Propozycja nowego wsparcia

Transkrypt

Propozycja nowego wsparcia
Propozycja nowego wsparcia
wydany w Czysta Energia – 2013-10
Termin, w którym parlamentarzyści winni wdrożyć do naszego systemu prawnego dyrektywę
2009/28/WE, minął już ponad 1000 dni temu. Od prawie trzech lat jesteśmy świadkami
powolnej agonii branży, która zainwestowała w Polsce kilkadziesiąt miliardów złotych. Czy
przedstawiona 17 września 2013 r. przez Ministerstwo Gospodarki (MG) wizja mechanizmów
wsparcia dla producentów, mająca znaleźć się w projekcie przyszłej ustawy, uspokoiła
branżę? Śmiem wątpić.
Załamanie się systemu wsparcia opartego na tzw. zielonych certyfikatach, brak
implementacji dyrektywy 2009/28/WE do polskiego prawa oraz wypowiedzi decydentów,
sugerujące, iż wsparcie należy przeznaczyć jedynie na najtańsze technologie, a cel maksimum
to uzyskanie poziomu 15% energii odnawialnej w krajowym bilansie w 2020 r., potęgują
negatywne nastroje u licznych przedstawicieli branży. Nie należy się zatem dziwić, że 17
września br., podczas ogłaszania w MG projektu systemu wsparcia dla wytwórców energii
elektrycznej z OZE oraz biogazu rolniczego, sala pod kopułą była wypełniona. To, co
przedstawił w szczegółach dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej Janusz Pilitowski,
było kolejną niespodzianką.
Cel mało ambitny
Zamysłem MG było przede wszystkim spełnienie wymogu minimalnego udziału OZE w
bilansie energetycznym kraju w 2020 r. oraz wypracowanie takiego systemu wsparcia, który
w praktyce okaże się najtańszy. Te dwa zasadnicze postulaty wydają się dla przedstawicieli
branży bardzo dyskusyjne. Po pierwsze, 15% OZE w bilansie energetycznym kraju i 19%
energii elektrycznej z OZE w 2020 r. to dla nas cel mało ambitny. Zaproponowany
mechanizm w ogóle nie dotyczył kwestii wsparcia dla wytwórców odnawialnego ciepła czy
paliw płynnych ani kontynuacji polityki wzrostu udziału OZE w bilansie energetycznym po
spełnieniu obowiązku w 2020 r. Z drugiej strony naciski na to, by nasz krajowy obowiązek
wypełnić jak najniższym kosztem – w kilku miejscach jest mowa o konieczności „ograniczenia
poziomu wsparcia do kosztów faktycznie ponoszonych przez inwestorów”, każe nam zapytać
o to, czy MG zakłada, że inwestorzy otrzymają jakąkolwiek stopę zwrotu z zainwestowanego
przez siebie kapitału. Trzeba jasno powiedzieć: z łatwością można znaleźć kraje, które z
otwartymi ramionami przyjmą u siebie kapitał, którego rządzący nie chcą u nas. Opinii
publicznej znane są również liczne przypadki słabej jakości projektów realizowanych w
oparciu o ustawę o zamówieniach publicznych, kiedy to jedynym kryterium wyboru była
najniższa cena. Jako Izba, działając również w imieniu interesu publicznego, sprzeciwiamy się
pójściu na skróty w tym zakresie.
Inwestorów od wielu lat obecnych na polskim rynku, a także tych dopiero rozpoczynających
swoją działalność w zakresie OZE, w szczególności interesują mechanizmy wsparcia dla
trzech typów projektów, niezależnie od stosowanych technologii. Chodzi o te:
eksploatowane dotychczas i funkcjonujące w ramach prawnych obecnego prawa, oddane do
eksploatacji tuż przed wejściem w życie nowych mechanizmów oraz oddane do eksploatacji
po wejściu w życie nowych regulacji.
W dwóch pierwszych przypadkach nie ma zgody branży na odebranie inwestorom praw raz
nabytych. Zaproponowany mechanizm dla projektów oddanych do użytku przed wejściem w
życie ustawy ma obowiązywać jedynie do końca 2021 r. Gdyby jakimś cudem udało się
wdrożyć ustawę do końca 2014 r. (mechanizm wsparcia musi być notyfikowany w KE), to
projekty dziś budowane miałyby prawo tylko do ośmiu lat wsparcia. Doświadczenia firm
członkowskich Izby oraz innych, z którymi współpracujemy, wskazują, iż nie sposób w tak
krótkim czasie spłacić zaciągniętych kredytów, nie mówiąc już o wypracowaniu przyzwoitej
stopy zwrotu. Wprowadzenie mechanizmu w takim kształcie spowoduje konieczność
renegocjacji obowiązujących umów kredytowych, a w wielu przypadkach może dojść do
bankructw wśród inwestorów. Dlatego też PIGEO będzie postulować o zachowanie 15 lat
wsparcia od momentu wytworzenia po raz pierwszy energii, i to bezwzględnie dla wszystkich
instalacji. Również inwestycje, których budowa zakończy się krótko przed wejściem w życie
nowej ustawy, nie powinny być dotknięte negatywnymi skutkami zmian. Dla nich również
konieczny jest 15-letni okres wsparcia w postaci zielonych certyfikatów lub przejście na nowy
system w jego ostatecznym kształcie. Dla istniejących projektów korzystanie ze starego
systemu lub zmiana na nowy nie powinny być ograniczone tylko do pierwszych dwóch lat
obowiązywania nowej ustawy.
Plusy i minusy
Z satysfakcją przyjmujemy propozycje MG, zmierzające do ograniczenia liczby certyfikatów
dla instalacji współspalania do 50%. Jednak tak ostre potraktowanie instalacji w energetyce
wodnej o mocy większej niż 1 MW, czyli pozbawienie ich możliwości pozyskiwania
certyfikatu, jest krzywdzące dla wielu inwestorów. Certyfikatów powinny być pozbawione
jedynie w pełni zamortyzowane jednostki, a każdy z przypadków należy potraktować
indywidualnie. Propozycja, by ograniczyć żywotność certyfikatu jedynie do 24 miesięcy,
łamie zasadę swobody działalności gospodarczej. Zwłaszcza, że to nie podmioty prywatne
odpowiadają za nadpodaż świadectw pochodzenia (ŚP).
Co do propozycji organizacji aukcji dla przyszłych producentów energii z OZE, to obecnie
trudno sformułować na jej temat jednoznaczną opinię. Cieszy fakt, że po długim okresie
oczekiwania MG w końcu coś proponuje, ale wszystkich dziwi nagła zmiana filozofii.
Rozumiemy konieczność szukania rozwiązań, ale wolelibyśmy, aby ostateczny kształt
systemu wsparcia nie powodował, że jedynym kryterium wyboru oferty będzie cena.
Przedstawiony 17 września br. mechanizm zawiera niejasności, które rodzą pytania:




czy potrzebna jest jeszcze jedna instytucja zajmująca się pośrednictwem w sprzedaży
energii z OZE pomiędzy wytwórcami a przedsiębiorstwami energetycznymi w czasie
powszechnych narzekań na zbyt rozbudowaną biurokrację?
czy zbyt rzadkie organizowanie aukcji nie spowolni jeszcze bardziej procesu project
developmentu?
czy tzw. prekwalifikacje i jeszcze jeden system weryfikacji inwestycji, o którym można
przeczytać w prezentacji, jest celowy, skoro już dziś długi i żmudny okres pracy,
konieczny do uzyskania pozwolenia na budowę stanowi doskonałą weryfikację
zdolności i możliwości finansowych inwestora?
czy system aukcji nie będzie dodatkowo zwiększał już i tak ogromnego ryzyka po
stronie inwestora? Właściwie do czasu samej aukcji nie jest znana ostateczna cena, za
jaką będzie można sprzedać wytworzoną energię, a to praktycznie czyni bezcelowym
staranie o kredyt bankowy czy jakąkolwiek dotację.
Zaproponowany 17 września br. schemat nie został przedstawiony w formie konkretnego
projektu aktu prawnego. Przypuszczamy, że środowisko wniesie do niego sporo uwag. PIGEO
deklaruje swoją gotowość do merytorycznej dyskusji nad ostatecznym kształtem ustawy.
Mnożą się sygnały o trudnościach właścicieli biogazowni, którym załamanie cen zielonego
certyfikatu uniemożliwia eksploatację nowych biogazowni. Spadek cen ŚP zatrzymał budowę
farm wiatrowych, inwestycji PV oraz licznych biogazowni. PIGEO gromadzi opinie o
przedstawionym przez MG projekcie. Dołożymy wszelkich starań, by ostateczny kształt
ustawy nie przeszkodził w rozwoju potencjału OZE.
Michał Siembab, dyrektor generalny PIGEO

Podobne dokumenty