stona 7
Transkrypt
stona 7
W krótce po zakończeniu II wojny światowej, USA wraz z sojusznikami zainicjowały szereg powstań przeciwko komunizmowi w Azji, które w rezultacie przerodziły się w zbrojne konflikty. Mimo to, komunizm w krótkim czasie przy wydatnej pomocy ze strony Rosji sowieckiej rozprzestrzenił się na całe Chiny i Koreę Północną. We wczesnych latach sześćdziesiątych komuniści rozpoczęli marsz w kierunku Południowego Wietnamu. Zaraz po wojnie, podobnie jak Korea, tak i Wietnam podzielony został na część północną, zajętą przez komunistów, oraz południową, kontrolowaną przez antykomunistów. Do marca 1969 roku Stany Zjednoczone utrzymywały tam swoje wojska w liczbie 541 500 żołnierzy. Amerykańskie siły nie podjęły zdecydowanej próby zniszczenia zdolności wroga do podjęcia wojny. Kiedy w styczniu 1969 roku Richard Nixon zasiadł w Białym Domu, postanowił wycofać amerykańskich żołnierzy z Wietnamu i zmusić komunistyczną Demokratyczną Republikę Wietnamu do rozmów pokojowych. Tymczasem DRW zamierzała zmiażdżyć swojego wroga. W czasie Wschodniej Ofensywy w 1972 roku, która była kolejnym stadium postępu komunizmu, pułkownik (w tym czasie kapitan) John Ripley i 3. Wietnamski Batalion Morski zdecydowali się zagrodzić drogę temu zbrodniczemu systemowi. Atak Do wiosny 1972 roku armia północnowietnamska osiągnęła gotowość bojową do przeprowadzenia na wielką skalę inwazji na teren Wietnamu Południowego. Część sił wroga w liczbie dwóch dywizji piechoty, obejmujących 30 tysięcy żołnierzy ze wsparciem artyleryjskim i czołgami przekroczyła granicę i zaatakowała południe wzdłuż autostrady nr 1, głównej arterii północ-południe. Aby móc kontynuować atak, należało najpierw opanować most na rzece Cua Viet, na północ od miasta Dong Ha. W tym czasie znajdował się tam tylko południowowietnamski 3. Batalion Morski, który mógł zablokować i opóźnić marsz sił wroga. Batalionowi liczącemu zaledwie 700 żołnierzy powierzono bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie zatrzymania albo przynajmniej opóźnienia uderzenia trzydziestu tysięcy „północnych” Wietnamczyków. Po ewakuacji sił USA z Wietnamu, na miejscu pozostała niewielka liczba żołnierzy amerykańskich. Zostali oni przydzieleni jako doradcy do jednostek południowowietnamskich. Niewielu spośród nich miało lepsze kwalifikacje od kapitana Johna Ripleya, aby podołać wyznaczonemu zadaniu. John Ripley ukończył Akademię Morską w Annapolis. Potem przez rok intensywnej walki (1967) dowodził kompanią strzelecką. Następnie został oddelegowany w ramach wymiany do brytyjskiej marynarki wojennej. Po powrocie do USA ukończył szkolenia woj- skowe Airborne oraz Ranger i ćwiczył wraz z płetwonurkami w podwodnych grupach niszczenia. Po przejściu szkolenia w czterech elitarnych jednostkach zasilił szeregi również elitarnej dywizji Wietnamskiego Korpusu Morskiego. Major Le Ba Binh, który dowodził Trzecim Batalionem, miał równie imponujące kwalifikacje, jak jego amerykański doradca. O jego zaangażowaniu świadczy choćby fakt, że był wielokrotnie ranny. Jego pierś zdobiły liczne odznaczenia. Wiódł swoich żołnierzy na front tak, jak wymagało się tego od arystokratycznej klasy wojowników. Trzeci Batalion składał się z czterech kompanii piechoty. Dwie z nich wraz z kapitanem Ripleyem spędziły noc przed Niedzielą Wielkanocną w opuszczonej bazie, położonej na zachód od Dong Ha. Armia północnowietnamska wiedziała, że tam są, ponieważ przez całą noc ostrzeliwała ich z dział. Kapitan Ripley nie spał wtedy wcale. Jak tylko zaświtało, poszedł sprawdzić okopy strzeleckie. Był pochmurny dzień. Tymczasem ostrzał artyleryjski teraz był skierowany na miasto Dong Ha. Kapitan wezwał radiotelegrafistę i zamierzał przesłać raport do kwatery głównej. Nha – Wietnamczyk o twarzy dziecka podbiegł do niego. Nad głową wyginała się końcówka długiej anteny. Od miesięcy walczyli razem. Stali się nierozłączni. Nha mógł czytać w myślach Ripleya. Ripley ścisnął słuchawkę. Kwatera główna przekazywała rozkaz: „Wrócić do Dong Ha i bronić mostu. Więcej informacji przekażę jak tylko to będzie możliwe”. Adiutant Binha, silnie zbudowany, wyjątkowo szorstki typ, który był znany jako „Trójpalczasty Jack” pojawił się i powiedział, że Binh chce go widzieć w swoim sztabie. Jack był jednym z cichych, ale czujnych weteranów, którzy okazują respekt zarówno groźnemu wrogowi, jak i mile widzianemu sprzymierzeńcowi. rycerz Lepanto 4 (21) 2008 – str.