MARY%JONES%I%JEJ%BIBLIA%
Transkrypt
MARY%JONES%I%JEJ%BIBLIA%
MARY%JONES%I%JEJ%BIBLIA% % !! Wiele!lat!temu,!w!niewielkiej,!szarej!chatce!na!wzgórzach!Walii! mieszkała!pewna!mała!dziewczynka!ze!swoją!matką.!Jej!dom!położony! był!w!zielonej!dolinie!spoczywającej!w!cieniu!góry,!z!której!przy!dobrej! pogodzie!można!było!zobaczyć!w!oddali!morze.!Jej!ojciec!był!tkaczem!i! ciężko!pracował!na!utrzymanie!rodziny,!ale!niestety!zmarł,!kiedy!Mary! była!jeszcze!bardzo!mała.! „Mary,!Mary!”!F!z!oddali!dobiegł!głos.„Idę!Mamo...”!F!Mary! Jones!wiedziała!czego!oczekuje!się!od!dziewięcioletniej!dziewczynki.!Bez! szemrania!wykonywała!swoją!część!obowiązków.!Szorowała!podłogi,!karmiła!kury,!gotowała!i!pomagała! utrzymać!porządek!w!domu.! W!każdą!niedzielę!rano,!Mary!ubierała!swój!najlepszy!strój!i!szła!pieszo!do!niewielkiej!kaplicy!w! wiosce!oddalonej!o!dwie!mile.!Stojący!z!przodu!kaznodzieja!zawsze!otwierał!wielką,!czarną,!oprawioną!w! skórę!księgę.!Gdy!zaczynał!czytać,!Mary!zachwycała!się!wspaniałymi!słowami!i!zachowywała!je!w!swoim! sercu.!Po!nabożeństwie,!ostrożnie!podchodziła!przyjrzeć!się!imponującej!książce.!Na!okładce!znajdowały! się!dwa!słowa!wyryte!złotą!czcionką.!Mary!domyślała!się,!że!napisane!tam!było!„Święta!Biblia”,!ponieważ! zapamiętała!wymieniony!przez!księdza!tytuł!książki.!Słowa!zawarte!w!środku!wyglądały!dziwnie.!„Czy!te! robaczki!mogą!mieć!jakikolwiek!sens?”!F!pomyślała.!„Och,!jakbym!chciała!móc!samodzielnie!czytać!tę! książkę,!albo!lepiej,!mieć!taką!na!własność!”.! ! Pewnej!niedzieli,!duchowny!ogłosił,!że!w!wiosce!zostanie!otwarta!szkoła.!Mary!była!zachwycona.! „Teraz!będę!mogła!nauczyć!się!czytać”!F!powiedziała!F!„!i!zrozumieć!dziwne!znaczki!w!kościelnej!księdze”.! Nauczyciel,!pan!Evans,!wprowadził!się!razem!ze!swoją!żoną!do!farmy!położonej!niedaleko!domu!Mary.! Mary!pracowała!pilnie,!by!jak!najszybciej!skończyć!swoje!obowiązki!i!pójść!do!domu!Evansów!uczyć!się! czytać.!Jej!matka!zauważyła,!jak!bardzo!przykłada!się!do!obowiązków!w!domu!i!szkole.! Mijały!miesiące,!zmieniały!się!pory!roku,!aż!pewnego!dnia!Mary!została!poproszona!o!przeczytanie! Biblii!podczas!niedzielnego!nabożeństwa.!Nie!była!wysoka,!więc!aby!zajrzeć!do!Biblii!musiała!stać!na! drewnianym!pudle!przyniesionym!specjalnie!dla!niej.!Robaczki!nie!były!już!dla!niej!obce.!Czytała! bezbłędnie.!Pani!Jones!była!bardzo!dumni!ze!swojej!córki.! !! Po!nabożeństwie!Mary!podbiegła!do!swojej!matki.!„Muszę!mieć! Biblię,!muszę!mieć!Biblię!!F!wołała.!Jej!matka!delikatnie!pogłaskała!ją!po! ramieniu.!„Wiesz!Mary,!Biblie!są!bardzo!drogie,!a!my!nie!mamy!pieniędzy”.! „Wiem,!wiem,!dlatego!zacznę!oszczędzać!i!nie!obchodzi!mnie!jak!długo!to! zajmie.!Będę!pracować!dla!innych!ludzi,!i!nie!wydam!ani!grosza.!Muszę! mieć!swoją!Biblię!za!wszelką!cenę”.! Jak!powiedziała,!tak!zrobiła.!Przez!sześć!lat!oszczędzała!każdy! grosz,!aż!nadszedł!dzień,!gdy!miała!dość!pieniędzy!na!zakup!Biblii.!Pan!Evans!powiedział!jej,!że!w! miejscowości!Bala!był!człowiek,!który!posiadał!kilka!Biblii.!Mary,!która!miała!już!teraz!piętnaście!lat! powiedziała!mamie,!że!zamierza!udać!się!pieszo!do!Bala.! „Córeczko,!przecież!to!jest!ponad!czterdzieści!kilometrów!stąd!”!F!wykrzyknęła!matka.!Mary!nie! dała!się!jednak!przekonać.!Zbyt!długo!czekała!na!ten!moment.!Wzięła!swoją!sakiewkę!z!pieniędzmi,! trochę!chleba!i!sera,!i!udała!się!w!drogę. Podróż!do!Bala!wydawała!się!nie!mieć!końca.!Mary!przemierzyła!wiele!ścieżek,!pokonała!doliny!i! strumienie,!znalazła!drogę!wokół!gór.!Gdy!zaczynała!czuć!zmęczenie,!a!jej!nogi!powoli!odmawiały! posłuszeństwa,!szeptała!słowa!zachęty.!„Dasz!radę!Mary,!to!już!niedaleko”!–!powtarzała!w!myślach.!W! końcu!dotarła!na!szczyt!wzgórza,!z!którego!można!było!już!dostrzec!światła!miasteczka.!Zapadał! zmierzch!a!w!oknach!domków!zaczęły!pojawiać!się!świece.!Serce!Mary!przyspieszyło.!Nareszcie!dotarła! do!Bala!!Rozpoznała!miasteczko!z!opisu!Pana!Evansa.!Nabrała!nowych!sił!i!ruszyła!w!dół!zbocza.!Musiała! jeszcze!znaleźć!dom,!w!którym!mieszkał!Pan!Charles.!Pukała!do!różnych!drzwi!i!w!końcu!go!znalazła.! Przebiegła!przez!cały!ogród!i!głośno!zakołatała!do!wielkich!dębowych!drzwi.! ! % Gdy!tylko!się!otworzyły,!Mary!poprosiła!o!Biblię.!Była!tak! rozochocona,!że!słowa!plątały!jej!się!w!ustach:!„Przeszłam!czterdzieści! kilometrów,!by!się!tu!dostać,!oszczędzałam!przez!sześć!lat!by!kupić!Biblię,! mam!tutaj!pieniądze,!może!Pan!przeliczyć,!mogę!proszę!dostać!Biblię?”.! Pan!Charles!stanął!jak!zamurowany.!„Lepiej!wejdź!do!środka!i!wszystko! mi!opowiedz,!ale!najpierw!musisz!coś!zjeść.!Chyba!umierasz!z!głodu”.! Uśmiechnął!się!serdecznie!i!zawołał!gospodynię,!by!zaprowadziła!Mary!do! kuchni.! Gdy!skończyła!jeść,!Mary!opowiedziała!całą!swoją!historię.!Pan!Charles!był!poruszony!jej! opowieścią.!Podał!jej!nową!Biblię.!Mary!długo!wpatrywała!się!w!nią,!zanim!chwyciła!ją!obiema!rękami.! Była!bardzo!wdzięczna.! Następnego!ranka,!Mary!wzięła!swój!cenny!skarb,!pożegnała!się!z!panem!Charlesem!i!ruszyła!w! drogę!powrotną!do!domu.!Czekało!na!nią!wielkie!powitanie.! ! ! ! Wydawało!się,!że!nie!zabrakło!tam!nikogo.!Jej!matka!objęła!ją! ramionami!i!przytuliła.!Obok!stał!pan!Evans!i!kaznodzieja,!obaj!uśmiechali! się!szeroko!i!klaskali!w!dłonie.!Wszyscy!cieszyli!się!i!chcieli!zobaczyć!nową! Biblię!Mary.!Podniosła!księgę,!by!wszyscy!mogli!zobaczyć!i!cicho! wypowiedziała!kilka!słów:!„Dzięki!Ci!Jezu,!dziękuję!panie!Charles”.! W!swojej!pracowni!pan!Charles!nie!mógł!zapomnieć!młodej! dziewczyny,!która!zniknęła!za!wzgórzem!tuląc!do!siebie!Biblię.!Pomyślał! o!wszystkich!innych,!nie!tylko!w!Walii,!ale!również!w!Anglii,!Szkocji,! Irlandii,!oraz!innych!bardziej!odległych!krajach,!którzy,!jak!Mary!Jones,!również!chcieli!posiadać!własne! Biblie.!W!1804!roku,!w!odpowiedzi!na!potrzeby!wynikające!z!historii!Mary!Jones!oraz!wielu!innych! podobnych!osób,!Thomas!Charles!założył!Brytyjskie!i!Zagraniczne!Towarzystwo!Biblijne.! ! Brytyjskie!i!Zagraniczne!Towarzystwo!Biblijne!pracuje,!by!pewnego!dnia!Boże!objawienie,! inspiracja!i!mądrość!kształtowały!życie!i!społeczeństwo!na!całym!świecie.! ! Opracowanie:!Nela!Kłapa! Ilustracje:!Natalia!Cieślar!