S.O.S. PO ROKUstr 14

Transkrypt

S.O.S. PO ROKUstr 14
ISSN 1897-8762
nr 61 październik 2013
VOLLEYINFO
MISTRZOSTWA
WSZECHOBECNE
str 4
CEV VELUX ME 2013
NIE TAK
MIAŁO BYĆ
str 6
CEV ME KOBIET 2013
NOSTALGIA
ZA ZŁOTKAMI str 8
ROZMOWA
MICHAŁ BĄKIEWICZ
UCZCIWY
TYTAN PRACY str 10
MŁODZIEŻ – SIATKARSKIE OŚRODKI SZKOLNE
S.O.S. PO ROKU
str 14
SET28
MAGAZYN
Profesjonalnej Ligi
Piłki Siatkowej S.A.
OCVVGTJQTP
57+OKEJCGNOGKUN
61
MAGAZYN ILUSTROWANY
POLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI SIATKOWEJ
nr 61 październik 2013
SPIS TREŚCI
kurtka terrex feather
FOTO: M. JĘDRZEJEWSKI
MAPA SIATKÓWKI – ŚWIAT
.GMMKOCVGTKCã)14'6':®2TQ5JGNNUVYQT\QPQYãCĤPKGPCVCMKGQMC\LG
1VQMWTVMCIQVQYCPCEKĂIJMKG\KOQYGYCTWPMKYIxTCEJ/KEJK.GTLGP
\FQD[YC/CVVGTJQTPQFUVTQP[ITCPK(WTIIGP
Szanowni Państwo,
13 BELGIA
Siatkarska gorączka ogarnęła Belgię, gdy
brązowe medalistki niedawnych mistrzostw
Europy wracały do domu. Tłumy na lotnisku,
wywiady, specjalne programy w telewizji,
błyskawiczne podwojenie liczby członków
fanklubu reprezentacji, entuzjazm w serwisach
społecznościowych.
CFKFCUEQOQWVFQQT
wrzesień był bardzo istotnym, ale także bardzo
trudnym miesiącem dla seniorskich reprezentacji Polski.
Przebudowana kadra żeńska przebrnęła fazę
grupową mistrzostw Starego Kontynentu, lecz
nie sprostała rywalkom w barażu. Trener Piotr
Makowski miał mocno skomplikowaną sytuację
kadrową. Wiele wysokiej klasy zawodniczek
z różnych powodów nie zagrało w narodowych
barwach. Polski Związek Piłki Siatkowej nie ustaje w działaniach zmierzających do występów
najlepszych zawodniczek i zawodników w reprezentacjach Polski. Liczymy w tym zakresie na
zdecydowane wsparcie klubów, mediów i kibiców. Niech najlepsi nie będą tylko lokalnymi
bohaterami. Niech występy pod biało-czerwoną flagą stanowią wyróżnienie, zaszczyt, honor,
którym towarzyszyć będą odpowiednie gratyfikacje za miejsca na podium. Nie ukrywajmy,
że pozycja rynkowa zawodniczek i zawodników budowana jest w znacznej mierze przez
reprezentację.
Biało-czerwoni, podobnie jak panie, zakończyli
udział w polsko-duńskich CEV VELUX Mistrzostwach Europy po dramatycznym barażu z Bułgarią. Polscy kibice słusznie mogą być rozczarowani. Polski Związek Piłki Siatkowej i jego partnerzy także są zawiedzeni. Po ubiegłorocznym
tryumfie w Lidze Światowej nasza męska kadra
w trzech kolejnych turniejach nie potrafi odnaleźć mentalności zwycięzców. Po zakończeniu
turnieju, na wspólnym posiedzeniu prezydium
Zarządu i Wydziału Szkolenia poznaliśmy stanowisko trenera Andrei Anastasiego, zadaliśmy
mu szereg szczegółowych pytań. Teraz trwa
analiza, która ma doprowadzić do znalezienia
przyczyn ostatniej złej passy męskiej kadry.
CEV VELUX Mistrzostwa Europy Polska–Dania
2013 były ważne nie tylko w wymiarze sportowym, ale także promocyjnym. Polskie doświadczenia organizacyjne, atmosfera na trybunach
przeniosły się do Kopenhagi i zdecydowanie
przyczyniły się do podniesienia rangi tej dyscypliny w krajach skandynawskich. Ta okazja do
spopularyzowania siatkówki w skali globalnej,
mimo sportowego niepowodzenia biało-czerwonych, została wykorzystana maksymalnie.
Dziękuję władzom Gdańska i Gdyni za gościnę
i zaangażowanie. Dziękuję sponsorom i partnerom Polskiej Siatkówki za wsparcie. Dziękuję
siatkarskim fanom za tradycyjną znakomitą atmosferę zawodów zarówno w Gdańsku, Gdyni
i Kopenhadze. Winszuję efektów pracy wszystkim osobom zaangażowanym w organizację
mistrzostw Europy, które jak każde siatkarskie
wydarzenie w Polsce były przeprowadzone perfekcyjnie, a nasze doświadczenia zostały przeszczepione na nowy, niemal dziewiczy grunt.
Przed nami kolejne wyzwania: styczniowy turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata kobiet
w Łodzi, World Grand Prix i Liga Światowa, a ukoronowaniem sezonu reprezentacyjnego będą
pierwsze polskie mistrzostwa świata mężczyzn.
WYDARZENIE – JUBILEUSZ ZŁOTEK 2013
17 ZŁOTKA ROZBŁYSŁY
W GDYNI
Gdynia była gospodarzem mecz jubileuszowego,
upamiętniającego 10. rocznicę pierwszego i nie
ostatniego mistrzostwa Europy polskich siatkarek.
Pamiętna reprezentacja Złotek, a zmierzyła się
z obecną kadrą Polski. Piotra Makowskiego.
Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
ANALIZA
18 JAK ONI ĆWIERKAJĄ
Media społecznościowe to obecnie jedna z
najważniejszych dróg komunikacji, zarówno dla
firm, jak i "zwykłych" obywateli. Korzystają z nich
również sportowcy, w tym coraz częściej
siatkarze i siatkarki.
DOOKOŁA SIATKI
22 CZARODZIEJ
POTRZEBNY
OD ZARAZ
Polak czy obcy, ktoś z naszych, polskich trenerów
czy Andrea Anastasi dalej będzie prowadził siatkarzy?
Te pytania w kontekście przyszłorocznych mistrzostw
świata, które odbędą się w Polsce są dziś nie tylko
zasadne, ale i najważniejsze.
WYDAWCA: POLSKI ZWIĄZEK PIŁKI SIATKOWEJ
ul. Grażyny 13, 02-548 Warszawa
Tel. 22 440 83 44 Fax. 22 440 83 43
REDAKTOR NACZELNY – JANUSZ UZNAŃSKI
REDAGUJE KOLEGIUM
PROJEKT GRAFICZNY: MAREK WAJDA
Na zlecenie Polskiego Związku Piłki Siatkowej
redaguje Grupa Codex
02-457 Warszawa, ul. Czereśniowa 19A
e-mail: [email protected]
Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie
prawo skracania i redagowania nadsyłanych tekstów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
ISSN 1897-8762
FOTO: P. SUMARA
MIROSŁAW PRZEDPEŁSKI
Prezes PZPS
Wydarzenia
VolleyInfo
Info
NAJLEPSI NA SWOICH POZYCJACH W ME
MVP turnieju zostali wybrani, niemniej trzeba odnotować zawodników, których gra miała wyraźne przełożenie na liczby. Najlepszym punktującym został Tsvetan Sokołow – w jedenastu meczach zdobył 220 punktów. Z kolei Rosjanin Dmitrij Muserskij
był najlepiej blokującym.
Wydarzenia
CZY WIECIE,
ŻE…
ASY Z WARSZAWY
…kibice mogli się dostać z Polski
do Danii w ciągu zaledwie 8 godzin?
Wystarczyło wybrać się ze
Świnoujścia do Ystad, a stamtąd
do Kopenhagi. Za całość trzeba było
zapłacić ok. 350 zł.
Środkowy Sbornej okazał się również
najlepiej serwującym. Po jego zagrywce Rosjanie zdobyli 19 punktów. Za
najlepiej przyjmującego uznano Nica
Freriksa, który piłki przeciwników odbierał na poziomie cv blisko 53 procent.
Ponad tysiąc euro otrzyma warszawski klub siatkarski MKS MDK za
udział w Konkursie Asów VELUX. Polski zespół zajął drugie miejsce,
dając się wyprzedzić jedynie niemieckiemu TV Bliesen e.V. Za każdego
zaserwowanego podczas mistrzostw asa sponsor tytularny – Grupa VELUX
– zapłaciła 15 euro, a w czasie całego turnieju było ich aż 358. Zebrana pula
będzie przekazana trzem najlepszym drużynom. Kluby zostały nominowane
do konkursu przez swoje narodowe federacje za wyjątkowy wkład
w rozwój i popularyzację siatkówki oraz promowanie zasad fair play. FINAŁY NA STADIONIE
CHALLENGE
W FINAŁACH
nr 61 październik 2013
MISTRZOSTWA WSZECHOBECNE
Ponad 200 telewizji ze 160 krajów nabyło prawa do transmisji
Eurovolley VELUX 2013. Największą
tegoroczną imprezę na świecie mogli
śledzić kibice zarówno w Polsce, czy
w Niemczech, a także Nepalu i Nigerii.
Jest to rekord, jeśli chodzi o mistrzostwa Europy.
WYGRANA
MISTRZOSTW
KSIĄŻĘ NA TRENINGU
Kibicowanie w wydaniu ważnych osobistości zwykle ogranicza się do zasiadania
na trybunach. Jednak książę Danii Fryderyk
poszedł krok dalej i wziął udział w treningu narodowej reprezentacji. Trzeba przyznać, że
zaskoczył tym duńskich dziennikarzy, którzy
mieli nie lada gratkę, podziwiając umiejętności następcy tronu.
800 tys. zł
Tyle mogli zarobić polscy
siatkarze w przypadku
wygranej.
Polski wynalazek, system wideoweryfikacji sędziowskich decyzji, staje się coraz
bardziej popularny w świecie. Został wykorzystany także w meczach strefy medalowej CEV
VELUX Mistrzostw Europy. Z pomocy powtórek sędziowie korzystali w fazie finałowej mistrzostw. Jak podkreślają zarówno organizatorzy, jak i włodarze CEV, system challenge
sprawdził się wyśmienicie.
CO W INTERNECIE
PISZCZY
• Alexandar Atanasijevic
Jestem smutny z powodu porażki Polaków, ale
wsparcie ich kibiców było na niesamowitym
poziomie. Polski doping jest niepowtarzalny.
• Andrea Anastasi
Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia po
porażce. Dzięki Wam jest ona mniej
gorzka. Walczyliśmy i staraliśmy się zaprezentować jak najlepiej, wszystko dla biało-czerwonej koszulki.
FOTO: CEV.LU/ TWITTER.COM
PATRON RADIOWY PZPS
(źródło: twitter.com)
PRZYGOTOWAŁ:
MARCIN KRZOS
Info
5
CHARYTATYWNIE
DLA DZIECI
Koszulki gwiazd polskiej i światowej siatkówki – Bartosza Kurka, Michała Winiarskiego, Michała Ruciaka, Mariusza Wlazłego,
Pawła Zagumnego, Leandra Vissotta, Giacoma
Sintiniego, Georga Grozera czy Jochena Schöpsa – były licytowane podczas CEV VELUX
Mistrzostwa Europy. Zebrane środki zostały przeznaczone na wyposażenie nowo powstającej
sali operacyjnej oddziału onkologii Instytutu
Matki i Dziecka w Warszawie oraz na budowę
stacjonarnego hospicjum w Policach.
nr 61 październik 2013
4
28 i 29 września oczy siatkarskiego świata
były zwrócone na Parken ARENA – duński piłkarski stadion narodowy. To właśnie
w Kopenhadze po raz pierwszy stadion został
przekształcony w siatkarską arenę, w której
odbył się finał tegorocznych ME i gdzie ukoronowano najlepsze drużyny kontynentu. Pierwszym etapem tej transformacji było rozpięcie
mierzącego 14 tysięcy metrów kwadratowych
specjalnego dachu. Ważył on 550 ton, czyli tyle
co 5 przeciętnych wielorybów. Dach skonstruowano z ogromnych białych poduszek powietrznych, które służyły jako osłona od deszczu.
Oficjalne przepisy CEV mówią, że odległość
między dachem a boiskiem powinna wynosić
12 metrów – w Parken mierzyła aż 38 m. Po
zamknięciu dachu murawa o powierzchni 7140
metrów kwadratowych została pokryta drewnianą nawierzchnią.
Gdyby rozdawano medale za doping,
polscy kibice byliby od lat na podium.
TAKIE TURNIEJE ŚNIĄ SIĘ
LATAMI. MIAŁY BYĆ
ZWYCIĘSTWA I MEDAL,
ZOSTAŁO POCZUCIE
STRACONEJ SZANSY
I PRZEGRANA WALKA
O ĆWIERĆFINAŁ PRZED
WŁASNĄ PUBLICZNOŚCIĄ.
Bezkonkurencyjne Rosjanki były najlepsze w każdym elemencie gry.
To jeszcze nie jest
ich czas. Czy stać
siatkarki na sukces
w przyszłości?
Potencjał jest,
potrzeba tylko
ciężkiej pracy.
6
FOTO: ARCHIWUM PZPS
Na mistrzostach
zawiedli wszyscy,
nawet ci, od których
się najwięcej
oczekiwało.
NIE TAK MIAŁO
BYĆ…
FOTO: P. SUMARA
nr 61 październik 2013
i zamiast radości Polaków oglądaliśmy szczęśliwych Bułgarów.
DLACZEGO TAK SIĘ STAŁO?
Przed mistrzostwami sami siatkarze podbijali bębenek, obiecując walkę o medale. Niektórzy z nich, tak jak Hubert Jerzy Wagner
przed laty, mówili wprost: powalczymy o złoto.
Anastasi też dawał nadzieję, twierdząc, że to,
co zdarzyło się w Londynie na igrzyskach czy
podczas tegorocznej Ligi Światowej, gdy Polacy, jako pierwsi w historii tej imprezy broniąc
tytułu, nie awansowali do turnieju finałowego,
na pewno się nie powtórzy.
Anastasi zadbał przy okazji, by o reprezentacji
było głośno, usuwając z niej w ostatniej chwili
Zbigniewa Bartmana, którego dwa lata temu
namaścił na atakującego i duchowego lidera.
Wcześniej podziękował też Krzysztofowi Ignaczakowi, najlepszemu od lat polskiemu libero.
Na jego miejsce miał jednak solidnego Pawła
Zatorskiego, czego nie można było powiedzieć
o debiutancie Grzegorzu Boćku, który zastąpił
– Czarna
seria musi się
wreszcie skończyć. Pokonamy Bułgarię – mówił przed
barażowym meczem Bartosz Kurek. W polskiej drużynie nie było nikogo, kto myślałby
inaczej. Wygrana dawała awans do ćwierćfinałów, porażka wyrzucała z turnieju, zanim się
na dobre rozpoczął. Polacy zaczęli mistrzostwa
od wygranej z Turcją, ale nie zaimponowali
formą, co niestety znalazło potwierdzenie dzień
później w przegranym meczu z Francją. Porażka z trójkolorowymi, mimo wygranej w kolejnym meczu ze Słowacją, skazała zespół Anastasiego na grę w barażach, a radość,
że omijamy szerokim łukiem Rosję,
była większa niż obawy przed trudnym i niewygodnym rywalem, jakim
dziś jest Bułgaria.
Wynik znamy: prowadząc 2:0 w setach, przegraliśmy 2:3. Tie break zaczął się źle, od stanu 0:3, ale przy
stanie 9:6 wiara w sukces miała już
solidne fundamenty. Niestety, jak mówi Kurek: zabrakło chłodnej głowy
wtedy, gdy była najbardziej potrzebna. On sam popełnił dwa proste błęTrzeci z rzędu przegrany turniej polskiej reprezentacji.
dy, do tego doszły zepsute serwisy,
Zabrakło trafnych decyzji trenera, lidera na boisku i zawodników,
nerwowe rozegranie Fabiana Drzyzgi
którzy bylliby w stanie sprostać zadaniu.
Bartmana. W tym drugim przypadku ryzyko
okazało się jednak opłacalne. Mierzący 209 cm
22-letni Bociek nie zawiódł pokładanych w nim
nadziei, grał dobrze, szczególnie w przegranym
meczu z Bułgarami, ale pytanie pozostaje niezmiennie to samo: dlaczego tak późno znalazł
się w tej drużynie.
A przypadek Fabiana Drzyzgi to przecież kolejny kamyczek do trenerskiego ogródka. Drzyzga od dawna podpiera w reprezentacji ściany,
nie tylko podczas meczów. Pierwszym rozgrywającym namaszczonym przez Anastasiego był
od początku Łukasz Żygadło, nawet Paweł Zagumny przegrał z nim rywalizację, oczywiście
w oczach włoskiego maga. Gdyby jednak jeszcze kilka tygodni temu ktoś powiedział, że najważniejszy mecz na mistrzostwach Europy Polacy będą kończyć z Drzyzgą i Boćkiem na boisku, z całą pewnością zostałby uznany za szaleńca.
A przecież w drużynie był jeszcze Damian Wojtaszek, libero z Jastrzębskiego Węgla. Ostatecznie siedział na widowni, ale tylko dlatego, że
Anastasi niezbyt dokładnie przeczytał regulamin. Włoch widział Wojtaszka w roli zmiennika
Kurka, gdy ten będzie w drugiej linii, i kilka razy
ten wariant z dobrym skutkiem wcześniej wypróbował. Niestety cała para poszła w gwizdek,
gdy okazało się, że ze względów regulaminowych jest to niemożliwe.
CO DALEJ?
Anastasi mówi, że mimo porażki ta drużyna ma potencjał, by za rok wygrywać
podczas mistrzostw świata. Być może ma
rację, ale chyba nie do końca w tym
składzie. On sam przestał być wiarygodny.
Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego
Związku Piłki Siatkowej, niczego jeszcze
nie przesądza. – Będziemy rozmawiać z trenerem i z działaczami. Zrobimy wszystko,
by rozpalić w siatkarzach nowy ogień z myślą
o przyszłorocznych mistrzostwach. Chciałbym, żeby wreszcie zagrali w nich wszyscy
najlepsi – kończy Przedpełski.
A kto by nie chciał, prezesie, tylko czy to
możliwe?
JANUSZ PINDERA
FOTO: CEV.LU
ME KOBIET 2013 Reprezentacja
CEV VELUX ME 2013
NOSTALGIA
ZA ZŁOTKAMI
W CZASIE MISTRZOSTW EUROPY
MĘŻCZYZN W GDAŃSKU
ZORGANIZOWANO POKAZOWY MECZ
W 10. ROCZNICĘ ZDOBYCIA PRZEZ
ZŁOTKA ANDRZEJA NIEMCZYKA TYTUŁU
MISTRZA EUROPY. DRUŻYNA DAWNYCH
MISTRZYŃ ZAGRAŁA Z OBECNĄ KADRĄ
NARODOWĄ PIOTRA MAKOWSKIEGO.
JUŻ SAM TEN MECZ WYWOŁAŁ NOSTALGIĘ
ZA SUKCESAMI, JAKIE DO NIEDAWNA ODNOSIŁA ŻEŃSKA
REPREZENTACJA. START POLEK W TEGOROCZNYCH
MISTRZOSTWACH EUROPY TRUDNO ZALICZYĆ DO UDANYCH.
Andrzej Niemczyk po meczach w Grand Prix
rozwiewał złudzenia kibiców, mówiąc wprost,
że na sukcesy obecnej kadry trzeba będzie
czekać co najmniej dwa lata. Mimo wszystko
wszyscy liczyli, że nasza reprezentacja nie będzie dostarczycielem punktów na turnieju rozgrywanym w Niemczech i Szwajcarii. Po pierwszym przegranym meczu z Czeszkami obawialiśmy się, że Polki mogą nawet nie wyjść z grupy. Ostatecznie jednak ten pierwszy krok został
wykonany i Polska zdobyła cenną wygraną nad
dobrze w tym roku grającą Bułgarią. W barażowych meczach o ćwierćfinał trafiliśmy jednak
na Włoszki, które wprawdzie też przeżywają
kryzys, ale znacznie mniejszy niż nasza kadra.
Polki przegrały i zostały poza pierwszą ósemką
mistrzostw Starego Kontynentu.
Żeńska siatkówka przyniosła Polsce w przeszłości masę medali. W latach 1949-1971 nasza narodowa drużyna z każdych mistrzostw
Starego Kontynentu wracała z trofeami. Potem
były 22 lata bez sukcesów i w końcu zespół
Niemczyka sensacyjnie zdobył pierwszy tytuł
mistrzowski w 2003 roku. Później przyszły ko-
lejne medale: złoty w 2005 roku i brązowy
w 2009 roku, a także wysokie lokaty w latach
2007 i 2011. Kibice „rozpieszczeni” tymi sukcesami liczyli na więcej.
Jeszcze rok temu, gdy Polki grały w kwalifikacjach olimpijskich, sytuacja nie wydawała się taka
zła. Polska wygrała wówczas z całą europejską
czołówką, ulegając jedynie w finale w Turcji.
Jednak po roku sytuacja jest diametralnie inna.
Z dawnych Złotek Andrzeja Niemczyka pozostała w drużynie narodowej jedynie Katarzyna
Skowrońska-Dolata, zresztą niekwestionowana liderka obecnej kadry. Na tegoroczne mistrzostwa nie pojechało z różnych przyczyn wiele podstawowych do niedawna siatkarek, z Anną Werblińską na czele.
SYTUACJA NIE JEST ŁATWA
Owszem, w kraju jest wiele młodych perspektywicznych siatkarek, ale mają one nikłe doświadczenie międzynarodowe i musi upłynąć
trochę czasu, zanim osiągną satysfakcjonujący
wszystkich poziom.
Reprezentacje Starego Kontynetu od wielu lat
z trudem nawiązują walkę z najlepszymi dru-
żynami pozaeuropejskimi. Czasami tylko Rosja,
mająca zawsze ogromny potencjał, potrafiła
wygrywać z Brazylią, Chinami czy USA. W turnieju o mistrzostwo Europy Rosjanki grały wybornie i jak najbardziej zasłużenie zdobyły tytuł.
W tegorocznych mistrzostwach było jeszcze
więcej niespodzianek dużo większego kalibru.
Bez medalu został faworyt numer 1 – Serbia.
Także rozczarowane były Włoszki, liczące na
wielkie laury, a zabrakło ich w półfinale. Wielką
sensacją był natomiast brązowy medal zdobyty
przez Belgię. Srebrny medal dla Niemek zaskoczeniem nie jest. Dwa lata temu też przegrały
finał, ale przez ten okres ta drużyna prezentowała stabilną formę i na własnych parkietach
pokazała wielką klasę. Kryzys dotknął także silną
do niedawna Holandię i Turcję.
POZIOM W EUROPIE SIĘ
WYRÓWNUJE
Jak się wydaje, poziom tych mistrzostw był
niższy niż dwóch poprzednich, ale też w roku
poolimpijskim na arenach ME oglądaliśmy sporo nowych, nieznanych szerzej siatkarek. Jednak ze względu na wiele sensacyjnych rozstrzygnięć mistrzostwa były ciekawe i do ostatniego
dnia turnieju emocji nie brakowało.
Z naszego startu należy wyciągnąć szybko wnioski i podjąć środki zaradcze. Takie a nie inne
wyniki Polek to chyba jednak wykładnik aktualnych możliwości naszej kadry, którą czeka
wiele pracy w kolejnych sezonach. Może warto
namówić do powrotu do reprezentacji kilka starszych siatkarek, ale przede wszystkim trzeba
pracować z młodszymi, którym jeszcze daleko
do poziomu naszych uwielbianych przez kibiców Złotek. Tak więc przed Piotrem Makowskim długa i trudna droga, bo łatwego zadania
z pewnością mieć nie będzie.
KRZYSZTOF MECNER
7
nr 61 październik 2013
Reprezentacja
Takie turnieje jak Orlik Volleymania
dobitnie pokazują, jak potrzebne są
tego typu inicjatywy w Polsce.
MIESIĄC ROZGRYWEK,
TYSIĄC UCZESTNIKÓW
I NIEZLICZONE EMOCJE –
TAK W SKRÓCIE MOŻNA
PODSUMOWAĆ TRZECIĄ
EDYCJĘ TURNIEJU DLA
DZIECI ORLIK VOLLEYMANIA. PO RAZ KOLEJNY
OKAZAŁO SIĘ, ŻE WARTO
INWESTOWAĆ W TAKIE
TURNIEJE, BO KORZYŚCI
Z NICH WYNIKAJĄCE
MOGĄ WPŁYNĄĆ NA
ROZWÓJ I POPULARNOŚĆ
SIATKÓWKI W NASZYM
KRAJU.
ŚWIĘTO
MŁODZIEŻOWE
16
64
126
nr 61 październik 2013
8
W kolejnej edycji
turnieju dało się znowu zaobserwować to, co widać było już w poprzednich latach. Dzieci garną się do sportu,
chcą go uprawiać, a z roku na rok jest ich coraz
więcej, tylko trzeba im stworzyć odpowiednie
warunki. A o to, jak również o całą logistykę
i udaną organizację Orlik Voleymanii dbał sztab
ludzi, którzy są przy turnieju od samego powstania, a dzięki dotacjom Ministerstwa Sportu
i Turystyki, PZPS, pod którego auspicjami odbywa się ta impreza, kwestie finansowe nikomu
nie spędzały snu z powiek.
Krótko o warunkach uczestnictwa w turnieju.
Orlik Volleymania rozgrywany był od 2 do 28
września br. oddzielnie dla dziewcząt i chłopców z rocznika 2000 i młodszych. W rozgrywkach mogły ubrać udział reprezentacje szkół
podstawowych, Uczniowskich Klubów Sportowych, gimnazjów oraz drużyny utworzone przez
społeczności lokalne i organizacje pracujące
z dziećmi i młodzieżą.
Liczy się nie tylko wynik
Rozgrywki zakończył finał ogólnopolski rozegrany 27 i 28 września w Poznaniu. Liczby są
imponujące. W ciągu jednego miesiąca odbyło
się ponad 150 spotkań, w których brało udział
tysiąc dzieci. Na dodatek poziom rywalizacji dorównywał emocjom na boisku. Sześć tie-breaków w fazie pucharowej świadczy niewątpliwie
o zaciętym współzawodnictwie. Najlepiej w turnieju wypadli młodzi siatkarze z Krotoszyna. Po
emocjonującym finale wygrali z drużyną G 48
i MOS Wola Warszawa. Trzecie miejsce przypadło drużynie SP 11 z Kędzierzyna Koźla. Co
ciekawe, zespół z Krotoszyna powstał dzięki
projektowi Siatkarskich Ośrodków Szkolnych.
Również w rywalizacji dziewcząt można było
zaobserwować wysoki poziom i nieskrywane
emocje. Prym wiodły młode siatkarki z Sandecji
na tylu Orlikach
rywalizowały dzieci
Turniej był prawdziwą frajdą dla dzieci.
9
SIATKÓWKI
w tylu województwach
zorganizowano turniej
tyle turniejów odbyło
się w czasie 3. edycji
Orlik Volleymania
Najlepsi zawodnicy byli obserwowani
przez skautów siatkarskich.
FOTO: AGENCJA SPORT MEGA MARKETING
Sukces
PUCHAR CEV KOBIET
Nowy Sącz, które w finałowej potyczce były wyraźnie lepsze od zawodniczej Gedanii Gdańsk.
– Razem z moją drużyną ciężko trenujemy już od
dwóch lat. Bardzo się cieszę, że nasza wspólna
praca dała taki efekt. Jestem dumny z dziewczyn.
Zagrały bardzo dobrze. Nie mogę wyróżnić
jednej zawodniczki, bo wygrała cała drużyna.
Każda z dziewczyn przyczyniła się do zwycięstwa
w tym turnieju. Teraz wracamy do domu i dalej
będziemy trenować i przygotowywać się do kolejnych zawodów – powiedział Andrzej Potoniec,
szkoleniowiec zwycięskiego zespołu. Najniższy
stopień podium zajęły zawodniczki OPP Gimnazjum nr 1 Kołobrzeg.
Z optymizmem w przyszłość
Organizacja turnieju stała na wysokim poziomie, co podkreślają osoby, które były na miejscu. – Turniej bardzo pozytywnie mnie zaskoczył
– przyznał Michał Bąkiewicz, ambasador tegorocznej edycji turnieju Orlik Volleymania. – Ta
młodzież ma szczęście, że urodziła się troszeczkę później ode mnie. Za moich czasów nie było
tego typu imprez sportowych. Teraz dzieciaki
mają dużo więcej możliwości, żeby się sprawdzić
w rywalizacji z innymi zespołami, a przy okazji
dobrze się bawić i przeżyć trochę sportowych
emocji – podkreślił były zawodnik reprezentacji
Polski. Również Zbigniew Krzyżanowski, szef
szkolenia S.O.S., pod których kuratelą odbywają się rozgrywki, nie ukrywa zadowolenia
z formuły turnieju. – Muszę przyznać, że w każdym zespole można znaleźć przynajmniej jedną
osobę, która wyróżnia się swoją grą. Widać w nich
potencjał, takie osoby trzeba mieć na uwadze
i je obserwować – powiedział Krzyżanowski.
Twórcy Orlik Volleymanii pragnęli spopularyzować siatkówkę wśród dzieci i młodzieży.
Patrząc na coraz większy zasięg turnieju, można
śmiało powiedzieć, że siatkówka w wydaniu
lokalnym i młodzieżowym zdobywa coraz więcej aktywnych miłośników. A od dawna wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym
na starość trąci. Skoro więc młodzież nasiąknie
miłością do siatkówki i zdobędzie odpowiednie
umiejętności, to można ze spokojem patrzeć
w przyszłość.
JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA
Podnoszenie swoich umiejętności poprzez rywalizację to jeden z celów turnieju.
nr 61 październik 2013
Sukces
Niedawno został Pan
licencjonowanym menedżerem
Polskiego Związku Piłki
Siatkowej. Może się mylę, ale nie
przypominam sobie, by wśród
menedżerów był kiedykolwiek
czynny zawodnik.
Rzeczywiście nie jest to spotykana sytuacja.
Otrzymałem licencję, jednak nie oznacza to, że
jestem czynnym menedżerem. W tej chwili
jeszcze jestem siatkarzem i sądzę, że ten stan
rzeczy przez najbliższy czas się nie zmieni. A
zdany egzamin traktuję bardziej jako punkt
wyjścia do planów na przyszłość. Choć nie
potrafię dzisiaj powiedzieć, czy na pewno będę
się tym zajmował po zakończeniu gry.
FOTO: ARCHIWUM PZPS / RAFAŁ KWIATKOWSKI
nr 61 październik 2013
10
Nie jest tajemnicą, że w branży
menedżerskiej pracuje wielu
„samozwańców”, nie tylko nieposiadających licencji, ale także
niemających żadnych skrupułów
w naciąganiu zawodniczek,
zawodników, klubów. Po co więc
Panu licencja? Może wystarczyłoby
oprzeć się na wypracowanych
przez lata znajomościach.
Mam taką zasadę – jeśli coś robię, to staram się
to robić dobrze. Miałem możliwość wejścia
w różne projekty, ale albo nie byłem do nich
przekonany, albo uznawałem, że nie będę miał
wystarczająco dużo czasu, i rezygnowałem.
Uważam, że jeśli ktoś chce być menedżerem
siatkarzy, to musi być do tego odpowiednio przygotowany. Jest oczywiste, że menedżer powinien posiadać licencję, bo to daje gwarancję
profesjonalnego przygotowania swojego klienta, czyli zawodnika. A poza wszystkim innym
wypada przecież szanować przepisy Polskiego
Związku Piłki Siatkowej, a te nakazują menedżerom posiadanie licencji.
Proszę wytłumaczyć, jakie są zasadnicze różnice między menedżerem z licencją a takim bez licencji.
Nie chcę powiedzieć, że jeśli menedżer nie ma
licencji, to na pewno będzie działał źle. Ale
licencja w dokumentach daje gwarancję, że jest
on odpowiednio przygotowany, zna przepisy
i będzie umiał doradzić zawodnikowi. Jeśli menedżer jest bez licencji, niestety takiej pewności
nie mamy.
kontrakt z AZS-em będę negocjował sam. Za
porozumieniem stron rozwiązaliśmy więc długoletnią umowę i do negocjacji z zarządem AZS-u,
czyli z panami Konradem Pakoszem i Romanem Lisowskim, zasiadłem sam.
Historia zatoczyła koło. W barwach częstochowskiego klubu
wkraczał Pan w wielką siatkówkę.
Potem było wspaniałe rozwinięcie
w Bełchatowie i w reprezentacji.
Czy powrót do AZS-u to rodzaj
spłacania długu wobec akademickiego klubu, czy też takie spokojne
przygotowanie do finału boiskowej
przygody?
Myślę, że połączenie jednego z drugim. Doskonale wiem, ile zawdzięczam AZS-owi, i zdaję
sobie sprawę, że to właśnie częstochowski klub
dał mi szansę gry w poważną siatkówkę. Jest też
oczywiście prawdą, że moja siatkarska przygoda
– nie lubię słowa „kariera” – powoli zbliża się do
końca. Sądzę, że jestem jeszcze w stanie dać
coś drużynie AZS-u. I dlatego zdecydowałem
się na podpisanie kontraktu w Częstochowie.
Zaczynał Pan dorosłą przygodę
z siatkówką w momencie, kiedy
liga się profesjonalizowała.
Jak bardzo zmieniła się polska
siatkówka od 2000 roku?
Mam wrażenie, że to jest inny sport, poczynając
od zainteresowania mediów i kibiców, a kończąc na organizacji klubów. Dziś liga jest w pełni
profesjonalna, a kilka meczów z każdej kolejki
MICHAŁ BĄKIEWICZ
Czy
teraz,
po
ponad
siedmiu
latach
spędzonych w PGE
Skrze Bełchatów, przy powrocie
do częstochowskiego
AZS-u był Pan własnym
menedżerem? Jeśli tak, to jak
Panu poszły negocjacje?
Przez lata byłem związany z firmą „Nie tylko
sport” Janusza Tobijańskiego i Ryszarda Boska.
Zawsze byłem z tej współpracy bardzo zadowolony. Skoro jednak zdałem egzamin na menedżera, to wspólnie doszliśmy do wniosku, że
transmituje się w telewizji. Zainteresowanie siatkówką jest dużo większe. Choć reprezentacja
Polski niestety przegrała igrzyska i tegoroczne
Mistrzostwa Europy – a to przecież ma wpływ
na całą naszą dyscyplinę – wciąż ma dobry czas,
w którym powinna się rozwijać.
Czy współcześni siatkarze, Pańscy
młodsi koledzy, dojrzeli do
marketingowego i PR-owskiego
poziomu organizacji siatkarskich
przedsięwzięć? Pan przecież na
pewno pamięta, że jeszcze nie tak
dawno taki boom na siatkówkę
wydawał się irracjonalny.
Nie można przesadzić z marketingiem, bo czasem w tym wszystkim zapomina się o sporcie,
a to jednak on jest ciągle najważniejszy. Oczywiście żyjemy dzisiaj w czasach nowoczesnych
technologii, sam zresztą mam choćby swój profil
na Facebooku, by mieć lepszy kontakt z fanami.
Uczestniczę w różnych akcjach, spotykam się
z dziećmi, mam własną szkółkę siatkarską, ale…
wciąż najważniejszy jest trening. I tak powinno
być, bo nawet najlepszy marketingowiec nie
będzie w stanie sprawić, że będę dobrze przyjmował zagrywkę.
Jak dalece zmieniły się przygotowania do sezonu, meczu, trening,
wsparcie mentalne, od kiedy
pojawili się w Polsce trenerzy
zagraniczni?
Wiadomo, że w Polsce pojawiło się wielu prawdziwych fachowców. Miałem okazję pracować
w reprezentacji z Raulem Lozano, Danielem Castellanim i Andreą Anastasim, a do tego w Skrze
Bełchatów moim trenerem przez kilka sezonów był Castellani. Oni oczywiście wpuścili do
MICHAŁ
BĄKIEWICZ
urodzony 22 marca
1981 roku w Piotrkowie
Trybunalskim
Reprezentant Polski
(2001–2011): 205
występów
Zawodnik klubów:
SMS Rzeszów, Wkręt-Met Domex AZS
Częstochowa
(2000–2003), PGE Skra
Bełchatów (2003–2004), PZU AZS Olsztyn
(2004–2007), PGE Skra Bełchatów (2007–2013),
AZS Częstochowa (2013–obecnie)
Sukcesy reprezentacyjne: mistrz Europy (2009),
wicemistrz świata (2006), brązowy medal Ligi
Światowej (2011), brązowy medal mistrzostw świata
kadetów (1999)
Sukcesy klubowe: klubowy Vce MŚ (2009, 2010),
srebrny medalista LM (2012), brązowy medalista LM
(2008, 2010), złoty medal MP (2008, 2009, 2010,
2011), srebrny medal MP (2001, 2002, 2003, 2005,
2012), brązowy medal MP (2006, 2007), Puchar
Polski (2009, 2011, 2012)
siatkówki wiele świeżego powietrza, pokazali
nam rzeczy, o których wcześniej nawet nie myśleliśmy. Trzeba się uczyć od najlepszych i dobrze, że wielcy trenerzy chcą pracować w Polsce.
Nie zawsze jednak szkoleniowiec
zagraniczny gwarantuje sukces.
Andrea Anastasi po medalowej
passie teraz odnotowuje pasmo
niepowodzeń. Może tak jak
w przypadku Raula Lozano albo
Daniela Castellaniego wyczerpał
się jakiś rodzaj relacji na linii
trener–zespół?
Nie wiem, jaka jest teraz sytuacja w kadrze, bo
przecież od dwóch lat mnie w niej nie ma. Nie
sądzę więc, żebym był upoważniony do recenzowania pracy Andrei Anastasiego, a tym
bardziej jego relacji z drużyną. Nie zgadzam się
jednak z tezą, że gdy zwalniano Daniela Castellaniego, jego kontakt z drużyną był zły. Nie,
to nieprawda.
Czy zawodnik może zaufać
trenerowi, który nawet po
świetnym starcie potem okazuje
się bezradny? Jeśli tak, to jak da się
odbudować wzajemne zaufanie?
Odpowiem pytaniem na pytanie. Czy Daniel
Castellani w 2009 roku był dobrym trenerem,
a w 2010 złym? Czy Andrea Anastasi był dobry
w lipcu 2012, a już w sierpniu zły? Na wynik
turnieju wpływ ma bardzo wiele czynników i nie
zawsze wszystko zależy od trenera. Myślę też,
że zaufanie wobec trenera nie znika po jednej
nieudanej imprezie. Gdy jest ich jednak więcej,
wtedy może zrobić się problem.
Bardzo aktywnie włączył się Pan
w proces szkolenia siatkarskiego
narybku. Prowadzi Pan dwie
szkoły siatkarskie. Czy to oprócz
zawodu menedżera kolejny Pański
pomysł na przyszłość?
Tak, jak powiedziałem wcześniej – nie mam
jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość.
Ale prowadzenie siatkarskich szkółek dla dzieci
podoba mi się, więc na pewno będę chciał to
rozwijać.
Czy młodzi ludzie garną się do
siatkówki? Czy mają na tyle talentu
i cierpliwości, by dotrzeć na najwyższą półkę?
Mogę powiedzieć, że zainteresowanie jest spore, ale dzisiaj nikt nie jest w stanie ocenić, czy mają talent do siatkówki. My zajmujemy się szkoleniem dzieciaków w naprawdę młodym wieku.
Dla nich siatkówka ma być na razie dobrą zabawą. I myślę, że zarówno w Piotrkowie Trybunalskim, jak i w Radomsku, gdzie działają oddziały
Bąku Volley School, tak właśnie jest.
Powstają kolejne placówki
w ramach Siatkarskich Ośrodków
Szkolnych. Przybywa okazji
do rywalizacji, ale rośnie też
konkurencja. Czy ten model
budowy szerokich podstaw jest
optymalny?
Im więcej miejsc dla młodzieży do uprawiania
siatkówki – tym lepiej. Ważne jest, by szkolenie
było prowadzone dobrze. Jeśli tak będzie, to na
pewno polska siatkówka nie straci zawodników
z talentem.
Młodzi ludzie, którzy zaczynają
przygodę z siatkówką, marzą, by
być drugim Bąkiewiczem,
Wlazłym, Zagumnym i tak dalej.
Jak im Pan wytłumaczy, że nie
każdemu uda się zostać mistrzem?
Można powiedzieć, że na sukces składa się kilka
bardzo ważnych elementów: talent, pracowitość, cierpliwość, ale i szczęście. Nie każdy będzie miał szczęście, by się przebić, lecz każdy
powinien spróbować. Żeby później nie żałować.
„ …Talent, pracowitość, cierpliwość, ale i szczęście.
ROZMAWIAŁ: JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA
11
nr 61 październik 2013
UCZCIWY TYTAN PRACY
MICHAŁ BĄKIEWICZ
W POLSKIEJ SIATKÓWCE JEST
POSTACIĄ NIETUZINKOWĄ.
NA LICZNE SUKCESY
SPORTOWE PRACOWAŁ
CIĘŻEJ NIŻ INNI, ALE NIGDY
Z TEGO POWODU NIKOMU
NIE CZYNIŁ WYRZUTÓW.
ZNAKAMI FIRMOWYMI
MICHAŁA BĄKIEWICZA
SĄ CIERPLIWOŚĆ,
SKROMNOŚĆ I NIEZŁOMNA
KONSEKWENCJA.
Zyskujesz mi´dzy innymi:
200 pkt powitalnych za zg∏oszenie
25 pkt ekstra za ka˝dorazowy zakup dowolnej kawy
z oferty Stop Cafe
Punkty premiowe w ramach promocji dedykowanych
wy∏àcznie członkom Strefy Kibica oraz wiele innych korzyÊci
Odwiedzaj Stref´ Kibica na
www.vitay.pl
YELLOW TIGERS…
czyli Żółte Tygrysy (Tygrysice?)
– takie miano nadano reprezentacji
Belgii w siatkówce kobiet. Kiedy jechały
na pierwsze mecze do Zurychu, towarzyszyło im zaledwie dwóch dziennikarzy,
na półfinałach i finałach było ich już jedenastu. Znana z polskich parkietów kapitan reprezentacji Charlotte Leys powiedziała: – To wspaniałe uczucie. Po raz pierwszy w historii belgijski zespół zdobył medal
na mistrzostwach Europy. Dałyśmy z siebie
wszystko, żeby spełnić nasze marzenia.
W podobnym tonie wypowiadał się
trener Gert Vande Broek: – Wczoraj
moje zawodniczki płakały po porażce z Niemkami.
Dziś przeszły do historii. Ale to dopiero początek,
pójdziemy dalej tą drogą.
I są na to wszelkie szanse, bo ten sukces jest
logiczną konsekwencją świadomie prowadzonej
polityki szkoleniowej. Belgijscy działacze postawili na młodzież i budowę silnej drużyny narodowej, która już w 2007 roku pokazała klasę,
zdobywając siódme miejsce na mistrzostwach
Europy, i od tego czasu systematycznie pięła się
w górę. Belgijki grają w silnych europejskich ligach (Lise Van Hecke, najlepiej punktująca zawodniczka mistrzostw – w Rebecchi Nordmeccanica PIACENZA, Freya Aelbrecht – w RCC
Cannes, Hélene Rousseau – w LJ Volley Modena, Leys, MVP finałów tegorocznej Ligi Europejskiej, i Dirickx, najlepsza rozgrywająca ME – od
kilku lat w polskich klubach). Swoje możliwości
pokazały, zajmując drugie miejsce w tegorocznym finale Ligi Europejskiej.
Sympatię kibiców zdobywały nie tylko znakomitą
grą, ale też spontanicznością i żywiołowością,
które demonstrowały w halach i poza nimi, choćby w Internecie. Komunikowały się ze swymi
FOTO: CEV.LU
Świat
BELGIA
krajowymi i międzynarodowymi fanami
za pośrednictwem specjalnej strony Yellow
Tigers na Facebooku, chętnie i otwarcie dzieliły
się też wrażeniami na Twitterze (Freya Aelbrecht:
Cholerne Niemki… Ale co za mecz. Tygrysy
zjednoczone. Szykujemy się na jutro!).
Medal, a także nagrody indywidualne, poza wymienionymi najlepsza libero Valerie Courtois
(pochodzi ze sportowej rodziny – jej brat
i wierny kibic Thibaut to bramkarz reprezentacji
Belgii i gracz Atletico Madryt) pozwalają wierzyć
prognozom, że ta drużyna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Zamierza pokazać swą
klasę w przyszłorocznym World Grand Prix.
mistrzostwa Europy Belgowie jechali w dobrych
nastrojach. Nie zawiedli kibiców. Wygrali swoją
grupę, pokonując Białoruś, Danię, a nawet Włochy, które później zdobyły wicemistrzostwo.
Czerwone Smoki (Red Dragons) w ćwierćfinale
stoczyły zacięty bój z Serbią, ale musiały uznać
wyższość drużyny z Bałkanów. Ostatecznie zespół sklasyfikowano na 7. miejscu.
Solidne podstawy finansowe dla belgijskiej siatkówki stworzy umowa sponsorska podpisana
w lutym br. z firmą ubezpieczeniową Ethias.
Umowa nie ogranicza się do reprezentacji narodowych, ale obejmuje też rozgrywki ligowe odbywające się pod nazwą Ethias League Volley.
NIE TYLKO KOBIETY
Willy Bruninx, który w maju stanął na czele Królewskiej Belgijskiej Federacji Siatkówki, na pewno uzna ten rok za szczęśliwy. Bo obok wspomnianych już sukcesów reprezentacji kobiecej
odnotować należy świetny występ ich kolegów,
którzy w 2013 roku wygrali Ligę Europejską.
Zespół trenera Dominique’a Baeyensa we wspaniałym stylu pokonał wszystkich rywali (w finale
Chorwację) i dzięki temu sukcesowi w przyszłym roku zapewne zagra w Lidze Światowej.
Swoją klasę potwierdzili w tych rozgrywkach
czołowi belgijscy zawodnicy, którzy uzyskali nagrody indywidualne. Bram Van den Dries został
MVP turnieju, Matthias Valkiers – najlepszym
rozgrywającym, a Stijn Dejonckheere – najlepszym libero.
Nie należy się więc dziwić, że na polsko-duńskie
NIE TYLKO REPREZENTACJA
Belgijscy kibice siatkówki z zainteresowaniem
i nadzieją oczekują też europejskich pucharów.
Liczą na sukcesy swoich drużyn.
VDK GENT Dames to pierwsza belgijska drużyna, która wystąpi w Lidze Mistrzyń. Drogę do
tego turnieju zawodniczki zapewniły sobie, zdobywając mistrzostwo kraju. Trafiły jednak do silnej grupy, bo zmierzą się z ubiegłorocznym
triumfatorem VakifBank Stambuł, Dinamo Romprest Bukareszt i Atomem Treflem SOPOT.
A w Sopocie przeciwko swoim rodaczkom wystąpi kapitan ich reprezentacji narodowej, Charlotte Leys. Cóż, bywa i tak ….
Znacznie lepiej znany jest europejskim kibicom
męski zespół Noliko MAASEIK, który przeżywał ostatnio kłopoty. Wielokrotny mistrz Belgii
w tym roku musiał uznać wyższość rywali
z Knack ROESELARE. Oba zespoły uzyskały
jednak prawo do występów w Lidze Mistrzów.
Noliko mocno przebudowało skład i zatrudniło
włoskiego szkoleniowca Vincenzo Di Pinto.
Deklaracje klubu brzmią wojowniczo – mieszanka doświadczonych belgijskich graczy z przybyszami z USA, Szwecji i Argentyny ma przynieść sukces.
Belgijscy kibice kochają siatkówkę i umieją się
nią cieszyć. Ligowe i pucharowe rozgrywki przyciągają tysiące widzów, sukcesy reprezentacji
wywołują entuzjazm. Powoli, ale systematycznie
belgijska siatkówka osiąga coraz wyższy poziom.
LESZEK KAMIŃSKI
13
13
nr 1 czerwiec 2007
Przystàp do Strefy Kibica VITAY
i odbierz nowà limitowanà kart´!
SIATKARSKA GORĄCZKA
OGARNĘŁA BELGIĘ, GDY
BRĄZOWE MEDALISTKI
NIEDAWNYCH MISTRZOSTW
EUROPY WRACAŁY DO
DOMU. TŁUMY NA LOTNISKU, WYWIADY, SPECJALNE
PROGRAMY W TELEWIZJI,
BŁYSKAWICZNE PODWOJENIE LICZBY CZŁONKÓW FANKLUBU REPREZENTACJI, ENTUZJAZM
W SERWISACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH.
MAPA SIATKÓWKI
nr 61 październik 2013
AKTUALNOÂCI
SIATKARSKIE OŚRODKI SZKOLNE MAJĄ JUŻ ZA SOBĄ
PIERWSZY ROK DZIAŁALNOŚCI. TO, CO BYŁO TRUDNE
DO WYOBRAŻENIA, STAŁO SIĘ FAKTEM:
4,5 TYS. MŁODZIEŻY I 350 NAUCZYCIELI
ZAANGAŻOWANYCH W JEDEN OGÓLNOPOLSKI
PROJEKT I PRACUJĄCYCH WEDŁUG
JEDNEGO ZUNIFIKOWANEGO
PROGRAMU. TO LICZBY
PRZEMAWIAJĄCE
DO WYOBRAŹNI.
.O.S.
S
PO ROKU
Kwintesencja rywalizacji – nagroda,
dzięki której godziny spędzone na
treningach mają sens.
tu i Turystyki dają poczucie bezpieczeństwa. Coraz mniej jest głosów: co będzie dalej, a coraz więcej długofalowego planowania i wiary w kontynuowanie projektu.
nr 61 październik 2013
14
Czy od początku była wiara
w powodzenie projektu?
Pozytywnie zaskoczyła nas mobilizacja wielu
nauczycieli i dyrektorów oraz środowisk. Ten
projekt od razu zyskał ich aprobatę i mieliśmy
wrażenie, jakby wszyscy oni czekali na niego od
wielu lat. Inni, sceptycznie podchodzący do każdego przedsięwzięcia tego typu, dzisiaj chyba
żałują swojej opieszałości. Świadczy o tym rosnące zainteresowanie programem i deklarowanie chęci dołączenia do niego. W tym roku
powiększyliśmy grono „naszych” szkół o 8 gimnazjów, wybranych z dużej liczby chętnych. Inicjatywa, którą na początku niektórzy postrzegali
jako jednorazową akcję, powoli przeradza się
w zorganizowany system szkolenia od malucha
do ukształtowanego siatkarza. W system wyposażony w odpowiednie narzędzia przekazywania informacji i kontroli. To połączenie pozytywnej reakcji środowisk, rozbudowywany system
monitorowania działań oraz przychylne postrzeganie naszej działalności przez Ministerstwo Spor-
będących do tej pory białymi plamami. Ośrodki
te dostały sprzęt, materiały szkoleniowe i dodatkowe wynagrodzenie dla nauczycieli. Ten
rodzaj wsparcia pozwolił w ośrodakch już istniejących na rozszerzenie działalności, zintensyfikowanie działań i znalezienie nowych rozwiązań organizacyjno-szkoleniowych.
Czy uczestniczenie
w programie S.O.S.
to tylko dodatkowe
pieniądze za tę samą
pracę?
Czasu na wdrożenie projektu było
bardzo mało. Może zdarzyło się też
trochę przypadkowych decyzji, ale podejście
ludzi, którzy zaczynają zauważać, że działają
w zorganizowanym systemie, poukładanym i perspektywicznym, ewidentnie zmienia się w pozytywnym kierunku. Restrykcyjny system monitorowania pracy z uczniami i dodatkowych
aktywności nauczycieli kształtuje obowiązkowość i konieczność ciągłego zdobywania ukierunkowanej wiedzy. Prowadzi to do unifikacji
działań, nie przez mówienie, ale przez systematyczną pracę krok po kroku. Wierzymy, że
w konsekwencji wyłoni się duże grono młodych ludzi przygotowanych do pracy na poziomie reprezentacyjnym, co będzie wartością
dodaną projektu.
Czy system ma trwałe podstawy?
Nie bez znaczenia jest fakt, że założenia
programu wymagają inicjatywy władz lokalnych
i wsparcia samorządowego. Tworzy się w ten
sposób trwały system działający w określonych
środowiskach, który pozwala na poszukiwanie
alternatywnych źródeł pozyskiwania środków.
Udział w dużym, zorganizowanym ruchu daje
gwarancję pewności, która przez środowiska
jest odczytywana jako zaproszenie do współpracy mającej jasno określony cel i zapowiadającej widoczne korzyści.
Na co może liczyć utalentowana
młodzież?
System skautingu i opracowany plan zajęć konsultacyjnych są skierowane do uzdolnionej młodzieży z całej Polski. Zdajemy sobie sprawę, że
rodzice nie zawsze gotowi są umieścić swoje
dziecko w internacie szkoły z programem S.O.S.
Alternatywą dla tej młodzieży są jedno- lub
dwudniowe szkolenia konsultacyjne organizowane cyklicznie w różnych miejscach województwa oraz kampy dla najbardziej uzdolnionych.
Co odróżnia ten projekt od innych
tego typu przedsięwzięć, które
pojawiały się dotychczas?
Przede wszystkim poszły za nim znaczne siły
i środki, które wyzwoliły oddolny ruch tworzenia nowych ognisk siatkarskich w miejscach
ZNAMY WIELE
ODPOWIEDZI
Biorąc pod uwagę tylko na same liczby, można patrzeć w przyszłość z optymizmem.
Jeśli dodamy do tego entuzjazm środowiska siatkarskiego, instytucji państwowych
i samej młodzieży, to mamy w Polsce zjawisko do tej pory niespotykane.
Młodzież
FOTO: BIURO SOS
SIATKARSKIE OŚRODKI SZKOLNE
Projekt, choć ma dopiero rok, rozwija się
w bardzo szybkim tempie. Liczba chętnych
do uczestnictwa w S.O.S. stale się powiększa.
Jakie są korzyści dla statystycznego ucznia? Czy dla tych pozostałych jest jakaś alternatywa?
Trudno zadowolić wszystkich. Nie wszyscy uczniowie mieszkają w pobliżu szkół realizujących
program i nie wszyscy nauczyciele mogą być
bezpośrednio zatrudnieni przy realizacji projektu. Obserwujemy zjawisko spontanicznego powstawania w różnych środowiskach akademii
ukierunkowanych na szkolenie najmłodszych
wsparte zorganizowanym systemem rozgrywek
o zasięgu lokalnym, a nawet wojewódzkim. Te
oddolne inicjatywy aktywizowania szerokich
kręgów dzieci i młodzieży wyznaczają również
kierunek naszej aktywności. W deklaracjach
współpracy my oferujemy dostarczenie materiałów szkoleniowych oraz zorganizowanie
kursów szkoleniowych i oczekujemy w zamian
rozpowszechnienia materiałów informacyjnych
o szkoleniu i rozgrywkach z prezentacją naszego logo. Nadanie tym lokalnym inicjatywom ogólnopolskiego charakteru to tylko kwestia czasu.
Czy nie ma obawy, że istniejący
program będzie krótkotrwały?
Robimy wszystko, aby tak nie było. Nie spodziewamy się nagłej katastrofy, ale potrzeba
czasu, aby program mógł okrzepnąć. Szukamy
możliwości wsparcia naszego działania zarówno na centralnym poziomie decyzyjnym, jak
i w strukturach lokalnych. Stworzony system
w wielu aspektach będzie mógł funkcjonować
w oparciu o środki spoza dotacji. Liczne działania finansowane są ze środków własnych
PZPS, w ramach wkładu własnego do projektu.
Poszukujemy sponsorów, którzy mogliby przejąć część zobowiązań. Myślę, że coraz większego znaczenia będzie nabierało wsparcie lokalne. Zamierzamy przeprowadzać szkolenia na
temat sposobów pozyskiwania takich środków.
Jednak niektóre koszty będziemy musieli ponieść sami. Nie uciekniemy od konieczności
dofinasowania wynagrodzeń nauczycieli za dodatkową pracę, którą muszą wykonać, od wspomagania organizacji systemu rozgrywek oraz
funkcjonowania platformy MAS (Młodzieżowa
Akademia Siatkówki). To są nasze priorytetowe
zadania decydujące o powodzeniu.
A relacje szkoła–klub?
Szkoła to naturalne miejsce dla ucznia –
daje najlepsze możliwości łączenia nauki z treningiem. Naszym głównym zadaniem jest nauczenie młodzieży prawidłowej techniki oraz
zapewnienie właściwego rozwoju przez mocne akcentowanie kwestii zdrowotnych. W klubach w przeważającej większości pracują nauczyciele i jest to wówczas naturalne połączenie. Chcemy, aby młodzież S.O.S. miała
możliwości rozwijania się przez grę w dobrych
zespołach klubowych, ale przynależność do
danego klubu nie może być warunkiem pobytu
w szkole. Szkoły są dla całego środowiska i nauczyciele tam pracujący powinni kierować się tą
zasadą. Układanie relacji szkoła–klub to niekiedy delikatna kwestia i tutaj zawsze trzeba brać
pod uwagę dobro ucznia.
ZBIGNIEW KRZYŻANOWSKI
SZEF SZKOLENIA
SIATKARSKICH OŚRODKÓW SZKOLNYCH
15
nr 61 październik 2013
Młodzież
Wydarzenie
FOTO: FIVB.ORG
JUBILEUSZ ZŁOTEK 2013
Oglądanie po tylu latach Złotek
to była czysta przyjemność
dla kibiców.
Choć lata płyną, to technicznie Złotka
prezentują się w dalszym ciągu kapitalnie.
Niestety w Gdyni
zabrakło trenera
złotej reprezentacji Polski – Andrzeja Niemczyka.
Szkoleniowiec z powodu choroby nie
mógł przyjechać do
Trójmiasta, ale to, co
się działo na boisku, śledził
przed telewizorem.
Mecz rozpoczął się od symbolicznej akcji, w której udział wzięła córka przedwcześnie zmarłej
Agaty Mróz-Olszewskiej – Liliana. – Ogromnie
się tremowała, ale jakby nie było, to debiut w reprezentacji. Cieszę się, że siatkówka coraz bardziej jej się podoba – powiedział tata Lilianki,
Jacek Olszewski.
Na boisku pojawiła się również Katarzyna Skowrońska-Dolata, która po pierwszej akcji także
zeszła z parkietu, ponieważ dokucza jej drobna
kontuzja. – Strasznie mi przykro, że nie mogę
grać w tym meczu, ale bardzo się cieszę, że jestem i że klub mi pozwolił tutaj przyjechać. Mamy
okazję spotkać się po latach, więc korzystamy
i chwytamy te niepowtarzalne chwile garściami.
Pierwszego i drugiego seta wygrały Złotka prowadzone przez Alojzego Świderka, który asystował Andrzejowi Niemczykowi w 2003 roku.
W trzecim secie w roli sędziów liniowych zadebiutowały Katarzyna Skowrońska-Dolata i Małgorzata Niemczyk. Sędzia główny – sekretarz
generalny PZPS, były arbiter międzynarodowy
Andrzej Lemek – nie zawsze zgadzał się z decyzjami Złotek, ale regularnie ustępował wobec
ich… uroczych uśmiechów i trzepotania rzęsami.
ZŁOTKA
ROZBŁYSŁY
W GDYNI
KAROLINA SZEWCZYK
To dzięki sukcesowi sprzed 10 lat kobieca siatkówka stała się bardzo popularna w Polsce. Obecne młode
zawodniczki muszą o tym pamiętać, żeby nie zaprzepaścić dorobku swoich wielkich poprzedniczek.
Trzecia i czwarta partia zakończyły się sukcesami podopiecznych Piotra Makowskiego.
Obydwie drużyny uznały, że wynik 2:2 jest jak
najbardziej adekwatny w stosunku do zaangażowania zespołów i atmosfery na trybunach
hali sportowo-widowiskowej Gdynia. W tym
meczu był bowiem i sport, i widowisko.
– Wszystkie bardzo się ucieszyłyśmy, kiedy dowiedziałyśmy się o tym meczu – mówiła zadowolona Magdalena Śliwa. – Nie często mamy
możliwość się spotykać, a w dodatku w takim
dużym gronie. Miałyśmy okazję się zobaczyć,
i to jeszcze na parkiecie. Naprawdę super sprawa. Zdążyłyśmy powspominać, pogadać. Cały czas
nam się chce i siatkówka w dalszym ciągu sprawia
nam przyjemność. Zawsze była dla nas ważna
i świetnie nadal się przy niej bawimy. Przyjechałyśmy wszystkie. Nie ma tylko Agaty. Była młodą
dziewczyną, pełną werwy. Miała swoje problemy,
ale nigdy nam tego nie pokazywała. To wspaniała
siatkarka i wspaniały człowiek. Tworzyła trzon tej
reprezentacji i bardzo nam jej brakuje.
Reprezentacja Polski 2013:
Patrycja Polak, Aleksandra Wójcik, Katarzyna Połeć, Kinga Kasprzak, Milena Radecka, Agnieszka
Kąkolewska, Agata Durajczyk (libero) oraz Tamara Kaliszuk, Anna Grejman, Natalia Gajewska, Ewa Śliwińska, Zuzanna Efimienko
Sztab: Piotr Makowski, Mirosława Cygan, Krzysztof Zając
Złotka: Katarzyna Skowrońska-Dolata, Magdalena Śliwa, Małgorzata Glinka-Mogentale, Dorota Świeniewicz, Lilianka Mróz-Olszewska, Małgorzata Niemczyk, Dominika Leśniewicz (libero) oraz Anna Podolec, Aleksandra Jagieło,
Izabela Bełcik, Maria Liktoras, Joanna Mirek,
Sylwia Pycia, Mariola Zenik, Milena Rosner, Natalia Bamber-Laskowska
Sztab: Alojzy Świderek, Adam Malik, Maciej Jędrasik i Tomasz Karakula
17
nr 61 październik 2013
GDYNIA BYŁA GOSPODARZEM
JUBILEUSZOWEGO MECZU
UPAMIĘTNIAJĄCEGO 10. ROCZNICĘ
PIERWSZEGO I NIE OSTATNIEGO
MISTRZOSTWA EUROPY POLSKICH
SIATKAREK. PAMIĘTNA
REPREZENTACJA ZŁOTEK
ZMIERZYŁA SIĘ Z OBECNĄ KADRĄ
POLSKI PROWADZONĄ PRZEZ
PIOTRA MAKOWSKIEGO.
SPOTKANIE ZAKOŃCZYŁO SIĘ
REMISEM 2:2.
Po meczu siatkarki dostały pamiątkowe statuetki.
– Było rewelacyjnie. Już nie mogę się doczekać 15.
i 20. rocznicy – powiedziała Małgorzata Niemczyk, a jej kolega z sejmowej ławki, Paweł Papke, z zazdrością przyznał:
– Mam nadzieję, że dla
męskiej reprezentacji też
kiedyś zostanie zorganizowane takie święto siatkówki.
Złotka – Reprezentacja
Polski 2013 2:2 (28:26,
25:22, 11:25, 20:25)
Analiza
tarzyny Skowrońskiej-Dolaty, Małgorzaty Glinki
czy Anny Werblińskiej. Łączna liczba stron fanowskich sięga, jak w przypadku Skowrońskiej-Dolaty, nawet 20 tysięcy. Tam możemy wyszukać ciekawe zdjęcia kibiców oraz róźne ciekawostki. Jednym z nielicznych wyjątków są wpisy Mileny Radeckiej na Twitterze, która często
relacjonuje, co u niej słychać w Azerbejdżanie.
Marcin Możdżonek na swoim profilu
często umieszcza wpisy na temat
treningów staktarskich.
nr 61 październik 2013
18
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE
TO OBECNIE JEDNA
Z NAJWAŻNIEJSZYCH DRÓG
KOMUNIKACJI ZARÓWNO
DLA FIRM, JAK I „ZWYKŁYCH”
OBYWATELI. KORZYSTAJĄ
Z NICH RÓWNIEŻ SPORTOWCY, W TYM CORAZ
CZĘŚCIEJ SIATKARZE
I SIATKARKI.
Sportowiec w dzisiejszych czasach to nie
tylko osoba, która codziennie trenuje i dwa
razy w tygodniu zagra mecz. Sportowiec to
także ktoś, kto swoją postawą może wpływać
na całą rzeszę ludzi. Jednym z narzędzi, które
to ułatwiają, są portale społecznościowe takie,
jak Facebook lub Twitter (z ang. ćwierkać).
Obecnie każdy kibic lub dziennikarz ma w dowolnej chwili dostęp do bieżących informacji,
i to tych najgorętszych, bo podanych przez
samych uczestników zawodów, często tuż po
ich zakończeniu. Dziś trudno sobie wyobrazić,
że w przeszłości kibic reprezentacji Polski, chcąc
usłyszeć, co ma do powiedzenia choćby Ryszard
Bosek, musiał czekać do wieczornego wydania
wiadomości lub następnego dnia rano iść do
kiosku kupić najświeższe wydanie gazety.
ROLA MEDIÓW
SPOŁECZNOŚCIOWYCH
Sportowcy, szczególnie ci najbardziej popularni
na świecie, ale coraz częściej również nasi zawodnicy skrzętnie wykorzystują media społecznościowe do kreowania własnego wizerunku,
stając się dyspozytorami informacji, którą chcą
nam akurat w danym momencie przekazać.
Katarzyna Świderska-Dolata choć sama nie ma oficjalnego
konta to ilość wpisów na FUN PAGE’Y robi wrażenie.
ZANIM NAPISZESZ, POMYŚL
Czasem ekspresyjność w publikowaniu postów
może przynieść opłakane skutki. Jedną z większych wpadek w mediach społecznościowych
mieli Paraskevi „Voula” Papachristou i Michel
Morganella. Ich nazwiska trafiły na pierwsze strony gazet podczas igrzysk w Londynie. Papachristou, ówczesna mistrzyni Grecji w trójskoku, została wyrzucona z hukiem z kadry za rasistowski żart: „W Grecji mamy tylu imigrantów
z Afryki… Ale przynajmniej komary znad Nilu
JAK ONI ĆWIERKAJĄ
19
Pawła Zatorskiego
Facebook kompletnie wywrócił sposób ko- w internecie śledzi
munikacji współczesnego człowieka z rodzi- kilka tysięcy fanów.
ną, przyjaciółmi, partnerami biznesowymi
i klientami. Aktualizacje statusów, zamieszczanie zdjęć czy komentarzy pozwalają na
śledzenie zmian w życiu naszych znajomych.
Dowiadujemy się o nowej pracy, partnerze,
narodzinach, podróżach, przeprowadzkach…
Można by tak wymieniać bez końca. Najbardziej popularni sportowcy na świecie, jak Leo
Messi czy Cristiano Ronaldo, mają ponad
60 mln „lajków” na Facebooku. W Polsce najbardziej popularnym siatkarzem jest Bartosz
Kurek, którego śledzi na profilu blisko 123 tysiące osób. – Polacy coraz częściej wykorzystują portale jako źródło informacji. Korzystanie
z mediów społecznościowych służy już nie tylko
do kontaktu ze znajomymi, ale również jest
traktowane jako pierwsza gazeta, którą „odpala
się” tuż po włączeniu komputera – przekonuje
ŻYCIE OD KUCHNI DLA KAŻDEGO
Maciej Badowski, specjalista ds. social media.
Co robimy, gdy chcemy się dowiedzieć, co słyNajpopularniejszym siatkarzem
w Polsce jest Bartosz Kurek.
CIEKAWE KONTA NA FACEBOOKU:
CIEKAWE KONTA NA TWITTERZE:
MARIUSZ WLAZŁY
MARCIN MOŻDZONEK
BARTOSZ KUREK
KAROL KŁOS
Atmosfera w zespole jest doskonała i wierzymy,
że to będzie udany dla nas turniej. Ale, jak
zwykle, myślimy o kolejnych meczach – pisze
przyjmujący naszej reprezentacji. Media społecznościowe dają wszystkim możliwość zajrzenia tam, gdzie wstęp mają nieliczni, nawet
nie zawsze dziennikarze. Prekursorem takich
działań był Krzysztof Ignaczak, który dzięki swojemu blogowi „Igłą szyte” pokazywał reprezentację od kuchni. Jego profil na YouTube śledziło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Teraz blogów,
portali społecznościowych, komunikatorów zaczęli używać również inni reprezentanci. Efekty
są ciekawe nie tylko ze względu na ilość, ale
również na jakość publikowanych wpisów.
Spotkanie z parą prezydencką? Dwa zdania
i jedno zdjęcie na profilu Pawła Zatorskiego, no
i wszyscy wiedzą, że siatkarze miło spędzili czas.
Gdzie i co jedli zawodnicy? Trener reprezentacji Andrea Anastasi na Twitterze dziękuje za
najlepszy lunch, jaki ostatnio miał okazję zjeść.
Reakcja Damiana Wojtaszka, gdy dostał tortem
na swoje urodziny? Tylko na Facebooku.
Wszystko okraszone prywatnymi zdjęciami, wykonywanymi nie przez profesjonalnych fotoreporterów, ale przez samych zawodników, własnym telefonem komórkowym. Pełna dobrowolność wpisów, publikowanych zdjęć. Jedną
z osób, którą dopadła „facebookomania”, jest
Karol Kłos, który dzięki profilowi „Trafiła kosa
MILENA RADECKA
ANDREA ANASTASI
JAKUB BEDNARUK
ANDREA GARDINI
na Kłosa, Karola Kłosa” staje się jedną z bardziej
barwnych postaci środowiska siatkarskiego.
Zdjęcie podczas robienia szczepionki z podpisem „Wcale nie bolało” czy post opisujący własne śniadanie nie stanowi żadnego problemu dla
zawodnika. Wręcz przeciwnie, jak sam przyznaje, może czasem przesadza z odsłanianiem
prywatności, ale robi to dla swoich fanów, których zresztą z każdym dniem przybywa.
O ile nasi siatkarze swoje konta oficjalne (do-
Małgorzata Glinka-Mogentale
choć nie gra w reprezentacji to
jest bardzo popularna w Polsce
stępne dla wszystkich) prowadzą sami, to nasze
panie skupiają się raczej na kontach prywatnych. Natomiast informowanie kibiców o swych
idolkach wzięły na siebie ich fun cluby.
Na Facebooku jest całe zatrzęsienie profili Ka-
dostają domowe jedzenie!!!”. Morganella z kolei nazwał Koreańczyków z południa upośledzonymi umysłowo. Pomimo wielu tłumaczeń
ich federacje nie pozwoliły na start zawodników w igrzyskach. Wielkie gafy w Internecie
popełniają zwłaszcza piłkarze. Dosyć znane są
wpadki choćby Wojciecha Szczęsnego, bramkarza reprezentacji Polski w piłce nożnej, który
musiał przestać używać Twittera po nieudanej
próbie poderwania modelki oraz stwierdzeniu,
że jego kolega z Arsenalu wygląda jak gwałciciel.
SIATKARZ TEŻ CZŁOWIEK
Dziś profile ma większość zawodników reprezentacji. Gdyby zebrać ich wszystkie wpisy,
wyłoni nam się obraz otwartych, zwyczajnych,
sympatycznych ludzi, takich samych jak każdy
z nas, lubiących się bawić, śmiać czy odpoczywać. Czasy się zmieniają, technologia pozwala
już nie tylko na oglądanie rywalizacji na żywo,
ale również na przebywanie z naszymi idolami,
wspólne przeżywanie z nimi stresu przed spotkaniem, a także cieszenie się z ich radości po
wygranym meczu. Chińskie powiedzenie mówi:
obyś żył w ciekawych czasach. Dzięki nowoczesnej technologii chyba się ich doczekaliśmy
– możemy obserwować wszystko to, co ciekawe wokół nas.
MARCIN KRZOS
nr 61 październik 2013
chać w naszej kadrze tuż przed mistrzostwami Europy? Klikamy na
profil Bartosza Kurka i mamy już
wypowiedź na gorąco. – Od dzisiaj
jesteśmy już w Gdańsku, na ostatniej
prostej przed Mistrzostwami Europy.
FOTO: FACEBOOK .COM/ FIVB.ORG/W. KOZIEŁ
Analiza
AKTUALNOŚCI
Z życia Związku
KURSOKONFERENCJA S.O.S
Pierwsze dni jesieni nauczyciele i koordynatorzy Siatkarskich Ośrodków Szkolnych spędzili w beskidzkim Szczyrku. Centrum
Kongresów i Rekreacji „Orle Gniazdo” w dniach
22 i 23 września udzieliło gościny
szkolnym szkoleniowcom. Waldemar Wspaniały, szef projektu, na
powitanie uczestników podziękował im za duży trud włożony w jego realizację w roku szkolnym
2012/2013. Ciepłe słowa skierował do nowych nauczycieli w programie, do którego przystąpiło prawie 100 kolejnych wychowawców siatkarskiej młodzieży, a ich
łączna liczba przekroczyła już 300
osób. W zajęciach siatkarskich od 1 września
uczestniczy prawie 2000 nowych uczniów
pierwszych klas w 136 szkołach gimnazjalnych
i ponadgimnazjalnych. W większości szkół pro-
gram jest realizowany na wszystkich trzech
poziomach nauczania. Pełna obsada klas
przewidzianych do udziału w projekcie osiągnięta zostanie we wrześniu 2014 roku, kiedy to
około 6500 dziewcząt i chłopców będzie doskonalić swoje talenty pod opieką przeszkolonych nauczycieli. Na konferencji w Szczyrku
wśród omawianych tematów nie zabrakło takich jak: motoryka młodego siatkarza i jej aspekt
psychologiczny, akademie minisiatkówki, tworzenie filmów szkoleniowych czy system raportowania. Kolejne, tym razem regionalne konferencje szkoleniowe, planowane w grudniu, poświęcone będą praktycznym zajęciom związanym z treningiem prowadzonym na podstawie zunifikowanego programu szkolenia.
RUSZYŁ ZEGAR MISTRZOSTW
ŚWIATA – POLSKA 2014
Ulica Mariacka w Katowicach ma nową
atrakcję – specjalny zegar odmierzający
czas do pierwszych, historycznych, polskich
mistrzostw świata, których finał rozegrany zostanie w katowickim Spodku. – Dla stolicy
Górnego Śląska będzie to wydarzenie dekady –
powiedział prezydent Katowic, Piotr Uszok.
Uroczystość na ulicy Mariackiej miała bardzo
podniosły charakter. Imprezę poprowadziła
aktorka Anna Guzik, a wśród wielu znakomitych gości byli między innymi były trener reprezentacji Polski, Waldemar Wspaniały, oraz
znakomity przed laty reprezentacyjny siatkarz,
mieszkaniec Katowic – Rafał Musielak. W trakcie imprezy rozdano 2014 specjalnych piłek
z logotypem Katowic jako gospodarza MŚ 2014.
21
„Stop zwolnieniom z WF” –
nowa akcja
Joanny Muchy,
Minister Sportu
i Turystyki, to niezwykle ważna inicjatywa społeczna resortu sportu zmierzająca do
znacznego zwiększenia aktywności ruchowej wśród najmłodszego pokolenia.
Polski Związek Piłki Siatkowej w wielu swych działaniach przywiązuje ogromną wagę do jak najszerszej promocji sportu wśród dzieci i młodzieży.
Popularność siatkówki sprawia, że środowisko
siatkarskie czuje się zobowiązane do wspierania
wszelkich inicjatyw służących poprawie kondycji
społeczeństwa. Jednym z ważnych elementów
sportowego uaktywnienia najmłodszych pokoleń jest Program Upowszechniania Sportu wśród
dzieci i młodzieży w zakresie piłki siatkowej, który
dzięki poważnemu zaangażowaniu Ministerstwa
Sportu i Turystyki, Polski Związek Piłki Siatkowej
realizuje już drugi rok. W tym roku szkolnym programem objętych zostało 4300 dziewcząt i chłopców ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych ze 136 placówek w całej Polsce.
W Płocku odbyła się kursokonferencja licencyjna dla trenerów I ligi mężczyzn i Młodej Ligi. Miejsce szkolenia nie było przypadkowe. W ORLEN Arenie uczestnicy obserwowali mecze reprezentacji Polski w ramach XI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. W szkoleniu wzięło udział 43 trenerów pełniących w klubach I ligi mężczyzn i Młodej Ligi rolę pierwszych lub drugich szkoleniowców. Na liście
obecnych byli także trenerzy PlusLigi – Lorenzo
Bernardi oraz Robert Prygiel.
Zajęcia prowadzili trenerzy: Andrzej Kowal,
nr 61 październik 2013
KURSOKONFERENCJA
TRENERÓW I LIGI
MĘŻCZYZN
I MŁODEJ LIGI
Jakub Bednaruk, Wojciech Kasza, Grzegorz
Wagner oraz Alojzy Świderek. W tym roku
zmodyfikowany został program szkoleń dla
trenerów ligowych. Kursokonferencja przebiega według nowego systemu przyjętego przez
PZPS: w czerwcu i lipcu podczas zgrupowań
kadr narodowych odbyły się pięciodniowe kursy dla trenerów PlusLigi w Spale i ORLEN Ligi
w Bełchatowie, z kolei w Płocku trenerzy Plus-Ligi dzielili się swoją wiedzą ze szkoleniowcami
I ligi mężczyzn i Młodej Ligi.
PATRON RADIOWY PZPS
PRZYGOTOWAŁ: JANUSZ UZNAŃSKI
FOTO: J. UZNAŃSKI / M. BYKOWSKI
Felieton
Czarodziej potrzebny od zaraz
PLUS/MINUS
Polak czy obcy, ktoś z naszych, polskich trenerów czy
Andrea Anastasi dalej będzie prowadził siatkarzy? Te
pytania w kontekście przyszłorocznych mistrzostw świata, które odbędą się w Polsce, są dziś nie tylko zasadne,
ale i najważniejsze.
Dwa lata temu Anastasi jawił się jako mag, który przychodzi dokonać cudu. Zastąpił Daniela Castellaniego
i choć gry w kadrze z różnych względów odmówili czołowi zawodnicy, pokazał, że Polak przy pomocy Włocha
potrafi sporo.
+
–
Najpierw był medal w finałowym turnieju Ligi Światowej, później kolejny w mistrzostwach Europy i cenne
zwycięstwo z Rosjanami. Wreszcie kapitalny występ
w Pucharze Świata w Japonii, który pokazał, że nasi
siatkarze są zdolni do wielkich rzeczy. Drugie miejsce
i awans na igrzyska w Londynie wyniosły Anastasiego do
rangi maga, który potrafi wszystko. Pamiętajmy, że to
on jednym słowem skłonił Zbigniewa Bartmana, by ten
porzucił pozycję przyjmującego i został atakującym. Pomysł był ryzykowny, ale się powiódł i Włoch do wszystkich swoich zalet dorzucił jeszcze to, że jest wizjonerem.
22
Ukoronowaniem magicznych zdolności Anastasiego był
sukces w Lidze Światowej niespełna rok później. Wygranie turnieju finałowego w Sofii niesłychanie rozbudziło
apetyty na medal igrzysk olimpijskich w Londynie,
najlepiej złoty. Nic więc dziwnego, że porażki z Bułgarią
i Australią, jeszcze w fazie grupowej, były jak kubeł zimnej wody. Zamiast walczyć o podium, nasi siatkarze wpadli
w ćwierćfinale na Rosję i dostali lanie. Od tej przegranej
winda z reprezentacją Polski spada coraz szybciej w dół.
Po Londynie była przegrana Liga Światowa, teraz mamy
klęskę w mistrzostwach Europy. Oczywiście klęska to
zbyt duże słowo, ale kiedy balon nadziei nadmuchany jest
tak mocno, rozczarowanie też jest ogromne. A przecież wystarczyło wygrać z Bułgarami w barażu, później
pokonać Niemców w ćwierćfinale i znów wszystko byłoby jak dawniej. Anastasi i sami zawodnicy twierdzą, że
byłoby z górki, a tak jest pod górę.
FOTO
S.O.S. rozwija się
konsekwentnie
Konsekwencja (wobec)
Anastasiego
Trzeba przyznać, że w tym sezonie
włoski selekcjoner był konsekwentny
niemal do bólu. Anastasi postanowił,
że ogra skład… z poprzedniego sezonu.
Zapewne szkoleniowiec nie miał pewności,
czy drużyna, która wygrała Ligę Światową
2012, to ta sama, która wróciła z turnieju
olimpijskiego w Londynie po ćwierćfinale.
Trener sprawdzał żelazny skład 2012
przez całą Ligę Światową 2013 i przekonał
się, że grają ci sami co na igrzyskach. Kiedy
się upewnił, zrobił rewolucję – podziękował Krzysztofowi Ignaczakowi i Zbigniewowi Bartmanowi. Otworzyła się szansa
na występy w wyjściowym składzie przed
dotychczasowym „turystą” Fabianem
Drzyzgą i odkryciem Uniwersjady, Grzegorzem Boćkiem. Anastasi był jednak piekielnie konsekwentny. Bociek od początku,
a Drzyzga przy stanie 0:2 meczu barażowego mistrzostw Europy z Bułgarią mieli
naprawiać prawie półroczne (nie)konsekwencje trenera. Zrobili więcej niż mogli,
ale nasza reprezentacja przegrała i pożegnała się z ME. Może pora, by wyciągnąć
konsekwencje za konsekwencję wobec
Anastasiego.
ŻART
Foto: P. SUMARA / BIURO SOS
nr 61 październik 2013
Boski Andrea nie jest już magiem, wszystko się zmieniło, teraz jego znakiem rozpoznawczym są porażki.
Tyle że on się od nich odcina, nie utożsamia się z nimi.
Wszystko robi dobrze, nie popełnia błędów, to oni – siatkarze, są temu winni.
Program Upowszechniania Sportu
wśród dzieci i młodzieży w zakresie piłki
siatkowej, którego istotną częścią są
Siatkarskie Ośrodki Szkolne, bilansuje się
nie tylko na finansowy, ale przede
wszystkim na sportowy plus. Liczby
najlepiej przemawiają do wyobraźni:
136 szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych we wszystkich 16 województwach, 4300 siatkarek i siatkarzy, ponad
2000 nowych uczniów, 350 gruntownie
przeszkolonych trenerów to potencjał,
który już za pięć, sześć lat zacznie
procentować w postaci zawodniczek
i zawodników, którzy zasilą kluby
oraz reprezentacje. Najważniejsze,
że Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz
Polski Związek Piłki Siatkowej rozwijają
konsekwentnie S.O.S.
Anastasi musi odejść – piszą teraz ci, którzy byli gotowi
podkreślać geniusz taktyczny włoskiego maga, gdyby tie-break z Bułgarią zakończył się szczęśliwie. Dziś ci sami
chcą jego głowy.
Broniących Włocha będzie niewielu, ciężko znaleźć argumenty. Trenera broni wynik, a ten nie pozostawia wątpliwości. Któż więc go zastąpi? Sam Anastasi twierdzi,
że chętni znajdą się w pięć minut, ale czy zagwarantują
medal polskich mistrzostw świata za rok ? Który będzie
tak odważny? I czy znów będzie to
ktoś obcy? Warto wiedzieć, że tylko
trzy drużyny z pierwszej dziesiątki rankingu FIVB mają zagranicznych trenerów:
Polska ma Anastasiego, Bułgaria – Camilla
Placiego i Niemcy –
Vitalego Heynena.
Warto się nad tym zastanowić, szukając kolejnego czarodzieja.
JANUSZ PINDERA
Foto: M. JĘDRZEJEWSKI
...BO SIATKA BYŁA
ZA WYSOKO...
Bartosz Kurek, Paweł Zatorski
ISSN 1897-8762
nr 61 październik 2013
VOLLEYINFO
MISTRZOSTWA
WSZECHOBECNE
str 4
CEV VELUX ME 2013
NIE TAK
MIAŁO BYĆ
str 6
CEV ME KOBIET 2013
NOSTALGIA
ZA ZŁOTKAMI str 8
ROZMOWA
MICHAŁ BĄKIEWICZ
UCZCIWY
TYTAN PRACY str 10
MŁODZIEŻ – SIATKARSKIE OŚRODKI SZKOLNE
S.O.S. PO ROKU
str 14
SET28
MAGAZYN
Profesjonalnej Ligi
Piłki Siatkowej S.A.

Podobne dokumenty

9 MEDALI SET27 MISTRZOSTW EUROPY XI MEMORIAŁ

9 MEDALI SET27 MISTRZOSTW EUROPY XI MEMORIAŁ NA CEV VELUX MISTRZOSTWA EUROPY – żeńskiej tureckiej drużyny narodowej

Bardziej szczegółowo

ATOMOWA NIESPODZIANKAstr 6 - Polski Związek Piłki Siatkowej

ATOMOWA NIESPODZIANKAstr 6 - Polski Związek Piłki Siatkowej Tour de Pologne. Jednak są powody, by odnotować piętnaście lat, które upłynęły od pojawienia się w Polsce Ligi Światowej. Dziś widać wyraźnie, że było to wydarzenie ważne, nie tylko dla kibiców i m...

Bardziej szczegółowo