Microsoft Word Viewer - Kopia Nietypowe uzdrowienie.docx
Transkrypt
Microsoft Word Viewer - Kopia Nietypowe uzdrowienie.docx
Nietypowe uzdrawianie. Dość dużo ludzi u nas w kraju interesuje się duchowością człowieka i jego uzdrawianiem. Jedni to akceptują, większość nie, nawet nie mając uzasadnienia dlaczego. Tym bardziej służba zdrowia jest temu przeciwna nie mówiąc o koncernach farmaceutycznych zbijających kasę na niewiedzy i naiwności chorujących ludzi. Szczęście, że coraz więcej ludzi zaczyna dostrzegać poza medycznym spojrzeniem na człowieka jeszcze coś innego. Przykładanie rąk, przekazywanie energii jest prostą czynnością, różnego rodzaju inne techniki – np. akupresura, masaż – też znane. Natomiast okazuje się szokiem dla cierpiącego, jeżeli mu powiemy, że coś widzimy w jego aurze z poprzednich wcieleń albo z jego życia pracując z tym kończą się jego cierpienia. Osobiście zdarza mi się z czymś takim od czasu do czasu mieć do czynienia. Odkrywając przyczyny nieuzasadnionych problemów często okazuje się, że diagnozy lekarskie były najczęściej błędne. Oto drobne przykłady: ·Małgosia P. lat 27 mieszkająca w Sztokholmie od 10 lat miała silne bóle prawego barku łącznie z łopatką. Żadne badania niczego nie wykazały. Podczas rozmowy „zobaczyłem” w aurze topór między łopatkami. Krótki zabieg na ciele duchowym spowodował bezpowrotne ustąpienie dolegliwości. Przyszło mi na myśl, że zginęła podczas Potopu Szwedzkiego. Później okazało się, że jej rodowód sięga właśnie potopu – pradziada, który nie wrócił do Szwecji i założył rodzinę w Polsce. Inny przykład: Lidka,. psychoterapeutka mieszkająca w Słupsku. Rozmawiając z nią i jej koleżanką w pewnej chwili „zobaczyłem” i jednocześnie poczułem się tak jakbym się znalazł w zamaskowanych podziemiach kościoła. Korytarz oświetlony świecami, duszne powietrze. Wiedziałem – nie wiem skąd, że jest to pomieszczenie masonerii. Zaczęło mnie dusić, poczułem się źle. Otworzono okno, za chwilę było dobrze. Opowiedziałem moje doznania. Lidka natychmiast stwierdziła : dziwne, bo ja mam klaustrofobię. Właśnie w tej chwili w dziwny sposób poczuła się dobrze. Dolegliwości więcej się nie pojawiły. Okazało się, że ja niechcąco za nią odreagowałem jej problem. Wiosną tego roku pewien dziennikarz mówił mi o problemie swojej żony, bioterapeutki z Warszawy. Ciągle tak jakby coś nerwowo ściągała z głowy, coś jej przeszkadzało. Mówiła, że ktoś jej zajrzał w przeszłość i stwierdził, że była sanitariuszką. Sam natomiast „zobaczyłem”, że wybiegając z okopu pocisk „urwał” jej część czaszki. Wykonałem czynności uzdrawiania duchowego dotyczące tragicznej śmierci. Od razu poczuła się dobrze. Musimy wiedzieć, że prawdziwe uzdrawianie istoty człowieka składa się z dwóch nieodłącznych elementów – na poziomie ciała, bardzo proste do wytłumaczenia od strony fizyki i na poziomie duchowym. Oba te elementy są nieodłączne. Na im wyższym poziomie zdrowia fizycznego, psychicznego i duchowego stoi terapeuta, tym jest on skuteczniejszy. Trzeba również zaznaczyć, że nie każdemu człowiekowi można pomóc. Zależy to również od czystości duchowej potrzebującego pomocy i jego wiary w to „coś”, choć niekoniecznie. Okazuje się, że uzdrawianie na poziomach inkarnacyjnych jest tak naprawdę bardzo skomplikowaną i trudną czynnością. Często łatwiej jest pomóc „przejść” na drugą stronę zabłąkanej duszy po śmierci jej ciała, niż pomagać żyjącemu człowiekowi odzyskać zdrowie. Do tego problemu trzeba dodać fakt, że materializująca się dusza (człowiek) łączy się z niezałatwionymi sytuacjami, a raczej pozostałościami energetycznymi z poprzednich wcieleń w obecnych inkarnacjach. Dusza jako taka jest czysta, o wysokich wibracjach,natomiast życie jest różne. Dlatego też powracając na ziemię dąży do tego, żeby wrócić z powrotem i niejako „wyleczyć” bądź załatwić stare problemy. Ludzi, którzy są starymi duszami rozpoznaje się na odległość. One dążą do tego, żeby wokół siebie siać dobrą atmosferę, nie posiadają niskich cech charakteru tak ogólnie nam znanych, łatwiej pomóc uzdrawiać im ich stare problemy, są dla nas świetnymi nauczycielami, niezależnie od poziomu wiedzy jaki posiadają. Jan Krupa