Spacer po mieście Oskar Hinke, 1931
Transkrypt
Spacer po mieście Oskar Hinke, 1931
Spacer po mieście Oskar Hinke, 1931 Spacer po mieście Oskar Hinke, 1931 Ulica Dworcowa, obsadzona lipami, prowadzi ze stacji, skręcając w kierunku miasta obok fabryki fortepianów spółki akcyjnej Langer & Co. i pomnika dragona Bredowa, biegnąc pod pomnikiem wojny 1870/71, obok gazowni i poczty. Przy aptece łączy się z rynkiem, który się bardzo zmienił na przestrzeni lat. W latach 40. i 50. wyglądał on ze swoimi rzędami domów raczej staroświecko. O balkonach zdobionych kwiatami oraz o kojarzonych z dużym miastem witrynach sklepowych nie było mowy. Dwa budynki przetrwały wszystkie "wywrotne" rządy. Jednym z nich jest ratusz, prosta, wzniesiona po pożarze w 1757 roku budowla, która nad portalem po stronie wejścia przedstawia herb miasta w kolorowej oprawie. Stary ratusz, zniszczony po pożarze miasta w roku 1757, pochodził z roku 1515 i, podobnie jak większość innych domów, zbudowany był z drewna i jak wszędzie znajdował się w otoczeniu ławek oraz publicznych miejsc, w których prowadzono handel. W tym starym ratuszu na parterze znajdowały się izby solne, a następnie winiarnia. Na pierwszym piętrze była Izba Rady a na drugim zbrojownia. W przybudówce był bank chleba i butów. Na piętrze znajdowała się duża sala służąca jako miejsce spotkań obywateli oraz izba Schöppena. W drewnianej galerii, która biegła pod wystającym dachem ratusza, muzykowali podczas radosnych uroczystości i jarmarków piewcy sztuki. W trzeciej dobudówce przy ratuszu znajdowała się waga miejska a nad nią kolejna izba Schöppena, poniżej zaś piwnica Rady. W wieży ratuszowej przetrzymywani byli złapani wówczas rozbójnicy. I tak jeden z dokumentów donosi, że w latach 1429-30 w żelaznych łańcuchach i kajdanach "z zakutą szyją, zakutymi rękoma i nogami" został tam uwięziony Petrasch von Rabenau. Powodem aresztowania był dokonany rozbój oraz spowodowane przez niego zniszczenia na ziemi księcia Ruprechta. Drugim starym budynkiem znajdującym się w centrum jest hotel "Pod Zielonym Drzewem". Z swoim charakterystycznym portykiem przy altance przypomina inne śląskie miasta. Były właściciel hotelu, Samuel Hahn, nakazał w 1733 roku sklepić tę altankę czterema masywnymi filarami; wcześniej centrum było otoczone przez drewniane altany, które od strony drzewa były nazywane kobiecymi arkadami. Na wschodzie znajdowały się budki z mięsem, wśród których stało 28 ławek pełnych mięsa. Do nich dołączały budki z odzieżą, a z kolei przy nich, pomiędzy dwiema ulicami Głogowskimi, stały budki pełne ziarna. Naszą uwagę zwróciły też swoimi fasadami inne domy na rynku, jak na przykład dekoracje z piaskowca na portalu domu F. Schumannschensa na ulicy Niederglogau wieńczące się wysokim ołtarzem czy też front domu należącego do dorożkarza Weiβa, ukazujący portrety cesarzy niemieckich - Maksymiliana i Ferdynanda I. Dom ten służył często jako zajazd w celu przyjęcia podróżujących książąt. Na ulicy Oberglogau dom kupca Uhlicha pokazuje na froncie bocznym swój wymowny napis: "Anno 1726 dzień 15 czerwca to początek budowy tego domu, który został zakupiony przez Scheffela Korna za 4 talary 12 srebrnych groszy. 24 czerwiec roku 1727 jest dniem zakończenia budowy tego domu, która obyła się bez wszelkich nieszczęść - Do tej pory pomagał nam Pan." Wysoko ponad miasto wygląda potężna wieża kościoła protestanckiego. Została ona wbudowana w mur miejski i była strażnicą obwarowanego wówczas miasta. Połączony z nią łukiem bramy kościół kryje w sobie cenne dzieła sztuki i starożytne skarby, w tym kilka składanych ołtarzy oraz tabernakulum. Sam kościół przeszedł kilka zmian: w 1369 nastąpiła jego pierwsza przebudowa, swój Powiatlubinski.pl, strona 1/4 obecny kształt uzyskał on pod koniec XV wieku. Wspomniane składane ołtarze to pozostałości siedemnastu ołtarzy, które były obecne w okresie przed reformacją. Zostały one odnowione w latach 1899-1902 i stały się zabytkami pierwszego rzędu z czasów wczesnego renesansu. Kościół był otoczony cmentarzem przykościelnym, obecnym placem kościelnym, który do XIV wieku służył jako miejsce pochówku. Tam, gdzie deptak prowadzi do ulicy Legnickiej, na terenie dawnego ogrodu Mędrca, miejscu obsadzonym różami, stoi nowy kościół katolicki, w którym drewniany ołtarz, dzieło sztuki szkoły rzeźbienia w drewnie Warmbrunn, warto zobaczyć. Na ulicy Zamkowej leży stary kościółek katolicki, zbudowany w 1349 przez księcia piastowskiego Ludwika I jako kaplica zamkowa pod wezwaniem św. Jadwigi i Magdaleny. Służyła ona do końca 1908 roku celom kościelnym. Leżący obok stary Zamek Książęcy w czasie wojny trzydziestoletniej został ostrzelany i w 1757 spalony. Po naprawie stał się oficjalnym domem dla domeny z Małomic. Rzadko był rezydencją książęcą. Mieszkali tam Ludwik I i jego syn Henryk, następnie Katarzyna z Głogowa, zwana Panienką z Lubina i wreszcie księżna Anna, wdowa z Brzegu, która od 1521 do 1550 miała tu swoją siedzibę. Miasto, podobnie jak centrum, także otrzymało nowe oblicze. Prowadząca niegdyś wzdłuż murów miasta fosa, ulubione miejsce zabawy młodzieży szkolnej, została dawno zasypana. Na wale ziemnym – naprzeciwko miejskiego browaru, obecnie sklepu z ziarnami Hoffmana - stoi teraz poczta, która została utworzona w 1887. Były budynek poczty znajdował się na ulicy Hindenburga w obecnym domu pani Zichau. Nie można dostrzec dużego budynku mieszkalnego znajdującego się bezpośrednio w sąsiedztwie poczty, gdyż w jego miejscu stał piętrowy dom z sześcioma celami więziennymi i piwnicą, w której stosowano tortury wobec niektórych więźniów. Na deptaku szkolnym, dopóki nie zbudowano budynku szkoły, leżał stary cmentarz, który został stworzony w ostatnich dekadach XIV wieku i służył do 1878 do celów pogrzebowych. Stojąca tam kaplica pogrzebowa była prawdopodobnie spopielona przez husytów i została postawiona na nowo jako kościół Wszystkich Świętych. Naprzeciwko gimnazjum stał w należącym do miasta ogrodzie w pobliżu oplecionej bluszczem wieży pawilon, który kiedyś znajdował się pośrodku obozu francuskiego 39. dywizjonu, który od 11 czerwca do 15 sierpnia 1813 rozbił tam swój obóz w Lubinie wraz z dowódcą dywizji -Marchandem. Późniejszy gospodarz "Pod Zielonym Drzewem", młody człowiek, umieścił go w należącym do niego ogrodzie. Na ulicy Szerokiej, obok Wieży Prochowej - dawnej wieży Bramy Głogowskiej - w której teraz, jak fiołek w ukryciu, w muzeum starożytności mieści się nowy budynek Sądu Rejonowego. Dawna kuźnia Gugschego musiała mu ustąpić. Obok Sądu Rejonowego widać pomnik cesarza Wilhelma. Tutaj na próżno szukamy oplecionego bluszczem domku, który wciąż żyje w pamięci starszych Lubinian i tych, którzy znali nasze małe miasto. Pomnik wojenny, który został zbudowany na początku lat siedemdziesiątych, znajduje się obok miejskiej gazowni, która, aby sprostać rosnącym wymaganiom, została powiększona kilka lat temu o nowy zbiornik gazu. Nie ma już uliczki Wierzbowej - została tam utworzona nowa ulica, którą na cześć zmarłego burmistrza nazwano ulicą Faulhabera. Przy niej stoją piękne domy jedno- i wielorodzinne. Wychodząca z ulicy Dworcowej ulica Faulhabera łączy się z ulicą Hann von Weyherna, która przybrała swoją nazwę na cześć zmarłego, honorowego obywatela miasta. Obok "Hotelu pod Lwem" na ulicy Hindenburga widzimy budynek, który, choć nie należy go traktować w kategorii publicznej, nie jest pozbawiony pewnego znaczenia historycznego. Na jego przedniej części znajduje się widoczny herb króla Wirtembergii. To tutaj właśnie, podczas gdy jego ojciec służył tu jako major w pruskiej służbie, w dniu 21 września 1781 urodził się były król Wirtembergii. Obecnie mieści się tu firma budowlana i tartak Hübnersche. Naprzeciw "Lwa" znajduje się Powiatowy Dom Stanu a po przeciwległej stronie, skośnie do niego znajdowało się kiedyś miejsce, gdzie wielu rekrutów przelewało siódme poty. Był to tzw. mały plac jeździecki, którego teraz zdobi luksusowy dom mieszkalny starostwa powiatowego. Powiatlubinski.pl, strona 2/4 Ulica Koszarowa prowadzi do wielkich koszar a ulica Bredowa do nowego szpitala wojskowego. Ulica Koszarowa przypomina swoją dawną nazwą "ulica Kreuzhofa" Kreuzhof, który stał około 1899 roku na miejscu dzisiejszego więzienia sądowego i był prastarą siedzibą Krzyżaków. Zakon Ducha Świętego powstał w XII wieku. Mnisi, bracia Ducha Świętego, nosili po lewej stronie swoich czarnych płaszczy zakonnych podwójny biały, dwunastoramienny krzyż, dlatego też byli często nazwani Krzyżakami, Krzyżowcami, a ich siedziby Kreuzhöfe. Prowadzili w Lubinie, jak i również w innych miejscach, szpital połączony ze schroniskiem dla obcokrajowców. Szpital ten był nazywany bogatym szpitalem; do niego należał folwark, który po upadku klasztoru przeszedł w posiadanie miasta. Ziemie zostały podzielone i oddane w dzierżawę, w czym nazwa "działki krzyżowe" do dziś jest w użyciu dla poszczególnych gruntów rolnych. Do szpitala należał Młyn Szpitalny, zwany też młynem biednych ludzi, który jest teraz własnością sanatorium i domu opieki. Ostatnim prepozytem, który dowodził Kreuzhof był w 1525 roku Tielemann. Historia kultury Kreuzhof stała się w Lubinie tematem znaczącym. Tutaj powstał jeden z najważniejszych pomników śląskiej sztuki XIV wieku, najstarszy opis życia św. Jadwigi z tekstem w języku niemieckim i 61 obrazkami. Autorem tego dzieła jest Nikolaus von Preußen. W 1353 roku napisał pracę i nazwał ją "Poza miastem Lubin ". W rachubę może wchodzić tylko Kreuzhof. Książę Ludwik I stał się powodem napisania tej pracy. Miał on silne poczucie więzi rodzinnej i chciał za wszelką cenę utrzymać pamięć jego szlachetnej małżonki. Ulica Cmentarna prowadząca z wojskowego szpitala obok uprawy warzyw Scheikesch od 1927 roku zawiera w sobie dwa nowoczesne budynki państwowe: miejski dom starców i stojący obok niego założony przez Stowarzyszenie Patriotyczne Kobiet dom Augusta. Nisko położone łąki między koszarami a promenadą wodną były pierwotnie stawami rybnymi. Przedłużenie ulicy Bredowa zostało wykonane wzdłuż kierunku ulicy Hindenburga, prowadzi do cmentarza komunalnego i skręca przed nim w lewo biegnąc przy nowym osiedlu do otoczonego ogrodem sanatorium i domu starców, największego kompleksu na Śląsku. Nic nie wskazuje na cierpienia, które kryją się za murami tego przypominającego willę budynku. Bardzo mały kościółek, który stoi naprzeciwko wejścia, znajduje się na tzw. Wzgórzu Kościuszki, zbudowanym niegdyś przez krzyżowców, które zanim pojawił się kościół było chętnie odwiedzane przez Lubinian, gdzie z przyjemnością delektowano się kawą u matki Kühn. Z ulicy Szerokiej do obiektów strzelniczych i boiska prowadzi obok domu strzeleckiego ulica Strzelców, o którym pierwsza wzmianka pojawiła się około 1530 roku. Dom ten był współwłasnością miasta i gildii strzeleckiej i w 1687 został rozbudowany. W 1850 gildia utworzyła ogród, a w 1867 strzelnica przeszła w prywatne posiadanie. Od 1921 roku strzelnica została przeniesiona za wodociągi, gdzie gildia stworzyła nową strzelnicę. Za strzelnicą i boiskiem znajduje się Park Schillera, w którym jako osobliwość mieści się lipa Schillera, dąb Jahna i potężny głaz narzutowy, który został tutaj przetransportowany przez Klub Upiększania Mallmitz. Jako panorama z góry Schiller ukazuje się szpital psychiatryczny z całą jego powierzchnią a także Wieża Ciśnień z leżącymi poniżej wodociągami, które obficie dostarczały wody miastu podczas gorącego lata 1911 roku. Przy wodociągach powstało nowe niewielkie osiedle z jedno-i dwurodzinnymi domami i które przybrało nazwę "Nowy Lubin". Z ulicy Kotzenau nowo utworzona ulica Benjamina Schmolcka prowadzi obok nowo wybudowanych domów jednorodzinnych do ulicy Gütera i tartaku Deumertschen. Sąsiadując z Parkiem Schillera, za dużymi koszarami znajdują się założone przez miasto ogródki działkowe, do których w 1920 roku dołączyły nowe działki, położone przy niedawno utworzonej ulicy Bredowa. Jak wyżej wspomniano, dawne mury miasta zostały usunięte a na ich miejscu stworzono promenadę. Deptak szkolny i ogród różany przy kościele katolickim powstały na miejscu starych murów. Wychodząca z ulicy Legnickiej ulica Wiatrakowa liczy obecnie już pięć domów jedno- i wielorodzinnych. Obok szkolnej promenady, przy której stoi nowy budynek straży pożarnej, jest jeszcze promenada zamkowa i wodna. Przy tej ostatniej, w 1920 r. ukończono prace regulacyjne przy Powiatlubinski.pl, strona 3/4 Zimnym Potoku, który zawsze powodował szkody podczas powodzi, nadając promenadzie zmieniony, piękniejszy wygląd. Promenada wodna przecina wychodzącą z koszar ulicę Dragonów, przy której powstały nowe domy. Oskar Hinke pracował jako nauczyciel w szkole średniej do 1910 roku. Na emeryturze brał czynnie udział m.in. w stowarzyszeniu karkonoskim. Siegfried Klose, syn Konrada Klose i redaktor lubińskiej kroniki podziękował mu w przedmowie za jego "niestrudzone i przyjazne wsparcie" w pracy nad książką. Bibliografia Oskar Hinke "Przewodnik po dawnym lubińskim krajobrazu", opublikowany przez lokalny oddział stowarzyszenia karkonoskiego, 1931. www.lueben-damals.de Powiatlubinski.pl, strona 4/4