01.Ecoscience

Transkrypt

01.Ecoscience
Film: Ecoscience - plan globalnej eksterminacji ujawniony. #1
prisonplanet.pl
Polska
2011-06-21
Film przedstawiony poniżej jest wywiadem z Dr.
Websterem G. Tarpleyem z roku 2011.
W wywiadzie tym omawia on plan elit mający na
celu eksterminację 90% ludzkiej populacji. Plan ten
został napisany w latach 70-tych przez J.P. Holdrena
obecnego asystenta prezydenta Obamy ds nauki
i technologii i dyrektora biura polityki ds nauki
i technologii w Białym Domu. Plan ten został
zawarty w książce Holdrena- "Ecoscience.
Population, resources, environment", która jest
przerażającą lekturą opisującą potrzebę depopulacji
oraz metody do jej przeprowadzenia.
Cz 1.
http://www.youtube.com/watch?v=9sMSsoRXfK4&feature=player_embedded
Cz 2.
http://www.youtube.com/watch?v=3UlYAteh8qo&feature=player_embedded
Transkrypt 1 części:
Przemówienie B.H. Obamy:
-Dziś mam zaszczyt przedstawić moich doradców ds nauki i technologii.
Dr. John P. Holdren zgodził się działać jako asystent prezydenta ds nauki i technologii i dyrektor biura
polityki ds nauki i technologii w białym domu.
Wywiad z Dr. Websterem G. Tarpleyem: [Link do
strony Webstera Griffina Tarpleya: TARPLEY.net]
John P. Holdren jest rezydującym asystentem
naukowym administracji Obamy w Białym Domu.
Prowadzi radę ds nauki i technologii w Białym Domu,
jest głównym doradcą działającym w nowym budynku
biurowym przy Białym Domu w Waszyngtonie
District of Colombia.
Ten człowiek jest fanatykiem Malthusa. Jest
wyznawcą Benthama, Malthusa i Darwina.
Innymi słowy podąża za głównymi filozofami Brytyjskiego Imperium XXI wieku, którzy stworzyli
reakcyjną i anty ludzką ideologię w tamtym czasie. Jest radykalnym ekologiem, ekologicznym fanatykiem,
zielonym szaleńcem z wyjątkiem tego, że jego idee są bardzo niebezpieczne, ponieważ implikacje jego
systemu etycznego i światopoglądu wyrażają ludobójstwo.
Jest on wrogiem amerykańskiego tradycyjnego punktu widzenia na świat. Holdren polemizuje w swoich
książkach przeciwko ludziom których nazywa których nazywa "cornucopians"- wierzącymi w róg obfitości.
Przeciwko ludziom, którzy uważają, że dobrobyt wynikający z pracy na ziemi jest nieograniczony. On
uważa, że nie jest to prawdą i że istnieją limity wzrostu i powinniśmy według nich żyć. On polemizuje
z wierzącymi we wzrost, a mianowicie, że możesz wypracować sobie drogę z kryzysu. Według Holdrena ta
droga została pernamentnie zamknięta dla nas wszystkich. W szczególności pisze, że nienawidzi
mentalności "lotów na księżyc" będącej częścią typowego Amerykanina. To znaczy, że wraz z odpowiednią
narodową mobilizacją, technologią i wolą polityczną będziesz mógł zrobić prawie wszystko np. wysłać
człowieka na księżyc czy wysłać innych ludzi w kosmos. Tak więc Holdren jest anty amerykański w tym
głębokim sensie, jest pesymistą w sensie kulturalnym i historycznym. Nazywa sam siebie NeoMalthuzjanem. W centrum jego światopoglądu leży założenie, że podstawą wszelkich problemów ludzkości
jest populacja. Inaczej to ujmując- ludzie zanieczyszczają. Ludzkość jest rakiem toczącym powierzchnie
ziemi. Centralnym problemem w całym ekosystemie jest rola ludzkości. W rzeczywistości ekosystem
nie mógłby przetrwać bez ciągłej pracy i ludzkiego działania, jest bardzo prostym aby to wykazać.
Holdren zaczyna swoją karierę w latach 70-tych wraz z Paulem Ehrlichem, który był szarlatanem
i obskurantystą i wariatem, który napisał książkę "Populacyjna Bomba".
Ehrlich był przekonany, że ludzka populacja
wymyka się spod kontroli i że to doprowadzi do
załamania się cywilizacji gdzieś w XX wieku.
Wpisywał się w kampanię "Limitów wzrostu" Klubu
Rzymskiego Aurelio Peccei i temu podobnych ludzi.
Okazało się, że nie ma żadnej "Bomby
Populacyjnej", to po prostu nie była prawda, to nigdy
się nie wydarzyło. Populacja w Europie spada, to
samo w Japonii, to samo w Rosji wszyscy mają
demograficzne problemy. To oczywiście nie ma nic
wspólnego z przerostem populacji, wręcz przeciwnie
z kurczącą się populacją. Chiny mają demograficzne
problemy, które są skutkiem pójścia tropem polityki wymuszającej dwoje dzieci w rodzinie. W USA
odnotowano by spadek gdyby nie fakt napływu emigrantów. Tak więc nigdy nie istniała "Populacyjna
Bomba", ale Holdren nigdy nie zrewidował swojego pseudo naukowego światopoglądu.
Populacja jest problemem. Teraz jeśli spojrzymy na świat w latach 70-tych i na jedną z jego książek,
w której możemy przeczytać, że "niektóre kraje mają tak dużą populację że powinny zostać poddane
ewaluacji, powinniśmy odciąć je od pomocy, żywności i kredytów." Więc co to za kraje? Holdren pisze"Indie są prawdopodobnie na liście, z setkami milionów ludzi." Holdren mówi aby ich zesłać do ciemnych
czeluści. Następny jest Bangladesz z kilkoma setkami milionów ludzi. Holdren również mówi, że
z pewnością i ten kraj musi być poddany ewaluacji, nie możemy im nic dać. I tutaj ponownie słyszymy nutę
ludobójstwa. Pomysł, że cały kraj ma być skazany na zagładę stawia Holdrena znacznie wyżej niż Hitlera
jeśli chodzi o liczby ofiar jakie będą skutkiem takiej polityki.
On nienawidzi naukę i technologie, chce je limitować. Uważa je za zagrożenie dla porządku społecznego
i dla podobnych sobie szaleńców. Chce stworzyć sąd naukowy, który by decydował o tym jakie wynalazki
były by dopuszczone do realizacji a które miały by być zakazane. To jest nie do pomyślenia. To by
doprowadziło do zatrzymania ludzkiego postępu i doprowadziło do stagnacji i ruiny, która nigdy by się
nie skończyła.
Holdren wieży w istnienie światowej optymalnej populacji oraz potencjału utrzymania życia na ziemi.
Koncept "potencjału" pochodzi od weneckiego szarlatana J. Maria Orteza piszącego w latach 1790. Pisał on,
że limit optymalnej populacji wynosi 3 miliardy. I jeśli populacja wzrośnie ponad tą liczbę to nastąpią
klęski, głód i śmierć aby powrócić do optymalnych 3 miliardów. Holdren jest jeszcze gorszy, bardziej
ludobójczy niż J.M. Ortez, oraz Malthus. Holdren pisze, że optymalna ziemska populacja to 1 miliard. W
czasach gdy Holdren to pisał populacja wynosiła 4 miliardy. Dziś jeśli powiemy, że optymalna populacja to
1 miliard to ponad 5 miliardów ludzi musi zniknąć z powierzchni ziemi. To są wielkości o jakich Hitler,
Stalin i Mao nigdy nie śnili, znajdują się jedynie w umysłach takich fanatyków jak Holdren. Holdren mówi,
że wielkim zadaniem polityki [i tu trzeci i rozwijający się świat powinien słuchać] , głównym problemem
świata nie jest brak rozwoju ekonomicznego na świecie ale zatrzymanie go. Holdren bardzo się martwi, że
kraje takie jak Chiny, Indie i inne w Ameryce łacińskiej, południowej Azji, saharyjskiej Afryce będą się
starały imitować ścieżkę rozwoju USA, Europy i Japonii. Holdren mówi, że to by była katastrofa. To co
musimy zrobić to zatrzymać rozwój trzeciego świata, przekonać go aby tego nie robił i musimy ustanowić
politykę deindustrializacji całego świata. To znaczy cofnąć czas, zwinąć procesy rozwoju i powrócić to tego
co nazywało się przed industrialną cywilizacją. No cóż w przed industrialnej cywilizacji średnia życia
wynosiła 30-35 lat, a życie było paskudne, brutalne i krótkie. Tego właśnie chce Holdren dla ciebie i twojej
rodziny.
Aby to zrealizować pisze o międzynarodowym monstrum, które nazywa "Planetarnym Reżimem". To
oznacza światowe imperium, międzynarodowy rząd światowy, który miał by kontrolować wszystkie aspekty
życia ludzkiego na ziemi. Pisze o globalnej izbie gmin, która decydowała by o wszystkim co dotyczy
powietrza, ziemi i oceanów. Te obszary były by tematem ponadnarodowej regulacji.
To było by jak IMF na sterydach, tyle że zamiast ekonomi dotyczyło by wszystkiego. Temperatury w twoim
domu, rodzaju samochodu jaki posiadasz, ile masz jeść, czy możesz posiadać zwierzęta i każdego innego
najmniejszego aspektu życia.
Dla pojedynczych krajów takich jak USA Holdren rekomenduje "prawo populacyjne", które ustali limity
akceptowalnej populacji. A co się stanie z nadwyżką? Co się stanie jeśli ogłoszą kogoś bezużytecznym
zjadaczem chleba? O tym nie pisze, ale można się domyśleć, że nie potraktował by ich zbyt dobrze.
Jednym z aspektów "prawa populacyjnego" jest regulacja wielkości rodziny. To jest oczywiście to co
zrobiły Chiny w okresie po rządach Mao. Wprowadziły nakaz posiadania dwójki dzieci w każdej rodzinie.
Tak więc ręka reżimu zainterweniowała w najbardziej prywatną kwestię życia rodzinnego. Holdren jest
gotów zrobić prawie wszystko aby spowolnić tempo wzrostu populacji, to jego pierwszy priorytet. Po drugie
doprowadzenie populacji do equilibrium zerowego wzrostu. A następnie redukcję ilości całej populacji.
Chińskie doświadczenia pokazują, że to doprowadza do ekonomicznej zapaści, ale Holdren nie dba o to, jest
oczywiście fanatykiem. Tak więc co jest gotów zrobić? Mówi o wszelkiego typu przymusowej sterylizacji.
Może to mieć formę zabiegu chirurgicznego na mężczyznach. Pisze, że w Indiach miała miejsce
obligatoryjna sterylizacja, jak tylko miałeś dwoje dzieci i byłeś pracownikiem rządowym. Holdren chce to
imitować.
Przymusowa aborcja, pomyślmy o tym. To był element polityki po śmierci Mao. Chce on wprowadzić
"zezwolenia na poród", tzn kobieta nie ma prawa urodzić jeśli nie zakupi na to "zezwolenia" dostępnego na
wolnym rynku. Ale co się stanie gdy Goldman Sachs wywinduje ceny takich pozwoleń stokrotnie ponieważ
każdy będzie chciał je kupić? Pytanie co z ludźmi którzy urodzą się bezprawnie, bez pozwolenia? Holdren
chce również stosować środki farmakologiczne zapobiegające zajściu w ciążę, takie jak obecnie stosowane
środki Norplant. Tak więc obowiązkowa sterylizacja, przymusowa aborcja, przymusowa wesektomia,
pozwolenia na poród, implanty farmakologiczne. Jeśli chodzi o przymusową sterylizację, sugeruje, że
można tego dokonać poprzez dodawanie chemikaliów do wody i jedzenia. Jednak sądzi, że wcześniejsze
metody byłyby bardziej efektywne. Sugeruje również inne metody perswazji, które na prawdę są
przymusem. Jeśli masz więcej niż dwoje dzieci w rodzinie to tracisz darmową edukację dla kolejnych. Jeśli
żyjesz w państwowych mieszkaniach co jest dość powszechne w wielu krajach, po trzecim dziecku tracisz
do tego prawo i stajesz się bezdomnym. Jest również za naruszaniem rodziny przez odbieranie dzieci. Pisze,
że jeśli jest to nastolatek albo młodzik, który ma niechciane dziecko i brak jest ojca to powinno być one
odebrane i przekazane dalej do adopcji.
Widzimy wyraźnie że Holdren jest Kolektywistą. Nie jest kolektywistą w sensie Marksistowskim raczej
kontynuującym tradycję J-J.Rousseau ze względu na dwa aspekty. Pamiętajmy, że było dwóch Rousseau.
Pierwszy to ten, który mówił że "szlachetny dzikus" jest celem każdego człowieka" innymi słowy, im
bardziej jesteś prymitywny im mniej cywilizacji posiadasz tym lepiej na tym wychodzisz." Jeśli pomyślimy
na ten temat, to Rousseau jest na tym polu najbardziej wpływowym filozofem naszych czasów. Po prostu
twierdzi, że prymitywne społeczeństwa są lepsze niż skorumpowane nowoczesne społeczeństwa.
Powinniśmy powrócić do natury i do schematów tamtych społeczeństw. Ale istnieje też druga strona
Rousseau mówiąca o kolektywnej woli. Jednostka się nie liczy w odniesieniu do "kolektywnej woli". To
jest filozofia przyświecająca czasom terroru rewolucji francuskiej. I to jest miejsce jakie zajmuje Holdren.
Jest on fanatykiem Rousseau i przy okazji Malthusianem, Darwinistą i Benthamistą. I chce "szlachetnego
dzikusa" redukcji cywilizacji do przed industrialnych czasów. I w tym samym czasie chce narzucić
kolektywną wolę. On nawet pisze o dzieciobójstwie. Mówi, że dzieciobójstwo istniało w wielu
prymitywnych kulturach, co oznacza, że te społeczności uważały, że przetrwanie grupy jest ważniejsze niż
życie jednostki więc nie wahali się aby zabijać dzieci.
W koncepcjach Holdrena znajdują się dwa główne zła:
1. przeludnienie
2. Industrialne zanieczyszczenie.
W świecie, w którym my żyjemy głównym problemem jest bieda, ignorancja, choroby, zacofanie,
analfabetyzm itd. Dziś głównym problemem jest zbyt niski poziom produkcji rzeczy, których ludzie
potrzebują. Jedzenia, ubrań, schronienia, transportu, miejsc pracy, domów, służby zdrowia itd. Tych
wszystkich rzeczy brakuje. Jeden miliard ludzi w świecie, w którym my żyjemy głoduje, ze względu na
sytuację na rynku spożywczym, gdzie obecnie nie posiadamy prawie żadnych rezerw na świecie. Obecnie 23 miliardy ludzi żyje na poziomie około 1 Euro dziennie. Natomiast Holdren patrzy na ten świat i mówi, że
problemem stojącym za biedą jest przeludnienie. Jednakże naprawdę problem biedy wynika
z niedostatecznej produkcji.
Pytanie dla Holdrena: jeśli mamy grupę ludzi i chcemy im wszystkim dać czapkę ale ich nie ma
w dostatecznej ilości co zrobisz? Ja mówię żebyśmy wyprodukowali więcej czapek. Holdren mówi żeby
zacząć obcinać głowy.
Będąc wyznawcą Malthusa, Benthama i Darwina w tej administracji fanatyków, Holdren nie jest
osamotniony. Przyjrzyjmy się Cassowi Sunsteinowi,
który jest szefem regulacji.
Sunstein jest pionierem tzw behawioralnej ekonomii.
Chce on nakłonić ciebie lub przekonać do zrobienia
różnych rzeczy. Problemem jednak jest, że
kierowanie nie jest przyjaznym "pokierowaniem".
"Kierowanie" przemienia się z czasem na bat,
bagnet, potem broń palną i Bóg jeden wie co jeszcze.
To jest Cass Sunstein były profesor prawa
z Uniwersytetu Chicagowskiego. On cytuje
Benthama cały czas. Sunstein jest człowiekiem,
który mówi, że zwierzęta powinny mieć legalne
prawa łącznie z prawem do tego aby byli
reprezentowani przez prawników w sądzie. Sunstein według większości standardów byłby określony jako
ekstremista, ale w administracji Obamy ma on umiarkowane poglądy. Sunstein chce dać prawa zwierzętom,
ale Holdren chce dać prawa drzewom. Tak więc i one będą mogły być reprezentowane przez prawników,
którzy będą blokować projekty rozwojowe, ponieważ potrzebujemy więcej drzew.
I ponownie jeśli potrzebujemy więcej drzew czemu by ich nie posadzić? Podczas "New Deal" Roosvelta
posadziliśmy kilkaset milionów drzew w środkowej części USA aby polepszyć klimat środowiska. Była to
próba powstrzymania obszarów pustynnych w Oklahomie w 1930 roku. I zrobiono to sadząc drzewa.
Ale u Holdrena drzewa mają być reprezentowane przez adwokatów zatrzymując realizację ludzkich potrzeb.
Generalnie rzecz biorąc, Malthusiański zerowy wzrost, radykalnie ekologiczny ruch lat 1960-70 był
prekursorem radykalnej deindustrializacji USA w latach 70-80. W tych latach USA odeszło od gospodarki
industrialnej na rzecz deindustrializacji. Kluczową datą jest rok 1968 tj założenie Klubu Rzymskiego.
Polska strona: http://www.klub-rzymski.org.pl/
Aurelio Peccei i Alexander King. Alexander King raz przyznał, że celem ruchu ekologicznego było
zatrzymanie ekonomicznego rozwoju III świata i upewnienie się żeby było mniej czarnych i mieszanych
ludzi na świecie, ponieważ jest to problem anglo-saskiej rasy tak jak on to widział. W 1972 mamy
publikację pracy szarlatanów Meadowsa i Randersa pt. "Limity zrostu".
Według tej publikacji świat już powinien się skończyć, a wszystkie zasoby naturalne wyczerpać. Z tego
wyrasta ruch "zielonych" i coś co wcześniej nie istniało tzn masowy elektorat dla radykalnego ruchu
ekologicznego.
W szczególności kiedyś Malthus był "brudnym" słowem pomiędzy socjalistami. Był on uznawany za
brytyjskiego imperialistę. Marx i Engels musieli atakować Malthusa, w innym wypadku nie mogli by
funkcjonować w kręgach progresywnych. Ale od lat 70-tych Malthus i Darwin stają się dobrymi ludźmi,
mimo, że byli oczywiście bardzo złymi ludźmi- szarlatanami i szaleńcami. Więc to jest baza. Powstają
wtedy takie poglądy jak "ekonomia oparta na usługach jest lepsza" tzw komisja potrójnej rewolucji. Mamy
rząd Edwarda Keitha w Wielkiej Brytanii i Harolda Wilsona z Partii Pracy mówiących, że jakość życia jest
ważniejsza niż produkcja bawiąc się z ideą deindustrializacji. Człowiek odpowiedzialny za tą politykę
w USA to Paul Volcker z Komisji Trójstronnej. Powołany przez Jimmiego Cartera również z Komisji
Trójstronnej. To co zrobił Volcker było podniesieniem stóp procentowych do 22%. Oznaczało to, że stopy
procentowe dla większości obywateli wynosiły 30% i więcej. To co udało się zrobić Volckerowi to
zniszczenie bazy industrialnej w USA. Z kredytem tak drogim produkcja w USA przestała się opłacać.
Niektórzy ludzie porównują to do Keynesa. Keynes powiedział, że "inflacja jest lekarstwem na depresję",
natomiast Volcker użył depresji aby pozbyć się inflacji. Wpychając USA do industrialnej zapaści, która się
nigdy nie skończyła. Zniszczyło to większą część podstawowego rynku. Firm hutniczych, chemicznych,
przetwarzających gumę itd. To właśnie stało się z miejscami pracy.
Jeśli przypomnimy sobie słowa Obamy "wewnętrznej czystości". "30 lat temu miejsca pracy opuściły kraj a
teraz ci ludzie oczyszczają wszystko dla Boga, broni i wbrew handlowi." Tak więc jak te miejsca pracy
zniknęły? To był Volcker, zniszczył podstawę industrialną kraju, ale wg zielonych było to dobre. Opór
wobec takiego myślenia w partii demokratycznej zamarł i zaczęto mówić, że jest to dobre ponieważ nie
będzie zanieczyszczenia. Ale oczywiście zamiast zanieczyszczenia będziemy mieli spadek poziomu życia.
Od 1967 standard życia w Ameryce obniżył się o 2/3. W tym zawiera się poziom wynagrodzenia za
godzinę, poziom realnej inflacji zawierającej ochronę zdrowia, ubezpieczenia i inne rzeczy, które nie są
odzwierciedlone w koszyku rynkowym. Obecnie pracujemy 6 tygodni więcej w roku. Godziny pracy się
zwiększyły, pracujemy więcej dni w tygodniu, skraca się czas wakacyjny, w ten sposób dni pracy
zwiększają się o około 6 tygodni. Kolejną rzeczą jest to, że miejsca pracy stały się bardziej odległe i tracimy
więcej czasu w samochodach. W sumie przez 2 tygodnie siedzimy w samochodzie. Jeśli dodamy to
wszystko jako obciążenie dla standardu i jakości życia odkryjemy, że obniżył się on o 2/3. Można to
sprawdzić na www.shadowstats.com ich indeksy potwierdzają moje informacje. Indeks idzie od około 300
w latach 70-tych do 100, co oznacza że utraciliśmy 2/3 naszego standardu życia.
Tak więc deindustrializacja oznacza, że poziom życia klasy średniej jest zniszczony. Mamy również
większą ilość ludzi pracujących. Już nie wystarczy aby tylko mąż pracował, teraz musi to robić również
żona, dzieci, podejmować drugą pracę itd. To jest to czego dokonała deindustrializacja. I to było by bardzo
trudne do zrobienia bez przygotowania gruntu przez takich fanatyków jak Holdren, Ehrlich, Paddek,
Meadows i Randers z Klubu Rzymskiego i innych szarlatanów lat 60-70.
Choroba, o której mówimy nie ogranicza się jedynie do USA. Ma swój początek w Wielkiej Brytanii
w ideologii Benthama, Malthusa czy Darwina. Jeden z pomocników Gordona Browna ostatnio powiedział,
że chce ograniczyć populację Brytanii do 30 milionów. To jest znacznie więcej niż to czego kiedykolwiek
dokonał Hitler . To co widzimy jest anty ludzkim fanatyzmem, ludobójczą furią Anglo-Amerykańskich
rządzących elit. Oni nienawidzą ludzi i są gotowi ich eksterminować. Tego chcą, więc jeśli ktoś chce żyć
z taką kastą rządzącą to życie będzie brutalne, i krótkie.
Źródła Eugeniki, nauki o rasie zaczynają się przede wszystkim do rodziny Harrimanów. Avrell Harriman
był synem budowniczego kolei w stanach, który był atakowany otwarcie przez T. Roosevelta, że był
wyzyskiwaczem i zagrożeniem. Więc Harriman jako nowobogacki musiał iść do Oxfordu i rozmawiać ze
starym establiszmentem. Miał bardzo niskie poczucie własnej wartości, kryzys tożsamości poczucie
niepewności. Więc chciał stworzyć wokół siebie aurę tego, że i on należy do rasy anglosaskiej, nad-rasy.
Jego żona przyczyniła się do słynnego spotkania w Muzeum Historii Naturalnej, w którym brali udział
niemieccy faszyści, brytyjska arystokracja i naukowcy zajmujących się rasą tzn. szarlatani i pierwsi
ludobójcy, którzy zebrali się razem aby poprawić rasę ludzką. W tym czasie amerykańskie stany zaczęły się
zajmować sterylizacją ludzi i odmawianiem ludziom ślubów. Mamy wtedy historie takie jak Jukes
i Kallikaks z Nowego Jorku itd. Naziści wtedy stwierdzili że USA pobiło ich na głowę pod względem
eugeniki. W jakimś sensie naziści szli za działaniami Harrimana i jego frakcji i tego co dokonano w USA.
G. Bush podczas swojej pierwszej tury w kongresie reprezentował River Oaks Hudson Texas. Wybrany
w 1966 roku w dystrykcie powołanym specjalnie dla niego aby mógł być wreszcie wybrany. Bush stał się
czempionem eugeniki. Wprowadził Shackleya i Hernsteina i innych fanatyków, ludzi którzy mówili
o niższości rasowej innych ras niż biała. Ci ludzie byli niepożądani ze względu na ostry sprzeciw wobec
nazistów. Bush zrobił wszystko aby odzyskali respekt. Wprowadził ich do kongresu i pozwolił im na
prelekcje w parlamencie. Wilbur Mills szef jednej z głównych komisji senatu nazwał Busha- "gumowy
Bush" ze względu na jego zainteresowanie antykoncepcją dla niższych warstw społecznych. Bush wierzył
w ideał Anglosaskiej super-rasy. Problem jaki to stwarza to problem liczb. Olbrzymie masy ludzi
nie przynależą do tej klasy. Więc co można zrobić? Musisz zrobić coś aby zredukować wzrost nie białych
populacji. Tak więc to było to w co wierzył Bush.
John P. Holdren obecny doradca ds nauki i technologii, znajduje się w linii tradycji ruchu eugenicznego
zapoczątkowanego przez Harrimana. Ruch ten blisko współpracował z Nazistami w latach 20-30. Rzeczy
takie jak obowiązkowa aborcja, sterylizacja, odbieranie dzieci rodzicom, zapobieganie małżeństwom,
płacenie za implanty zapobiegające zajściu w ciążę, wszystko to jest częścią tradycji Nazistowskiej lub
quasi-nazistowskiej.
Mentalność oligarchii nie zmienia się. Musimy pamiętać że tak długo jak istnieją ludzie będziemy mieć
jednostki, grupy i ogół. Będą pojedyncze osoby, małe grupy i masy ludzkie. To będzie zawsze z nami, są to
ontologiczne charakterystyki ludzkiego istnienia. Problem jaki istnieje to dyktatura jednostki, coś co można
łatwo zrozumieć. Potem mamy spontaniczny ruch grup ludzi, co też łatwo sobie uświadomić. Ale kiedy
mamy do czynienia z cywilizacją pojawiają się rządy małych grup, oligarchii. Żelazne prawo oligarchii
studiowane przez niemieckich socjologów XIX wieku. Cel oligarchii jest tylko jeden. Tyran może mieć
projekt, masy mogą mieć swoje cele. Ale oligarchia jest tylko po to aby utrzymać oligarchię. Aby oddawać
jej coraz więcej władzy. Mentalność oligarchii opiera się na wizji istnienia elit i mas. I nie może być nic
pomiędzy, nie ma tu miejsca dla klasy średniej. Tak więc elity usprawiedliwiają siebie na jakiej podstawie?
Dlaczego oni mieli by rządzić? Czy są mądrzejsi, bardziej efektywni, lepsi? Prawdopodobnie nie mają
żadnej z tych cech, prawdopodobnie są gorsi pod wieloma względami. Więc muszą znaleźć inne drogi
dla usprawiedliwienia swojej irracjonalnej zasady dominacji.
Koniec transkryptu 1 części.
Film: Ecoscience - plan globalnej eksterminacji ujawniony. #2
prisonplanet.pl
Polska
2011-06-28
Kontynuacja filmu: Film: Ecoscience - plan
globalnej eksterminacji ujawniony. #1
Film przedstawiony poniżej jest wywiadem z Dr.
Websterem G. Tarpleyem z roku 2011.
W wywiadzie tym omawia on plan elit mający na
celu eksterminację 90% ludzkiej populacji. Plan ten
został napisany w latach 70-tych przez J.P. Holdrena
obecnego asystenta prezydenta Obamy ds nauki
i technologii i dyrektora biura polityki ds nauki
i technologii w Białym Domu. Plan ten został
zawarty w książce Holdrena- "Ecoscience.
Population, resources, environment", która jest przerażającą lekturą opisującą potrzebę depopulacji
oraz metody do jej przeprowadzenia.
cz. 3
http://www.youtube.com/watch?v=iA-ySKfp0mg&feature=player_embedded
cz. 4
http://www.youtube.com/watch?v=--eFSGh06_4&feature=player_embedded
Transkrypt 2 części:
Tak więc oligarchia generalnie znajduje uzasadnienie
swojego istnienia w tym, że masy są gorsze. Że ich
istnienie jest nic nie warte, że są bliżsi zwierzętom
niż elity. Więc kiedykolwiek mamy oligarchiczne
elity one zawsze będą się starały przedstawić masy
jako ignoranckie bestie, niższej wartości. I to właśnie
widzimy. Jest to bardzo silny ruch w świecie AngloAmerykańskim. Anglo-Amerykańska tradycja
nie jest formą dyktatury. Stalin, Hitler tego
nie znajdziesz w USA. Podobnie nie jest to tradycja
rządów mas i demagogii z nią związanej. Generalnie
to co istnieje jako władza to oligarchia.
Tak więc ta oligarchia jest odziedziczona z Wenecji,
z Weneckiej Republiki czasów średniowiecza. Została ona przeniesiona na grunt Brytyjski mniej więcej
w XV-XVI wieku w formie partii "Whig". Partii najwyższych arystokratów, która rządziła Brytanią od XVI
wieku, aż do 1832. Tak więc jest to oligarchiczny system. USA i Brytania posiadają policentryczną
oligarchię, gdzie nie można wyraźnie stwierdzić, że wszystkim rządzi Grupa Bilderberg, Komisja
Trójstronna, CFR albo Bohemian Grove. Wszystkie te organizacje są ośrodkami władzy, które wspierają się
wzajemnie i koegzystują.
Jeśli mamy tyrana, to możemy go przekonać aby zmienił swoją politykę, ale żeby zmienić oligarchię tak jak
stwierdził Platon jest znacznie ciężej. Ponieważ trzeba przekonać tak wiele osób, że zanim się przekona
jednych, to drudzy już się odwracają. I to jest problem jaki stoi przed nami w świecie AngloAmerykańskim.
Klub Rzymski jest grupą starych faszystów. Aurelio Piccei był najbardziej znaną postacią.
Był on faszystą pod Missolinim na Bałkanach w czasach II wojny światowej, gdzie popełnił szereg
przestępstw. A potem mamy jego współpracownika Alexandra Kinga, który sam przyznał zawstydzającą
prawdę, że celem tego Klubu było wyrażenie polityki ludobójstwa III świata. Był on stworzony aby się
upewnić, że nigdy nie nastąpi rozwój III świata i że czarni i brązowi ludzie tego świata nie staną się zbyt
liczni.
Klub Rzymski zapoczątkował ludobójczą mentalność, w której Holdren, Cass Sunstein i inni w reżimie
Obamy są obecni.
Naturalnie gdy te poglądy stają się coraz bardziej skrajne, jak kryzys gospodarczy się pogłębia, gdy depresja
się pogłębia, zaczynamy słyszeć takie definicje jak "bezużyteczny zjadacz chleba" istnienia niegodne życia,
bezproduktywny odpad, nadmierna populacja jak to określili Benton i Malthus. W pogłębiającej się depresji
zaczynają się pytania o to jak wielu jest takich ludzi. Problemem staje się populacja.
Problem jaki przed nami stoi to podupadająca ideologia, której skrają formą w ostatnich latach stała się
ideologia "globalnego ocieplenia". Mówi ona, że dwutlenek węgla jest zanieczyszczeniem, i jest on zły
mimo, że my sami jesteśmy formą życia opartą na nim. Konkluzją takiej filozofii jest światopogląd
w którym efektem życia jest zanieczyszczenie, że ludzie zanieczyszczają lub sami są zanieczyszczeniem.
Idąc dalej za poglądami Ehrlicha i Holdrena ludzie są rakiem toczącym ziemię. Tak więc ostateczną logiką
całej tej ideologii jest eksterminacja, ludobójstwo, obozy koncentracyjne, depopulacja i horror wykraczający
ponad wszystko co do tej pory widzieliśmy w XX wieku. To jest droga, którą prowadzi nas Obama.
Kiedy Holdren jest konfrontowany ze swoimi poglądami, na których opierają się jego naukowe referencje,
próbuje od nich uciekać. Mówi, że nie jest już ekologicznym ekstremistom, którym kiedyś był. Jego
ludobójcza furia osłabła z wiekiem. Ale ja bym w to nie wierzył, on stał się po prostu trochę bardziej
wyrafinowany politycznie i widzi jak bardzo jest to niszczące gdy ludzie o to pytają.
Jeśli chodzi o ludobójstwo, to weszło ono do polityki poprzez opracowanie NSSM200 Kissingera. Napisany
w 1974 roku dokument mówi, że jeśli mamy wzrost populacji w III świecie to będzie ona konkurować
o dostęp do ograniczonych zasobów naturalnych, które USA chce zmonopolizować.
Osobiście brałem udział w konferencji ws. żywności "Światowej Konferencji Żywności" ONZ-u
zorganizowanej przez Organizację rolnictwa i produkcji żywność w Rzymie w grudniu 1974. Na tej
konferencji był również obecny Kissinger. I rozdawałem ulotki na tej konferencji w wyniku czego
biurokraci Narodów Zjednoczonych wyrzucili mnie z konferencji. Nie za zaburzanie przebiegu konferencji
ale po prostu za wskazywanie implikacji rozpatrywanej polityki. Na tej samej konferencji sowiecki delegata
znacząco się przyczynił mówiąc, że wystarczy wziąć obecnie istniejącą technologię i udostępnić ją ludziom.
Wtedy nie istniał by żaden problem nawet przy populacji wynoszącej 35 miliardów. Demograficzny
potencjał ziemi jest jeszcze bardzo duży, mamy ogromne ilości otwartych przestrzeni.
Tak więc linia Kissingera brzmiała- zatrzymajmy wzrost populacji w III świecie, inaczej będzie ona
konkurować o zasoby naturalne. Być może odnosił się do obecnych dziś poziomów zużycia ropy
przez Chiny. Chińczyków oferujących lepsze stawki w Afryce za produkty kopalne i inne.
Inną istotną rzeczą, o której należy wspomnieć jest to, że pod rządami Cartera, a dokładniej pod
podsekretarzem stanu Edmundem Muskie powstaje raport Global 2000 i Global Futures. Jest to prawdziwy
przełom w ludobójstwie, ograniczaniu populacji, eutanazji, kontroli populacji, który stał się częścią ideologii
Amerykańskiego rządu i polityki zagranicznej departamentu stanu. Global 2000 i Global Futures uchwalony
pod E. Muskey był punktem zwrotnym po którym Amerykańska polityka sektora rozwoju nie ma już
związku z rozwojem ale raczej z kontrolą populacji, redukcją populacji z silnymi wydźwiękami
ludobójstwa.
Holdren pisał książki o selekcji celów nuklearnych, wojnie nuklearnej, jest on Dr. Strangelove pod zieloną
lewicową maską.
http://www.youtube.com/watch?v=iesXUFOlWC0&feature=player_embedded
Ale rozumie coś o czym Dr. Strangelove często zapomina, tzn że można zabić znacznie więcej ludzi
używając ekonomii niż armii.
Robert S. McNamara, który doprowadził do eskalacji wojny w Wietnamie, zabił więcej ludzi jako szef
Banku Światowego niż w Pentagonie. Generalne obliczenia wskazują na 40 tyś ludzi dziennie co daje około
15-20 milionów rocznie ofiar IMFu i jego polityki, warunkowości. Ci ludzie umierali z głodu,
niedożywienia i chorób jak malaria, która może być wyleczona za grosze. To jest koszt systemu IMF,
obliczanego na około 20 mil ludzi rocznie, 40 tyś dziennie, a to są stare dane. A teraz kiedy mamy depresję
te liczby są bliższe 50 tyś dziennie lub więcej.
To jest książka pt. "Ecoscience. Populacja, zasoby i środowisko." Autorzy P.A.Ehrlich z Uniwersytetu
Stanforda, to jest szarlatan od populacyjnej bomby. A.H. Ehrlich była ona również ekologicznym
fanatykiem. Oraz J.P. Holdren z Uniwersytetu Kalifornijskiego, obecny asystent prezydenta ds nauki
i technologii w administracji Obamy. Wydane przez W.H. Freeman and Co. z San Francisco. Ta edycja jest
z roku 1977, więc jesteśmy w czasach rządów Jimmiego Cartera. Pierwsza edycja w 1970 druga w 1972. Jak
widzimy jest to ciężki tom, zawierający więcej niż 1000 stron obłąkanych szalonych Malthusjańskich
bredni. Możemy tu przeczytać, że jest on Malthuzianem, że kocha Darwina, walkę o przetrwanie
i przetrwanie najsilniejszych i w jakiś sposób chce to przenieść na ogół społeczeństwa.
Politycznym sercem książki są środki jakie Holderen proponuje do implementacji spowolnienia,
zatrzymania lub odwrócenia wzrostu populacji. Na stronie 783 czytamy o kontroli populacji, metodach
bezpośrednich. Należy przekonać ludzi do potrzeby redukcji populacji. Dla przykładu jedną z metod jaką
proponuje jest nałożenie podobnie jak w 1976 w niektórych stanach w Indiach przymusowej sterylizacji
oraz dla pracowników rządowych w Delhi. Był to wynik trwającej 2 dekady nieudanej
polityki dobrowolnego planowania rodziny. Więc wprowadźmy tą politykę jako obowiązkową,
przymusową, obligatoryjną i rozpocznijmy przymusową sterylizację.
Przejdźmy dalej do przymusowej kontroli płodności. "W latach 60-tych w Indiach zaproponowano
przeprowadzenie wezektomii wszystkich ojców posiadających więcej niż trójkę dzieci. Indie rozważały
politykę przymusowej sterylizacji. I jeśli by to rzeczywiście zrobili byli by w znacznie lepszej sytuacji," pisze
Holdren.
Program sterylizacji kobiet, po tym jak mają 2 lub 3 dziecko, bez względu na to, że jest to znacznie
trudniejsze do uczynienia niż wezektomia. "Może być znacznie łatwiej wprowadzona niż sterylizacja
mężczyzn." Na stronie 787 Holdren pisze "Stworzenie długoterminowej kapsułki sterylizującej, która mogła
by być zaimplikowana pod skórę i usuwana gdy ciąża jest pożądana tworzy dodatkowe możliwości kontroli
płodności." To jest Norplant i było aplikowane populacji w USA od kilku dekad. Problem jest taki jak tego
się pozbyć? Rząd to wprowadza do ciała, ale kto pomoże w pozbyciu się tego?
Kolejna propozycja. Cytuje ekonomistę Kewina Baldwina. "Baldwin proponuje aby wydano każdej kobiecie
gdy osiągnie pełnoletniość, kupowane na wolnym rynku pozwolenie upoważniające do posiadania
określonej liczby dzieci." I oczywiście, gdy Goldman Sachs wejdzie na rynek to może szybko znaleść się
poza zasięgiem potencjalnego człowieka. "Specjaliści nauk społecznych przyglądali się efektom rynkowych
zezwoleń na urodzenie dziecka." Na stronie 788 znajdują się "pozwolenia na dzieci". Możemy przeczytać, że
"możemy dostać miesięczną zapomogę jeśli będziemy mieli nie więcej niż dwójkę dzieci. Możemy
wprowadzić miesięczny podatek na tych którzy posiadają więcej niż dwójkę dzieci. Jednorazowy określony
podatek na każde kolejne dziecko."
Tak więc ponownie, podstawowa idea zakłada stosowanie pewnych metod perswazji, a potem
wprowadzenie bezpośrednich brutalnych rozwiązań. Przymusowej sterylizacji, przymusowej aborcji i jest
również dobrym pomysłem odbieranie dzieci matkom jeżeli młodzi nie są po ślubie.
On chce wprowadzać te rozwiązania nie tylko w USA. On chce mieć politykę planowania rodziny na stronie
789 "w mniej rozwiniętych krajach. Najwyższy priorytet powinien być dany dla zmian zachowań
i przeciwdziałaniu wobec lokalnych wiekowych tradycji.", pisze Holdren.
Pamiętamy prezydenta DeGaula mówiącego o 100 milionowym narodzie Francuskim, jako cel. Oczywiście
dla Holdrena jest to niemożliwe. Jakie mamy z tym problemy pyta Holdren? Pierwszym są prawa człowieka
pisze na stronie 793. "Niektórzy ludzie mają przeświadczenie, że istnieje coś takiego jak fundamentalne
prawo człowieka do określenia ilości posiadanego potomstwa". Holdrenowi to nie odpowiada.
Czy można tego dokonać w USA, gdzie mamy konstytucję? Holdren lamentuje na str 837: "do dziś
nie istnieje żaden poważny ruch mający na celu kontrolę populacji w Zachodnich krajach". Europa, USA,
Japonia."aby używać praw mających na celu kontrolę nadmiernej populacji, mimo, że istnieją dostateczne
organy władzy, pod którymi wzrost populacji może być kontrolowany."
Eugenika w Niemczech:
Dla przykładu podług konstytucji USA "efektywne programy kontroli populacji mogą być uruchomione,
w przypadkach jakie upoważniają Kongres dla przydzielenia funduszy na ogólną opiekę społeczną
i regulację handlu." Tak więc prawo o handlu staje się sterylizacją i aborcją. Albo w przypadkach
dla równej ochrony 14 poprawki. Tak więc ogólny pomysł polega na odebraniu wszystkim prawa do życia.
"Takie prawa konstytucyjnie mogą być interpretowane bardzo szeroko. W rzeczy samej było nawet
stwierdzone, że prawa przymusowej kontroli populacji zawierające przymusową aborcję mogą być
utrzymane pod obecną konstytucją, jeśli problem populacyjny stanie się dostatecznie silny by zagroził
społeczeństwu. Dziś niewielu widzi sytuację w USA jako dostatecznie poważną aby uzasadnić przymus.
Jednakże, najbardziej przekonującym argumentem usprawiedliwiającym rządową regulację reprodukcji
oparty jest na szybkim wzroście populacji odniesionym do zdolności utrzymania ekologicznych i społecznych
systemów nie będących w stanie poradzić sobie z takim wpływem."
"Aby dostarczyć wszystkim wysoki poziom życia musimy mieć mniej ludzi," mówi Holdren.
"Ale istnieją również inne rozsądne powody aby wykorzystać prawo aby regulować reprodukcję.
W dzisiejszym świecie [Holdren pisze na stronie 838] ilość dzieci w rodzinie jest kwestią gruntownego
publicznego zainteresowania." Nie istnieje już żadna prywatna strefa, dla Malthusiańskiego fanatyka.
Na stronie 850 Holdren chce konwersji do "ekonomii kosmonauty".
To już nie jest wystrzelenie w kosmos. To jest pomysł, w którym wszyscy lecimy statkiem kosmicznym,
którym jest ziemia. Wszystko co mamy ze sobą w tym locie jest ograniczonym zasobem. Więc to co trzeba
zrobić to zredukować zużycie surowców i industrialnych procesów. On cytuje kolegę wariata Hermana
Dailey, który sugerował specyficzny mechanizm dla ograniczenia populacji, poprzez nałożenie ścisłych
limitów wyczerpywania się ograniczonych zasobów na terenie USA. Oznacza to, że nie możesz zużyć
więcej niż 2-3% ropy czy minerałów. Problem z tym jest taki, co odkryliśmy wraz z publikacją "Limitów
wzrostu", że dostępność większości ograniczonych surowców zwiększyła się. Ponieważ znajdujemy ich
więcej niż jesteśmy w stanie zużyć. "Należało by nałożyć restrykcje na import wyprodukowanych dóbr." No
cóż do pewnego stopnia…
Tutaj mamy ponownie atak na wierzących w róg obfitości na str 851, na amerykańską mentalność wierzącą
w rozwiązanie każdego problemu przez naukę i produkcję. I to prowadzi nas do jego ulubionego tematu. Na
str 926 pisze o "deindustrializacji nadmiernie rozwiniętych krajów. Musimy powstrzymać mniej rozwinięte
kraje przed imitowaniem ścieżek rozwoju rozwiniętego świata. Jednym z kluczowych działań dla uratowania
społeczności świata jest wyważony i uporządkowany odwrót od nadmiernego rozwoju w dzisiejszych
nadmiernie rozwiniętych krajach. Proces który
byśmy nazwali z braku lepszego słowa "cofnięciem
rozwoju." Tak więc jeśli uważasz że twój standard
życia jest zbyt niski, Holdren jest tu po to żeby tobie
uświadomić, że jest zbyt wysoki.
"Rząd światowy. Międzynarodowa kontrola,
globalna izba gmin." Tu mamy cytat "Wzajemny
przymus, wzajemnie uzgodniony." Nowy porządek
świata.
"Widzimy od jakiegoś czasu, że narody na ten
planecie nie mogą dłużej przetrwać (str 939) bez
systemu ogólnoświatowej kontroli, będącym w stanie
radzić sobie z ekosferą, światowym systemem ekonomicznym i światowym ekonomicznym wzrostem. Taki
system musi mieć ponad wszystko możliwość rozwiązywania międzynarodowych różnic. To jest konkluzja,
dla przykładu, prof. prawa międzynarodowego Richarda A. Falka...Możemy wprowadzić tutaj zarzut
oddania pewnej części narodowej suwerenności dla rządu światowego… jednakże jest jasnym to, że
nie powstanie międzynarodowy rząd w najbliższej przyszłości." Ale teraz gdy minęło 30 lat może jest to
w zasięgu ręki, podczas konferencji w Kopenchadze w grudniu 2009.
Dalej mamy Amerykański program ekologiczny. I ponownie konkluzją tego jest, że mamy dwie frakcje na
świecie. Mamy tych wierzących w róg obfitości, wierzących we wzrost mających mentalność "lotów
w kosmos". Ludzi mówiących o tym, że nauka, technologia i przemysł mogą rozwiązać wszelkie problemy.
To jest model dzięki któremu ludzkość przetrwała aż do dziś. Ale teraz według Holdrena to była zła ścieżka.
Powinniśmy stać się Neo-Malthusianami. "Na takiej podstawie" mówi Holdren, "znajdujemy siebie w NeoMalthusiańskim obozie." Opiera się to na Benthamie, Ortezie oraz Darwinie.
Jest to podręcznik eksterminacji ludzkości. Głównym dylematem ludzkości jest uświadomienie sobie
rozwoju albo upadek. Jeśli spojrzymy na historyków opisujących historię świata, takich jak Toynbee, który
skatalogował historię 20 cywilizacji, z których wszystkie upadły. Z wyjątkiem jednej. I generalnie wszystkie
rozpadły się od wewnątrz. I rozpadły się w bardzo dużym stopniu ze względu na tego typu myślenie, że
mamy limity wzrostu i że przywileje oligarchii są ważniejsze niż standard życia i sukcesy indywidualnych
rodzin. Tak więc jest to podręcznik eksterminacji rodzaju ludzkiego. Podobny do spekulacji w kanale
historycznym TV pytającym - "co by się stało gdyby nie było ludzi?" Holdren podążał tym szlakiem od
jakiegoś czasu.
Jest on ultra hitlerowskim ludobójcą, który dziś działa w Białym Domu w Waszyngtonie DC. Czas go
stamtąd wykopać.
Maurice Strong z Kanady, który jest urzędnikiem imperialnym Brytanii, jest bardzo bliski w swoim
światopoglądzie do Holdrena.
Przygotowując konferencję ONZ w Rio w roku 1992, pisał że mamy wybór pomiędzy zniszczeniem całego
systemu industrialnego świata a przeżyciem ludzkości. I jest on oczywiście za zniszczeniem systemów
industrialnych świata. Więc stworzył demagogię odwołująca się do ludzi by podjęli zadanie zniszczenia
systemu industrialnego świata. Podejrzewam, że George Soros i ludzie w AIG i Goldman Sachs
i departament instrumentów pochodnych wszyscy to czytali. Ponieważ wprowadzili nas na ścieżkę realizacji
takiego scenariusza.
Jeśli zniszczysz system industrialny świata, problem na jaki się natkniesz to, sytuacja w której relatywny
potencjał zgęszczenia populacji spada poniżej 7 miliardów, które obecnie mamy. I ta pozostała część staje
przed możliwością wymarcia. Tak więc jest to wezwanie dla ludobójstwa, na ultra hitlerowską skalę
napisane przez M. Stronga w 1992 roku. Holdren pozostaje bardzo bliskim tej tradycji.
Ehrlich i Holdren i ich rodzaj są wariatami, szarlatanami i pseudo naukowcami w tym sensie, że ich metody
są fundamentalnie błędne. Dylematem ludzkości jest to, że w każdym momencie z obecną technologią, stoi
przed nami świat z ograniczonymi zasobami naturalnymi. Za wyjątkiem tego, że to co możemy użyć jako
zasób naturalny jest zdefiniowane przez technologię, którą już mamy. Tak więc gdy zwiększamy nasz
technologiczny potencjał i narzędzia, przez naukowe odkrycia i rozwój technologii, możemy definiować
wzrost zasobów naturalnych świata. I to jest to, co robimy do dnia dzisiejszego. Jeśli drewno nie wystarcza,
wydobywamy węgiel. Jeśli węgiel nam nie wystarcza wydobywamy ropę. Jeśli nie wystarcza nam ropa
rozwijamy technologie jądrowe. Jeżeli ta technologia nie wystarcza wykorzystajmy termonuklearne
technologie. Spójrzmy na antymaterię i dalej. Poza horyzont, którego dziś nie dostrzegamy. Głównym
dylematem ludzkości jest uświadomienie sobie potencjału rozwoju lub upadek. Postępu w nauce,
technologii i przemyśle lub wkrótce przestaniemy istnieć. To jest fundamentalna ludzka przesłanka, której
szalona Malthuziańska, Darwinistyczna, Benthamistyczna, szkoła Ehrlicha, Holdrena zaprzecza.
Przemówienie Senatora Jaya Rockefellera:
"Uważam że prezydent otoczył się grupą najbardziej błyskotliwych ludzi. Doktorze Holdren, nie chciałby
pana zawstydzać ale czasami określam pana jako "chodzącego po wodzie." "