Faworki

Transkrypt

Faworki
Faworki
Faworki, zwane chrustem, chruścikami, czy anielskim skrzydłami to razem z różami
karnawałowymi i pączkami nieodzowne atrybuty kończącego się karnawału i tłustego
czwartku. Słowo faveur zostało zapożyczone z języka francuskiego i oznacza tyle, co
tasiemka, wstążeczka. I tak właśnie wyglądają faworki, jak kokardka zrobiona z
delikatnej wstążki. Ich przygotowanie jest pracochłonne i wymaga krzepy, ale
delikatne i kruche faworki są tego z pewnością warte.
Składniki na 3 talerze faworków:
~ 2,8 szklanki mąki pszennej (400g)
~ 4 żółtka
~ 1 jajko
~ 50 g masła
~ 4 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
~ szczypta soli
~ 1 łyżka cukru pudru
~ 1 łyżka spirytusu (15 ml)
~ 1,5 litra oleju do smażenia
~ cukier puder do posypania faworków
* wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową
Mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy masło i sól, rozcieramy palcami.
Następnie dodajemy żółtka, jajko, cukier puder, śmietanę, spirytus
i zagniatamy gładkie elastyczne ciasto. Jeśli ciasto jest zbyt suche możemy
dodać łyżkę śmietany.
Następnie składamy ciasto na pół i uderzamy wałkiem aby wtłoczyć w nie jak
najwięcej powietrza, cały proces powtarzamy kilkakrotnie. Tak przygotowane
ciasto odkładamy na około 30 minut aby odpoczęło.
Po około 30 minutach dzielimy ciasto na 4 równe części i każdą z nich dość
cienko wałkujemy, za pomocą noża lub radełka dzielimy je na paski, w każdym
robimy nacięcie, a następnie przewlekamy jeden koniec paska przez powstałą
dziurkę i lekko naciągamy. Postępujemy w ten sposób do momentu aż
zużyjemy całe ciasto.
W głębokim płaskim naczyniu rozgrzewamy olej do temperatury 180 stopni.
Jeśli nie mamy termometru cukierniczego możemy sprawdzić, czy olej jest
odpowiednio gorący wrzucając do niego kawałek ciasta, jeśli szybko wypłynie
na powierzchnię i się zarumieni oznacza to, że można smażyć faworki.
Wrzucamy kilka faworków na gorący olej i pieczemy aż lekko się zarumienią,
następnie przewracamy na drugą stronę. Wyciągamy na talerz wyłożony
papierowym ręcznikiem, który wchłonie nadmiar tłuszczu i studzimy. Na
koniec posypujemy cukrem pudrem. Poleca: Paweł Wojtyło