1946 r. Żychliński aptekarz
Transkrypt
1946 r. Żychliński aptekarz
Knyszyński aptekarz Marian Rzeźnicki . Pierwsza wzmianka o aptekarzu w Knyszynie pochodzi z 1577 r. Jednak początki apteki w Knyszynie w dzisiejszym rozumieniu sięgają II połowy XIX w. Pierwszym domniemanym aptekarzem był ponoć Józef Barkiet, który zmarł w 1885 r. Aptekę w latach 1886-1903 przejął i prowadził prowizor farmacji Marian Izdebski z żoną, właścicielką firmy. Od 1908 do 1910 r. aptekarzem był pomocnik farmaceuty Beniamin Coref. Potem kupił ją dentysta M. Słowes i zatrudniał uprawnionego farmaceutę H. Żelichowskiego. Nie wiadomo, kto prowadził aptekę w latach 1913-1920. Po pierwszej wojnie światowej posiadał ją Hilel Sapożnikow, który w latach 1924-25 zatrudniał Kazimierza Aystettena. Od Sapożnikowa w 1925 r. aptekę kupił znany farmaceuta suwalski Bolesław Szwejkowski, zatrudniający Teofila Żerańskiego (1926). Szwejkowski dość szybko, bo w 1927 r. odsprzedał aptekę Abramowi Błochowi, a ten w 1931 r. zbył ją Marianowi Rzeźnickiemu z Żychlina. Marian Rzeźnicki był ostatnim aptekarzem starego pokolenia, który posiadał aptekę w Knyszynie przed jej upaństwowieniem w okresie stalinowskim. Dzisiaj w Knyszynie pamiętają go i jego rodzinę już tylko najstarsi mieszczanie. Poniższy tekst przypomina i przybliża tę postać, niegdyś bardzo znaną i szanowaną w mieście i okolicy. Informacje o aptekarzu Rzeźnickim opracowano na podstawie dokumentów rodzinnych udostępnionych przez Zofię Rzeźnicką-Glinka z Białegostoku, za pośrednictwem Krzysztofa Bagińskiego z Knyszyna. Tak Zofii jak i Krzysztofowi za możliwość wykorzystania tych dokumentów składam serdeczne podziękowania. Ponadto Krzysztof Bagiński zebrał inne materiały i lokalne relacje o knyszyńskich aptekarzach, którymi podzielił się z nim: Stanisław Wysocki (r. 1928) i Adam Jakacki (r. 1919). Przy pisaniu wykorzystano też publikacje i materiały archiwalne: ks. Kazimierz Cyganek, Kronika parafialna kościoła knyszyńskiego, Knyszyn 1954 (maszynopis), s. 37-38, 54-55; Rzeźnicki Marian - syn robotnika Józefa i Michaliny z Nowakoskich, urodził się 20 IX 1897 r. w Walentynowie par. Żychlin koło Kutna. W 1909 r. ukończył jednoklasową szkołę powszechną w Walentynowie. Dalszą edukację kontynuował w męskim gimnazjum filologicznym w Gostyninie, gdzie w 1916 r. z wynikiem dobrym ukończył piątą klasę. Wstąpił na praktykę aptekarską. 15 IX 1917r złożył w Warszawie egzamin na pomocnika aptekarskiego. 10 II 1923 r. w Żychlinie zawarł związek małżeński z niewiele ponad 21-letnią telegrafistką miejscowego telegrafu Marianną Kacprzak, córką Stanisława. Żonę niebawem zwolniono z pracy. Marian Rzeźnicki utrzymywał rodzinę pracując w tym czasie w aptece St. Stachowicza w Żychlinie. Marian i Maria Rzaźniccy z córkami, Wandą i Zofią W 1931 r. los się do niego uśmiechnął. Rzeźnicki wygrał na loterii. Pieniądze z wygranej przeznaczył na zakup apteki w Knyszynie, którą właśnie wystawił na sprzedaż Abram Błoch. Brakującą sumę pożyczył od zatrudniającego go aptekarza z Żychlina. Akt notarialny zawarto w Warszawie 15 IV 1931 r. Nabytą aptekę wyceniono na 5500 dolarów amerykańskich (49060 zł). Transakcja obejmowała: …aptekę w Knyszynie, ze wszystkimi do niej przywiązanymi prawami i przywilejami, z prawem do koncesji i do lokalu aptecznego i mieszkalnego i wszystkich ubikacji zajmowanych w domu Henryka Proppa przy ul. Tykockiej 4, ze wszystkimi towarami, lekami, urządzeniami, naczyniami i ze wszystkim co się w aptece obecnie znajduje i przynależność jej stanowi… Aptekę w latach 1933-39 Rzeźnicki ubezpieczał w Warszawskim Towarzystwie Właścicieli Aptek Wzajemnego Ubezpieczenia Ruchomości od Ognia "Farmakon". Według dokumentu ubezpieczeniowego z 1933 r. w aptece towaru było na 18 tys. zł, a wartość pozostałego wyposażenia (meble i urządzenia) szacowano na 12 tys.Była to jedyna apteka w Knyszynie. Wnętrze apteki w Knyszynie, 1932 r. Od lewej stoją: Marian Rzeźnicki, żydowska asystentka, Maria i Wanda Rzeźnickie. Oprócz apteki funkcjonował też skład aptekarski, zwany drogerią, stanowiący własność Jana Dubowskiego. Ta firma jako jedyna stanowiła pewną konkurencję dla apteki Rzeźnickich. Oczywisty więc był fakt, że skorzystano z okazji i niebawem - 25 V 1932 r. żona aptekarza Marianna Rzeźnicka nabyła za 3500 zł tę drogerię mieszczącą się przy Rynku 11 Listopada w domu Hauslera. W 1938 r. przekształcono ją w skład apteczny "Sanitas". Znajdował się on w domu Guzla przy Rynku. Tu pracował pomocnik Rzeźnickiego, Kazimierz Lodziński (mieszkał w Knyszynie od lat dwudziestych). Ów skład apteczny spłonął od wybuchu bomby we wrześniu 1939 r. Zaś Lodziński zachorował psychicznie i został zabity przez Niemców w 1943 r. W latach trzydziestych u Rzeźnickiego pracowali: tykociński aptekarz Zygmunt Bohdanowicz i kobieta pochodzenia żydowskiego. W pracy Rzeźnickiemu pomagała też żona Marianna z Kacprzaków. Rzeźniccy mieli dwie córki, Wandę - farmaceutkę (żonę Dybowskiego, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, sędziego Trybunału Konstytucyjnego), a także Zofię - doktora medycyny (zamężną z Glinką z Białegostoku). Rzeźnicki to społecznik. Aktywnie działał w lokalnej OSP. W 1938 r. wybrano go prezesem miejskiego komitetu Funduszu Obrony Narodowej. W 1939 r. był też prezesem koła Ligi Obrony Powietrznej Państwa w Knyszynie. W 1940 r. sowieci upaństwowili aptekę Rzeźnickich. Rodzina musiała się wyprowadzić ze swego domu i zamieszkała przy ul. Grodzieńskiej. Zaś p. Marian dojeżdżał do pracy w aptece w Jasionówce. Jak wspomina Adam Jakacki, zatrudniona w aptece młoda dziewczyna pochodzenia żydowskiego, córka Bobci Cywan, zaczęła się wówczas kreować na szefa pełnomocnego apteki. Odzyskał aptekę w końcu czerwca 1941 r., jak Niemcy wkroczyli do Knyszyna. Apteka działała normalnie do 1944 r., ale formalnie podlegała niemieckiemu zarządowi aptek. Na kontrole przyjeżdżał Karol Storm, Niemiec z Białegostoku. Apteka w 1938 r. Od prawej stoją: Wanda i Marian Rzeźniccy, Kazimierz Lodziński, Maria i Zofia Rzeźnickie, nn. W czasie wojny to Rzeźnicki wraz z kierownikiem miejscowego szpitala dr. Edwardem Nowakowskim (ur. 1900, dypl. 1930) i ks. F. Bryksem skutecznie interweniowali przeciwko utworzeniu w Knyszynie żydowskiego getta, jak również uniemożliwili pogrom Żydów w czerwcu 1941 r. W końcu lipca i na początku sierpnia 1944 r., w trakcie przejścia frontu, rodzina Rzeźnickich razem z ks. Bryksem ukrywała się w lesie pod Chrabołami. Wcześniej swe kosztowności ukryli w podziemiach kościoła, niektóre rzeczy zakopali w ogrodzie, a część mebli, pianino i inne przedmioty domowe oraz apteczne przewieźli do gospodarstwa Wysokich, kilka skrzyń ukryli tam w wykopanej ziemiance. Wiele z tego ocalało, w przeciwieństwie do rzeczy pozostawionych w domu, który spłonął wraz z nimi. Niemcy zainteresowali się tylko pianinem, które zabrali i używali w okopie do umilania sobie czasu oczekiwania na front. Pianino wywędrowało do Czechowizny i dzięki tabliczce z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem, powróciło do właściciela. W trakcie przechodzenia frontu, na skutek ostrzału artyleryjskiego spłonęła znaczna część Knyszyna, w tym i apteka. Z częściowo ukrytych i zachowanych medykamentów Rzeźniccy otworzyli aptekę na plebanii, z zamiarem odbudowy swych spalonych budynków. Niestety we wrześniu 1944 r., zapewne za działalność na rzecz Armii Krajowej, Rzeźnicki znalazł się w grupie knyszynian aresztowanych przez sowietów. Ks. K. Cyganek w swych wspomnieniach nadmienia, że aptekarz przekazywał partyzantom wiele medykamentów. Czy to było powodem aresztowania? Kto wydał Rzeźnickiego? Te pytania pozostaną chyba bez odpowiedzi. Rzeźnicki początkowo osadzony w Białymstoku, niebawem został zesłany do łagru Borowicze (obłast` nowgorodskaja), a następnie trafił do Ostaszkowa (obłast` twerskaja), gdzie był więziony w obozie jenieckim nr 41. W 1945 r. przebywał w szpitalu specjalnym nr 1236. O losie Mariana Rzeźnickiego rodzina dowiedziała się przypadkowo. Zofia Rzeźnicka-Glinka wspomina: …W tym czasie [jesień 1944 przyp. Z.R.] razem z siostrą mieszkałyśmy w Białymstoku, chodziłyśmy tam do szkoły. Jakiś czas po aresztowaniu ojca, mama też ukrywała się w Białymstoku. Wtedy ktoś przyniósł do nas banknot znaleziony przy torach kolejowych. Na banknocie był nasz adres na ul. Młynowej oraz wiadomość od ojca "Jadę na wschód. Zostańcie z Bogiem". Gdy ks. Bryks wyjechał z Knyszyna apteka została przeniesiona na ul. Goniądzką do domu Potockich. […] Był to pierwszy dom po prawej stronie ulicy Goniądzkiej. Do powrotu ojca aptekę na ulicy Goniądzkiej prowadziła mama. Ponieważ nie miała odpowiedniego przygotowania, pomagał jej ktoś z Białegostoku [- uprawniony farmaceuta Radziszewski z Białegostoku przyp. Z.R.]. Ponadto rodzinę o miejscu pobytu M. Rzeźnickiego powiadomił uciekinier z Ostaszkowa Józef Grom z Czechowizny. Rzeźnicki został repatriowany przez Białą Podlaską 26 I 1946 r. Powrócił do Knyszyna. Podjął pracę aptekarza w swej aptece przy ul. Goniądzkiej 4. W 1948 r. zgodnie z przepisami wpłacił 0,5% od rocznego obrotu na Odbudowę Warszawy. Rozpoczął budowę nowego domu i apteki przy ul. Tykockiej. Zmarł w wieku ledwie 52 lat, 12 VI 1949 r. w Warszawie, niedługo po wybudowaniu domu w Knyszynie i przeniesieniu tam apteki. Apteką do złodziejskiego upaństwowienia w styczniu 1951 r., zarządzały córka Wanda i żona, która pracowała tam też jako starsza laborantka. Niestety długa i wyczerpująca choroba spowodowała przedwczesną śmierć p. Marianny zwanej też Marią, 28 I 1953 r. w wieku niewiele ponad 51 lat. Spoczęła na cmentarzu parafialnym w Knyszynie. W 1951 r. rozpoczął się nowy okres państwowego aptekarstwa, zakończony przemianami po 1989 r. Zdjęcia pochodzą z arhiwum rodzinnego Zofii Rzeźnickiej-Glinka Zbigniew Romaniuk (Brańsk; [email protected])