uwagę na wiersze 12-15: „Serce czyste stwórz we mnie, o BoŜe, a ducha prawego odnów we mnie! Nie odrzucaj mnie od oblicza swego i nie odbieraj mi swego Ducha świętego! Przywróć mi radość z wybawienia twego i wesprzyj mnie duchem ochoczym! Przestępców będę nauczał dróg twoich, i grzesznicy nawrócą się do ciebie” (Księga Psalmów 51,12-15). Niech Bóg błogosławi kaŜdemu i kaŜdej z nas, gdy poddajemy wszystko naszemu jedynemu Zbawicielowi, Jezusowi Chrystusowi! Anthony Kent 33 Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 9 – Radosne dziękczynienie Dziś zapraszam was, abyśmy wzięli udział w tym, czego doświadczyli uczniowie w pokoju na górze. Duch Święty napełnił ich serca radosnym uwielbieniem. JuŜ nie lękali się przyszłości. Przepełniała ich błogosławiona pewność. Zbawiciel przebaczył im grzechy. Zniknęło poczucie winy. Ich Ŝycie zostało przekształcone mocą Ducha Świętego. Jezus, którego poznawali twarzą w twarz, który został ich najlepszym przyjacielem, zasiadł po prawicy tronu BoŜego. Zbawiciel pragnął teŜ zaspokoić wszystkie ich potrzeby. Mieli o czym śpiewać! Spędziliśmy w „pokoju na górze” juŜ osiem dni i niemal czuję, jak wasze serca przepełnia radosne dziękczynienie. CzyŜ my teŜ nie mamy o czym śpiewać? Łukasz pisze o wyraŜaniu tego stanu przez uczniów w Dziejach Apostolskich 2,4647: „Codziennie teŜ jednomyślnie uczęszczali do świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca, chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością całego ludu. Pan zaś codziennie pomnaŜał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni”. Z serc wypełnionych wdzięcznością wypływała radość. Doświadczając prawdziwej radości w pokoju na górze, uczniowie nie mogli milczeć. Łukasz dalej sprawozdaje, Ŝe tuŜ po doświadczeniach w pokoju na górze Piotr i Jan udali się do świątyni (Dzieje Apostolskie 3,1). Wchodząc tam, zauwaŜyli chromego, który błagał o jałmuŜnę. Ku jego zaskoczeniu apostołowie nie dali mu pieniędzy, ale coś innego. Piotr powiedział do niego: „Srebra i złota nie mam, lecz co mam, to ci daję”. Słysząc to, chromy na pewno był zawiedziony i być moŜe nawet pomyślał Dzięsieć dni w „pokoju na górze” sobie: „A co wy mi moŜecie dać?”. Piotr kontynuował: „W imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź!” (Dzieje Apostolskie 3,6). Trudno sobie wyobrazić radość tego człowieka: „zerwawszy się, stanął i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, przechadzając się i podskakując, i chwaląc Boga” (Dzieje Apostolskie 3,8-9). Chrystus dokonał tak cudownej przemiany w Ŝyciu tego człowieka, Ŝe naturalną reakcją uzdrowionego było uwielbienie i dziękczynienie. Jego świadectwo wypływało z serca przepełnionego wdzięcznością wobec Tego, który uczynił dla niego tak wiele. Nie mógł jej ukryć. Apostoł Piotr pragnął, aby wszyscy wiedzieli, kto darzy człowieka zdrowiem i autentyczną radością, dlatego teŜ powiedział: „W imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź!”. Uczniowie doświadczyli przemiany w pokoju na górze i takŜe ich serca przepełniała wdzięczność. Jezus wyleczył ich z niegodziwości, uzdrowił ich zbolałe serca. W swoim Ŝyciu doświadczyli mocy Ŝyjącego Chrystusa, podobnie jak uzdrowiony chromy. Zdali sobie sprawę z wagi ofiary złoŜonej przez Zbawiciela na krzyŜu. Pojęli głębię tego doniosłego wydarzenia. I stąd płynące z ich serca radosne dziękczynienie. Oto jak Ellen White opisuje ich doświadczenie w pokoju na górze: „Duch zstąpił na czekających, modlących się uczniów z pełnią, która dotarła do kaŜdego serca. Nieskończony objawił się w mocy swojemu Kościołowi. Wyglądało, jakby przez wieki ta moc była powstrzymywana, a teraz Niebo z radością mogło wylać na Kościół bogactwo łaski Ducha. Pod wpływem Ducha słowa skruchy i wyznania mieszały się z pieśniami chwały z powodu przebaczenia 34 grzechów” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 23). Uczniom nigdy nie sprzykrzyło się opowiadać o miłości Jezusa. Byli na wieki wdzięczni za Jego ofiarę. Nawet w najtrudniejszych okresach swojego Ŝycia opisywali wspaniałość daru zbawienia. Dzięki temu mogli śpiewać cierpiąc, radowali się podczas prześladowań i wielbili Boga w więzieniach. W Biblii jest historia, która stanowi dla mnie zachętę, gdy ktoś mnie źle potraktuje. To historia Pawła i Sylasa w Filippi. W Dziejach Apostolskich czytamy o dziewczynie mającej ducha wieszczego, która chodziła za Pawłem i Sylasem i wołała: „Ci ludzie są sługami Boga NajwyŜszego i zwiastują wam drogę zbawienia” (Dzieje Apostolskie 16,17). PoniewaŜ działo się tak przez wiele dni, Pawłowi w końcu się to sprzykrzyło. Biblia przedstawia Pawła jako człowieka z krwi i kości. Zdenerwował się tak, jak i my czasami się denerwujemy. Zwrócił się więc do tego ducha, mówiąc: „Rozkazuję ci w imieniu Jezusa Chrystusa, Ŝebyś z niej wyszedł” (Dzieje Apostolskie 16,18). W wyniku tego cudu apostołów oskarŜono, Ŝe zakłócają spokój w mieście. Co więcej, zostali pobici rózgami. Dalej czytamy, Ŝe „gdy im wiele razów zadali, wrzucili ich do więzienia i nakazali stróŜowi więziennemu, aby ich bacznie strzegł” (Dzieje Apostolskie 16,23). Paweł i Sylas zostali dotkliwie pobici i wtrąceni do więzienia. Wyobraźcie sobie, jaki ból musieli cierpieć. Uderza mnie to, Ŝe w takim stanie „modlili się i śpiewem wielbili Boga” (Dzieje Apostolskie 16,25). WyobraŜacie sobie, jakie wraŜenie musiało wywrzeć na stróŜu więziennym to, Ŝe „około północy Paweł i Sylas modlili się i śpiewem wielbili Boga”? Skuci łańcuchami, osamotnieni, zamknięci w ciemnym lochu, radowali się BoŜą dobrocią. Zapewne współwięźniowie teŜ nie mogli się temu nadziwić i „przysłuchiwali się im” (Dzieje Apostolskie Dzięsieć dni w „pokoju na górze” 16,25). Wiara apostołów wywarła na stróŜu więziennym ogromne wraŜenie. Paweł i Sylas stanowią przykład dla wierzących, których dotykają cierpienia równieŜ w naszych czasach. Gdy cierpisz ból i wydaje ci się, Ŝe wszyscy zwrócili się przeciwko tobie, to twoje modlitwy i śpiew z pewnością wzbudzą zainteresowanie i podziw otaczających cię ludzi. Apostołowie modlili się i śpiewem wielbili Boga. Bóg nie tylko ich słyszy, ale zanoszone przez nich uwielbienie czyni powodem nadnaturalnego trzęsienia ziemi, dzięki któremu więźniowie zostają oswobodzeni. Widząc zniszczenia, jakie poczynił kataklizm, stróŜ spodziewał się, Ŝe wszyscy uciekli. To mogło kosztować go Ŝycie. Ze zdumieniem odkrył, Ŝe Paweł, Sylas i pozostali więźniowie wciąŜ tam byli. Do głębi poruszony poboŜnością owych dwóch naśladowców Jezusa, stróŜ oddał swoje Ŝycie Jezusowi. śycie promieniejące radością, dziękczynieniem i uwielbieniem oddziałuje na otoczenie z wielką mocą. Łukasz pisze o działaniach podjętych przez stróŜa: „TejŜe godziny w nocy zabrał ich ze sobą, obmył ich rany, i zaraz został ochrzczony on i wszyscy jego domownicy” (Dzieje Apostolskie 16,33). Trudno się oprzeć świadectwu Ŝycia pełnego uwielbienia. Chcę, abyście pamiętali, Ŝe sceptyków bardziej od kazań interesuje odbicie ewangelii widocznej w Ŝyciu człowieka emanującego radością. Trzeba zdecydowanie odróŜnić „prawdziwą Radość” od szczęścia lub przyjemności. Szczęście i przyjemności to najczęściej doznania natychmiastowe, tymczasowe i na dłuŜszą metę niesatysfakcjonujące. Niektórzy szukają przyjemności w butelce, inni szczęścia po zaŜyciu działki. Jeszcze inni oddają się uciechom cielesnym. Musimy pamiętać, Ŝe za kaŜdą przyjemność trzeba zapłacić. A prawdziwa radość jest jedynie wynikiem naszego doświadczenia z Jezusem. 35 Jezus zapłacił za naszą Radość swoim Ŝyciem. Daje ci ją w darze! Ciesz się nią juŜ teraz! Wierzący w czasach Nowego Testamentu promienieli radością Jezusa. Oto co apostoł Paweł napisał w Liście do Filipian: „Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam, radujcie się” (List do Filipian 4,4). List ten powstał, gdy Paweł był osadzony w więzieniu i oczekiwał na proces. Jak to moŜliwe, Ŝe choć przebywał w tych okropnych warunkach, to dominującym tematem całego Listu do Filipian jest RADOŚĆ? Nić radości przeplata się w kaŜdym fragmencie tego listu. Cierpiąc, apostoł Paweł doświadczał niewiarygodnej radości, poniewaŜ wiedział, Ŝe są tacy ludzie jak Filipianie, którzy rozpoczynali Ŝycie z Chrystusem. Serce apostoła przepełniała radość i chciał, aby równieŜ inni doświadczali radości Jezusa, o Jezusie i w Jezusie! Apostoł Paweł radził Efezjanom, aby wyraŜali swoją radość, „rozmawiając z sobą przez psalmy i hymny, i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu, dziękując zawsze za wszystko Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (List do Efezjan 5,1920). Co ciekawe, List do Efezjan równieŜ powstał, gdy Paweł był uwięziony w Rzymie. Jednak zamiast uŜalać się nad sobą i mówić o niesprawiedliwości, wyraŜa wdzięczność Bogu i zachęca innych do tego samego! CóŜ za zachęcająca postawa! NiezaleŜnie od tego, gdzie jestem i co się ze mną dzieje, będę okazywał wdzięczność Bogu. Będąc w więzieniu, dziękuję Bogu. Gdy jestem w szpitalu, dziękuję Bogu. Gdy cierpię, mimo to dziękuję Bogu! Dziękuję Ci, Panie! W końcu apostoł radzi członkom zboru w Kolosach – znów pisząc z rzymskiego więzienia – aby w modlitwie byli „wytrwali i czujni z dziękczynieniem” (List do Kolosan 4,2). Jak widać, osadzenie w więzieniu było okresem owocnej aktywności apostoła. NiezaleŜ- Dzięsieć dni w „pokoju na górze” nie od tego, gdzie przebywał, dawał wyraz radosnemu dziękczynieniu. Śmierć Jezusa była trudnym sprawdzianem wiary apostołów. Stracili przywódcę, jednak powrócił do nich z darem Pocieszyciela, Ducha Świętego. Mówiąc przenośnie, więzienie, którego moŜemy doświadczać codziennie, jest sprawdzianem naszego charakteru. Pamiętajmy, Ŝe nie ma świadectwa bez sprawdzianu! Apostołowie byli nowo nawróconymi chrześcijanami, ale zmienili świat – nie tylko przez nauczanie, ale takŜe przez styl Ŝycia. Ich poboŜne słowa były zgodne z ich poboŜnym Ŝyciem, a wdzięczni byli nie dlatego, Ŝe wszystko szło jak z płatka. Nie wielbili Boga dlatego, Ŝe zawsze im się powodziło i byli zdrowi. Wysławiali Boga w kaŜdej chwili, poniewaŜ nawet w najgorszych warunkach znajdowali coś, za co mogli Mu dziękować. Pozwólcie, Ŝe podam jeszcze jeden przykład. Matthew Henry, dziewiętnastowieczny kaznodzieja z Anglii został kiedyś okradziony. Oto co wieczorem napisał w swoim pamiętniku: „Dziś zostałem okradziony i dziękuję Ci, Ŝe, po pierwsze, nigdy wcześniej nie zostałem okradziony; po drugie, Ŝe zabrali tylko pieniądze, ale zostawili Ŝycie; po trzecie, Ŝe choć wzięli wszystko, to nie było tego wiele; i po czwarte, Ŝe to ja zostałem okradziony, a nie byłem tym, który okradał”. Niezwykłe świadectwo, prawda? Gdy narzekamy na okoliczności naszego Ŝycia, to tak naprawdę zarzucamy Bogu niesprawiedliwość. Ufność w obliczu trudności jest wyrazem zaufania do Boga, który sprawuje kontrolę nad całym wszechświatem i który aktywnie prowadzi ciebie i mnie przez Ŝycie. To prawda, Ŝe spotykamy się z wieloma przejawami zła i niesprawiedliwości. Jednak nawet w obliczu najbardziej bolesnych doświadczeń, moŜemy radować się w naszym Zbawicielu, którego mi- 36 łość nigdy nas nie opuści i pewnego dnia wynagrodzi nam wszystkie krzywdy. Prawdziwa radość płynie z przeŜywania doświadczeń z Bogiem, a nie z pogoni za przyjemnościami. Na doczesnym poziomie powodem radości moŜe być piękny zachód słońca, obecność ukochanej osoby lub uśmiech dziecka. To nigdy nam się nie powinno znudzić. W Księdze Psalmów sześć rozdziałów pod rząd (od 95 do 100) pełnych jest radosnego dziękczynienia. Płynie z nich radosne uwielbienie dla Pana i Króla. Tym sześciu psalmom nadaje się tytuł „Godność królewska Pana”. Zawierają kulminację uwielbienia Boga. Oto ostatnia pieśń z tej serii: Psalm 100 „Wykrzykuj Panu, cała ziemio! SłuŜcie Panu z radością, Przychodźcie przed oblicze jego z weselem! Wiedzcie, Ŝe Pan jest Bogiem! On nas uczynił i do niego naleŜymy, Myśmy ludem jego i trzodą pastwiska jego. Wejdźcie w bramy jego z dziękczynieniem, W przedsionki jego z pieśnią chwały! Wysławiajcie go, błogosławcie imieniu jego! Albowiem dobry jest Pan; Na wieki trwa łaska jego, A wierność jego z pokolenia w pokolenie”. Czy moŜna czytać ten psalm i nie odczuwać wielkiej radości? Czy moŜna słyszeć te słowa i nie paść na twarz przed Królem królów, Panem panów i Stworzycielem naszej ziemi lub nie zatańczyć przed Nim, z radością zanosząc uwielbienie, na jakie tylko nas stać? Przyjacielu, pragnę widzieć w tobie to Dzięsieć dni w „pokoju na górze” uwielbienie. Twoje uwielbienie i dziękczynienie wraz z czcią oddawaną przez całe stworzenie malują uśmiech na obliczu samego Boga. Prorok Sofoniasz ujmuje to następująco: „Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie, Mocarz, On zbawi! Będzie się radował z ciebie niezwykłą radością, odnowi swoją miłość. Będzie się weselił z ciebie tak, jak się weselą w święta” (Księga Sofoniasza 3,17-18a). Gdy przepełnia nas radość i dzielimy się miłością Jezusa z innymi ludźmi, „rozdajemy” naszą radość, ale wraca ona do nas w pełnej mierze od samego Boga! Bóg ześle swojego Ducha Świętego w mocy późnego deszczu na tych, którzy odkryli tajemnicę postawy zaufania nawet w najtrudniejszych chwilach. Jeśli nauczymy się wielbić Boga w czasie ciemności, to z poranka otrzymamy orzeźwienie późnego deszczu. Jeśli potrafimy śpiewać w ciemności, to doświadczymy teŜ rześkości nowego dnia w pełni mocy Ducha. Zachęcam was dzisiaj, abyście dali się oczarować BoŜej łasce, porwać BoŜej miłości i obezwładnić Jego bezgranicznej dobroci. Gdy to uczynicie, to nic nie będzie w stanie zakłócić darowanej wam przez Boga wewnętrznej radości i pokoju. Mogą nas dotykać bolesne doświadczenia, lecz będziemy czerpać z zasobów radości, która podniesie nas na duchu. Pośród łez i cierpienia potoki radości napełnią nasze dusze. Burze Ŝycia nie zgaszą naszego pogodnego ducha, a to dzięki temu, co Chrystus dla nas uczynił, co wciąŜ czyni i co jeszcze uczyni w przyszłości. Oleg Kostyuk 37 Dziesięć dni w „pokoju na górze” Dzień 10 – Gorliwe świadczenie To juŜ nasze ostatnie spotkanie z serii Dziesięć dni w „pokoju na górze”. Przyglądaliśmy się cechom charakteru uczniów, które świadczyły o ich gotowości na Pięćdziesiątnicę. Gdy Duch Święty został zesłany w dniu Pięćdziesiątnicy, jednego dnia ochrzczone zostały trzy tysiące osób. Jednak to dziesięć dni poprzedzających to wydarzenie przygotowało uczniów na wylanie Ducha Świętego. Nasze dzisiejsze studium zatytułowałem Gorliwe świadczenie. Dziś przyjrzymy się temu, jak BoŜy Duch Święty napełnił uczniów mocą i jak dzięki temu dokonali niemoŜliwego. Stojące przed nimi zadanie musiało im się wydawać przytłaczające. Wydawało im się, Ŝe przerasta ich moŜliwości, ale Bóg dokonał przez nich niemoŜliwego. Jak pamiętamy, wstępując do nieba, Chrystus zlecił uczniom zadanie, które nazywamy wielkim zleceniem ewangelicznym. Znajduje się ono między innymi w Ewangelii Marka 16,15: „Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu”. To samo zlecenie w Ewangelii Mateusza 28,19-20 brzmi następująco: „Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Z punktu widzenia ówczesnych uczniów Jezusa to było zadanie nie do wykonania. Cesarstwo rzymskie liczyło 180 milionów mieszkańców. W pokoju na górze zebrało się 120 uczniów. Ilu mieszkańców przypadało na jednego ucznia? MoŜna to łatwo policzyć w pamięci, a jeszcze szybciej na kalkulatorze. Jest to proporcja 1:1,5 mln, co oznacza, Ŝe na kaŜdego ucznia przypadało 1 500 000 mieszkańców cesarstwa rzymskiego, a Jezus mówi uczniom, Ŝe mają pójść gło- Dzięsieć dni w „pokoju na górze” sić ewangelię aŜ po krańce ziemi, Ŝe mają wszystkich ostrzec, Ŝe mają kaŜdemu człowiekowi opowiedzieć o Jego miłości! Jak mieli wykonać to zadanie? Pamiętajmy, Ŝe wielkiemu zleceniu towarzyszyła wielka obietnica zawarta w Dziejach Apostolskich 1,8: „ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aŜ po krańce ziemi”. CóŜ za obietnica! Jezus nie powiedział im tylko: „Idźcie głosić ewangelię”. Powiedział takŜe: „Czekajcie, a ja ześlę na was Ducha Świętego i będziecie moimi świadkami aŜ po krańce ziemi”. Moc i obecność Ducha Świętego miały dokonać w ich Ŝyciu tego, czego sami nie byli w stanie wykonać. Moc i obecność Ducha Świętego w ich Ŝyciu miały zapewnić im powodzenie w świadczeniu o Jezusie. Nie mieli martwić się o moc. Mieli zatroszczyć się tylko o „pójście”. Jeśli pójdą, to Jezus wykona przez nich swoją misję. Chrystus nie powołuje wykwalifikowanych, On daje kwalifikacje tym, których powołuje. Gdy Chrystus powołuje cię do wykonania zadań, gdy powołuje cię na swojego świadka, to jednocześnie udziela ci mocy do świadczenia. Oto co wydarzyło się w pokoju na górze. Jak to się stało, Ŝe uczniowie ukorzyli swoje serca? Jak to się stało, Ŝe badali swoje wnętrze? Dlaczego wyznawali grzechy? Dlaczego poddali swoje Ŝycie niebiańskiemu Ojcu? Jakim sposobem zapanowała między nimi pełna miłości jedność niwelująca wzniesione wcześniej bariery? Główny powód był taki: Nie chcieli, aby cokolwiek w ich Ŝyciu powstrzymywało ich przed przyjęciem mocy Ducha Świętego 38 niezbędnej do zwiastowania ewangelii całemu światu. Po zesłaniu Ducha Świętego na zjednoczonych w modlitwie uczniów w dniu Pięćdziesiątnicy stało się coś niezwykłego. Co to było? Czytamy o tym w ksiąŜce Działalność apostołów na s. 28: „Jaki był rezultat wylania Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy? Dobra nowina o zmartwychwstałym Zbawicielu została zaniesiona do najdalszych krańców zamieszkanego świata. Kiedy uczniowie głosili poselstwo odkupieńczej łaski, serca ludzi poddawały się mocy tego poselstwa. Kościół przyjmował nawróconych napływających ze wszystkich stron. Odstępcy nawracali się ponownie. Grzesznicy jednoczyli się z wierzącymi w poszukiwaniu kosztownej perły. Niektórzy z zagorzałych przeciwników ewangelii stawali się jej rzecznikami. Spełniło się proroctwo: „Najsłabszy (...) będzie w owym dniu jak Dawid, a dom Dawida (...) jak anioł Pana na ich czele” (Księga Zachariasza 12,8). KaŜdy chrześcijanin widział w swoim bracie objawienie boskiej miłości i dobroci. Jeden cel górował nad pozostałymi; jeden wzorzec do naśladowania wyparł wszelkie inne. Ambicją wierzących było objawiać podobieństwo do Chrystusa w charakterze i pracować dla szerzenia Jego królestwa” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 28). CóŜ za niesamowite świadectwo wydarzeń w dniu Pięćdziesiątnicy. Gdy uczniowie byli zgromadzeni na jednym miejscu i gdy został zesłany Duch Święty, Bóg działał przez nich i wstrząsnął światem. To się wydarzyło w przeszłości i moŜe się wydarzyć równieŜ teraz. Tak było w I wieku i tak moŜe być w XXI wieku. To się wydarzyło tam i moŜe się wydarzyć równieŜ tu! Bóg pragnie zesłać swego Ducha Świętego na sposoby, których nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. MoŜna się zastanawiać, jak ewangelia dotrze do krańców ziemi w tym ostatnim pokoleniu. Cała ziemia za- Dzięsieć dni w „pokoju na górze” jaśnieje chwałą BoŜą. W Ewangelii Mateusza 24,14 czytamy następującą obietnicę: „I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec”. BoŜe przesłanie prawdy na czas końca dotrze do mieszkańców całego świata. Lud BoŜy zostanie napełniony Jego Świętym Duchem. Bóg dokończy swoje dzieło na ziemi przez poświęconych i oddanych Mu ludzi, którzy szukają Go na kolanach i są napełnieni Jego Duchem Świętym. W Dziejach Apostolskich 4,4 czytamy o tym, co działo się w I w., a jest to równieŜ zapowiedź nadchodzących wydarzeń: „Wielu zaś z tych, którzy słyszeli tę mowę, uwierzyło, a liczba męŜów wzrosła do około pięciu tysięcy”. Zagłębiając się w historię opisaną w Dziejach Apostolskich, czytamy dalej, Ŝe „słowo BoŜe rozszerzało się, wzrastała teŜ bardzo liczba uczniów w Jerozolimie” (Dzieje Apostolskie 6,7, podkreślenie dodane). W Dziejach Apostolskich opisano niezwykłe dokonania. W drugim rozdziale mamy wzmiankę o trzech tysiącach ochrzczonych, w rozdziale czwartym jest ich juŜ pięć tysięcy. Następnie zaczęto zakładać zbory. W całych Dziejach Apostolskich czytamy o męŜczyznach i kobietach, którzy zostają pozyskani dla Chrystusa. Dziesiątki tysięcy przychodzą do Jezusa. Dlaczego? PoniewaŜ został zesłany Duch Święty! Dokonywały się cuda. Przyjacielu, to się znowu będzie działo! To na pewno będzie się działo! Gdy Duch Święty zostanie zesłany, Jezus dokona więcej, niŜ jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Przyjrzyjmy się np. wzmiance o zakładaniu nowych zborów. Nowe zbory były zakładane (czy teŜ pomnaŜały się) w Judei, Galilei i w Samarii. Do Kościoła przez chrzest przyłączali się pojedynczy wyznawcy, którzy z kolei tworzyli zbory na tamtych terenach. Co więcej, ewangelia przełamywała bariery kulturowe, narodowe i języ- 39 kowe. Ewangelia docierała do krańców ziemi: Bóg dotykał się serc ludzi i przekształcał ich Ŝycie. Kroki apostoła Piotra zostają skierowane do domu rzymskiego setnika. Dzieją się tam cuda. Ewangelia wkracza na nowe tereny i znajduje zwolenników wśród Ŝołnierzy armii rzymskiej w Italii. A co czytamy o Filipie? Duch Święty kieruje go do etiopskiego eunucha. Filip chrzci owego skarbnika królowej Kandaki i tak ewangelia dociera do Afryki. Chcę, Ŝebyście zobaczyli, jakie postępy poczyniła ewangelia. W pokoju na górze spotyka się 120 uczniów. Szukają Boga i modlą się. Otwierają przed Nim swoje serca, zbierają się, będąc zjednoczeni, modlą się indywidualnie i w zgromadzeniu. Badają serca, wyznają grzechy, okazują skruchę, znoszą dzielące ich bariery. Szukają Boga, aby otrzymać dar Ducha Świętego. Gdy Duch Święty zostaje na nich zesłany, w dniu Pięćdziesiątnicy zostają ochrzczone trzy tysiące osób. Kolejne tysiące przyjmują chrzest w całych Dziejach Apostolskich. Zakładane są nowe zbory, które się pomnaŜają. Ewangelia dociera do serc i umysłów wielu ludzi spoza narodu Ŝydowskiego. Wiele tysięcy pogan przyjmuje ewangelię. Saul nawraca się i jako apostoł Paweł zanosi ewangelię poganom. Dobra nowina dociera do Afryki, rozprzestrzenia się w Azji i w Europie. A teraz coś niezwykłego. Czy pamiętacie, jak wcześniej mówiliśmy o 120 uczniach i 180 milionach mieszkańców cesarstwa rzymskiego? Na jednego ucznia przypadało półtora miliona mieszkańców. Najlepsi specjaliści od demografii i socjologii twierdzą, Ŝe pod koniec trzydziestoletniego okresu, pod koniec Dziejów Apostolskich, w cesarstwie rzymskim mieszkał milion chrześcijan. Milion chrześcijan… To niezwykłe! Teraz proporcja to nie 1:1500000, ale 1:180. Jeden z rzymskich pisarzy napisał tak: „Jesteście wszędzie! Jesteście w naszej armii, w naszej flocie, w na- Dzięsieć dni w „pokoju na górze” szym senacie, na naszych rynkach, w naszych szkołach. Nie moŜna przed wami uciec. Chrześcijanie, jesteście wszędzie”. Przyjacielu, w jakim celu został zesłany Duch Święty? Aby uczniowie świadczyli o Bogu. Składanie świadectwa o Jezusie było celem zesłania Ducha Świętego. Zesłanie Ducha Świętego następuje po to, abyśmy mogli świadczyć z mocą. To prowadzi nas do niezwykle istotnego pytania. Jeśli celem zesłania Ducha Świętego jest składanie świadectwa, to po co Bóg miałby zsyłać swego Ducha, jeśli my nie będziemy o Nim świadczyli? Świadczenie dokonuje dwóch rzeczy w Ŝyciu wierzącego. Po pierwsze, dzięki niemu w modlitwach koncentrujemy się na sprawach najwaŜniejszych. Nasze Ŝycie modlitewne obraca się wokół kwestii istotnych. Gdy modlimy się o innych ludzi, doświadczamy duchowego wzmocnienia. Po drugie, świadczenie usuwa z naszych serc egoizm. Ktoś powiedział, Ŝe ludzie zajmujący się wyłącznie sobą Ŝyją w bardzo ograniczonym świecie. I w rzeczy samej jest to prawda. Gdy nie widzę świata poza sobą, to jest to bardzo mały świat. Jeśli jednak wyjdę ze swojej skorupy, gdy wyciągnę dłoń, aby dotknąć innych BoŜą łaską i miłością, to składanie świadectwa wypiera z mojego serca egoizm. Bardzo podobają mi się słowa ze strony 32. Działalności apostołów: „Jednak jeśli wyznawcy Kościoła BoŜego dzisiaj nie będą mieli Ŝywej więzi ze Źródłem wszelkiego duchowego rozwoju, to nie będą gotowi na czas Ŝniwa. Jeśli nie będą dbali, by ich lampy były zaopatrzone i płonące, to nie przyjmą dodatkowej łaski w czasie szczególnej potrzeby”. Kolejne zdanie jest niezwykle istotne: „Jedynie ci, którzy stale przyjmują nowe zasoby łaski, [nie przegapcie tego: Jedynie ci, którzy stale przyjmują nowe 40 zasoby łaski] będą mieli moc proporcjonalną do ich codziennych potrzeb i zdolności jej wykorzystania. Zamiast wyglądać w przyszłość, kiedy przez specjalne udzielenie duchowej mocy zostaną w cudowny sposób przygotowani do dzieła zdobywania ludzi dla Chrystusa, oni juŜ teraz codziennie poddają się Bogu, aby mógł czynić ich naczyniami dla swego uŜytku. Codziennie korzystają z moŜliwości słuŜby będących w ich zasięgu. Codziennie składają świadectwo o Mistrzu wszędzie, gdzie się udają, czy to w skromnej sferze obowiązków domowych, czy na polu publicznej uŜyteczności” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 32). Gdy oddajemy Ŝycie Chrystusowi, gdy poświęcamy je świadczeniu, to im bardziej kochamy Jezusa, tym więcej o Nim świadczymy, a im więcej o Nim świadczymy, tym bardziej Go kochamy. Są to działania sprzęŜone. Im częściej przychodzę do Boga i studiuję Jego Słowo, im więcej się modlę, tym bardziej moje serce przepełnia łaska, którą chcę podzielić się z innymi ludźmi. Im więcej dzielę się miłością z innymi ludźmi, tym lepiej się rozwijam. Jeśli chcesz wzrastać w łasce, to zacznij dzielić się z innymi tym, co Jezus uczynił dla ciebie. Jeśli chcesz, aby twoje doświadczenie duchowe było silne, to pamiętaj, by świadczyć innym o Chrystusie. Jeśli chcesz być napełniony Duchem Świętym, jeśli chcesz doświadczyć pełni Ducha Świętego w swoim Ŝyciu, to dziel się swoją wiarą, bo im więcej dzielisz się tym, czym Duch Święty wypełnia twoje serce, tym bardziej Duch Święty moŜe wypełniać twoje serce. Uczniowie odłoŜyli na bok swoje własne plany, by wykonać plan Jezusa Chrystusa. Jedno pragnienie wyparło wszystkie inne, a było nim wypełnianie Chrystusowego zlecenia i ogłoszenie ewangelii całemu światu. Co jest twoją pasją? Dlaczego pragniesz mocy Ducha Świętego? Spotykałem ludzi, którzy Dzięsieć dni w „pokoju na górze” mówili: „Pastorze, chcę w mocy Ducha Świętego mówić językami; Pastorze, chcę w mocy Ducha Świętego dokonywać cudów; Pastorze, chcę w mocy Ducha Świętego prorokować”. Jeśli chcesz mówić językami, a masz cięty język, z którego spływa krytycyzm, to modlisz się o złego ducha. Jeśli chcesz czynić cuda, a sam nie jesteś cudem, to modlisz się o złego ducha. Jeśli chcesz prorokować, ale nie interesuje cię dzielenie się wiarą w sposób łagodny, uprzejmy i pełen miłości, to modlisz się o niewłaściwego ducha. Cel działania Ducha Świętego w naszym Ŝyciu jest dwojaki: Duch Święty przekonuje nas o grzechu oraz przekształca nasze Ŝycie i dokonuje cudu łaski w naszej duszy. Wolałbym być cudem niŜ dokonywać cudów. Wolałbym, aby Jezus dokonał we mnie czegoś spektakularnego, niŜ Ŝeby przeze mnie dokonał czegoś spektakularnego. Jezus nie oczekuje spektakularnych znaków i cudów. Chce raczej zobaczyć ludzi przemienionych Jego łaską. Jednak gdy jesteśmy przemienieni łaską BoŜą, gdy Duch Święty dokonuje przemiany w naszym wnętrzu, pragniemy świadczyć o Bogu, pragniemy opowiadać o Jego łasce i chwale. A oto pytania, które powinieneś sobie zadać, przychodząc do Boga na kolanach w modlitwie: • Panie, jakie jest główne pragnienie w moim Ŝyciu? • Czy pragnę mocy Ducha Świętego, aby móc świadczyć o Bogu? Czy teŜ moŜe ja sam chcę być w centrum uwagi... MoŜe pragnę mocy Ducha, aby przysporzyć sobie chwały? Być moŜe marzę o władzy w Kościele i o panowaniu nad innymi chrześcijanami? Czy teŜ rzeczywiście pragnę świadczyć z niesamolubnych pobudek o Jezusie i uczcić tylko Jego? 41 • Czy pragnę tak ustawić priorytety w moim Ŝyciu, aby być jeszcze bardziej wiernym świadkiem Jezusa Chrystusa? • Czy jestem skłonny pozwolić Duchowi Świętemu, aby wykorzystał mnie według swego uznania w świadczeniu o Jezusie? Czy jestem skłonny powiedzieć: „Panie, jestem do Twojej dyspozycji”? • Czy odłoŜę na bok moje własne plany i poświęcę Ŝycie pozyskiwaniu zgubionych ludzi dla Jezusa? Powiedz Jezusowi: „Panie, naleŜę do Ciebie”. Niedawno odwiedziłem Chiny i spotkałem się tam z przyjacielem, którego znam od 20 lat. Po raz pierwszy spotkaliśmy się, gdy jeszcze pracowałem w telewizji It Is Written. Przeprowadziłem z nim wtedy wywiad. Nazywa się Robert Wong. Robert został uwięziony za swoje przekonania w wieku 28 lat. W więzieniach i obozach pracy spędził łącznie 15 lat. W więziennej izolatce trzymano go 120 dni. Nawiasem mówiąc, gdy Robert został aresztowany, miał wstąpić w związek małŜeński. Jego przyszła Ŝona czekała na niego 15 lat, aŜ w końcu wyszła za niego za mąŜ, gdy został zwolniony z więzienia. Co mnie ujęło w historii Roberta? Gdy został osadzony w więzieniu, miał bujną czuprynę. Współwięźniowie przekonywali go, Ŝe jeśli nadzorcy nie ogolą mu głowy, to znaczy, Ŝe wyjdzie z więzienia bardzo szybko. Minął miesiąc i nie ogolili mu głowy. Minęły dwa i trzy miesiące i dalej nie ogolili mu głowy. Po trzech miesiącach, 25 grudnia, dyrekcja więzienia poinformowała go, Ŝe czeka go coś szczególnego. Robert myślał, Ŝe go wypuszczą, bo przez trzy miesiące nie ogolili mu głowy, ale tego dnia posadzono go na krześle fryzjerskim i ogolono… Kilka dni temu powiedział mi: „Pastorze, gdy wstałem z tego krzesła i zobaczyłem wszystkie moje włosy na ziemi, a był przecieŜ pierwszy dzień świąt, wróciłem do celi, ukląkłem i powiedziałem: »Panie Jezu, pragnę świadczyć o Tobie w tym miejscu. Nie mogę Ci dziś nic ofiarować. Mogę Ci oddać tylko moje włosy. To wszystko, co mam i to będzie mój dar dla Ciebie. Oddaję Ci całego siebie, abym mógł w tym miejscu świadczyć o Tobie!«”. Czy powiedziałeś juŜ: „Panie, cokolwiek mam, to Ci to oddaję. Pragnę poświęcić się Tobie, Panie. Oddaję Ci moje Ŝycie. UŜywaj mnie według swojej woli. UŜywaj mnie w swojej słuŜbie. NaleŜę do Ciebie!”? Poświęć się Jezusowi w modlitwie. „Panie Jezu, dziękujemy, Ŝe moŜemy oddać Ci nasze Ŝycie. Dziękujemy, Ŝe moŜemy powiedzieć: »Panie, naleŜę do Ciebie, uŜywaj mnie zgodnie ze swoją wolą. W imieniu Jezusa. Amen«”. Mark Finley PowyŜsze rozwaŜania stanowią zapis wykładów nadawanych przez telewizję Hope Channel. JuŜ wkrótce wersja wideo tych wykładów znajdzie się w ofercie Ośrodka Radiowo-Telewizyjnego Głos Nadziei. Copyright © 2011 by Hope Channel Przekład: Piotr Lazar Dzięsieć dni w „pokoju na górze” 42