Teraz jest dobry czas dla POT
Transkrypt
Teraz jest dobry czas dla POT
Promocja turystyki Teraz jest dobry czas dla POT Rozmowa z RAFAŁEM SZMYTKE, Prezesem Polskiej Organizacji Turystycznej Polska Organizacja Turystyczna od paru lat przejawia wysoką aktywność w działaniach promocyjnych na wielu rynkach. Jakie sprzyjające okoliczności to umożliwiają i co jest źródłem osiąganych sukcesów? – Na początek chciałbym podkreślić, że pomimo różnych niekorzystnych zjawisk ekonomicznych i społecznych, które dotknęły wiele krajów – turystyka w skali globalnej wykazuje wysokie tempo rozwoju. Na tle tych wskaźników wzrostu, polska turystyka odnotowuje jeszcze lepsze wyniki. Na przykład, w roku ubiegłym liczba turystów zagranicznych wyniosła 14,8 mln, co oznacza wzrost do roku poprzedniego o 11 proc. Ubiegłoroczny udział naszego sektora turystyki w tworzeniu PKB wyniósł ponad 6 proc. Takie dane to powód do satysfakcji są bowiem efektem aktywności naszej i pozostałych podmiotów zaangażowanych w promocję Polski. O sukcesie nie zdecydował jeden czynnik – jednak muszę podkreślić bardzo znaczący w nim udział środków unijnych. Myślę, że potrafiliśmy je dobrze wykorzystać, co z kolei zapewniło nam opinię solidnego i rzetelnego beneficjenta. Ma to niebagatelne znaczenie, bowiem łatwiej otrzymujemy pieniądze na kolejne projekty będące kontynuacją wcześniejszych działań. Warto może przypomnieć najważniejsze przedsięwzięcia promocyjne podejmowane w latach 2010–2012. – Ten okres wzmożonej aktywności rozpoczęła kampania związana z jubileuszem 200-lecia urodzin Fryderyka Chopina. Jednym z jej najbardziej spektakularnych elementów był rejs żaglowca „Fryderyk Chopin” po europejskich por- 16 RYNEK PODRÓŻY NR 2 tach. Kolejny etap związany był z prezydencją Polski w Radzie UE, co wykorzystaliśmy, aby promować nasz kraj, jako atrakcyjny kierunek turystyczny. W tym samym roku niezwykle ważnym wydarzeniem były targi ITB 2011 w Berlinie, na których Polska była krajem partnerskim. Odnieśliśmy tam ogromny promocyjny sukces. Kotwicą medialną naszych działań w tym okresie były piłkarskie mistrzostwa EURO 2012, zorganizowane wspólnie przez Polskę i Ukrainę. Zrealizowaliśmy wiele różnych przedsięwzięć, akcji promocyjnych, ale najwięcej z nich, łącznie z dużymi kampaniami reklamowymi, adresowanych było do trzech najważniejszych dla nas rynków – Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. W roku ubiegłym, przed turniejem EURO 2012, została przeprowadzona kampania „Polska. Feel Invited”, która po zakończeniu mistrzostw była kontynuowana w nowej odsłonie – na innych rynkach europejskich. Od kilku zatem lat utrzymujemy wysoki poziom aktywności promocyjnej, przy dużym też zaangażowaniu naszych partnerów i innych podmiotów odpowiedzialnych za promocję Polski. Promocja polskiej oferty turystycznej odbywa się również na rynku krajowym, który wymaga od nas działań, które będą wspierały na tych samych warunkach wszystkie regiony, które przecież w staraniach o pozyskanie turystów są często dla siebie konkurencyjne. Realizujemy zatem projekty sieciowe oraz aktywnie promujemy najlepsze produkty turystyczne. Do rynku krajowego adresowana była nasza kampania „Polska – Piękny Wschód”, która zasięgiem objęła pięć województw. Na podstawie tego pobieżnego wyliczenia można ocenić, że ostatnie lata należą do najlepszych okresów w 12-letniej działalności Polskiej Organizacji Turystycznej. Ta ogromna praca to zasługa wszystkich pracowników POT, ich wysokich kwalifikacji i zaangażowania. Jak można ocenić działania POT z punktu widzenia skuteczności i efektywności? – Dzięki naszej aktywności na międzynarodowym rynku turystycznym KWIECIEŃ-CZERWIEC 2013 osiągamy bardzo dobre efekty. Nie są to wyłącznie nasze odczucia, bo znajdują potwierdzenie w postaci konkretnych wskaźników, począwszy od kategorii o podstawowym znaczeniu, jaką jest wzrost liczby przyjazdów turystów zagranicznych. Statystyki pokazują wzrost dużo wyższy od osiąganych średnich w Europie. Największe pozytywne zmiany nastąpiły w odniesieniu do krajów, w których realizowaliśmy największe kampanie (np. przyjazdy z Francji, Wlk. Brytanii wzrosły w 2012 roku powyżej 11 proc., w stosunku do roku poprzedniego). Oczywiście, stało się tak z kilku powodów, ale promocja jest jednym z nich. Temat efektów promocji jest bardzo trudny ze względu na ich rozłożenie w czasie. W wielu środowiskach jeszcze panuje przekonanie, że pieniądze wydane na promocję, które nie przynoszą szybkich rezultatów, można przeznaczyć na inne branże, których działania mogą być w wymierny sposób oceniane na podstawie na przykład liczby wyprodukowanych samochodów. Takie myślenie nie uwzględnia faktu, że promocja czy reklama w dzisiejszym konkurencyjnym świecie jest koniecznością. Gdyby było tak, że wystarczy zbudować mocną markę i już można osiągać sukcesy przez długie lata, to Coca Cola już dawno mogłaby zaniechać jakichkolwiek akcji reklamowych. A tak przecież nie jest. Jeśli chodzi o efekty naszych kampanii, to mamy je precyzyjnie policzone – wynika to zarówno z tego, że w branży reklamowej jest to stałą praktyką, a ponadto my wykorzystujemy środki unijne, z czym wiążą się ostre wymogi dotyczące uzyskiwanych efektów. W każdym przypadku prowadzone są bardzo szczegółowe badania przed kampaniami, w trakcie ich trwania oraz po zakończeniu. Posłużę się przykładem kampanii „Polska. Feel Invited”. Została zauważona przed rozpoczęciem turnieju EURO 2012 przez 7–9 proc. mieszkańców każdego z trzech krajów, w których była realizowana. Respondenci uznali, że reklama uatrakcyjnia wizerunek Polski: tak deklarowało 29,4 proc. Brytyjczyków, 41,2 proc. Niemców i tyle samo Francuzów. Spot kampanijny obejrzało prawie 661 tys. osób. Jesz- Promocja cze jedna liczba: otóż realizacja kampanii prowadzonych w latach 2010–12 wygenerowała zwiększone zainteresowanie odwiedzinami na stronach www.polska.travel w zagranicznych wersjach językowych. Pomiar liczby turystów korzystających z narodowego portalu turystycznego pokazuje w tym okresie wzrost z około 580 tys., do 4,2 mln osób. Powodem do satysfakcji jest również to, że obiektywne rankingi, analizy światowych instytucji pokazują skokowy wzrost konkurencyjności turystycznej Polski. A przecież nasi konkurenci też w tym czasie pracowali nad swoją pozycją. Niedawny raport londyńskiego Instytutu Brand Finance pokazuje, że Polska znalazła się w gronie dwudziestu najcenniejszych marek narodowych, odnotowując wzrost wartości marki aż o 74 proc., do wysokości 482 mld USD. Wcześniej byliśmy na odległych miejscach, a to oznacza, że nasz kraj jest teraz zdecydowanie lepiej postrzegany na arenie międzynarodowej. To efekt wielu czynników, ale Polska Organizacja Turystyczna ma w tym sukcesie duży udział. Uważam, że powinniśmy się już wyleczyć z naszych kompleksów w stosunku do innych krajów. Mistrzostwa EURO 2012 pokazały, że potrafimy być dobrymi organizatorami i gospodarzami. Pozytywne opinie w międzynarodowych mediach to dowód, że doceniły nas setki tysięcy zagranicznych gości z całego świata, zachwycili się naszym krajem. Zakończył się pewien etap, ale nie oznacza to spadku naszej aktywności promocyjnej – kolokwialnie mówiąc idziemy za ciosem i staramy się o kolejne środki. Podpisany nowy aneks na kontynuowanie działań z okresu EURO 2012 dotyczący Rosji, Ukrainy i Włoch to dowód zaufania i docenienia naszych działań. To pokazuje, że dobrze gospodarujemy funduszami unijnymi. Ustawa o POT jednoznacznie określa zakres zadań i rolę w polskim systemie promocji. Jak układa się współpraca i związki z pozostałymi podmiotami tego systemu. Zdarzają się krytyczne opinie na ten temat – czy są zasadne? – Jak to w życiu bywa, większość nieporozumień nie wynika z analizy sytuacji, tylko jest efektem bardzo powierzchownej oceny i często sprowadza się do nic nie wnoszących do dyskusji twierdzeń, że można coś zrobić lepiej. POT działa w określonych uwarunkowaniach, musi łączyć sprzeczne interesy różnych środowisk turystycznych. W zasadzie wszyscy to wiedzą, ale zdarzają się opinie oderwane od rzeczywww.rynekpodrozy.com.pl wistych problemów, dotyczące spraw błahych. Lubimy krytykować, tworzyć problemy tam, gdzie w istocie ich nie ma. Jeśli chodzi o relacje z partnerami nam najbliższymi: mamy w Polsce trójstopniowy system promocji, ukształtowany jako zbiór samodzielnych organizacji, formalnie niepowiązanych, bez hierarchicznej podległości. To jest zaletą tego systemu, ale warunkiem sprawności działania poszczególnych struktur jest współpraca podmiotów, które je tworzą. Bo to one w pełni decydują, co robią i jak to zrobią. Mamy takie podejście, że z jednej strony chcemy być samodzielni i wiemy jak trzeba działać, ale gdy pojawiają się problemy, to ujawnia się takie patrzenie do góry: co na to POT, co może zrobić ministerstwo. A przecież żyjemy w Polsce samorządowej i tej władzy na dole jest bardzo dużo. Dziś większość problemów ROT i LOT dotyczy stosunków międzyludzkich i związanych z nimi trudnościami. Przecież w tym samym układzie prawnym i finansowym część organizacji działa znakomicie, a inne gorzej. Z moich obserwacji wynika, że niestety w polskim sektorze turystyki jest wiele środowisk skłóconych, a partykularne interesy są przeszkodą w wypracowaniu wspólnej strategii działań. Przy wielu okazjach ujawniają się sprzeczne interesy, na nas spada obowiązek godzenia ich. Na przykład na targach my jesteśmy organizatorem narodowego stoiska i nie jest łatwo stworzyć spójny przekaz o Polsce, gdy udział bierze 16 regionów (jak na ITB w Berlinie) i każdy ma swoje ambicje i pomysły. To oznacza niekończące się kompromisy. Mamy silne regiony, o dużym potencjale i te słabsze, których nie możemy traktować gorzej. Nie wszyscy przyjmują ten sposób myślenia. W tym roku wypada 50 rocznica stworzenia w Polsce systemu informacji turystycznej, którego losy były zmienne. Jak daleko jesteśmy teraz od zbudowania zintegrowanego, nowoczesnego systemu it? – System IT nie jest sprawą tak spektakularną jak kampanie promocyjne – to codzienna i żmudna praca. Są duże przeszkody, które trzeba pokonywać, jest wielu partnerów, a to utrudnia prace. Mimo tych przeszkód ukończone są podstawowe elementy systemu: platforma internetowa (www.Polska.travel), platforma dla infokiosków, platforma mobilna, platforma Contact Center. W ostatniej fazie realizacji jest system zbierania informacji turystycznej – Repozytorium IT (RIT), w następnych miesiącach będą jeszcze trwały prace integrujące RIT z każdą z platform. RYNEK PODRÓŻY NR 2 turystyki Nowa wersja Polska.travel działa już na 20 wersjach językowo-rynkowych. Wkrótce podłączone zostaną dwie ostatnie wersje – hebrajska i japońska. Na wszystkich działa wersja mobilna. Zainstalowanych jest około 130 infokiosków, nastąpi jeszcze dostawa 20 dodatkowych infokiosków. Podstawowe elementy Contact Center już działają, przyłączane są kolejne Centra IT. Można, zatem powiedzieć, że jesteśmy na finiszu i system zacznie w pełni funkcjonować jeszcze w tym roku. Tak się złożyło, że nastąpi to teraz, kiedy obchodzimy 50-lecie powstania systemu informacji turystycznej w Polsce. Przed POT kolejne wielkie zadanie, jakim jest projekt azjatycki, czyli promocja na trzech rynkach: chińskim oraz japońskim i indyjskim. Czy to gra o dużą stawkę? – Rynek chiński, a także pozostałe, wywołują wielkie emocje. Ten projekt został nam zaproponowany przez Ministerstwo Gospodarki – przyjęliśmy go do realizacji, bowiem z wszelkich analiz wynika, że warto zainwestować w promocję na tych rynkach. Ponadto jest to optymalny moment, bo w tym kierunku idzie polityka naszego państwa realizowana przez MSZ, Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, resort rolnictwa. Spodziewamy się efektu synergii, a bez niego na takim rynku nie moglibyśmy się przebić. Nie można zaniedbać tej okoliczności, bo są to kraje o ogromnym potencjale. W zeszłym roku do Europy przyjechało 5 mln chińskich turystów, z czego do Polski 20 tys. My chcemy zrobić wszystko, aby ten kawałek tortu dla Polski był jak największy. Mamy atut niebagatelny – PLL LOT mają bezpośrednie połączenie lotnicze do Pekinu, czego nie mają inne kraje naszego regionu (Grupy Wyszechradzkiej). W ostatnim czasie dokonaliśmy bardzo szczegółowych analiz rynku, przygotowany został projekt, ogłoszony przetarg dla agencji, która tę kampanię przeprowadzi. W Chinach kampania będzie adresowana do branży i mieszkańców trzech dużych miast (Pekin, Szanghaj, Kanton – razem 70 mln). 20 proc. budżetu przeznaczamy na rynek Japonii i Indii. Kampanie rozpoczynają się jesienią br, a największa aktywność przewidziana jest na wiosnę 2014 r. Cieszy nas, że po raz kolejny będziemy mieli okazję pokazać, że możemy jeszcze dużo zrobić dla polskiej turystyki. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał JAN WYSOKIŃSKI KWIECIEŃ-CZERWIEC 2013 17