Dziesięć dni w „pokoju na górze”

Transkrypt

Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dziesięć dni
w „pokoju na górze”
9-19 stycznia 2013 r.
Zarząd Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego
w Polsce
Warszawa 2012
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 1 – śarliwa modlitwa wstawiennicza
Ostatnie słowa są niezwykle waŜne.
Gdy Jezus miał opuścić swoich uczniów,
wydał im jedne z najbardziej niezbędnych poleceń.
Bardzo duŜo podróŜuję. Często zanim wyruszę w podróŜ zagraniczną, razem z Ŝoną przypominamy sobie, co jest
absolutnie niezbędne. Jedną z takich rzeczy jest mój paszport – nigdy nie wybieram się w podróŜ zagraniczną bez paszportu.
Ostatnie słowa Jezusa wypowiedziane do uczniów były niezwykle waŜne:
„Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody [uczcie je przestrzegać
wszystkiego, co wam przykazałem],
chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha
Świętego”. Chrzest był jak ten paszport,
jak przepustka do nowego Ŝycia –
uczniowie mieli nauczać, zwiastować, a
następnie chrzcić. Jezus posłał ich, aby
świadczyli o Nim aŜ po krańce ziemi,
lecz stojące przed nimi przeciwności były przytłaczające. Szanse ogłoszenia
ewangelii kaŜdemu męŜczyźnie, kaŜdej
kobiecie i kaŜdemu dziecku na obliczu
ziemi przez niewielką grupę uczniów
wydawały się niewiarygodnie małe, jednak Jezus wraz z tym wielkim zleceniem
udzielił im równie wielkiej obietnicy.
Powiedział: Czekajcie w Jerozolimie, aŜ
zstąpi na was Duch Święty. To Duch
Święty was wzmocni. Jezus powiedział:
W mocy Ducha Świętego będziecie czynić wielkie rzeczy.
Czy miałeś kiedyś takie poczucie, Ŝe
twoje Ŝycie duchowe jest słabe i anemiczne? Czy dochodziłeś do wniosku, Ŝe
raz za razem upadasz, poddając się
wciąŜ tej samej pokusie? Czy czułeś, Ŝe
twoje świadczenie jest bezskuteczne i
bez mocy? Jeśli tak, to nadszedł czas,
abyśmy spędzili dziesięć dni w „pokoju
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
na górze”. A oto czym zajmiemy się
podczas tych spotkań: przyjrzymy się
dziesięciu przymiotom, o które uczniowie prosili w ciągu tych dziesięciu dni i
które przekształciły ich Ŝycie. Jeśli ty
takŜe postanowisz wziąć udział w tej
podróŜy, to w twoim Ŝyciu równieŜ nastąpi przemiana.
Podczas pierwszej prezentacji, którą
zatytułowałem śarliwa modlitwa wstawiennicza, przyjrzymy się Ŝyciu modlitewnemu uczniów, aby dowiedzieć się,
jak i my moŜemy nadać głębię naszym
modlitwom. Modlitwa jest siłą napędową Nowego Testamentu. W Dziejach
Apostolskich modlitwa jest siłą napędową posługi uczniów dokonujących wielkich czynów wiary. Uczniowie zbierali
się przez dziesięć dni i z wielką Ŝarliwością zabiegali o obiecanego Ducha Świętego.
Duch Święty nie nadejdzie, jeśli nasze serca nie zaznają głębszej więzi z Jezusem Chrystusem w modlitwie. Dokonajmy przeglądu Nowego Testamentu i
przyjrzyjmy się Ŝyciu modlitewnemu
uczniów. Zobaczmy, jaka moc oddziaływała na ich Ŝycie dzięki modlitwie. W
Dziejach Apostolskich 2,42 czytamy: „I
trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach”. Mowa jest tu oczywiście o 3000
osób, które zostały ochrzczone w dniu
Pięćdziesiątnicy. Ludzie ci po chrzcie
gromadzili się, aby na kolanach modlić
się i szukać Boga i to wtedy nowa moc
wypełniła ich Ŝycie.
Przeglądając karty Nowego Testamentu, odkryjesz, jaką moc miała modlitwa. Dla przykładu przeczytajmy Dzieje
Apostolskie 4,31: „A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym
byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy
2
Duchem Świętym, i głosili z odwagą
Słowo BoŜe”. Co się wtedy działo?
Uczniowie byli świadomi, Ŝe nie mają
Ŝadnej mocy. Wiedzieli, Ŝe jedynym
źródłem mocy jest Duch Święty, który
będzie zesłany przez Chrystusa. Jezus
wstąpił do nieba, a czyniąc to, pozostawił uczniom obietnicę i teraz zebrani
powoływali się na nią. Obietnica Chrystusa nie była dana jedynie Jego
uczniom – dotyczy ona takŜe ciebie i
mnie. W Dziejach Apostolskich 6,4 Biblia sprawozdaje, Ŝe pierwotny Kościół
dokonał wyboru diakonów, dzięki czemu apostołowie mogli pilnować modlitwy i słuŜby Słowa. W całych Dziejach
Apostolskich zauwaŜamy ogromny nacisk na modlitwę, począwszy od rozdziału pierwszego, takŜe w rozdziale drugim,
czwartym i szóstym – raz za razem widzimy, jak istotne było otwieranie przed
Bogiem serc w modlitwie.
Sednem Nowego Testamentu jest
modlitwa. Co się dzieje, gdy lud BoŜy
się modli? W dwunastym rozdziale
Dziejów Apostolskich znajdujemy niezwykłą historię. Herod wtrąca apostołów
do więzienia. Piotr jest w więzieniu, a
zbór modli się za niego. W wyniku modlitw opisanych w dwunastym rozdziale
Dziejów Apostolskich dzieje się coś niezwykłego. Gdy Herod uwięził Piotra, za
apostołem modlił się cały zbór – cały
zbór wierzył, Ŝe w modlitwie tkwi niezwykła moc – i apostoł został uwolniony.
Ta historia ma teŜ aspekt humorystyczny. Zbór modli się o uwolnienie
Piotra z więzienia. W tym czasie anioł
BoŜy zstępuje z nieba i uwalnia apostoła
z łańcuchów. Piotr jest wolny, więc wraca do swoich i puka do drzwi pomieszczenia, w którym uczniowie się modlą.
W 12. rozdziale czytamy niesamowite
sprawozdanie: Piotr puka do drzwi, do
których podchodzi dziewczyna imieniem
Rode. Jest zaskoczona, Ŝe to Piotr puka
do drzwi, bo ostatnio, gdy o nim słyszała, był w więzieniu. Rode biegnie więc
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
do uczniów i woła: „Piotr stoi przed
bramą!”. Uczniowie modlili się o coś,
ale tak naprawdę nie wierzyli, Ŝe Bóg
moŜe aŜ w tak niesamowity sposób odpowiedzieć na ich modlitwy. Otwierają
bramę, widzą Piotra i stojąc w osłupieniu, myślą, Ŝe to zjawa. W końcu Piotr
do nich przemawia. Bóg w cudowny
sposób odpowiedział na ich modlitwy.
Co się dzieje, gdy się modlimy? Co
mówi nam modlitwa o naszym własnym
Ŝyciu duchowym? Zwróćmy uwagę na
cztery kwestie:
1. W modlitwie kultywujemy ufność
serca. Modląc się, mówimy: BoŜe, ja nie
mogę, ale Ty jesteś w stanie to uczynić.
Mówimy: ja jestem słaby, ale Ty masz
moc! A oto druga rzecz, która ma miejsce, gdy się modlimy:
2. Modląc się, ugruntowujemy postawę
zaleŜności od Boga. Nie tylko okazujemy zaufanie, ale uznajemy całkowitą zaleŜność od Stwórcy. Uznajemy daremność podejmowania działań mających na
celu świadczenie o Chrystusie o własnych siłach i odpierania pokus szatana
dzięki naszej własnej mocy. Modląc się,
dajemy wyraz naszemu zaufaniu do Boga i naszej zaleŜności od Niego.
3. Gdy się modlimy, przyznajemy się do
naszej słabości i prosimy o Jego siłę.
Mówimy: BoŜe, jestem słaby i nie poradzę sobie z pokusami wroga. W modlitwie prosimy o moc Ducha Świętego do
naszego Ŝycia. Podczas modlitwy dzieje
się z nami coś jeszcze:
4. Modląc się, przyznajemy się do niewiedzy i prosimy o BoŜą mądrość.
Spójrzmy na te cztery kwestie: po pierwsze, w modlitwie kultywujemy ufność
serca; po drugie, w modlitwie ugruntowujemy postawę zaleŜności od Boga; po
trzecie, w modlitwie przyznajemy się do
naszej słabości i prosimy o Jego siłę; i
po czwarte, w modlitwie przyznajemy
3
się do naszej niewiedzy i poszukujemy
jego mądrości. W modlitwie błagamy
Boga o Jego mądrość, o Jego siłę i o Jego moc. Przyjacielu, Bóg pragnie uczynić dla Ciebie więcej, niŜ jesteś sobie w
stanie wyobrazić.
Podobnie jak uczniowie zgromadzeni
w pokoju na górze, my teŜ jesteśmy słabi, cechuje nas niewiedza i wydaje się,
Ŝe szatan bez trudu obezwładni nas swoimi pokusami. Jednak dzięki mocy Ducha Świętego moŜesz doświadczyć nowego duchowego Ŝycia. Gdy przychodzisz do Boga na kolanach, On udziela
ci mocy swojego Ducha w niezwykły
sposób.
Przyjacielu, widzisz, uczniowie
uznali swoje ograniczenia i wołali do
Boga o Jego wszechogarniającą moc.
Przyznali, Ŝe nigdy nie będą w stanie dotrzeć do świata z ewangelią bez obecności i mocy działającego przez nich Ducha Świętego.
Pięćdziesiątnica nastąpiła z jednego
głównego powodu – miała miejsce, poniewaŜ uczniowie trwali w Ŝarliwej modlitwie. Pięćdziesiątnica nastąpiła, poniewaŜ uczniowie wstawiali się za sobą
nawzajem przed Bogiem. Czy odczuwasz potrzebę modlitwy wstawienniczej? Pięćdziesiątnica była wynikiem
płynącego prosto z serca wstawiennictwa.
Jeden z moich ulubionych cytatów
pochodzi z jednej z moich ulubionych
ksiąŜek i brzmi następująco: „Modlitwa
jest otwarciem serca przed Bogiem jak
przed przyjacielem. Potrzebna jest nie po
to, aby Pan poznał, jakimi jesteśmy, ale
abyśmy my mogli Go przyjąć. Modlitwa
nie sprowadza Boga do nas, lecz podnosi
nas do Niego” (Ellen G. White, Pokój,
za którym tęsknisz/Droga do Chrystusa,
s. 75).
Czym więc jest modlitwa? Jest
otwarciem serca przed Bogiem jak przed
przyjacielem. Czy doświadczyłeś radości
przychodzenia do Boga na kolanach
kaŜdego dnia w zacisznym miejscu? Czy
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
znasz radość płynącą z otwierania serca
przed Bogiem, gdy dzielisz się z Nim
swoimi radościami i smutkami, gdy
mówisz o bólu i cierpieniu? Czy poznałeś radość płynącą z przebywania w tym
zacisznym miejscu z Jezusem i ze świadomości, Ŝe twoje Ŝycie zostaje napełnione Jego mocą? Duch Święty bywa
udzielany TYLKO w odpowiedzi na
modlitwę, a bez Niego jesteśmy całkowicie bezsilni wobec pokus, które zsyła
na nas szatan.
Czy nie chciałbyś wraz ze mną zapewnić Boga: „Panie, pragnę wyznaczyć
kaŜdego dnia szczególny czas modlitwy”? Czy chciałbyś przyjąć na siebie
takie zobowiązanie właśnie teraz?
Przyjrzyjmy się temu, w jaki sposób
uczniowie się modlili.
1. Modlili się indywidualnie, ale łączyli
się takŜe w modlitwie wspólnotowej.
Jest więc czas na modlitwę osobistą (czy
masz taki szczególny czas i wyznaczone
miejsce?), ale jest takŜe czas na modlitwę w zgromadzeniu. Biblia mówi: „jeśliby dwaj z was na ziemi uzgodnili swe
prośby o jakąkolwiek rzecz, otrzymają ją
od Ojca mojego, który jest w niebie”
(Ewangelia Mateusza 18,19). Czy masz
kogoś, z kim się modlisz? Czy masz kogoś, z kim wspólnie klękasz i modlisz
się?
Jest takŜe inny aspekt Ŝycia modlitewnego uczniów, któremu powinniśmy się
przyjrzeć.
2. Spotykali się, aby wspólnie zanosić
prośby do Ojca. Klęcząc wspólnie,
otwierali swoje serca, zanosili swoje
prośby przed tron BoŜy w niebie. Bóg
nie jest zbyt zajęty, aby usłyszeć wołanie
twojego serca. Bóg nie jest zbyt zajęty,
aby zawrócić uwagę na twoje potrzeby.
3. Uczniowie wiedzieli, Ŝe mają swojego
Przedstawiciela w niebie, Orędownika
przed tronem BoŜym. Ty takŜe masz
Orędownika przez tronem BoŜym. Jezus
4
jest tam jako twój Przedstawiciel.
Uwielbiam słowa tej starej pieśni:
„JakŜe wspaniałym przyjacielem jest Jezus,
nosi wszystkie nasze grzechy i smutki!
Naszym przywilejem jest nieść
kaŜdą sprawę do Boga w modlitwie!
JakŜe często Ŝyjemy w niepokoju,
JakŜe wielki ból znosimy sami,
GdyŜ nie zanosimy
kaŜdej sprawy do Boga w modlitwie”.
Oto co czynili uczniowie: „Z głęboką
czcią skłaniali się w modlitwie, powtarzając zapewnienie: »O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da
wam. Dotąd o nic nie prosiliście w imieniu moim; proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna« (Ewangelia
Jana 16,23-24)” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 22). „Proście, a
weźmiecie”. Bóg jest bardziej chętny
dać nam to, o co mamy prosić, niŜ my
jesteśmy chętni, aby Go o to prosić. Dlaczego pozostajemy tak bezsilni? Dlaczego nasze chrześcijańskie Ŝycie jest dalej
takie słabe i anemiczne? Duch Święty
przyjdzie, aby napełnić cię dziś mocą.
Przyjdzie, aby dziś przemienić twoje Ŝycie. Duch Święty przyjdzie, aby stworzyć cię na nowo. Co do tego jest potrzebne? Na to potrzeba czasu, czasu
spędzonego w obecności Boga. Uczniowie sięgali ramieniem wiary wciąŜ wyŜej i wyŜej… Posłuchajcie tych słów pochodzących z ksiąŜki Działalność apostołów: „WyŜej i wyŜej wznosili ramię
wiary, powołując się na potęŜny argument: »Jezus Chrystus, który umarł,
więcej, zmartwychwstał, który jest po
prawicy Boga, Ten przecieŜ wstawia się
za nami« (List do Rzymian 8,34)” (Ellen
G. White, Działalność apostołów, s. 22).
Przyjacielu, Jezus jest u tronu BoŜego i
wstawia się za tobą. Czeka tam na twoje
modlitwy wznoszące się przed Jego tron.
Czeka, by udzielić ci Ducha Świętego.
Widzisz, Bóg nie będzie cię przymuszał wbrew twojej woli. Gdy klęczymy,
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
modląc się do Niego, On uznaje nasz
wybór i działa w naszym Ŝyciu w pełniejszy sposób. W twoim umyśle moŜe
pojawić się pytanie: Czy Bóg i tak nie
czyni dla mnie wszystkiego, co tylko
moŜe, zanim się pomodlę? Czy Bóg nie
posyła do mnie swojego Świętego Ducha, zanim zwrócę się do Niego w modlitwie? Tak, czyni to. Bóg czyni dla
ciebie wszystko, co tylko moŜe, zanim
się pomodlisz. Zanim pomodlisz się o
swojego syna lub swoją córkę – Bóg oddziałuje na ich Ŝycie. Zanim pomodlisz
się o męŜa lub Ŝonę, o sąsiada czy
współpracownika, Bóg juŜ działa w ich
Ŝyciu. Jednak Bóg nie naruszy ich prawa
do wolności wyboru. Gdy modlisz się w
swojej intencji, o więcej siły, o więcej
mocy, wtedy otwierają się szeroko wrota
BoŜych błogosławieństw, dzięki czemu
Duch Święty moŜe z większą mocą oddziaływać na twoje Ŝycie. Jeśli modlisz
się o swojego syna lub swoją córkę, Bóg
moŜe uczynić dla nich o wiele więcej,
niŜ gdybyś w ogóle się o nich nie modlił.
Duch Święty oddziałuje na nas i przekonuje nas, zanim się modlimy, ale nigdy
nas nie napełni i nie udzieli nam mocy,
jeśli się nie modlimy! A zatem przez
modlitwę umoŜliwiamy Bogu potęŜniejsze działanie w naszym Ŝyciu, poniewaŜ
w wielkim boju między dobrem a złem
Bóg dobrowolnie ogranicza swoje działanie w oparciu o naszą wolność wyboru. Modląc się, pozwalamy Bogu działać
w naszym Ŝyciu z większą mocą. Modląc się, pozwalamy Mu usunąć z naszego Ŝycia ten tak skrzętnie pielęgnowany
grzech. Modląc się, pozwalamy Bogu,
aby działał przez nas, aby napełnił nas
mocą do odwaŜnego świadczenia o Nim.
Gdy modlimy się o nasze dzieci, stajemy
się kanałem, przez który Bóg zsyła swoją moc, aby dotknąć się ich Ŝycia.
Dlaczego uczniowie byli tak silni?
PoniewaŜ uchwycili się rzeczywistości
opisanej w jedenastym rozdziale Ewangelii Łukasza: „Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać
5
dzieciom swoim, o ileŜ bardziej [powtórzę to: o ileŜ bardziej!] Ojciec niebieski
da Ducha Świętego tym, którzy go proszą” (Ewangelia Łukasza 11,13). Czy
prosisz Jezusa o Ducha Świętego? Czy
prosisz Go, aby obdarzył cię obficie Jego mocą? Czy kaŜdego dnia prosisz Go
na kolanach, aby dał ci zwycięstwo nad
pokusami nie w twojej mocy, ale w Jego
mocy? Czy prosisz Go, aby przez Ducha
Świętego pokonał pielęgnowane pokusy
tak głęboko zakorzenione w twoim sercu? Czy mówisz Jezusowi: Panie, pragnę, abyś zamieszkał w moim wnętrzu
przez swojego Ducha, abyś z mocą działał we mnie, bym w tym świecie mógł
świadczyć o Tobie? Czy mówisz: Panie
Jezu, naleŜę do Ciebie, naleŜę do Ciebie? Gdy kaŜdego dnia spędzamy czas
na kolanach, gdy szukamy Jezusa, gdy
na kolanach otwieramy przed Nim nasze
serca, gdy na kolanach zabiegamy o Jego siłę, mądrość, łaskę i moc, coś dzieje
się w naszym wnętrzu. Uczniowie byli
słabi, tak jak ty i ja. Piotr miał problem
ze swoim porywczym charakterem –
często mówił, zanim pomyślał – ale Jezus go przekształcił. Jakuba i Jana nazywano Synami Gromu, ale dzięki BoŜej
łasce doświadczyli przemiany. Tomaszem targała wątpliwość, ale dzięki mocy Jezusa nabrał pewności.
Twoje Ŝycie moŜe zostać przekształcone, twoje Ŝycie moŜe zostać przemienione, gdy uklękniesz przed Nim i pozwolisz Mu, aby zamieszkał w twoim
wnętrzu i w cudowny sposób przekształcił je przez swego Ducha, gdy się modlisz.
Mark Finley
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 2 – Głębsza wiara
Wiarę definiujemy jako pewność tego, czego się spodziewamy, przeświadczenie o tym, czego nie widzimy. Jednak
dziś zastanowimy się nad głębszą wiarą.
Uczniowie Jezusa stali się całkowicie
innymi ludźmi po Pięćdziesiątnicy.
Przed tym dniem ich wzrastająca wiara
często się chwiała. Po Pięćdziesiątnicy
była twarda jak skała. Zesłanie Ducha
Świętego wzmocniło uczniów w obliczu
przeciwności będących wynikiem zwiastowania miłości i łaski Jezusa Chrystusa. Gdy zaaresztowano Mistrza, Piotr
kuli się ze strachu na dziedzińcu arcykapłana i zapiera się Jezusa w tchórzliwy
sposób: „Nie znam tego człowieka”
(Ewangelia Mateusza 26,72). Wiara Piotra była słaba i chwiejna. Posłuchajmy
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
jednak odmienionego Piotra, jak w dniu
Pięćdziesiątnicy z mocą zwiastuje starotestamentowe dowody na mesjaństwo
Jezusa.
Porównajmy jego postawę, gdy zapiera się Mistrza, z jego reakcją po Pięćdziesiątnicy, gdy przywódcy Ŝydowscy
starali się go uciszyć. Piotr odwaŜnie
oświadczył: „my bowiem nie moŜemy
nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy” (Dzieje Apostolskie 4,20).
Mieszkająca w apostole pełnia Ducha
Świętego przekształciła go całkowicie.
O własnych siłach Piotr nie mógłby
sprostać zakusom wroga. Jednak dzięki
Jezusowi był w stanie Ŝyć w mocy Ducha Świętego. Apostoł Paweł w następujący sposób opisuje napełnienie mocą
6
Ducha Świętego: „by sprawił według
bogactwa chwały swojej, Ŝebyście byli
przez Ducha jego mocą utwierdzeni w
wewnętrznym człowieku” (List do Efezjan 3,16). Wzmocniony przez Ducha,
pełen wiary Piotr był odmienionym
człowiekiem.
Wiarą chwytamy się obietnicy Ducha
Świętego jako boskiej rzeczywistości.
Wierzymy Chrystusowi, który obiecał
udzielić nam obficie Ducha Świętego.
Sama wiara jest darem BoŜym (zob.
List do Rzymian 12,3). „Wiara, która
czyni człowieka zdolnym przyjąć dar
Boga, sama w sobie jest darem i kaŜdej
istocie ludzkiej jest on w pewnym stopniu udzielony. (…) Aby ją wzmocnić,
musimy mieć styczność ze Słowem BoŜym” (Ellen G. White, Wychowanie, s.
178). Gdy spoglądamy na Jezusa za pośrednictwem Jego Słowa, Duch, który
natchnął to Słowo, wzmacnia równieŜ
naszą wiarę (zob. List do Rzymian
10,17). Wiara jest darem.
Przypomina mi się historia o kapitanie pancernika, który sprzeciwiał się docierającym do niego sygnałom nakazującym mu zmianę kursu. UwaŜał, Ŝe to
„ten drugi statek” powinien zmienić kurs
i usunąć mu się z drogi. JakŜe był zdziwiony, gdy w końcu spostrzegł, Ŝe „ten
drugi statek” to tak naprawdę latarnia
morska, z której wysyłano ostrzeŜenia
przed groŜącym mu niebezpieczeństwem, aby mógł bezpiecznie płynąć.
Czasami postępujemy podobnie. Nie
rozpoznajemy sygnałów wysyłanych do
nas przez naszego niebiańskiego przewodnika – Jezusa. Czyniąc to, naraŜamy
się na szkodę. Jeśli jednak pokładamy w
Nim wiarę i ufność, tak jak Ŝeglarze ufają sygnałom z latarni morskiej, wtedy
Jezus poprowadzi nas bezpiecznie przez
wzburzone wody Ŝycia.
„Wierzyć, znaczy ufać Bogu – ufać,
Ŝe On kocha nas i najlepiej wie, co słuŜy
naszemu dobru. Taka wiara skłania do
wybrania Jego drogi zamiast naszej własnej. W miejsce naszej nieświadomości
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
przyjmuje Jego mądrość. Jego moc w
miejsce naszej słabości, Jego sprawiedliwość w miejsce naszych grzechów.
Nasze Ŝycie i wszystko, czym jesteśmy,
naleŜy juŜ do Niego; wiara uznaje Jego
prawo własności i przyjmuje Jego błogosławieństwa. Prawość, szczerość i
czystość. Oto tajemnica powodzenia.
Wiara doprowadza nas do osiągnięcia
tych cech” (Ellen G. White, Wychowanie, s. 178).
Wiara to tak naprawdę zaufanie.
1. Przez wiarę Duch Święty daje nam
pojąć ogrom daru łaski dostępnego dla
wszystkich dzięki Golgocie.
2. Przez wiarę otrzymujemy duchową siłę, aby oprzeć się pokusom złego.
3. Przez wiarę otrzymujemy moc do
świadczenia. Wiara motywuje nas, by
czynić wszystko, o co Jezus nas poprosi
i być Mu posłusznym we wszystkim.
Wiarą trzymamy się BoŜych obietnic i
ufamy, Ŝe dotyczą one równieŜ nas.
Podczas Pięćdziesiątnicy uczniowie
„wyŜej i wyŜej wznosili ramię wiary”, a
„pod działaniem Ducha Świętego nawet
najsłabsi wierzący uczyli się rozwijać
dane im siły i stawać się uświęconymi,
oczyszczonymi
i uszlachetnionymi
ludźmi” (Ellen G. White, Działalność
apostołów, s. 22, 29). My teŜ tego moŜemy doświadczyć. Duch Święty pragnie pogłębiać i budować naszą wiarę,
która wzrasta w wyniku zaŜyłej więzi z
Jezusem.
Czy pragniesz, aby twoja wiara
wzrastała? Jeśli tak, to podzielę się z tobą trzema praktycznymi sposobami jej
wzmacniania:
1. Oczekuj wzmocnienia wiary przez
Ducha Świętego podczas studium Słowa
BoŜego. Podchodź do studium Biblii z
oczekiwaniem. Uwierz, Ŝe Duch Święty,
który natchnął Biblię, dokona w twoim
7
Ŝyciu niebywałych zmian, gdy wytrwasz
w studium Słowa (2 List Piotra 1,3-4).
2. Zastosuj obietnice Słowa BoŜego w
swoim Ŝyciu. Aby skorzystać ze studium
Biblii, musisz zastosować je osobiście.
Postaw się w sytuacji osób z historii biblijnych. Zastanów się, jakie prawdy odkrywa przed tobą Duch Święty w studiowanym przez ciebie tekście Pisma
Świętego. Jakie nauki płyną z niego dla
twojego codziennego Ŝycia? O czym
przekonuje cię Duch Święty? I w końcu:
3. Wykorzystuj „miarę wiary” daną ci do
serca przez Boga (zob. List do Rzymian
12,3 BG). Spójrz poza bieŜące okoliczności Ŝycia i skieruj wzrok na błogosławieństwa, których Bóg pragnie ci udzielić. Jeśli Duch Święty przekonuje cię do
jakiegoś działania, objawiając ci BoŜą
wolę, to uczyń tak, wierząc, Ŝe czeka cię
obfita duchowa zapłata, jeśli postąpisz
zgodnie z Jego słowem.
Aby pogłębić swoją wiarę, studiuj
BoŜe obietnice zawarte w Jego Świętym
Słowie i w Jezusie przyjmij je za swoje.
Oto niektóre z nich:
* „U ludzi to rzecz niemoŜliwa, ale u
Boga wszystko jest moŜliwe” (Ewangelia Mateusza 19,26).
* „Przystąpmy tedy z ufną odwagą do
tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze” (List do Hebrajczyków
4,16).
* „…patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary” (List do Hebrajczyków 12,2).
* „Taka zaś jest ufność, jaką mamy do
niego, iŜ jeŜeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas” (1 List Jana
5,14).
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
JakŜe cudowne błogosławieństwa zawierają się w BoŜych obietnicach!
„Pan pragnie, by wszystkie jego
dzieci były szczęśliwe, pełne pokoju i
posłuszne. Dzięki wierze człowiek moŜe
posiąść te błogosławieństwa. Przez wiarę kaŜdy niedostatek charakteru moŜe
zostać uzupełniony, kaŜde skaŜenie
oczyszczone, kaŜda wada naprawiona, a
kaŜda dobra cecha rozwinięta” (Ellen G.
White, Działalność apostołów, s. 311312).
„Prawdziwa wiara polega na obiecanym błogosławieństwie i trzyma się go
zanim [ZANIM!] zostanie ono spełnione
i stanie się odczuwalne. Musimy słać nasze prośby z wiarą, a następnie mamy
wierzyć, Ŝe otrzymaliśmy błogosławieństwo, gdyŜ wiarą uchwyciliśmy się go, a
według Słowa naleŜy ono do nas.
»Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, Ŝe otrzymacie, a spełni się wam« (Ewangelia Marka
11,24). Oto wiara, tylko wiara, by wierzyć, Ŝe otrzymaliśmy błogosławieństwo, zanim będziemy mogli to stwierdzić w rzeczywistości.
„Jednak wielu przypuszcza (...) Ŝe
nie mogą wierzyć, póki nie odczują mocy Ducha. Ludzie ci mylą wiarę z błogosławieństwem, które przychodzi przez
wiarę.
„Właśnie wtedy, kiedy czujemy brak
Ducha, jest czas, by wierzyć. Kiedy gęste chmury ciemności wydają się spowijać nasz umysł, wtedy jest czas, by pozwolić Ŝywej wierze przebić się przez
ciemność i rozproszyć chmury. Prawdziwa wiara opiera się na obietnicach
zawartych w Słowie BoŜym, a tylko ci,
którzy są posłuszni Słowu, mogą trzymać się tych wspaniałych obietnic” (Ellen G. White, Cudowna BoŜa łaska, s.
207).
Wielu ludzi myli odczucia z wiarą.
Niektórzy liczą na duchowe doświadczenie, które pobudzi ich uczucia i da im
dobre samopoczucie, inni zaś popadają
w skrajność zimnego, sztywnego forma-
8
lizmu. Mimo tego zamieszania Duch
Święty kieruje Kościół do o wiele głębszego doświadczenia wiary, niŜ moŜemy
sobie wyobrazić. To głębsze doświadczenie oznacza całkowite zaufanie do
Boga, do Jego Słowa oraz posłuszeństwo
Jego woli. Jezus oferuje ci to doświadczenie juŜ dziś. CzyŜ nie przyjmiesz
rozwiązania Jezusa – Jego odpowiedzi
na wszelkie utrapienia? JuŜ dziś przyjmij
Jego propozycję i pozwól, by zaczął
dzieło przemiany twojego Ŝycia na lepsze.
Wyobraźmy sobie tę scenę: „Jezus
wraz z uczniami znajdował się w drodze
do Getsemane, które leŜało u stóp Góry
Oliwnej, a było miejscem tak odosobnionym i cichym, Ŝe często się tam udawał dla modlitwy i rozmyślania. (…)
Zbawiciel tłumaczył swym uczniom
jeszcze raz cele swej misji na świecie i
mówił o konieczności utrzymania pomiędzy Nim a nimi duchowego związku.
Czas wędrówki wykorzystał na poparcie
udzielonej lekcji przykładem. Jasny
blask księŜyca ukazywał kwitnące winnice. Na to Jezus zwrócił uwagę
uczniów, uŜywając jako symbolu” (Ellen
G. White, śycie Jezusa, s. 486).
„Chrystus bowiem rzecze: »Trwajcie
we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z
siebie nie moŜe wydawać owocu, jeśli
nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie« (Ewangelia Jana 15,4). To nie jest przypadkowy kontakt zachodzący sporadycznie.
Latorośl staje się częścią Ŝywego winnego krzewu, a przekazywanie Ŝycia, siły i
owocowania od korzeni po gałęzie jest
ciągłe i nieprzerwane. Latorośl nie mogłaby Ŝyć, nie czerpiąc Ŝywotnych sił z
winnego krzewu. Chrystus przypomniał
uczniom, Ŝe nie mogliby Ŝyć w oderwaniu od Niego. śycie, które od Niego
otrzymali, moŜe być zachowane jedynie
przez nieustanną z Nim łączność, bowiem bez tego nikt nie potrafi przeciwstawić się Ŝadnemu grzechowi i Ŝadnej
pokusie.
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
„»Trwajcie we mnie, a Ja w was«.
Trwać w Chrystusie oznacza stały kontakt z Jego Duchem i bezwarunkowe
przejście na Jego słuŜbę. Drogi łączności
między człowiekiem a Bogiem powinny
być stale otwarte. Wzorem winnych latorośli, czerpiących swe soki z Ŝywego
krzewu, powinniśmy lgnąć do Jezusa,
aby od Niego czerpać wiarę, siłę i doskonałość, właściwe Jego charakterowi.
„Tak jak korzenie przekazują swe
soki do najbardziej odległych pędów, tak
Chrystus w podobny sposób przekazuje
kaŜdemu wierzącemu prądy duchowej
siły. I jak długo dusza zachowuje łączność z Chrystusem, tak długo nie pojawia się niebezpieczeństwo jej osłabienia
czy zepsucia” (Ellen G. White, śycie Jezusa, s. 487).
„śycie krzewu winnego objawia się
w postaci wonnych owoców na latoroślach. Jezus mówił: »Kto trwa we mnie,
a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo
beze mnie nic uczynić nie moŜecie«.
Gdy Ŝyjemy z wiary w Syna BoŜego,
owoce Ducha są widoczne w naszym
Ŝyciu [miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość są naszym
udziałem]; nie braknie Ŝadnego z nich”
(Ellen G. White, The Desire of Ages, s.
676).
Wielu nie ćwiczy wiary, a jest to ich
przywilejem i obowiązkiem. Będąc na
ziemi, Jezus powiedział: „Nie mogę sam
z siebie nic uczynić” (Ewangelia Jana
5,30). Mówił tu o swoim poleganiu na
Bogu. Tak samo i my powinniśmy na
Nim polegać. Jeśli Jezus musiał polegać
na Bogu i ufać Mu, to z pewnością nasza
potrzeba polegania na Bogu i pokładania
w Nim ufności w wierze jest jeszcze
większa.
Jezus wzywa nas, abyśmy w Nim
trwali. Jeśli to uczynimy, On obiecuje,
Ŝe będzie w nas trwał. Dzięki tej więzi
moŜemy Ŝyć w pełni ufności i głębokiej
wiary. Czy z całego serca pragniesz Ŝyć,
pokładając ufność w Bogu? Dlaczego
9
nie miałbyś teraz uklęknąć i prosić Ducha Świętego, aby pogłębił twoją wiarę i
prowadził cię ku Ŝyciu głębokiej wiary
juŜ teraz?
Ella Simmons
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 3 – Szczera skrucha
MoŜemy sobie wyobrazić, Ŝe gdy
uczniowie Jezusa zeszli z Góry Oliwnej
do Jerozolimy, to ludzie spodziewali się,
Ŝe na ich twarzach ujrzą wyraz smutku,
zakłopotania i poraŜki. Zamiast tego zobaczyli radość, triumf i pewność.
Uczniowie nie rozpamiętywali, jak ich
nadzieje zostały zawiedzione w piątkowy wieczór. Teraz wszystko wyglądało
inaczej! Ich Zbawiciel zmartwychwstał.
Widzieli Go po chwalebnym wyjściu z
grobu. Byli równieŜ świadkami Jego
wniebowstąpienia, a słowa obietnicy
wciąŜ brzmiały w ich uszach i radowały
ich serca: „MęŜowie galilejscy, czemu
stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba,
tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba” (Dzieje Apostolskie 1,11).
TuŜ przed wniebowstąpieniem Jezus
dał swoim uczniom bardzo wyraźne polecenie: „oczekujcie obietnicy Ojca”
(Dzieje Apostolskie 1,4). Łukasz pisze:
„A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aŜ zostaniecie przyobleczeni mocą
z wysokości (Ewangelia Łukasza 24,49).
Co Jezus miał na myśli? Czy uczniowie
mieli siedzieć bezczynnie w „pokoju na
górze”, czy teŜ mieli określone zadanie
do wykonania w przygotowaniu swoich
serc na przyjęcie tego niebiańskiego daru? Czy mieli coś zrobić? Jeśli tak, to co
to było? I co najwaŜniejsze, czego moŜemy nauczyć się o zesłaniu Ducha
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
Świętego z doświadczenia w pokoju na
górze?
Wypowiadając się o dziesięciu
dniach oczekiwania, Ellen White z BoŜego natchnienia spisała te cenne myśli:
„Po wstąpieniu Chrystusa do nieba
uczniowie zebrali się w jednym miejscu,
aby wspólnie zanosić korne modły i
prośby do Boga. A po 10 dniach zgłębiania własnych serc i poddawania siebie surowemu egzaminowi przygotowana została droga Duchowi Świętemu,
który mógł przybyć i wkroczyć do
oczyszczonych, uświęconych świątyń
duszy” (Ellen G. White, Ewangelizacja,
s. 453). W 4. rozdziale Działalności
apostołów, pt. Pięćdziesiątnica, czytamy: „Kiedy uczniowie czekali na spełnienie obietnicy, korzyli swoje serca w
prawdziwej skrusze i wyznawali swoją
niewiarę” (Ellen G. White, Działalność
apostołów, s. 22).
Za co uczniowie mieli okazywać
skruchę? CóŜ, byli tylko ludźmi, więc
zmagali się ze słabościami ludzkiej natury. MoŜemy więc sobie wyobrazić, Ŝe
mieli za co okazywać skruchę – tak jak
kaŜdy z nas! Jakub i Jan prawdopodobnie okazywali skruchę za swoją niecierpliwość i dumę. Piotr wyznawał niedostatek wiary i tchórzliwe zaparcie się Jezusa, a Tomasz swoją niewiarę. KaŜdy z
uczniów klękał przez Bogiem i otwierał
swoje serce. Byli świadomi tego, Ŝe to z
powodu ich grzechów Jezus został przy-
10
bity do krzyŜa. Zbawiciel umarł za ich
przerośnięte ego, pragnienie dominacji,
dumę i twarde serca. Duch Święty dał
modlącym się uczniom głębokie przekonanie o ichgrzeszności. Oni nie szukali
wymówek. Nie szukali jedynie powierzchownego usprawiedliwienia dla swoich
przewinień. Chcieli okazać skruchę i dostąpić oczyszczenia z grzechów.
Byli świadkami i sami doświadczyli
BoŜej dobroci, która, jak czytamy w Liście do Rzymian 2,4, prowadzi człowieka do upamiętania. Zatem szczera, płynąca prosto z serca skrucha stanowiła dla
uczniów priorytet podczas tych 10 dni
oczekiwania w Jerozolimie.
Nie jesteśmy w stanie autentycznie
Ŝałować za grzechy, jeśli nie otrzymamy
tego daru od Jezusa. W piątym rozdziale
Dziejów Apostolskich
apostołowie
zwiastują Jezusa, którego „wywyŜszył
Bóg prawicą swoją jako Wodza i Zbawiciela, aby dać Izraelowi moŜność upamiętania się i odpuszczenia grzechów”
(Dzieje Apostolskie 5,31). Ellen White
przypomina nam, Ŝe „nie moŜemy pokutować bez Ducha Chrystusowego, aby
obudzić nasze sumienie, tak samo jak
nie moŜemy otrzymać przebaczenia bez
Jezusa.
Chrystus jest źródłem kaŜdego właściwego odruchu. Jest jedynym, który
moŜe wszczepić w serce człowieka wrogość względem grzechu. KaŜde pragnienie prawdy i czystości, kaŜde przekonanie o naszej własnej grzeszności jest
dowodem działania Ducha Świętego w
naszych sercach” (Ellen G. White, Pokój, za którym tęsknisz/Droga do Chrystusa, s. 22).
Czym więc jest skrucha?
Skrucha to postawa charakteryzująca
się głębokim Ŝalem za grzechy. Nie
chcemy ranić Tego, który nas tak bardzo
kocha, naszymi grzesznymi czynami,
postawami i wyborami. Uznając Jego
wielką miłość do nas, odwracamy się z
odrazą od wszystkiego, co Go w jakikolwiek sposób zasmuca. Zatem skrucha
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
to odwrócenie się od wszystkiego, co zasmuca Zbawiciela. WiąŜe się z nią jednak coś więcej niŜ tylko odwrócenie się
od grzechu – to przemiana serca i przyjęcie łaskawego BoŜego daru zbawienia
oraz nawiązanie więzi ze Stworzycielem.
Nie znosimy tego, co wcześniej
sprawiało nam przyjemność. Wraz z królem Dawidem wołamy: „Serce czyste
stwórz we mnie, o BoŜe, a ducha prawego odnów we mnie! Nie odrzucaj mnie
od oblicza swego i nie odbieraj mi swego Ducha świętego!” (Księga Psalmów
51,12-13). Pragnieniem prawdziwie
skruszonego serca jest podobanie się Jezusowi w kaŜdym aspekcie Ŝycia.
W Biblii znajdziemy wiele przykładów osób, które okazały autentyczną
skruchę i porzuciły swoje grzeszne Ŝycie. Zacheusz, poborca podatków z Jerycha, to jeden z bardziej znanych przykładów. Zacheusz wykorzystywał innych finansowo, a Jezus odwiedził go w
domu. Ewangelista Łukasz pisze o jego
szczerej skrusze: „Zacheusz zaś stanął i
rzekł do Pana: Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim
co wymusiłem, jestem gotów oddać w
czwórnasób” (Ewangelia Łukasza 19,8).
W Ŝyciu Zacheusza dokonała się radykalna zmiana.
W tej samej ewangelii czytamy, w
jakich słowach syn marnotrawny wyraził
swoją skruchę. Choć jego powrót do
domu jest wzruszający, to ogromne wraŜenie wywiera na nas równieŜ reakcja
ojca na wyznanie syna. Według Jezusa
jest to symbol niebiańskiego uścisku,
który czeka na pokutujących.
Innym dobrze znanym przykładem
chrześcijańskiej skruchy jest John
Newton. Tak wiele lat swojego Ŝycia
zmarnotrawił, handlując niewolnikami.
Jednak Ŝałował tego i jego Ŝycie zostało
przemienione przez Jego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Dziś na grobie Newtona
widnieją następujące słowa: „John
Newton: Kiedyś niewierny… Dzięki bo-
11
gactwu miłosierdzia naszego Pana i
Zbawiciela Jezusa Chrystusa został ocalony, stał się nowym człowiekiem,
otrzymał przebaczenie i został powołany, by szerzyć wiarę, którą tak długo starał się zniszczyć”. Oto słowa, które
znajdują się na jego nagrobku, a poniŜsze słowa często goszczą na naszych
ustach: „Cudowna BoŜa łaska ta zbawiła
z grzechów mnie; zgubiony, nędzny byłem ja, lecz teraz cieszę się”. Nie tylko
sam John Newton odczuł błogosławieństwo szczerej skruchy, ale i nasz świat
jest lepszym miejscem dzięki jego nawróceniu. Newton jako aktywny przeciwnik niewolnictwa zapewnił wielu ludziom wolność, a jego ponadczasowe
pieśni przetrwały do naszych czasów –
oto niektóre z owoców jego skruchy.
Widząc skruchę Johna Newtona i radykalną zmianę jego Ŝycia na lepsze, zadajemy sobie pytanie: „Jakich wspaniałych rzeczy moŜe dokonać Bóg z nami,
jeśli okazujemy skruchę?”.
W całych Dziejach Apostolskich pokazany jest bliski związek skruchy z
przyjęciem Ducha Świętego. Pod koniec
swojego kazania w dniu Pięćdziesiątnicy
apostoł Piotr radzi słuchaczom: „Upamiętajcie się i niechaj się kaŜdy z was da
ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (Dzieje
Apostolskie 2,38). Piotr wiedział, o
czym mówi, i to z pierwszej ręki! Wiedział, co to znaczy upaść i zawieść Jezusa, ale doświadczył równieŜ błogosławieństwa skruchy. Sam Jezus prowadził
Piotra przez doświadczenie skruchy.
Apostoł wiedział, czym jest chrzest i
miał cudowną świadomość przebaczenia
grzechów. Przeszedłszy przez to doświadczenie, mógł śmiało powiedzieć:
„a otrzymacie dar Ducha Świętego”.
W Dziejach Apostolskich 3,19-20
apostoł apeluje do swoich słuchaczy i do
nas: „Przeto upamiętajcie i nawróćcie
się, aby były zgładzone grzechy wasze,
aby nadeszły od Pana czasy ochłody”
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
(Dzieje Apostolskie 3,19-20a). W ksiąŜce Early Writings, na str. 86 Ellen White
utoŜsamia czasy ochłody od Pana z późnym deszczem (deszczem wiosennym).
Gdy okazujemy skruchę, czyli szczery
Ŝal za grzech, Bóg przygotowuje nasze
serca na przyjęcie Ducha Świętego.
Podsumujmy, czego dowiedzieliśmy
się z naszego studium na temat skruchy.
1. Skrucha to szczery Ŝal za grzech. śal
ten budzi w nas pragnienie podobania się
Jezusowi w kaŜdej sferze naszego Ŝycia.
2. Skrucha to dar od Boga. Bez działania
Ducha Świętego w naszym Ŝyciu niemoŜliwe jest doświadczenie autentycznej skruchy.
3. Skrucha wiąŜe się nie tylko ze zmianą
naszych zachowań, ale takŜe z głęboką
zmianą naszych postaw.
4. Skrucha przygotowuje nasze serca na
zamieszkanie w nich Ducha Świętego.
5. Skrucha jest konieczna do doświadczenia późnego deszczu i potęŜnego
świadczenia o Jezusie w tym ostatnim
pokoleniu.
Gdy mówimy o skrusze, to przychodzą
mi na myśl róŜne wspomnienia i jestem
pewien, Ŝe w twoim umyśle teŜ odŜywają określone obrazy. Mnie skrucha kojarzy się z pewnym miejscem. Jest taki teren na wschodnim wybrzeŜu Australii, w
sennym, podzwrotnikowym rejonie,
gdzie spędziłem duŜą część dzieciństwa.
Płynie tam urokliwy strumień. Bierze
swój początek w górach i w górnym biegu nazywa się Boggy Creek [Grząski
Strumień] – ta nazwa do niego pasuje.
Co znamienne, w połowie jego biegu
zmienia się ona z Boggy Creek na Repentance Creek [Strumień Skruchy].
Bardzo miło wspominam ten strumień.
Płynąca w nim szybko woda była zawsze świeŜa i czysta. Nawet w czasie su-
12
szy moŜna było liczyć na Repentance
Creek. Rosnące wzdłuŜ niego drzewa
były wysokie i silne. Ziemia wokół niego była Ŝyzna i rodziła bujną roślinność.
Pasące się w tej okolicy krowy wyglądały na bardzo dobrze odŜywione (jak siedem pierwszych krów ze snu faraona).
Ludzie tak cenili sobie ten strumień, Ŝe
upamiętnili go w nazwach ulicy (Repentance Creek Road), szkoły (Repentance
Creek Public School) i ratusza (Repentance Creek Public Hall).
Ta ilustracja mówi nam coś szczególnie waŜnego o Ŝyciu chrześcijanina.
Zanim okaŜemy skruchę i przyjmiemy
Jezusa, nasze Ŝycie jest podobne do tego
grząskiego strumienia albo do „trzęsawiska przygnębienia”, jak nazwał je John
Bunyan w Wędrówce Pielgrzyma. Gdy
jednak doświadczamy skruchy, nasz
świat zmienia się z bagna w coś niewyobraŜalnie lepszego! Nawet w czasie suszy w Strumieniu Skruchy płynie czysta,
świeŜa i oczyszczająca woda.
W Ŝyciu przydaje się, gdy ktoś zada nam
kilka waŜnych „diagnostycznych” pytań.
Pomagają nam one zastanowić się, jak
dobrze radzimy sobie w naszej Ŝyciowej
wędrówce i czy wszystko jest tak, jak
być powinno. Więc jeśli pozwolisz, to
zadam ci te pytania:
Czy Duch Święty przekonuje cię, Ŝe coś
w twoim Ŝyciu nie jest zgodne z BoŜą
wolą?
Czy przejawiasz postawy, które nie licują z postawą Jezusa?
Czy świadomie pielęgnujesz nawyki,
które powinieneś porzucić?
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
W jakim kierunku nasz Pan prowadzi
twoje Ŝycie?
Do jakich kroków stara się ciebie skłonić?
Czy jesteś gotowy ukorzyć się przed
Bogiem, okazując szczerą skruchę, i
prosić o przebaczenie grzesznych postaw?
Laodycea, Kościół godziny sądu, przedstawiony jest w ostatniej księdze Biblii,
czyli w Objawieniu Jana, jako zbiorowość charakteryzująca się duchową dumą. Twierdzi, Ŝe jest bogaty, Ŝe się
wzbogacił i niczego nie potrzebuje. Jednak Bóg odrzuca te pozory i hipokryzję,
twierdząc, Ŝe Kościół jest letni i zadowolony z siebie, a powinien być gorliwy
i potrzebuje upamiętania (Objawienie
Jana 3,19).
Czy słyszysz, jak Duch Święty
przemawia do twojego serca? Czy nasz
Pan prosi cię, abyś pił ze Strumienia
Skruchy, a być moŜe nawet obmył się w
jego wodach? DlaczegóŜ by nie paść na
kolana i nie okazać skruchy? Powiedz
Bogu, Ŝe nie jesteś takim, jakim chciałbyś być. Poproś Go, aby odkrył przed
tobą to, co jest w tobie głęboko ukryte i
co jest niezgodne z Jego wolą. Odrzuć
to, co ci wskaŜe. Gdy odpowiesz na
działanie Ducha Świętego i upadniesz na
kolana, Ŝałując swojego grzechu, powołaj się na obietnicę, Ŝe Bóg wypełni twoje serce swoim Duchem. Niech Bóg błogosławi ci w tej podróŜy z Jezusem.
Anthony Kent
13
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 4 – Uczciwe wyznanie grzechów
Witam was na kolejnym studium z
cyklu Dziesięć dni w „pokoju na górze”.
Zajmujemy się cechami charakteru koniecznymi do otrzymania Ducha Świętego. W jaki sposób przyjmuje się moc
Ducha Świętego? Co tak naprawdę stało
się w pokoju na górze, gdy uczniowie
otworzyli swoje serca na przyjęcie Ducha Świętego?
Tytuł dzisiejszego studium to Uczciwe wyznanie grzechów. Przypomnimy
sobie, dlaczego wyznanie grzechu jest
tak istotne, oraz kiedy wyznajemy grzechy drugiej osobie, a kiedy publicznie.
Zadamy sobie pytanie, czy w ogóle wyznawać grzechy publicznie.
Gdy patrzymy na historię oŜywienia,
dowiadujemy się, Ŝe autentyczne oŜywienie zawsze charakteryzowało się wyznaniem grzechu. Za kaŜdym razem, gdy
Biblia wspomina o oŜywieniu, pojawia
się równieŜ wyznanie grzechu. Pamiętamy oŜywienie, które nastąpiło za czasów Jozjasza – ludzie wyznawali grzechy; gdy MojŜesz poprowadził naród do
oŜywienia, wyznawano grzechy. Pamiętamy zapisaną w dziewiątym rozdziale
Księgi Daniela długą modlitwę proroka,
która de facto jest wyznaniem grzechów.
I oczywiście jedną z rzeczy, które czynili apostołowie, spotykając się w pokoju
na górze przez dziesięć dni, było wyznawanie grzechów Bogu, poniewaŜ bez
tego wyznania wnętrze człowieka jest
duchowo skaŜone.
Mędrzec w swoich przypowieściach
ujmuje to następująco: „Kto ukrywa występki, nie ma powodzenia, lecz kto je
wyznaje i porzuca, dostępuje miłosierdzia” (Przypowieści Salomona 28,13).
Co to znaczy: „Kto ukrywa występki,
nie ma powodzenia”? Oznacza to, Ŝe nie
będziemy mieli duchowego powodzenia,
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
jeśli nie jesteśmy uczciwi wobec siebie
samych i wobec Boga. Właśnie taka
uczciwość charakteryzowała uczniów w
pokoju na górze. Będąc wspólnie na jednym miejscu, byli uczciwi wobec Boga,
otwierali przed Nim serca, przyznawali
się przed Bogiem do swoich upadków i
błędów. Nie ukrywali swoich występków. Jeśli jako chrześcijanie oczekujemy powodzenia w naszym Ŝyciu duchowym, to potrzebna jest nam przejrzystość – nie moŜemy ukrywać, kim tak
naprawdę jesteśmy, nie moŜemy nakładać maski hipokryzji. Autentyczne zesłanie Ducha Świętego następuje wtedy,
gdy na kolanach wyznajemy przed Bogiem nasz grzech, gdy otwarcie wyraŜamy skruchę za ten grzech, aby nasze
serca mogły zostać oczyszczone.
Co ciekawe, „Duch Święty nie zstąpił natychmiast po wniebowstąpieniu
Chrystusa. Został udzielony dopiero po
dziesięciu dniach od tego wydarzenia.
Uczniowie poświęcili ten czas na gorliwe przygotowanie do otrzymania tego
cennego daru. Obfite skarby niebios zostały im zesłane po tym, jak skrupulatnie
badali [zwróćcie na to uwagę] swoje serca i porzucili wszelkie boŜki. Stawali
przed Bogiem, korząc swoje serca,
wzmacniając swoją wiarę i [co czytamy
na końcu?] wyznając swoje grzechy”
(Ellen G. White, This Day with God, s.
10).
Uczniowie nie bawili się z Bogiem.
Wyznawali grzechy. Doskonale znali
starotestamentowy system świątynny.
Przypomnijmy sobie, na czym on polegał. Gdy ktoś zgrzeszył – powiedzmy, Ŝe
Izraelita rozgniewał się na swojego sąsiada i uderzył go w twarz – to co powinien zrobić? Musiał przyprowadzić do
świątyni baranka, tam umieszczał dłonie
14
na jego głowie i wyznawał grzech. Przypuśćmy, Ŝe jego sąsiad miał na imię Jozjasz, więc nasz bohater spoliczkował
Jozjasza. Kładąc ręce na głowie baranka,
mógł modlić się następująco: „Drogi Panie, wiesz, Ŝe zgrzeszyłem, wiesz, Ŝe
spoliczkowałem Jozjasza. Panie, Ŝałuję
tego, Ŝe uderzyłem go w twarz. Wyznaję
ten grzech”. MoŜecie się zastanawiać,
jak szczegółowe było wyznanie grzechu.
Zwróćmy uwagę na tekst z 3 Księgi
MojŜeszowej 5,5: „jeŜeli więc ktoś ściąga na siebie winę przez jedną z tych rzeczy, niech wyzna to, przez co zgrzeszył”. ZauwaŜyliście to? Wyznawano konkretne grzechy. Człowiek wyznawał to,
przez co zgrzeszył. Klęcząc przed Bogiem, wyznajemy grzechy szczegółowo:
„Drogi Panie, przepraszam Cię, Ŝe
zgrzeszyłem, Ŝe byłem nieuprzejmy wobec mojej Ŝony, Ŝe krzyczałem na moje
dzieci, Ŝe byłem nieuczciwy w pracy”.
To właśnie szczegółowe wyznanie grzechów, wyznanie konkretnych grzechów
otwiera nasze serca na wylanie Ducha
Świętego, aby nasze wnętrze mogło zostać oczyszczone.
Zwróćmy uwagę na to, jak Ellen
White wyraziła to w ksiąŜce Pokój, za
którym tęsknisz: „Prawdziwe wyznanie
grzechów jest zawsze szczegółowe i dotyczy określonych grzechów. Mogą to
być takie grzechy, które naleŜy przedstawić tylko Bogu. Mogą to być złe czyny, które naleŜy wyznać tym, którzy
cierpieli z ich powodu, albo takie, które
mają jawny charakter, a zatem powinny
być wyznane publicznie” (s. 32).
Wspomniane są tu trzy kwestie. Po
pierwsze, czasami wyznajemy grzechy
Bogu i tylko Bogu. Po drugie, czasami
wyznajemy grzechy osobom, które
skrzywdziliśmy. I po trzecie, jest takŜe
publiczne wyznanie grzechów. Jednak
niezaleŜnie od rodzaju wyznania grzechu
jeden czynnik jest niezmienny. Oto on:
„Jednak kaŜde takie wyznanie powinno
być wyraźnie określone, odnosząc się do
popełnionych przez nas grzechów (Ellen
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
G. White, Pokój, za którym tęsknisz, s.
32).
Mało precyzyjne, mgliste wyznanie
grzechów nie ma większej wartości, np.
gdy klękamy i mówimy: „Panie, jeśli
dziś zgrzeszyłem…, jeśli kogoś zraniłem…, jeśli byłem nieuczciwy…”. Nic z
tych rzeczy. Nie Ŝadne „jeśli”… Nie ma
mowy o ogólnym wyznaniu grzechów.
Na kolanach mówimy raczej: „BoŜe, jestem winny, dziś zdenerwowałem się na
moją Ŝonę; Panie, jestem winny, dziś byłem nieuczciwy, krzyczałem na podwładnych, na kolegów w pracy”. Jeśli
wyznanie naszych grzechów nie jest
precyzyjne, to i nasze wnętrze zostaje
oczyszczone w niewielkim stopniu. Co
robi z nami grzech? Grzech zapycha tętnice naszego duchowego serca. Niszczy
arterie naszej duszy. Blokuje błogosławieństwo, którym Bóg chciałby obdarzać innych ludzi przez nas.
MoŜecie sobie teraz zadawać podstawowe pytania, takie jak te:
1. Kiedy powinniśmy wyznawać nasze
grzechy jedynie Bogu?
2. Kiedy powinniśmy prosić o przebaczenie kogoś, kogo skrzywdziliśmy?
3. Kiedy stosowne jest publiczne wyznanie grzechów?
PowyŜsze pytania mogą się rodzić w
waszym umyśle, więc chcę z wami zgłębić ten temat, poniewaŜ bardzo często
chrześcijanie wyznają swoje grzechy
Bogu, a i tak zmagają się z poczuciem
winy. Przez lata mojej słuŜby podchodziło do mnie wiele osób, mówiąc: „Pastorze, wyznałem mój grzech Bogu, ale
dalej czuję się winny. Dlaczego tak
jest?”. Apostoł Paweł pomaga nam to
zrozumieć: „usilnie staram się o to,
abym wobec Boga i ludzi miał zawsze
czyste sumienie” (Dzieje Apostolskie
24,16). Co to znaczy mieć czyste sumienie wobec Boga i co to znaczy mieć czy-
15
ste sumienie wobec ludzi? Czyste sumienie wobec Boga oznacza, Ŝe po wyznaniu grzechu usuwana jest wina moralna stojąca między mną a Bogiem. Co
to znaczy mieć czyste sumienie wobec
ludzi? Oznacza to, Ŝe znika psychologiczne poczucie winy, które do tej pory
miałem w umyśle, poniewaŜ wcześniej
sprawiłem komuś ból. Gdy wyznajemy
nasze grzechy Bogu, zostają nam one
odpuszczone. W Liście do Rzymian 8,1
czytamy, Ŝe „teraz nie ma Ŝadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie
Jezusie”. W 1 Liście Jana 1,9 czytamy,
Ŝe „jeśli wyznajemy grzechy swoje,
wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści
nam grzechy”. Gdy więc przychodzimy
do Jezusa, wyznając grzechy, On nam je
odpuszcza. Jednak czasami poczucie winy nie ustępuje. Jeśli wyznasz grzech
Bogu, a dalej czujesz się winny, to zadaj
sobie następujące pytanie: „Czy skrzywdziłem kogoś lub sprawiłem komuś ból.
Czy Duch Święty przekonuje mnie, iŜ
powinienem prosić tę osobę o przebaczenie?”. Jeśli wyznałem grzech Bogu, a
dalej towarzyszy mi poczucie winy, to
mówię: „Czy skrzywdziłem drugiego
człowieka. Czy Duch Święty kieruje
mnie do tej osoby, abym prosił ją o
przebaczenie?”.
Kiedy wyznaję swój grzech publicznie? Przypuśćmy, Ŝe sprawiłem komuś
ból, Ŝe bardzo skrzywdziłem jakąś osobę. Kiedy publiczne wyznanie grzechu
jest stosowne? Pozwólcie, Ŝe powiem
wam, kiedy ono nie jest stosowne. Jeśli
pozwoliłeś sobie powiedzieć o drugiej
osobie coś, co naraziło na szwank jej reputację, to, mówiąc przenośnie, naprawiasz płot tam, gdzie jest zepsuty. Nie
musisz wstawać w kościele i mówić:
„Trzem osobom powiedziałem to i owo
na temat Jana”. Nie, udajesz się do tych
trzech osób, z którymi wcześniej rozmawiałeś i to im wyjaśniasz sprawę. Jeśli skrzywdziłeś Jana, to starasz się zlikwidować dzielącą was barierę. Aby publiczne wyznanie grzechu nie było ko-
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
nieczne, udajesz się do Jana i prosisz go
o przebaczenie. Jeśli na kolanach modlisz się do Boga i wyznajesz Mu swój
grzech, moŜesz być pewien, Ŝe Bóg ci
odpuścił – usunął twoją moralną winę.
Jeśli skrzywdziłeś druga osobę, czynisz
wszystko, co w twojej mocy, aby naprawić wyrządzone krzywdy. Jeśli wyłudziłeś od kogoś pieniądze, na kolanach
przepraszasz Boga, wyznajesz grzech tej
osobie i zwracasz to, co wyłudziłeś. Innymi słowy chrześcijaństwo jest religią
bardzo praktyczną. Kiedy udajesz się do
drugiej osoby? Gdy ją skrzywdziłeś, gdy
ją zraniłeś, gdy ją okradłeś, gdy postąpiłeś wobec niej nieuczciwie. Dlaczego
powinniśmy iść do tej osoby? Po pierwsze, aby mieć czyste sumienie przed Bogiem. Po drugie, ta osoba i tak moŜe dobrze wiedzieć, co jej zrobiłeś i dlatego
starasz się, aby twoje świadczenie o Bogu wywierało na tę osobę pozytywny
wpływ. I po trzecie, nie chcesz, aby była
między wami jakaś przeszkoda, pragniesz budować pozytywne więzi.
Jeśli Duch Święty ma zostać zesłany
w obfitości późnego deszczu, to oznacza, Ŝe będzie musiało nastąpić wyznanie grzechów; Ŝe obejmiemy się w serdecznym uścisku, przepraszając się za
krzywdy, które wyrządziliśmy; Ŝe poprosimy Boga, aby oczyścił nasze serca
– to właśnie działo się w pokoju na górze. Jezus Chrystus przychodzi do nas z
otwartymi ramionami i prosi nas, abyśmy objęli naszych braci i nasze siostry.
Jezus Chrystus przychodzi do nas z
otwartymi ramionami i prosi, abyśmy
nasze grzechy wyznali Jemu, a nasze
upadki, nasze błędy i rany, jakie komuś
zadaliśmy, wyznawali sobie nawzajem.
A oto kilka istotnych pytań, które
powinienem sobie zadać:
1. Czy w moim Ŝyciu jest coś, co powstrzymuje mnie przed przyjęciem wylania Ducha Świętego?
16
2. Czy dręczy mnie jakiś grzech, którego
jeszcze nie wyznałem i nie porzuciłem?
3. Czy jest ktoś, kogo zraniłem lub obraziłem, i kogo powinienem prosić o przebaczenie?
4. Czy w pełni przyjąłem BoŜe przebaczenie, czy teŜ wciąŜ niepotrzebnie noszę w sobie poczucie winy?
5. Czy ufam w pełni, Ŝe Jezus przebacza
moje grzechy?
Te pytania skłaniają do refleksji, rzucają
nas na kolana i otwierają nasze serca,
byśmy mogli doświadczyć radości przebaczenia.
Uwielbiam sposób, w jaki ujął to
psalmista Dawid. Jedną z wielkich radości mojego Ŝycia jest studium Księgi
Psalmów. Oto co czytamy w Psalmie 32.
W hebrajskim oryginale Dawid uŜywa tu
niezwykle mocnego wyrazu: „Błogosławiony ten, któremu odpuszczono występek, Którego grzech został zakryty!”
(Księga Psalmów 32,1). To niesamowity
tekst: „Błogosławiony”, czyli hebrajskie
„asher”, oznacza „cieszący się pełnią
pokoju”, „w pełni zadowolony”, „cieszący się wewnętrzną harmonią”. Czy
pragniesz doświadczać tej wewnętrznej
harmonii? Czy pragniesz być w dobrych
stosunkach z Bogiem? „Błogosławiony
ten, któremu odpuszczono występek”.
Zwróćmy uwagę na kolejne wersety,
trzeci i czwarty z Psalmu 32: „Gdy milczałem, schły kości moje od błagalnego
wołania przez cały dzień. Bo we dnie i w
nocy ciąŜyła na mnie ręka twoja, siła
moja zanikła jak podczas upałów letnich”. A później: „Grzech mój wyznałem tobie”. O czym mówi tutaj Dawid?
Mówi: „Gdy zgrzeszyłem i skrywałem
ten grzech w swoim wnętrzu, byłem pozbawiony siły, straciłem energię. Gdy
zgrzeszyłem, czułem ból w kościach”.
Innymi słowy, poczucie winy ma
ogromny wpływ na zdrowie twojego cia-
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
ła. Poczucie winy blokuje arterie naszych dusz. Poczucie winy wpływa na
mnie w trojaki sposób: po pierwsze,
wpływa na mnie duchowo – pomiędzy
mną a Bogiem stoi przeszkoda; po drugie, wpływa na mnie fizycznie, niszcząc
moje zdrowie, i po trzecie, oddziałuje na
moją psychikę, odbierając mi radość Ŝycia.
Jednak Bóg daje nam ogromną radość, która płynie z wyznania grzechów.
Gdy wyznajemy nasze grzechy Bogu,
gdy klęcząc przed Nim, wyznajemy nasze grzechy, odczuwamy to, o czym pisał Dawid: „Serce czyste stwórz we
mnie, o BoŜe”. Nasze serca są czyste,
poniewaŜ wyznaliśmy nasze grzechy.
Nasze Ŝycie przepełnia radość, promieniejemy szczęściem, bo odnowiliśmy
nasze więzi. Pamiętam, jak w pewien
piątkowy wieczór usłyszałem dzwonek u
drzwi. Gdy je otworzyłem, okazało się,
Ŝe przyszedł do mnie jeden z moich studentów. W owym czasie prowadziłem
wykłady w instytucie biblijnym. Ten
student zapytał mnie, czy moglibyśmy
porozmawiać. Oczywiście zaprosiłem go
do środka. Nie chciał rozmawiać przy
rodzinie, prosił o rozmowę w cztery
oczy, więc przeszliśmy do mojego gabinetu – doskonale to pamiętam, jak gdyby
wydarzyło się to wczoraj. Powiedział
tak: „Pastorze, muszę pastorowi coś wyznać. Chcę to zrobić przed zachodem
słońca. Muszę wyznać, Ŝe wśród kolegów rozpuszczałem plotki na temat pastora – mówiłem coś, co było zupełnie
nieprawdziwe. Gdy modliłem się, Duch
Święty przekonał mnie o tym grzechu,
który wyznałem juŜ Bogu, ale nie wyznałem go tobie. Chcę to zrobić, bo moŜesz kiedyś usłyszeć, co o tobie mówiłem. Chcę, Ŝebyś wiedział, Ŝe bardzo tego Ŝałuję. Zapewniam cię teŜ, Ŝe udałem
się do wszystkich osób, o których pamiętam, a z którymi wcześniej rozmawiałem, aby prosić je o przebaczenie.
Upewniłem tych ludzi, Ŝe to, co mówiłem, było bezpodstawną plotką”. Obją-
17
łem tego studenta, płakał razem ze mną,
uklękliśmy i modliliśmy się w moim gabinecie. Muszę wam powiedzieć, Ŝe
przyjaźnimy się od ponad 30 lat.
W Ŝyciu zdarza się tak, Ŝe czasami
powinniśmy wyznać grzech jedynie
przed Bogiem – i to wystarczy – twoje
serce jest czyste. Czasami jednak Duch
Święty skłania cię, abyś poszedł do kogoś, bo wzniosłeś między sobą a tą oso-
bą mur niechęci. Przyjacielu, zburz ten
mur. Zachęcam cię do tego. Kiedy powinieneś wyznać grzech publicznie?
Tylko wtedy, gdy twoje grzechy są
ogólnie znane i obraŜają cały zbór. Pamiętaj, Ŝe wyznanie grzechu oznacza
oczyszczenie niosące zdrowie i radość
dla całego twojego jestestwa.
Mark Finley
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 5 – Pełna miłości jedność
Trzymam w dłoni dwudziestopięciocentówkę. Zawiera ona interesujący napis. Znajduje się on na wszystkich amerykańskich monetach: „E pluribus
unum”, czyli „jedno uczynione z wielu”
albo „jedność powstała z róŜnorodności”. Patrząc na otaczający nas świat,
widzimy, Ŝe jest bardzo podzielony.
Jedność i róŜnorodność to terminy, które
często przewijają się w naszych rozmowach. RóŜnimy się, a jednak się porozumiewamy. Jesteśmy róŜni, ale jesteśmy w stanie kochać innych. Śmiem
twierdzić, Ŝe tylko wiara chrześcijańska
pozwala na zharmonizowanie wszelkiej
róŜnorodności. Choć w Ŝyciu stykamy
się z róŜnorodnością, to jednak jako istoty ludzkie tęsknimy za tą wspaniałą jednością. A to dlatego, Ŝe jedność charakteryzuje samo Źródło śycia. Jedność
Boga w trzech osobach. Od momentu
gdy jako istoty ludzkie odeszliśmy od
Boga grzesząc, poszukujemy jedności,
którą utraciliśmy w Edenie.
Być moŜe właśnie dlatego Jezus, w
swojej wielkiej modlitwie wstawienniczej, modlił się o naszą JEDNOŚĆ! W
Ewangelii Jana 17,21 czytamy: „Aby
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we
mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno
byli, aby świat uwierzył, Ŝe Ty mnie posłałeś”.
Największym
pragnieniem
Chrystusa było to, aby zazdrość, dąŜenie
do panowania i spory między uczniami
ustały raz na zawsze. Co więcej, Chrystusowa modlitwa o jedność dotyczyła
nie tylko Jego uczniów, ale takŜe
wszystkich Jego naśladowców w przyszłości.
Uczniowie Jezusa nie byli święci.
Podoba mi się to, jak są przedstawieni w
Biblii. Są tacy jak ty i ja, a Jezus modli
się o ich i naszą jedność. Uczniowie
oczekiwali, Ŝe Jezus ustanowi królestwo
na ziemi – powodowały nimi samolubne
ambicje. Doszło nawet do tego, Ŝe matka
Jakuba i Jana poprosiła Jezusa, aby zapewnił im znaczące miejsca w swoim,
jak im się wydawało, wkrótce nastającym ziemskim królestwie. Powiedziała:
„Powiedz, aby ci dwaj synowie moi zasiedli jeden po prawicy, a drugi po lewicy twojej w Królestwie twoim” (Ewangelia Mateusza 20,21). Chrystus nigdy
nie starał się budować swojego królestwa na ziemi. Sednem Jego misji był
18
krzyŜ i to właśnie na krzyŜu Jego serce
zostało złamane, abyśmy mogli być w
Nim zjednoczeni.
Wydaje się, Ŝe największa lekcja, jakiej Jezus udzielił uczniom w kwestii
jedności, zawarta jest w Ewangelii Jana,
a chodzi o umywanie nóg. Umycie nóg
uczniom przez Mistrza było rzeczą niewyobraŜalną. Czyn Jezusa był ze wszech
miar RADYKALNY! Oto co czytamy w
Ewangelii Jana 13,1: „Przed świętem
Paschy, Jezus, wiedząc, iŜ nadeszła godzina jego odejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na
świecie, umiłował ich aŜ do końca”. Jezus wiedział, co się stanie. Widział juŜ
krzyŜ i przed odejściem z tego świata
chciał udzielić uczniom praktycznej lekcji miłości. Jan pięknie to ujmuje: „umiłował ich aŜ do końca”. Scena umywania
nóg osadzona jest w kontekście dwóch
wypowiedzi o miłości. W Ewangelii Jana 13,1 czytamy, Ŝe „[Jezus] umiłował
ich aŜ do końca”, a w wierszu 34. tego
samego rozdziału czytamy o nowym
przykazaniu: „Nowe przykazanie daję
wam, abyście się wzajemnie miłowali,
jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy
wzajemnie miłowali”. To nie było zwykłe umywanie nóg, to był wyraz autentycznej miłości. Taką samą miłość Jezus
chce widzieć dziś w tobie i we mnie!
Jedność moŜna osiągnąć tylko w miłości i dzięki miłości – musi to być jedność pełna miłości. Biblijne pojęcie miłości róŜni się od miłości romantycznej.
Musimy o tym pamiętać, Ŝe biblijna miłość to nie romantyczne uczucie, które
obecnie nazywamy miłością. To o wiele
więcej. W Biblii oznacza ona działanie.
Zawsze oznacza okazywanie miłości!
Gdziekolwiek to słowo pojawia się w Piśmie Świętym, zawsze oznacza przymierze, oddanie, zaangaŜowanie i działanie
na rzecz drugiego człowieka. Pamiętając
o tym, przeczytajmy tekst z Ewangelii
Jana 3,16: „Albowiem Bóg tak [okazał
miłość światu], Ŝe Syna swego jednorodzonego dał…”. Nie napisał do nas listu
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
i nie posłał nam bukietu róŜ. Nie powiedział, Ŝe kocha świat, ale okazał tę miłość, posyłając swojego jedynego Syna.
Alan Paton w powieści historycznej
pt. Ah But Your Land Is Beautiful opisał
historię Jana Christiana Olivera, białego
południowoafrykańskiego
sędziego.
Pewnego dnia czarnoskóry pastor zaprosił go do kościoła. Było to w czasach
apartheidu, więc udając się tam, sędzia
ryzykował karierę, ale chcąc być dobrym
człowiekiem, przyjął to zaproszenie. Na
miejscu dowiedział się, Ŝe planowane
jest umywanie nóg. Pastor poprosił sędziego Olivera, aby umył nogi pewnej
kobiecie o imieniu Martha Fortuin. Okazało się, Ŝe od trzydziestu lat pracowała
w domu sędziego. Prawnika uderzyło to,
jak zniszczone były jej stopy od tej wieloletniej słuŜby. Poruszony tym widokiem, trzymał delikatnie jej stopy i pocałował je. Martha rozpłakała się, podobnie jak wiele innych osób na sali. Informacje o tym wydarzeniu przedostały się
do prasy i kariera sędziego Olivera dobiegła końca. Alan Paton napisał, Ŝe
choć Oliver stracił reputację, to odnalazł
swoją duszę!
Uczniowie nie byli gotowi na wylanie Ducha Świętego. Potrzebowali dziesięciu dni w pokoju na górze, poniewaŜ
jedność MUSI nastąpić przed wylaniem
Ducha Świętego.
Gdy Jezus wniebowstąpił, a uczniowie spędzali czas na modlitwie, Duch
Święty powiązał ich serca chrześcijańską
miłością. Zrozumieli wtedy lekcję daną
im przez Jezusa podczas umywania nóg.
Odsunęli na bok samolubne ambicje i
nie zwaŜali juŜ na swoje korzyści. Na
pierwszym miejscu stawiali drugiego
człowieka. W Dziejach Apostolskich
1,14 czytamy, Ŝe „wszyscy trwali jednomyślnie w modlitwie wraz z niewiastami i z Marią, matką Jezusa, i z braćmi
jego”. Przez cały czas trwali w jedności.
W Dziejach Apostolskich 2,1 czytamy:
„Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy ra-
19
zem na tym samym miejscu” (BT). Dopiero wtedy stało się coś niezwykłego.
Przyjrzyjmy się temu, co Ellen White
napisała o tym cudownym doświadczeniu uczniów w pokoju na górze:
„ZauwaŜcie, Ŝe Duch Święty został
zesłany dopiero wtedy, gdy uczniowie
doszli do doskonałej jedności, gdy nie
zabiegali juŜ o najwyŜsze miejsca. »Byli
wszyscy jednomyślnie pospołu« (BG).
Wszelkie róŜnice zostały odsunięte, a
świadectwo składane przez nich po zesłaniu Ducha było takie samo. Zwróćcie
uwagę na te słowa: »A u tych wszystkich wierzących było jedno serce i jedna
dusza« (Dzieje Apostolskie 4,32). Duch
Tego, który zmarł, aby grzesznicy mogli
Ŝyć, oŜywiał całe wspólnoty wierzących.
„Uczniowie nie prosili o błogosławieństwo dla siebie. Na sercu leŜało im
dobro innych ludzi. Ewangelia miała być
zaniesiona na krańce świata, a oni zanosili do Boga błagania o dar mocy obiecanej przez Chrystusa. Wtedy Duch
Święty został zesłany, a tysiące nawracały się jednego dnia” (Ellen G. White,
Testimonies for the Church, t. VIII, s.
20-21).
W ciągu tych 10 dni w pokoju na górze uczniowie wyznawali sobie nawzajem dzielące ich nieistotne róŜnice. Okazywali skruchę za swoją zazdrość i dumę. Ich serca były wypełnione Chrystusem, który oddał za nich swoje Ŝycie i
który teraz był po prawicy Ojca, aby
wstawiać się za nimi. Ich samolubne
ambicje zniknęły w obliczu miłości do
Chrystusa. Ellen White jeszcze raz opisuje, co jest wynikiem jedności z Chrystusem: „Jedność z Chrystusem buduje
więzi jedności między ludźmi. Owa jedność jest dla świata najbardziej przekonującym dowodem majestatu i cnoty
Chrystusowej oraz Jego mocy gładzenia
grzechu” (Ellen White Comments, The
Seventh-day Adventist Bible Commentary, t. V, s. 1148).
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
Innymi słowy, nie otrzymamy Ducha
Świętego, jeśli nie doświadczymy prawdziwej jedności!
A.W. Tozer w ksiąŜce The Pursuit of
God przedstawia bardzo ciekawą ilustrację jedności: „Sto fortepianów dostrojonych do tego samego kamertonu jest automatycznie dostrojonych do siebie nawzajem. Ich dźwięk jest zgodny nie dlatego, Ŝe zostały dostrojone do siebie, ale
dlatego, Ŝe kaŜdy z nich był mierzony
tym samym standardem. Stąd teŜ zgromadzonych stu wyznawców wpatrzonych w Chrystusa jest w swych sercach
bliŜej siebie nawzajem, niŜ gdyby mieli
świadomie skupić się na jedności, odwracając wzrok od Boga i starając się
zacieśnić więzi braterskie” (A.W. Tozer,
The Pursuit of God, Christian Publications: Camp Hill Pennsylvania, 1993, s.
90). Dlatego teŜ apostoł Paweł wzywa
nas: „Takiego bądźcie względem siebie
usposobienia, jakie było w Chrystusie
Jezusie” (List do Filipian 2,5). JakŜe
wspaniałe jest to, Ŝe moŜemy je mieć
niezaleŜnie od tego, gdzie jesteśmy, kim
jesteśmy i co uczyniliśmy w przeszłości.
MoŜemy mieć usposobienie Jezusa
Chrystusa. CzyŜ to nie jest niezwykłe?
Czy jedność oznacza, Ŝe nie ma róŜnic opinii? Wiemy, Ŝe uczniowie bardzo
się róŜnili i mieli róŜne osobowości. Jak
tak róŜni ludzie mogli trwać w całkowitej jedności?
Pozwólcie, Ŝe podzielę się z wami
pięcioma praktycznymi zasadami będącymi podstawą jedności, o której mówił
Chrystus. Modlę się, aby te zasady pomogły nam w zachowaniu jedności.
1. Zasada pierwsza. Mamy wspólnego
Stworzyciela. „Z jednego pnia wywiódł
teŜ wszystkie narody ludzkie, aby
mieszkały na całym obszarze ziemi,
ustanowiwszy dla nich wyznaczone
okresy czasu i granice ich zamieszkania”
(Dzieje Apostolskie 17,26). Bóg wywiódł wszystkie narody z jednego źródła. Jesteśmy jedno ze względu na to, Ŝe
20
mamy wspólnego Ojca. To wspaniała i
zachęcająca wieść.
oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aŜ
do skończenia świata”.
2. Zasada druga. Mamy wspólnego Odkupiciela. Jesteśmy jedno z racji tego, Ŝe
Jezus nas odkupił. W Liście do Efezjan
2,14 czytamy: „Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, Ŝe z dwojga
jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru
nieprzyjaźni”. To stało się na krzyŜu.
To waŜne, Ŝebyśmy zrozumieli tę zasadę. Doświadczamy wspólnoty wiary w
Jezusie Chrystusie. Nigdy nie powinniśmy zapomnieć, Ŝe jedność nie opiera
się na tym, co sami zrobiliśmy lub czego
doświadczyliśmy. Jedność zasadza się
na naszej wspólnej wierze w Jezusa
Chrystusa, Odkupiciela – na wierze w
moc Ŝycia, które pokonuje śmierć, i w
moc miłości, która pokonuje nienawiść.
Gdy uczniowie poświęcili czas na szukanie Boga w modlitwie, Duch Święty
natchnął ich przekonaniem, Ŝe mają
wspólnego Stworzyciela, Odkupiciela,
wspólne dziedzictwo, przesłanie i
wspólną misję. To, co ich łączyło, było o
wiele potęŜniejsze niŜ to, co ich dzieliło.
Ellen White tak opisuje panującą
wśród uczniów jedność: „Ci pierwsi
uczniowie znacząco róŜnili się między
sobą. Mieli być nauczycielami świata, a
zatem reprezentowali róŜne typy charakteru. Aby z powodzeniem pełnić dzieło,
do którego zostali powołani, ludzie ci,
róŜniący się naturalnymi cechami i Ŝyciowymi nawykami, musieli dojść do
jedności uczuć, myśli i działania” (Ellen
G. White, Działalność apostołów, s. 14).
„Jedność uczuć, myśli i działania” –
to fascynujące wyraŜenie. Co dokładnie
oznacza jedność uczuć, jedność myśli i
jedność działania? Jedność uczuć odnosi
się do autentycznej miłości i wzajemnego poszanowania. Jedność myśli odnosi
się do wspólnego systemu fundamentalnych zasad wiary. Uczniowie byli zjednoczeni w Chrystusie i w jego naukach.
Jednoczyła ich pewność oparta na naukach Chrystusa. Jedność działania
oznacza zrozumienie misji i przyjęcie jej
na siebie.
Uczniowie z Ŝarliwością głosili światu przesłanie miłości Jezusa. Byli pochłonięci zwiastowaniem ewangelii
gdzie tylko się dało. I nie pozwalali sobie na to, by odmienne cechy osobowościowe, sposoby postrzegania róŜnych
kwestii lub ich osobiste upodobania stały
na drodze realizacji najwaŜniejszej misji
na świecie – misji Chrystusa. Apostoł
Jan radził wierzącym: „Umiłowani, miłujmy się nawzajem, gdyŜ miłość jest z
Boga, i kaŜdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga” (1 List Jana 4,7).
Spoglądając śmierci w oczy, Chrystus pamiętał o pełnym miłości zjedno-
3. Zasada trzecia. Mamy wspólne dziedzictwo. W 12. rozdziale 1 Listu do Koryntian Paweł zawiera metaforę ciała, a
w wierszu 20. przedstawia następujący
wniosek: „A tak członków jest wiele, ale
ciało jedno”. Jesteśmy częścią ciała
Chrystusowego i zostaliśmy wyposaŜeni
do Jego słuŜby na ziemi.
4. Zasada czwarta (nie mniej waŜna).
Mamy wspólne przesłanie. To poczucie
wspólnego przesłania i jedności między
wierzącymi wyraŜało się nie tylko przez
fizyczną obecność uczniów, ale takŜe
przez Ŝywioną przez nich wspólną wiarę.
5. Zasada piąta. Mamy wspólną misję.
Jezus Chrystus pozostawił swoim
uczniom wielkie zlecenie, które ich jednoczyło. Jego misja jednoczy nas równieŜ dzisiaj. Określona została w Ewangelii Mateusza 28,18-20: „Dana mi jest
wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie
tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i
Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać
wszystkiego, co wam przykazałem. A
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
21
czeniu, które ma nas charakteryzować.
To właśnie łącząca Go z Ojcem wizja
naszej jedności sprawiła, Ŝe przyszedł na
ziemię po raz pierwszy. Chrystus oddał
Ŝycie za tę wizję: „Aby wszyscy byli
jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w
tobie” (Ewangelia Jana 17,21). Jezus
umarł, pamiętając o tobie i o mnie.
Zachęcam was, abyście doświadczyli
pełnego miłości zjednoczenia w swojej
rodzinie, w miejscu pracy i w kościele.
Niech wasze serca będą pełne miłości do
bliźnich, doświadczajcie jedności z otaczającymi was ludźmi, a zobaczycie objawienie cudownej mocy BoŜej na ziemi!
Oleg Kostyuk
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 6 – Rachunek sumienia
Podczas tego cyklu spotkań zatytułowanego Dziesięć dni w „pokoju na górze” przyglądamy się przymiotom charakteru uczniów Jezusa. Zwracamy
szczególną uwagę na to, jak spędzili
dziesięć dni, otwierając serca przed Bogiem i doświadczając duchowej odnowy.
Dzisiejsza prezentacja –zatytułowana
Rachunek sumienia – skłoni nas do głębokiego badania naszych własnych serc,
nie po to tylko, abyśmy zobaczyli nasze
słabości i upadki, lecz byśmy byli
otwarci i uczciwi względem Boga, aby
Chrystus mógł wykonać w naszych sercach swoje dzieło.
Jezus przemawia do nas przez swoje
Słowo. Czyniąc to, mówi: „NiechŜe (…)
człowiek samego siebie doświadcza” (1
List do Koryntian 11,28). To właśnie
miało miejsce podczas Pięćdziesiątnicy.
Wtedy właśnie czas był odpowiedni, a
uczniowie byli gotowi. Wylanie Ducha
Świętego podczas Pięćdziesiątnicy charakteryzowały dwa czynniki. Po pierwsze, był odpowiedni czas, tzn. Jezus
wstąpił do nieba, a Jego ofiara została
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
przyjęta przez Ojca. To był odpowiedni
czas na zesłanie Ducha Świętego w mocy wczesnego deszczu. Pojęcie wczesnego deszczu zaczerpnięto z terminologii staroŜytnego Izraela, gdy jesienią padał deszcz, aby ziarno mogło wykiełkować.
Czas był odpowiedni, gdyŜ ziarno
zasiane przez Jezusa miało zakiełkować
w I wieku i miało wydać obfity plon w
czasie Pięćdziesiątnicy, gdy jednego
dnia ochrzczono 3000 osób. Deszcz –
woda – to symbol Ducha Świętego.
Wczesny deszcz – wody Ducha – został
zesłany, aby zainicjować działalność
Kościoła chrześcijańskiego. Dlaczego
jesteśmy zainteresowani badaniem tego,
co działo się przez dziesięć dni w pokoju
na górze? PoniewaŜ Słowo BoŜe zawiera
obietnicę, Ŝe w czasie końca późny
deszcz, czyli ostatnie zesłanie Ducha
Świętego, dokończy dzieło ewangelii na
ziemi. Stąd teŜ interesuje nas to, co działo się w pokoju na górze. Czas był odpowiedni do tego, by zainicjować dzia-
22
łalność Kościoła chrześcijańskiego z
wielką mocą.
Po drugie, działo się coś jeszcze:
uczniowie przygotowywali swoje serca.
Otwierali serca, aby być gotowymi na
wszystko, czego Bóg chciał przez nich
dokonać. W Dziejach Apostolskich 4,32
czytamy: „A u tych wszystkich wierzących było jedno serce i jedna dusza”. Innymi słowy, wierzący przebywali razem,
panowała między nimi jedność i spoglądali w głąb siebie, aby upewnić się, Ŝe
nie ma między nimi Ŝadnych barier. W
Działalności apostołów czytamy: „Te
dni przygotowania były dniami głębokiego badania serc. Uczniowie odczuwali swoją duchową potrzebę i wołali do
Pana o święte namaszczenie, które miało
ich przygotować do pracy dla zbawienia
ludzi” (s. 23). Czytamy, Ŝe były to dni
przygotowania. Co działo się wtedy w
sercach uczniów? Jakiego rodzaju przygotowanie to było? W ksiąŜce pt. Ewangelizacja Ellen White wypowiada się o
tych wydarzeniach w następujący sposób: „Po wstąpieniu Chrystusa do nieba
uczniowie zebrali się w jednym miejscu,
aby wspólnie zanosić korne modły i
prośby do Boga. A po 10 dniach zgłębiania własnych serc i poddawania siebie surowemu egzaminowi przygotowana została droga Duchowi Świętemu,
który mógł przybyć i wkroczyć do
oczyszczonych, uświęconych świątyń
duszy” (s. 453). Zwróćmy na to baczną
uwagę: były to dni ukorzenia się, głębokiego badania serc, dokonywania rachunku sumienia. Uczniowie klękali
przed Bogiem i modlili się: „Drogi Panie, zbadaj mnie; Drogi Panie, wejrzyj w
moje serce; Drogi Panie, zobacz, czy nie
kroczę drogą zagłady (zob. Księga
Psalmów 139,23-24); Panie, nie chcę,
aby cokolwiek stało między Tobą a mną,
aby cokolwiek stało między mną a moimi bliźnimi. Panie, pragnę mieć serce,
które będzie oczyszczone dla Ciebie!”.
W Liście do Hebrajczyków 12,15
czytamy: „bacząc, Ŝeby nikt nie pozostał
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
z dala od łaski BoŜej, Ŝeby jakiś gorzki
korzeń rosnący w górę, nie wyrządził
szkody i Ŝeby przezeń nie pokalało się
wielu”. ZauwaŜyliście, Ŝe Biblia mówi o
„gorzkim korzeniu”, czy teŜ o „korzeniu
gorzkości” (BG). Mamy zatem korzenie,
z których wyrastają pędy, a na pędach
rosną owoce. Widzieliście kiedyś taki
mały korzonek, z którego we właściwym
czasie – po deszczu i pod działaniem
słońca – wyrasta mały zielony pęd, a gdy
ten pęd wystarczająco się rozwinie, pojawia się na nim owoc. To samo dzieje
się w naszym Ŝyciu. W moim sercu moŜe pojawić się korzeń zgorzknienia. Przy
sprzyjających okolicznościach z tego korzenia zgorzkniałości moŜe wyrosnąć
pęd gniewu, a w końcu na pędzie gniewu
wyrastają owoce konfliktu. W moim sercu moŜe znaleźć się takŜe korzeń poŜądania, który wypuszcza pędy niemoralności, a we władaniu niemoralnych myśli w końcu moŜemy przynieść owoc cudzołóstwa. W sercu moŜe teŜ pojawić się
korzeń nieuczciwości, z którego wyrastają pędy oszustwa, a których owocem
jest Ŝycie będące pasmem kłamstw i krętactwa. Z korzeni wyrastają pędy, które z
kolei wydają owoce charakteru. Z tego
teŜ względu uczniowie głęboko badali
swoje serca, aby sprawdzić, czy nie ma
w nich głęboko ukrytego zła.
Podczas naszego miesiąca miodowego wiele, wiele lat temu udaliśmy się z
Ŝoną na wschodnie wybrzeŜe Ameryki.
Dotarliśmy do stanu Vermont, gdzie
zwiedzaliśmy stary fort o nazwie Ticonderoga. W tamtym czasie jako dwudziestodwulatek bardzo chciałem znaleźć
choć jeden grot indiańskiej strzały, dlatego zagadnąłem przewodnika oprowadzającego nas po tym forcie: „Słyszałem, Ŝe czasami znajduje się tutaj groty
strzał. Gdzie ich moŜna poszukać?”.
Odpowiedział, Ŝe przy głównej bramie.
Zapytałem, jak to moŜliwe, Ŝe moŜna
jeszcze coś tu znaleźć, skoro przez bramę kaŜdego dnia przechodzą setki, tysiące turystów i wielu z nich szuka tych
23
grotów. Przewodnik odpowiedział, Ŝe na
wiosnę, podczas odwilŜy, groty znajdujące się jeden, dwa centymetry pod powierzchnią ziemi, wynurzają się i bardzo
często moŜna tu coś znaleźć. Jaki grot
strzały czai się pod powierzchnią twojego serca? Jakiego rodzaju włócznia się
tam kryje, czekając tylko na to, aby zrobić przytyk pod czyimś adresem w krytycznej wypowiedzi? Co kryje się w głębi twojego serca? Psalmista ujął to w następujący sposób: „Zbadaj mnie, Panie, i
doświadcz, poddaj próbie nerki i serce
moje! Bo mam przed oczyma łaskę twoją i postępuję w prawdzie twojej” (Księga Psalmów 26,2-3). To jest to! Dawid
mówi: „Zbadaj mnie, Panie, i doświadcz
(…), bo postępuję w prawdzie twojej”.
Czy na kolanach prosisz Boga, aby
zbadał twoje serce? Co dzieje się, gdy na
kolanach prosimy Boga, aby zbadał nasze serca? Izajasz padł na kolana, a gdy
światło BoŜej miłości padło na niego,
wykrzyknął: „Biada mi! Zginąłem”
(Księga Izajasza 6,5). Bardzo często z
nami jest tak samo: im bliŜej jesteśmy
Jezusa, tym lepiej dostrzegamy naszą
grzeszność. Im bardziej zbliŜamy się do
Jezusa, tym lepiej widzimy naszą nieczystość. Gdy klęczymy, mając świadomość tej nieczystości, wołamy do Boga:
„Panie Jezu, odpuść mi mój grzech,
ubierz mnie w swoje piękno, swoją łaskę
i sprawiedliwość”. Gdy badamy swoje
serca, gdy otwieramy je przed Bogiem i
oddajemy Mu wszystko, co tkwi w nas
bardzo głęboko, gdy to czynimy, Jego
Duch Święty wypełnia nasze Ŝycie swoją oczyszczającą mocą.
Rachunek sumienia nie zawsze naleŜy do przyjemnych doświadczeń, ale jest
absolutnie konieczny. Jeśli chcesz wzrastać duchowo, a podchodzisz do Ŝycia z
obojętnością, jesteś zadowolony z siebie
i mówisz: „No tak, kocham Jezusa i to
wystarczy”, to nigdy nie doświadczysz
głębokiej więzi z Bogiem. Wielcy bohaterowie biblijni, bohaterowie wiary, duchowi „giganci” to męŜczyźni i kobiety,
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
którzy na kolanach prosili Boga, aby badał ich serca i przemienił ich Ŝycie. Bardzo podoba mi się ujęcie tej kwestii w
Przypowieściach Chrystusa: „Tak powinno dziać się w naszych rodzinach.
Jeśli jedno dziecko odeszło od Boga, naleŜy uczynić wszystko, aby je z powrotem do Niego przyprowadzić. Pozostali
członkowie rodziny powinni bacznie
wejrzeć w siebie. Trzeba zbadać wszystkie zwyczaje panujące w rodzinie,
sprawdzić, czy nie popełniono błędu w
wychowaniu, który mógłby utwierdzić
chorą duszę w buncie przeciwko Bogu”
(s. 122). Innymi słowy, jeśli moja Ŝona
nie zna Jezusa, jeśli mój mąŜ nie zna Jezusa, jeśli moje dziecko nie zna Jezusa,
to powinienem zadać sobie pytanie:
„Panie, roszczę sobie w tej rodzinie
prawo do miana chrześcijanina, ale moŜe
w moim własnym Ŝyciu jest coś, co
wznosi barierę między mną a tą osobą?
Panie, moŜe sprawiam wraŜenie człowieka aroganckiego, być moŜe czasami
dumnie wynoszę się ponad innych, a
moŜe byłem surowy i zbyt łatwo wygłaszałem krytyczne sądy, moŜe krytykując
innych, najpierw coś powiedziałem, a
później pomyślałem… Jeśli tak było, to
wybacz mi. PomóŜ mi badać moje własne serce, moje własne Ŝycie. Jeśli staram się świadczyć o Tobie mojemu sąsiadowi lub koledze z pracy, to czy jest
we mnie coś, co moŜe zrazić tę osobę do
Ciebie? Panie, nie chcę tego. Mówiąc, Ŝe
jestem chrześcijaninem, nie chcę, aby
moje Ŝycie zraŜało kogokolwiek do
chrześcijaństwa”. W Psalmie 139 czytamy co następuje: „Badaj mnie, BoŜe, i
poznaj serce moje, doświadcz mnie i poznaj myśli moje! I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, a prowadź mnie drogą odwieczną!” (w. 23-24).
„Badaj mnie, BoŜe” – czy zwróciliście uwagę na te słowa? Na tym właśnie
polega rachunek sumienia. I tak postępowali uczniowie w pokoju na górze.
Padli na kolana, ukorzyli swoje serca,
błagali Boga o moc, wyznawali swoje
24
grzechy, przebywali wspólnie w jedności. Zanim Bóg nas odrodzi, musi
wpierw nas złamać. Zanim Bóg nas odrodzi, musi zrobić dla nas coś innego,
musi nas złamać… Zanim Bóg będzie
mógł dokonać czegoś przeze mnie, musi
zrobić coś ze mną. Zanim Bóg będzie
mógł dokonać czegoś ze mną, musi coś
zrobić dla mnie. Zanim Bóg uŜyje mnie
do tego, bym dotarł do świata, On musi
dotrzeć do mnie. Zanim będę przemawiał w Jego imieniu, Bóg musi przemówić do mnie. Zanim Bóg napełni mnie
swoim Duchem, bym innym ludziom
zwiastował ewangelię, najpierw ten sam
Duch musi przemienić mnie. Zrozumienie naszej własnej grzeszności przygotowuje nas na przyjęcie BoŜej sprawiedliwości. Bóg nigdy nie pozostawia nas
na etapie rachunku sumienia, tzn. gdy
czujemy się pogrąŜeni w naszych grzechach i wołamy: „Panie, zginąłem! Panie, jestem złym człowiekiem! Panie, jestem grzeszny! Panie, jestem niegodziwy!”. Poczucie grzeszności to ostatnia
rzecz, w jakiej Bóg chciałby nas zostawić. Spoglądamy do głębi naszych serc,
aby dostrzec słabości, ale nie moŜemy
na tym poprzestać. W Księdze Izajasza
45,22 czytamy: „Do mnie się zwróćcie,
wszystkie krańce ziemi, abyście były
zbawione, bo Ja jestem Bogiem i nie ma
innego”. Zbawienie dokonuje się, gdy
zwracamy się do Jezusa. W Liście do
Hebrajczyków 3,1 czytamy: „przypatrujcie się Jezusowi, wysłannikowi Boga,
arcykapłanowi wiary, którą wyznajemy”
(BR). List do Hebrajczyków 12,2: „patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela
wiary”. Zatem patrzymy na Jezusa, bo to
On jest naszym Zbawicielem, naszym
Odkupicielem. Tak, przyglądamy się sobie, badamy własne serca, ale na tym nie
poprzestajemy. Przychodzimy do Jezusa
z tym, co w naszym Ŝyciu jest niezgodne
z Jego wolą, ale koncentrujemy się na
Jezusie, na Jego przebaczeniu, na Jego
miłosierdziu, na Jego miłości, na Jego
łasce, na Jego dobroci, na Jego sprawie-
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
dliwości. Patrząc na Jezusa, zostajemy
uzdrowieni. Gdy patrzę na Jezusa, moje
Ŝycie zostaje przemienione. Gdy patrzę
na Jezusa, On czyni mnie nowym stworzeniem. A oto kilka pytań, które powinniśmy sobie zadać:
1. Czy skrywam w głębi serca coś, co
powstrzymuje mnie przed przyjęciem
pełni Ducha Świętego?
2. Czy jestem skłonny pozwolić Bogu,
aby usunął z mojego Ŝycia to, co jest
niezgodne z Jego wolą?
3. Czy jest jakaś sfera mojego Ŝycia, której nie chcę poddać Bogu?
Przyjacielu, jak to jest w twoim przypadku? Zastanów się nad tymi pytaniami. Czy skrywasz coś w głębi serca?
Czy nie chcesz poddać Bogu jakiejś sfery swojego Ŝycia? Czy masz jakiś nawyk, którego kurczowo się trzymasz, ale
wiesz, Ŝe jest on niezgodny z wolą BoŜą?
Podczas jednej z serii wykładów,
które prowadziłem, poznałem człowieka
uchodzącego za silnego chrześcijańskiego przywódcę. Był dobrze znany w swoim zborze, był jednym z urzędników.
Pewnego dnia po wykładzie na temat
głębi Ŝycia duchowego, na temat wejrzenia w swoje własne serce, zadałem
pytanie: „Czy jest coś, co skrywasz w
głębi serca?”. Człowiek ten podszedł do
mnie i powiedział: „Pastorze, zrobiłem
rachunek sumienia i jest coś takiego.
Muszę ci o tym powiedzieć. Gdy moja
Ŝona i dzieci idą spać, w telewizji oglądam pewne programy, a wiem, Ŝe nie
jest to zgodne z wolą BoŜą. Jestem uzaleŜniony od tych programów. Nie mają
nic wspólnego z moralnością, ja nie
wiem, jak uwolnić się od tego nawyku, a
przecieŜ jestem przywódcą w moim zborze. Moja Ŝona kilkakrotnie widziała, jak
oglądałem te programy i była z tego bardzo niezadowolona. Moje dzieci teŜ…
25
Pastorze, wiem, Ŝe moje zachowanie jest
przeszkodą w ich duchowym rozwoju…
Czy moŜesz mi pomóc?”. Rozmawialiśmy o tym, jak radzić sobie z tego typu
kwestiami moralnymi w naszym Ŝyciu:
przypomniałem mu przykład Józefa, który uciekł przed pokusą; wspomniałem
Daniela, który postanowił w swoim sercu słuŜyć Bogu. Przypomniałem mu
równieŜ słowa z Listu Jakuba: „poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu”
(4,7). I powiedziałem temu człowiekowi
tak: „Oto co mogę ci poradzić. Przyznałeś się do swojej słabości przede mną,
ale chcę, Ŝebyś zrobił coś o wiele trudniejszego. Wyznaj tę słabość przed swoją Ŝoną. Ona juŜ i tak o niej wie, ale
otwarcie udziel pozwolenia swojej Ŝonie, aby wyłączała telewizor za kaŜdym
razem, gdy zobaczy cię przy oglądaniu
tych programów. Powiedz jej, Ŝe moŜe
ci się to nie podobać, ale pozwól jej to
zrobić. Pozwól jej to zrobić”. Padliśmy
na kolana i modliliśmy się. Ze łzami w
oczach powiedział: „Mark, chcę być bogobojnym przywódcą. Wiem, Ŝe to moja
słabość i dlatego to zrobię. Dziś poddam
ją Jezusowi. I powiem mojej Ŝonie, Ŝeby
wyłączała telewizor, jeśli mnie na tym
przyłapie…”.
Przyjacielu, tu chodzi o twoją duszę.
Toczy się bitwa o twoje Ŝycie. Nie pozwól, aby skrywany grzech panoszył się
w twoim sercu. Badaj swoje serce i
przedstaw Bogu swoje problemy, a jeśli
potrzebujesz czyjejś pomocy, jeśli
chcesz, aby ktoś się razem z tobą modlił,
powiedz tej osobie, z czym się zmagasz i
poproś o wsparcie. Wiem, Ŝe patrząc na
Jezusa, patrząc na Jezusa i jeszcze raz
patrząc na Jezusa, zostaniesz napełniony
Jego Duchem i otrzymasz siłę do zwycięstwa nad grzechem.
Mark Finley
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 7 – Ofiarna pokora
Ofiarna pokora – czym jest i czy jest
potrzebna we współczesnym świecie? A
jeśli tak, to jak się ją uzyskuje? Przyjrzyjmy się temu zagadnieniu.
Piątego stycznia 1948 roku Poczta
Stanów Zjednoczonych wydała znaczek
upamiętniający Ŝycie i dokonania George’a Washingtona Carvera. Carver urodził się około roku 1864 – był chorowitym dzieckiem niewolników i niedługo
po swoim urodzeniu został sierotą. Przetrwał jednak i wyróŜnił się jako błyskotliwy naukowiec i wynalazca.
Spotkał się z wieloma wyrazami
uznania – bito monetę z jego podobizną,
wystawiono mu pomnik, jego imieniem
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
nazwano okręt podwodny. Najbardziej
znany jest z dokonań w dziedzinie agronomii, a to ze względu na setki wymyślonych przez niego zastosowań orzechów arachidowych i batatów. Annały
historii donoszą, Ŝe obsypano go wieloma prestiŜowymi nagrodami i zaszczytami, jednak Carver pozostał skromnym
człowiekiem oddanym ofiarnej pracy na
rzecz drugiego człowieka.
C.S. Lewis dokonał w tym względzie
ciekawej obserwacji dotyczącej ludzkiej
natury: „Istnieje jedna przywara właściwa kaŜdemu człowiekowi. KaŜdy jej nie
znosi, gdy widzi ją u innych, a tylko nielicznym – z wyjątkiem chrześcijan – w
26
ogóle przechodzi przez myśl, Ŝe sami
mogą być jej winni. Słyszałem, jak ludzie przyznawali, Ŝe mają przykre usposobienie, Ŝe uganiają się za dziewczynami [lub facetami], Ŝe nie stronią od alkoholu. Przyznawali się nawet do tego,
Ŝe są tchórzami. Nie wydaje mi się, Ŝe
ktoś niebędący chrześcijaninem kiedykolwiek zarzucał sobie, Ŝe ma taką wadę. Z drugiej strony bardzo rzadko spotykałem kogoś, kto nie był chrześcijaninem i okazywał jakiekolwiek miłosierdzie względem ludzi winnych tej wady.
Nie ma takiej innej przywary, która czyniłaby nas bardziej niepopularnymi, a
której bylibyśmy bardziej nieświadomi u
siebie samych. Im silniej charakteryzuje
nas ta cecha, tym bardziej nie cierpimy
jej u innych. Przywara, o której mówię,
to duma lub zarozumiałość. W moralności chrześcijańskiej jej przeciwieństwem
jest pokora”.
Postawy uczniów przed dniem Pięćdziesiątnicy róŜniły się diametralnie od
ich postaw po tym dniu. Doświadczenie
płynące z dziesięciu dni spędzonych w
pokoju na górze dokonało w nich niezwykłej przemiany. Na krótko przed
śmiercią Jezusa „powstał teŜ spór między nimi [apostołami] o to, kto z nich
ma uchodzić za największego” (Ewangelia Łukasza 22,24).
Ten opis zdecydowanie nie pasuje do
grupy ludzi mających stanowić przykład
miłości Chrystusa dla mieszkańców
miast i wiosek, którym mieli zwiastować
przesłanie płynące z krzyŜa. Nie widzimy tu społeczności wierzących, którym
moŜna było powierzyć moc Ducha
Świętego, aby swoim świadectwem poruszyli cały świat.
Ich umysły były opanowane przez
niezdrowe ambicje. Motywowało ich
szukanie własnej korzyści – bardziej interesowało ich to, co zyskają będąc z
Chrystusem, niŜ to, by poświęcić się
bezinteresownej słuŜbie.
Byli przekonani o swojej gotowości
do rządzenia wraz z Chrystusem w Jego
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
królestwie i marzyli o wysokiej pozycji.
Pewność siebie przepełniała apostoła
Piotra, gdy butnie zapewniał Mistrza, Ŝe
gotów jest z Nim iść „i do więzienia, i na
śmierć” (Ewangelia Łukasza 22,33).
Ewangelista Mateusz sprawozdaje, Ŝe
wszyscy uczniowie przyjęli taką samą
arogancką postawę ufania we własne siły. Piotr zapewniał Jezusa: „Choćbym
miał z tobą umrzeć, nie zaprę się ciebie.
Podobnie mówili i wszyscy uczniowie”
(Ewangelia Mateusza 26,35).
DąŜeniem do zaszczytów uczniowie
okazywali niezrozumienie istoty ewangelii. Byli głusi na słowa Jezusa: „ktokolwiek by chciał być między wami
pierwszy, niech będzie sługą waszym.
Podobnie jak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu słuŜono, lecz aby słuŜył i
oddał Ŝycie swoje na okup za wielu”
(Ewangelia Mateusza 20,27-28).
Pięćdziesiątnica zmieniła wszystko.
Podczas dziesięciu dni spędzonych w
pokoju na górze uczniowie uwaŜnie badali swoje serca. Zrozumieli swoje słabości i błagali Boga o moc. Uznali swój
egoizm i prosili o pokornego, bezinteresownego ducha Chrystusowego.
Opisując doświadczenie uczniów, Ellen White napisała: „Kiedy uczniowie
czekali na spełnienie obietnicy, korzyli
swoje serca w prawdziwej skrusze i wyznawali swoją niewiarę. Kiedy przywoływali w pamięci słowa Chrystusa wypowiedziane do nich przed Jego śmiercią, wówczas pełniej rozumieli ich znaczenie. Prawdy, o których zapomnieli,
powracały w ich umysłach, a oni rozmawiali o nich między sobą. Ganili sami
siebie za to, Ŝe błędnie rozumieli Zbawiciela. Kolejne sceny z Jego wspaniałego
Ŝycia przewijały się przez ich myśli niczym długi korowód. Kiedy rozmyślali o
Jego czystym, świętym Ŝyciu, odczuwali, Ŝe Ŝaden trud nie jest zbyt cięŜki, Ŝadna ofiara zbyt wielka, aby własnym Ŝyciem nieść świadectwo piękna charakteru Chrystusa. O, gdyby mogli raz jeszcze
przeŜyć minione trzy lata, jakŜe inaczej
27
postępowaliby!” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 22).
Gdy uczniowie modlili się wspólnie i
korzyli serca przed Bogiem, Duch Święty uczył ich pokory, zaufania, uległości i
słuŜby. Chrystus juŜ dawno chciał, aby
posiedli te cechy, a teraz czuli naganę
płynącą z mocą przekonywania Ducha
Świętego. Uczniowie chcieli jeszcze raz
przeŜyć te trzy lata. Czy czułeś się kiedyś podobnie? Czy pragnąłeś cofnąć
czas i naprawić błędy przeszłości? Duch
Święty nie tylko przekonuje nas o grzechu, ale leczy równieŜ nasze złamane
serca. Daje nam nadzieję. Zapewnia nas,
Ŝe Bóg ma dla nas lepszy plan. Inspiruje
nas obietnicami lepszej przyszłości.
Weźmy na przykład Piotra. Po Pięćdziesiątnicy był zupełnie innym człowiekiem. Napełniony Duchem Świętym
wygłosił poruszające kazanie i jednego
dnia ochrzczono trzy tysiące osób. Gdy
przywódcy Ŝydowscy starali się uciszyć
głos świadectwa uczniów, ci odpowiedzieli odwaŜnie: „my bowiem nie moŜemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i
słyszeliśmy” (Dzieje Apostolskie 4,20).
Chełpliwy Piotr nie był teraz pewny siebie, ale polegał na sile swego Pana. Arogancki Piotr nauczył się lekcji pokory i
bezinteresownej słuŜby. Posłuchajmy jego świadectwa: „wszyscy (…) przyobleczcie się w szatę pokory względem
siebie, gdyŜ Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Ukórzcie się
więc pod mocną rękę BoŜą, aby was
wywyŜszył czasu swego” (1 List Piotra
5,5b-6). Tylko pokorne serca mogą zostać napełnione przez Boga Jego Duchem. Są to serca otwarte na przyjęcie
obfitych BoŜych błogosławieństw.
Spójrzmy na przykład Jezusa. Zbawiciel porzucił chwałę niebios, aby pojawić się na grzesznym świecie. Zrezygnował ze wspólnoty z Ojcem i z uwielbienia aniołów. Apostoł Paweł opisuje
doświadczenie Jezusa następująco:
„okazawszy się z postawy człowiekiem,
uniŜył samego siebie i był posłuszny aŜ
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
do śmierci, i to do śmierci krzyŜowej.
Dlatego teŜ Bóg wielce go wywyŜszył i
obdarzył go imieniem, które jest ponad
wszelkie imię” (List do Filipian 2,7b-9).
Jezus stał się nie tylko człowiekiem,
ale nawet sługą. Był nie tylko sługą, ale
posłusznym sługą. Był nie tylko posłusznym sługą, ale sługą posłusznym aŜ
do śmierci. Nie tylko umarł, ale umarł
najstraszliwszą śmiercią – przez ukrzyŜowanie. Całkowite posłuszeństwo
Chrystusa woli Ojca aŜ do śmierci na
krzyŜu upowaŜniło Go do sprawowania
posługi niebiańskiego Arcykapłana po
Jego prawicy. Pokorne posłuszeństwo
zawsze poprzedza prawdziwą wielkość.
Bóg wynosi tych, którzy uniŜają się w
pokorze.
Pokora to postawa czułej słuŜby, która nie podkreśla swojego znaczenia.
WciąŜ troszczy się o potrzeby innych.
Pokorne serce nie uwaŜa się za pępek
świata. Pokora sprawia, Ŝe koncentrujemy się na Chrystusie i na innych ludziach. Większą wagę przywiązujemy
do dawania niŜ do brania. Kieruje nami
potrzeba troski o bliźnich. Pokorny
człowiek pragnie dla innych ludzi jedynie dobra i nie wykorzystuje ich do osiągnięcia własnych celów. Pokora to jedna
z cech najbardziej cenionych przez Boga. Zastanówmy się nad trzema fragmentami Pisma Świętego i z modlitwą
rozwaŜmy, czego uczą nas one o Ŝyciu
charakteryzującym się ofiarną pokorą.
• „I nie czyńcie nic z kłótliwości ani
przez wzgląd na próŜną chwałę, lecz w
pokorze uwaŜajcie jedni drugich za wyŜszych od siebie. Niechaj kaŜdy baczy nie
tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze” (List do Filipian 2,3-4).
• „Przeto przyobleczcie się jako wybrani
BoŜy, święci i umiłowani, w serdeczne
współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość” (List do Kolosan
3,12).
28
• „Bóg się pysznym przeciwstawia, a
pokornym łaskę daje” (List Jakuba 4,6).
1. Co to znaczy „uwaŜać drugich za
wyŜszych od siebie”? Nie mówimy tu o
zaniedbywaniu siebie, ale o zwaŜaniu na
innych ludzi. Carver sporządził listę Ŝyciowych reguł będących odzwierciedleniem takiego punktu widzenia:
• Bądź czysty i wewnątrz, i na zewnątrz.
• Nie podziwiaj bogatych i nie patrz z
góry na ubogich.
• Przyjmuj stratę lub przegraną bez narzekania.
• Nie chwal się zwycięstwem lub wygraną.
• Zawsze miej wzgląd na kobiety, dzieci
i starszych (na tych, których często się
nie słucha).
• Bądź zbyt odwaŜny, by kłamać.
• Bądź zbyt hojny, aby oszukiwać.
• Weź swoją część świata i pozwól innym, aby wzięli swoje.
2. Czym charakteryzuje się pokorny
umysł? W jaki sposób doświadczyć takiej pokory? Pismo Święte utoŜsamia
pokorny umysł z łagodnością, uległością
i skromnością, ze skromnym zdaniem o
swojej osobie. Słowa z Listu do Rzymian 12,1-2 rzucają światło na to, jak to
moŜe się stać. Zrozumiemy to, studiując
Pismo Święte. Powinniśmy składać „ciała swoje jako ofiarę Ŝywą, świętą, miłą
Bogu” oraz nie upodabniać się do świata, ale przemienić się przez odnowienie
swego umysłu.
3. Dlaczego pokora jest tak waŜna dla
przyjęcia późnego deszczu? Przyjrzyjmy
się temu zagadnieniu.
W ostatnich dniach Bóg pragnie dokonać niezwykłych rzeczy dla swego ludu i
przez swój lud. Aby otrzymać te nadzwyczajne dary od Boga, musimy się
ukorzyć. Musimy być gotowi ponosić
ofiary. Pismo Święte określa to niezwy-
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
kłe napełnienie mocą jako zesłanie
wczesnego i późnego deszczu.
W najbliŜszych dniach proś Boga o
pokornego ducha. Błagaj Go, aby usunął
z twojego serca dumę. Staraj się, by twój
umysł był wypełniony pragnieniem słuŜenia innym ludziom. Pozwól Bogu, aby
usunął z twojego serca egoizm i chciwość.
Duch Święty moŜe wyjawić ci sprawy, których wolałbyś sobie nie uświadamiać, ale pozwól Mu na to. MoŜe ci
pokazać twoją dumę, samolubne ambicje, ducha rywalizacji, pragnienie zaszczytów. Jeśli to uczyni, to otwórz swoje serce na działanie oczyszczającej mocy Jezusa i pamiętaj, Ŝe Bóg najpierw
uczy nas pokory, aby później nas wypełnić. Często sprowadza nas do parteru,
aby później móc nas wywyŜszyć.
„To prawda, Ŝe w czasie końca, kiedy dzieło BoŜe na ziemi będzie się zbliŜać do swego finału, gorliwym wysiłkom czynionym przez poświęconych
wiernych pod kierunkiem Ducha Świętego towarzyszyć będą szczególne oznaki
boskiej przychylności. W symbolu deszczu wczesnego i deszczu późnego, które
padają na Wschodzie w porze siewu i
Ŝniwa, hebrajscy prorocy zapowiedzieli
udzielenie Kościołowi BoŜemu duchowej łaski w szczególnej mierze. Wylanie
Ducha w dniach apostołów zapoczątkowało wczesny deszcz, a rezultaty były
wspaniałe. AŜ do końca czasu ta obecność Ducha będzie towarzyszyć wiernemu Kościołowi.
„Jednak na koniec Ŝniwa obiecano
szczególne udzielenie duchowej łaski,
by przygotować Kościół na przyjście
Syna Człowieczego. To wylanie Ducha
zostało porównane do nadejścia późnego
deszczu i o tę dodatkową moc »późnej
pory deszczowej« chrześcijanie mają
słać swoje prośby do Pana Ŝniwa. W odpowiedzi »Pan stwarza chmury burzowe
i zsyła deszcz«. »Da wam obfity deszcz
(...) jesienny i wiosenny« (Księga Zacha-
29
riasza 10,1; Księga Joela 2,23)” (Ellen
G. White, Działalność apostołów, s. 32,
podkreślenie dodane).
W całej historii Bóg działał przez ludzi, którzy ukorzyli przed Nim swoje
serca. Gdy Bóg znajduje ludzi, którym
bardziej zaleŜy na Jego chwale niŜ swojej własnej, uŜywa ich w potęŜny sposób
do budowania swojego królestwa. Gdy
uczniowie ukorzyli serca przed Jego tronem, wyznając grzechy i zobowiązując
się do czynienia Jego woli, doświadczyli
wylania Ducha Świętego w obfitości.
JakŜe wielki to przywilej! JakaŜ sposobność! CóŜ za moŜliwości! Bóg pragnie zesłać na swój Kościół Ducha
Świętego w mocy późnego deszczu. Czy
chcesz mieć udział w tym zesłaniu Ducha Świętego? Otwórz swoje serce i zapytaj Boga, czy jest w twoim Ŝyciu coś,
co moŜe powstrzymywać cię przed przyjęciem pełni Ducha Świętego juŜ dziś.
On na pewno ci odpowie!
Ella Simmons
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 8 – Posłuszne poddanie
Stojąc przed największym wyzwaniem w swoim Ŝyciu, Jezus udał się do
Getsemane. Wcześniej wielokrotnie odwiedzał ten ustronny gaj oliwny rozciągający się w pobliŜu Jerozolimy. Tutaj w
samotności mógł wylewać swoją duszę
przed niebiańskim Ojcem. Z dala od napierających na Niego tłumów mógł
przeŜywać głęboką wspólnotę z Bogiem.
Tej nocy, gdy waŜyły się losy wieczności, Jezus zabrał ze sobą Piotra, Jakuba i
Jana. W tym kluczowym momencie historii świata pragnął ich towarzystwa i
wspólnoty w modlitwie. Zbawiciel postąpił nieco dalej, upadł na twarz i powiedział: „Ojcze mój, jeśli moŜna, niech
mnie ten kielich minie; wszakŜe nie jako
Ja chcę, ale jako Ty” (Ewangelia Mateusza 26,39). Będąc świadomym przeszkód i okropności, które go czekały, Jezus błagał Ojca, aby odsunął od Niego
ten kielich goryczy. Gdyby to tylko było
moŜliwe, wolałby uniknąć zdrady Judasza, sali sądowej Piłata, razów rzymskiego bicza, korony cierniowej i krzyŜa.
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
Jezus nie traktował lekko czekającej Go
męki. Był w pełni świadomy tego, Ŝe
złoŜony na Nim grzech pozbawi Go na
Golgocie Ŝycia. Niosąc na sobie grzech i
cięŜar win całej ludzkości, został Barankiem BoŜym, który gładzi grzech świata
(zob. Ewangelia Jana 1,29). W obliczu
niewyobraŜalnego cierpienia fizycznego,
udręki umysłu i emocjonalnego napięcia
Jezus ponownie zdecydował się uczynić
to, co czynił zawsze, tzn. posłusznie
poddał się woli Ojca.
Gdy myślimy o poddaniu się, najczęściej przychodzi nam na myśl obraz pokonanej armii składającej broń przed
armią zwycięską. Pokonani byli zmuszeni do poddania się przewaŜającej sile
militarnej i strategii zwycięzców. Gdy
Jezus poddawał się, nic Go do tego nie
zmuszało, oprócz potęgi miłości, jaką
Ŝywił do zgubionych ludzi. śołnierze
poddają się, mając nadzieję na uratowanie Ŝycia. Gdy Jezus poddał się i przyjął
stojący przed Nim kielich, to wiedział,
30
Ŝe zapłaci za to swoim Ŝyciem, ale na
wieki uratuje niezliczone rzesze ludzi!
Modlitwa Jezusa w Getsemane
streszcza zasadę rządzącą Jego Ŝyciem.
„Nie jako Ja chcę, ale jako Ty” – oto
nadrzędne przykazanie Jezusa. Podejmując kaŜdą decyzję, zawsze kierował się
wolą Ojca. Zasada ta dominowała w Jego nauczaniu. „Tak więc kaŜdy z was,
który się nie wyrzeknie wszystkiego, co
ma, nie moŜe być uczniem moim”
(Ewangelia Łukasza 14,33). To właśnie
tej lekcji uczniowie mieli się nauczyć
podczas dziesięciu dni spędzonych w
pokoju na górze. W sennym otępieniu w
Getsemane nie byli w stanie pojąć znaczenia wydarzeń kilku następnych godzin.
W Piśmie Świętym są trzy fragmenty, które od razu przychodzą nam na
myśl, gdy mówimy o nadrzędnej zasadzie postępowania Jezusa. W proroczych
słowach psalmista wkłada w usta Zbawiciela następujące zapewnienie: „Pragnę czynić wolę twoją, BoŜe mój, a zakon twój jest we wnętrzu moim” (Księga
Psalmów 40,9). Drugi przykład pochodzi
z Ewangelii Jana 8,29: „A Ten, który
mnie posłał, jest ze mną; nie zostawił
mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co
się jemu podoba”. Trzeci przykład stanowią słowa zapisane w Liście do Hebrajczyków 10,7: „Tedy rzekłem: Oto
przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o
BoŜe, jak napisano o mnie w zwoju
księgi”.
Jedynym celem w Ŝyciu Jezusa było
czynienie woli Ojca. Całym swoim Ŝyciem przynosił chwałę Bogu. Posłuszne
poddanie się Jezusa Ojcu było kanałem,
przez który na ziemię spływały błogosławieństwa nieba. Moc Ducha Świętego
zsyłana jest za pośrednictwem serc poddanych Bogu.
Czy uwaŜasz, Ŝe Piotr, Jakub i Jan
słyszeli modlitwę Jezusa w Getsemane?
Czy myślisz, Ŝe Jego Ŝarliwe błaganie
poruszyło ich serca? Gdyby pojęli wagę
zbliŜających się wydarzeń, to byliby
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
zdumieni całkowitym poddaniem się Jezusa woli Ojca!
Gdy Piotr, Jakub i Jan rozmyślali nad
wydarzeniami związanymi z Golgotą, to
przykład Jego absolutnego, bezwarunkowego poddania się Ojcu musiał mieć
na nich przemoŜny wpływ. Choć przed
Pięćdziesiątnicą nie w pełni rozumieli
bezgraniczną lojalność Zbawiciela, to
przykład Jego Ŝycia wywarł na nich
ogromne wraŜenie. To właśnie w pokoju
na górze, tuŜ przed Pięćdziesiątnicą, zaczęli pojmować to, czego Jezus starał się
ich nauczyć.
Oto co czytamy o tym doświadczeniu
w natchnionym komentarzu: „Kolejne
sceny z Jego wspaniałego Ŝycia przewijały się przez ich myśli niczym długi korowód. Kiedy rozmyślali o Jego czystym, świętym Ŝyciu, odczuwali, Ŝe Ŝaden trud nie jest zbyt cięŜki, Ŝadna ofiara
zbyt wielka, aby własnym Ŝyciem nieść
świadectwo piękna charakteru Chrystusa” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 22). To właśnie w pokoju na górze, gdy uczniowie wspólnie poszukiwali Boga, poddali się w pełni woli Ojca.
Ellen White kontynuuje tę myśl: „Chrystus napełniał ich myśli, a szerzenie Jego
królestwa było ich dąŜeniem. Umysłem i
charakterem stali się podobni do Mistrza, a ci, którzy na nich patrzyli, »poznali ich teŜ, Ŝe byli z Jezusem« (Dzieje
Apostolskie 4,13)” (Ellen G. White,
Działalność apostołów, s. 27).
CzyŜ nie byłoby wspaniale doświadczyć tego samego, czego doświadczyli ci
ludzie w pokoju na górze? Czy tęsknisz
za tym doświadczeniem w swojej chrześcijańskiej wędrówce? Czy my teŜ moŜemy tego doświadczyć?
To jasne, Ŝe poddanie się Bogu dokonuje zmian w naszym Ŝyciu. Zastanówmy się przez chwilę nad Ŝyciem
apostoła Piotra. Ze wszystkich uczniów
jest to najlepiej znana nam postać. Na
pierwszy rzut oka nie jest to osobowość
zbyt skomplikowana. Początkowo widzimy człowieka o dobrych intencjach,
31
który jednak nie spełnia oczekiwań –
swoich własnych i prawie wszystkich
ludzi, którzy go znają! W ewangeliach to
właśnie na jego przykładzie widzimy
najwyraźniej zmagania człowieka w obliczu wymagań, jak i moŜliwości, jakie
daje mu podąŜanie za Chrystusem.
Spośród wszystkich uczniów przemianę w Ŝyciu Piotra widzimy najwyraźniej! Po Pięćdziesiątnicy stał się innym człowiekiem. Jego rozwój stanowi
dla nas inspirację! Ale musimy pamiętać, Ŝe ten rozwój był wynikiem działania nadnaturalnej mocy! Nie drŜał juŜ ze
strachu, słysząc zarzuty z ust arcykapłana. Gdy stanął twarzą w twarz z przywódcami religijnymi, którzy zakazali mu
składania świadectwa o Jezusie, apostoł
odpowiedział: „Trzeba bardziej słuchać
Boga niŜ ludzi” (Dzieje Apostolskie
5,29). Wcześniej w obliczu przeciwności
uciekał się do przemocy, np. odcinając
człowiekowi ucho! Innym razem nie wytrzymał presji wyzwania rzuconego mu
przez słuŜącą i gdy kur zapiał, Piotr został wrakiem człowieka.
Jednak teraz pod wpływem Ducha
Świętego przykład Jezusa odmienił Jego
Ŝycie. Jak w przypadku Mistrza, nadrzędną ambicją Piotra było czynienie
woli Ojca. Tak teŜ stało się w Ŝyciu kaŜdego napełnionego Duchem ucznia
Chrystusa, dla którego byli oni gotowi
stawić czoło prześladowaniu, uwięzieniu, a nawet śmierci. Dlaczego?
Uczniowie z wielką ochotą wykonywali wolę Jezusa. Poddali, tzn. porzucili
swoje własne pomysły na Ŝycie. Dostąpili nawrócenia! JuŜ nie kłócili się o to,
kto zajmie jakie miejsce w królestwie
BoŜym! Poznawanie Chrystusa i okazywanie Mu posłuszeństwa było dla
uczniów najwyŜszym priorytetem. Oto
wspaniała nauka, którą moŜemy czerpać
z Nowego Testamentu: wiara, która
prowadzi do poddania się woli Chrystusa jest jedną z najistotniejszych kwestii
w Ŝyciu kaŜdego chrześcijanina.
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
Oto co na ten temat mówi Ellen White: „Poddanie się, którego wymaga
Chrystus, podporządkowanie woli połączone z przyjęciem prawdy w jej uświęcającej mocy i odnoszenie się ze czcią
do słowa Pańskiego są efektem działania
Ducha Świętego. Musi nastąpić przekształcenie całej istoty — serca, duszy i
charakteru. (...) Jedynie na ołtarzu poświęcenia i z ręki BoŜej egoistyczny,
chciwy człowiek moŜe otrzymać niebiańską pochodnię, która oświeci go i
objawi mu jego niekompetencję oraz potrzebę poddania się pod jarzmo Chrystusowe, aby nauczył się Jego cichości i
pokory.
„Jako uczniowie mamy spotkać się z
Bogiem w wyznaczonym miejscu. Wtedy Chrystus podda nas pod kierownictwo Ducha Świętego, a On wprowadzi
nas w całą prawdę, podporządkowując
Chrystusowi nasze poczucie własnej
waŜności. Duch Święty z Ŝywą mocą objaśnia sprawy Chrystusowe posłusznemu
człowiekowi. Dzięki temu moŜemy posiąść doskonały obraz Autora prawdy”
(Ellen G. White, W atmosferze Niebios,
s. 236).
Głębsze oddanie. Coś niezwykłego
stało się w pokoju na górze. Duch Święty działał z mocą przekonywania na kaŜdego z modlących się uczniów. W świetle wiecznej ofiary złoŜonej przez Chrystusa na krzyŜu ujrzeli, Ŝe ich oddanie
było powierzchowne. Zdali sobie sprawę
z tego, jak płytkie było ich poddanie się
sprawie Pańskiej. Otworzyli swoje serca
na pełnię działania Ducha Świętego i
całkowicie poświęcili swoje Ŝycie czynieniu woli Boga. Dopiero wtedy Bóg
zyskał czyste kanały, przez które mógł
przekazywać swego Ducha Świętego.
Całkowite poddanie się woli BoŜej
przygotowuje nasze serca na przyjęcie
pełni Ducha Świętego. Późny deszcz zostanie zesłany na serca poddane Bogu,
tak jak to miało miejsce w czasach Nowego Testamentu.
32
CzyŜ nie tęsknisz za doświadczeniem
błogosławieństw pokoju na górze? Nie
były one zastrzeŜone tylko dla tamtych
ludzi. MoŜemy z nich korzystać tu i teraz! Gdy myślę o rozwaŜanym przez nas
temacie posłusznego poddania, przypomina mi się pewna majestatyczna pieśń
znajdująca się w Śpiewniku Kościoła
Adwentystów Dnia Siódmego po numerem 361 (znajdziemy ją takŜe w śpiewnikach większości innych wyznań).
Choć jest to juŜ dość stara pieśń, zawiera
ponadczasowe przesłanie duchowe i pokarm dla duszy. Jej tytuł to: Wszystko
Tobie dziś oddaję. Pierwsza zwrotka z
refrenem brzmi następująco:
Wszystko Tobie dziś oddaję,
Twoim tylko juŜ chcę być!
Tobie grzechy swe wyznaję,
Z Tobą, Jezu, pragnę Ŝyć!
Przyjmij, Jezu, mnie!
Przyjmij, Jezu, mnie!
Tobie, Zbawicielu drogi,
Dziś oddaję się!
Druga zwrotka to kontynuacja tej poruszającej pieśni poświęcenia:
Wszystko Tobie dziś oddaję,
Skłaniam się do Twoich nóg;
Ciebie, Jezu, czczę, wyznaję,
Nie chcę zejść juŜ z Twoich dróg.
Przyjmij, Jezu, mnie!
Przyjmij, Jezu, mnie!
Tobie, Zbawicielu drogi,
Dziś oddaję się!
Ta pieśń przypomina nam o konieczności całkowitego poddania się Bogu. Je-
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
zus nie wzywa nas do częściowego poddania się Bogu – nie chodzi tylko o nieistotne, błahe sprawy. Nie jest to wezwanie do poddania jedynie duchowej
sfery naszego Ŝycia. Chodzi o poddanie
wszystkiego – wszystkiego, co mamy i
wszystkiego, kim jesteśmy. Poddajemy
naszą grzeszną przeszłość, a Jezus
oczyszcza nas i przebacza nam! Poddajemy Mu naszą teraźniejszość i przyszłość, a wieczność naleŜy do nas!
Mając w pamięci tę inspirującą
pieśń, zastanówmy się z modlitwą nad
tymi istotnymi osobistymi pytaniami:
1. Czy Duch Święty przekonuje mnie teraz, Ŝe jest coś w moim Ŝyciu, co powinienem teraz poddać Bogu?
2. Czy jest coś, co pielęgnuję i czego nie
chcę się pozbyć, a Bóg wzywa mnie,
abym to poddał?
Bardzo pomocne w rozwoju duchowym
jest rozmyślanie nad Psalmem 51. Przeczytaj go w całości i pytaj Boga, czego
chce cię nauczyć. Zwróć szczególną
uwagę na wiersze 12-15: „Serce czyste
stwórz we mnie, o BoŜe, a ducha prawego odnów we mnie! Nie odrzucaj mnie
od oblicza swego i nie odbieraj mi swego Ducha świętego! Przywróć mi radość
z wybawienia twego i wesprzyj mnie
duchem ochoczym! Przestępców będę
nauczał dróg twoich, i grzesznicy nawrócą się do ciebie” (Księga Psalmów
51,12-15).
Niech Bóg błogosławi kaŜdemu i
kaŜdej z nas, gdy poddajemy wszystko
naszemu jedynemu Zbawicielowi, Jezusowi Chrystusowi!
Anthony Kent
33
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 9 – Radosne dziękczynienie
Dziś zapraszam was, abyśmy wzięli
udział w tym, czego doświadczyli
uczniowie w pokoju na górze. Duch
Święty napełnił ich serca radosnym
uwielbieniem. JuŜ nie lękali się przyszłości. Przepełniała ich błogosławiona
pewność. Zbawiciel przebaczył im grzechy. Zniknęło poczucie winy. Ich Ŝycie
zostało przekształcone mocą Ducha
Świętego. Jezus, którego poznawali twarzą w twarz, który został ich najlepszym
przyjacielem, zasiadł po prawicy tronu
BoŜego. Zbawiciel pragnął teŜ zaspokoić
wszystkie ich potrzeby. Mieli o czym
śpiewać!
Spędziliśmy w „pokoju na górze” juŜ
osiem dni i niemal czuję, jak wasze serca
przepełnia radosne dziękczynienie. CzyŜ
my teŜ nie mamy o czym śpiewać? Łukasz pisze o wyraŜaniu tego stanu przez
uczniów w Dziejach Apostolskich 2,4647: „Codziennie teŜ jednomyślnie
uczęszczali do świątyni, a łamiąc chleb
po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca, chwaląc Boga
i ciesząc się przychylnością całego ludu.
Pan zaś codziennie pomnaŜał liczbę
tych, którzy mieli być zbawieni”. Z serc
wypełnionych wdzięcznością wypływała
radość.
Doświadczając prawdziwej radości w
pokoju na górze, uczniowie nie mogli
milczeć. Łukasz dalej sprawozdaje, Ŝe
tuŜ po doświadczeniach w pokoju na górze Piotr i Jan udali się do świątyni
(Dzieje Apostolskie 3,1). Wchodząc
tam, zauwaŜyli chromego, który błagał o
jałmuŜnę. Ku jego zaskoczeniu apostołowie nie dali mu pieniędzy, ale coś innego. Piotr powiedział do niego: „Srebra
i złota nie mam, lecz co mam, to ci daję”. Słysząc to, chromy na pewno był
zawiedziony i być moŜe nawet pomyślał
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
sobie: „A co wy mi moŜecie dać?”. Piotr
kontynuował: „W imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź!” (Dzieje
Apostolskie 3,6). Trudno sobie wyobrazić radość tego człowieka: „zerwawszy
się, stanął i chodził, i wszedł z nimi do
świątyni, przechadzając się i podskakując, i chwaląc Boga” (Dzieje Apostolskie
3,8-9). Chrystus dokonał tak cudownej
przemiany w Ŝyciu tego człowieka, Ŝe
naturalną reakcją uzdrowionego było
uwielbienie i dziękczynienie. Jego świadectwo wypływało z serca przepełnionego wdzięcznością wobec Tego, który
uczynił dla niego tak wiele. Nie mógł jej
ukryć. Apostoł Piotr pragnął, aby wszyscy wiedzieli, kto darzy człowieka
zdrowiem i autentyczną radością, dlatego teŜ powiedział: „W imieniu Jezusa
Chrystusa Nazareńskiego, chodź!”.
Uczniowie doświadczyli przemiany
w pokoju na górze i takŜe ich serca
przepełniała wdzięczność. Jezus wyleczył ich z niegodziwości, uzdrowił ich
zbolałe serca. W swoim Ŝyciu doświadczyli mocy Ŝyjącego Chrystusa, podobnie jak uzdrowiony chromy. Zdali sobie
sprawę z wagi ofiary złoŜonej przez
Zbawiciela na krzyŜu. Pojęli głębię tego
doniosłego wydarzenia. I stąd płynące z
ich serca radosne dziękczynienie.
Oto jak Ellen White opisuje ich doświadczenie w pokoju na górze: „Duch
zstąpił na czekających, modlących się
uczniów z pełnią, która dotarła do kaŜdego serca. Nieskończony objawił się w
mocy swojemu Kościołowi. Wyglądało,
jakby przez wieki ta moc była powstrzymywana, a teraz Niebo z radością
mogło wylać na Kościół bogactwo łaski
Ducha. Pod wpływem Ducha słowa
skruchy i wyznania mieszały się z pieśniami chwały z powodu przebaczenia
34
grzechów” (Ellen G. White, Działalność
apostołów, s. 23).
Uczniom nigdy nie sprzykrzyło się
opowiadać o miłości Jezusa. Byli na
wieki wdzięczni za Jego ofiarę. Nawet w
najtrudniejszych okresach swojego Ŝycia
opisywali wspaniałość daru zbawienia.
Dzięki temu mogli śpiewać cierpiąc, radowali się podczas prześladowań i wielbili Boga w więzieniach.
W Biblii jest historia, która stanowi
dla mnie zachętę, gdy ktoś mnie źle potraktuje. To historia Pawła i Sylasa w Filippi. W Dziejach Apostolskich czytamy
o dziewczynie mającej ducha wieszczego, która chodziła za Pawłem i Sylasem i
wołała: „Ci ludzie są sługami Boga
NajwyŜszego i zwiastują wam drogę
zbawienia” (Dzieje Apostolskie 16,17).
PoniewaŜ działo się tak przez wiele dni,
Pawłowi w końcu się to sprzykrzyło. Biblia przedstawia Pawła jako człowieka z
krwi i kości. Zdenerwował się tak, jak i
my czasami się denerwujemy. Zwrócił
się więc do tego ducha, mówiąc: „Rozkazuję ci w imieniu Jezusa Chrystusa,
Ŝebyś z niej wyszedł” (Dzieje Apostolskie 16,18). W wyniku tego cudu apostołów oskarŜono, Ŝe zakłócają spokój w
mieście. Co więcej, zostali pobici rózgami. Dalej czytamy, Ŝe „gdy im wiele
razów zadali, wrzucili ich do więzienia i
nakazali stróŜowi więziennemu, aby ich
bacznie strzegł” (Dzieje Apostolskie
16,23). Paweł i Sylas zostali dotkliwie
pobici i wtrąceni do więzienia. Wyobraźcie sobie, jaki ból musieli cierpieć.
Uderza mnie to, Ŝe w takim stanie „modlili się i śpiewem wielbili Boga” (Dzieje Apostolskie 16,25).
WyobraŜacie sobie, jakie wraŜenie
musiało wywrzeć na stróŜu więziennym
to, Ŝe „około północy Paweł i Sylas modlili się i śpiewem wielbili Boga”? Skuci
łańcuchami, osamotnieni, zamknięci w
ciemnym lochu, radowali się BoŜą dobrocią. Zapewne współwięźniowie teŜ
nie mogli się temu nadziwić i „przysłuchiwali się im” (Dzieje Apostolskie
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
16,25). Wiara apostołów wywarła na
stróŜu więziennym ogromne wraŜenie.
Paweł i Sylas stanowią przykład dla wierzących, których dotykają cierpienia
równieŜ w naszych czasach. Gdy cierpisz ból i wydaje ci się, Ŝe wszyscy
zwrócili się przeciwko tobie, to twoje
modlitwy i śpiew z pewnością wzbudzą
zainteresowanie i podziw otaczających
cię ludzi. Apostołowie modlili się i
śpiewem wielbili Boga. Bóg nie tylko
ich słyszy, ale zanoszone przez nich
uwielbienie czyni powodem nadnaturalnego trzęsienia ziemi, dzięki któremu
więźniowie zostają oswobodzeni.
Widząc zniszczenia, jakie poczynił
kataklizm, stróŜ spodziewał się, Ŝe
wszyscy uciekli. To mogło kosztować go
Ŝycie. Ze zdumieniem odkrył, Ŝe Paweł,
Sylas i pozostali więźniowie wciąŜ tam
byli. Do głębi poruszony poboŜnością
owych dwóch naśladowców Jezusa,
stróŜ oddał swoje Ŝycie Jezusowi. śycie
promieniejące radością, dziękczynieniem i uwielbieniem oddziałuje na otoczenie z wielką mocą. Łukasz pisze o
działaniach podjętych przez stróŜa:
„TejŜe godziny w nocy zabrał ich ze sobą, obmył ich rany, i zaraz został
ochrzczony on i wszyscy jego domownicy” (Dzieje Apostolskie 16,33).
Trudno się oprzeć świadectwu Ŝycia
pełnego uwielbienia. Chcę, abyście pamiętali, Ŝe sceptyków bardziej od kazań
interesuje odbicie ewangelii widocznej
w Ŝyciu człowieka emanującego radością.
Trzeba
zdecydowanie
odróŜnić
„prawdziwą Radość” od szczęścia lub
przyjemności. Szczęście i przyjemności
to najczęściej doznania natychmiastowe,
tymczasowe i na dłuŜszą metę niesatysfakcjonujące. Niektórzy szukają przyjemności w butelce, inni szczęścia po
zaŜyciu działki. Jeszcze inni oddają się
uciechom cielesnym. Musimy pamiętać,
Ŝe za kaŜdą przyjemność trzeba zapłacić.
A prawdziwa radość jest jedynie wynikiem naszego doświadczenia z Jezusem.
35
Jezus zapłacił za naszą Radość swoim
Ŝyciem. Daje ci ją w darze! Ciesz się nią
juŜ teraz!
Wierzący w czasach Nowego Testamentu promienieli radością Jezusa. Oto
co apostoł Paweł napisał w Liście do Filipian: „Radujcie się w Panu zawsze;
powtarzam, radujcie się” (List do Filipian 4,4). List ten powstał, gdy Paweł
był osadzony w więzieniu i oczekiwał na
proces. Jak to moŜliwe, Ŝe choć przebywał w tych okropnych warunkach, to
dominującym tematem całego Listu do
Filipian jest RADOŚĆ? Nić radości
przeplata się w kaŜdym fragmencie tego
listu. Cierpiąc, apostoł Paweł doświadczał niewiarygodnej radości, poniewaŜ
wiedział, Ŝe są tacy ludzie jak Filipianie,
którzy rozpoczynali Ŝycie z Chrystusem.
Serce apostoła przepełniała radość i
chciał, aby równieŜ inni doświadczali
radości Jezusa, o Jezusie i w Jezusie!
Apostoł Paweł radził Efezjanom, aby
wyraŜali swoją radość, „rozmawiając z
sobą przez psalmy i hymny, i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu, dziękując zawsze za wszystko
Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego,
Jezusa Chrystusa” (List do Efezjan 5,1920). Co ciekawe, List do Efezjan równieŜ powstał, gdy Paweł był uwięziony
w Rzymie. Jednak zamiast uŜalać się
nad sobą i mówić o niesprawiedliwości,
wyraŜa wdzięczność Bogu i zachęca innych do tego samego! CóŜ za zachęcająca postawa! NiezaleŜnie od tego, gdzie
jestem i co się ze mną dzieje, będę okazywał wdzięczność Bogu. Będąc w więzieniu, dziękuję Bogu. Gdy jestem w
szpitalu, dziękuję Bogu. Gdy cierpię,
mimo to dziękuję Bogu! Dziękuję Ci,
Panie!
W końcu apostoł radzi członkom
zboru w Kolosach – znów pisząc z
rzymskiego więzienia – aby w modlitwie
byli „wytrwali i czujni z dziękczynieniem” (List do Kolosan 4,2). Jak widać,
osadzenie w więzieniu było okresem
owocnej aktywności apostoła. NiezaleŜ-
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
nie od tego, gdzie przebywał, dawał wyraz radosnemu dziękczynieniu. Śmierć
Jezusa była trudnym sprawdzianem wiary apostołów. Stracili przywódcę, jednak
powrócił do nich z darem Pocieszyciela,
Ducha Świętego. Mówiąc przenośnie,
więzienie, którego moŜemy doświadczać
codziennie, jest sprawdzianem naszego
charakteru. Pamiętajmy, Ŝe nie ma świadectwa bez sprawdzianu!
Apostołowie byli nowo nawróconymi chrześcijanami, ale zmienili świat –
nie tylko przez nauczanie, ale takŜe
przez styl Ŝycia. Ich poboŜne słowa były
zgodne z ich poboŜnym Ŝyciem, a
wdzięczni byli nie dlatego, Ŝe wszystko
szło jak z płatka. Nie wielbili Boga dlatego, Ŝe zawsze im się powodziło i byli
zdrowi. Wysławiali Boga w kaŜdej
chwili, poniewaŜ nawet w najgorszych
warunkach znajdowali coś, za co mogli
Mu dziękować.
Pozwólcie, Ŝe podam jeszcze jeden
przykład. Matthew Henry, dziewiętnastowieczny kaznodzieja z Anglii został
kiedyś okradziony. Oto co wieczorem
napisał w swoim pamiętniku: „Dziś zostałem okradziony i dziękuję Ci, Ŝe, po
pierwsze, nigdy wcześniej nie zostałem
okradziony; po drugie, Ŝe zabrali tylko
pieniądze, ale zostawili Ŝycie; po trzecie,
Ŝe choć wzięli wszystko, to nie było tego
wiele; i po czwarte, Ŝe to ja zostałem
okradziony, a nie byłem tym, który
okradał”. Niezwykłe świadectwo, prawda?
Gdy narzekamy na okoliczności naszego Ŝycia, to tak naprawdę zarzucamy
Bogu niesprawiedliwość. Ufność w obliczu trudności jest wyrazem zaufania do
Boga, który sprawuje kontrolę nad całym wszechświatem i który aktywnie
prowadzi ciebie i mnie przez Ŝycie. To
prawda, Ŝe spotykamy się z wieloma
przejawami zła i niesprawiedliwości.
Jednak nawet w obliczu najbardziej bolesnych doświadczeń, moŜemy radować
się w naszym Zbawicielu, którego mi-
36
łość nigdy nas nie opuści i pewnego dnia
wynagrodzi nam wszystkie krzywdy.
Prawdziwa radość płynie z przeŜywania doświadczeń z Bogiem, a nie z
pogoni za przyjemnościami. Na doczesnym poziomie powodem radości moŜe
być piękny zachód słońca, obecność
ukochanej osoby lub uśmiech dziecka.
To nigdy nam się nie powinno znudzić.
W Księdze Psalmów sześć rozdziałów pod rząd (od 95 do 100) pełnych jest
radosnego dziękczynienia. Płynie z nich
radosne uwielbienie dla Pana i Króla.
Tym sześciu psalmom nadaje się tytuł
„Godność królewska Pana”. Zawierają
kulminację uwielbienia Boga. Oto ostatnia pieśń z tej serii:
Psalm 100
„Wykrzykuj Panu, cała ziemio!
SłuŜcie Panu z radością,
Przychodźcie przed oblicze jego z weselem!
Wiedzcie, Ŝe Pan jest Bogiem!
On nas uczynił i do niego naleŜymy,
Myśmy ludem jego i trzodą pastwiska jego.
Wejdźcie w bramy jego z dziękczynieniem,
W przedsionki jego z pieśnią chwały!
Wysławiajcie go, błogosławcie imieniu jego!
Albowiem dobry jest Pan;
Na wieki trwa łaska jego,
A wierność jego z pokolenia w pokolenie”.
Czy moŜna czytać ten psalm i nie odczuwać wielkiej radości? Czy moŜna
słyszeć te słowa i nie paść na twarz
przed Królem królów, Panem panów i
Stworzycielem naszej ziemi lub nie zatańczyć przed Nim, z radością zanosząc
uwielbienie, na jakie tylko nas stać?
Przyjacielu, pragnę widzieć w tobie to
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
uwielbienie. Twoje uwielbienie i dziękczynienie wraz z czcią oddawaną przez
całe stworzenie malują uśmiech na obliczu samego Boga. Prorok Sofoniasz ujmuje to następująco: „Pan, twój Bóg,
jest pośród ciebie, Mocarz, On zbawi!
Będzie się radował z ciebie niezwykłą
radością, odnowi swoją miłość. Będzie
się weselił z ciebie tak, jak się weselą w
święta” (Księga Sofoniasza 3,17-18a).
Gdy przepełnia nas radość i dzielimy się
miłością Jezusa z innymi ludźmi, „rozdajemy” naszą radość, ale wraca ona do
nas w pełnej mierze od samego Boga!
Bóg ześle swojego Ducha Świętego
w mocy późnego deszczu na tych, którzy
odkryli tajemnicę postawy zaufania nawet w najtrudniejszych chwilach. Jeśli
nauczymy się wielbić Boga w czasie
ciemności, to z poranka otrzymamy
orzeźwienie późnego deszczu. Jeśli potrafimy śpiewać w ciemności, to doświadczymy teŜ rześkości nowego dnia
w pełni mocy Ducha.
Zachęcam was dzisiaj, abyście dali
się oczarować BoŜej łasce, porwać BoŜej
miłości i obezwładnić Jego bezgranicznej dobroci. Gdy to uczynicie, to nic nie
będzie w stanie zakłócić darowanej wam
przez Boga wewnętrznej radości i pokoju. Mogą nas dotykać bolesne doświadczenia, lecz będziemy czerpać z zasobów radości, która podniesie nas na duchu. Pośród łez i cierpienia potoki radości napełnią nasze dusze. Burze Ŝycia nie
zgaszą naszego pogodnego ducha, a to
dzięki temu, co Chrystus dla nas uczynił,
co wciąŜ czyni i co jeszcze uczyni w
przyszłości.
Oleg Kostyuk
37
Dziesięć dni w „pokoju na górze”
Dzień 10 – Gorliwe świadczenie
To juŜ nasze ostatnie spotkanie z serii Dziesięć dni w „pokoju na górze”.
Przyglądaliśmy się cechom charakteru
uczniów, które świadczyły o ich gotowości na Pięćdziesiątnicę. Gdy Duch
Święty został zesłany w dniu Pięćdziesiątnicy, jednego dnia ochrzczone zostały trzy tysiące osób. Jednak to dziesięć
dni poprzedzających to wydarzenie
przygotowało uczniów na wylanie Ducha Świętego. Nasze dzisiejsze studium
zatytułowałem Gorliwe świadczenie.
Dziś przyjrzymy się temu, jak BoŜy
Duch Święty napełnił uczniów mocą i
jak dzięki temu dokonali niemoŜliwego.
Stojące przed nimi zadanie musiało
im się wydawać przytłaczające. Wydawało im się, Ŝe przerasta ich moŜliwości,
ale Bóg dokonał przez nich niemoŜliwego. Jak pamiętamy, wstępując do nieba,
Chrystus zlecił uczniom zadanie, które
nazywamy wielkim zleceniem ewangelicznym. Znajduje się ono między innymi w Ewangelii Marka 16,15: „Idąc na
cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu”. To samo zlecenie w
Ewangelii Mateusza 28,19-20 brzmi następująco: „Dana mi jest wszelka moc na
niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie
uczniami wszystkie narody, chrzcząc je
w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.
Z punktu widzenia ówczesnych uczniów
Jezusa to było zadanie nie do wykonania. Cesarstwo rzymskie liczyło 180 milionów mieszkańców. W pokoju na górze zebrało się 120 uczniów. Ilu mieszkańców przypadało na jednego ucznia?
MoŜna to łatwo policzyć w pamięci, a
jeszcze szybciej na kalkulatorze. Jest to
proporcja 1:1,5 mln, co oznacza, Ŝe na
kaŜdego ucznia przypadało 1 500 000
mieszkańców cesarstwa rzymskiego, a
Jezus mówi uczniom, Ŝe mają pójść gło-
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
sić ewangelię aŜ po krańce ziemi, Ŝe mają wszystkich ostrzec, Ŝe mają kaŜdemu
człowiekowi opowiedzieć o Jego miłości! Jak mieli wykonać to zadanie? Pamiętajmy, Ŝe wielkiemu zleceniu towarzyszyła wielka obietnica zawarta w
Dziejach Apostolskich 1,8: „ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w
Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii,
i aŜ po krańce ziemi”. CóŜ za obietnica!
Jezus nie powiedział im tylko: „Idźcie
głosić ewangelię”. Powiedział takŜe:
„Czekajcie, a ja ześlę na was Ducha
Świętego i będziecie moimi świadkami
aŜ po krańce ziemi”.
Moc i obecność Ducha Świętego
miały dokonać w ich Ŝyciu tego, czego
sami nie byli w stanie wykonać. Moc i
obecność Ducha Świętego w ich Ŝyciu
miały zapewnić im powodzenie w
świadczeniu o Jezusie. Nie mieli martwić się o moc. Mieli zatroszczyć się
tylko o „pójście”. Jeśli pójdą, to Jezus
wykona przez nich swoją misję. Chrystus
nie powołuje wykwalifikowanych, On
daje kwalifikacje tym, których powołuje.
Gdy Chrystus powołuje cię do wykonania zadań, gdy powołuje cię na swojego
świadka, to jednocześnie udziela ci mocy do świadczenia. Oto co wydarzyło się
w pokoju na górze. Jak to się stało, Ŝe
uczniowie ukorzyli swoje serca? Jak to
się stało, Ŝe badali swoje wnętrze? Dlaczego wyznawali grzechy? Dlaczego
poddali swoje Ŝycie niebiańskiemu Ojcu? Jakim sposobem zapanowała między
nimi pełna miłości jedność niwelująca
wzniesione wcześniej bariery? Główny
powód był taki: Nie chcieli, aby cokolwiek w ich Ŝyciu powstrzymywało ich
przed przyjęciem mocy Ducha Świętego
38
niezbędnej do zwiastowania ewangelii
całemu światu.
Po zesłaniu Ducha Świętego na zjednoczonych w modlitwie uczniów w dniu
Pięćdziesiątnicy stało się coś niezwykłego. Co to było? Czytamy o tym w ksiąŜce Działalność apostołów na s. 28:
„Jaki był rezultat wylania Ducha
Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy? Dobra nowina o zmartwychwstałym Zbawicielu została zaniesiona do najdalszych krańców zamieszkanego świata.
Kiedy uczniowie głosili poselstwo odkupieńczej łaski, serca ludzi poddawały
się mocy tego poselstwa. Kościół przyjmował nawróconych napływających ze
wszystkich stron. Odstępcy nawracali się
ponownie. Grzesznicy jednoczyli się z
wierzącymi w poszukiwaniu kosztownej
perły. Niektórzy z zagorzałych przeciwników ewangelii stawali się jej rzecznikami. Spełniło się proroctwo: „Najsłabszy (...) będzie w owym dniu jak Dawid,
a dom Dawida (...) jak anioł Pana na ich
czele” (Księga Zachariasza 12,8). KaŜdy
chrześcijanin widział w swoim bracie
objawienie boskiej miłości i dobroci. Jeden cel górował nad pozostałymi; jeden
wzorzec do naśladowania wyparł wszelkie inne. Ambicją wierzących było objawiać podobieństwo do Chrystusa w
charakterze i pracować dla szerzenia Jego królestwa” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 28).
CóŜ za niesamowite świadectwo wydarzeń w dniu Pięćdziesiątnicy. Gdy
uczniowie byli zgromadzeni na jednym
miejscu i gdy został zesłany Duch Święty, Bóg działał przez nich i wstrząsnął
światem. To się wydarzyło w przeszłości
i moŜe się wydarzyć równieŜ teraz. Tak
było w I wieku i tak moŜe być w XXI
wieku. To się wydarzyło tam i moŜe się
wydarzyć równieŜ tu! Bóg pragnie zesłać swego Ducha Świętego na sposoby,
których nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. MoŜna się zastanawiać, jak
ewangelia dotrze do krańców ziemi w
tym ostatnim pokoleniu. Cała ziemia za-
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
jaśnieje chwałą BoŜą. W Ewangelii Mateusza 24,14 czytamy następującą obietnicę: „I będzie głoszona ta ewangelia o
Królestwie po całej ziemi na świadectwo
wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie
koniec”. BoŜe przesłanie prawdy na czas
końca dotrze do mieszkańców całego
świata. Lud BoŜy zostanie napełniony
Jego Świętym Duchem. Bóg dokończy
swoje dzieło na ziemi przez poświęconych i oddanych Mu ludzi, którzy szukają Go na kolanach i są napełnieni Jego
Duchem Świętym.
W Dziejach Apostolskich 4,4 czytamy o tym, co działo się w I w., a jest to
równieŜ zapowiedź nadchodzących wydarzeń: „Wielu zaś z tych, którzy słyszeli tę mowę, uwierzyło, a liczba męŜów
wzrosła do około pięciu tysięcy”. Zagłębiając się w historię opisaną w Dziejach
Apostolskich, czytamy dalej, Ŝe „słowo
BoŜe rozszerzało się, wzrastała teŜ bardzo liczba uczniów w Jerozolimie”
(Dzieje Apostolskie 6,7, podkreślenie
dodane). W Dziejach Apostolskich opisano niezwykłe dokonania. W drugim
rozdziale mamy wzmiankę o trzech tysiącach ochrzczonych, w rozdziale
czwartym jest ich juŜ pięć tysięcy. Następnie zaczęto zakładać zbory. W całych Dziejach Apostolskich czytamy o
męŜczyznach i kobietach, którzy zostają
pozyskani dla Chrystusa. Dziesiątki tysięcy przychodzą do Jezusa. Dlaczego?
PoniewaŜ został zesłany Duch Święty!
Dokonywały się cuda. Przyjacielu, to się
znowu będzie działo! To na pewno będzie się działo!
Gdy Duch Święty zostanie zesłany,
Jezus dokona więcej, niŜ jesteśmy sobie
w stanie wyobrazić. Przyjrzyjmy się np.
wzmiance o zakładaniu nowych zborów.
Nowe zbory były zakładane (czy teŜ
pomnaŜały się) w Judei, Galilei i w Samarii. Do Kościoła przez chrzest przyłączali się pojedynczy wyznawcy, którzy z
kolei tworzyli zbory na tamtych terenach. Co więcej, ewangelia przełamywała bariery kulturowe, narodowe i języ-
39
kowe. Ewangelia docierała do krańców
ziemi: Bóg dotykał się serc ludzi i przekształcał ich Ŝycie. Kroki apostoła Piotra
zostają skierowane do domu rzymskiego
setnika. Dzieją się tam cuda. Ewangelia
wkracza na nowe tereny i znajduje zwolenników wśród Ŝołnierzy armii rzymskiej w Italii. A co czytamy o Filipie?
Duch Święty kieruje go do etiopskiego
eunucha. Filip chrzci owego skarbnika
królowej Kandaki i tak ewangelia dociera do Afryki.
Chcę, Ŝebyście zobaczyli, jakie postępy poczyniła ewangelia. W pokoju na
górze spotyka się 120 uczniów. Szukają
Boga i modlą się. Otwierają przed Nim
swoje serca, zbierają się, będąc zjednoczeni, modlą się indywidualnie i w
zgromadzeniu. Badają serca, wyznają
grzechy, okazują skruchę, znoszą dzielące ich bariery. Szukają Boga, aby otrzymać dar Ducha Świętego. Gdy Duch
Święty zostaje na nich zesłany, w dniu
Pięćdziesiątnicy zostają ochrzczone trzy
tysiące osób. Kolejne tysiące przyjmują
chrzest w całych Dziejach Apostolskich.
Zakładane są nowe zbory, które się pomnaŜają. Ewangelia dociera do serc i
umysłów wielu ludzi spoza narodu Ŝydowskiego. Wiele tysięcy pogan przyjmuje ewangelię. Saul nawraca się i jako
apostoł Paweł zanosi ewangelię poganom. Dobra nowina dociera do Afryki,
rozprzestrzenia się w Azji i w Europie.
A teraz coś niezwykłego. Czy pamiętacie, jak wcześniej mówiliśmy o 120
uczniach i 180 milionach mieszkańców
cesarstwa rzymskiego? Na jednego
ucznia przypadało półtora miliona
mieszkańców. Najlepsi specjaliści od
demografii i socjologii twierdzą, Ŝe pod
koniec trzydziestoletniego okresu, pod
koniec Dziejów Apostolskich, w cesarstwie rzymskim mieszkał milion chrześcijan. Milion chrześcijan… To niezwykłe! Teraz proporcja to nie 1:1500000,
ale 1:180. Jeden z rzymskich pisarzy napisał tak: „Jesteście wszędzie! Jesteście
w naszej armii, w naszej flocie, w na-
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
szym senacie, na naszych rynkach, w naszych szkołach. Nie moŜna przed wami
uciec. Chrześcijanie, jesteście wszędzie”.
Przyjacielu, w jakim celu został zesłany Duch Święty? Aby uczniowie
świadczyli o Bogu. Składanie świadectwa o Jezusie było celem zesłania Ducha
Świętego. Zesłanie Ducha Świętego następuje po to, abyśmy mogli świadczyć z
mocą. To prowadzi nas do niezwykle
istotnego pytania. Jeśli celem zesłania
Ducha Świętego jest składanie świadectwa, to po co Bóg miałby zsyłać swego
Ducha, jeśli my nie będziemy o Nim
świadczyli? Świadczenie dokonuje
dwóch rzeczy w Ŝyciu wierzącego. Po
pierwsze, dzięki niemu w modlitwach
koncentrujemy się na sprawach najwaŜniejszych. Nasze Ŝycie modlitewne obraca się wokół kwestii istotnych. Gdy
modlimy się o innych ludzi, doświadczamy duchowego wzmocnienia. Po
drugie, świadczenie usuwa z naszych
serc egoizm. Ktoś powiedział, Ŝe ludzie
zajmujący się wyłącznie sobą Ŝyją w
bardzo ograniczonym świecie. I w rzeczy samej jest to prawda. Gdy nie widzę
świata poza sobą, to jest to bardzo mały
świat. Jeśli jednak wyjdę ze swojej skorupy, gdy wyciągnę dłoń, aby dotknąć
innych BoŜą łaską i miłością, to składanie świadectwa wypiera z mojego serca
egoizm.
Bardzo podobają mi się słowa ze
strony 32. Działalności apostołów: „Jednak jeśli wyznawcy Kościoła BoŜego
dzisiaj nie będą mieli Ŝywej więzi ze
Źródłem wszelkiego duchowego rozwoju, to nie będą gotowi na czas Ŝniwa. Jeśli nie będą dbali, by ich lampy były zaopatrzone i płonące, to nie przyjmą dodatkowej łaski w czasie szczególnej potrzeby”.
Kolejne zdanie jest niezwykle istotne:
„Jedynie ci, którzy stale przyjmują
nowe zasoby łaski, [nie przegapcie tego:
Jedynie ci, którzy stale przyjmują nowe
40
zasoby łaski] będą mieli moc proporcjonalną do ich codziennych potrzeb i zdolności jej wykorzystania. Zamiast wyglądać w przyszłość, kiedy przez specjalne
udzielenie duchowej mocy zostaną w
cudowny sposób przygotowani do dzieła
zdobywania ludzi dla Chrystusa, oni juŜ
teraz codziennie poddają się Bogu, aby
mógł czynić ich naczyniami dla swego
uŜytku. Codziennie korzystają z moŜliwości słuŜby będących w ich zasięgu.
Codziennie składają świadectwo o Mistrzu wszędzie, gdzie się udają, czy to w
skromnej sferze obowiązków domowych, czy na polu publicznej uŜyteczności” (Ellen G. White, Działalność apostołów, s. 32).
Gdy oddajemy Ŝycie Chrystusowi,
gdy poświęcamy je świadczeniu, to im
bardziej kochamy Jezusa, tym więcej o
Nim świadczymy, a im więcej o Nim
świadczymy, tym bardziej Go kochamy.
Są to działania sprzęŜone. Im częściej
przychodzę do Boga i studiuję Jego
Słowo, im więcej się modlę, tym bardziej moje serce przepełnia łaska, którą
chcę podzielić się z innymi ludźmi. Im
więcej dzielę się miłością z innymi
ludźmi, tym lepiej się rozwijam. Jeśli
chcesz wzrastać w łasce, to zacznij dzielić się z innymi tym, co Jezus uczynił dla
ciebie. Jeśli chcesz, aby twoje doświadczenie duchowe było silne, to pamiętaj,
by świadczyć innym o Chrystusie. Jeśli
chcesz być napełniony Duchem Świętym, jeśli chcesz doświadczyć pełni Ducha Świętego w swoim Ŝyciu, to dziel się
swoją wiarą, bo im więcej dzielisz się
tym, czym Duch Święty wypełnia twoje
serce, tym bardziej Duch Święty moŜe
wypełniać twoje serce.
Uczniowie odłoŜyli na bok swoje
własne plany, by wykonać plan Jezusa
Chrystusa. Jedno pragnienie wyparło
wszystkie inne, a było nim wypełnianie
Chrystusowego zlecenia i ogłoszenie
ewangelii całemu światu. Co jest twoją
pasją? Dlaczego pragniesz mocy Ducha
Świętego? Spotykałem ludzi, którzy
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
mówili: „Pastorze, chcę w mocy Ducha
Świętego mówić językami; Pastorze,
chcę w mocy Ducha Świętego dokonywać cudów; Pastorze, chcę w mocy Ducha Świętego prorokować”. Jeśli chcesz
mówić językami, a masz cięty język, z
którego spływa krytycyzm, to modlisz
się o złego ducha. Jeśli chcesz czynić
cuda, a sam nie jesteś cudem, to modlisz
się o złego ducha. Jeśli chcesz prorokować, ale nie interesuje cię dzielenie się
wiarą w sposób łagodny, uprzejmy i pełen miłości, to modlisz się o niewłaściwego ducha. Cel działania Ducha Świętego w naszym Ŝyciu jest dwojaki: Duch
Święty przekonuje nas o grzechu oraz
przekształca nasze Ŝycie i dokonuje cudu
łaski w naszej duszy. Wolałbym być cudem niŜ dokonywać cudów. Wolałbym,
aby Jezus dokonał we mnie czegoś spektakularnego, niŜ Ŝeby przeze mnie dokonał czegoś spektakularnego. Jezus nie
oczekuje spektakularnych znaków i cudów. Chce raczej zobaczyć ludzi przemienionych Jego łaską. Jednak gdy jesteśmy przemienieni łaską BoŜą, gdy
Duch Święty dokonuje przemiany w naszym wnętrzu, pragniemy świadczyć o
Bogu, pragniemy opowiadać o Jego łasce i chwale.
A oto pytania, które powinieneś sobie zadać, przychodząc do Boga na kolanach w modlitwie:
• Panie, jakie jest główne pragnienie w
moim Ŝyciu?
• Czy pragnę mocy Ducha Świętego, aby
móc świadczyć o Bogu? Czy teŜ moŜe ja
sam chcę być w centrum uwagi... MoŜe
pragnę mocy Ducha, aby przysporzyć
sobie chwały? Być moŜe marzę o władzy w Kościele i o panowaniu nad innymi chrześcijanami? Czy teŜ rzeczywiście pragnę świadczyć z niesamolubnych
pobudek o Jezusie i uczcić tylko Jego?
41
• Czy pragnę tak ustawić priorytety w
moim Ŝyciu, aby być jeszcze bardziej
wiernym świadkiem Jezusa Chrystusa?
• Czy jestem skłonny pozwolić Duchowi
Świętemu, aby wykorzystał mnie według swego uznania w świadczeniu o Jezusie? Czy jestem skłonny powiedzieć:
„Panie, jestem do Twojej dyspozycji”?
• Czy odłoŜę na bok moje własne plany i
poświęcę Ŝycie pozyskiwaniu zgubionych ludzi dla Jezusa? Powiedz Jezusowi: „Panie, naleŜę do Ciebie”.
Niedawno odwiedziłem Chiny i spotkałem się tam z przyjacielem, którego
znam od 20 lat. Po raz pierwszy spotkaliśmy się, gdy jeszcze pracowałem w telewizji It Is Written. Przeprowadziłem z
nim wtedy wywiad. Nazywa się Robert
Wong. Robert został uwięziony za swoje
przekonania w wieku 28 lat. W więzieniach i obozach pracy spędził łącznie 15
lat. W więziennej izolatce trzymano go
120 dni. Nawiasem mówiąc, gdy Robert
został aresztowany, miał wstąpić w
związek małŜeński. Jego przyszła Ŝona
czekała na niego 15 lat, aŜ w końcu wyszła za niego za mąŜ, gdy został zwolniony z więzienia. Co mnie ujęło w historii Roberta? Gdy został osadzony w
więzieniu, miał bujną czuprynę. Współwięźniowie przekonywali go, Ŝe jeśli
nadzorcy nie ogolą mu głowy, to znaczy,
Ŝe wyjdzie z więzienia bardzo szybko.
Minął miesiąc i nie ogolili mu głowy.
Minęły dwa i trzy miesiące i dalej nie
ogolili mu głowy. Po trzech miesiącach,
25 grudnia, dyrekcja więzienia poinformowała go, Ŝe czeka go coś szczególnego. Robert myślał, Ŝe go wypuszczą, bo
przez trzy miesiące nie ogolili mu głowy, ale tego dnia posadzono go na krześle fryzjerskim i ogolono… Kilka dni
temu powiedział mi: „Pastorze, gdy
wstałem z tego krzesła i zobaczyłem
wszystkie moje włosy na ziemi, a był
przecieŜ pierwszy dzień świąt, wróciłem
do celi, ukląkłem i powiedziałem: »Panie Jezu, pragnę świadczyć o Tobie w
tym miejscu. Nie mogę Ci dziś nic ofiarować. Mogę Ci oddać tylko moje włosy. To wszystko, co mam i to będzie mój
dar dla Ciebie. Oddaję Ci całego siebie,
abym mógł w tym miejscu świadczyć o
Tobie!«”.
Czy powiedziałeś juŜ: „Panie, cokolwiek mam, to Ci to oddaję. Pragnę
poświęcić się Tobie, Panie. Oddaję Ci
moje Ŝycie. UŜywaj mnie według swojej
woli. UŜywaj mnie w swojej słuŜbie.
NaleŜę do Ciebie!”? Poświęć się Jezusowi w modlitwie. „Panie Jezu, dziękujemy, Ŝe moŜemy oddać Ci nasze Ŝycie.
Dziękujemy, Ŝe moŜemy powiedzieć:
»Panie, naleŜę do Ciebie, uŜywaj mnie
zgodnie ze swoją wolą. W imieniu Jezusa. Amen«”.
Mark Finley
PowyŜsze rozwaŜania stanowią zapis wykładów nadawanych przez telewizję Hope
Channel. JuŜ wkrótce wersja wideo tych wykładów znajdzie się w ofercie Ośrodka
Radiowo-Telewizyjnego Głos Nadziei.
Copyright © 2011 by Hope Channel
Przekład: Piotr Lazar
Dzięsieć dni w „pokoju na górze”
42

Podobne dokumenty