97 ła promować match racing i przyciągać do żeglarstwa większą
Transkrypt
97 ła promować match racing i przyciągać do żeglarstwa większą
ła promować match racing i przyciągać do żeglarstwa większą liczbę kobiet. W zamian działacze ISAF opowiedzieli się za żeńskim skiffem. Wydaje się, że wyraźnie zmieni to proces naboru, selekcji i przygotowań do tak specyficznej przecież rywalizacji, gdzie bodaj najważniejsze jest przygotowanie atletyczne. W pełnej gotowości do wielkiej produkcji jachtów olimpijskich jest już firma RS Sailing. Potężna stocznia specjalizująca się w masowej produkcji jachtów one design. RS Sailing niemal natychmiast może zmodernizować swego skiffa RS800 na RS900 i mianować go konstrukcją olimpijską. Stosowne testy przeprowadzano już cztery lata temu podczas Pucharu Świata w Hyeres, a obecnie chętne panie mogą spróbować swoich sił w tej klasie podczas brytyjskich prób Girls for Gold. Wejście kitesurfingu w poczet dyscyplin olimpijskich ma być przełomem na miarę wprowadzenia w 1984 r. windsurfingu do igrzysk w Los Angeles. W promocję kitesurfingu jako sportu olimpijskiego zaangażowali się m.in. miliarder sir Richard Branson (Virgon Group) i Neil Pryde – właściciel m.in. marki Cabrinha, światowego lidera w kitesurfingu. Paweł Paterek (2012). Teraz okazuje się, że ta konkurencja powinna być jednak na igrzyskach? W dodatku jako klasa mieszana (mixt)... TH.: Większość uważała, że wielokadłubowce powinny być reprezentowane na igrzyskach olimpijskich i błędem było ich wyrzucenie kilka lat temu. Ż.: W przypadku windsurfingu olimpijskiego zawsze istniał problem dobrania takiej konstrukcji, która mogłaby korzystać z jak najszerszego zakresu siły wiatru do rozgrywania wyścigów. Czy władze ISAF nie obawiają się sytuacji, w której miliony telewidzów „podziwiać” będą zamiast spektakularnych wyścigów leżące na wodzie latawce i oczekujących na odpowiedni wiatr kitesurferów? TH.: Decyzja w sprawie windsurfing/kiteboarding jest podjęta na tyle elastycznie, że dopuszcza wiele kombinacji. Nawet taką, że jeden zawodnik ściga się przez połowę regat na windsurferze, a połowę – na kajcie. Albo też, że startuje kobieta i mężczyzna w dowolnej konfiguracji, a ich punkty się dodaje i stanowią o miejscu teamu – walczą o jeden medal. Dzisiejszy kajt przy odpowiedniej technice posługiwania się nim pozwala żeglować nawet przy zaledwie kilku węzłach wiatru... potencjalnie atrakcyjne dla młodych żeglarzy, których dzisiaj trzeba zachęcać do uprawiania sportu. Dodatkowo promocja dokonywana przez miłe i atrakcyjne zawodniczki – dobry marketing zrobił swoje… Ż.: Czy ISAF rzeczywiście ma tak wiele wspólnego z kitesurfingiem? Skąd pomysł na wprowadzenie tej dyscypliny jako jednej z konkurencji żeglarskich na igrzyskach? Z Tomaszem Chamerą – dyrektorem sportowym PZŻ i członkiem Komisji Zawodów ISAF rozmawiał Paweł Paterek. „Żagle”: Star oraz RS:X to najmocniejsze punkty w polskim żeglarstwie olimpijskim. Może stać się tak, że na igrzyskach w 2016 r. żadna z tych klas nie wystartuje w regatach olimpijskich... Tomasz Chamera.: Trudno przewidzieć, co się będzie działo za cztery czy za pięć lat. Nie wiemy, czy Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki mieliby ochotę na kolejną kampanię olimpijską. Trudno powiedzieć, jakie będą plany Maćka Grabowskiego. Nie wiemy, czy młodzi zawodnicy klasy RS:X będą osiągać takie wyniki jak ich starsi koledzy, więc nie uważam, by Polska była tu jakoś poszkodowana. Na miarę możliwości musimy walczyć o dobre wyniki w innych konkurencjach. Osobiście jednak po ostatnich wyborach klas olimpijskich mam duży niesmak. Przewaga walki politycznej nad innymi kwestiami zdecydowała, że już przed głosowaniem karty wydawały się rozdane… Ż.: W Rio de Janeiro kobiecy match racing zastąpiony zostanie skiffem. Czyli strategia i taktyka kontra akrobatyczna zwinność i walka o szybkość. Czy dla ISAF nie ma pomiędzy tym żadnej różnicy? TCh.: Oczywiście, że jest różnica. Przede wszystkim w zakresie finansów. Nie jest tajemnicą, że wcześniejsza promocja wskazująca match racing jako najtańszą formąrywalizacji, maksymalizującą liczbę krajów ubiegających się o udział w igrzyskach, można włożyć między bajki. Ze względu na wcześniejszy wybór klasy, wysokie koszty wpisowego ta konkurencja jest najdroższa w przygotowaniach olimpijskich. Również koszty organizacji regat znacznie przewyższają wyścigi floty (duża liczba arbitrów, motorówek, paliwa). No i zaledwie kilkanaście krajów walczących o 12 miejsc na igrzyskach – bardzo lubię regaty w formule meczowej, ale to, co mamy w programie olimpijskim to nie tak, jak obiecywano. Skiffy są widowiskowe, TCh.: Kilka lat temu kitesurfing został objęty jurysdykcją ISAF. Jest niewątpliwie konkurencją z grupy sportów ekstremalnych, które przyciągają media. Jeśli nie ISAF, to inna organizacja sportowa przejęłaby „latawce”, a w kontekście medialności jest to ważny czynnik wobec polityki MKOl. Każda dyscyplina sportu musi dzisiaj zjednać sobie media, inaczej zniknie z programu igrzysk olimpijskich. Uważam, że na dzisiaj kitesurfing nie jest jeszcze przygotowany organizacyjnie do wymogów igrzysk, również statystyki wiatrowe w Rio działają przeciw tej konkurencji. Czas jednak pracuje dla „latawców”, kto wie, co wydarzy się w 2020 r., a jak pokazało życie, klasa RS:X musi trochę popracować nad zabezpieczeniem udziału w igrzyskach (ograniczenie wzrostu kosztów, poprawa jakości sprzętu itp.) Ż.: Według prezydenta MKOl jachty olimpijskie mają być tanie i popularne. Czy te zmiany mają być odpowiedzią na jego apel? W klasie Star w Bacardi Cup lub mistrzostwach świata pojawia się grubo ponad setka łodzi... TCh.: Osobiście wolałbym widzieć w igrzyskach jacht kilowy niż jedną z obecnych konkurencji mieczowych. Uwarunkowania towarzyszące wyborom konkurencji, które wystąpiły w St. Petersburgu, uniemożliwiły takie rozwiązanie. Klasa Star jest liczna, ale tylko podczas regat w USA. Ubiegłoroczne i tegoroczne imprezy Pucharu Świata na innych kontynentach gromadziły na starcie maksymalnie nieco ponad 30 załóg. „Supernowa” konstrukcja łodzi znacznie podniosła koszty zakupu sprzętu, po match racingu to bez wątpienia najkosztowniejsza klasa olimpijska. MKOl oczekuje ograniczenia w „technologicznych wyścigach zbrojeń”, kładąc nacisk na uniwersalizm sprzętu, to także słaba strona Stara. Obiektywnie muszę stwierdzić, że przedstawiciele klasy Star pokpili sprawę: wszystkie pozostałe konkurencje wykazały dużą aktywność, ich przedstawiciele regularnie pojawiają się na konferencjach ISAF, uczestniczą w pracach poszczególnych komisji. Klasę zwykle reprezentowała tylko jedna osoba, a format regat Stara znacznie odbiega od bieżących zaleceń ISAF... 97