Webb_MM6_Kaczka przynoszaca szczescie_issuu.indd

Transkrypt

Webb_MM6_Kaczka przynoszaca szczescie_issuu.indd
a rozmawia ze zwierzęta
r
ó
t
k
,
a
k
n
y
z
c
w
mi
Dzie
K ac
zk a p r z y c a
no szą
e
i
c
ś
zs czę
HOLLY WEBB
nka, która rozmawia ze zwierzętami
Dziewczy
K
a c zk
a p rz y n o s z ąc a s
e
i
c
ś
zczę
HOLLY WEBB
Ilustracje Erica Jane Waters
Przełożyła Katarzyna Janusik
Rozdział pierwszy
Ferie!
– Ferie! – wykrzyknęła
Molly i wbiegła do
domu tanecznym
krokiem. Rzuciła w kąt
tornister, pudełko
na drugie śniadanie,
butelkę z wodą i strój
gimnastyczny. Potem
pozbierała wszystko,
zanim mama zdążyła
7
zwrócić jej uwagę. Ani na chwilę nie
przestawała tańczyć.
– Ale jesteś wesoła – roześmiał się tato
na jej widok. – Czyżby chodziło o ferie?
– Całe dwa tygodnie! – zawołała
i padła na krzesło. – I świeci słońce,
zupełnie jakby było już lato. Będziesz
potrzebował mojej pomocy w klinice
podczas ferii, tatusiu?
Uśmiechnął się.
– Być może. Jeśli pojawią się jakieś
zdenerwowane zwierzęta, które trzeba
będzie uspokoić, natychmiast po ciebie
poślę.
Dziewczynka skinęła głową. Tato nie
zdawał sobie sprawy, jak dobrze rozumiała
zwierzęta. Uwielbiały ją wszystkie, które
trafiały do przychodni, ale od czasu
do czasu spotykała zupełnie wyjątkowe
magiczne stworzenia, z którymi potrafiła
naprawdę rozmawiać.
8
Kiedyś poznała ślicznego pręgowanego
kotka o imieniu Fuks, który należał do
Williama, kolegi jej młodszej siostry Kitty
z przedszkola. Dzięki Molly kotek odkrył,
że jego magia polega na znajdowaniu
zgubionych rzeczy. Dziewczynka pomogła
mu też wydostać się z nie lada kłopotów.
Byłoby cudownie, gdyby podczas ferii
udało się jej spotkać kolejne magiczne
9
zwierzątko. Planowała spędzić bardzo dużo
czasu w klinice. Na pewno gdzieś czekało
jakieś zaczarowane stworzenie, które
potrzebowało pomocy!
Molly wstała, żeby wziąć sok dla siebie
i Kitty. Słyszała, jak mała marudzi na
podwórku, że nie może dogonić siostry,
która zbyt szybko pobiegła do domu.
Westchnęła i wyjęła karton z lodówki.
Za każdym razem gdy myślała
o zwierzętach, marzyła, by mieć własne.
Ale rodzice wcale nie byli przekonani do
tego pomysłu. Tato zawsze powtarzał,
że z posiadaniem zwierzęcia wiąże się
duża odpowiedzialność, więc Molly musi
trochę podrosnąć. To wydawało się jej
niesprawiedliwe, bo pewnie trzeba też
poczekać, aż Kitty będzie wystarczająco
duża.
W głębi duszy była przekonana, że
pewnego dnia się uda. Kilka miesięcy
10
wcześniej pomogła dwóm szczeniaczkom
spełniającym życzenia, Gwiazdce i Stelli.
Obiecały spełnić jedno dla niej, a ona
poprosiła o własne zwierzątko. Prędzej
czy później życzenie na pewno się spełni.
Kitty wpadła do kuchni i spojrzała ze
złością w oczach na Molly wciąż pogrążoną
w marzeniach.
– Uciekłaś!
Molly mrugnęła.
– Przepraszam. Chcesz soku? – Podała
siostrze kubek. Ta patrzyła na nią
niezadowolona jeszcze przez chwilę,
a potem zaczęła pić.
– Są ferie! – powiedziała tacie, gdy
wypiła cały sok. – Wielkanoc. I czekolada!
– Kitty chodziła do przedszkola i cała
kuchenna tablica pokryta była jej
rysunkami wielkanocnych kurczaczków,
jajek i królików. Był nawet wielkanocny
pingwin, który pewnie miał wyglądać
11
jak kurczak, ale Kitty trochę przesadziła
z czarną kredką. Od dawna już czekała na
święta.
Molly także. Będą czekoladowe jajka,
ale przede wszystkim na polach pasą się
teraz śliczne jagniątka, które ona wprost
ubóstwiała oglądać. Najbardziej na świecie
kochała zwierzęta.
Popijała sok i słuchała, jak Kitty trajkocze
o wielkanocnym króliku. To byłoby miłe –
znów spotkać króliczka, z którym mogłaby
porozmawiać. Może tym razem z pięknym
czekoladowo-brązowym futerkiem?
– Molly?
Dziewczynka spojrzała w górę. Mama
wyglądała, jakby oczekiwała odpowiedzi na
jakieś pytanie, którego córka nie usłyszała.
– Przepraszam…
– Rozmarzyłaś się o feriach? –
uśmiechnęła się mama. – Mówiłam
właśnie, że widziałam plakat informujący
o wielkanocnej zabawie dla dzieci
w Marwell Hall w najbliższą sobotę.
Będzie poszukiwanie jajek i warsztaty
plastyczne. Może się tam wybierzemy?
– Tak, cudownie! Uwielbiam Marwell
Hall – przytaknęła.
Wielka posiadłość z pałacem niedaleko
ich domu była otwarta dla zwiedzających,
a podczas świąt często organizowano tam
13
różne imprezy. Na jej terenie znajdowało się
wielkie jezioro i mieszkało mnóstwo kaczek.
Molly i Kitty bardzo lubiły je karmić.
– Możemy zabrać też Alice? – spytała
Molly po chwili. To była jej najlepsza
przyjaciółka ze szkoły.
Kitty spojrzała w górę z nadzieją.
– I Williama!
Mama pokiwała głową z wahaniem.
William, kolega Kitty, potrafił być niezłym
rozrabiaką.
– Może Williama i jego mamę –
zasugerowała i westchnęła cichutko.
Sobota okazała się pięknym słonecznym
dniem, więc postanowili to wykorzystać
i zorganizować też piknik.
– To musi być zupełnie wyjątkowy
piknik – powiedziała Molly. – Pierwszy
w tym roku.
– Co chciałabyś zabrać? – spytała mama.
14
– Hm. Jajka na twardo. I dla każdego
jego ulubione chipsy. Lemoniadę.
I czekoladowe gniazdka. Te, które robi się
z chrupek śniadaniowych przypominających
patyczki.
– A mamy takie?
Dziewczynka zajrzała do szafki.
– Tak, zobacz, tu jest trochę. –
Wyciągnęła pudełko.
– Dobrze, zdążymy też ugotować jajka
na twardo. Mamy jeszcze trochę czasu do
wyjścia. Możesz je zafarbować i zrobić
pisanki.
Molly radośnie pokiwała głową. To
będzie prawdziwy wielkanocny piknik!
A potem poszukiwanie jajek. Tato
przeczytał w gazecie, że na zwycięzcę
czeka wspaniała nagroda. Może wielkie
czekoladowe jajko!
15
Molly ma
magiczne zdolności
potrafi rozmawiać ze zwierzątkami!
Szósta i ostatnia ksi­Čeczka w serii Magic Molly.
Molly szuka wielkanocnych jajek, ale znajduje
czarodziejsk­ kaczk¿, Lucy. Ona równieČ ma
magiczne zdolnoïci – przynosi szcz¿ïcie. Niestety
sama wpada w tarapaty: gubi swoje zaczarowane
jajko, z którego lada moment wykluje si¿
piskl­tko! Molly i Lucy musz­ dziaÙa° szybko,
by uratowa° maÙe kacz­tko.
Jeśli kochasz zwierzęta, pokochasz też
pełen magii świat małej Molly!
cena detal. 13,90 zÙ

Podobne dokumenty