PRZEGLĄD PRASY PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH
Transkrypt
PRZEGLĄD PRASY PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH
09/12/2010 PRZEGLĄD PRASY GAZETA WYBORCZA, Gospodarka, 09/12/2010 r., s.25 „Polska wejdzie do klubu patentowego w Unii Europejskiej?”, Konrad Niklewicz Francja, Niemcy i osiem innych rządów Unii zażądało, aby unijny patent zaczął obowiązywać przynajmniej na ich terytorium. Polska najprawdopodobniej dołączy do tej grupy. Więcej… DZIENNIK GAZETA PRAWNA, Forsal.pl, 09/12/2010 r., s.A13 „Kto dostanie 600 mln zł dotacji”, Mariusz Gawrychowski Kończą się unijne pieniądze z puli na lata 2007-2013. Dotacje dla przedsiębiorców w przyszłym roku będą dużo skromniejsze niż do tej pory, a dodatkowo ubiegać będą się mogły o nie firmy tylko z niektórych województw. PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH Portal Innowacji Trzecia siła innowacji w Polsce Małopolska to typowy obszar węzłowy, z miastem metropolitarnym i otaczającym go regionem. Według ostatniego raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR) jest to trzecia pod względem atrakcyjności inwestycyjnej przestrzeń w Polsce, zwłaszcza dla rozwoju przemysłu, usług i zaawansowanych technologii. Ponad 300 tysięcy przedsiębiorstw działających w Małopolsce wytwarza 7,4 procent PKB Polski, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca daje kwotę 26,4 tys. zł, a to stanowi 85,7 proc. średniej dla kraju. Wyniki te zostały osiągnięte przy stopie bezrobocia – według BAEL – wynoszącej w 2009 roku 7,5 procent (8,5 procent dla kraju). Pod względem poziomu rozwoju gospodarczego województwo małopolskie jest jednym z najbardziej zróżnicowanych regionów w Polsce, z tego względu, że na jego obszarze licznie występują, złoża siarki, gipsów, cynku i ołowiu, piaskowce oraz wapienie, a także złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. Nie brakuje tu także firm z obszaru zaawansowanych technologii. Małopolsce zaufały między innymi takie firmy, jak: Motorola, Pliva, Delphi, Valeo, IBM Kraków Software Laboratory, ComArch, Electrolux, Philip Morris, Electrolux, Shell i Capgemini. Więcej: http://www.pi.gov.pl/PARP/CHAPTER_86196.asp?soid=AF5367B05286405BBB446EA68FEA218F Anielski biznes od kuchni Lewiatan Business Angels to największa polska sieć Aniołów Biznesu. Pomaga nawiązywać kontakty pomiędzy młodymi i innowacyjnymi pomysłodawcami, a inwestorami, którzy nie boją się ryzyka i są skłonni wspierać młode przedsięwzięcia. Aby przedsiębiorca dowiedział się, gdzie szukać „swojego anioła” organizowane są warsztaty i seminaria. Najbliższe już 13 grudnia 2010 r. Spotkanie informacyjne, które odbędzie się w przyszłym tygodniu, skierowane jest do pomysłodawców i przedsiębiorców. W pierwszej kolejności uczestnicy zostaną zapoznani ze specyfiką inwestowania przy pomocy Aniołów Biznesu. Zaprezentowany zostanie program „Ready for Equity! 2”, którego partnerem jest Lewiatan Business Angels. Następnie uczestnicy nauczą się, jak przygotować prezentację inwestorską tak, by zaciekawić potencjalnego inwestora. Pitching, bo tak nazywa się taka oferta, musi być sporządzony według ściśle określonych reguł i musi zawierać kilka kluczowych elementów. Nie zabraknie także praktycznych wskazówek co do planowania i zarządzania procesem wyjścia z inwestycji. Poruszone zostaną m.in. takie zagadnienia jak wycena przedsiębiorstwa i rola Anioła Biznesu w sprzedaży firmy. Prowadzący omówi także potencjalne problemy, z jakimi borykają się firmy na tym etapie swojej działalności. Nic jednak tak nie przekonuje, jak przykłady, dlatego ważnym elementem grudniowego spotkania będzie case study. Przedstawiciel firmy Polidea, świadczącej usługi związane z aplikacjami mobilnymi, zaprezentuje swoje przedsięwzięcie i drogę do sukcesu. Warsztaty odbędą się 13 grudnia 2010 w godzinach 9.30 – 17.00, w Siedzibie Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan przy ulicy Klonowej 6 w Warszawie. Aby móc wziąć udział w spotkaniu, należy wypełnić formularz. Wypełniony dokument należy przesłać do 9 grudnia 2010 do godziny 17:00 na adres [email protected] lub fax +48 22 565 18 30. O uczestnictwie zadecyduje kolejność zgłoszeń, sam udział w spotkaniu jest bezpłatny. Nauka w Polsce PAP Naukowcy: Dostęp do innowacji medycznych wciąż zbyt ograniczony Dostęp polskich pacjentów do najnowszych metod leczenia pozostawia wiele do życzenia mówili uczestnicy Grupy Roboczej na Rzecz Innowacji w Ochronie Zdrowia podczas konferencji, która odbyła się 7 grudnia w siedzibie Polskiej Akademii Nauk. Grupa Robocza przygotowała raport pt. "Zwiększanie dostępu do innowacji w ochronie zdrowia w Polsce". Jak z niego wynika, główne przeszkody to: brak nowych regulacji prawnych, niedostatek narzędzi - np. rejestrów chorób, niewystarczający dostęp do nowoczesnego sprzętu, niewykorzystywanie potencjału opieki ambulatoryjnej oraz domowej, zaledwie 1-proc. wzrost liczby badań klinicznych w porównaniu z rokiem 2009 i systemowe hamulce w udostępnianiu innowacyjnych leków. "Innowacyjne leki stanowią tylko 15 proc. polskiego rynku aptecznego, co plasuje Polskę na jednym z ostatnich miejsc w Unii" - mówił prof. Andrzej Rychard z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. -"Jest bezpośredni związek między nakładami na naukę i edukację a dostępem do opieki zdrowotnej - niskie nakłady sprawiają na przykład, że lekarze specjaliści emigrują". Dostęp do nowoczesnej diagnostyki, leczenia i opieki ogranicza niski poziom finansowania. Całkowite (publiczne i prywatne) wydatki na opiekę zdrowotną stanowią w Polsce tylko 7 proc. PKB. Jest to mniej niż na Słowacji (7,8 proc.), czy na Węgrzech (7,2 proc.). Wydatki publiczne w Polsce stanowią 4,87 proc. PKB, a przeciętnie w krajach OECD są o 2 punkty procentowe wyższe. Według danych OECD w Polsce dostępność badań diagnostycznych z użyciem rezonansu magnetycznego oraz tomografii komputerowej należy do najniższych wśród krajów UE. Sprawne funkcjonowanie sektora zdrowotnego zależy też od wykorzystania nowoczesnych technologii, takich jak e-health czy chirurgia małoinwazyjna. Rozwój warunków do leczenia na odległość, czy krótszy czas rekonwalescencji po operacjach oznaczałby skrócenie czasu hospitalizacji. "Drugie wydanie raportu poświęciliśmy analizie dostępu do innowacji w leczeniu i profilaktyce nowotworów, cukrzycy oraz osteoporozy, które w perspektywie starzenia się populacji, są coraz większym wyzwaniem. Często nie udaje się uratować ludzi, którzy mogliby jeszcze wiele lat żyć i pracować" - mówiła prof. Antonina Ostrowska z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Pierwsze wydanie raportu ukazało się w 2008 r. "Długość życia w Polsce rośnie, ale dotyczy to głównie lepiej wykształconych i zamożniejszych. Mężczyzna z wyższym wykształceniem z miasta żyje przeciętnie o 14 lat dłużej niż jego rówieśnik z wykształceniem podstawowym mieszkający na wsi. W przypadku kobiet różnica wynosi około 9 lat. By to zmienić, trzeba edukować społeczeństwo - aby ludzie wcześniej zgłaszali się do lekarza i dbali o zdrowie" - mówiła prof. Ostrowska. Problemem jest też opór wobec wdrażania strategii innowacyjnych UE i deklarowanych priorytetów, zapisanych w krajowych dokumentach, takich jak Narodowy Program Zdrowia i Strategia Rozwoju Ochrony Zdrowia. "Dokumenty mamy dobre, ale działania im odpowiadające wysoce niedostateczne" - mówiła prof. Stanisława Golinowska z Instytutu Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednocześnie eksperci zwrócili uwagę na pozytywne zmiany. Jak mówił prof. Waldemar Karnafel z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, przykładem udanych działań może być program obejmujący ciężarne kobiety chore na cukrzycę. Dzięki niemu w ciągu 15 lat praktycznie wyeliminowano związane z cukrzycą zagrożenia dotyczące matki i dziecka, i co roku rodzi się 2000 zdrowych dzieci. Duży postęp miał miejsce także w kardiologii i onkologii. "W żadnym kraju nie da się zapewnić powszechnego dostępu do wszelkiego rodzaju innowacji - zaznaczył dyrektor Agencji Oceny Technologii Medycznych dr Wojciech Matusewicz. Zwrócił uwagę, że nowe skuteczne metody leczenia są wprowadzane - mimo wysokich kosztów - na przykład w hematologii. Mimo wcześniejszych zapowiedzi w spotkaniu nie wziął udziału przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia. Polscy badacze: „Żabie enzymy” mogą pomóc w terapii białaczek i chłoniaków Rybonukleazy (enzymy rozkładające kwas rybonukleinowy) pochodzące ze skrzeku żaby Rana pipiens (żaba leopardowa), mogą pomóc w terapii nieuleczalnych obecnie odmian białaczek i chłoniaków, jak wskazują badania naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Ich wyniki zostały zaprezentowane na 52. dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Hematologicznego (ASH), które odbywało się w dniach 4-7 grudnia w Orlando na Florydzie. „Testowane przez nas rybonukleazy o działaniu przeciwnowotworowym – onkonaza i R-amfinaza, mają unikatowy mechanizm działania, inny niż obecnie stosowane cytostatyki, których działanie skierowane jest na DNA komórki” - powiedział PAP główny autor pracy prof. dr hab. med. Piotr Smolewski, kierownik Zakładu Hematologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Jak wyjaśnił badacz, rybonukleazy są enzymami, które rozkładają kwas rybonukleinowy mRNA zawierający informację o białkach przepisaną z DNA. Ponieważ jest to matryca służąca do produkcji białek, zniszczenie jej prowadzi do obumierania komórek. Z tego punktu widzenia, mechanizm działania tych związków jest unikatowy, gdyż obecnie stosowane leki przeciwnowotworowe z grupy cytostatyków oddziałują na DNA. Te różne mechanizmy działania mogą potencjalnie zwiększyć efekt przeciwnowotworowy skojarzeń rybonukleaz z cytostatykami lub nowymi lekami o działaniu nowotworowym. Onkonaza i R-amfinaza, zostały wyizolowane w USA, w firmie farmaceutycznej Alfacell Corporation (obecnie Tamir Biotechnology Inc.), w Somerset, w stanie New Jersey. Za jednego z pionierów tych badań można uznać polskiego chemika od wielu lat mieszkającego w USA – dr. Wojciecha Ardelta. Onkonazę zaczęto testować najpierw u pacjentów z guzami litymi, takimi jak rak płuca czy trzustki. Ostatnio zakończyło się badanie III fazy kliniczne prowadzone u chorych na międzybłoniaka (mesothelioma), czyli nowotwór wywodzący się z komórek pokrywających błony surowicze (otrzewną, opłucną lub osierdzie). Obecnie lek ten czeka na rejestrację w terapii tego schorzenia. R-amfinaza wydaje się mieć silniejsze działanie przeciwnowotworowe, ale na razie pozostaje w fazie badań przedklinicznych. „Kilka lat temu firma Alfacell Corporation zgłosiła się do nas z propozycją badań nad możliwością wykorzystania obydwu rybonukleaz w leczeniu nowotworów krwi. Pod koniec 2009 r. otrzymaliśmy na ten cel trzyletni grant z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego” - wyjaśnił prof. Smolewski. Badania prowadzone są na komórkach chorych na nowotwory wywodzące się z limfocytów B (jeden z rodzajów komórek odpornościowych), z których wiele wciąż pozostaje nieuleczalnych. Dotychczas, leki testowano na komórkach pobranych od pacjentów z ostrą białaczką limfoblastyczną (ALL), z przewlekłą białaczką limfocytową (CLL) oraz - we wcześniej przeprowadzonych badaniach wstępnych – z ostrą białaczką szpikową (AML). Testy wykonano też na liniach komórkowych chłoniaka Burkitta i chłoniaka rozlanego z dużych komórek B (DLBCL). „W przypadku chłoniaków bardzo trudno jest bowiem uzyskać komórki nowotworowe, które mogą służyć do wielodniowych hodowli in vitro” - wyjaśnił prof. Smolewski. Dodatkowo, obydwa enzymy badano na komórkach szpiczaka mnogiego pochodzących ze szpiku pacjentów oraz z linii komórkowej (RPMI 8226), jak również na limfocytach pochodzących od 31 zdrowych ochotników. Dotychczasowe eksperymenty wykazały, że badane rybonukleazy skutecznie indukowały „samobójczą”, programowaną śmierć komórek nowotworowych (tzw. apoptozę), a w niektórych przypadkach efekt ich działania nasilał się po skojarzeniu z różnymi rutynowo używanymi lekami przeciwnowotworowymi. „Najsilniejsze efekty przeciwnowotworowe zaobserwowaliśmy w odniesieniu do komórek CLL, chłoniaka Burkitta i chłoniaka DLBCL”- powiedział hematolog. Jak wyjaśnił, w przypadku CLL połączenie onkonazy z lekami stosowanymi rutynowo w tej chorobie kladrybiną lub fludarabiną - wzmacniało efekt przeciwnowotworowy. W przypadku chłoniaka Burkitta skuteczność każdego z enzymów nasilało dodanie doksorubicyny. Ponadto, obydwa leki, nawet w niskich dawkach, były toksyczne dla komórek chłoniaka DLBCL, a połączenie ich z kombinacją leków stosowanych obecnie w terapii tej choroby (tzw. schemat R-CHOP) dodatkowo zwiększało efekty. „Nasze dotychczasowe wyniki wydają się bardzo obiecujące, gdyż w przypadku wielu nowotworów układu krwiotwórczego ciągle brak jest skutecznych metod terapii. Co ważne, obydwa enzymy wykazywały wysoką selektywność, tzn. niszczyły tylko komórki nowotworowe, a oszczędzały komórki zdrowe” - powiedział PAP prof. Smolewski. Zaznaczył zarazem, że badania te są obecnie w fazie przedklinicznej. Kolejnym krokiem powinno być sprawdzenie aktywności tych leków na modelach zwierzęcych, a ewentualnie później – w razie potwierdzenia ich skuteczności przeciwnowotworowej – w kontrolowanych próbach klinicznych. „Cieszą mnie zwłaszcza wyniki uzyskane na modelu komórkowym DLBCL - chłoniaka o agresywnym przebiegu, który stanowi stanowi jedną trzecią wszystkich chłoniaków. Choroba ta jest obecnie potencjalnie wyleczalna w około 50-60 proc., ale wydaje się że skojarzenie dotychczasowej terapii z bardzo dobrze tolerowaną onkonazą mogłoby dodatkowo zwiększyć odsetek wyleczeń. Oczywiście, wymaga to potwierdzenia w dalszych badaniach” - skomentował prof. Smolewski. Badania zostały przeprowadzone we ścisłej współpracy z naukowcami z Kliniki Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, kierowanej przez prof. dr. hab. med. Tadeusza Robaka oraz z zespołem prof. Zbigniewa Darzynkiewicza, dyrektora The Brander Cancer Research Institute, New York College of Medicine. „Nie do przecenienia jest również pomoc i doświadczenie naukowców z Tamir Biotechnology Inc., w tym dr. Wojciecha Ardelta, dr Barbary Ardelt oraz obecnego prezesa firmy - dr. Charlesa Muniza, bez których także dostęp do badanych leków byłby niemożliwy” - podkreślił prof. Smolewski.