lipiec 2016 - Miesięcznik Znad Rudawy

Transkrypt

lipiec 2016 - Miesięcznik Znad Rudawy
lipiec-sierpeń 2016
nr 06 (219)
....WEZMĘ
..WEZMĘ PLECAK
PLECAK SWÓJ
SWÓJ I GITARĘ...
GITARĘ...
okladki_lipiec.indd 1
2016-06-29 16:46:54
okladki_lipiec.indd 2
2016-06-29 16:47:26
O nienawiści – temat na wakacyjne przemyślenia
Któryż to raz przychodzi mi pisać o tym, co najbardziej boli, co najbardziej przeszkadza, co jest wreszcie wyrazem najwyższej podłości w stosunku do drugiego człowieka. To NIENAWIŚĆ. Jest jej w życiu współczesnym tyle, że gdyby przedstawić ją
w formie graficznej, nie starczyłoby miejsca na tej ziemi, a i pewnie kosmos wydawałby się za mały. Gromadziła się przez wieki
i pokolenia w ludzkich umysłach, wyrastała na ugorach, zagnieżdżała się w najciemniejszych zakątkach ludzkich myśli i ludzkiej
wyobraźni. Walczyli z nią artyści, pisarze, filozofowie, politycy – wszyscy. I Co? I nic! Kwitnie ona sobie nadal, pęcznieje, pokonana w jednym miejscu wyrasta w drugim i nikt nie potrafi powiedzieć dlaczego tak się dzieje. Najlepszym dla niej nawozem jest
zazdrość, najlepszą obroną przed nią są, a raczej były autorytety. Były, bo i autorytetów coraz mniej, a jeśli gdzieś się pojawiają,
hordy zawistników, zazdrośników i rozmaitych oszołomów napadają nań z siłą wodospadu Niagara albo mocą bomby wodorowej,
której siły jeszcze nikt – na szczęście – nie sprawdził.
Kiedyś, nie tak dawno, był takim autorytetem ksiądz Józef Tischner. To właśnie on jest autorem słynnego powiedzenia, które wywołało wśród księży szeroką krytykę, że nie zna nikogo, kto zatraciłby wiarę z powodu Karola Marksa. Był ksiądz profesor mistrzem ciętych ripost, które przeszły do historii nie tylko kościoła ale i zwykłej ludzkiej codzienności. Kiedyś proboszcz z Łopusznej, przytaczam tę anegdotę za prof. Henrykiem Markiewiczem, ksiądz Józef Raźny, jako kleryk, brał udział w wykładach „u Jezuitów” w Krakowie. Świątynię akurat remontowano, gdy nagle coś spadło z ogromnym hałasem. Wszyscy byli zaskoczeni, tylko ksiądz profesor spokojnie skomentował to wydarzenie:
- Jakiś jezuita robi rachunek sumienia.
Jeszcze lepiej charakteryzuje księdza profesora Józefa Tischnera inne wydarzenie, również zapisane w annałach polskich anegdot. „To było w Krakowie, w stanie wojennym. Profesor stał w sklepie spożywczym. A ścisk był
straszny. Ktoś go popychał i ksiądz wpadł na stojącą przed
nim paniusię. Kobieta zaczęła na niego krzyczeć, że tak
się rozpycha. Tischner tłumaczy się, że to jego popchnięto.
A paniusia na to:
– Pocałuj mnie w d….
– Na przyjemności nie mam czasu – odpowiedział ksiądz
profesor.
Kiedy profesor Tischner bywał w zakopiańskiej Księżówce, zawsze ucinał sobie poobiednią drzemkę. Broń Boże,
pod żadnym pozorem nie wolno go było budzić. Mawiał:
– Nie budźcie mnie, no chyba, żeby celibat znieśli.
Przytoczyłem te anegdoty, żeby wykazać, że autorytetem
można być nawet w najbardziej zabawnych sytuacjach,
można poruszać się w obszarze wzajemnej sympatii, życzliwości i wiary w człowieka. My od wieków stosujemy inną obronę przez
przyznaniem się do niecnych myśli. Najpierw udajemy obrażonych, następnie obrażamy się na całość, potem zaczynamy plotkować na temat rzekomych przeciwników, potem zaczynamy ich oskarżać, potem nienawidzić.
I pozamiatane – jak mówią młodzi. Już odwrotu nie ma.
Podobno – tak twierdzą psychologowie i psychiatrzy – zawistnicy to ludzie nie tylko podli ale i słabi, ale nie powinniśmy zapominać, że czasem nieprzyjaciel, co się słabym zdaje, może nam wiele dokuczyć. Tacy niech repliki nie oczekują, a jeśli już – niech zajrzą do twórczości Juliana Tuwima. Tam znajdą coś, co jest godne ich nienawiści.
Przypisujemy rzekomym wrogom wszystkie złe cechy jakie sami posiadamy, obarczamy ich winą za wszystko co zrobili i za to
czego nie zrobili. Na tym tle jawimy się jako ludzie bez skazy, z zasługami, z których odzieramy innych, przypisując je sobie, powtarzamy za Ajschylosem: „Prawdę mówiąc, wszystkich bogów ja nienawidzę” lub wyznają zasadę: „niech nienawidzą, byleby
się bali”.
Istotnie. Trzeba takich ludzi bać się i walczyć z nimi, najlepiej rozumem jak ksiądz profesor lub lekceważącą ciszą na ich temat.
Tacy bowiem zawsze szukają wrogów, ich pozbawieni, są bezbronni.
Próżno szukać obszarów wolnych od emocji, która czasem przeradza się w sympatię, a czasem odwrotnie, właśnie w nienawiść. Powoli zazdrość zaczynamy pojmować właśnie jako emocję najpodlejszą, a zazdrościmy wszystkim wszystkiego. Jest jednak pewne
pole, które zakwita pięknymi kwiatami zrodzonymi z zazdrości, z zastrzeżeniem jednak, że jest ona społecznie uzasadniona. Gościłem niedawno mojego przyjaciela z Pomorza, był oczarowany gminą i szczerze zazdrościł nam wszystkiego czego to dotknął, co
zobaczył. A na koniec powiedział: „gratuluję”. I poczułem satysfakcję. I zdałem sobie sprawę z tego, że autorytety tworzą ludzie i że
może też być autorytetem wzór, że coś co stworzyli ludzie, może budzić podziw i zachwyt innych ludzi. I to jest prawdziwe życie.
Szanujcie ludy, kiedy macie bohaterów.
Witold Ślusarski
Informujemy, że następny numer gazety „Znad Rudawy” ukaże się 1 września 2016 r.
Redakcja
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 1
1
2016-06-29 17:26:35
Są powody do zadowolenia, jest również wiele obaw.
Rozmowa z dyrektorem GZEAS w Zabierzowie Janiną WILKOSZ na zakończenie roku szkolnego
WŚ – Zacznijmy niekonwencjonalnie: czy oświata w gminie ma
się czego wstydzić?
– Zaczął pan z wysokiego „C”.
Dobrze. Niepokoją nas trochę
słabsze wyniki w szkołach podstawowych. Nie będę zagłębiać
się w szczegóły, bo one nie są tak
istotne, jakby wynikało to z mojej
odpowiedzi. Wyniki sprawdzianu, jaki robi się każdego roku zepchnęły nas z czwartego na piąte
miejsce na 17 gmin w powiecie.
Nie czujemy się wielkimi przegranymi, zwłaszcza, że możemy
pochwalić się indywidualnymi sukcesami naszych uczniów.
Jest ich wiele. Na dowód – nasi uczniowie są laureatami bardzo wielu olimpiad krajowych i zagranicznych (piszemy o tym
osobno – przyp. Red.). Jesteśmy postrzegani jako liderzy realizacji programu wyrównywania szans dzieci i młodzieży. Niewiele jest takich szkół w powiecie, czy nawet w województwie, które prowadzą bezpłatną naukę pływania dla dzieci
z klas I – III. Uznanie budzi też nasz system stypendialny dla
uczniów z terenu gminy, zapoczątkowany kiedyś przez b. radnego Marka Janasa, dziś powszechnie przez nas realizowany. Dopracowaliśmy się nawet w tej sprawie uchwały Rady
Gminy.
– I tak płynnie przeszliśmy do sukcesów.
– One nie przyszły nagle i nie wzięły się z niczego. Dużą wagę
do sprawnego działania gminnej oświaty przywiązuje wójt
Elżbieta Burtan. Bez pobłażania, co podkreślam szczególnie,
ale też gwarantuje nam to płynny rozwój i stabilność. Mamy
znakomitą bazę. Zaczęliśmy rozbudowę szkoły podstawowej
w Zabierzowie. Zakończenie tych prac przewidziane jest na
koniec roku 2018. Trwają prace przy dostosowaniu budynków szkół podstawowych celem przekształcenia ich w zespoły
szkolno-przedszkolne. Na początek w Bolechowicach, następnie w Rząsce i w Rudawie. Mamy – raz jeszcze podkreślam
– świetną bazę lokalowo-sportową wybudowaną ze środków
gminnych i unijnych. Gmina dotuje żłobki i przedszkola. Z inicjatywy wójta powstanie wkrótce (wywiad został przeprowadzony przed sesją Rady Gminy, na której ustawa ma być głosowana) Młodzieżowa Rada Gminy, której założeniem i głównym celem ma być wprowadzanie młodych ludzi w tajniki
samorządu.
– Porozmawialiśmy sobie o sukcesach, porozmawiajmy teraz
o ludziach „rzeźbiących” w oświacie. O nauczycielach. Nie
jest tajemnicą, że są przez władze gminy doceniani, ale to nie
oznacza, że można osiąść na laurach. To wszystko co dzieje
się w polskiej oświacie i w tych zmianach jakie nas wszystkich
czekają, oni przejmują na siebie główny obowiązek utrzymania
czy podwyższenia poziomu, by w roku przyszłym choćby stanąć
na podium szkół w powiecie.
– Słusznie zwrócił pan uwagę, że dzisiejsza sytuacja wymusza ciągłe doskonalenie nauczycieli, którzy już obecnie są doskonale przygotowani do pracy. Większość posiada już stopień
nauczyciela dyplomowanego. Wielu się doskonali, by dostosować się do potrzeb rozwojowych młodzieży i ich problemów.
Ważne – co proszę podkreślić – gmina zapewnia nam środ-
2
gazeta06.indd 2
ki, bez których trudno było sprawnie funkcjonować w tym zakresie.
– Teraz obawy, o których pani wspomniała…
– Czeka nas zmiana systemu szkolnego dotycząca lat kształcenia w szkle podstawowej, gimnazjum i… liceum. Jest dużo
niewiadomych. Skróci się okres kształcenia w szkołach gminnych z dziewięciu do ośmiu lat. Może to oznaczać zmniejszenie zatrudnienia nauczycieli. Mamy 8 szkół podstawowych,
4 szkoły prowadzone są przez inne podmioty (określane są
one najczęściej jako szkoły niepubliczne) w Brzoskwini, Bolechowicach, Radwanowicach i Zelkowie. Na terenie gminy
funkcjonuje też gimnazjum specjalne w Radwanowicach. Stan
naszego posiadania to także: 11 niepublicznych przedszkoli
i 2 żłobków dotowanych przez gminę. W szkołach gminnych
uczy się (dane na koniec czerwca br.) 1722 uczniów w szkołach podstawowych, 636 w gimnazjach. Z przedszkoli korzysta
1017. Dzieci, ze żłobków 78. Największe obawy budzi zmniejszenie dotacji na oświatę przy większych obowiązkach i potrzebach. To musi niepokoić. To jest ogromny ciężar dla gminy
i nie mam zamiaru ukrywać, że wymaga to od nas wszystkich,
od władz gminnych dużego wysiłku, żeby można było powiedzieć, że wciąż jesteśmy „na topie”. A jesteśmy. Piąte miejsce
jest przecież wysoką lokatą. Chcemy być wyżej. I będziemy.
Pracujemy przecież w gminie z ambicjami i pomysłami, często
nowatorskimi. Nie bez kozery inni biorą z nas przykład. Nawet malkontenci nie mogą temu zaprzeczyć.
Rozmawiał Witold Ślusarski
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:43
Sesja Rady Gminy Zabierzów - 25 maja 2016 r.
Sesję zdominowały dwa tematy: budowa drogi startowej na
lotnisku w Balicach i sprzeciw wobec planów włączenia Gminy
Zabierzów do Gminy Miejskiej Kraków.
W sesji w dniu 25.V.2016 uczestniczyli: p. o. prezesa Zarządu Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II
Kraków – Balice sp. z o. o. Radosław Włoszek oraz Ireneusz
Kołodziej, reprezentujący firmę ARUP, która opracowuje projekt drogi startowej na lotnisku. Poinformowali oni, że wykonana została analiza wielu wariantów zapewnienia drogi startowej
na krakowskim lotnisku. Drogą eliminacji wybrano i szczegółowo przeanalizowano dwa racjonalne – zdaniem władz lotniska
i projektantów - warianty, które będą podstawą analiz środowiskowych. Przy wyborze tych dwóch wariantów wykluczono pozostałe warianty, które zakładały zamknięcie lotniska na czas remontu / budowy oraz zlokalizowanie drogi startowej w oddaleniu od istniejącej infrastruktury (terminal), co uniemożliwiałoby
jej wykorzystanie. Ostatecznie do analiz środowiskowych zostały przedstawione dwa warianty nowej drogi startowej: wariant
północny - rekomendowany przez Kraków Airport oraz wariant
centralny - alternatywny pod względem oddziaływania inwestycji na środowisko.
Wariant północny jest nieznaczną modyfikacją położenia
obecnej drogi startowej, zakłada on odchylenie o 4° względem
obecnego przebiegu drogi startowej. Wariant ten jest rekomendowany przez władze portu, ponieważ najlepiej łączy względy
ekonomiczne lotniska z interesem mieszkańców – twierdzą władze lotniska.
Wariant centralny zakłada budowę drogi startowej o orientacji ukośnej, przecinającej istniejącą drogę startową (odchylenie
17° względem obecnego przebiegu drogi startowej).
Założono, że długość nowej drogi startowej ma wynieść
2 800 metrów, ponieważ strategia rozwoju Kraków Airport
uwzględnia rozwój połączeń transatlantyckich, m.in. do Chicago, Nowego Jorku i Toronto. W związku z tym długość drogi
startowej została określona dla potrzeb m. in. samolotu Boeing
787 (Dreamliner), jednego z najnowocześniejszych samolotów
obsługujących połączenia na tych trasach. Po wakacjach będą
znane pierwsze wyniki analiz środowiskowych obu wariantów
nowej drogi startowej. Wówczas rozpoczną się konsultacje społeczne.
Radni oraz uczestniczący w Sesji mieszkańcy okolicznych
miejscowości dopytywali, czy nie jest możliwe inne rozwiązanie, np. przebudowa istniejącej drogi startowej, ponieważ zaproponowane warianty budowy nowej drogi nie są korzystne dla
mieszkańców. Wójt Elżbieta Burtan oraz wielu radnych zwracało uwagę na tryb konsultacji społecznych, które mają dopiero się
rozpocząć, podczas gdy już w dniu 23 maja br. Zgromadzenie
Wspólników MPL zatwierdziło Plan inwestycyjny krakowskie-
go lotniska do roku 2023, a podstawowym jego elementem jest
budowa nowej drogi startowej. Wójt Gminy Zabierzów poprosiła też o informację o kosztach poszczególnych wariantów, w tym
różnicy kosztów przebudowy obecnej drogi startowej i budowy
nowej. Niestety, dokładnych liczb nie podano. Wójt wspomniała także o konieczności zabezpieczenia przez Kraków Airport
środków na odszkodowania dla mieszkańców. Zastępca wójta
Bartłomiej Stawarz pytał o uciążliwości dla mieszkańców, o nasilenie hałasu, itp., ale odpowiedzi nie uzyskał. Wojciech Stępień mówił: nie chodzi nam o odszkodowania lecz o warunki do
życia. Proszę wykupić mój dom, a ja się wyprowadzę! Andrzej
Krawczyk stwierdził: te konsultacje nic nie dadzą, to będzie tylko „bicie piany”, bo MPL i tak wybierze wariant dla siebie korzystny. Podobnego zdania był Edmund Dąbrowa, a przewodnicząca Rady Maria Kwaśnik wspomniała o potrzebie naprawienia relacji MPL z Gminą Zabierzów, ponieważ – jak stwierdziła – zarząd lotniska nie spełnia oczekiwań społecznych. Radny
Edward Rogóż podsumował, kierując do władz lotniska uwagę:
proszę nie zapominać, że Szczyglice, Rząska, Balice i Podkamycze istniały wcześniej niż lotnisko! Krytycznie o planach budowy nowej drogi startowej mówili także przybyli na Sesję mieszkańcy: Nie po to budowaliśmy tu domy, by teraz się wyprowadzać! Czy warto kosztem zdrowia i spokoju mieszkańców uruchamiać połączenia do Nowego Jorku?!
Drugi ważny temat sesji to rezolucja, w której wyrażono
sprzeciw wobec planów włączenia Gminy Zabierzów lub jej części do Gminy Miejskiej Kraków. Jednogłośnie podjęta rezolucja jest odpowiedzią na propozycję jednego z krakowskich radnych, który wskazał na potrzebę połączenia sąsiadujących z Krakowem gmin. W rezolucji czytamy m. in.: „Aneksja całości lub
części terytorium Gminy Zabierzów spowoduje znaczącą marginalizację głosu mieszkańców. W ocenie lokalnej społeczności
takie rozwiązanie doprowadzi do ograniczenia inwestycji na naszym terenie, który stanie się tylko peryferiami dużego miasta.”
Przypomniano też w tekście rezolucji, że Gmina Zabierzów istnieje nieprzerwanie jako jednostka podziału terytorialnego od
momentu utworzenia gmin zbiorowych w 1934 roku.
Podczas Sesji radni podjęli też uchwałę o nadaniu ulicy na terenie Bolechowic nazwy Jana Pawła II. Nazwa została wprowadzona zgodnie z wolą mieszkańców wyrażoną podczas Zebrania
Wiejskiego Sołectwa Bolechowice w dniu 11.III.2016. Droga to
działka ewidencyjna o numerze 171 znajdująca się w granicy pomiędzy sołectwami Bolechowice i Zelków.
Pod koniec sesji wójt Elżbieta Burtan poinformowała o przywróceniu pierwotnie zakładanego dofinansowania wymiany palenisk przez WFOŚiGW w wysokości 50% kosztów. Gmina Zabierzów jako jedyna w Małopolsce zdecydowała o wysokim –
35% dofinansowaniu wymiany palenisk ze swego budżetu, co
obecnie umożliwia właścicielowi nieruchomości pokrycie kosztów wymiany paleniska w 85%.
Lucyna Drelinkiewicz
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 3
3
2016-06-29 17:26:44
Sukces „Szpili” ze szkoły
w Radwanowicach
„A my rozbawieni do łez, wciąż bawimy się w teatr…”
W tym roku, już po raz drugi, Szkolny Teatr „Szpila” z Integracyjnej Szkoły Podstawowej w Radwanowicach jest najlepszym teatrem amatorskim w swojej kategorii wiekowej!
To prawdziwy sukces naszych uczniów.
Tegoroczna realizacja, „Czarownica z szafy na szczotki”, to
spektakl powstały na motywach baśni Pierre’a Gripari. To luźna adaptacja ściśle związana z teatrem ruchu i elementami pantomimy. Praca, jaką dzieci włożyły w naukę tekstu i zaleceń
reżyserskich zaowocowała prawdziwymi sukcesami! Teatralne tournee to już swojego rodzaju tradycja dla aktorów Szkolnego Teatru „Szpila”, działającego przy Integracyjnej Szkole
Podstawowej w Radwanowicach. Każdego roku, nowopowstały spektakl jest prezentowany na różnego rodzaju konkursach
teatralnych. W grudniu 2010 roku, kiedy to powstał pomysł
na utworzenie szkolnego teatru, od razu wiadomo było, że będzie to strzał w dziesiątkę! Kolejne lata, kolejne konkursy, kolejne sukcesy. A jest ich bardzo dużo. Ostatnio teatr otrzymał
I miejsce za spektakl „Czarownica z szafy na szczotki” na
XXIV Małopolskich Spotkaniach Teatrzyków Dziecięcych
w MDK im. Andrzeja Bursy w Krakowie (05-06.06.2016 r.).
W tym roku, już po raz drugi, Szkolny Teatr „Szpila” jest
najlepszym teatrem amatorskim w swojej kategorii wiekowej!
To prawdziwy sukces naszych uczniów.
Trzeba jednak pamiętać, że na ten sukces składa się także
praca reżyserska p. Kamili Chojnackiej i p. Izabeli Kołodziej.
Każdego roku stają do kolejnych wyzwań instruktorskich,
z nowymi pomysłami i niegasnącą pasją teatralną. Cyklicznie
organizowane są też warsztaty dla naszych młodych adeptów
sztuki aktorskiej. Zajęcia prowadzi zawodowy aktor, p. Wojciech Terechowicz.
Praca przy współtworzeniu Szkolnego Teatru „Szpila”,
to nie tylko inwestycja w rozwój umiejętności scenicznych
u uczniów naszej społeczności, to także, a może nawet przede
wszystkim proces uczenia odpowiedzialności i współdziałania.
To wszystko składa się na sukces całej grupy, bo przecież parafrazując słowa słynnego dramaturga „Teatr Nasz widzę Ogromny!”
Tekst: Kamila Chojnacka
fot: Klaudyna Schubert
4
gazeta06.indd 4
Festiwal Nauki
w Gimnazjum im. Jana
Matejki w Zabierzowie
Dlaczego ziemia nie jest płaska? Co nam siedzi w genach?
Jak dobrze żyć w trzech wymiarach? – jeśli ktoś chciałby poznać odpowiedzi na te i inne pytania, mógł je otrzymać podczas Festiwalu Nauki, który odbył się pod koniec maja w Gimnazjum im. Jana Matejki w Zabierzowie. Była to już siódma
edycja tego bardzo lubianego i cenionego przez uczniów święta nauk ścisłych. Odwiedzając kolejne sale i stanowiska można było wysłuchać ciekawych wykładów prowadzonych przez
zaproszonych naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Uniwersytetu Rolniczego i Politechniki Krakowskiej.
Tematyka zajęć była bardzo różnorodna i ciekawa, a sposób ich prowadzenia wywoływał zainteresowanie nawet wśród
tych uczniów, którzy nie czują się zbyt mocni w dziedzinie
nauk ścisłych. Były więc pokazy i doświadczenia, ciekawe
problemy do samodzielnego rozwiązania lub wykłady, podczas których uczniowie dowiadywali się np. czym jest melatonina i jak wpływa ona na nasz rytm snu i czuwania, jak możemy analizować nasze uczucia pod względem chemicznym,
czym jest logistyka, albo też jak wygląda sztuka wiązania krawatów widziana oczami matematyków. Wiele interesujących
informacji na temat otaczającego nas środowiska oraz pobliskich ekosystemów leśnych uczniowie zdobyli dzięki zajęciom prowadzonym przez przedstawicieli Nadleśnictwa Krzeszowice i Zespołu Jurajskich Parków Krajobrazowych. Ci zainteresowani geografią lub marzący o dalekich podróżach mogli odbyć je wirtualnie i posłuchać opowieści o krajach dalekiej Azji. Każdy więc znalazł coś interesującego dla siebie.
Część zajęć prowadzili sami uczniowie, wykorzystując Festiwal Nauki do zaprezentowania swoich projektów edukacyjnych, nad którymi pracowali z nauczycielami przez kilka ostatnich tygodni. Tematy opracowane i przedstawione przez nich,
to m.in. „Zbadajmy biologicznie i chemicznie najbliższe środowisko”, „Nietypowe sporty uczniów”, a także „Bałkany półwysep wielu narodowości”.
Wszystkie wykłady i warsztaty miały tę niewątpliwą zaletę, że zwiększały wiedzę uczniów z różnych dziedzin oraz rozbudzały zainteresowanie przedmiotami ścisłymi, które wydają
się wszystkim tak trudne i niezrozumiałe. Miejmy nadzieję, że
spotkanie z prawdziwymi naukowcami uniwersyteckimi pozostawi w wielu młodych umysłach trwały ślad.
Ewa Wardęga
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:44
Mały Mistrz Ortografii
„Pisać każdy potrafi, kto się uczy ortografii”- takie
motto przyświecało XVI Międzyszkolnemu Konkursowi Ortograficznemu dla klas młodszych, który odbył się
11 maja 2016 r. w Zespole Szkolno - Przedszkolnym
w Zabierzowie.
Do konkursu przystąpili mistrzowie ortografii z klas
drugich i trzecich z 9 szkół z naszej gminy: Brzoskwini, Brzezia, Balic, Kobylan, Nielepic, Rząski, Rudawy,
Zelkowa, Zabierzowa.
Uczniowie zmierzyli się z testami ortograficznymi
obejmującymi sprawdzenie tak umiejętności poprawnej
pisowni jak i znajomości zasad ortograficznych. Mimo
dużej rywalizacji oraz ogromnego potencjału każdego
z uczestników na najwyższym podium stanęły tylko dwie
osoby:
- W kategorii klas drugich MISTRZEM ORTOGRAFII została Alicja Dąbrowska.
Wicemistrzami wśród drugoklasistów zostały Zuzanna Kondratowicz i Hanna Maj.
III miejsca zdobyły: Magdalena Góralczyk, Iga Jurgielewicz i Anna Sojka.
- W kategorii klas trzecich MISTRZEM ORTOGRAFII została Wioletta Łazowy.
Wicemistrzami wśród trzecioklasistów zostały Hanna Chruścicka i Maria Moncznik.
III miejsca zdobyli: Kamil Anuszkiewicz i Weronika Tokarz z klas trzecich. W tej kategorii wiekowej były także wyróżnienia dla
Julii Duli i Jakuba Marcia.
Czas oczekiwania na wyniki wypełniły swobodne rozmowy przy słodkim poczęstunku. Następnie uczniowie klasy 2a pod opieką
p. Małgorzaty Antos zaprezentowali barwne przedstawienie o Pyzie, która wędrowała przez Polskę.
Dyrektor Marta Dudek wręczając dyplomy i nagrody książkowe wszystkim uczestnikom pogratulowała wysokiego poziomu wiedzy, życzyła sukcesów, a także wytrwałości w poznawaniu tajników zawiłej polskiej ortografii.
Grażyna Prusak
Jolanta Sendor-Rojek
Szanowni Państwo!
Każdy, kto ukończył 16 lat. może zagłosować na:
• jeden projekt subregionalny - „Poprawa bezpieczeństwa na drogach wojewódzkich w gminach: Biskupice,
Czernichów, Kocmyrzów-Luborzyca, Liszki, Skawina,
Zabierzów i Zielonki”
• oraz na jeden projekt powiatowy - „Zabierzowskie koncertowanie”.
Głosowanie odbywa się od 18 czerwca do 6 lipca 2016 roku.
Do wyboru 3 sposoby głosowania:
• poprzez włożenie wypełnionej karty do urny – w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego,
ul. Racławicka 56, 30-017 Kraków
• elektronicznie – www.malopolskie.pl www.bo.malopolska.pl
• korespondencyjnie na adres Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, ul. Racławicka 56, 30-017
Kraków (liczy się data wpływu)
Można oddać 1 głos na zadanie powiatowe i 1 na zadanie subregionalne. Głosować można tylko na zadania dotyczące powiatu i subregionu, który się zamieszkuje.
Poniżej informacje zawarte na stronie głównej Urzędu Gminy Zabierzów:
http://zabierzow.org.pl/2016/06/17/budzet-obywatelskiwojewodztwa-malopolskiego-18-czerwca-do-6-lipca-2016roku-glosowanie/
Wyrazy głębokiego współczucia
oraz szczere słowa wsparcia i otuchy
Skarbnikowi Gminy Zabierzów
Panu Piotrowi Budziakowi
z powodu śmierci
Mamy
składają
Dyrektor oraz Pracownicy
Gminnego Zespołu Ekonomiczno –
Administracyjnego Szkół
w Zabierzowie
Skarbnikowi gminy Zabierzów
Piotrowi BUDZIAKOWI
wyrazy szczerego współczucia
po śmierci
Mamy
składa Redakcja Znad Rudawy
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 5
5
2016-06-29 17:26:45
Gmina Zabierzów na 5
miejscu w Polsce
Gmina Zabierzów zajęła wysokie 5. miejsce w skali kraju w rankingu za rok 2015 organizowanym przez Związek
Powiatów Polskich. Wyróżnienie odebrała wójt Elżbieta Burtan podczas XX Ogólnego Zgromadzenia Związku Powiatów
Polskich 31.05.2016 r.
W rankingu uczestniczą wszystkie gminy z terenu kraju. Nasza Gmina startuje w kategorii Gminy Wiejskie. Dane zgłaszane do rankingu dotyczą projektów realizowanych przez dany
samorząd i podlegające mu jednostki. Punkty przyznawane
są przez ekspertów ZPP za realizację 90 zadań zgrupowanych
w jedenastu dziedzinach takich jak: działania proinwestycyjne i prorozwojowe, rozwiązania poprawiające jakość obsługi
mieszkańców, rozwój społeczeństwa informacyjnego, rozwój
społeczeństwa obywatelskiego, umacnianie systemów zarządzania bezpieczeństwem informacji, promocja rozwiązań z zakresu ochrony zdrowia i pomocy społecznej, promocja rozwiązań z zakresu edukacji, kultury i sportu, wspieranie działań
na rzecz społecznej gospodarki rynkowej, promocja rozwiązań ekoenergetycznych, proekologicznych, współpraca krajowa i międzynarodowa, działania promocyjne.
We wtorek 21
czerwca 2016 roku
w Sali Teatralnej
Ośrodka Terapeutyczno – Rahabilitacyjnego Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” odbyła się uroczystość wręczenia brązowych odznak uczniom
Gimnazjum Specjalnego w Radwanowicach za całoroczną
pracę w ramach POLSKO – BRYTYJSKIEGO PROGRAMU „THE GATEWAY AWARD”, którego nadrzędnym
celem jest wszechstronny rozwój uczniów i wychowanków
z dysfunkcją intelektualną.
Uroczystość stanowiąca zwieńczenie pierwszego etapu
pracy, dała uczniom Gimnazjum Specjalnego w Radwanowicach możliwość przejścia do kolejnego poziomu i ubieganie
się o przyznanie tym razem srebrnej odznaki programu „THE
GATEWAY AWARD”. Należy dodać, że w roku ubiegłym brązową odznakę otrzymali uczniowie zajęć rewalidacyjno – wychowawczych z Integracyjnej Szkole Podstawowej w Radwanowicach, którzy kolejny już rok pracują na swoje wymarzone srebro. Praca nauczycieli rewalidacyjnych również zosta-
6
gazeta06.indd 6
ła doceniona. Anna Tokarska, Marta Olek i Anna Redel otrzymały specjalne podziękowania za trud wkładany w swoją codzienną pracę.
Podziękowania i ogromne brawa za przygotowanie programu artystycznego, w którym wystąpili uczniowie gimnazjum
Ewa Więcek, Jakub Serafin, Tarek Azmy i Bartłomiej Chochół, prezentację multimedialną podsumowującą osiągnięcia
Gimnazjum Specjalnego, wystawę prac uczniów oraz zaangażowanie otrzymały: Kamila Chojnacka i Dorota Kieś. Całość uroczystości uświetnił występ Szkolnego Teatru „Szpila”,
który przedstawił spektakl pt. „Czarownica z szafy na szczotki” nagrodzony niedawno na XXIV Małopolskich Spotkaniach
Teatrzyków Dziecięcych w MDK im. Andrzeja Bursy w Krakowie.
Program był realizowany w Gimnazjum Specjalnym w Radwanowicach od września 2015 r, a w projekcie wzięło udział
czterech uczniów w wieku 14 – 16 lat.
Dzięki pomocy i współpracy ze Świetlicą Terapeutyczną
przy Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach udało się
również zorganizować zawody sportowe oraz szereg wycieczek turystyczno – krajoznawczych – ostatnio trzydniowy wyjazd po Lubelszczyźnie i Roztoczu.
Tekst i zdjęcia: Agnieszka Mitka
Ceramika w Integracyjnej
Szkole Podstawowej
Kółko ceramiczne w radwanowickiej szkole działa już od
pięciu lat. Zajęcia odbywają się w soboty. Mogą w nich uczestniczyć nie tylko uczniowie, ale także absolwenci oraz wszyscy chętni rodzice. W mijającym właśnie roku szkolnym, także
mamy się czym pochwalić. W Ogólnopolskim Konkursie ceramicznym „CERAMIONY”, ogłoszonym przez Centrum Spotkań Europejskich w Elblągu, Anna Pogan, która jest mamą
jednej z uczennic uczęszczającą regularnie wraz z córką na nasze zajęcia, zdobyła ex aequo II miejsce za pracę pt. „Złota jesień” (komplet kubek i patera). W XIII Wojewódzkim Przeglądzie Plastycznym „Anioł”, organizowanym przez Pałac Młodzieży w Nowym Sączu, nasza uczennica Sylwia Gregorczyk
za swojego „Śpiącego anioła” otrzymała wyróżnienie.
Możemy się również poszczycić drugim i trzecim miejscem w przygotowanym przez Młodzieżowy Dom Kultury,
Grunwaldzka 5 w Krakowie, VI Międzynarodowym Konkursie Plastycznym „Przyroda w kolorach. W świecie ptaków”.
Konkurencja była ogromna, bo na konkurs nadesłano prawie
3500 prac wykonanych różnymi technikami. A wśród laureatów w kategorii ceramika znaleźli się nasi uczniowie: Oliwia
Gregorczyk (II miejsce), Kacper Śliwiński (III miejsce) oraz
Julia Pogan (wyróżnienie).
Milena Błądek-Byczek
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:46
Informacje o rzetelności danych adresowych przedsiębiorcy
19 maja 2016 r. weszły w życie przepisy znowelizowanej ustawy z dnia 25 września 2015 r. o swobodzie działalności
gospodarczej (Dz. U. z 2015 poz. 584). Nowe przepisy wprowadzają szereg ułatwień dla korzystających z Centralnej Ewidencji
i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) przedsiębiorców, w tym m.in. usprawniają procedury administracyjne
związane z zakładaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej za pośrednictwem CEIDG. W ewidencji znajdą się informacje
o nieaktualnych numerach identyfikacji podatkowej (NIP), co może oznaczać, że przedsiębiorca posługuje się fałszywymi lub
fikcyjnymi danymi adresowymi swojej siedziby lub miejsca wykonywania działalności gospodarczej.
Głównym celem ustawy z dnia 25 września 2015 r. o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej oraz niektórych innych
ustaw jest wprowadzenie kilku bardzo istotnych zmian w funkcjonowaniu Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej
(CEIDG) i procesach rejestracji działalności, procedurach wykreślania przedsiębiorców oraz dokonywania sprostowań wpisów.
Najważniejsze zmiany w nowelizacji ustawy to:
•
•
•
•
•
•
•
możliwość „rezygnacji” z wpisu w CEIDG (osoba nie podjęła wykonywania działalności gospodarczej),
rozszerzenie danych kontaktowych,
zmiany w danych dopisywanych z urzędu,
uproszczenie procedury sprostowania wpisu,
automatyczne wykreślenie przedsiębiorcy z CEIDG,
konieczność posiadania tytułu prawnego do lokalu,
zmiany w procedurze wpisu.
Oprócz uproszczenia i usprawnienia obsługi przedsiębiorców poprzez CEIDG, wprowadzone zmiany doprecyzują także obowiązujące
przepisy w celu jednolitego stosowania prawa i zapewnienia wysokiej jakości danych zawartych w ewidencji przedsiębiorców.
W pierwszej kolejności znowelizowana ustawa wprowadza możliwość rezygnacji z wpisu w CEIDG tym osobom, które, mimo że
dokonały wpisu, nie rozpoczęły prowadzenia działalności gospodarczej. W takich przypadkach informacja o „rezygnacji” z zamiaru
podjęcia działalności gospodarczej i tym samym dokonania wpisu do CEIDG będzie przekazywana do innych rejestrów połączonych
z CEIDG, m.in. ZUS, GUS, urzędów skarbowych. Rozszerzony został także zakres danych kontaktowych przedsiębiorcy, które podlegają
wpisowi. Do katalogu dodany został numer telefonu oraz numer faxu przedsiębiorcy oraz dodatkowe informacje dotyczące upadłości
i postępowania restrukturyzacyjnego. O ujawnieniu danych kontaktowych zadecyduje przedsiębiorca – czy chce by dane były widoczne,
czy też służyły jedynie do kontaktu z administracją. Nowelizacja pozwoli również na ograniczenie liczby postępowań administracyjnych
związanych ze sprostowaniami czy wykreśleniami wpisów, dzięki temu, że pracownicy urzędów gmin mogą już samodzielnie poprawiać
błędy we wnioskach przedsiębiorców. Wprowadzony został także automatyczny mechanizm wykreślania przedsiębiorcy z CEIDG.
Na mocy nowych przepisów nastąpiło również rozszerzenie katalogu danych i informacji wpisywanych do CEIDG z urzędu.
Dane te będą dopisywane oraz modyfikowane przez właściwe organy, bez konieczności składania przez przedsiębiorcę wniosku
aktualizacyjnego. Wśród danych wprowadzanych z urzędu znajduje się informacja o numerze identyfikacji podatkowej (NIP) oraz jego
ewentualnym unieważnieniu lub uchyleniu – wprowadzana przez Urząd Skarbowy. Jeśli we wpisie przedsiębiorcy w CEIDG pojawi
się informacja o uchylonym numerze identyfikacji podatkowej (NIP) oznacza to, że Naczelnik Urzędu Skarbowego właściwy dla tego
przedsiębiorcy posiada informacje, że posługiwał się on fałszywymi lub fikcyjnymi danymi adresowymi swojej siedziby lub miejsca
wykonywania działalności gospodarczej.
Istotną zmianą jest również nałożenie na przedsiębiorców obowiązku posiadania tytułu prawnego do nieruchomości, których adresy
podlegają wpisowi do CEIDG. Rozwiązanie to zapewni przede wszystkim prawdziwość i rzetelność danych adresowych wpisanych do
CEIDG. Mechanizm ten ma ułatwić również walkę z nieuczciwymi przedsiębiorcami podającymi nieprawdziwe dane adresowe, ma
służyć likwidacji fikcyjnych działalności gospodarczych, często działających poprzez tzw. „biura wirtualne” lub też takich, w których
korespondencja powraca jako nieodebrana, gdyż osoba zakładająca działalność podała nieprawdziwy adres. Tytułu prawnego do
nieruchomości nie dołącza się do wniosku o wpis do CEIDG, natomiast trzeba go przedstawić organowi ewidencyjnemu na jego
wezwanie w ciągu 7 dni od doręczenia wezwania. Jego niedostarczenie spowoduje wykreślenie przedsiębiorcy z rejestru.
Oprócz informacji o przedsiębiorcach i podmiotach dostępnych w CEIDG, przedsiębiorcy mają możliwość zweryfikowania czy
ich kontrahenci są czynnymi podatnikami VAT. Izba Skarbowa w Krakowie informuje, że w ubiegłym roku Ministerstwo Finansów
uruchomiło na Portalu Podatkowym usługę „Sprawdzenie statusu podmiotu w VAT”, która poprzez wpisanie w stosowne pole
identyfikatora podatkowego NIP, pozwoli sprawdzić status podatnika VAT. Ważnym jest aby zweryfikować kontrahenta przed
dokonaniem transakcji i uchronić się przed nieuczciwymi przedsiębiorcami oraz grożącymi konsekwencjami podatkowymi. Podobną
usługę, która oprócz danych o statusie VAT zawiera także informacje o rzetelności czeskiego podatnika, uruchomiło w ostatnim
czasie również Ministerstwo Finansów Republiki Czeskiej. Usługa skierowana jest do przedsiębiorców, którzy podejmują współpracę
z podmiotami zarejestrowanymi w Czechach. Informacje o statusie „nierzetelnego podatnika VAT”, w języku angielskim, znajdują się
na stronie Ministerstwa Finansów Republiki Czeskiej. Informacja o możliwości sprawdzenia statusu podatkowego podmiotu czeskiego
zawarta jest również w komunikacie Ministerstwa Finansów.
Szczegółowe informacje o zmianach w CEIDG dostępne pod adresem: https://prod.ceidg.gov.pl/ceidg.cms.engine/?D;237aaec8-d07c45b8-84c0-b4dbbde74fbb
Pełny tekst ustawy dostępny na stronie: http://dziennikustaw.gov.pl/DU/2015/1893/1
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 7
7
2016-06-29 17:26:47
VIII Dni Zabierzowa
Już po raz VIII odbyły się Dni Zabierzowa,
ale zanim wójt gminy Zabierzów wraz sołtysem Zabierzowa Wiesławem Caderem otwarli imprezę oficjalnie to w godzinach rannych
18 czerwca br. na Rynku w Zabierzowie królowali motocykliści wraz z akcją Motoserce.
Celem tej inicjatywy była zbiórka krwi dla
dzieci. Akcja odbywa się corocznie w różnych miejscach Polski i organizowana jest od
2010 roku przez Kongres Polskich Klubów
Motocyklowych i zebrano już w ramach akcji Motoserce 22003 litry krwi. W Zabierzowie koordynował ją Klub Motocyklowy REBELS OF ROAD MC. Zbiórkę odbywała się
w specjalnym autobusie, który przystosowany jest do pobierania krwi. Każdy krwiodawca dostawał prezenty i los na loterię, której finał zakończył zlot. Oprócz tego można było odwiedzić stoiska z akcesoriami do motocykli, zakupić militaria lub skuter oraz zrobić zdjęcie z Rycerzami Gwiezdnych Wojen. Podczas akcji Motoserce można było posłuchać muzyki i zobaczyć występy zaproszonych gości: Szkołę tańców Irlandzkich – Eriu, Szkołę Walk Kamila Zakrzewskiego, Szkołę tańców szkockich„KOMHLAN”. W tym czasie na Gminnym Stadionie Sportowym w Zabierzowie przy ul. Sportowej 2, odbył się
Turniej Piłkarski w kategorii Skrzatów
(dzieci w wieku 4-6 lat) z okazji przypadającego na ten rok Jubileuszu 80 lat
istnienia sekcji piłki nożnej w Zabierzowie. Drużyny, biorące udział w Jubileuszowym turnieju otrzymały okolicznościowe dyplomy wraz z pucharami,
zaś na szyi każdego z zawodników zawisł medal. Nagrody wręczali: Dyrektor SCKiPGZ Anna Domagała oraz sołtys Zabierzowa Władysław Cader.
Oficjalne rozpoczęcie Dni Zabierzowa
zainaugurowała wójt gminy Zabierzów
wraz z sołtysem Zabierzowa Wiesławem Caderem. oraz cała Radą Sołecką Zabierzowa w składzie: Czajka Elżbieta, Gęgotek Elżbieta, Goraj Barbara, Kęder Beata, Krzyworzeka Emilia,
Rajpold Maciej, Szczurek Joanna, Walas Jan. Podczas otwarcia imprezy złożono życzenia i wręczono kwiaty dwóm
solenizantkom Pani Elżbiecie Burtan
i Elżbiecie Gęgotek. Życzenia w imieniu Rady Sołeckiej złożył sołtys Zabierzowa Wiesław Cader.
Następnie ogłoszono laureatów „Zabierzowskich Niezapominajek”. Wśród
nagrodzonych znaleźli się ks. proboszcz
parafii pw. Św. Franciszka z Asyżu
w Zabierzowie Krzysztof Burdak,
Aleksander Jabłoński, wieloletni trener sekcji łuczniczej Kmity Zabierzów,
8
gazeta06.indd 8
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:47
VIII Dni Zabierzowa
wychowawca czołowych zawodników Polskich zawodników tej dziedziny, Artur Czerwiec wieloletni trener sekcji pływackiej Kmity Zabierzów, wychowawca młodzieży, Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w osobach Elżbiety Skwarczek i Joanny Hanusz, Marta Płońska działaczka i współorganizatorka wyjazdów wakacyjnych dzieci i młodzieży w Zabierzowie,
Pstruś Paulina inicjatorka założenia grupy wolontariuszy
przy Parafii pw. Św. Franciszka z Asyżu w Zabierzowie
oraz wolontariusze „Grudniowej Niespodzianki - grupa monitorująca rodziny potrzebujące pomocy w Zabierzowie: Małgorzata Świerczyna, Agnieszka Baster, Irena
Kwiatkowska – Gaudyn, Andrzej Duda, Maria Duda, Antonina Kodura, Karolina Wilewska, Dominika Pawlikowska, Szymon Michalik, Bartłomiej Michalik, Bartosz Michałowski, Anna Rychlewska.
W związku z powstaniem Kart Dużej Rodziny Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej wręczył Certyfikaty
„Miejsc Przyjaznych Rodzinnie”. Wśród wyróżnionych
znaleźli się: Specjalistyczne Centrum Stomatologii Madent, Szkoła Języka Angielskiego – „Best Frends”, Mikro Projekt, Niepubliczne Przedszkole „Wesoła Dolina”
w Brzeziu, Firma Usługowa MGW SYSTEM, Niepubliczne Przedszkole „Radosne Nutki”, Prywatny Gabinet
Stomatologiczny Haldent, F.H.U. Mateusz Szmid.
Gwiazdą wieczoru był koncert grupy De Mono, która
zgromadziła na Rynku tłumy mieszkańców, bawiących
się znakomicie, nie szczędzących braw, w takt znanych
utworów grupy w tym: „ Statki na Niebie”, „Znów jesteś
ze mną”. Wieczorną zabawę do białego rana zapewniła
grupa „Players”. Pogoda w tym roku dopisywała więc
w niezmąconej atmosferze w niedzielę 19 czerwca rozpoczęły się występy taneczno – wokalne dzieci i młodzież
z terenu Zabierzowa. Były pokazy Zumby w wykonaniu
„Manufaktury Zdrowia”, występy baletnic z SCKiPGZ .
Miło było posłuchać Koncertu Gminnej Orkiestry Dętej
pod kierownictwem Jozefa Bylicy. A na koniec imprezy
wystąpił Rafał Woźniak jako Elvis Presley oraz Zespół
CANTUS. Impreza okazała się sukcesem. Zgromadziła liczne grono mieszkańców i zaproszonych gości z różnych miejscowości naszej gminy. Dziękujemy organizatorom za świetną zabawę.
Lista Sponsorów VIII Dni Zabierzowa:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
Józef Woch CYBERNET WMW
Alsal
Apteka Prywatna M. Krzwiecka
Mirosław Bukowski Skład Opału w Zabierzowie
KOSD Rudawa
Krystyna Kruk
Firma Wielobranżowa PLENER Anna i Bogdan Brzeszczak
Tomasz Styba DREWMIX
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 9
9. MPL
10. Alior Bank
11. KBP2 Sp. Z.oo
12. Apostolski
13. Manufaktura Zdrowia
14. Gęgotek PHU ALLES
15. PUK w Zabierzowie
16. EUROVIA
9
2016-06-29 17:26:48
Niech żyje piknik
Jest w polskim języku takie słowo, które zrobiło zawrotną karierę, aczkolwiek wyjaśnienia czy opisu co znaczy, nie znajdziesz
ani w „Słowniku poprawnej polszczyzny” ani w „Słowniku wyrazów bliskoznacznych”, jedynie niezawodny Władysław Kopaliński” definiuje to słowo jako: „wycieczka, majówka, na której zabrane z sobą (składkowe) zapasy żywności i napojów spożywa się
na świeżym powietrzu”. Tym słowem jest PIKNIK. Etymologia tego słowa nie jest wcale prosta; część pochodzi z języka angielskiego, część z francuskiego. Żaden językoznawca nie potrafi precyzyjnie odpowiedzieć, która część jest kogo.
W cytowaniu Wł. Kopalińskiego specjalnie podkreśliłem trzy słowa: zabrane z sobą, gdyż one najlepiej świadczą, że my, Polacy
jesteśmy bardziej praktyczni, aniżeli Anglicy czy Francuzi. My nie zabieramy nic ze sobą, idziemy na gotowe i po gotowe.
Czerwiec jest w Polsce miesiącem pikników. Kto może organizuje coś takiego, a ostatnio stało się to wręcz obowiązkiem. Gdyby
tylko ktoś wyraził ochotę bycia na wszystkich piknikach w naszej gminie, musiałby się rozdwoić albo poczwórnić, tyle ich mamy
bowiem. Są pikniki wielkie, są mniejsze, zawsze jest grill, piwo, dmuchane zamki dla dzieci, balony i oczywiście na koniec zabawa dla wszystkich uczestników. Od wielu lat piszemy o owych piknikach; nie wiemy czy to dobrze czy źle, bo tego typu zabawa
jest dla tych, którzy się bawią. Niekoniecznie dla Czytelników, ale skoro jest takie życzenie… Postanowiliśmy tym razem napisać
zbiorczo, wymieniając gdzie owe pikniki już się odbyły. Niech nam to będzie wybaczone, ale proszę pamiętać, że Czytelnik chce
poczytać też o czymś innym. I to coś innego staramy się Czytelnikowi zapewnić.
A teraz: „Niech trwają pikniki”!
Piknik Rodzinny w Radwanowicach
odwiedzili m.in .wójt Elżbieta Burtan oraz Prezes Fundacji im. Brata Alberta ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski
Dla dzieci były zjeżdżalnie, dmuchane zamki, popcorn i wata cukrowa. Rodzice mogli podziwiać występy swoich dzieci w przedstawieniu pt. „O zdrowiu na poważnie i wesoło”, a także w programie artystycznym „Na krakowską nutę” z piosenkami ludowymi
i pięknie odtańczonym przez pierwszaków krakowiakiem. Przy okazji nie zabrakło konkursu wiedzy o Krakowie, w którym wzięły udział całe rodziny.
Podczas pikniku można było wziąć udział w loterii fantowej, wymienić przeczytaną książeczkę na nową, pomalować podkoszulek postaciami z bajek, zbadać wady postawy, przejechać się na kucyku, puszczać bańki mydlane i kolorowe balony. Nie zabrakło wspólnych tańców przejażdżki wozem strażackim, jeepami, a także meczu piłki nożnej pomiędzy tatusiami, a ich pociechami.
Oczywiście wygrały dzieci.
Piknik naukowy w Bolechowicach
30 maja boisko sportowe w Bolechowicach zamieniło się
w wielkie, kolorowe laboratorium naukowe. W ramach projektu: ”Kosmos – nasze wielkie podwórko!” który realizuje Gminna Biblioteka Publiczna w Zabierzowie – Filia w Bolechowicach we współpracy ze Szkołą Podstawową w Bolechowicach,
zorganizowaliśmy piknik naukowy dla dzieci z młodszych klas.
Wzięli w nim udział uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Bolechowicach – w tym beneficjenci projektu, uczniowie klasy 1c
pod opieką Marii Półtorak, oraz pierwszoklasiści z Niepublicznej Szkoły Podstawowej Horyzont w Bolechowicach i Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Zelkowie. Na spotkanie przybyła również słynna Ekipa Naukowców z Laboratorium Pana Korka, która od kilku lat podróżuje po świecie przybliżając pięk-
10
gazeta06.indd 10
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:50
no nauki na odlotowych pokazach i pasjonujących warsztatach.
Naukowcy zaproponowali wszystkim dzieciom skonstruowanie
urządzenia, dzięki któremu będą mogły oglądać widmo słoneczne i podziwiać piękne kolory tęczy. Kolejną atrakcją była budowa
rakiet typu PET. Tutaj bardzo przydatne okazały się plastikowe
butelki. Kolejny punkt imprezy to warsztaty z ciekłym azotem.
Były wystrzały, dymy i eksperymenty mrożące krew w żyłach
z wykorzystaniem ciekłego azotu o temperaturze -196°C. Szaleni
naukowcy Pana Korka przekonywali dzieci, że nawet skomplikowane zagadnienia fizyczne można wytłumaczyć w prosty, barwny i ciekawy sposób. Naszą wspólną naukową zabawę zakończyła efektowna eksplozja 200 litrowej beczki pełnej piłeczek.
Dziękujemy Henrykowi Krawczykowi - sołtysowi Bolechowic za
pomoc w zorganizowaniu pikniku oraz ufundowanie pysznych,
orzeźwiających lodów. Dziękujemy Annie Niemczyk za podarowane dzieciom pyszne chrupki. Dziękujemy Annie Piechnik lic. pielęgniarce za bezinteresowną opiekę medyczną w trakcie pikniku.
Piknik spawalniczy
zorganizowali go w Rudawie: Air Liquide Sp. Z o.o. oraz firma BIGA STAL. Można było zapoznać się z technologią i technikami
spawania, zobaczyć praktyczne wykorzystywanie produktów firmy, poznać prace, które wymagają dużej wiedzy i zręczności manualnych. Była to niejako impreza jubileuszowa z okazji 20-lecia AIR LIQUIDE w Polsce.
Piknik w Kobylanach
odwiedzili m.in. wójt Elżbieta Burtan, przewodnicząca Rady Gminy Maria Kwaśnik, radna powiatu krakowskiego Alicja Wójcik
i proboszcz Józef Iwulski, którzy wraz z innymi uczestnikami pikniku obejrzeli przedstawienie o pięknej królewnie i krasnoludkach, w wykonaniu przedszkolaków. Dla dzieci przygotowano – jak zawsze – gumowe zamki i zjeżdżalnie.. Wszystkim natomiast
gastronomia oferowała kiełbaskę z grilla. Piknik zakończyła zabawa taneczna, która skończyła się ok. 2. w nocy.
***
Panu
Marcinowi Cieślakowi
sołtysowi wsi Rudawa,
wyrazy głębokiego żalu i współczucia
z powodu śmierci
Ojca
składają Radni i Rada Sołecka Rudawy
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 11
11
2016-06-29 17:26:51
Łatwiej dla niepełnosprawnych
Korzystanie z basenu w Zabierzowie przez osoby niepełnosprawne ruchowo będzie dużo łatwiejsze. Dzięki dofinansowaniu przez Krakow Airport w ramach konkursu grantowego
„Wspieramy Sąsiadów” Ośrodek Sportowo Rekreacyjny w Zabierzowie zostanie wyposażony w specjalny wózek JOB. Jest
to urządzenie medyczne, służące do transportu niepełnosprawnych m.in. na basenach. Lekki, wyposażony w duże koła pozwala umieścić osobę niepełnosprawną w basenie. W komfortowy i bezpieczny sposób ratownik wodny lub instruktor pływania podjeżdża z osobą siedzącą na wózku do krawędzi niecki basenowej. Następnie zanurza wózek z pasażerem w wodzie.
W ten prosty sposób osoba niepełnosprawna ruchowo nie musi korzystać ze schodków basenowych stanowiących niejednokrotnie
barierę nie do przejścia.
Od lat OSR w Zabierzowie współpracuje z Fundacją Anny Dymnej „Mimo wszystko” oraz Fundacją Brata Alberta z Radwanowic. Podopieczni tych fundacji organizują zajęcia w zabierzowskiej pływalni. Posiadanie wózka JOB znacznie ułatwi im, jak
i innym niepełnosprawnym korzystanie z atrakcji wodnych. Pływanie jest zalecana przez lekarzy i terapeutów formą rehabilitacji,
zwłaszcza dla osób z dysfunkcją narządów ruchu. Adresatami będą dzieci, młodzież, dorośli korzystający z atrakcji wodnych OSR.
Z wózka JOB będzie można korzystać pod koniec sierpnia.
Stowarzyszenie Społeczno-Edukacyjne „Kuźnia” z Balic
zaprasza dzieci i młodzież do udziału w niezwykłej przygodzie:
W scenerii Gór Stołowych i zamków Piastów Śląskich będziemy zgłębiać tajemnice
oraz zwyczaje rycerzy i dam.
Odwiedzimy Legnickie Pole i zamek w Książu, planujemy wędrówkę po Górach Stołowych,
a w naszej bazie w Krzeszowie fantastyczne warsztaty dla rycerzy i dam XXI wieku*
Termin podróży: 22 -26 sierpnia 2016 r. wyjazd z Burowa godz. 6.00, z Balic 6.20;
Koszt i warunki uczestnictwa: 380
zł od osoby
(dla dzieci z rodzin wielodzietnych lub w trudnej sytuacji istnieje możliwość uzyskania znacznych ulg)
Dzieci poniżej 10 roku życia mogą jechać tylko w pod opieką rodziców!
Zapisy w nieprzekraczalnym terminie do 10.08 2016 r.
przyjmuje Irena Smorąg
tel. 12 285 66 04 oraz 662 369 282 mail: [email protected]
*Zadanie współfinansowane ze środków budżetu Gminy Zabierzów.
12
gazeta06.indd 12
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:52
Sukces uczniów Zespołu
Szkół w Rudawie
w międzynarodowym
konkursie plastycznym
Uczniowie Zespołu Szkół w Rudawie, wzięli udział
w VI Międzynarodowym Konkursie Plastycznym PRZYRODA W KOLORACH 2016, pt. „W świecie ptaków”
organizowanym przez Młodzieżowy Dom Kultury
w Krakowie przy ul. Grunwaldzkiej 5. W marcu i kwietniu uczniowie tworzyli prace na płaszczyźnie i w przestrzeni, inspirując się różnorodnością barw i kształtów
zaobserwowanych w świecie ptaków.
Na etapie szkolnym zostało wyłonionych 5 prac
uczniów, które zostały dostarczone do siedziby organizatora konkursu. Na konkurs nadesłano 3500 prac z Polski, Białorusi, Ukrainy, Rosji, Norwegii, USA, Francji,
Grecji, Chorwacji, Włoch i Czech. Uroczysty finał konkursu oraz otwarcie wystawy pokonkursowej odbył się
w palmiarni „Viktoria” Ogrodu Botanicznego UJ, Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie w sobotę 4 VI
2016 r. Bardzo się ucieszyliśmy, ponieważ dwie prace
naszych uczniów: Aleksandry Godyń z kl Va i Macieja Stefanowskiego z kl Vb (rzeźby wykonane w technice papieroplastyki) zostały zakwalifikowane do wystawy
pokonkursowej, a praca uczennicy Zuzanny Tarkowskiej
z kl IIa Gimnazjum, otrzymała III miejsce w kategorii prac
przestrzennych. Na wystawie zaprezentowano 250 prac
spośród 3500 nadesłanych. Uczniowie otrzymali dyplomy
i małe upominki. Uroczystość rozdania nagród uświetnił
koncert swingowy zdolnych, młodych muzyków z Krakowa. Organizacją konkursu na terenie szkoły zajęła się
pani Maria Rochon.
Maria Rochon
Nauczyciel plastyki
Międzyszkolny Festiwal
Piosenki Dziecięcej
Międzyszkolny Festiwal Piosenki Dziecięcej
„Małolat” jest corocznym, wyjątkowym wydarzeniem w Szkole Podstawowej w Brzeziu. W tym roku, 25 maja już po raz 8, dzieci z terenu Gminy Zabierzów mogły zaprezentować swoje umiejętności wokalno – artystyczne w naszej szkole. Festiwal miał na celu rozwijanie
zainteresowań muzycznych wsród dzieci, dawać radość i możliwość
zdobywania nowych doświadczeń, a przede wszystkim być dobrą zabawą z odrobiną pozytywnej rywalizacji muzycznej.
Tematem przewodnim tegorocznego Festiwalu była: „Piosenka
na każdą pogodę”. Nie zabrakło znanych polskich piosenek, świetnych wykonawców oraz doskonałej zabawy. Niezwykły koncert
w wykonaniu dzieci z klas 0 – 3 wprowadził jury w duże zakłopotanie. Jury obradujące w składzie: Pani Ewelina Szlachta reprezentująca Władze Gminy Zabierzów, Pan Piotr Łagosz z Gminnej Orkiestry
Dętej w Zabierzowie, ks Grzegorz Kubik oraz Pan Michał Całek po
wysłuchaniu wszystkich solistów jednogłośnie oceniło poziom artystyczny konkursu jako bardzo wysoki i postanowiło, że:
w kategorii przedszkole:
I miejsce otrzymała Wiktoria Juszczak – SP Kobylany
II Miejsce – Julia Mąka – SP Brzezie
w kategorii szkoła podstawowa: klasa I
I miejsce – Maciej Włodarczyk – SP Nielepice
II miejsce – Izabela Bisaga – SP Bolechowice
III miejsce – Julia Moskowicz – SP Bolechowice
Klasa II
I miejsce – Magdalena Kruczek - SP Bolechowice
II miejsce – Antonina Chochół –SP Bolechowice
III miejsce – Nina Kaczmarek – SP Brzezie
Klasa III
I miejsce – Weronika Boguś – SP Nielepice
II miejsce – Anastazja Gorzkowska – SP Zabierzów
III miejsce – Pola Żbikowska – NSP Zelków
Gospodarze Festiwali zadbali o wspaniałe nagrody i dyplomy dla
każdego uczestnika, a dla laureatów przygotowano wyjątkowe statuetki.
W imieniu organizatorów serdecznie dziękujemy rodzicom, nauczycielom, którzy przygotowali dzieci do występu oraz sponsorom: Gminnemu Zespołowi Ekonomiczno-Administracyjnemu Szkół
w Zabierzowie, Firmie Euro Trade, Księgarni Matras, Firmie Kruk,
Firmie Gospodarstwo ogrodnicze Wojciech Worytkiewicz, Firmie
Lewiatan z Ujazdu oraz Pani Sołtys wraz z Radą Sołecką z Brzezia
za pomoc i wsparcie w przygotowaniu imprezy.
Raz jeszcze serdecznie gratulujemy wszystkim uczestnikom tegorocznej edycji i zapraszamy za rok!!!
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 13
13
2016-06-29 17:26:53
O czym rozmawiać latem?
Ciepłe wieczory, późno zapadający zmierzch sprzyjają spotkaniom – przy grillu, w ogrodzie lub na działce u znajomych.
Umawiamy się z rodziną lub przyjaciółmi, ale możemy spodziewać się, że będą także ich znajomi, przyjaciele czyli osoby,
których my nie znamy. Od czego zacząć rozmowę?
Anglicy zwykle zaczynają od uwag o pogodzie. - Chyba
będzie padać – powie pan Smith. A pan Brown doda: pewnie
tak, bo chłodno się robi itd.
W Ameryce wstęp dotyczy geografii. Czy pan pochodzi
z Chicago? - pyta Steven nowo poznanego Johna. - Nie, ale
w Chicago mieszka moja kuzynka - mówi Steven. - O tak, to
piękne miasto – pochwali John, który w Chicago nigdy nie był.
A Steven potwierdzi i zapyta Johna, w jakim mieście on mieszka itd. Po tych wstępach można opowiadać o pracy, hobby, rodzinie, swojej depresji a przede wszystkim o pieniądzach.
U nas tak się przyjęło, że zaczynamy od narzekań: na pogodę, na polityków, na szefa, itd., itp. Podobnie – lubimy ponarzekać na cały świat w rozmowie z kimś, kogo od dawna znamy. Tu początek rozmowy jest łatwiejszy, bo rzucamy pytanie:
„co u ciebie/ pana słychać?” Po wstępnej odpowiedzi w rodzaju: kiepsko, nic nowego, ciężko żyć – możemy już przejść do
szczegółowej analizy naszej sytuacji, która też, oczywiście, nie
wygląda różowo.
Bywają też innego rodzaju „rozmowy”.
Kasia spotyka swoją koleżankę, z którą przed laty razem
pracowały. - Co u ciebie Wiesiu? Jak ci się układa? Wiesia macha ręką: o czym tu mówić, mąż o mało mnie nie zostawił,
czepił się jakiejś młodej baby, wstrętna małpa... i snuje długą opowieść o tamtej kobiecie. Kasia nie zna ani męża Wiesi, ani pani, o której barwnie opowiada Wiesia. Próbuje więc
przerwać monolog: a co u Basi, pamiętasz, często chorowała, pracuje jeszcze w naszej dawnej firmie? Ale Wiesia jakby
nie słyszała pytania, dalej snuje opowieść o „tej wstrętnej babie, co chciała uwieźć jej męża”. Kasia po paru minutach wraca jednak do tematu: widziałaś się z Basią? Poradziła jakoś
sobie z tymi chorobami? - Tak, widziałyśmy się jakiś tydzień
temu – odpowiada Wiesia - ale nie wiem co u niej, nie, nic nie
wiem... - A pani Hania, twoja sąsiadka, która tak często zajmowała się twoimi dziećmi, gdy były małe? Pewnie już jest staruszką. Dalej mieszka sama? - dopytuje Kasia.
Nowakowie regularnie dwa razy w roku odwiedzają szwagrów w niedzielne popołudnie. Nowak z mężem Halinki piją
i politykują, politykują i piją... Halinka z siostrą co najwyżej
wymieniają przepisy kulinarne, bo o czym tu rozmawiać. Halinka dorobiła się pięknej willi, na wakacje z mężem wyjeżdżają co roku za granicę, dzieci wykształcili, ustawili w życiu.
Starsza siostra nie ma czym się pochwalić. Raczej milczy, dopiero po powrocie do domu wygarnie mężowi, że nieudacznik,
do niczego nie doszedł, że przed rodziną przynosi jej wstyd...
O ile nawiązanie kontaktu z kimś nieznajomym czasem się
udaje, to tzw. pogłębione rozmowy bywają trudne. Polacy słyną z tego, że rzadko się uśmiechają. Trudno otworzyć duszę
przed ponurakiem, który zmierzy cię wzrokiem jakbyś był winien jego rozlicznych nieszczęść i niepowodzeń. To już lepiej
milczeć! Milczeć i słuchać! Tylko że słuchać potrafi jeszcze
mniej osób niż mówić ciekawie. A mówią zwykle gaduły, bo
mają taką potrzebę i już. Nie zważają na to, czy kogoś ich wywody interesują. Wygłaszają monolog, nie zwracając uwagi na
znudzonego słuchacza. I nie dopuszczają go do głosu. Mnie
najbardziej śmieszą spotkania dwóch gaduł: jedna tokuje np.
14
gazeta06.indd 14
o swoim beznadziejnym szefie, a druga, przekrzykując tę
pierwszą - opowiada o swoich rozlicznych chorobach. Dwa
monologi to jeszcze nie dialog!
Życzę Państwu miłych, rozumiejących rozmówców
i znalezienia ciekawych tematów na letnie spotkania!
Lucyna Drelinkiewicz
Nasz miesięcznik został
patronem medialnym międzynarodowej imprezy biegowej: Wawel Cup. To jedyne
w Polsce pięciodniowe zawody
w biegu na orientację, to bieganie w wymagających terenach. W tym roku dwa etapy odbędą się w doskonale znanym uczestnikom Mistrzostw Polski lesie Bronaczowa. Podczas ostatnich dwóch etapach zawodnicy zmagać się będą
z interesującymi terenami Dolinek Podkrakowskich.
W tym roku organizatorzy dodatkowo proponują udział
w jednym etapie w mieście polskich królów – szykuje się interesujące sprinterskie bieganie i konkurs na najszybszy dobieg!
Wawel Cup to możliwość spędzenia aktywnie wolnego czasu
wraz z całą rodziną. Organizatorzy przygotowali łącznie ponad 40 kategorii wiekowych. Trasy w ramach każdej z nich
będą zróżnicowane za równo pod względem długości, jak
i trudności. Wawel Cup to duże międzynarodowe zawody,
w których co roku bierze udział ponad 500 osób, to 35 lat historii, 35 lat doświadczenia w organizacji zawodów. Wszelkie
informacje znajdują się na stronie wawelcup.pl, a pytania można kierować na nasz adres e-mailowy [email protected].
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:54
W poszukiwaniu prawdy i legend
Wakacyjne miesiące rozleniwiają człowieka ponad nieprzyzwoitość. Nie… nie chodzi tu o jakieś niecne postępki, ile o szukanie innych niż polityczne tematy rozmów. Wystarczy przejrzeć czerwcowe gazety, ulotki, foldery; wszystkie zachęcają do wycieczek, do odwiedzania muzeów, zwiedzania zabytkowych grodów, wreszcie do zagranicznych wypraw. I tu – niestety – dochodzimy
do pewnej, nie powiem, bezmyślności, ile do braku atrakcyjnych pomysłów. Rozumiem, że są tacy, którzy preferują „leżenie bykiem” na słonecznej plaży, są tacy, którzy nad tę atrakcję przedkładają zwiedzanie Europy, są tacy, którzy nic nie preferują, czekają na okazję. Co Państwo wybierają?
Pytanie raczej retoryczne, więc zamiast bawić się w detektywa lub statystyka: kto, ile, gdzie itd.? Zaproponuję P.T. Czytelnikom
inny rodzaj zabawy, nota bene coraz bardziej modnej i na pewno z korzyścią dla rozumu i ducha – mianowicie „poszukajmy w historii, co jest lub co może być legendą, mitem, ploteczką. To naprawdę może przynieść dużo radości. Oczywiście, możemy ograniczyć się do najbliższego terenu ale byłoby to niepełne i nie oddające naszych ambicji „historycznych poszukiwaczy”. Poszerzmy
zatem obszar naszych poszukiwań. Zastanówmy się na przykład jak to jest z tym Panem Twardowskim? Istniał naprawdę? Poleciał na księżyc? Mieszka tam do tej pory? Kto był pierwszym, który tę legendę upublicznił? To Jegomość, najbardziej rozsławiony
chyba przez wiersz o sobie pióra A. Mckiewicza. (Jedzą, piją, lulki palą / tańce, hulanki, swawola…/ Twardowski po raz pierwszy
– według dostępnych mi źródeł– pojawił się już w „Dworzaninie” Łukasza Górnickiego. Przedtem funkcjonował głównie w przekazach ustnych. Mickiewicz wysłał go na księżyc wprost z karczmy RZYM, która mieściła się w… Pychowicach. Jemu , Twardowskiemu ( przyp.wś), przypisuje się wywołanie ducha Barbary Radziwiłłówny zaraz po śmierci królowej. Historycy(?), bardziej chyba historycy literatury spierają się dotąd, czy odbyło się to na Wawelu w Krakowie czy na Zamku Królewskim w Warszawie. Jedno
można z całą pewnością stwierdzić, że jeżeli istniał jakiś Pan Twardowski, to żył za czasów Zygmunta Augusta i mieszka obecnie
na księżycu, bo na ziemi takiego wieku na pewno by nie dożył. Inni bohaterowie życia by mu na to nie pozwolili.
I proszę, jak fascynująca może być legenda czy… prawda. Mamy i na swoim (gminy) terenie kilka legend, może warto byłoby też im się przyjrzeć i – albo pozostawić je w sferze fantazji albo udokumentować z korzyścią dla historycznego wzbogacenia
gminy. Na początek zajmijmy się na przykład zbójem Madejem. Mieszkał w grocie „Plaskula” na południowym stoku Garbu Tenczyńskiego czy nie? Albo zbójem, który okradł, wg Antoniny Domańskiej, kościół w Rudawie, czego świadkiem miał być niejaki Wawrzek, uczeń Wita Stwosza i właściciel żółtej ciżemki, którą znaleziono podczas remontu ołtarza w kościele Mariackim.. Kto
nocami przenosił z Radwanowic do Rudawy kamień na budowę kościoła? Oj, znalazłoby się jeszcze kilka LEGEND… Poszukanie ich może być bardzo, bardzo przyjemne. To – mogą mi Państwo wierzyć – fantastyczny sposób na spędzenie letnich wakacji:
w terenie i z książką. Powodzenia.
Witold Ślusarski
„Wianki” u seniorów
w Zabierzowie
25 czerwca br. Klub Seniora „Złota Jesień” w Zabierzowie
zaprosił wszystkich mieszkańców Zabierzowa do wspólnego
świętowania tradycyjnych „Wianków”.
w urokliwym zakątku, jakim jest zabierzowski kamieniołom.
Mimo, iż warunki były niezbyt sprzyjające, a mianowicie panował tropikalny upał a także rozgrywany był ważny mecz biało-czerwonych, to jednak frekwencja była, można by rzec, zadowalająca. Nasze zaproszenie do udziału w tej imprezie przyjęła m.in.wójt Elżbieta Burtan.
należały do Wiesławy Włodarczyk i Marii Skrzypaszek, najpiękniejsze kolorystycznie uplecione zostały przez Wiesławę
Danielewską i Paulinę Pieprzykowską-Rak oraz najbardziej
nietypowe i fantazyjne wyszły spod zręcznych rąk Czesławy
Łuczkoś i Celiny Chrzanowskiej.
Po konkursie wiankowym wystąpił Zespół Teatralno-Satyryczny Klubu Seniora, prezentując krótką inscenizację „Baśń świętojańska”. Jak wszystkim wiadomo, podczas obrzędu świętojańskiego oprócz wicia i puszczania wianków, prastarym zwyczajem jest szukanie kwiatu paproci. W tym przypadku poszukiwaniem tego czarodziejskiego kwiatu zajęły się w ramach
konkursu dzieci.
Barbara Golińska
Wianki przy fontannie mają
niezwykły urok
Powołane jury miało nie lada problem, aby wybrać z tej ogromnej liczby pięknych wianków, te najładniejsze, gdyż właściwie
wszystkie winny być nagrodzone.Te najbardziej tradycyjne
Z organizacji wianków słynie Zelków. Radny i sołtys
Andrzej Krawczyk zaprosił na nie m.in. wójta Elżbietę Burtan, starostę Józefa Krzyworzekę oraz radnego sejmiku wojewódzkiego Kazimierza Czekaja. W niezwykle kolorowym enturażu fontanny odtworzono stary zwyczaj puszczania wianków, uplecionych przez zelkowskie gospodynie. Dalszą część
obrzędu świętowano już przy stołach, rozmawiając nie tylko
o tradycji, ale również o bieżących sprawach gminy i kraju.
Obszerniejszą relację nadamy w następnym numerze.
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 15
15
2016-06-29 17:26:54
„Za Bugiem nasze serce zostało” – to główne hasło literacko-plastycznego konkursu zorganizowanego
przez Fundację Kresową „Memoria et Verita” w Krakowie, Fundację im. Brata Alberta w Radwanowicach,
Oświatowe Towarzystwo Integracyjne w Radwanowicach oraz Samorządowe Centrum Kultury i Promocji
Gminy Zabierzów. Spośród wielu prac, jakie napłynęły na konkurs wybraliśmy na dziś pracę, która znalazła
najwyższe uznanie jury. Z uwagi na obszerność, zmuszeni byliśmy dokonać kilku skrótów w tekście.
Jak Orły na niebie…
Legenda o dawnym Lembergu
Aż dziw bierze, jak ciężko jest zacząć opowiadać historię
o ukochanym, rodzinnym mieście,(…) o stolicy Galicji, która
przez długie pokolenia była niczym kresowa baszta wspaniałego zamku polskości, o murach, które przetrwały setki lat, (…)
czyli o moim pięknym, wspaniałym Lwowie.(…)
Leopolis Semper Fidelis
Lwów - widok z wieży ratuszowej
Lwów jest moją małą ojczyzną. Miejscem, w którym się
urodziłem. Przyszedłem na świat w roku 1905. Byłem jedynakiem. Ochrzczono mnie jako Antoni Jabłoński. Mieszkałem
z rodzicami, Aleksandrą i Witoldem, w ładnej kamienicy na
Łyczakowie. Na drzwiach do naszej klatki schodowej wisiała
srebrna kołatka w kształcie głowy lwa. Pamiętam ją z najdrobniejszymi szczegółami, bo szalenie mi się podobała. Dom mieliśmy przyjemny i przytulny, choć skromny. Było nam razem
dobrze i tylko to się liczyło.
Moja mama pracowała jako pielęgniarka, a ojciec był nauczycielem. Zawsze mi imponował. Był moim wzorem do naśladowania i niepodważalnym autorytetem. (…)
Byłem dzieciakiem pełnym radości i energii, ale nie wyróżniało mnie to jakoś specjalnie z grona moich przyjaciół. Wszyscy
tacy byliśmy. (…) Szwendaliśmy się po niezliczonych labiryntach dróżek, przemykaliśmy cicho i niezauważenie w gąszczu
kamienic, poznawaliśmy coraz to nowe miejsca w rodzinnym
mieście, przywiązywaliśmy się do każdego rozłożystego drzewa, które w nim rosło. Zakochiwaliśmy się w nim, jak dorośli mężczyźni zakochują się w swoich pięknych kobietach. Kochaliśmy nasz cudny Lwów już wtedy. Kochaliśmy go całym
sercem.
Wiele w swoim życiu zawdzięczam rodzicom. Wychowywali
mnie w pełnym nabożnej czci patriotyzmie. (…) Ojciec dawał
mi lekcje historii, które wywoływały u mnie rumieńce i wypieki, przyspieszały oddech, i napędzały bicie serca. (…)
Mój ojciec, Telek, bo tak mówili na niego koledzy, a nawet
czasami mama, był zagorzałym patriotą, a ważny status nasze-
16
gazeta06.indd 16
go miasta dla polskiego ruchu niepodległościowego dawał mu
wiele możliwości pracy dla kraju. (…) W końcu dołączył do
Związku Strzeleckiego i na pewien czas na tym się skończyło.
Wiodłem dostatnie i szczęśliwe życie. Dzieciństwo spędziłem
w wyjątkowym mieście, jestem z tego powodu dumny i szczęśliwy. Cieszę się, że chociaż początki tej opowieści są z owych
radosnych dni, jak na przykład pewien wczesnowiosenny poranek…
Panorama
Była niedziela. Dzwony kościelne biły zawsze za pięć szósta, na znak, że pora powoli przewracać się na drugi bok, a za
trochę już całkiem zwlekać się z łóżka. Zawsze budziłem się
razem z nimi, ale tego ranka ze snu wyciągnęło mnie szturchanie taty.
- Wstawaj Antoś. Pójdziemy na spacer.
Tata cicho krzątał się w kuchni, gdy tam wszedłem, tata podał
mi talerz z kanapkami, a sam wziął dwie ciepłe herbaty z miodem i cytryną. Szybko zjedliśmy śniadanie.
- Napiszemy mamie karteczkę, żeby się nie martwiła. (…) Nakreślił szybko parę słów i położył liścik na stoliku. „Poszliśmy
z Antosiem na spacer, śniadanie już zjedliśmy. Nie martw się
i odpoczywaj. Kochamy Cię” – przeczytałem w krótkiej wiadomości, spisanej zawsze tak samo pięknymi i nienagannymi
literami. Wszystko było już załatwione, mogliśmy ruszać.
Była bardzo wczesna wiosna, a poranek rześki. Szliśmy w milczeniu. Syciliśmy swoje zmysły urokiem budzącego się mozolnie do życia świata. Cisza, przerywana jedynie szumem
wiatru, świergotem ptactwa i nielicznymi odgłosami domowej krzątaniny zza pobliskich okien, była cudowną towarzyszką marszu. Nie wiedziałem, dokąd ojciec mnie prowadzi, ani
nawet czy ma jakiś plan, ale to mi wcale nie przeszkadzało,
w moim młodym sercu czułem tylko radość. Byłem bardzo, ale
to bardzo szczęśliwy, nogi same mnie niosły, ledwo powstrzymywałem się, żeby w wesołym biegu nie wyprzedzać taty.
Pierwszym istotnym punktem był Kościół i Klasztor Bernardynów. To arcydzieło sakralnej architektury jest dla mnie jednym z symboli owego zachwycającego, przedwojennego Lwowa, do którego wracam, mimo upływu tak wielu lat, zarówno
w snach, jak i we wspomnieniach.
- Pięknie tu, ale musimy iść dalej. Mamy jeszcze sporo do zobaczenia – szepnął mi tato.
Kiedy odchodziliśmy, zaczęły bić dzwony. Pomimo cudownego humoru i szerokiego uśmiechu na ustach, miałem nieodparte wrażenie, że zostawiam coś za sobą, i chyba tak było,
w istocie. (…)
Przeszliśmy przez Plac Halicki i weszliśmy na Plac Maryacki,
z górującą nad wszystkim kolumną Adama Mickiewicza. Była
ona dla mnie symbolem polskości w najpiękniejszym tego słowa znaczeniu, hołdem dla wielkiego narodowego wieszcza.
- Pamiętasz tego pana? – zagadnął mnie tata, kiedy mogliśmy
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:55
już dostrzec kolumnę.
- Oczywiście!
- A wiersze pamiętasz?
- Tak, przecież tyle mi ich czytałeś
Przeszliśmy na Wały Hetmańskie, pod którymi w kanale mozolnie wiła się rzeka Pełtew - kolejne zachwycające miejsce
we Lwowie. Jedna z głównych miejskich promenad, składająca się z dwóch ulic, Hetmańskiej i Karola Ludwika, oraz pasa
zieleni, rozłożystych drzew, klombów i kwiatów. Tam także
wzniesiono dwa pomniki – Stanisława Jabłonowskiego i Jana
III Sobieskiego. (…)
Idąc tak jak my owego dnia, od strony Placu Maryackiego, doszliśmy do Teatru Miejskiego, który w czasach późniejszych nazywany był Wielkim, a jeszcze bardziej współcześnie
Operą Lwowską. Teatr hipnotyzował swoim pięknem, mijając go czuliśmy dumę i radość. Szliśmy dalej, mijaliśmy kolejne kamienice, kierowaliśmy się do północnej części miasta.
Dotarliśmy na Plac Krakowski, na którym od dawien dawna
odbywały się Krakidła. Co to był za gwar, jakie bogactwo kolorowych kramów, ludzie rozmawiali, handlowali, śmiali się
i kłócili, różnie to wtedy bywało. /…/ We Lwowie nic nie było
nijakiego, bezbarwnego, Lwów był wesołym miastem i w tym
także tkwił jego niewątpliwy urok. Szliśmy dalej, czas mknął
przed siebie z ulotną magią poranka. Kierowaliśmy się do północnej strony miasta. W końcu zamajaczyło przed nami pewne wyjątkowe wzniesienie – Wysoki Zamek z usypanym na
nim Kopcem Unii Lubelskiej. Spojrzałem na ojca. Oczy mu
nieznacznie zalśniły, nie patrzył w ogóle pod nogi, wpatrywał
się z zapartym tchem w ten jeden pnący się ku niebu punkt.
Nie miałem wątpliwości, że to był właśnie cel naszej wędrówki. (…)
Rozpoczęliśmy wspinaczkę na szczyt. Droga była dosyć długa, kręta. Naokoło było pełno zieleni, drzewa szumiały bardzo delikatnie, jakby nie chciały zagłuszyć otaczającej
nas, magicznej ciszy i spokoju. To była bardzo ważna chwila
w moim życiu, nie wiem czy nie jedna z najważniejszych, i nic
nie miało jej zakłócić.
Zanim się obejrzałem, droga dobiegła końca. Byliśmy
u celu. Mieliśmy przed sobą lwowską panoramę w całej okazałości. Oczywiście nie byłem tam pierwszy raz, ale ten widok zawsze mnie zachwycał. Nie mógł równać się z żadnym
innym.
- Pięknie tu, czyż nie? – powiedział ojciec, przerywając ciszę. – Długo myślałem, jak ująć w słowa to wszystko, co mam
ci do przekazania. Bowiem jestem pewny, że te słowa zostaną
ci w pamięci na zawsze. Wiem, że tak jak i ja, kochasz to miasto, kochasz ten nasz Lwów całym sercem. Prawdziwa miłość
potrzebuje poświęceń. Ile byłbyś w stanie dać od siebie naszej
małej ojczyźnie? Tym wszystkim miejscom, placom, pomnikom, które dzisiaj zobaczyliśmy? Historii przodków, którzy
wylewali swoją krew w obronie murów tego wielkiego grodu? Wreszcie spojrzał mi w oczy i zadał mi jeszcze jedno pytanie, a na poprzednie najwyraźniej nie oczekiwał odpowiedzi. – Ale na początku pomyśl przede wszystkim o tym, jak,
dlaczego i co miłujesz w tym mieście. Zastanów się dobrze,
tak byś szczerze mógł odpowiedzieć sam przed sobą. Wracałem pamięcią do chwil, których wspomnienia uchowałem niczym najcenniejsze skarby. Większość z nich była aż dziwnie zwyczajna i wręcz codzienna. Miałem przed oczami matkę, która gotowała obiad i szykowała pyszne ciasto drożdżowe
na deser. Ojca, kiedy recytował mi Mickiewicza i Słowackiego. Naszą trójkę na wspólnym spacerze sprzed kilku lat, kiedy mogliśmy po prostu być razem, nie obciążeni żadnymi tro-
skami. Przyjaciół, z którymi przemierzałem te częściej i rzadziej uczęszczane uliczki rodzinnego miasta. Moich najlepszych druhów, z którymi paliliśmy ogniska, wspinaliśmy się
na drzewa, zakradaliśmy się do piwnic, strychów czy opuszczonych domów. Wspominałem pierwsze książki, które sam
przeczytałem i naukę najpiękniejszych wierszy na pamięć. Te
dzwony z bazyliki, które każdego dnia zwiastowały mi poranek. Zachody słońca, czyste, gwieździste niebo i księżyc, który rzucał magiczną i niepowtarzalną łunę na stare kamienice…
Tak, za to wszystko kochałem Lwów.
- Zbliżają się ciężkie czasy, Antoś. Nadchodzą wielkie zmiany, które dotkną nas bardzo mocno. Od dawna zanosi się już na
konflikt o niespotykanej dotąd skali. Wojna wisi już na włosku,
synku. Jestem w takim wieku, że będą chcieli wziąć mnie do
wojska, jeśli mam czekać dnia, kiedy wyciągną mnie z domu,
bym włożył germański mundur i walczył w całkiem obcych
szeregach, to wolę tego uniknąć. Wolę to wyprzedzić. Gdy tylko będzie ku temu okazja, wyruszę do polskich oddziałów, tak
postanowiłem – znowu przerwał na dłuższą chwilę, bo głos zaczynał mu się łamać. (…)
Był smutny i bardzo przejęty, zresztą tak samo jak ja. Kiedy skończył mówić, złapał mnie za rękę. Normalnie broniłbym
się przed czymś tak dziecinnym, ale nie wtedy. Tamta chwila
rządziła się innymi prawami.
- Tato?
- Tak synku?
- Ja dam radę, nie musisz się martwić.
Wtedy już na pewno popłynęły po jego lewym policzku dwie
duże łzy.
Ojcowie prawie nigdy nie płaczą. A jeśli już, to w bardzo znaczących chwilach; takich chwilach, które bardzo dużo zmieniają.
Katechizm polskiego dziecka
Mieszkałem na Łyczakowie i chociaż nie wszyscy moi najbliżsi towarzysze dziecięcych zabaw także tam mieli swoje
domy, to właśnie w jego granicach najczęściej się spotykaliśmy. Trzymaliśmy się i bawiliśmy najlepiej w kilkuosobowej
grupie. Prócz mnie byli w niej Jurek, Tadzio, Helenka i Janeczka. Łączyła nas miłość do Lwowa.
Mieliśmy swoje ulubione podwórko, na którym zbudowaliśmy
schron. Skleciliśmy go z kawałków blach, patyków, gałęzi. Był
bezpieczny, bo znajdował się zaraz pod oknem babci Jurka,
która obiecała go pilnować. Naznosiliśmy do środka starych
koców i różnorakich płacht. Przesiadywaliśmy tam głównie
w ciepłe, letnie dni. Wieczorami mogliśmy nawet obok rozpalić ognisko i nikomu to nie przeszkadzało. Siadywaliśmy
wówczas, odcięci od reszty świata, i snuliśmy długie opowieści, żartowaliśmy lub śpiewaliśmy.
Wiosna 1914 roku była piękna, a wczesne lato było jeszcze piękniejsze. Na miejskich peryferiach latały sobie czaple i bociany.
Dni były coraz dłuższe, a temperatury wyższe. Świat się zielenił i budził po mroźnej zimie. Ptaki przeróżnej maści ćwierkały radośnie, tworząc cudowną w swej krasie muzykę. Lwowski
krajobraz nabierał niepowtarzalnego wyrazu… Kartki z kalendarza zrywałem jedna po drugiej, a tata wciąż wieczorami czytał grube książki i dużo spacerował, mama oddawała się pracy, a mnie nosiło i byłem wszędzie. Byłem ciągle szczęśliwym
dzieciakiem. …
Pamiętam jak dziś, jak pewnego, bardzo ciepłego i przyjemnego dnia, wybraliśmy się z Jurkiem na rowery, a może raczej
na rower, bo to on podjechał po mnie swoim jednośladem i pozwolił wskoczyć mi na tył. Kiedy zjeżdżaliśmy z górki, ciągle
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 17
17
2016-06-29 17:26:55
mnie straszył, że puści kierownicę.
- Nie bądź głupi – odkrzyknąłem
Jurek kierownicy oczywiście nie puścił, bo to mogłoby się źle
skończyć dla nas obojga i tak aż dziwne było, że mimo wszystko się nie wywróciliśmy. Jeździliśmy tak od placu do placu, aż
w końcu mój tragarz się zmęczył. Zatrzymał się po prostu i powiedział:
- Dalej już nie pojadę, nie ma mowy.
Nie chciało nam się wracać jeszcze do domów. Podeszliśmy kawałek do małego parku i przysiedliśmy w cieniu na ławeczce.
Zaczęliśmy sobie bałakać raz ciszej raz głośniej, przez większość część czasu zanosząc się donośnym śmiechem.
Wojna
Lipiec 1918 roku - I Wojna Światowa. W sierpniu, mój tata
wyruszył do Krakowa, by tam dołączyć do Legionów Piłsudskiego. Był jednym z pierwszych ochotników z naszej okolicy,
ale później poszło jeszcze wielu mężczyzn.
Początkowo, ze sporym opóźnieniem, ale otrzymywaliśmy
listy od ojca. Pisał, że na pewno wróci, żebyśmy się z mamą
nie martwili, że wojna jest straszna, ale bije się z Orzełkiem na
piersi i w sercu, i to mu dodaje otuchy. (…)
Niby niektóre czynności pozostały takie same, ale jednak
nie do końca, jak na przykład przynoszenie mamie ziemniaków z piwnicy na obiad – niby ciągle to robiłem, ale wiaderko było lżejsze i mniej napakowane. Ciągle nakrywaliśmy posiłki dla trzech osób, ale jedną zastawę ściągaliśmy ze stołu
czystą. Na małżeńskim łóżku rodziców jedna strona pościeli była po nocy zawsze nienaruszona. Wieczorami, kiedy kładłem się spać, z salonu nie dobiegał już ciepły promień światła i szelest stron wertowanych przez ojca książek. Drzwi także
nie otwierały się ani nie zamykały tak często. Matka nie miała komu rzucić się na szyję, a ja nie miałem już silnego ojcowskiego ramienia, na którym mógłbym oprzeć głowę. Obojgu
było nam ciężko.
Nie od razu dostrzegłem zmiany, jakie we mnie zaszły.
Działy się tak jakby z boku. Skupiałem się na swojej mamie.
Próbowała wyraźnie zamknąć w sobie wszystkie targające nią
emocje, często miała czerwone, zapuchnięte oczy. Nie wiedziałem, jak mogę jej pomóc, nie potrafiłem ulżyć sam sobie
w wewnętrznym bólu, a co dopiero wesprzeć kogoś innego.
Przybyło mi obowiązków, bo mamy ciągle nie było w domu,
całkowicie oddawała się pracy, wracała bardzo zmęczona i tak
jak obiecałem ojcu opiekowałem się nią jak umiałem najlepiej.
Jeśli można w ogóle mówić o szczęściu w czasie wojny, to
praktyczne oszczędzenie Lwowa przed fronty I wojny światowej za jego przejaw można uznać, mimo gradu nieszczęść jakie dopadały lwowiaków, nie poddawaliśmy się. Był głód, panowała jeszcze większa bieda niż wcześniej, w szpitalach brakowało miejsca dla rannych. Cmentarze też szybciej się poszerzały. Aż do listopada 1918 było jednak względnie spokojnie.
Dopiero wówczas, dla mnie, jak i dla wielu innych kresowiaków, rozpoczął się prawdziwy bój.
Najpierw jednak przestały docierać listy.
Od kiedy ojciec odszedł do Legionów, pisywał do nas dosyć
często. Fakt, że jego wiadomości docierały do nas ze sporym
opóźnieniem, ale były i dawały nam za każdym razem nową
nadzieję na jego powrót. Tylko te listy potrafiły rozświetlić
mamie oczy do takiego blasku, jakim jarzyły się przed wojną.
Później jednak cienka nić kontaktu z ojcem się zerwała i nijak nie mogliśmy jej w wojennej zawierusze odnaleźć. Nawet
po latach nie potrafiłem znaleźć żadnego śladu, poszlaki, która
mogłaby naprowadzić mnie na jego los.
18
gazeta06.indd 18
Nigdy nie pogodziłem się z jego stratą, a zwłaszcza z tym, że
rozpłynął się w powietrzu zupełnie bez pożegnania i niespodziewanie.
Ostatni list, jaki od niego otrzymaliśmy, był datowany na wiosnę 1916 roku. Pisany pośpiesznie, pismem o wiele brzydszym
od typowych liter, jakie kreślił w swoich notesach. Był podobny do wszystkich innych, niczym specjalnym się nie wyróżniał. Ojciec uspokajał nas, że dobrze sobie radzi i jest zdrów.
Że tęskni i nie może się doczekać chwili, kiedy znowu się zobaczymy. Że coraz śmielej marzy o wolnej Polsce.
Było mi potem jeszcze ciężej, ale udało mi się jakoś podźwignąć. Wydaje mi się, że mama znosiła to o wiele gorzej
ode mnie. Próbowaliśmy nie tracić nadziei na jego powrót, ale
chyba w głębi serc wiedzieliśmy, że takowy nigdy nie nastąpi.
Orlęta
W październiku 1918 roku zakończenie wojny było już tylko kwestią czasu. Polskie dążenia niepodległościowe były już
całkowicie jawne. Wojska wycofywały się z frontów, rozbrajały. Jednak bój o Galicję miał dopiero rozgorzeć.
Mój kontakt z przyjaciółmi od 1914 roku osłabł, ale bynajmniej nie został zerwany. Ostatni raz spotkaliśmy się dokładnie w przeddzień wybuchu walk w rodzinnym mieście. Umówiliśmy się wcześnie, na dosyć krótko, bo planowaliśmy
w niedalekiej przyszłości dłuższy, wspólny wieczór.
Wszyscy bardzo zmieniliśmy się od wybuchu wojny. Rozumieliśmy o wiele więcej.
Mówiliśmy o wolności. Wiara w powrót polskich granic na europejskie mapy rosła z dnia na dzień. Najpierw powoli i po cichu, ale potem coraz to głośniej i bardziej otwarcie, zaczynano się cieszyć. Aż do listopada. Wtedy wielu osobom odebrano szansę na ziszczenie najśmielszych marzeń.
Nie byliśmy odosobnionym narodem w Europie, który dążył do pełnej autonomii i niepodległości. Niezależność i swoje miejsce na arenie nowego świata chcieli uzyskać dla siebie między innymi Ukraińcy. Zanim między naszymi narodami wybuchł spór o kresowe ziemie, Lemberg był bezsprzecznie miastem o biało – czerwonych barwach.
Mieliśmy 1 listopada 1918 roku. Święto Zmarłych, kultywowane w naszej tradycji od pokoleń. Zawsze lubiłem ten czas.
Kojarzył mi się z długimi, wieczornymi spacerami po Cmentarzu Łyczakowskim i urokliwej okolicy, podczas których mrok
był o wiele jaśniejszy. Wszędzie tliły się znicze zapalone ku
pamięci osób, które odeszły z tego świata. Tego roku miało
jednak być inaczej. Wróg odebrał nam to piękne święto. Wyrwał je bezwzględnie z kalendarza.
Tchórzliwie, pod osłoną nocy, Ukraińcy wkroczyli zbrojnie
i zajęli ogromne tereny odradzającej się Rzeczpospolitej. Uderzyli niespodziewanie, z zaskoczenia. (…)
Szeregi obrońców miasta organizowały się i poszerzały, za
sprawą tłumnie zgłaszających się ochotników, którym nie brakło zapału, ofiarności i chęci, a że wielu mężczyzn i dorosłych było porozrzucanych po frontach jeszcze nie zakończonej wojny, o sile miasta miała stanowić jego młodzież. Pomimo wszystko, ludność Lwowa nie miała zamiaru oddać tak łatwo małej ojczyzny najeźdźcy.
Każdy z grona moich przyjaciół dołączył do walecznych oddziałów lwowskiej reduty. My, lwowskie dzieci, wzlecieliśmy
niczym Orły na kresowe niebo, by bić się o polską koronę.
Gdy tylko doszły mnie słuchy o ataku Ukraińców, wiedziałem,
że także chwycę za broń. Wspominałem ojca i chyba pierwszy
raz nie sprawiało mi to tak dużego bólu. Wiedziałem, że on nie
wahałby się przed ruszeniem do boju, że mam szansę go god-
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:55
nie zastąpić. Miałem zamiar uczynić go dumnym ojcem, choćby miał spoglądać na mnie z nieba.
Moja matka także i wówczas oddała się pracy. Jeszcze dłużej
zostawała w szpitalu, sińce pod oczami z przemęczenia miała jeszcze większe i ciemniejsze. Pomagała rannym i chorym
z wielkim oddaniem, które szczerze podziwiałem. Bynajmniej
nie była pozbawiona niebezpieczeństw. Grady kul nie omijały
wysłanników Czerwonego Krzyża.
Rankiem 3 listopada, z bardzo daleka słyszałem strzały. Mieliśmy jeden stary, uchowany karabin. Postanowiłem wyruszyć
tego samego dnia wieczorem, kiedy się ściemni. Uznałem, że
tak będzie najbezpieczniej. Miałem jeszcze nadzieję, że do
tego czasu wróci chociaż na chwilę matka, bym mógł jej powiedzieć o swoich zamiarach i pożegnać się.
Dołączyłem do kompanii, która miała odbić z rąk Ukraińców
Szkołę Kadecką. Zaatakowaliśmy skoro świt. Przez kilka godzin byliśmy pod prawie ciągłym ostrzałem, odpowiadając
równie zaciętym ogniem. Udało nam się odnieść zwycięstwo
i zajęliśmy placówkę. Nie oddaliśmy szkoły aż do końca listopadowego boju.
Z Jurkiem dogadywałem się chyba najlepiej. Wymknął się
późnym wieczorem z domu, zostawiając tacie list. „Kochany tatusiu, poszedłem dołączyć do obrońców. Czuję, że to
mój obowiązek, a ciągle brakuje rąk do oswobodzenia miasta.
Mam dość sił, żeby podołać temu zadaniu. Jerzy” – tak napisał.
Po wojnie, kiedy czytałem te naprędce sklecone słowa, łzy niekontrolowanie ciekły mi po policzkach. Ile było w tym małym, drobnym ciele oddania i miłości do ojczyzny, tego nie
sposób opisać. Poszedł wraz z całym oddziałem przeprowadzić atak na ukraińskie siły zgromadzone w koszarach naprzeciwko cmentarza Łyczakowskiego. Tam spotkał ich prawdziwy grad kul, spod którego Jurek miał się już nie wydostać.
Walcząc dzielnie, został postrzelony. Następnego dnia odnaleziono jego ciało na zakrwawionym śniegu, okryte białymi
chryzantemami…
Helenka już wcześniej była obyta z bronią. Przeszła szkolenia
organizowane przez kobiece organizacje wojskowe. Biła się
w okolicach Kleparowa, w jednym szeregu ze swoim młodszym bratem Romkiem, którego nigdy za dobrze nie poznałem. To on pierwszy został postrzelony, a ona próbowała go ratować. Wtedy także została ranna. Nie zdołano jej uratować.
Janeczka była sanitariuszką, jedną z młodszych we Lwowie.
Odznaczała się wielką ofiarnością i odwagą, zdobyła ogromny
szacunek i wzbudzała podziw służących wraz z nią dziewcząt.
Zginęła, próbując ocalić żołnierza przed wykrwawieniem się.
Było to gdzieś aż na Zamarstynowie. Tadzio dołączył do kompanii walczącej na Górze Stracenia. Była to placówka szczególnie mocno atakowana przez wroga. Wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk pomiędzy obiema stornami. Później poszedł
za swoim dowódcą, by bronić Persenkówki. Właśnie tam został ciężko ranny. Trafił do szpitala, w którym próbowano uratować jego wątłe ciało. Niestety, nie udało się. Zmarł po trzech
tygodniach.
Ja ocalałem, do końca walczyłem z Ukraińcami. Kiedy wreszcie się uspokoiło, mogłem wrócić do mojej małej ojczyzny,
nad którą powiewały biało – czerwone flagi.
Wolność
Lwów był wolny, ale kosztowało go to bardzo wiele. Już
nigdy nie patrzyłem tym samym wzrokiem na znane mi od
dziecka ulice, skwery, podwórka i kościoły. Niby samo miasto
nie straciło w czasie wojennej zawieruchy zbyt wiele, ale to
w ludziach zaszły wielkie i nieodwracalne zmiany.
Każdy inaczej przechodzi przez najcięższe chwile w życiu.
Każdy inaczej sobie radzi. Ja, po tym co zobaczyłem i przeżyłem, nie umiałem wrócić choćby do względnej normalności. Kiedy wróciłem z frontu, nie mogłem poznać ani siebie,
ani matki, ani niczego, co było mi niegdyś bliskie. Czułem się
obco w rodzinnych stronach. Straciłem praktycznie wszystko, co miałem do stracenia. Próbowałem się jakoś odnaleźć.
W końcu wywalczyłem i mogłem dotknąć tego, za co oddali
życie moi najbliżsi. Mimo wszystko, nie potrafiłem. Nie umiałem zacząć żyć od nowa, kiedy każdy kamień na chodniku
przypominał mi, co bezpowrotnie straciłem.
Musiałem odejść. Matce też było to potrzebne. Chociaż nigdy za dużo o tym rozmawialiśmy, zgodziła się bez wahania. Wkrótce potem przeprowadziliśmy się do Warszawy. Tam
mama dostała pracę w pobliskim szpitalu, a ja poszedłem na
studia. Powoli, dzień po dniu, układaliśmy sobie nowe życie.
Chociaż tęskniłem za Lwowem, wiedziałem, że tak było po
prostu lepiej.
Wracałem do rodzinnego miasta jeszcze wielokrotnie. Za każdym razem było mi łatwiej i w końcu przebywanie w jego murach ponownie zaczęło sprawiać mi przyjemność.
Miałem bardzo burzliwe życie, ale w końcu zdołałem je sobie jakoś poukładać. Założyłem rodzinę, zakochałem się w cudownej kobiecie, urodziła nam się śliczna córeczka. Na zakończenie moich wspomnień chciałbym opisać jeszcze tylko
jeden dzień…
Ostatni raz, kiedy byłem we Lwowie, pogoda była praktycznie taka, jak owego pamiętnego ranka na Wysokim Zamku.
Miasto zmieniło się. Polskość kryła się w nim po rogach, kątach i zaułkach. Wciąż w nim była, niepodważalnie. Spacerowałem samotnie po starych ulicach, którym zmieniono nazwy. Próżno także było szukać pomnika Sobieskiego na Wałach Hetmańskich czy wielu innych obiektów, do których za
dzieciaka wzdychałem. Ale kopiec Unii Lubelskiej ciągle był
ten sam. Górujący nad miastem, przepiękny, tak ważny dla
mnie… Wspiąłem się na niego, choć kosztowało mnie to niewspółmiernie więcej trudu niż w dawnych czasach. Mogłem
ostatni raz podziwiać zachwycającą panoramę miasta, którego
nigdy nie przestałem kochać.
Lwów - cmentarz Orląt Lwowskich
W latach dwudziestych powstał pomysł zbudowania cmentarza, który miałby uczcić czyny Orląt Lwowskich. Moim
ostatnim marzeniem jest, aby pochowano mnie na tym Cmentarzu, wśród tych, którzy „polegli, byśmy żyli wolni”. Wśród
moich przyjaciół.
Karolina Taboła
LO im. Braci Śniadeckich w Zgorzelcu
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 19
19
2016-06-29 17:26:55
W Galerii „Na piętrze”
Podczas wernisażu w obecności autorki mogliśmy oglądać obrazy olejne Marii Bieńkowskiej-Kopczyńskiej „Pestki”
Zorze. W 1980 r. otrzymała nagrodę Ministra Kultury i Sztuki
za pracę dyplomową inspirowaną poezją Bolesława Leśmiana.
Obecnie zajmuje się malarstwem sztalugowym, za które 1998
otrzymała nagrodę Fundacji Polska-Japonia im. Miyauchi. Jej
prace prezentowane były na licznych wystawach indywidualnych i kilkudziesięciu zbiorowych w Polsce, krajach europejskich i w Japonii.
Zakończenie roku
artystycznego
pracowni plastycznej
i ceramicznej
11 czerwca 2016 r. odbyło się uroczyste zakończenie roku
artystycznego pracowni plastycznej i ceramicznej.
Na wydarzeniu pojawili się uczestnicy zajęć artystycznych
wraz z rodzicami i wspólnie wzięli udział w warsztatach plastycznych. Po oficjalnym otwarciu wystawy zarówno mali artyści jak i przybyli goście oglądali prace, które powstawały
przez cały rok w Centrum Kultury w Zabierzowie.
Na zakończenie uroczystości odbyło się wręczenie wszystkim dzieciom dyplomów i drobnych upominków za czynne
uczestnictwo w zajęciach.
To właśnie w Galerii „Na Piętrzę” po raz pierwszy został
pokazany cykl obrazów „Zorze.Wernisażowi towarzyszył recital w wykonaniu Bożeny Kirkov i Mateusza Grzybka.
Wystawę można będzie zobaczyć do końca wakacji.
Zapraszamy!
LIPIEC w SCKiP
Gminy Zabierzów
ul. Szkolna 2,
32-080 Zabierzów
tel. 12 285 11 79
•
Magiczne Wakacje 27.06 - 15.07.2016
cykl zajęć edukacyjno-sportowych, wycieczki plenerowe,
wycieczki do kina
• XVI Rodzinny Piknik Ekologiczny w Bolechowicach,
9-10.07.2016
- akcja krwiodawstwa
- VI Ekologiczny Rajd Turystyczny
- Regionalny Przegląd Zespołów folklorystycznych
- Estrada Młodych Talentów “Mali Giganci”
- Przegląd Sztuki Ludowej
- koncert zespołu “Biesiada Polska”
- koncert gwiazd - Mateusz Ziółko, Liber,
Aleksandra Nizio
- atrakcyjne konkursy i warsztaty dla uczestników
wydarzenia
- konkurs na najlepsze “Bolechowickie Pierogi”
- konkurs na pamiątkę z regionu
- zabawa taneczna
Sekretariat w lipcu czynny w godz. 8:00 - 16:00
20
gazeta06.indd 20
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:26:56
Hej, tu hejt!
PARTNERZY IMPREZY:
Kajakiem przez morze,
Dronem wśród przestworzy,
Balonem po szosie.
Może coś dołożysz?
Samorz¹dowe Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów,
Jurajska Izba Gospodarcza, So³tys i Rada So³ecka Bolechowic
serdecznie zapraszaj¹
na
XVI RODZINNY PIKNIK EKOLOGICZNY
SPONSORZY:
W BOLECHOWICACH
9 - 10 LIPIEC 2016
Wiersz to jest naiwny,
Cytuję go z hejtu,
Tam rosną poeci,
Jak grzyby po deszczu.
PLAC OBOK APTEKI W BOLECHOWICACH
9 lipca
/SOBOTA/:
Firma Transportowa
Andrzej Kasprzyk
10.00 - 15.00 AKCJA KRWIODAWSTWA /Szko³a Podstawowa w Bolechowicach/
12.00 - 18.00 LOTERIA, GRY, KONKURSY, WARSZTATY I ZABAWY DLA CA£YCH RODZIN
Im bardziej zawzięci
To tym więcej piszą.
Prawdziwej poezji
Tacy nie usłyszą.
VI EKOLOGICZNY RAJD TURYSTYCZNY - DOLINA BOLECHOWICKA 2016
TURNIEJ PI£KARSKI O PUCHAR WÓJTA GMINY ZABIERZÓW /boisko sportowe/
18.00 - WYSTÊPY ARTYSTYCZNE
ZUMBA - POWER & BEAUTY
ESTRADA M£ODYCH TALENTÓW - MALI GIGANCI
19.00 - OFICJALNE ROZPOCZÊCIE PIKNIKU
AUKCJA CHARYTATYWNA
20.30 - KONCERT GWIAZD WIECZORU:
MATEUSZ ZIÓ£KO, LIBER, ALEKSANDRA NIZIO
21.50 - FESTIWAL ŒWIAT£A I OGNIA
Kto wierszy nie lubi,
Niech ogląda świerszczyk.
Dlań to jest marzenie
By wreszcie mógł zgrzeszyć.
22.00 - 04.00 EKOLOGICZNE GRANIE /ZESPÓ£ i DJ/
10 lipca
/NIEDZIELA/:
13.00 - 19.00 BLOK ZABAW, KONKURSÓW I WARSZTATÓW EKOLOGICZNYCH
REGIONALNY PRZEGL¥D ZESPO£ÓW FOLKLORYSTYCZNYCH im. JÓZEFA KRUKA
DEGUSTACJA REGIONALNYCH PRODUKTÓW
- konkurs na „NAJLEPSZE BOLECHOWICKIE PIEROGI”
POROZUMIENIE DLA
GMINY ZABIERZÓW
18.00 - WYSTÊP ZESPO£U „BIESIADA POLSKA”
19.00 - 22.00 EKOLOGICZNE GRANIE Z DJ-em
22.00 - ZAKOÑCZENIE PIKNIKU
Częstochowskie rymy?!
A niech tam - koledzy:
Im wierszyk jest głupszy,
Tym mniej w głowie wiedzy.
Prowadzenie: Marcin Kruk
Obs³uga: Estrada Rybnicka
Zabezpieczenie:
Patronat honorowy: Jacek Krupa - Marsza³ek Województwa Ma³opolskiego
Józef Krzyworzeka - Starosta Krakowski
El¿bieta Burtan - Wójt Gmin Zabierzów
Patronat medialny:
Pobrane z hejtu, dedykowane panu od polskiego.
Czerwiec 2016
Samorządowe Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów
zaprasza
do wzięcia udziału w konkursach,
które odbędą się podczas
XVI Rodzinnego Pikniku Ekologicznego w Bolechowicach
10.07.2016 r. - niedziela
1. Konkurs na najlepsze „Bolechowickie Pierogi”
Do udziału w przedsięwzięciu zaproszone są Koła Gospodyń Wiejskich oraz Kluby Seniora
z terenu Gminy Zabierzów. Celem konkursu jest promocja polskich produktów regionalnych,
osadzonych głęboko w polskiej tradycji i od lat wytwarzanych tymi samymi metodami i według
tych samych receptur. Pragniemy pokazać, jak ważne jest zachowanie narodowych specjałów,
zanim odejdą w zapomniane, wyparte przez „szybką” przemysłową żywność.
2. Konkurs na pamiątkę z regionu
„Zabierzów - moja gmina, moje miejsce”
Zadanie polega na własnoręcznym wykonaniu pamiątki kojarzącej się z terenem malowniczo
położonej Gminy Zabierzów. Przedmiotem konkursu moją być m.in. rzeźby, płaskorzeźby,
malarstwo na szkle, plecionkarstwo, kowalstwo artystyczne, garncarstwo oraz inne wytwory
rękodzieła artystycznego lub ludowego. Celem konkursu jest pozyskanie ciekawych pamiątek,
służących promocji gminy.
Zgłoszenia do 06.07. (środa) pod nr 601 712 761, mail: [email protected]
Dla zwycięzców przewidziane atrakcyjne nagrody!
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 21
21
2016-06-29 17:26:58
ONI honorują
Zabierzowską Kartę Dużej Rodziny
dodatkowe informacje na stronie www.rodzina.zabierzow.org.pl
Ogród Janka
To coś więcej niż Centrum Ogrodnicze
– łączy nas pasja do roślin
Zapraszamy od poniedziałku do soboty do
skorzystania z naszej bogatej oferty:
Drzewka i krzewy owocowe
Rozsady kwiatów i warzyw
Drzewka i krzewy ozdobne
Nawozy i odżywki
Drzewka dekoracyjne
Środki pielęgnacji roślin
Nasiona warzyw i kwiatów
Kora, ziemia i torf
Nasiona ziół, traw i kiełek
Narzędzia ogrodnicze
Róże, byliny, kłącza
Donice
Bu
urów
Burów
Zabierzów
Aleksandrowice
Al
Aleksand
k drowic
i e 16a
16
Szczyglice
Podkamycze
Balice
Kraków
Polub nas na
facebooku:
www.facebook.pl/
ogrodjanka
A4
Lotnisko w
Balicach
Morawica
www.ogrodjanka.pl | Tel. 601 070 266
gazeta06.indd 22
2016-06-29 17:27:01
KRONIKA
SPORTOWA
Piłka nożna
W cieniu rozgrywanych we Francji Mistrzostw Europy, w niższych klasach rozgrywkowych w Polsce, zakończył się
właśnie sezon piłkarski 2015/16
Nasz jedyny reprezentant w klasie okręgowej – Akademia Piłkarska Kmita Zabierzów, na finiszu sezonu zdołał wywalczyć najniższe miejsce na podium. Poza
zasięgiem okazały się Dalin Myślenice
(który awansował do IV ligi) oraz Kaszowianka Kaszów. Podopieczni Artura
Gawła, przez większość sezonu prezentowali równą i co najważniejsze wysoką
formę. AP Kmita wygrał w sumie 13 meczów, 8 zremisował i tylko 5 razy schodził z boiska pokonany. Oparcie gry na
młodych wychowankach, wspartych kilkoma bardziej doświadczonymi zawodnikami przyniosło dobry efekt. Co warte podkreślenia, Akademia Kmita, jako
drużyna z terenu gminy Zabierzów nie
będzie w przyszłym sezonie osamotniona w rywalizacji na poziomie V ligi. Historyczny awans do tej klasy rozgrywkowej wywalczyła bowiem po latach starań
Iskra Radwanowice, która wygrała zmagania w A klasie gr. I. Zespół prowadzony przez Krzysztofa Bergela wywalczył
promocję dopiero w przedostatniej kolejce, choć po rundzie jesiennej miał aż
14 punktów przewagi nad najgroźniejszym rywalem – Czarnymi Grzegorzowice. Jeśli zostanie przydzielona do tej samej grupy V ligi co AP Kmita, to kibiców czekają ciekawe derby Gminy Zabierzów.
W gr. II krakowskiej A klasy bardzo dobrze spisał się Dragon Szczyglice, który
zgromadził 41 punktów i zakończył sezon tuż za podium, co w dużej mierze
jest zasługą udanej rundy rewanżowej.
Siódmą lokatę zajął z kolei JKS Zelków
i choć jest to miejsce w samym środku
ligowej stawki, to jednak JKS praktycznie do końca był zaangażowany w walkę
o utrzymanie. Przewaga nad ostatnią zdegradowaną drużyną wyniosła ostatecznie tylko pięć punktów. Niezwykle ważne dla Zelkowa, było wyjazdowe zwycięstwo 3-0 z Wandą Nowa Huta w przedostatniej kolejce.
Natomiast w A klasie gr. III na słowa
uznania zasłużył LOT Balice, ze względu na wywalczenie czwartej pozycji, tuż
za Strażakiem Rączna. Drużyna z Balic
miała świetną rundę wiosenną, w której
zainkasowała najwięcej punktów z całej
stawki – 32 (dziesięć zwycięstw, dwa remisy i tylko jedna porażka). W całym sezonie najlepsza okazała się jednak Wisła Jeziorzany i to właśnie ona mogła cieszyć się z awansu do ligi okręgowej.
Ciekawa sytuacja i zażarta walka o czołowe lokaty do samego finiszu rozgrywek miała też miejsce w B klasie gr. II.
Do ostatniej kolejki, aż pięć zespołów
(w tym Wisła Rząska i Orlęta Rudawa)
miały szansę na zajęcie dwóch miejsc,
dających awans. Ten ostatecznie wywalczyła MKS Skała (51 punktów) oraz
Płomień Jerzmanowice (48). Co ciekawe tyle samo punktów co Płomień, wywalczyła Wisła Rząska. W takiej sytuacji
o wyższym miejscu w tabeli decyduje bilans meczów bezpośrednich, a ten okazał się korzystniejszy dla Płomienia (1-0
i 2-1). Z kolei Orlęta zakończyły rozgrywki z 44 punktami. Bolesna dla Orląt okazała się strata punktów z Bieżanowianką
w 24 kolejce i porażka 0-2 na terenie rywala. Te rozstrzygnięcia mogą się jeszcze
ciągle zmienić. Wszystko za sprawą zdarzeń z 23 kolejki, kiedy to Bieżanowianka wygrała z Potokiem Więckowice 2-1,
ale została ukarana walkowerem 0-3, ze
względu na występ w jej szeregach zawodnika, który powinien pauzować za
nadmiar żółtych kartek. Sytuacja nie jest
jednak wcale oczywista, gdyż błędu dopuścił się również sędzia poprzedniego
meczu Bieżanowianki, myląc napomnianych zawodników w protokole zawodów.
Sprawa jest o tyle ważna, że w przypadku
utrzymania wyniku, który był na boisku,
po dopisaniu trzech „oczek” drużynie
z Krakowa, podobnie jak Płomień i Wisła, będzie ona miała na koncie 48 punktów. Wówczas sporządza się małą tabelę pomiędzy zainteresowanymi i także decyduje bilans meczów bezpośrednich. Ten zaś, okazuje się najbardziej korzystny właśnie dla Bieżanowianki. Reasumując – w przypadku anulowania
przez Związkową Komisję Odwoławczą MZPN walkoweru, awans do A klasy zamiast Płomienia uzyska ekipa z Bieżanowa. Pozostałe zespoły z Gminy Zabierzów w tej grupie, a więc Potok Więckowice oraz Akademia Piłkarska Kmita
II Zabierzów zajęły odpowiednio szóste
i siódme miejsce w tabeli. 15 punktów
zgromadzonych w całym sezonie przez
Topór Aleksandrowice nie pozwoliło na
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
gazeta06.indd 23
opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli.
Topór zgodnie z regulaminem rozgrywek
spada do C klasy. Trudno jednak o inny
efekt, jeśli w 24 meczach drużyna traci
równo 100 bramek. Drużyna z Aleksandrowic będzie zatem rywalizować z Niegoszowianką oraz Wisłą II Rząska, które
w obecnym sezonie zajęły odpowiednio
ósme i dziesiąte miejsce w swojej grupie
klasy C.
Tomasz Ziarkowski
Łucznictwo
Coraz bliżej
do RIO-2016
Bardzo dobrze wystartowała w Antalyi /Turcja/ w trakcie III Rundy Pucharu Świata reprezentantka Polski – Karina Lipiarska-Pałka /Grot Zabierzów/.
Wprawdzie w kwalifikacjach zajęła 37me miejsce wynikiem 649 pkt nieznacznie odbiegającym od jej najlepszego wyniku na 70 m. Doskonale startowała
w eliminacjach. Na wstępie pokonała reprezentantkę Danii Anne Marie LAURSEN 7:1. W drugiej rundzie spotkała się
z reprezentantką Niemiec HEIDN
TSCHALOVĄ Veroniką pokonując ją 6:4.
Trzecia runda to już trudne zadanie. Na
drodze kolejna reprezentantka Niemiec
Lisa UNRUH, to aktualna Mistrzyni Świat
z hali. Tutaj po wyrównanym pojedynku Karina zwycięża 6:5 po barażu 9:7
i tak znalazła się w 1/8 finału. Na drodze
do stanęła reprezentantka Rosji Kristina
TIMOFIEJEVA, która wcześniej wyeliminowała trzecią reprezentantkę Niemic
– Richter. Po bardzo wyrównanej walce
stojącej na wysokim poziomie przy stanie 5:5 kolejny baraż, który niestety Karina przegrywa 8:10 i ostatecznie zajmuje 9-te miejsce.
Bardzo dobre strzelanie Kariny w eliminacjach z „niewiadomych” przyczyn nie
znalazło uznania w oczach polskiego zespołu szkoleniowego /V-prezes ds. sportowych i dwóch trenerów kadry/ i w eliminacjach zespołowych wystąpiła trójka
zawodniczek Łucznika Żywiec – Wioleta
Myszor, Natalia Leśniak i Sylwia Zyzańska/. Zespół ten w Pucharze Świata zajął 8-me miejsce. W takim samym składzie zespół przystąpił do kwalifikacji do
RIO-2016. Po pokonaniu w pierwszej
23
2016-06-29 17:27:08
rundzie reprezentantek Francji 6:0, uległy w drugiej rundzie reprezentantkom
Tajwanu 2:6 / które w takim pojedynku
dzień wcześniej w Pucharze Świata pokonały 6:2. zajmując ostatecznie 8-me
miejsce. I tak zakończyło się marzenie
o RIO-2016, gdyż kwalifikacje zdobyły
tylko trzy pierwsze zespoły.
Oceny tego startu są różne. Trenerem kadry jest trener Łucznika Żywiec. Wyeliminowanie z zespołu Kariny stwarzało
sytuację korzystną dla zespołu z Żywca,
który w przypadku uzyskania kwalifikacji pozwalałby na staranie się o wyeliminowanie Kariny ze startu w RIO-2016.
Na dzisiaj Karina okazała się najlepszą polską zawodniczką i wg wszelkiego prawdopodobieństwa winna być polską reprezentantką na Igrzyskach, ale to
wszystko zależy od polityki w Związku,
a z tego co widzimy tam wszystko jest
możliwe. Sądzimy, że nie dojdzie do tego
i trener kadry oraz Zarząd Związku podejmie sprawiedliwą decyzję dla zawodniczki, która taką kwalifikację dla Polski
uzyskała w ubiegłym roku w walce sportowej na Mistrzostwach Świata w Kopenhadze, a w tegorocznych startach zarówno w kraju jak i na imprezach międzynarodowych potwierdza wysoką formę.
Puchar
Wsi Krakowskiej
Kolejna XV już edycja zawodów łuczniczych – Puchar Wsi Krakowskiej – za
nami. Startowało 101 zawodniczek i zawodników reprezentujących 12 klubów
z województw – podkarpackiego, śląskiego, małopolskiego oraz goście
z Ostravy /Czechy/. Wszystkich uczestników przywitała Pani Prezes Grota Zabierzów – Marta Dudek, a oficjalnego
otwarcia imprezy dokonał Sołtys Zabierzowa – Pan Wiesław Cader. Gościem
zawodów reprezentującym władze samorządowe Gminy Zabierzów był z-ca Wójta – Bartłomiej Stawarz.
W klasyfikacji dzieci młodszych 3 miej-
sce zajął reprezentant Grota Zabierzów
Franciszek Warchoł.
W klasyfikacji zespołowej ULKS Grot
Zabierzów zajął 5 miejsce.
Wszystkie zespoły otrzymały okolicznościowe puchary ufundowane przez Starostę Krakowskiego – Józefa Krzyworzekę
i dyplomy.
Imprezę wsparli finansowo – Starostwo
Krakowskie i Gmina Zabierzów.
Patronat Honorowy sprawowali – Starosta Krakowski Józef Krzyworzeka i Wójt
Gminy Zabierzów – Elżbieta Burtan.
Wspierający rzeczowo imprezę to – Firmy Motogama Kraków i Rafapol Zabierzów.
EURO 2016
Kibicuj, kto może!
Emocje były? Jasne, że były. Mieliśmy powody, żeby się cieszyć. Euro
2016 dobiega końca. Gdyby policzyć
jaka była skala natężenia głosu najwytrwalszych kibiców, pewnie przekroczyłaby wszystkie dostępne skale. Oglądaliśmy mecze w domach, w pubach, w
knajpkach, w sklepach. Radziliśmy sobie z brakiem transmisji z innych spotkań, a których nie grali Polacy, bo Polsat
zakodował te programy, pewnie z myślą
o krocich zarobkach. Pomogli przyjaciele Niemcy, którzy transmitowali wszystko jak leci. Tworzyły się Kluby kibica, w
pełni profesjonalne. Leży przede mną regulamin takiego właśnie Klubu. Jest to
bardzie Specjalne Rozporządzenie Dowódcy Klubu Kibica na pewnym osiedlu,
w którym czytamy (z uwagi na niekiedy
bardzo restrykcyjne rozkazy drukujemy
jedynie fragmenty):
„Z rzeczy mało ważnych najważniejszy
jest sport” (W. Churchill) i dlatego podkreślając zasadność tego stwierdzenia reaktywujemy nasz kanapowo – czynny
udział w ME i godne przygotowanie się
do kibicowania. Ułatwieniem winna być
pełna, co najmniej tygodniowa abstynencja, a zaoszczędzone środki powinny zostać przeznaczone na polepszenie jakości
biletu wstępu, zachowując stałą objętość
ustaloną zarządzeniem nr 3 z 2014 roku.
– Zwycięzca najatrakcyjniejszego biletu dostąpi zaszczytu zajęcia miejsca dla
VIP-a obok gospodarza, który podnosząc
standard pomieszczenia zrobił sobie pod
stopami ogrzewanie elektryczne /…/
– Nasze bilety są karnetami koniecznymi do wstępu na pierwszy mecz, ale nie
wymuszają konieczności w kibicowaniu
każdego. /…/
– Przypominam, że standard i komfort
naszego klubu wzrósł. Jest on cały przeszklony, dlatego pomimo możliwego
po-biletowego zmęczenia oraz frustracji
z gry naszych orłów, nie załatwiamy potrzeb fizjologicznych przez okna, ale wyładowujemy zmęczenie chóralnym śpiewem: „Polacy, nic się nie stało”.
Jest jeszcze kilka innych punktów rozporządzenie, zaś cały tekst świadczy, że nie
tylko piłkarze przeżywają emocje na boisku. My , kibice też. Tyle, że poza boiskiem. Tak trzymać!
Kraków na EURO
„Znad Rudawy” - Miesięcznik Społeczno-Kulturalny Gminy Zabierzów. Adres Redakcji: SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2,
32-080 Zabierzów. Współpraca z Urzędem Gminy Zabierzów. ISSN 1505 2869. Strona internetowa: www.znadrudawy.com
e-mail: [email protected]
[email protected]
[email protected]
Redaktor Naczelny: Witold Ślusarski. Współpraca: Beata Baran, Lucyna Drelinkiewicz, Aleksander Płazak,
Tomasz Ziarkowski. Foto: H. Molik, U. Obydzińska, W. Wojtaszek, archiwum SCKiPGZ
Skład i łamanie tekstów, druk: Poligraficzny Zakład Usługowy „Drukmar”, 32-080 Zabierzów, ul. Rzemieślnicza 10.
Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadesłanych tekstach.
Artykułów nie zamówionych nie zwracamy.
24
gazeta06.indd 24
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
2016-06-29 17:27:09
okladki_lipiec.indd 3
2016-06-29 16:47:28
okladki_lipiec.indd 4
2016-06-29 16:47:29

Podobne dokumenty

maj 2016 - Miesięcznik Znad Rudawy

maj 2016 - Miesięcznik Znad Rudawy rzeczy praktycznie nie ma czasu. Teraz mają szansę stworzyć własną powieść, komiks, bajkę czy tomik poezji. Może to być pięknie ilustrowany tom, ale także krótkie opowiadanie napisane zwykłym długo...

Bardziej szczegółowo

czerwiec 2012 - Miesięcznik Znad Rudawy

czerwiec 2012 - Miesięcznik Znad Rudawy Polski”, „Gazeta Krakowska” i gminnej gazety „Znad Rudawy”.

Bardziej szczegółowo

maj 2015 - Miesięcznik Znad Rudawy

maj 2015 - Miesięcznik Znad Rudawy Nie piszę o wszystkich, którzy kult matki, miłość do niej wynieśli na najwyższe piętra sztuki. Piszę o tych, którzy pisali czy mówili o Niej zgodnie z moimi odczuciami. Pamiętam, jak właśnie Julian...

Bardziej szczegółowo

wrzesień 2016 - Miesięcznik Znad Rudawy

wrzesień 2016 - Miesięcznik Znad Rudawy przygotowaliśmy dekoracje”. Do Jej słów odniósł się w punkcie „wolne wnioski” radny Tadeusz Brzuchacz, który stwierdził, że „nie kolorowe chorągiewki czy inne dekoracje są najważniejsze podczas wiz...

Bardziej szczegółowo