Niecodzienny sen- Wiktoria Saturska, Gimnazjum nr 19
Transkrypt
Niecodzienny sen- Wiktoria Saturska, Gimnazjum nr 19
4. Wiktoria Saturska, kl. II Gimnazjum nr 19 Niecodzienny sen Pewnego dnia, gdy szłam sobie spokojnie Krakowskim Przedmieściem, zauważyłam chłopaka, który ubrany był w luźne, szare spodnie dresowe, dużą, czerwoną bluzkę z białymi napisami, żółtą bluzę z kapturem, czarne trampki, a na głowie miał zieloną czapkę z daszkiem. Nie wiedziałam, kto to. Nagle nieznajomy podbiegł do mnie i powiedział: - Cześć Józef, jak Cię dawno nie widziałem! Przepraszam, ale nie mogę teraz rozmawiać, śpieszę się na koncert do Czekolady. Znajdę Cię na facebooku lub na skype to porozmawiamy albo jak chcesz to wejdź na mojego bloga: wwww.czeslawmilosz.blog.onet.pl. Do zobaczenia! Potem szybko odszedł, a ja stałam i nie mogłam się nadziwić temu, co zobaczyłam i usłyszałam. To był Czesław Miłosz! Nie, to nie mógł być ten słynny noblista, przecież on już dawno nie żyje. Ciekawiło mnie jeszcze, dlaczego powiedział do mnie Józef? Może dlatego, że ukryłam moje długie włosy pod kapturem i mnie z kimś pomylił? Tak, na pewno wziął mnie za kogoś innego! Szybkim i pewnym krokiem poszłam do domu i gdy tylko przekroczyłam jego próg, siadłam na kanapie, otworzyłam komputer, wpisałam w wyszukiwarkę: www.czeslawmilosz.blog.onet.pl i zaczęłam czytać pierwszy wpis: Drodzy Czytelnicy! Nazywam się Czesław Miłosz i na tym blogu chciałbym opublikować wiersze mojego autorstwa. Pierwszy z nich chciałbym zadedykować mojemu przyjacielowi Józiowi Cz. W komentarzach piszcie czy Wam się spodobał. Wiara Wiara jest wtedy, kiedy ktoś zobaczy Listek na wodzie albo kroplę rosy I wie, że one są - bo są konieczne. Choćby się oczy zamknęło, marzyło, Na świecie będzie tylko to, co było, A liść uniosą dalej wody rzeczne. (…) Zaraz po przeczytaniu wszystkich wpisów weszłam na facebooka i po zalogowaniu zauważyłam, że moje imię i nazwisko zastąpił Józef Czechowicz. Jak to możliwe? Dlaczego zamieniłam się w awangardowego poetę? Uszczypnęłam się w ramię, ale to nie podziałało. Nie wierząc w to co się dzieje, zauważyłam, że dostałam wiadomość od spotkanego , no właśnie- kogo? Napisał, że chciałby się ze mną spotkać na ul. Złotej, aby porozmawiać o poezji. Zgodziłam się, ponieważ od zawsze pragnęłam poznać Czesława Miłosza, jeśli to był on!, i zrozumieć jego poezję. Następnego dnia o godzinie 18:00 byłam w umówionym miejscu. Cierpliwie czekałam na mojego gościa. Po dziesięciu minutach spostrzegłam, że mężczyzna idzie w moją stronę. Był ubrany w czarne uprasowane w kant spodnie oraz koszulę z kołnierzykiem i czerwony krawat. Poszedł do mnie spokojnym krokiem i powiedział: - Witaj przyjacielu, cieszę się, że zgodziłeś się na spotkanie. Może przejdziemy się na Plac Litewski? - Witaj Czesławie, z chęcią napiję się kawy z mlekiem- powiedziałam, ruszając. - Jak myślisz czy obecnie ludzie interesują się naszą poezją ? - Dobre tomiki poetyckie sprzedają się gorzej niż „tanie" romanse pisane specjalnie dla kobiet. Poezja nie jest towarem powszechnie dostępnym, a przez to modnym. Owszem, niektórzy młodzi ludzie uznają się za poetów, publikują swoje wiersze na portalach internetowych, wyczekując na każdy komentarz. A co sądzisz o poetyckich portalach ?- spytałam z zaciekawieniem. - Myślę, że można by je trochę usprawnić. Powinny być bardziej interaktywne, ponieważ to przyciąga nawet najmłodsze pokolenia. Dobrze by było, gdyby oprócz tekstów znalazły się tam także nagrane recytacje czy krótkie filmiki i obrazki. Na pewno trzeba rozmawiać o poezji jak najczęściej oraz większe miasta powinny organizować więcej dyskusji i spotkań z poetami. – odpowiedział prozaik. - O środowisku poetyckim zaczęto pisać: „poetyckie getto", „literacki rynsztok", „wieczni frustraci". Czy słusznie? - Wiktoria, czemu ty jeszcze się nie ubrałaś! Już 7.15 ! - Słucham? – pytam z zadziwieniem. - Znowu spóźnisz się do szkoły! – budzi mnie zdenerwowana mama. - Już wstaję mamo – mówię, przekręcając się na drugi bok i przykrywając kołdrą. - O nie, moja panno - oznajmiła mama i szybkim ruchem ręki zabrała mi poduszki, a potem kołdrę. - No dobrze, już się podnoszę - powiedziałam zrezygnowana, zapominając na chwilę o tym, co mi się przyśniło. Ubierając się, czesząc i myjąc cały czas myślami byłam w moim jakże zabawnym śnie. Szkoda, że to nie zdarzyło się naprawdę, ponieważ chciałabym zadać Czesławowi Miłoszowi wiele pytań. Ciekawi mnie, co go zainspirowało do napisania, „Doliny lssy”, może jego własne przeżycia z dzieciństwa, dlaczego po wojnie nie zamieszkał ponownie w Polsce i co czuł odbierając Nagrodę Nobla. Myślę, że poezja autora eseju „ Zniewolony umysł” jest ważna, nie zawsze ją rozumiem, ale czytam, próbuję. Z opracowań wiem, że wiązała się z ambicjami odbudowania trwałych wartości europejskiej kultury, sumienia i wiary. Ponadto głównymi wartościami, którymi kierował się ten artysta były miłość i tęsknota do Ojczyzny. Drodzy Poeci! Obiecuję, podczas ferii zacznę czytać, czytać, czytać.. zyskacie nowa fankę!