Konferencja Traktatu Karty Energetycznej

Transkrypt

Konferencja Traktatu Karty Energetycznej
Konferencja Traktatu Karty Energetycznej: konieczne zmiany w umowie
Page 1 of 1
Konferencja Traktatu Karty Energetycznej:
konieczne zmiany w umowie
PAP 2012-11-27, ostatnia aktualizacja 2012-11-27 17:40:17.0
Strony Traktatu Karty Energetycznej zdecydowały we wtorek w Warszawie o rozpoczęciu procesu zmiany
umowy, tak by odpowiadała obecnej sytuacji sektora energii na świecie. TKE to obecnie jedyna umowa
międzynarodowa, która w pełni reguluje kwestie energetyczne.
Jak mówił na wtorkowej konferencji prasowej po spotkaniu Konferencji TKE Sekretarz Generalny Karty Energetycznej
Urban Rusnak, kierunek zmian musi zostać uzgodniony przez wszystkie strony umowy. Jego zdaniem, strony będą
musiały uwzględnić zmiany mapy produkcji, konsumpcji i przesyłu energii, a także zmiany definicji bezpieczeństwa
energetycznego, jakie zaszły w ciągu 20 lat, które minęły od utworzenia Karty.
Rusnak mówił, że w latach 90. termin "bezpieczeństwo energetyczne" był rozumiany, jako bezpieczeństwo dostaw.
"Dziś sytuacja staje się znacznie bardziej nieprzewidywalna, wobec tego dla producentów energii znaczenia nabiera
kwestia bezpieczeństwa zapewnienia popytu. Chodzi o to, żeby państwo-konsument mogło zagwarantować, że przez
określony czas, 10-20 lat ciągle będzie potrzebowało gazu, ropy czy prądu" - tłumaczył sekretarz. Aby zapewnić
przyszłe dostawy, producenci muszą inwestować już dziś - podkreślił. "Zatem kwestia bezpieczeństwa energetycznego
staje się znacznie bardziej złożona" - ocenił.
Rusnak wyraził też opinię, że kolejnym obszarem zmian mogłoby być dostosowanie TKE do zmiany centrów produkcji i
konsumpcji energii i dróg jej przesyłu. "Ten obraz bardzo się różni od sytuacji 20 lat temu, kiedy surowce ze Wschodu
wędrowały do centrów konsumpcji na Zachodzie. Teraz centrum popytu przesunęło się z krajów OECD na południowy
wschód Azji, a niektóre kraje importujące energię, jak USA, mają uzyskać samowystarczalność albo nawet stać się
eksporterami" - podkreślił.
Jak tłumaczył sekretarz, na początku, 20 lat temu umowa była płaszczyzną kontaktów między ówczesną Wspólnotą
Europejską a krajami poradzieckimi. Jego zdaniem, od tego czasu państwa wypracowały znacznie lepsze kanały
komunikacji, natomiast TKE - jako jedyna międzynarodowa umowa całościowo regulująca kwestie energii - może
posłużyć do stworzenia platformy globalnego zarządzania energią, współpracy nie tylko pomiędzy rządami, ale też
między rządami a firmami energetycznymi.
"Inwestycje w sektorze energii są najbardziej kapitałochłonne i najdłuższe, projekty trwają wiele lat, zanim kapitał
zacznie się zwracać. Często inwestorów trudno zachęcić, albo żądają oni wyższych zysków. Natomiast ochrona, jaką
daje TKE oznacza możliwość redukcji pewnych kosztów po stronie inwestorów" - podkreślał Rusnak.
Wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz zapewniał z kolei, że Polska była, jest i będzie bardzo zaangażowana
w prace TKE. "Jesteśmy przekonani, że ten traktat nie stracił na znaczeniu" - ocenił.
Traktat Karty Energetycznej z 1994 r. to kontynuacja Europejskiej Deklaracji Karty Energetycznej, podpisanej w 1991 r.
przez ówczesną Wspólnotę Europejską z Międzypaństwowym Komitetem Gospodarczym - ostatnią strukturą Związku
Radzieckiego, kierowaną wówczas przez Michaiła Gorbaczowa. Deklaracja miała za zadanie utworzenie platformy
kontaktowej z rozpadającym się ZSRR - głównym dostawcą surowców energetycznych dla Europy.
Traktat Karty Energetycznej jest obecnie jedyną organizacją o zasięgu międzynarodowym, która w pełni reguluje
kwestie energetyczne. Elementem działalności TKE jest tworzenie przepisów dotyczących rozstrzygania sporów na linii
inwestor zagraniczny - państwo, zgodnie z zasadą międzynarodowego arbitrażu, tworząc np. warunki dla inwestorów dla
dochodzenia swoich praw przeciwko państwu - gospodarzowi inwestycji. Do TKE należą głównie państwa UE oraz
dawnego ZSRR, ale też Mongolia, Japonia i Turcja. Umowy tej nie ratyfikowały Rosja, Białoruś, Islandia, Norwegia i
Australia.
Rusnak przypominał we wtorek, że w udostępnieniu zasobów Basenu Kaspijskiego w ciągu ostatnich kilkunastu lat TKE
miał duży udział, bo dla inwestorów z zewnątrz członkostwo krajów tego regionu w organizacji było czynnikiem
podnoszącym zaufanie, dającym pewne gwarancje, które skłoniły ich do wejścia w ten region.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.biz - http://wyborcza.biz/biznes/0,0.html © Agora SA
http://wyborcza.biz/biznes/2029020,100969,12936006.html
12/5/2012