WYWIAD Z RADNYM GMINY GIETRZWAŁD ADAMEM
Transkrypt
WYWIAD Z RADNYM GMINY GIETRZWAŁD ADAMEM
WYWIAD Z RADNYM GMINY GIETRZWAŁD ADAMEM KOCHANOWSKIM W SPRAWIE UTWORZENIA PARKU KULTUROWEGO GIETRZWAŁD - WORYTY (marzec 2009 r.). Julia Żukowa: Jakie działania są potrzebne dla powołania parku kulturowego? Czy jest jakiś plan? Adam Kochanowski: No to jest rzeczywiście nowy pomysł, bo szukaliśmy takiego rozwiązania, które by umożliwiło zachowanie alei. Czyli w tym momencie jakby nie koncentrujemy się na poszczególnym drzewie i ochronie drzewa, bo rozumiemy, że drzewa starzeją się, chorują, przewracają się z powodu wichury i tak dalej i tak dalej. Natomiast uważaliśmy, że zachowanie alei jest najważniejsze tutaj, no i w związku z tym nasz wicestarosta Andrzej Szeniawski zaproponował takie rozwiązanie prawne, to jest właśnie park kulturowy. To po uchwaleniu takiej uchwały przez Radę Gminy daje możliwość pielęgnacji tego stanu alei jaki pierwotnie jest. Żeby to wykonać społeczeństwo które w pobliżu tej drogi jest musiałoby chcieć żeby tak było. Projekt uchwały już jest przygotowany, więc można by było go zastosować w innych miejscach. Ten projekt uchwały który został tu u nas przyjęty przez Radę Gminy moim zdaniem jest dobrze zrobiony, w nim zostało połączone podejście naukowe pana doktora Dariusza Łagunę z uniwersytetu WarmińskoMazurskiego z wiedzą praktyczną naszych władz powiatowych. Byśmy tutaj ograniczyli działania na drodze do samego pasa drogowego. W tych wszystkich sprawach związanych z parkami kulturowymi zawsze są osoby trzecie które mają problemy, że to również ich dotyczy, a więc ich to ogranicza w sprawie budowy, nasadzeń i tak dalej i oni protestują i te pomysły upadają. Świadomie podjęliśmy taką decyzję, że trzeba to ograniczyć tylko do pasa drogowego, żeby nie było za dużo tych protestów i to właśnie się udało. Tutaj wszyscy w zasadzie i mieszkańcy i władze gminy i rada ten projekt przyjęli z aprobatą i on już jest. I wtedy Rada Gminy jeżeli uzna na danym terenie, że taki park chciałaby mieć, to wtedy gmina, wójt gminy musi opracować plan zagospodarowania przestrzennego. I potem też wójt musiałby powołać tak zwaną radę parku czyli ciało społeczne, które by brało udział właśnie w tych wszystkich pracach, planach i miało nad tym nadzór. No i wtedy właściciel drogi – w zależności od tego kto tym właścicielem jest, czy to jest powiat, czy też gmina, bo są drogi gminne, są drogi powiatowe – mógłby według tego planu zagospodarowania przestrzennego po prostu prowadzić pracę i pielęgnować tę aleję. Te aleje warmińskie są bardzo ważnym elementem krajobrazu kulturowego, bo często wyróżniają ten obszar, tutaj przyjeżdżają chętnie turyści, żeby tymi alejami pojeździć, są szlaki rowerowe wytyczone i one mógłby spełniać właśnie taką rolę. Wydaje mi się, że wiele dróg można by było tak zachować, bo powstały duże drogi komunikacyjne typu 16 i tam będzie największy ruch, natomiast od tych dużych dróg do miejscowości leżących wśród lasów, jezior dojazd jest dosłownie samochodem nie dłużej niż 15 minut jazdy. Wtedy na tych drogach można by było tylko lekko ograniczyć prędkość, no nie 90, tylko 60-70 na godzinę i to może być w miarę bezpieczna podróż tymi pięknymi alejami. Julia Żukowa: A jak długo trwał proces powołania parku kulturowego? Kiedy to się zaczęło? Adam Kochanowski: Oczywiście najpierw było dużo dyskusji jak zrobić żeby w ogóle podjąć ten temat, a potem było dosyć dużo pracy nad stworzeniem tej uchwały, bo nikt tego jeszcze nie robił. My prawdopodobnie jesteśmy pierwsi w Polsce, którzy coś takiego wymyślili. W związku z tym pierwsi mają najtrudniej, muszą się przebić przez te wszystkie niuanse prawne. Tutaj trzeba było pogodzić te wszystkie pomysły naukowe, konserwatora zabytków ze zdrowym rozsądkiem, żeby to mogło zaistnieć, żeby nie było konfliktu. No trochę to trwało i też uzgodnienia z gminą musiały następować, a więc kilkanaście spotkań w różnym gronie doprowadziło wreszcie do tego, że ta uchwała powstała. Wszyscy ją zaaprobowali i ta uchwała została powołana. Julia Żukowa: A kto wystąpił z inicjatywą powołania parku kulturowego? Adam Kochanowski: Stowarzyszenie „Woryty” wystąpiło z inicjatywą żeby tu powstał ten park kulturowy, no i przy współpracy z powiatem i z radą gminy, z władzami gminy ten projekt został przyjęty. Julia Żukowa: A czym się różni taka forma ochrony krajobrazu kulturowego jak park kulturowy od na przykład wpisania do rejestru zabytków? Adam Kochanowski: Tak dokładnie to mi trudno powiedzieć, bo ja nie wiem jak jest prawnie z rejestracją zabytków, ale prawdopodobnie ta główna różnica jest taka, że we wpisaniu do rejestru zabytków nie wolno w ogóle nic usuwać, nie ma mowy o nasadzeniach, natomiast my rozumiemy że te drzewa z jakichś powodów mogą wypaść z tej alei, ale chcemy zachować aleję, więc jest obowiązek dosadzenia, to jak w lesie, są wycinki, wichury, przewracają, w związku z tym jest działalność człowieka prowadzić nasadzenia i las ciągle jest i tu jest właśnie ta sama sytuacja, czyli ta formuła prawna park kulturowy nie trzyma się tej zasady, że nic nie można zrobić, to wręcz przeciwnie, że można pielęgnować, ogólna sprawą jest zachowanie alei na następne pokolenia. Julia Żukowa: A czy byli przeciwnicy stworzenia parku kulturowego? Adam Kochanowski: Tak, oczywiście zawsze jest trochę takich osób, to są głównie ci osoby którzy jeżdżą samochodami, mniej chodzą i mniej jeżdżą rowerami. Oczywiście też firmy transportowe zawsze się „burzą”, bo samochody ciężarowe mają problemy z przejeżdżaniem takimi drogami. To wszystko pogodzić oczywiście jest bardzo trudno, dlatego też pewnie nie wszędzie ten park kulturowy może być zastosowany. Ale w tym przypadku – na niewielkim odcinku do małej miejscowości, gdzie ruch jest w granicach ruchu samochodów osobowych – wielkich protestów nie było. No oczywiście były głosy tego typu, że dlaczego tu, dlaczego właśnie w Gminie Gietrzwałd, że lepiej powycinać te drzewa. Są takie osoby, które tak uważają, my natomiast uważamy, że jednak zachowanie takiej alei jest rzeczą bardzo ważną. Julia Żukowa: A czy można już teraz przewidzieć jakie mogą powstać problemy dla tych gmin które będą chciały powtórzyć takie działanie? Adam Kochanowski: My pierwsi przecieramy ścieżkę, więc następcy będą mieli przygotowany projekt uchwały, będą mogli z tego skorzystać. Teraz przed nami jest stworzenie planu zagospodarowania przestrzennego i jeżeli nam to się wszystko uda i pójdzie dobrze to inne gminy będą mogły z tego skorzystać. Ale oczywiście to jest możliwie tylko wtedy kiedy miejscowi ludzie tego bardzo chcą. My mamy nadzieję, że ta formuła prawna da nam możliwość ubiegania się też o środki wewnętrzne, o środki unijne na realizację tego projektu, bo wszystkim brakuje pieniędzy. Julia Żukowa: A kiedy ten plan zagospodarowania przestrzennego zostanie stworzony, czy on pozwoli na ochronę tego parku? Adam Kochanowski: Tak, kiedy powstanie plan zagospodarowania przestrzennego, to będzie wiadomo co na tym obszarze parku będzie można robić, co trzeba będzie robić i wtedy powstanie etap realizacji. Jeszcze musi być powołana Rada Parku kulturowego, która będzie też brała udział w przygotowaniu tego planu zagospodarowania przestrzennego. No i wtedy trzeba będzie napisać projekt, pozyskać środki i zrealizować ten cały pomysł.