w Ŝaden sposób manipulować ich działaniami. Na
Transkrypt
w Ŝaden sposób manipulować ich działaniami. Na
w Ŝaden sposób manipulować ich działaniami. Na ogół jedyne, co mogę zrobić dzięki swojej mocy, to zamieszać im w głowie, zamazać odrobinę granicę pomiędzy dobrem a złem. KaŜdy, kto mówi, Ŝe szatan mu coś kazał, wciska kit. Przechadzam się korytarzem, wciągając zapachy nastoletniego grzechu, tak gęste, Ŝe czuję ich smak. Wszystkie sześć moich zmysłów wrze z oczekiwania. Bo ta podróŜ jest inna. Przybyłem tu po jedną konkretną duszę i kiedy idę w stronę budynku numer sześć, przeszywa mnie trzask rozpalonej do czerwoności energii — dobry znak. Nie spieszę się, sunąc powoli przez chmarę i badając perspektywy, aŜ docieram do klasy jako ostatni, równo z dzwonkiem. W sali 616 jest równie ponuro jak w pozostałych częściach szkoły, ale poczyniono przynajmniej próby udekorowania jej. Na ścianach widnieją grafiki na temat sztuk Szekspira — wyłącznie tragedii, tak swoją drogą. Ławki są zestawione po dwie i niemal pełne. Podchodzę środkowym przejściem do biurka pana Snydera, podaję swój rozkład zajęć. Odwraca ku mnie szczupłą twarz. Na samym czubku długiego, prostego nosa tkwią okulary. — Luc Cain. Potrzebne mi potwierdzenie przyjęcia na zajęcia czy coś takiego — mówię. — Cain... Cain... — Przeczesuje dłonią rzednące siwe włosy i przegląda listę uczniów, aŜ znajduje moje nazwisko. — Jesteś. — Podaje mi Ŝółty świstek, zeszyt do wypracowań i egzemplarz „Gron gniewu”, po czym znowu zerka do dziennika. — Dobra, siądziesz między panem Butlerem a panną Cavanaugh. — Potem wstaje, poprawia okulary i wygładza niewygładzalne fałdy swoich białej koszuli oraz mundurka khaki. — No dobrze, proszę państwa... — oznajmia. — Przesiadamy się. Wszyscy, od panny Cavanaugh poczynając, przesiadają się o jedno miejsce w prawo. Do końca 12 Demony.indd 12 11-08-30 13:34