notatka - Sonia Draga
Transkrypt
notatka - Sonia Draga
„Ta książka stanowi relację poświęconą barbarzyństwom, których dopuszcza się reżim Baszara al-Asada. To historia Syryjczyków, którzy stali się ich ofiarą”. Książkę wydano dzięki dofinansowaniu Institut Français w ramach programów wsparcia wydawniczego. GARANCE LE CAISNE Fotograf ISBN: Oprawa: Tłumaczenie: Premiera: Cena: Format: Cezar – były fotograf żandarmerii wojskowej z Damaszku. Jego zadanie polegało na fotografowaniu zamordowanych więźniów oraz na archiwizowaniu tych zdjęć. Przerażony potwornościami, które widział, zaczął kopiować dowody barbarzyństwa reżimu, a potem wywiózł je z Syrii i przedstawił światu. Cezar przez dwa lata ryzykował własne życie, by wypełnić tę misję. fragment książki Cezarowi udało się zebrać 53 tysiące fotografii. Nigdy nie ujawnił mediom swojej tożsamości, dlatego niektórzy wątpili w jego istnienie. Prezydent Syrii Baszar al-Asad oświadczył publicznie – w styczniu 2015 roku na łamach amerykańskiego czasopisma „Foreign Affairs” – że Cezara nigdy nie było. A jednak Garance Le Caisne udało się z nim porozmawiać. Spędziła z nim dziesiątki godzin, których owocem jest ta wyjątkowa relacja. 978-83-7999-811-1 broszurowa + skrzydełka Maria Zawadzka 16 listopada 2016 37,00 143 x 205 mm „Kiedy patrzyłem na te zdjęcia, one do mnie przemawiały. Wiele spośród widocznych na nich ofiar wiedziało, że zginie. Unosiły palec, tak jak wówczas, gdy przed śmiercią wypowiada się szahadę. Miały otwarte z bólu usta i dało się wyczuć upokorzenie, którego doświadczyły. Nie mogłem zapomnieć tych twarzy. Usiłowały wykrzyczeć swój ból, chciały zostać ocalone, ale nikt ich nie ocalił, nikt ich nie wysłuchał. Prosiły, ale nikt nie usłyszał ich próśb. Każdego dnia słyszałem rozpaczliwe głosy ofiar, które mówiły o tym, co dzieje się w syryjskich więzieniach i aresztach. Nie było nikogo, kto by ich wysłuchał. Te ofiary powierzyły mi zadanie, na moich barkach spoczywa odpowiedzialność: nieść świadectwo tortur, którym je poddano – opowiedzieć o tym ich rodzinom, ludzkości i całemu wolnemu światu. Opuściłem Syrię z jak najczystszymi intencjami. Powstało wiele dokumentów potwierdzających zbrodnie reżimu: użycie broni chemicznej, masowe mordy, tortury. Wszystkie te dokumenty zostaną kiedyś ujawnione i staną się dowodami przeciw Baszarowi al-Asadowi. W jaki sposób do tego dojdzie? Kiedy to się stanie? Nie wiem. Prawda jest drogą do zwycięstwa. Przysłowie mówi: «Prawo pozostaje żywe, dopóki walczy o nie choć jedna osoba». Cezar, fotograf żandarmerii wojskowej reżimu syryjskiego Baszara al-Asada. Kwiecień 2015 roku” fragment książki Wywiad z autorką Pani książka to efekt długich poszukiwań. Co było najtrudniejsze? Dotarcie do Cezara? W ciągu tych dziesięciu miesięcy poszukiwań wszystko było bardzo trudne. Dwa razy omal nie zrezygnowałam. Zanim spotkałam Cezara, udałam się do Turcji na spotkanie z ludźmi, którzy archiwizują zdjęcia zwłok torturowanych. To był szok: przez dwa dni opisywali mi tortury, które sklasyfikowali, przedstawiali szczegółowo zwłaszcza liczne obrażenia twarzy ofiar. Ryczałam jak bóbr. Było to tym trudniejsze, że nie miałam pewności, czy w końcu Cezar zechce ze mną porozmawiać. A potem udało mi się z nim skontaktować. Ale nie poprzestałam na tym, ruszyłam na poszukiwanie uciekinierów, żeby potwierdzili mi potworności, które raportował Cezar. Tak, było ciężko, przede wszystkim jednak dlatego, że historia tych ludzi jest bardzo bolesna. Po co powstała pani książka? Od czterech lat tylko zerkamy na Syrię punktowo, nie pracujemy systematycznie i bez przerw nad tym tematem. Jednego dnia media mówią o masakrze, potem o Aleppo, następnie o Państwie Islamskim, wreszcie o jazydach. Nie ma związku między tymi różnymi rzeczami. To, co ja zrobiłam, pozwala znaleźć ten związek, za pośrednictwem osobistych historii świadków na powrót umieszcza w kontekście akty przemocy. Dużo bardziej niż spotkanie z Cezarem i z tego jestem najbardziej zadowolona. Jestem też dumna, że zdobyłam coś, czego dotąd nie znano: mapę, która zaświadcza, że miejsca, gdzie torturowano i zabijano tysiące ludzi, są położone w samym sercu Damaszku. A jedno z najstraszniejszych miejsc tortur, szpital wojskowy w Mezzeh, leży kilka metrów od liceum francuskiego, w którym całkiem niedawno złożyli wizytę francuscy parlamentarzyści. Skąd pewność, że zebrane świadectwa i zdjęcia Cezara są autentyczne? FBI już dawno potwierdziło autentyczność zdjęć, chociaż oficjalnie ogłosiło to dopiero latem tego roku. Na ujęciach z szerokim planem można rozpoznać miejsca, które da się zidentyfikować na podstawie zdjęć satelitarnych. Poza tym w relacji Cezara wszystko idealnie do siebie pasuje. Na bieżąco weryfikowałam różne rzeczy, ale czuć było, że on nie kłamie, nie recytuje wyuczonej lekcji. Poza tym jego świadectwo, bardzo nagłośnione przez media, wcale nie jest odosobnione. Wielu Syryjczyków gromadzi dowody na przemoc stosowaną przez reżim. Świadectwa uciekinierów, z którymi rozmawiałam, pokrywają się częściowo z tym, co dostarczył Cezar. A kiedy Baszar oznajmia, że Cezar nie istnieje, to najlepszy dowód na to, że czuje się bezkarny, bo Cezar jak najbardziej istnieje. Sonia Draga Sp. z o.o., Pl. Grunwaldzki 8-10, 40-127 Katowice, Tel.: 32 7826477, 7826037, Fax: 032 2537728 Dział handlowy: Danuta Czarnowska, 693420384, [email protected] Promocja: Agnieszka Jedlińska, 695672067, [email protected] Redakcja: [email protected] GARANCE LE CAISNE Niezależna dziennikarka. W latach 90. mieszkała w Kairze, później zaś relacjonowała wydarzenia Arabskiej Wiosny i regularnie odwiedzała Syrię. Jej reportaże były publikowane między innymi w „Journal du Dimanche” i „L’Obs”. Czuć, że nawiązała pani szczególną relację z tym świadkiem. Dobrze się rozumiemy, Cezar wie, że widziałam syryjski koszmar, chociaż nie przeżyłam go jak on. Ale bliżej jestem z Samim, jego przyjacielem, który wysyłał zdjęcia z Damaszku. Jego poznałam za pośrednictwem syryjskich opozycjonistów. Właśnie Sami umożliwił mi kontakt z Cezarem, za pierwszym razem przez Skype’a. Podczas pierwszego spotkania Cezar był nieufny, a ja nie chciałam zadawać pytań, by nie stwarzać wrażenia, że prowadzę przesłuchanie. Powiedział mi: „Niech pani wszystko notuje, bo więcej się nie zobaczymy”. A kiedy po trzech godzinach żegnał się ze mną, rzekł: „To kiedy znowu się widzimy?”. Z szacunku dla niego i dla jego bezpieczeństwa niczego nie rejestrowałam. Nie zapytałam go również o nazwisko, bo ono niczego nie wnosi. Liczy się jego słowo. W pani książce nie ma zdjęć zrobionych przez Cezara. Dlaczego? Długo mnie to dręczyło. Oto Cezar z narażeniem życia wydostaje się z Syrii ze swoimi zdjęciami, a ja ich nie publikuję. Ale te fotografie są bardzo mocne, baliśmy się, że wstrząsną ludźmi, skupią całą ich uwagę, tymczasem najważniejsze są słowa świadków. Jak Cezar reaguje na to, że mimo dowodów społeczność międzynarodowa nie decyduje się na potępienie Baszara al-Asada? Cezar i Sami bardzo się boją tego, co robią Rosjanie. Obawiają się również, że zostaną wznowione stosunki dyplomatyczne z Baszarem al-Asadem. Oni nie znają wolności, zostali ukształtowani przez dyktaturę syryjską, a teraz nie rozumieją zawiłości międzynarodowego systemu wymiaru sprawiedliwości. Czasem widzą za tym wszystkim spisek przeciwko sobie, przez co wzbiera w nich poczucie niesprawiedliwości i gniew. Tłumaczenie: Bożena Sęk. Cały wywiad dostępny na: http://www.francetvinfo.fr/monde/revolte-en-syrie/operation-cesar-l-enquete-surles-horreurs-du-regime-syrien-qui-rassemble-les-pieces-du-puzzle_1115419.html