Zaniechanie (Kazusy) Kazus nr 1 Janusz B. pozostawał w związku

Transkrypt

Zaniechanie (Kazusy) Kazus nr 1 Janusz B. pozostawał w związku
Zaniechanie (Kazusy)
Kazus nr 1
Janusz B. pozostawał w związku małżeńskim z Justyną B. do roku 2013. Z tego związku
narodziły się dwie dziewczynki, które obecnie mają 6 i 10 lat. Po rozwodzie Janusz B. zawarł
kolejny związek małżeński z Beatą W. W roku 2014 narodziło się z tego związku dziecko.
Janusz B. pracuje jako urzędnik w Powiatowym Urzędzie Pracy. Zarabia 2.500 złotych
netto. Justyna B. zażądała, by Janusza B. płacił alimenty na każde dziecko w wysokości 400
zł. Janusz B. odmówił, uzasadniając, iż nie jest w stanie płacić takiej kwoty, gdyż musi
opłacić wynajęte mieszkanie oraz utrzymać dziecko z drugiego małżeństwa. W wyniku
niepłacenia alimentów dzieci nie mogły uczestniczyć w wycieczce szkolnej oraz korzystać z
dodatkowych zajęć kulturalno-oświatowych. Matka musiała także kosztem własnego
utrzymania łożyć na utrzymanie dzieci. Ten stan utrzymywał się na od rozstania małżonków.
W związku z postawą Janusza B. Justyna B. zgłosiła się na policję i zażądała wszczęcia
postępowania karnego przeciwko jej byłemu mężowi.
Czy Janusz B. poniesie odpowiedzialność karną za swoje zachowanie?
Kazus nr 2
Krzysztof B. był ratownikiem nad morzem. W dniu 14 lipca 2014 r. pełnił dyżur na
kąpielisku w Międzyzdrojach. Z powodu ochłodzenia temperatury na kąpielisku przebywało
tylko kilkanaście osób. Krzysztof B. uznał, że w taką pogodę nikt na pewno nie będzie się
kąpał i udał się do sklepu, by kupić sobie coś do zjedzenia. Zgodnie z regulaminem kąpieliska
w przypadku oddalenia się z miejsca pracy powinien zawiadomić przełożonego, który
zobowiązany był zapewnić zastępstwo. Po powrocie na plażę okazało się, że do morza wszedł
mężczyzna, który po pewnej chwili zniknął pod wodą. Podjęta przez Krzysztofa B. akcja
ratunkowa nie przyniosła rezultatu. Ciało mężczyzna znaleziono po kilku dniach. W swoich
wyjaśnieniach Krzysztof B. stwierdził, iż nie przewidywał możliwości kąpieli przez osoby
znajdujące się na plaży. Nie zawiadomił przełożonego o oddaleniu się z plaży, gdyż uznał, iż
nie ma potrzeby informowania przełożonego o tym fakcie.
Czy Krzysztof B poniesie odpowiedzialność karną?
Kazus nr 3
Spacerując o wczesnej porze rannej Hieronim Z. zobaczył około trzydziestoletniego
mężczyznę z białą laską, który kierował się w stronę stromej skarpy. Widząc pewne
niebezpieczeństwo, Hieronim Z. przystanął i obserwował sytuację. W pewnej chwili
spostrzegł, że mężczyzna stoczył się ze skarpy do znajdującej się u jej podnóża rzeki.
Mężczyzna zaczął się topić i ten stan trwał przez około pięć minut. Choć Hieronim Z. umiał
pływać, to nie zdecydował się na pomoc osobie tonącej, gdyż uznał, że nie jest to jego
sprawa. Do utonięcia mężczyzny nie doszło tylko dlatego, że w ostatniej chwili pomocy
tonącemu udzielił przypadkowy przechodzień.
Czy Hieronim Z. poniesie odpowiedzialność karną za swoje zachowanie?
Kazus nr 4
Do lekarza rodzinnego Jakuba B. przyszedł pacjent, który skarżył się na ból brzucha.
Z uwagi na znaczną kolejkę i opóźnienie w przyjmowania pacjentów lekarz rodzinny zadał
pacjentowi tylko kilka pytań i przepisał leki przeciwbólowe uznając, że jest zwykłe zatrucie.
Pacjent, nie dowierzając lekarzowi rodzinnemu, udał się na pogotowie, gdzie stwierdzono u
niego zapalenie wyrostka robaczkowego, które kwalifikuje się do natychmiastowej operacji.
Biegli w trakcie postepowania przygotowawczego stwierdzili, że Jakub B. nie wykonał
szeregu koniecznych badań diagnostycznych, które w zaistniałej sytuacji powinny być
wykonane. Nieprzeprowadzenie operacji groziło śmiercią pacjenta. W toku przesłuchania
Jakub B. stwierdził kategorycznie, iż nie przewidywał zapalenia wyrostka robaczkowego.
Czy Jakub B. poniesie odpowiedzialność karną za swoje zachowanie?
Kazus nr 5
Kalina R. studentka pedagogiki zatrudniła się na podstawie umowy zlecenia jako
opiekunka 4 letniej Aldony B. W dniu swoich 21 urodzin wybrała się jak zwykle z dzieckiem
na spacer do parku, w którym znajdował się staw z ulubionymi przez Aldonkę B. kaczkami.
Dziesięć metrów przed linią brzegową stawu znajdowała się tablica informacyjna o zakazie
zbliżania się do stawu, która była Kalinie R. znana. W momencie dotarcia do stawu Kalina R.
postanowiła odczytać urodzinowe życzenia przesłane przez znajomych przez facebooka,
prosząc jednocześnie Aldonkę B. o przyjrzenie się kaczkom. W pewnym momencie Kalina R.
usłyszała krzyk dziecka. Okazało się, że dziecko tonie w stawie. Pomimo natychmiastowej
pomocy Karolinie R. nie udało się uratować tonącego dziecka, które w wyniku utonięcia
zmarło.
Po przybyciu policji Kalina R. wyjaśniała, że nie zauważyła ani momentu, kiedy dziecko
weszło do stawu, ani też momentu, kiedy zbliżało się do linii brzegowej stawu.
Czy Kalina R. poniesienie odpowiedzialność karną?