Cudze Pieniądze - Marian Moszoro
Transkrypt
Cudze Pieniądze - Marian Moszoro
Cudze Pieniądze Bohaterowie Lawrence Garfield („Larry”) – Danny DeVito Andrew Jorgenson („Jorgy”) – Gregory Peck Kate Sullivan (prawnik) – Penelope Ann Miller Część 1 (1:26” – 15:05”, odcinki 1–3): O jakim interesie chce rozmawiać Larry? • WyposaŜenie $120 m; jako złom $30 mln • Ziemia 110 aków; jako pola uprawne $10 mln $40 mln • Udziały w innych spółkach $60 mln • Kapitał obrotowy $25 mln $125 mln Ładna, okrągła sumka → $100 mln: 4 mln akcji = $25 za akcję Wartość rynkowa = $10 za akcję “Czyli 10, za rzecz wartą $25... Co za wyprzedaŜ! Coś warte $25 mogę kupić za $10” Przypadek biznesowy przygotowano na podstawie filmu “Other People’s Money” (Norman Jewison, 1991). Ma słuŜyć jako materiał dydaktyczny do dyskusji; jego celem nie jest ocena efektywności prowadzonych działań. © Marian Moszoro: [email protected]. śadna część niniejszego dokumentu nie moŜe być kopiowana bez zgody autora. Ostatnie wydanie: 2009-02-25. Cudze pieniądze Część 2 (1:13:31” – 1:21:22”, odcinek 19): Co Jorgy robi dla społeczeństwa? Andrew Jorgenson przemawia do akcjonariuszy New England Wire & Cable Co. Prezes Coles: Mogę prosić o uwagę? Witam na dorocznym zebraniu akcjonariuszy New England Wire & Cable. Nazywam się William J. Coles i jestem Prezesem Zarządu. I jestem pewny... Jestem pewny, Ŝe kaŜdy zdaje sobie sprawę, Ŝe najwaŜniejszym punktem harmonogramu jest wybór członków zarządu. Pracownicy rozdadzą państwu karty do głosowania. A teraz, z dumą mogę państwu przedstawić człowieka, którego moŜna celnie opisać jako legendę produkcji drutów i kabli. Przewodniczący Rady New England Wire & Cable Pan Andrew Jorgenson. Jorgenson: Dobrze jest widzieć, tak wiele znanych twarzy, tak wielu starych przyjaciół. Niektórych z was nie widziałem od wielu lat. Dziękuję za przybycie. Bill Coles, nasz zdolny przewodniczący, opisał wam w dorocznym raporcie rok rozrachunkowy, co osiągnęliśmy, potrzebę dalszych ulepszeń nasze cele na rok następny i na kolejne lata. Ale chciałbym porozmawiać z wami o czymś jeszcze. Chciałbym podzielić się z wami moimi marzeniami odnośnie głosowania w firmie, której jesteście właścicielami. Do tej dumnej firmy, która przetrwała śmierć swojego załoŜyciela, wiele recesji, jeden wielki krach i dwie wojny światowe nieuchronnie zbliŜa się niebezpieczeństwo samozniszczenia. Dzisiaj, w mieście swoich narodzin. Tam znajduje się narzędzie naszego zniszczenia. Chciałbym, Ŝebyście się mu przyjrzeli, w całej jego świetności. „Larry likwidator”, przedsiębiorca post-industrialnej Ameryki, udający Boga pieniędzmi innych ludzi. Magnaci okradający starszych ludzi, zostawili przynajmniej coś konkretnego po sobie. Kopalnie węgla, szlaki kolejowe, banki. Ten człowiek nic nie zostawi. Nic nie tworzy. Nic nie buduje. Niczym nie zarządza. A w tym, co robi nie ma nic, poza nawałem papieru, na uśmierzenie bólu. A jeśli powie: „Lepiej od was wiem jak waszą prowadzić firmę”, to jego słowa byłyby warte rozwaŜenia. Ale on tego nie mówi. On mówi: ,,Zabiję cię, bo w tym, konkretnym momencie, jesteś więcej warty martwy niŜ Ŝywy”. Więc, moŜe to prawda, ale prawdą jest równieŜ, Ŝe któregoś dnia, ta firma z powrotem się podniesie. Któregoś dnia, kiedy jen będzie słabszy, a dolar silniejszy, albo kiedy w końcu zaczniemy przebudowywać nasze drogi, nasze mosty, to ilość materiałów potrzebnych na infrastrukturę ogromnie wzrośnie. A kiedy to się stanie, ciągle tu będziemy, silniejsi przez nasze męki, przez to, Ŝe przetrwaliśmy. A cena naszych akcji sprawi, Ŝe jego oferta zblednie w porównaniu. BoŜe, miej nas w swojej opiece, jeśli zagłosujemy za wzięciem kilku jego nędznych dolarów i ucieczką. BoŜe, miej ten kraj w opiece, jeśli taki naprawdę jest powiew przyszłości. Wtedy staniemy się nacją, która nie robi nic oprócz hamburgerów, nie tworzy nic, oprócz prawników i sprzedaje tylko ochronę przed podatkami. A kiedy juŜ dojdzie do takiej sytuacji, Ŝe zabijemy coś, bo w naszym kraju, w danej chwili będzie warte więcej martwe niŜ Ŝywe, to rozejrzyjcie się. Spójrzcie na swojego sąsiada. Spójrzcie na sąsiada. Nie zabijecie go, prawda? Nie. To jest morderstwo i jest nielegalne. To teŜ jest morderstwo. Na skalę masową. Tylko na Wall Street nazywają to maksymalizacją wartości dla udziałowców. I twierdzą, Ŝe jest to legalne. I zastępują sumienie rachunkami dolarowymi. Psia krew! Firma jest więcej warta, niŜ cena jej akcji. To jest miejsce gdzie zarabiamy na Ŝycie, gdzie spotykamy się z przyjaciółmi, śnimy o naszych marzeniach. To jest, w kaŜdym znaczeniu tego słowa: „materiał”, łączący razem nasze społeczeństwo. Więc na tym zebraniu, powiedzmy kaŜdemu Garfield'owi na świecie, Ŝe tutaj budujemy, a nie niszczymy. Tutaj, bardziej niŜ o cenę akcji, troszczymy się o ludzi. —2— Cudze pieniądze Część 3 (1:21:22” – 1:27:40”, odcinek 20): Co Larry robi dla społeczeństwa? Larry "Likwidator" Garfield przemawia do akcjonariuszy New England Wire & Cable Co. Prezes Coles: A teraz chciałbym przedstawić pana Lawrence'a Garfield'a. Pan Garf... przepraszam... proszę. PokaŜmy trochę dobrych manier, panie i panowie. Pan Garfield jest Przewodniczącym i Prezesem Zarządu Garfield Investments. Pan Garfield. Garfield: Amen. I amen. I amen. Musicie mi wybaczyć. Nie znam tutejszych zwyczajów. Tam, skąd pochodzę, zawsze się mówi: ,,amen", jeśli się wysłuchało modlitwy. Bo to właśnie usłyszeliście. Modlitwę. Tam, skąd pochodzę, właśnie ta modlitwa, jest nazywana modlitwą za zmarłych. Właśnie usłyszeliście modlitwę za zmarłych, moi drodzy akcjonariusze. I nie powiedzieliście: „amen”. Ta firma jest martwa. Nie zabiłem jej. Nie wińcie mnie. Była juŜ martwa, kiedy tu przyszedłem. JuŜ za późno na modły. Nawet, jeśli modlitwa zostałaby wysłuchana. I stał się cud. Nawet jeśli jen by zrobił to, a dolar tamto, a infrastruktura zrobiłaby coś innego, ciągle bylibyśmy martwi. Wiecie dlaczego? Światłowód. Nowe technologie. Starzenie się. JuŜ jesteśmy martwi. Ale nie splajtowaliśmy. Wiecie jaka jest najprostsza droga do plajty? Zwiększanie udziału na kurczącym się rynku. Rujnowanie. Powolnie, ale pewnie. Wiecie, Ŝe kiedyś musiały istnieć tuziny firm produkujących baty. I załoŜę się, Ŝe ostatnią która upadła była ta, która produkowała najlepsze baty, jakie w Ŝyciu widzieliście. I jak by się wam podobało bycie akcjonariuszami tej firmy? Zainwestowaliście w interes, a ten interes jest martwy. Pomyślmy, zachowajmy się przyzwoicie i podpiszmy akt zgonu, weźmy pieniądze z ubezpieczenia i zainwestujmy w coś, co ma przyszłość. „Ale przecieŜ nie moŜemy”, mówi modlitwa. „Nie moŜemy, bo ciąŜy na nas odpowiedzialność. Odpowiedzialność za naszych pracowników, społeczność. Co się z nimi stanie?” Mam na to cztery słowa: A kogo to obchodzi? Obchodzi ich? Dlaczego? Nie troszczyli się o was. Wycyckali was na całego. Nie jesteście przed nimi odpowiedzialni. Przez ostatnie 10 lat, ta firma wyciągała od was pieniądze. Czy ta społeczność kiedykolwiek powiedziała: „Wiemy, Ŝe czasy są cięŜkie, obniŜymy podatki, opłaty za wodę i ścieki?” Sprawdźcie. Płacicie teraz dwa razy więcej niŜ 10 lat temu. A nasi oddani pracownicy, którzy nie dostali podwyŜki od trzech lat, pracują dwa razy cięŜej, niŜ 10 lat temu. A nasze akcje są warte 1/6 tego, co 10 lat temu. Kogo to obchodzi? Powiem wam. Mnie. Nie jestem waszym najlepszym przyjacielem. Jestem waszym jedynym przyjacielem. Nic nie robię? Zarabiam dla was pieniądze. I Ŝebyście nie zapomnieli, Ŝe jedynym powodem, dla którego kaŜdy z was stał się akcjonariuszem, powodem, który jest na pierwszym miejscu, jest to, Ŝe chcecie zarabiać. Nie obchodzi was czy oni produkują druty i kable, smaŜone kurczaki czy uprawiają mandarynki! Chcecie zarabiać pieniądze! Jestem waszym jedynym przyjacielem. Zarabiam dla was pieniądze. Weźcie pieniądze. Zainwestujcie je w coś jeszcze. MoŜe... MoŜe się wam poszczęści i zostaną dobrze spoŜytkowane. A jeśli tak, to stworzycie nowe miejsca pracy i usługi dla gospodarki, i – BoŜe zachowaj – zarobicie kilka dolców dla siebie. A jeśli ktoś was o nie zapyta, powiedzcie, Ŝe daliście je firmie. A przy okazji sprawia mi przyjemność tytułowanie mnie „Larry likwidator”. Wiecie dlaczego, koledzy akcjonariusze? Bo mój pogrzeb opuścicie z uśmiechem na ustach i kilkoma dolcami w kieszeni. A kaŜdy by chciał mieć taki pogrzeb! Część 4 (1:27:40” – 1:34:00”, odcinki 21–23): Kto był lepszym menedŜerem i biznesmenem? Jorgy, Larry... —3—