INFORMACJA PRASOWA Żółte czy szare? Z atestem czy bez

Transkrypt

INFORMACJA PRASOWA Żółte czy szare? Z atestem czy bez
INFORMACJA PRASOWA
Warszawa, 16 kwietnia 2014r.
Żółte czy szare? Z atestem czy bez? Legalne czy nie? Fotoradary. Któż z nas nie spotkał ich na
swojej drodze. Kontrowersji i rozbieżności w interpretacji przepisów jest tyle, że nie tylko zwykli
użytkownicy dróg, ale i urzędnicy czy funkcjonariusze gubią się w ocenie wykroczeń
rejestrowanych przez fotoradary. Specjaliści D.A.S. przygotowali zbiór praktycznych porad, jak
sobie radzić w przypadku otrzymania mandatu z załączonym zdjęciem. W przystępnej formie
wyjaśniają, jakie kroki należy podjąć w takiej sytuacji oraz jakie mogą być konsekwencje
poszczególnych scenariuszy postępowania.
ZDJĘCIE Z FOTORADARU I CO DALEJ?
Otwierasz skrzynkę pocztową i znajdujesz w niej wezwanie z policji, straży miejskiej lub gminnej
w związku z wykroczeniem popełnionym przez kierującego pojazdem. Dane pojazdu wskazują,
że rzeczywiście chodzi o Twój samochód, ale w żaden sposób nie możesz skojarzyć, kiedy miało
miejsce to zdarzenie. Sięgnięcie do Internetu, by sprawdzić, co robić w takiej sytuacji, niewiele ją
poprawia, bo pełno w nim sprzecznych informacji. Co więcej - nawet jeśli wcześniej orientowałeś się
w przepisach, to ostatnie zmiany w regulacjach mogły spowodować brak rozeznania. I nic dziwnego.
Całe zamieszanie rozpoczęło się od niejasnych przepisów dotyczących możliwości wykorzystywania
przez funkcjonariuszy straży miejskiej stacjonarnych urządzeń rejestrujących m.in. pomiar prędkości.
Jeszcze więcej kontrowersji budziło orzecznictwo. Dochodziło bowiem do sytuacji, w których ten sam
kierowca za to samo przewinienie, w zależności od składu sędziowskiego, mógł zostać albo skazany
albo uniewinniony. Potem zamieszanie zrobiło się jeszcze większe, bo Prokurator Generalny Andrzej
Seremet uznając, że strażnicy miejscy nie tylko nie mają uprawnień w zakresie kontroli ruchu drogowego
z wykorzystaniem fotoradarów, ale również nie mogą występować w roli oskarżyciela publicznego
w sprawach o naruszenie przepisów prawa o ruchu drogowym, wniósł do Sądu Najwyższego kasację
w takiej sprawie, w której oskarżycielem publicznym była właśnie straż miejska. Sąd Najwyższy kasację
oddalił, uznając, że w myśl obowiązujących przepisów straż miejska/gminna ma uprawnienia w zakresie
kontroli ruchu drogowego z wykorzystaniem stacjonarnego urządzenia rejestrującego, a tym samym
może kierować wnioski o ukaranie do sądu.
- Postanowienie wydane 3 grudnia 2013 roku nie jest wiążące dla innych składów orzekających, jednak
raczej mało prawdopodobne, żeby sądy niższych instancji wyłamywały się z linii orzeczniczej ustalonej
1
przez Sąd Najwyższy – mówi Anna Moszczyńska, radca prawny
D.A.S. Towarzystwa Ubezpieczeń Ochrony Prawnej S.A.
Jakie fotoradary?
Wymagania dotyczące fotoradarów zostały określone w Rozporządzeniu Ministra Transportu,
Budownictwa i Gospodarki Morskiej z 14 marca 2013 roku w sprawie warunków lokalizacji, sposobu
oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące oraz w Rozporządzeniu Ministra
Infrastruktury z 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów
drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami fotoradary powinny być poprzedzone każdorazowo znakiem
drogowym D-51, który umieszcza się w odległości do 200 metrów na drogach o dopuszczalnej prędkości
do 60 km/h, w odległości od 200 do 500 metrów na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 60 km/h
oraz w odległości od 500 m do 700 m na drogach ekspresowych i autostradach. Znak ten stosuje się
w każdym kierunku ruchu, w którym radar może dokonywać pomiarów prędkości.
Obudowa fotoradarów powinna mieć kolor żółty, jednak na mocy przepisów przejściowych
do 28 czerwca 2014 roku do pomiarów prędkości mogą być także wykorzystywane urządzenia
zainstalowane w pasie drogowym przed wejściem w życie obecnie obowiązującego rozporządzenia, co
oznacza, że możemy spodziewać się zdjęć z fotoradarów innych kolorów.
- Dobrze wiedzieć, że urządzenia rejestrujące prędkość nie zapisują naruszeń polegających na
przekroczeniu dopuszczalnej prędkości o 10 lub mniej km/h – tłumaczy Anna Moszczyńska z D.A.S.
Istnieje zatem niewielki margines, dzięki któremu możemy być spokojni, gdy minimalnie złamiemy
przepisy.
Co zrobić z wezwaniem?
Wróćmy do naszej skrzynki pocztowej, z której wyjęliśmy nieszczęsną kopertę. Warto zaznaczyć,
że obowiązujące przepisy nie nakazują organom ścigania przesyłania zdjęć z fotoradarów. Zatem
zazwyczaj razem z wezwaniem dostaniemy jedynie kopię świadectwa legalizacji urządzenia
oraz formularz oświadczenia.
- W zasadzie nie ma żadnej normy, która wskazywałaby, co takie wezwanie musi zawierać. Zwykle
wskazuje ono czas i miejsce popełnienia wykroczenia oraz numery rejestracyjne pojazdu – wyjaśnia
radca prawny D.A.S.
Po otrzymaniu wezwania drogą pocztową, przysługuje nam oczywiście prawo odmowy przyjęcia
mandatu. Należy jednak liczyć się wówczas z tym, że sprawa zostanie przekazana do sądu, gdyż
odmowa przyjęcia mandatu karnego jest równoznaczna z wnioskiem o skierowanie sprawy na drogę
sądową.
Nie możemy zostać ukarani mandatem, jeżeli od ujawnienia wykroczenia upłynęło 180 dni. Dotyczy to
jednak wyłącznie możliwości wszczęcia postępowania mandatowego. Po upływie tego terminu sprawa
2
powinna zostać przekazana od razu do sądu. Zgodnie
z obowiązującymi przepisami uprawniony organ ma rok od
popełnienia wykroczenia na skierowanie do sądu wniosku
o ukaranie winnego. Dopiero po tym czasie ustaje jego karalność.
Jak wypełnić formularz?
W wyjętej ze skrzynki kopercie najczęściej poza wezwaniem znajdziemy również gotowy formularz
oświadczenia z trzema wariantami odpowiedzi. Są to: przyznanie się do prowadzenia pojazdu,
wskazanie prowadzącego, jeśli to nie właściciel pojazdu był kierowcą lub odmowa wskazania
kierującego. Nie mamy obowiązku wypełniania formularza, ma on nam jedynie pomóc w podaniu
informacji, o które wnosi organ ścigania. Możemy udzielić odpowiedzi w formie własnoręcznie spisanego
oświadczenia.
- Jeśli to właściciel pojazdu był kierującym, to albo przyjmuje mandat karny, co zamyka postępowanie
albo odmawia przyjęcia mandatu i czeka na rozstrzygnięcie sprawy przez sąd. Jeżeli natomiast
właściciel pojazdu wskaże kierującego, wtedy również kończy się jego udział w tej sprawie. To straż
miejska czy gminna powinna prowadzić postępowanie i to ona ma obowiązek ustalenia sprawcy
zdarzenia - tłumaczy Anna Moszczyńska z D.A.S.
Zanim odmówimy przyjęcia mandatu i będziemy liczyć na rozstrzygnięcie sprawy w sądzie, warto
zaznaczyć, że sąd nie jest związany wysokością kary grzywny określonej przez organ ścigania. Zatem,
jeżeli uzna, że obwiniony jest winny popełnienia wykroczenia, może nałożyć karę grzywny w wysokości
do 5.000 zł, co oznacza, że orzeczona kara może być surowsza lub łagodniejsza niż proponowana
w trybie mandatowym. Czekają nas również wydatki związane z pokryciem kosztów postępowania
sądowego. W myśl art. 118 § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, w razie skazania
zostaniemy obciążeni zryczałtowanymi kosztami postępowania (w wysokości 100 zł za postępowanie
zwyczajne lub przyspieszone lub 50 zł za postępowanie nakazowe) oraz innymi należnościami, jeżeli
takie powstały w przebiegu postępowania.
***
D.A.S. Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej S.A. od 2000 roku oferuje w Polsce
ubezpieczenia ochrony prawnej najwyższej jakości. W swojej ofercie Ubezpieczyciel korzysta
z doświadczeń własnych i międzynarodowego koncernu, którego jest częścią. Wąska specjalizacja
Towarzystwa oraz aktywne wspieranie Klientów oraz poszukiwanie nowych propozycji, to atuty, które
pozwalają Ubezpieczonym w D.A.S. skuteczniej walczyć o swoje prawa.
Koszty postępowania sądowego, związanego z wykroczeniem przeciwko przepisom o ruchu drogowym
oraz
honorarium
adwokata
będącego
pełnomocnikiem
Ubezpieczonego
w
takiej
sprawie,
są ubezpieczane w polisach „Ochrony prawnej pojazdu” dla osób prywatnych oraz dla firm oraz
„Ochrona prawna życia prywatnego”.
3
D.A.S.
jest
jedynym
w
Polsce
międzynarodowego stowarzyszenia
członkiem
RIAD
-
ubezpieczycieli ochrony
prawnej. Jako niezależna organizacja, RIAD przyjął jako cel
promowanie poprzez swoich członków łatwego i korzystnego w wymiarze finansowym dostępu
do wysokiej jakości pomocy prawnej oraz do wymiaru sprawiedliwości. Stowarzyszenie liczy ponad
60 członków z 18 krajów Europy, oraz z Kanady, Ameryki Południowej oraz RPA.
W 2013 roku D.A.S. w Polsce utworzył 2 nowe spółki: D.A.S. Prawo i Finanse Sp. z o.o. oraz D.A.S.,
Tomasz Niedziński Kancelaria Prawna Sp. K., których celem jest dostarczanie usług odpowiadających
potrzebom spoza ubezpieczenia, jakie zgłaszają klienci oraz wzmocnienie własnej sieci sprzedaży.
Kontakt:
Agnieszka Janowicz
Kierownik Marketingu i PR D.A.S.
D.A.S. towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej S.A.
Tel. 22 / 453 00 85
Kom. 608 355 567
e-mail: [email protected]
4