Edyta Stein, święta patronka Europy od początku 1932 do połowy
Transkrypt
Edyta Stein, święta patronka Europy od początku 1932 do połowy
Recenzja książki Elisabeth Lammers, Als die Zukunft noch offen war. Edith Stein- das entscheidende Jahr in Münster, Dialogverlag Münster 2003, s.224 Opublikowano: czasopismo naukowe „Wrocławski Przegląd Teologiczny“, Wrocław 2003 Edyta Stein, święta patronka Europy, cały rok 1932 aż do połowy 1933 r. spędziła w Münster.(Westfalia-Płn. Niemcy). Był to czas szczególnie intensywny i bardzo ważny dla podjętych decyzji i późniejszych losów świętej męczennicy. „Żaden okres, ani ten wcześniejszy ani ten późniejszy, nie miał w życiu Edyty Stein tak rozstrzygającego znaczenia jak te siedemnaście miesięcy spędzonych w Münster”. Słowa te wypowiada siostra Maria Amata OCD, kierownik „Archiwum Edyty Stein” w karmelu w Kolonii, do którego wstąpiła Edyta w połowie października 1933 roku. Jest to fragment słowa wstępnego do książki niemieckiej autorki Elisabeth Lammers „Als die Zukunft noch offen war. Edith Stein – das entscheidende Jahr in Münster – (Kiedy przyszłość stała jeszcze otworem. Edyta Stein – decydujący rok w Münster), Dialog Verlag, Munster 2003. s. 224. E. Lammers skupiła się szczególnie na znaczeniu dwóch wydarzeń, które odcisną swe piętno na życiu przyszłej świętej s. Benedykty od Krzyża: utrata stanowiska decenta na Uniwersytecie w Münster z powodu żydowskiego pochodzenia oraz dojrzenie w decyzji o wstąpieniu do klasztoru karmelitańskiego w Kolonii. Autorka zdaje sobie sprawę, że o św. Edycie Stein napisano już wiele, zwłaszcza przy okazji jej kanonizacji w 1998 r. I że niewiele jest już wątków w życiu Edyty, które nie doczekałyby się wyczerpujących opracowań. W książce E. Lammers chodzi zupełnie o coś innego; jako mieszkanka Münster próbuje ona prześledzić dwa najważniejsze wątki w życiu przyszłej świętej, które dokonują się w tym mieście. Książka zyskuje ponadto na aktualności z powodu listu, który ujrzał światło dzienne zupełnie niedawno, przed kilkoma tygodniami, a który Edyta napisała do papieża Piusa XI pod koniec kwietnia 1933 r. Niezwykle wcześnie jak na tamte czasy rozpoznała ona zagrożenia i niebezpieczeństwo ideologii hitlerowskiej. „Jako córka żydowskiego narodu, a dzięki łasce Boga od jedenastu lat także córka Kościoła katolickiego”, jakby proroczo pisała Edyta w liście do papieża 20 kwietnia 1933 r. „o niebezpiecznych zjawiskach pojawiajacych się w Niemczech, zjawiskach które kpią sobie ze sprawiedliwości, humanitaryzmu, poczucia ludzkiej godności – o miłości bliźniego nawet nie wspominając”. Dobitnie przestrzega Edyta papieża, aby ekscesów nazistów nie lekceważyć, traktując je jako jednostkowe czy zupełnie wyjątkowe zdarzenia. „Jestem przekonana- pisze Stein- że chodzi tu o powszechne zjawisko, które pociągnie za sobą jeszcze wiele ofiar”. Kościół powinien „...wobec wyniszczającej walki z krwią żydowską (gegen das jüdische Blut) zabrać głos, aby położyć w ten sposób kres nadużywaniu imienia Chrystusa”. „ Jeśli nadal będzie trwać milczenie w tej sprawie ostrzega Edyta z naciskiem- należy obawiać się najgorszego wizerunku Kościoła”. Trudno z dzisiejszej perpektywy o bardziej proroczą i właściwą ocenę groźby nazizmu, w sytuacji kiedy nie pokazał on jeszcze wówczas swego prawdziwego oblicza. Książka E. Lammers dokumentuje nie tylko list Edyty ale również zapiski opata z Beuron (pośredniczył w dostarczeniu listu do Rzymu) jak i odpowiedź Watykanu. Stolica Apostolska przekazała ostrzegawczy list Edyty z kwietnia 1933 r. do archiwum; Edyta Stein została zaś zamordowana w 9 lat później w KL Auschwitz. Kiedy Edyta przybyła na początku 1932 r. do Münster, praca jej jako docenta w Niemieckim Instytucie Pedagogiki Naukowej nie stanowiła spełnienia jej marzeń: byłaby to z pewnością habilitacja na Uniwersytecie. W krótkim czasie potrafiła przekonać środowisko uniweryteckie jak wielkimi zdolnościami obdarowana została ta skromna i trochę skryta dziewczyna. Niezależnie od swych naukowych zainteresowań, potrafiła Edyta dostrzegać także piekno otoczenia w którym żyła. „Münster to piękne miasto, które Panu również by się bardzo spodobało”- pisała w listopadzie 1932 r. do jednego ze znajomych ze studiów. Jej późniejsza mistrzyni z nowicjatu w kolońskim Karmelu s. Renata mówi: „Münster to było miasto, które Edyta Stein najbardziej ukochała”. Wyprawy poznawcze Edyty dotyczą nie tylko samego miasta ale sięgają poza jego granice: do klasztoru benedyktyńskiego w Garleve, do urszulanek w Dorsten, do Neubeckum czy Coesfeld. Bardzo plastycznie opisuje E. Lammers spotkania i korespondencje Edyty Stein z ważnymi wówczas osobistościami i intelektualistami monastyrskimi takimi jak: Peter Wust, Bernhard Rosenmöller czy Lisa und Gottfried Hasenkamp.”We wdzięcznej pamięci” przechowywała korespondencję z Matką Petrą Brünning, przełożoną i dyrektorką szkoły u urszulanek w Dorsten. Jednak wpływy nazistów w Niemczech stawały się coraz większe i potężniejsze; nie mogły one pominąć również świata nauki. Kiedy Edyta w kwietniu 1933 r. po swym pobycie w klasztorze Beuron powróciła do Münster nie znalazła się na liście wykładowców w semestrze letnim. Władze Instytutu skreśliły ją z powodu żydowskiego pochodzenia. Czy był to dla Edyty znak, aby właśnie teraz wstąpić do klasztoru? Zdaniem E. Lammers tak. 30 kwietnia 1933 r. w niedzielę Dobrego Pasterza w kościele św. Lugdera w Münster odbywało się 13-godzinne nabożeństwo. „ Późnym popołudniem poszłam do kościoła i powiedziałam sobie: nie wyjdę stąd dopóki nie będzie dla mnie jasne czy mam teraz wstąpić do Karmelu? Po błogosławieństwie końcowym, Jezusowi - Dobremu Pasterzowi powiedziałam „tak”. Edyta Stein opuściła Münster ale Münster nie zapomniało o Edycie. O jej obecności i modlitwach w kościele św. Ludgera przypomina tablica z bronzu oraz jej obraz. Istnieje dom studencki im. Edyty Stein oraz jej ulica. Od 1994 r. w tzw. Domu Dialogu „Franz- HitzeHaus” znajduje się kaplica po jej wezwaniem. Na autorce zaś E. Lammers Edyta Stein w swojej tęsknocie i poszukiwaniu prawdy wywarła największe wrażenie. „Nikogo do tej pory takiego w swoim życiu nie spotkałam”- wyznaje. „Edyta była głęboko wierząca a jednocześnie tak bliska spraw tego świata”.