Centrum najnowszych technologii Polskie banki rosną w siłę
Transkrypt
Centrum najnowszych technologii Polskie banki rosną w siłę
DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY E1 Wydawca: PubliCity Prasowa Promocja Biznesu www.monitorrynkowy.pl Nr 3 (19) 26 kwietnia 2012 r. SYMBOL 2011 – LAUREAT Centrum najnowszych technologii W marcu br. największy na świecie producent obrabiarek skrawających do metali, japońska firma Yamazaki Mazak Corporation, otworzyła w Katowicach Centrum Technologiczne. Uroczystość uświetniło m.in. przekazanie spółce tytułu Symbol Inwestycji 2011. O zdobycie tytułu nie było łatwo, gdyż sporo firm, zarówno polskich, jak i zagranicznych, poczyniło w zeszłym roku w naszym kraju duże inwestycje, nie bacząc na widmo drugiej odsłony kryzysu gospodarczego. Wyłonienie laureata spośród nominowanych było zatem trudne, jednak ostateczna decyzja – jak najbardziej trafna. Ale po kolei. Firma Yamazaki Mazak została założona w 1919 r. w Nagoyi przez pana Saddakichi Yamazaki i do dziś pozostaje własnością rodziny Yamazaki. Jest największym producentem obrabiarek do metalu na świecie. W 9 zakładach produkcyjnych oraz 79 centrach technologicznych w Azji, Ameryce i Europie zatrudnia ok. 7 tys. pracowników. Od 1999 r. współpracuje z zespołem Formuły 1 Vodafone McLaren Mercedes, dostarczając obrabiarki, na których produkowane są bolidy zespołu. Od 1994 r. Mazak dostarcza maszyny do Polski. Odbiorcami są: przemysł lotniczy, maszyn budowlanych i rolniczych, pojazdów szynowych, części samochodowych i wiele innych. Potencjalni klienci w przyszłości to producenci elementów elektrowni wiatrowych, ale także np. precyzyjnych instrumentów medycznych i implantów chirurgicznych. Wybór Katowic na siedzibę polskiego oddziału spółki Yamazaki Mazak Central Europe został przez koncern starannie przemyślany. Zadecydowały o nim dobre możliwości komunikacyjne, zarówno wewnątrz aglomeracji, jak i względem reszty kraju, dostępność wysokowykwalifikowanej kadry inżynierów oraz znaczenie Śląska na mapie polskiego przemysłu. Nowootwarte Centrum zyskuje status o wiele wyższy niż dotychczas istniejący Oddział w Polsce. Umożliwia bowiem kompleksową obsługę klienta, realizowaną poprzez działy: technologiczny, handlowy, serwisowy i części zamiennych. Jest miejscem wdrażania nowych technologii obróbki metalu oraz szkolenia specjalistów w tej dziedzinie. Generalnym wykonawcą obiektu była japońska firma Takenaka Europe, a podwykonawcami – firmy ze Śląska. Całkowity koszt inwestycji wyniósł ok. 9 mln euro. Główny obiekt stanowi hala wystawiennicza o powierzch- Powiedzieli podczas uroczystości otwarcia: Tomohisa Yamazaki, prezydent korporacji Yamazaki Mazak: – Obrabiarki są często nazywane „maszynami-matkami”, ponieważ są używane do wyrobu innych maszyn, które produkują praktycznie wszystko, czego używamy w codziennym życiu. Naszą misją jest wzbogacić je poprzez rozwój obrabiarek, zdolnych produkować precyzyjnie elementy wysokiej jakości, zarazem skracając czas potrzebny do tego procesu. Opracowaliśmy unikalne produkty o niezrównanej wydajności. Stworzyliśmy 79 centrów technicznych na całym świecie, aby zapewnić kompleksowe rozwiązania i optymalne wsparcie usług blisko klientów. To Centrum też wznieśliśmy właśnie w tym celu. Zaszczytem jest móc je otworzyć w Polsce, która nie tylko geograficznie, ale i kulturalnie jest sercem Europy. Tadeusz Szczepanik, dyrektor polskiego oddziału Yamazaki Mazak: – Centrum spełnia wymogi pełnej obsługi obecnych i przyszłych klientów. Posiada zaplecze odpowiednie do wykonywania demonstracji maszyn i procesów obróbki, prac wdrożeniowych, serwisu i szkoleń. Poza działalnością komercyjną, Mazak udostępni swoją infrastrukturę dla uczelni technicznych celem szkoleń i praktyk zawodowych studentów. Oferta obejmie także zawodowe szkoły średnie oraz kursy dla dorosłych. Krystyna Siejna, pierwszy wiceprezydent Katowic: – Motorem rozwoju każdego miasta i regionu są nowe inwestycje, szczególnie firm z branży zaawansowanych technologii. Jestem przekonana, że współpraca Yamazaki Mazak z Katowicami przyniesie korzyści zarówno firmie, jak i miastu, które poprzez takie inwestycje jak centra technologiczne jest coraz lepiej postrzegane przez zagranicznych inwestorów. Mam nadzieję, że inne japońskie firmy pójdą tym dobrym śladem. ni 500 m2. Pozostałe 400 m2 budynku przeznaczone jest na sale szkoleniowe i konferencyjne oraz biura. W nowym Centrum pracę znajdzie ok. 50 osób. Przeważającą część pra- cowników stanowi kadra techniczna – polscy inżynierowie, wspierani przez zatrudnionych na stałe w Polsce dwóch specjalistów z Japonii. Marek F. Klimek rządkowane o łącznej wartości przekraczającej 800 mln zł. uznać podjętą w owym czasie decyzję o zachowaniu odrębności obu bardzo rozpoznawalnych marek oraz struktur: Getin Banku i Noble Banku. Jak to miało miejsce wcześniej, Getin Bank reprezentuje pion bankowości detalicznej, natomiast produkty i usługi pod marką Noble Bank przeznaczone są dla najzamożniejszych klientów. SYMBOL 2012 – NOMINACJA Polskie banki rosną w siłę polu wzrostów depozytowych jest zaufanie do Banku, jako silnej polskiej instytucji finansowej. Już blisko 60% klientów deklaruje, że fakt ten miał dzimych instytucji jest dla badanych ich niezależność, czyli możliwość samodzielnych decyzji w oparciu o krajowe realia i elastyczność reagowania na problemy. W badaniu wyraźnie pojawił się także element dumy z polskiej gospodarki i faktu, że krajowe firmy radzą sobie z kryzysem równie dobrze, a często lepiej niż zachodnie koncerny – w tym kontekście często u klientów pojawia się przekonanie, że „trzeba inwe- wpływ na ich decyzję o miejscu ulokowania oszczędności. Zaufanie do polskich banków, powiązane z przekonaniem o ich stabilności w okresie kryzysu, zadeklarowało aż 74% respondentów, podczas gdy do banków z kapitałem zagranicznym 48%. Ważnym czynnikiem wiarygodności ro- stować w swoje”. Zaufanie do polskiego banku widoczne jest również w postawach inwestorów. W ramach pierwszej publicznej emisji obligacji Getin Noble Banku stopa redukcji wyniosła prawie 30%. Warto tutaj podkreślić, że od czerwca 2011 r. Getin Noble Bank wyemitował obligacje podpo- Getin Noble Bank to doskonały przykład, że nawet w czasach zawirowań finansowych firmy z polskim kapitałem mogą być liderami na rynku zdominowanym przez podmioty zagraniczne. Polską bankowość możemy rozumieć dwojako. Z jednej strony jako wszystkie banki działające na polskim rynku, z drugiej jako instytucje bankowe z większościowym polskim kapitałem. Patrząc na to zagadnienie szerzej, możemy stwierdzić, że instytucje finansowe działające w Polsce radzą sobie dobrze z zawirowaniami na światowych rynkach finansowych. Sprzyja im zarówno korzystna sytuacja ekonomiczna w kraju, jak i dobre nastroje konsumenckie. Pozytywną rolę odgrywa tu również postawa regulatora rynku, który wpływa na stabilność polskiego sytemu bankowego. Na tym tle bardzo dobrze wypadają banki z większościowym polskim kapitałem. Przykładowo, w 2011 r. Getin Noble Bank będący drugim największym polskim bankiem, wypracował rekordowy w swojej historii zysk brutto przekraczający 1 mld złotych. Wynik ten uplasował go na piątym miejscu w branży. Getin Noble Bank okazał się również najbardziej efektywnym biznesowo bankiem na rynku, osiągając współczynnik zwrotu z kapitału (ROE) na poziomie 30,6%. Warto zwrócić uwagę, że jest to również najbardziej efektywna kosztowo instytucja wśród dziesięciu największych banków działających na polskim rynku. Przykład Getin Noble Banku pokazuje, że w nawet w czasach zawirowań na rynkach finansowych, firmy z polskim kapitałem mogą być liderami w branżach zdominowanych przez podmioty zagraniczne. Z badań wynika, że w trudnym okresie banki z większościowym polskim kapitałem cieszą się także szczególnym zaufaniem Polaków. Przykładowo w minionym roku saldo depozytów gospodarstw domowych w Getin Noble Banku wzrosło aż o 7,6 mld zł, co stanowi ponad 15% zeszłorocznego wzrostu salda w całym sektorze bankowym. Potwierdzają to dane z badania, jakie Getin Noble Bank przeprowadził wspólnie z Instytutem MillwardBrown SMG/KRC. Wynika z nich, że jednym ze źródeł sukcesu na W 8 lat z banku regionalnego do drugiego największego polskiego banku Historia Getin Noble Banku sięga 2004 r. Wtedy to, w wyniku przekształcenia należącego do Getin Holding Górnośląskiego Banku Gospodarczego powstał Getin Bank. W grudniu tego samego roku Getin Bank przejął Bank Przemysłowy w Łodzi. Rok później zakończona została transakcja zakupu Wschodniego Banku Cukrownictwa przez Getin Holding. W marcu 2006 oddziały Wschodniego Banku Cukrownictwa zostały włączone do sieci sprzedaży Getin Banku, natomiast licencja bankowa oraz kapitały spółki posłużyły jako podstawa do stworzenia Noble Banku, pierwszej instytucji finansowej w Polsce od początku dedykowanej usługom private banking. W 2009 r. została podjęta strategiczna decyzja o fuzji dwóch banków należących do grupy kapitałowej kontrolowanej przez Leszka Czarneckiego. Zgodnie z filozofią grupy, celem fuzji było m.in. ograniczenie kosztów finansowania obu banków oraz pełniejsze wykorzystanie dostępnych zasobów. Za kluczową należy na pewno Powstały w styczniu 2010 r. Getin Noble Bank od razu znalazł się w gronie dziesięciu największych banków w Polsce. W zaledwie 2 lata awansował na 6 miejsce na rynku pod względem sumy bilansowej. Natomiast w takich kategoriach jak należności od klientów, przychody z tytułu odsetek, przychody z prowizji, wynik z działalności bankowej czy zysk, znalazł się w pierwszej piątce. Getin Noble Bank jest dziś drugim największym polskim bankiem i trzecią największą pod względem przychodów ze sprzedaży (po PKO BP i PZU) polską instytucją finansową na rynku. Wojciech Musiał E2 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY EURO SYMBOL 2012 – NOMINACJA Od pomysłu do produktu Nominowane do tytułu Euro Symbol Innowacji 2012 Śląskie Centrum Naukowo-Technologiczne Przemysłu Lotniczego Sp. z o.o. stanowi znakomity dowód, że wykorzystanie innowacyjnych technologii jest dziś najlepszą drogą do sukcesu i znakomitym pomysłem na biznes. Powstanie Śląskiego Centrum było odpowiedzią na zapotrzebowanie potencjalnych odbiorców dotyczące innowacyjnej jednostki wyposażonej w nowoczesną aparaturę badawczą, możliwości produkcyjne i zaplecze projektowe pozwalające na rozwijanie produktów i technologii oraz wprowadzanie ich na rynek. Dotyczy to przede wszystkim przemysłu lotniczego, ale także kolejowego, samochodowego, energetycznego i wielu innych. Główną osią zainteresowań Centrum są wykorzystywane coraz szerzej elementy kompozytowe. – Tendencje rynkowe pokazują, że wkrótce kompozyty mogą stać się elementami wszelkiego typu środków transportu. Głównie będzie to dotyczyło lotnictwa, gdzie wymagany jest najwyższy poziom standardów i jakości. Skupiamy się zatem na tej branży, ale z powodzeniem możemy też udostępnić swoją wiedzę i możliwości techniczne przemysłowi motoryzacyjnemu, maszynowemu czy jachtowemu – mówi Jerzy Gliński, prezes zarządu Śląskiego Centrum Naukowo-Technologicznego Przemysłu Lotniczego Sp. z o.o. Obecnie spółka kończy inwestycję realizowaną przy wsparciu funduszy unijnych uzyskanych z POIG w ramach działania 5.3 py wraz z oprzyrządowaniem produkcyjnym, ale również przebadaną, atestowaną i spełniającą najsurowsze wymogi technologię. Siła autoklawu Światowa jakość, którą firma jako jedna z nielicznych w kraju jest w stanie zapewnić, wynika ze stosowania metody autoklawowej. W skrócie: wykorzystując swoisty „szybkowar”, za pomocą wysokiego ciśnienia i odpowiednio dobranej temperatury, potrafi uzyskiwać kom- Nowoczesne autoklawy to największy atut Śląskiego Centrum NaukowoTechnologicznego Przemysłu Lotniczego (wspieranie ośrodków innowacyjności). Zbudowane zostały dwie hale laboratoryjne oraz budynek administracyjno-biurowy na terenach poprzemysłowych w gminie Czechowice-Dziedzice. Łączna powierzchnia pomieszczeń wyniesie około 4 450 m2, a zatrudnienie znajdzie kilkadziesiąt osób. Wartość projektu to 54,8 mln zł, z czego dofinansowanie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa wyniesie ponad 38 mln zł. Docelowo firma będzie dostarczać nie tylko prototy- SYMBOL 2012 – NOMINACJA pozyty praktycznie pozbawione defektów. Dodatkowym atutem Centrum jest także wielkość zainstalowanych autoklawów (10 x 3,5 m i 5 x 2,5 m) oraz maszyn – pozwalających na obróbkę elementów o długości do 6 m. Do tej pory dla większości polskich przedsiębiorstw takie urządzenia były nieosiągalne, głównie ze względu na ich cenę. Stanowiła ona barierę ograniczającą pozyskiwanie kontrahentów na rynkach europejskich i amerykańskich. Teraz dzięki ŚCNTPL można ją pokonać. – Głównym problemem przedsiębiorców był także do niedawna brak zaplecza technologiczno-badawczego pozwalającego na szybkie wdrożenie produktu, a także realizacja niektórych procesów produkcyjnych niemożliwych do wykonania bez niezbędnego i drogiego wyposażenia technicznego. Powstające w Śląskim Centrum biuro projektowe, pracujące w oparciu o komputerowe systemy projektowania inżynierskiego, pozwoli szybko zaprojektować i zoptymalizować nowy wyrób lub proces technologiczny – mówi Szymon Zdębski, technolog ŚCNTPL. Usługi świadczone przez Centrum przyczynią się zatem do stworzenia przewagi konkurencyjnej polskich przedsiębiorstw działających w różnych dziedzinach przemysłu, a także do wzmocnienia innowacyjności ich wyrobów. – Zakładamy świadczenie kompleksowych usług, bo naszą dewizą jest „od pomysłu do produktu” i to w najtrudniejszych branżach. Zapraszamy zatem do współpracy – sumuje J. Gliński. Wojciech Pomarański Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Budżetu Państwa w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka na lata 2007 - 2013 SYMBOL 2012 – NOMINACJA Zadowolenie i gorzkie słowa Spółdzielnia Mieszkaniowa „Sikornik” to przykład dobrego zarządzania, ale urzędujący od dwóch dekad prezes Franciszek Gala nie kryje gorzkich słów pod adresem polityków notorycznie próbujących zmieniać ustawy spółdzielcze. „Sikornik” to jedno z gliwickich osiedli, którego 2250 mieszkańców tworzy w 33 budynkach spółdzielnię powstałą w 1991 r. Od początku zarząd mocno zaangażował się w sprawy ogólnodzielnicowe w przekonaniu, że będzie to dobrze służyło mieszkańcom. Robiono wiele, aby Sikornik stał się dzielnicą przyjazną. W miarę posiadanych środków rok po roku przeprowadza się tu prace remontowe, konserwacyjne i modernizacyjne, likwidując zaniedbania z poprzednich lat. Trosce o same bloki towarzyszy dbałość o estetykę osiedla i poprawę bezpieczeństwa. W efekcie całe osiedle i zasoby spółdzielni stały się jednymi z najładniejszych i najlepiej zagospodarowanych w mieście. Każda nieruchomość rozliczana jest oddzielnie. Racjonalizacja kosztów administracji doprowadziła do ich spadku do 71 gr za m2. Sytuacja kadrowa jest stabilna, rotacja w Radzie Nadzorczej niska, współpraca układa się bardzo dobrze. A jednak prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Sikornik” Franciszek Gala, znany działacz społeczny, nie ukrywa żalu pod adresem rządzących. Jego zdaniem nie ma i nie będzie żadnego dowodu na to, że obligatoryjnie tworzone wspólnoty są lub będą w czymkolwiek lepsze od spółdzielni. – Odnoszę wrażenie, że od 2000 r. wszystkie projekty zmian w prawie spółdzielczym pozbawione są spójnej wizji, a zmierzają jedynie do rozbicia i zatomizowania społeczeństwa – mówi. – Faktycznym celem narzucanych zmian jest zawłaszczenie majątku spółdzielni w postaci lokali użytkowych czy innych wspólnych wartości przez grupy zainteresowanych. Poszukując wroga, określając go i zarządzając ludzką złością, chce się skłócić ludzi. A przecież spółdzielnie powstały na bazie zaufania i i wspólnego działania, w czasach dla narodu trudnych były szkołą myśli patriotycznej i obywatelskiego oporu. Pytam więc: gdzie kolejne pokolenia Polaków mają uczyć się solidaryzmu, działań i postaw obywatelskich, skoro w Sejmie przedstawiciele narodu działają tak, aby zniszczyć wszelkie odruchy prospołeczne i jawnie grają na podziałach upatrując w tym sukcesu? Widocznie na animozjach, niechęci i lękach najłatwiej się wybić, pozując w odpowiednim momencie na jedynego sprawiedliwego. Wiem, że to gorzkie słowa, ale innych nie znajduję. Marek F. Klimek EURO SYMBOL 2012 – NOMINACJA Pociągiem na lotnisko Przyjazne otoczenie dla przedsiębiorców Dzięki inwestycjom Szybkiej Kolei Miejskiej Sp. z o.o. możliwy stanie się dojazd z Okęcia do centrum Warszawy – i to zaledwie w 20 minut. Z początkiem czerwca br. SKM uruchomi nowe połączenie kolejowe pomiędzy Portem Lotniczym im. F. Chopina na Okęciu a centrum Warszawy. – Układ torowy wykonywany jest przez PKP PLK, ale to my jesteśmy przewoźnikiem – podkreśla Jerzy Obrębski, członek zarządu Szybkiej Kolei Miejskiej Sp. z o.o. – W ramach całego projektu dokonaliśmy zakupu 13 pociągów do obsługi tej linii, a są to najnowocześniejsze i najdłuższe pojazdy tego typu w Polsce. Inwestycja w tabor sięgnęła 300 mln zł. Projekt współfinansowany jest przez Unię Europejską w 59%, reszta pochodzi ze środków własnych spółki. Pociągi rzeczywiście zasługują na pochwałę: są 6-wagonowe, jednoprzestrzenne; całkowita pojemność jednego zespołu trakcyjnego wynosi prawie 1000 osób. Linia z lotniska będzie w centrum Warszawy rozwidlała się w dwóch kierunkach: część pociągów pojedzie w stronę Sulejówka Miłosnej, a część do Legionowa. Ale to niejedyne trasy SKM, gdyż działalność firmy obejmuje większość aglomeracji warszawskiej w promieniu 30 km od miasta. W tej chwili obsługiwane są 3 trasy: Pruszków – Warszawa – Otwock, Warszawa Gdańska – Legionowo – Wieliszew oraz Warszawa Zachodnia – Sulejówek Miłosna. Warto dodać, że w pociągach SKM obowiązuje ta sama taryfa biletowa co w innych środkach komunikacji miejskiej, czyli wsiadając do pociągu i kupując odpowiedni bilet, można pokonać dalszą trasę autobusem, tramwajem lub metrem. Aktualny stan taboru SKM to 25 pojazdów produkcji bydgoskiej PESY i nowosądeckiego NEWAGU, ale wkrótce ma nastąpić dostawa kolejnych sześciu nowych pojazdów. Korzyści z tej inwestycji to przede wszystkim zwiększenie częstotliwości kursowania oraz jakości i pojemności pociągów. Wszystkie będą nowoczesne, na miarę międzynarodowych standardów, wyposażone w monitoring. – Co ważne, średni wiek naszego taboru wynosi zaledwie 5 lat, co czyni go najmłodszym w Polsce – zaznacza J. Obrębski. – Takimi pociągami jeździ się przyjemnie, są czyste, ciche, szybkie i stanowią znakomitą alternatywę dla ruchu samochodowego po wiecznie zatłoczonej aglomeracji warszawskiej. Zapraszam do korzystania z naszej oferty. Agata Paziewska Specjalne strefy ekonomiczne są świetnym narzędziem rozwoju regionalnego i w pewnym sensie kreatorem nowej rzeczywistości. Ich rola polega na stymulowaniu rozwoju gospodarczego regionu. – Głównym zadaniem Strefy jest wspieranie i rozwój innowacyjności, wysokich technologii, transferu wiedzy. Działamy w tzw. schemacie „złotego trójkąta”, którego wierzchołkami są: nauka, gospodarka i władza samorządowa stymulująca rozwój – mówi Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. PSSE to 21 podstref o łącznym obszarze ponad 1 314 ha. Na jej terenach w woj. pomorskim w podstrefie Kwidzyn działają m.in. amerykańskie Jabil Circuit Poland Sp. z o.o. oraz Jabil Assembly Poland Sp. z o.o. W podstrefie Tczew działalność prowadzi Flextronics International Poland Sp. z o.o. W podstrefie Łysomice (woj. kujawsko-pomorskie) ulokował się japoński Sharp Manufacturing Poland Sp. z o.o. Pod koniec ub. r. do grona inwestorów dołączyli: Mavilex Machinery Sp. z o.o., w Wąbrzeźnie, Metalcynk Sp. z o.o., w Bydgoszczy, Widok Kogeneracja Sp. z o.o. w Sztumie oraz Nemipictures Polskie Studio Filmowe Sp. z o.o. z siedzibą w Gdyni. W połowie marca br. PSSE wydała zezwolenie MTU Polska Sp. z o.o., która w drugiej połowie 2013 r. uruchomi zakład produkcyjny w Stargardzie Szczecińskim. Dzięki dotacjom pozyskanym ze środków unijnych Strefa wybudowała w Gdańsku nowoczesny Park Naukowo-Technologiczny, a w tym roku rozpoczęła się budowa Bałtyckiego Portu Nowych Technologii na terenach po byłej Stoczni Gdynia S.A., które Strefa nabyła pod koniec 2010 r. – Gdański Park Naukowo-Technologiczny im. prof. Hilarego Koprowskiego to idealne miejsce dla innowacyjnych, rozpoczynających działalność firm. Dzięki funduszom UE na terenie Gdańska powstała nowoczesna infrastruktura – zaznacza T. Kamińska. – W Parku powołany został inkubator firm technologicznych zapewniający warunki do powstawania i rozwoju nowych firm opartych na wiedzy i nowoczesnych technologiach zakładanych przez absolwentów uczelni oraz pracowników naukowych. Na terenie GPN-T funkcjonuje już ok. 100 firm bazujących na unikalnym pomyśle, które przyczyniają się do rozwoju woj. pomorskiego – dodaje. GPN-T gwarantuje im m.in. prestiżowy adres, najwyższy standard pomieszczeń biurowych, nowoczesne hale produkcyjne, dostęp do specjalistycznych laboratoriów, nieodpłatne korzystanie z pomocy administracyjno-prawnej czy doradczej. – Tworzymy miejsce, w którym pomysł ma szansę przerodzić się w realnie funkcjonującą firmę. Park jest kluczowym elementem wdrażania Regionalnej Strategii Innowacji dla woj. pomorskiego – dodaje Marcin Żukowski, dyrektor Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego. W GPN-T powstało m.in. EduPrzedszkole z innowacyjnym programem nauczania – doskonałe miejsce dla rozwoju dzieci i budowania ich podstaw wiedzy. Zachowując balans pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, pozwala ono na płynny powrót kobiet na rynek pracy. Obok przedszkola funkcjonuje EduPark – Centrum Edukacji dla dzieci i młodzieży, w którym najmłodsi poprzez zabawę uczą się i poznają podstawowe prawa fizyki, chemii czy biologii. Park stał się również miejscem spotkań i wydarzeń artystycznych. W ramach projektu „Gdański Park Naukowo-Technologiczny – Etap III” realizowanego dzięki funduszom z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007 – 2013 w GPN-T powstały dwa nowoczesne obiekty biurowo-laboratoryjno-technologiczne o łącznej powierzchni ponad 25 tys. m2. Zakończenie rozbudowy Parku zapewni miejsce na działalność ponad 30 firm różnych branż i wielkości. Preferowane będą także instytucje, których działalność gwarantuje szybszy rozwój regionu, a pomysły i działania są skorelowane z aktywnością dydaktyczną trójmiejskich uczelni. W tym roku PSSE rozpoczęła realizację projektu Bałtyckiego Portu Nowych Technologii w Gdyni. Inwestycja obejmuje ok. 7 ha terenów na obszarach po byłej Stoczni Gdynia S.A. – Stocznia Gdynia, chociaż formalnie już nie istnieje, jest częścią naszej historii. Poprzez Wydarzenia Grudniowe w 1970 r. ten teren ciągle w świadomości Polaków jest wielkim symbolem, ma niezwykłą wartość sentymentalną. Dlatego tak bardzo zależy nam, żeby to szczególne miejsce tętniło życiem, żeby tu coś się działo i przekuwało na lepsze. Widzę już oczami wyobraźni supernowoczesny, pięknie zagospodarowany teren przemysłowy. To będzie duma i wizytówka Gdyni – sumuje prezes PSSE T. Kamińska. Marek F. Klimek E3 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY SYMBOL 2012 – NOMINACJA Trwałość i jakość ciężkich napraw W jednym z najcięższych segmentów przemysłu: naprawie dużych wagonów towarowych najwyższą jakość prezentuje PKP Cargo Wagon – Jaworzyna Śląska. Jaworzyna Śląska to miasteczko silnie związane z koleją. Znajduje się tu Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku, ale przede wszystkim duży układ torowy, na którym działa PKP Cargo Wagon – Jaworzyna Śląska Sp. z o.o. Firma zajmuje się tym, co dla codziennego użytkownika kolei mało widoczne, Oprócz działalności podstawowej firma zajmuje się reprofilacją zestawów kołowych, rewizjami zestawów kołowych z maźnicami, diagnostyką układów hamulcowych wagonów, prostowaniem konstrukcji nadwozi węglarek, poprawą ładunków i przeładunkami materiałów sypkich. Wynajmuje także stanowiska postojowe na torach, podnośniki i ładowarkę. Powyżej: diagnostyka układu hamulcowego urządzeniem typu HADIAG EURO SYMBOL 2012 – NOMINACJA Cywilizacyjne wymogi Tak wygląda węglarka przed naprawą. Wycięte elementy wagonów nie nadające się już do eksploatacji są sukcesywnie złomowane. Najbardziej rzuca się w oczy metamorfoza zewnętrzna: wagony z Jaworzyny Śląskiej po naprawie, mimo że w tym samym wieku, wyglądają jak nowe. Lśni na nich świeża farba (przeważnie niebieska – kolor firmowy głównego klienta, którym jest PKP Cargo), w przeprofilowanych obręczach zestawów kołowych igrają słoneczne refleksy, matową czernią odcinają się elementy instalacji hamulcowej ale bardzo ważne: naprawami głównymi, rewizyjnymi i bieżącymi. Chodzi o to, by wykonać je jak najlepiej i w tym właśnie spółka przoduje. Każdy wagon co kilka lat musi przejść tzw. naprawę, czyli czynności, których wykonanie ma celu doprowadzenie do należytego stanu technicznego zespołu, podzespołu albo części zużytych i uszkodzonych w czasie eksploatacji. Do Jaworzyny Śląskiej wagony wjeżdżają przeważnie mocno wyeksploatowane – są to ciężkie węglarki na co dzień przewożące głównie węgiel i kruszywa, platformy i „dumpcary” (samowyładowcze z uchylnym pudłem). O tym, co trzeba wymienić bądź naprawić, decyduje komisarz. Po niespełna miesiącu wy- jeżdżają całkowicie odnowione i zdatne do dalszej 4- lub 6-letniej eksploatacji. Codziennie firmę opuszczają średnio dwa wyremontowane pojazdy. Wagony eksploatowane są w ekstremalnych warunkach atmosferycznych i obciążeniowych. Stąd oczywiste jest, że w naprawach liczy się jakość. Jak się okazuje – nie wszędzie, bo do Jaworzyny Śląskiej trafiają wagony niedawno naprawiane gdzie indziej. Andrzej Lisiński, prezes PKP Cargo Wagon – Jaworzyna Śląska Sp. z o.o. ma ambicję liderowania w jakości usług zarządzanej przez siebie firmy. Aby to potwierdzić, formalnie stara się o przeprowadzenie przez Transportowy Dozór Techniczny, w oparciu o procedury opracowane na Poza budową głównych szlaków kanalizacyjnych pracownicy Średzkiej Wody wykonują także prace usługowe dla mieszkańców polegające na projektowaniu instalacji i podłączeniu domów do nowowybudowanej sieci sanitarnej. O ile bowiem to gminy finansują samą budowę kanalizacji, o tyle doprowadzenie przyłączy do domów jest już zadaniem właścicieli posesji. Dochody z tych działań stanowią ponad 1/5 rocznych dochodów Średzkiej Wody, sięgających 5 mln zł. W nowym okresie programowania na lata 2014-2020 spółka także liczy na uzyskanie unijnego wsparcia. – Dzięki pozyskanym funduszom udaje nam się realizować inwestycje, na które z własnych środków nie moglibyśmy sobie pozwolić. Jako spółka gminna musimy dbać o to, aby nasi mieszkańcy mieli dostęp zarówno do czystej wody, jak i do kanalizacji. To kwestia cywilizacyjnych wymogów – dodaje A. Biszczak. – Póki co udaje nam się im sprostać i oby tak dalej. Wojciech Pomarański Marek F. Klimek SYMBOL 2012 – NOMINACJA Sukces tkwi w człowieku Dzięki inwestycjom realizowanym przy zaangażowaniu funduszy unijnych udaje się podnosić SKOK w Wołominie, najmłodszy w kraju, ma poziom życia lokalnych społeczności. imponujące wskaźniki wzrostu. Zdaniem prezeWłaśnie dlatego Średzka Woda Wartość projektu to 7,5 mln sa Mariusza Gazdy o sukcesie decydują przede Sp. z o.o. otrzymała nomina- zł. Inwestycyjne plany obej- wszystkim ludzie: ich kompetencje, zaangażowację w kategorii Euro Symbol mują także m.in. skanalizowa- nie, lojalność. Oraz, oczywiście, najlepsza oferta Inwestycji Komunalnej 2012. nie miejscowości Przedmoście, na rynku. Dzięki ponad 11 mln zł po- Święte i Ogrodnica. zyskanym z Europejskiego Funduszu Spójności spółka zmodernizowała oczyszczalnię ścieków, wybudowała kanalizację sanitarną, deszczową i sieć wodociągową w Środzie Śląskiej oraz kanalizację sanitarną w Ciechowie i Bukówku. Wartość całego przedsięwzięcia przekroczyła 25 mln zł, a łączna długość zbudowanej kanalizacji wyniosła 38 km. – To bardzo ważna inwestycja dla mieszkańców naszego regionu, bo dzięki niej ich poziom życia znacząco wzrośnie – mówi Antoni Biszczak, prezes zarządu Średzkiej Wody Sp. z o.o. – Po zakończeniu prac stopień skanalizowania aglomeracji Środa Śląska zwiększy się bowiem o 32,18%. Sukcesem zakończyły się także starania o wsparcie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Ośmiomilionowa inwestycja, której przedmiotem było skanalizowanie Chwalimierza, Jugowca i Kryniczna, niemal w połowie została zrealizowana właśnie ze środków unijnych. Obecnie trwają starania o kolejną dotację, tym razem na budowę kanalizacji Proszkowa. podstawie normy PN-EN ISO/IEC 17021:2007, procesów oceny oraz certyfikacji systemu zarządzania na zgodność z wymaganiami norm PN-EN ISO 9001:2009, PN-EN ISO 3834-2:2007 i PN-EN 15085-2:2007. Chodzi przede wszystkim o formalne uznanie jakości wykonywanych prac przy konstrukcjach spawanych. Stąd m. in. tegoroczna nominacja do tytułu Symbol Trwałości i Jakości. Drugim źródłem sukcesu skutecznego zarządzania w Jaworzynie Śląskiej jest szybki wzrost wydajności. W firmie pracuje nieco ponad 150 osób. W 2010 r. załoga wykonała 650 napraw okresowych, w 2011 r. – 705, a na ten rok zakontraktowano 950 napraw. Działająca od 7 lat samodzielnie spółka przyniosła w ub. r. półtoramilionowy zysk przy 27 mln zł przychodów. Jest w dobrej sytuacji finansowej i nie musi korzystać z kredytów. – Głównym naszym klientem pozostaje oczywiście PKP Cargo, ale udało się też pozyskać zlecenia od PKP Cargo Service Sp. z o. o. i przewoźnika prywatnego International Transport & Logistics. – mówi A. Lisiński. – Jestem przekonany, że jesteśmy na drodze rozwoju. Dzięki dalszemu zwiększaniu wydajności i potwierdzonej jakości zdobędziemy kolejnych zleceniodawców. Docelowo przewiduję możliwość zatrudnienia jeszcze ok. 20 osób i uruchomienia trzeciej zmiany. Chcę tę firmę uczynić jedną z najlepszych spółek w grupie. Dla prezesa A. Lisińskiego liczy się nie tylko wydajność, ale i bezpieczeństwo pracy. Na początku tego roku dobudowano halę warsztatową diagnostyki i regeneracji elementów usprężynowienia wagonów, przekazano też do eksploatacji instalację elektryczno-oświetleniową i odgromową w malarni pudeł wagonów towarowych. Przybywa nowych maszyn i urządzeń, m. in. do regeneracji zaworów wagonowych. Ale najważniejsze inwestycje dopiero oczekują na realizację. – Planujemy wybudować całkiem nową malarnię połączoną z nową halą obróbki zestawów kołowych – przewiduje prezes PKP Cargo Wagon – Jaworzyna Śląska. Liczby opisujące kondycję kasy są imponujące. Tylko w tym roku na mapie Polski przybyło 7 nowych placówek SKOK w Wołominie i razem jest ich 90. Przekłada się to na dynamiczny wzrost aktywów, które przekroczyły 1,5 mld zł. To wszystko sprawia, że wołomińska kasa utrzymuje pozycję trzeciej co do wielkości w kraju i plasuje się w pierwszej setce wszystkich polskich instytucji finansowych. Rośnie też baza członkowska – niedawno przekroczyła 60 tys. osób, których obsługuje łącznie ok. 280 pracowników. – Sukces zawsze tkwi w człowieku. To ludzie i ich profesjonalizm sprawiają, że się rozwijamy – podkreśla Mariusz Gazda, prezes Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie. – Trafiłem na ludzi, którzy potrafią odpowiednio zaprezentować firmę. Każde działanie podejmujemy z myślą o człowieku. Szczególny nacisk kładziemy na bezpieczeństwo, jakość obsługi, system szkolenia pracowników. Takie podejście procentuje. Najnowsze badania instytutu Pentor pokazują, że o ile 76% klientów ufa swoim bankom, to w przypadku SKOK-ów odsetek ten wynosi aż 96%. Ważną rolę odgrywa personalizacja obsługi przy okienku. Blisko 80% pracowników kasy ma bezpośredni kontakt z interesantami, członkowie zarządu również pracują operacyjnie, przy obsłudze klientów. W stosunku do pożyczkobiorców stosowane jest indywidualne podejście. Co ciekawe, formuła spółdzielczej kasy, choć stosunkowo młoda, bo dwudziestoletnia, trafia do osób z obszarów pozamiejskich, często wykluczonych dotychczas z systemu bankowego. – Obszary wiejskie wciąż stanowią białą plamę na mapach zagospodarowania finansowego. A my mamy wszechstronną ofertę dla różnych grup społecznych i zawodowych: rolników, ludzi młodych, studentów – wylicza M. Gazda. – Nasze reguły są bardzo proste i czytelne, można je zrozumieć nawet bez większego obycia w problematyce rynków finansowych. Zakres usług proponowa- nych przez wołomińską kasę jest ograniczony przez ustawę o SKOK, zgodnie z którą Kasy mogą obsługiwać tylko osoby fizyczne i osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą jednoosobowo bądź w formie spółki cywilnej. SKOK-i mogą udzielać pożyczek na okres maksymalnie 5 lat. Głównym źródłem finansowania pożyczek są lokaty zdeponowane przez członków, na tym polega zasada samopomocy finansowej. SKOK Wołomin posiada rozbudowaną sieć placówek. Ich specyfika jest różna, np. oddział w Kołbieli notuje bardzo duże zainteresowanie pożyczkami, zaś oddział przy ul. Jasnej w Warszawie obsługuje w większości lokaty. Atrakcyjnym produktem Kasy są konta osobiste prowadzone bezpłatnie, z bezpłatną realizacją stałych zleceń płatniczych. Posiadacze konta mogą korzystać z kart płatniczych VISA, która daje im możliwość wypłaty środków bez prowizji ze wszystkich 461 bankomatów w sieci SKOK 24. Od niedawna bezpłatnie można wypłacić środki również z bankomatów Global Cash i eCard. – Kładziemy nacisk na sprawność, a nie na wystawne działania – podkreśla M. Gazda. – Zawsze prowadziliśmy bardzo restrykcyjną politykę kosztową i przez całą naszą historię mieliśmy wysoko oprocentowane lokaty, najlepsze z dostępnych na rynku. Jestem przekonany, że środki lepiej przeznaczyć na wyższe oprocentowanie lokat niż np. na wystawny wystrój placówek, promocję czy reklamę. Marek F. Klimek Mariusz Gazda, prezes Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie: – Pod względem wielkości SKOK w Wołominie znalazłby się w koronie polskich banków spółdzielczych. Już teraz połowa Polski jest w naszym zasięgu. Wkrótce otwieramy 91. placówkę w Skawinie pod Krakowem. Oczywiście chcielibyśmy być obecni w całym kraju, ale w sposób zrównoważony. Będziemy więc dbać o stabilny rozwój działalności już istniejących oddziałów.