Pobierz stronę w formacie PDF
Transkrypt
Pobierz stronę w formacie PDF
Chełmie. Interesował się sportem – uprawiał lekką atletykę. Już od młodości zajmował się polityką i kwestiami publicznymi istotnymi dla kraju. Był członkiem Stronnictwa Narodowego – dużej przedwojennej partii politycznej, która zaszczepiła w nim ideały patriotyczno-narodowe. Wybuch II Wojny Światowej spowodował przejście Józefa Czyżmy do struktur podziemnych. W trakcie okupacji niemieckiej był aktywnym działaczem Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) – po Armii Krajowej (AK), drugiej pod względem wielkości wojskowej organizacji walczącej czynnie z okupantem. W 1942 roku został w stopniu podporucznika szefem I oddziału NSZ na Okręg Lubelski. Po połączeniu NSZ z AK w 1944 roku został adiutantem komendanta okręgu lubelskiego, mjr. Michała Kłosowskiego. Po zajęciu Lublina przez Armię Czerwoną i wszczęciu masowych aresztowań członków NSZ-AK, Józef Czyżma – z powodu realnego zagrożenia życia ze strony Urzędu Bezpieczeństwa PRL – został zmuszony do opuszczenia Lubelszczyzny i zerwania kontaktów ze środowiskiem podziemia walczącego na tamtym terenie. Trzeba przy tym pamiętać, że dla nowej władzy komunistycznej Narodowe Siły Zbrojne stanowiły synonim wroga, z którym należało się bezlitośnie rozprawić fizycznie. Za swój patriotyzm, nieprzejednanie i wiarę w niepodległą Polskę żołnierze NSZ płacili życiem i zdrowiem w komunistycznych więzieniach. Zadaniem komunistycznej propagandy było zohydzić tę organizację w umysłach Polaków. Do akcji tej wykorzystano licznie ludzi sztuki: rysowników, malarzy, pisarzy, poetów, ludzi filmu. Do końca istnienia PRL żołnierze NSZ nie mogli liczyć na żadną formę rehabilitacji, a status kombatantów otrzymali dopiero po 1989 r. [1]. józeF czyŻMa (1912-1988) 45 lat konspiracji Józef Czyżma schronienia przed prześladowaniami postanowił szukać kilkaset kilometrów na północ, w Pelplinie – rodzinnym mieście swojej żony Barbary Przygodzińskiej. Po przenosinach do naszego miasta od razu rozpoczął starania mające na celu odzyskanie i uporządkowanie majątku rodzinnego żony. Wkrótce okazało się jednak, że aptekę „Pod Orłem”, należącą przed wojną do rodziców żony, zmuszony był wykupić od władz jako „mienie poniemieckie”. Własność i władztwo nad apteką zachował na bardzo krótki okres, bowiem już w 1951 komuniści postanowili upaństwowić aptekę, co skutkowało ponowną jej utratą. plakat propagandowy prl wyMierzony przeciwko członkoM narodowycH Sił zBrojnycH, którycH członkieM Był józeF czyŻMa Co gorsza przez cały okres powojenny Józef Czyżma zmuszony był ukrywać swoją okupacyjną działalność niepodległościową. Było to podyktowane niebezpieczeństwem grożącym ze strony władz PRL. Unikał przeto wszelkich okazji do ujawnienia przynależności do NSZ, nawet za cenę całkowitego wycofania się z życia publicznego [2]. Zmarł w 1988 roku nie doczekawszy uznania ze strony władz za swą bohaterską postawę podczas wojny. Komputer w gospodarstwie rolnym W dniach 11-12 lipca w Internetowym Centrum Edukacyjno-Oświatowym przy OSP Wielki Garc odbyło się szkolenie na temat: „Wykorzystanie komputera, programów komputerowych i Internetu gwarancją sprawnego zarządzania gospodarstwem rolnym”. Szkolenie współfinansowane ze środków Unii Europejskiej w ramach działania „Szkolenia zawodowe dla osób zatrudnionych w rolnictwie i leśnictwie” Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 w ramach Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie, zostało zorganizowane przez partnerstwo COMBIDATA Poland Sp. z o.o. wraz z Krajowym Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. W szkoleniu wzięło udział 20 zainteresowanych osób – rolników oraz ludzi związanych z rolnictwem. Podczas szkolenia uczestnicy mogli skorzystać z cateringu zorganizowanego przez firmę LOGISS Sp. z o.o. z Sopotu. MicHaŁ Myrda Pamiętajmy o bohaterach naszego miasta Biografie Józefa Przygodzińskiego oraz Józefa Czyżmy pokazują bezwzględność, z jaką walec totalitarnego ustroju potrafił się przetoczyć przez życie pojedynczego człowieka. Obaj pelplinianie zapłacili olbrzymią cenę za to, że byli Polakami – pierwszy z nich poniósł śmierć męczeńską w szpęgawskim lesie, drugi przez ponad połowę swojego życia musiał mierzyć się ze strachem dekonspiracji i prześladowań w majestacie prawa. Obaj zasługują na nasze uznanie i pamięć, szczególnie teraz, w okresie zbliżającej się rocznicy Pelplińskiej jesieni. Bądźmy więc dumni, że mieszkańcami naszego miasta byli tak wspaniali ludzie. Chwała im po wieki! Przypisy: [1] www.solidarni.waw.pl/NSZ.htm [2] Ryszard Szwoch, „Słownik biograficzny Kociewia”, tom I, Starogard Gdański 2005, s. 85-86. MicHaŁ zielińSki INFORMATOR PELPLIŃSKI 17