Wizyta w Rydze (ŁOTWA)

Transkrypt

Wizyta w Rydze (ŁOTWA)
ZAKOOCZENIE PROJEKTU COMENIUS
RYGA 2012
Comenius to komponent programu SOKRATES. Dotyczy on edukacji na obszarze Unii
Europejskiej, a głównym jego celem jest współpraca szkół europejskich w dziedzinie edukacji
międzykulturowej. Dzięki temu projektowi mieliśmy okazję poznad kulturę i tradycje innych
narodów, pokonad bariery językowe, zaprzyjaźnid się z rówieśnikami z oddalonych o wiele
kilometrów krajów. Projekt pozwolił nam również na integrację międzynarodowa, wymianę
doświadczeo i zaprezentowanie wyników prac, których tematem były MISTYCZNE HISTORIE.
W ciągu dwóch lat mieliśmy okazję odwiedzenia i poznania krajów biorących również udział
w tym programie, a były to: Turcja (Trabzon), Grecja (Ateny), Niemcy, Łotwa (Ryga).
Podsumowanie i zakooczenie projektu miało miejsce właśnie w tym ostatnim mieście,
stolicy Łotwy.
Na spotkanie ze swoimi zagranicznymi przyjaciółmi wyruszyliśmy bladym świtem
23.04.2012r. Przed nami było ponad tysiąc kilometrów męczącej drogi, ale podnosiła nas na
duchu myśl przeżycia niezwykłej przygody.
Ryga powitała nas słonecznym dniem. To miasto położone nad rzeką Dźwiną w pobliżu
jej ujścia do Bałtyku jest głównym ośrodkiem gospodarczo-przemysłowym, komunikacyjnym,
kulturowym i naukowym Łotwy. Posiada liczne zabytki, w tym jeszcze z czasów
średniowiecza, o czym mieliśmy się przekonad już w najbliższych dniach na własne oczy.
Stolica jest wpisana na listę światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego UNESCO.
Po przyjeździe skierowaliśmy się do zespołu szkół gastronomicznych, gdzie już na nas
czekano z obiadem. Następnie odbyło się spotkanie integracyjne, w trakcie którego ustalono
plan naszego pobytu w stolicy. Po krótkich przygotowaniach, odbyły się prezentacje prac
MISTIC HISTORY. Naszą grupę reprezentowały prace Anny Justkowskiej i Kai Bogdan. Po
uczcie dla umysłu czekała nas uczta dla ciała czyli degustacja przekąsek przygotowanych
specjalnie dla nas przez uczniów szkoły gastronomicznej. Po męczącym dniu udaliśmy się na
nasze kwatery do reprezentacyjnego, zapierającego dech w piersiach hotelu TALLINK
położonym w samym centrum . Nocny spacer po brukowanych, pięknie oświetlonych
uliczkach starego miasta zakooczył nasz pierwszy dzieo pobytu w Rydze.
Kolejny dzieo rozpoczął się wycieczką do Siguldy, miasta znajdującego się 50 km od
Rygi, położonego tuz przy Parku Narodowym i malowniczym wąwozie rzeki Guaja. We
wczesnym średniowieczu istniał tutaj drewniany obronny gród i pogaoska świątynia.
Mieliśmy okazję zobaczyd ruiny zamku Kawalerów Mieczowych, wybudowanego na
przełomie XII i XIII w. Po wchłonięciu Kawalerów Mieczowych przez Krzyżaków, w ich
władaniu znalazł się również zamek, nazwano go Siegewald czyli Las Zwycięstwa. Z tamtych
czasów zachowała się wieża i fragmenty murów obronnych. Szczególnie zainteresowała nas
historia polskiego szlachcica Stanisława Stadnickiego zwanego Diabłem z Łaocuta, który
niegdyś był właścicielem Siguldy oraz opowieśd o pięknej Róży i polskim żołnierzu
Jakubowskim, który nie mogąc zdobyd dziewczyny, zabił ją. Z wieży obserwacyjnej
podziwialiśmy oszałamiający widok na Zatokę Ryską i Park Narodowy. Odwiedziliśmy tez
piaskową pieczarę zwaną przez Krzyżaków Petershoeshle. Po lunchu na świeżym powietrzu
i w otoczeniu przepięknej łotewskiej przyrody ,przejechaliśmy autokarem do Tuaridy. Tam
mieliśmy okazję zobaczyd murowany zamek z czerwonej cegły, wybudowany w 1214 roku
przez założyciela Rygi i jej biskupa, Alberta. Pierwotnie zamek nosił nazwę Fredeland. W
bitwie z Litwinami poległ tutaj mistrz Kawalerów Mieczowych, Bruno. Wyczerpani wycieczką
wróciliśmy do hotelu, ale to nie był koniec wrażeo tego dnia. Wieczorem udaliśmy się do
Opery Narodowej na balet ,,4 elementy”. Sam budynek zaskoczył nas swoją monumentalną
budową i przepychem wnętrza. Jednak prawdziwa ucztą kulturalną był sam spektakl
baletowy złożony z czterech odrębnych odsłon. Każda częśd nosiła nazwę jednego żywiołu,
były więc: Ogieo, Woda, Powietrze i Ziemia. Bardzo oszczędna scenografia , mistrzowski
kunszt tancerzy i wspaniała muzyka wywarły na nas ogromne wrażenie. Jeszcze długo
przeżywaliśmy i dyskutowaliśmy o tym balecie podczas spaceru po Starówce.
Kolejny słoneczny dzieo naszego pobytu na Łotwie spędziliśmy nad morzem w Jurmale.
To najbardziej znany ośrodek letniskowy i uzdrowiskowy, kurort położony nad Morzem
Bałtyckim powstały w XVIII w. Po długim spacerze brzegiem morza, przeszliśmy również
deptakiem, wzdłuż którego mogliśmy podziwiad stare drewniane budynki w stylu
secesyjnym. Jednak prawdziwą ,,wisienką na torcie” była wizyta w studio filmowym
,,Cinevilla”, gdzie zachwyciły nas repliki kościołów, pałacyków i chłopskich chat. Lunch
spożywany w takim krajobrazie był czymś niecodziennym. Po powrocie do stolicy zjedliśmy
obiad w restauracji słynącej z regionalnych potraw łotewskich. Bardzo smakowały nam
pielmienie- małe pierożki podobne do naszych uszek. Po posiłku znowu ruszyliśmy poznawad
Rygę , miasto pełne zabytków architektonicznych.
Odwiedziliśmy miedzy innymi Katedrę z 1211roku, obecnie największa średniowieczną
świątynię krajów bałtyckich, Katedrę św. Jakuba- gotycki kościół rzymskokatolicki
wymieniony w dokumentach po raz pierwszy w 1225 roku oraz Zamek Kawalerów
Mieczowych. Ciekawostką jest , że w 1582 roku na zamku rezydował król Stefan Batory.
Następnie podziwialiśmy Sobór Narodzenia Paoskiego- katedrę Łotewskiej Cerkwi
Prawosławnej w stylu neobizantyjskim, na budowę której fundusze przeznaczył car Imperium
Rosyjskiego Aleksander III. Na Starym Mieście mogliśmy obejrzed Dom Czarnogłowych
wzniesiony w XIV wieku, a wędrując brukowanymi uliczkami miasta dotarliśmy do Trzech
Braci czyli kompleksu trzech średniowiecznych domów mieszkalnych. Najstarszy budynek
pochodzi z XV wieku i nosi wyraźne cechy późnego gotyku. Jest najstarszym zachowanym
budynkiem mieszkalnym w Rydze. Środkowy ,,Brat” został zbudowany w 1646 roku, a
najmłodszy pochodzi z XVII wieku. Obecnie mieści się tam Muzeum Architektury Łotwy.
Wśród nowoczesnych budowli na szczególna uwagę zasługuje wieża radiowo-telewizyjnanajwyższy obiekt w mieście, trzecia co do wielkości wieża w Europie, mająca 368,5 m
wysokości.
Wieczorem w hotelowej restauracji odbyło się oficjalne zakooczenie projektu Comeniusa i
bankiet pożegnalny. Wymieniliśmy z naszymi przyjaciółmi numery telefonów i maile,
pożegnaniom i uściskom nie było kooca. Zaśpiewałyśmy również finałową piosenkę napisaną
przez uczestniczkę projektu z Grecji. Następny dzieo był dniem naszego wyjazdu, ale
jeszcze przed tym postanowiliśmy zobaczyd wystawę Faberge . Jaja Faberge zwane także
jajami carskimi to wyroby jubilerskie łączące w sobie wielkanocną tradycję z jubilerskim
mistrzostwem. Cudeoka te powstały w pracowni nadwornego carskiego jubilera Petera Carla
Faberge. Do ich produkcji wykorzystano złoto, srebro, miedź, nikiel i pallad oraz szlachetne
kamienie takie jak: szafiry, rubiny, szmaragdy, diamenty. Oprócz jajek na wystawie można
było podziwiad carską biżuterię oraz naczynia i przedmioty codziennego użytku.
Po czterech wspaniałych dniach z żalem pożegnaliśmy Rygę . W drodze powrotnej
zatrzymaliśmy się w Wilnie – stolicy Litwy zwanej również Jerozolimą Północy. Miasto przez
długi okres swej historii było skupiskiem wielonarodowym i wielokulturowym, czego ślady
widoczne są do dziś. Jednak celem naszej podróży było spotkanie z Matką Boską
Ostrobramską. Ulicą Zamkową udaliśmy się w stronę Ostrej Bramy. W średniowiecznym
Wilnie był taki zwyczaj, że we wnękach wież nad bramą umieszczano święte obrazy. Obraz
Madonny bez Dzieciątka, Pani o smutnym obliczu z lekko pochylona głową i rękami
skrzyżowanymi na piersiach umieszczono na bramie, która uchodziła za najbardziej
reprezentacyjną, ponieważ witano tutaj oficjalnych gości przybywających do miasta. I nas
również powitała Matka Boska Ostrobramska , o której Adam Mickiewicz pisał w Inwokacji.
Niezmiernie wzruszeni powierzyliśmy Pannie Świętej swoje prośby i ruszyliśmy w dalszą
drogę do domu.
Pobyt w Rydze był dla nas czymś wspaniałym i niepowtarzalnym. Przeżyliśmy cudowne
chwile, wiele zobaczyliśmy i dowiedzieliśmy się o zwyczajach i historii Łotwy, w której można
odnaleźd również wątki polskie. Okazuje się, że Polskę i Łotwę wiele dzieli, ale jeszcze więcej
łączy. Z niecierpliwością czekamy na nowe projekty Comeniusa i zapraszamy do brania w
nich udziału. Naprawdę warto.