O wybranych zagadnieniach poprawy efektywności produkcji żywca

Transkrypt

O wybranych zagadnieniach poprawy efektywności produkcji żywca
O wybranych zagadnieniach poprawy efektywności produkcji żywca
wieprzowego i prosiąt – omawianych na seminarium Dobre praktyki
rolnicze – produkcja trzody chlewnej, 16-18 listopada 2010 w Poznaniu
WYBRANE ZAGADNIENIE OMAWIANE 16 LISTOPADA z zakresu organizacji produkcji,
w aspekcie poprawy jej efektywności
Pierwszą sprawą, która przykuwa uwagę – i zdaje się nieprawdopodobna, ale prawdziwa – są trudne
do wyobrażenia braki w dokumentacji ferm trzody chlewnej, które uniemożliwiają skuteczne nią
zarządzanie. W ich efekcie nie tylko rosną straty, których można by uniknąć – dysponując lepszą
(przekrojową) informacją – ale powstają zachorowania, pośrednio na skutek niedoinformowania
osób podejmujących decyzje. Taki stan rzecz często utrudnia utrzymanie statusu zdrowotnego stad,
nie mówiąc o jego poprawie. Stado tą drogą skazywać się może m.in. na brak uczestnictwa w rynku
loszek remontowych. Ponieważ akcentowano potrzebę możliwie jak najszerszego koordynowania
wysiłku w zakresie zarządzania stadem – trudno nie podkreślać potrzeby zmiany praktyki zapisów
(w kierunku umożliwienia stałej oceny sytuacji ferm), w których zwrócono uwagę na informację o
kondycji – z racji potrzeby jej regulowania.
Zwraca większą uwagę akcentowanie roli stresu, a także braków lub ograniczeń dostępu do wody w
powstawaniu problemów zdrowotnych stad – mających związek z ich wynikami ekonomicznymi,
ale także z pozycją na rynku w powiązaniu ze statusem zdrowotnym. Przytaczano przykład Danii –
jako kraju gdzie problemy te (niejako pod naporem popytu na dobry materiał do tuczu) zdają się
bliskie rozwiązania, o czym świadczy informacja na stronie www.spf-sus.dk – w zakładce Health
Status – możliwa do uzyskania po wprowadzeniu numeru stada, które chcemy poznać. Przy okazji
mający najlepsze wyniki rozrodu tworzą powoli światowy rynek prosiąt. Wiąże się to z kolejnym
dotkniętym tu problemem – związanym z warchlakami z zakupu – wyrównania stawek zwierząt, a
w efekcie wyrównanych stawek tuczników do uboju.
Sporo miejsca poświęcono strukturze gospodarstw produkujących żywiec wieprzowy i prosięta na
Świecie i sytuacji Polski na tym tle – a ściślej problemom konkurencyjności wynikłym ze struktury
gospodarstw u nas, gdzie zaledwie 6-7% loch skupionych jest w stadach liczących 50 i więcej
sztuk stada podstawowego. Dla porównania w Danii 6-7% jest skupionych w stadach liczących
10000 i więcej sztuk. Nie obyło się bez uwag na temat wpływu na polski sektor wieprzowiny, na
etapie produkcji pierwotnej integracji z UE i systemu dopłat bezpośrednich, z uwzględnieniem
kierunku i tempa zmian sytuacji z zakresie struktury gospodarstw. Nie zadawala tempo zmian
struktury tej kategorii gospodarstw, a jeśli dodać do tego zmianę naszej pozycji z eksportera na
importera netto w sektorze wieprzowiny i znaczne uszczuplenie bazy produkcyjnej w okresie po
integracji z UE – nie trudno zrozumieć dlaczego omawianie zagadnień organizacji produkcji w
aspekcie poprawy jej efektywności napotyka w tej chwili na wielkie trudności.
Defensywie (żeby nie powiedzieć o powolnej marginalizacji) naszego sektora wieprzowiny sprzyja
sytuacja w hodowli, która się tak skurczyła, że producenci miast korzystać z jej osiągnięć według
swego uznania uwarunkowanego wpływem rynku – stają się realizatorami określonych programów,
w których rola firm komercyjnych narasta. A w tym samym czasie rośnie baza produkcyjna sektora
wieprzowiny w Rosji, USA i ChRL. Jednocześnie najszybciej w skali 5-letniej rozwija się rynek
wieprzowiny i jej przetworów w Meksyku (szybciej niż w Japonii), a chiński sektor mięsny zbliża
się do poziomu 0,7 mld ubojów tuczników/rok. Choć zdaje się (choćby chwilami), że polski sektor
wieprzowiny nie ma już wpływu na sytuację na rynku światowym – zdaje się że ludzie oczekują
wyjaśnienia i poprawy sytuacji; stąd seminarium i rozważania trwają dalej.
WYBRANE ZAGADNIENIA OMAWIANE 17 LISTOPADA z zakresu roli czynników
żywieniowych i genetycznych w produkcji, wraz z ich wpływem na jakość surowca
Wspomniano o tendencji do mniejszego otłuszczania loch – przy jednocześnie rosnącej liczebności
miotów. By to było możliwe – żywienie musi temu sprzyjać. Ma więc ono skutkować wydłużeniem
okresu użytkowania lochy. I to w sposób spektakularny; zwłaszcza że w praktyce wiele zwierząt nie
wytrzymuje – wypadając z produkcji po pierwszym miocie. Istotnym uzupełnieniem tej informacji
jest podkreślenie potrzeby powiązania efektywnego rozrodu z poziomem rezerw energetycznych –
wyrażonej grubością słoniny, na poziomie średnim 18 mm przy pierwszym kryciu. Przekłada się to
w sposób dowiedziony na liczebność miotu. Czym innym jest wpływanie za pomocą ograniczonego
żywienia w pierwszych 5 tygodniach ciąży na utrzymanie maksymalnie liczebnej ciąży. Potrzeby
pokarmowe tak naprawdę rosną w ostatnim m-cu ciąży. To (w sumie ograniczone) żywienie okresu
ciąży powinno mieć miejsce przy dość wysokim poziomie włókna (min. 70g/kg) – uspokajający,
bieżący wpływ na lochę i pozytywny, przyszły na żerność laktacyjną; włókno obniżamy do 50g/kg
w okresie laktacji. Locha tłusta „źle się sprawuje” w okresie laktacji – tj. nie ma tej żerności, którą
mogłaby mieć; w końcu traci na kondycji. Jak traci – musi ją poprawić; i to poprawić zanim
zostanie pokryta. Dobrze byłoby – aby w rzeczywistości laktacja nie powodowała utraty masy ciała
większej niż 15 kg i to zdaje się kluczem do wyeliminowania wielu niepowodzeń producentów.
Przy omawianiu żywienia prosiąt, warchlaków i tuczników zwracało uwagę podkreślenie nie tylko
spełnienia parametrów żywieniowych pasz – ale odpowiednio dużej gamy mieszanek, dostosowanej
wartością pokarmową do kolejnych faz odchowu i tuczu zwierząt; co z punktu widzenia poprawy
efektywności prowadzonej działalności jest zrozumiałe.
Zwracano uwagę na potrzebę określania w warunkach danego gospodarstwa rzeczywistej wartości
pokarmowej komponentów pasz, w wyniku analizy laboratoryjnej – szczególnie zbożowych, choć
chyba nie tylko. Niemniej jest to pewien koszt; każdorazowo sens jego poniesienia trzeba rozważyć
(indywidualne podejście). Z punktu widzenia poprawy efektywności prowadzonej działalności, a
zwłaszcza w świetle (na początku omawianych) braków w dokumentacji ferm trzody chlewnej –
jest to problem i możliwe, wielkie źródło błędów zarządzania.
WYBRANE ZAGADNIENIA OMAWIANE 18 LISTOPADA z zakresu funkcjonowania
gospodarstw produkujących żywiec wieprzowy i prosięta, w aspekcie organizacji pracy, związków
z rynkiem i wyników ekonomicznych
Mówiono o funkcjonowaniu gospodarstw w grupie producenckiej – jak również indywidualnie.
Zapewne obie te formy występowania gospodarstw rolnych na rynku wieprzowiny mają przyszłość;
zakładając dobry scenariusz dla naszego sektora wieprzowiny – pozwalający przetrwać, a mocnym
podmiotom się rozwinąć.
Grupowa forma występowania na rynku wieprzowiny – dosyć już powszechna w wielkopolskim
(potencjał regionu: blisko 27% krajowego surowca dla przemysłu) – daje możliwość wykorzystania
zwiększenia efektu skali udziału w rynku. Prezentowana grupa liczy prawie 60 gospodarstw z
południa regionu, z dostawami średniorocznymi na poziomie 310 tuczników/gospodarstwo, przy
średniej mięsności 55-56%; ale wadze tuczników 115 kg – a więc tu dałoby się pewnie jeszcze
zyskać na drodze obniżenia zużycia paszy/kg przyrostu.
Grupa – obok wspólnego występowania na rynku, przede wszystkim wobec ZM AGRO-HANDEL
Mościszki i ZM Animex AGRYF Szczecin, a nawet na e-WGT – akcentuje profity z tytułu
wspólnego zaopatrzenia w środki do produkcji. Zwraca uwagę na wsparcie publiczne na poziomie
2-5% wartości netto produkcji sprzedanej – pozwalające m.in. utrzymywać (niewielki etatowo)
personel grupy, porządkujący finanse, zaopatrzenie grupy i zorganizowany obrót jej produktami.
Mówi też o integracji członków grupy i ich rodzin.
Ale można też występować na rynku wieprzowiny indywidualnie – czemu sprzyja duża skala
produkcji. W tutaj prezentowanym gospodarstwie – bazującym na prosiętach z zakupu (m. c. około
19 kg i faza odchowalni w cyklu produkcyjnym) ze stad o znanym statusie zdrowotnym – jest to
skala 3700 tuczników/rok. Pozwala ona na uzyskanie dochodu 71zł/tucznika. Zwraca tu jednak
uwagę końcowa m. c. tucznika – około 110 kg; a także niski poziom zużycia paszy – poniżej 2,9
kg/kg przyrostu.