Powrót z wakacji - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Powrót z wakacji - CzytajZaFREE.pl
Powrót z wakacji Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: przeklenstwo Wracałem właśnie z urlopu. Deszcz zacinał ostro. Wycieraczki w samochodzie pracowały nieustannie. I wtedy zobaczyłem ją. Szła poboczem drogi. Mokre ubranie przylegało do jej ciała, czyniąc ją prawie nagą. Zdecydowanie nie była w moim typie. Lubię wysokie, szczupłe kobiety. To była mała i na dodatek z tych, które teraz określa się eufemistycznym mianem szczupłych inaczej. Do tego młoda, bardzo młoda. Pojechałbym pewnie dalej, ale przez moment poczułem ochotę na zrobienie czegoś dobrego dla ludzkości. Zatrzymałem się kilkanaście metrów przed nią. Kiedy zbliżyła się do samochodu, zobaczyłem jej twarz. Ładna, choć nalana buzia miała w sobie coś co przykuwało uwagę. Uchylam szybę. - Może podwieźć? - Nie. Poradzę sobie – opowiedziała i zaczęła wymijać auto. Zdziwiony lekko nie dałem się zbyć. - Proszę mieć nade mną litość. Muszę zrobić jakiś dobry uczynek, inaczej znów mnie do kotła ze smołą wsadzą. Wzruszyła ramionami. - Będzie panu przynajmniej ciepło – odpowiedziała i szła dalej. Ruszyłem powoli. Woda kapała przez otwarte okno na siedzenie. - Jeśli nie ma pani litości nad biednym pokutującym aniołem, to niech chociaż zlituje się pani nad samochodem. Niedługo zostanie całkowicie zalany. Szła dalej, nie zwracając już na mnie uwagi. Nagle za zakrętu wyłonił się granatowy mercedes. Kobieta zobaczyła go. Zatrzymała się. Ja również, ciekawy co z tego wyniknie. Szarpnęła za klamkę mojego samochodu. Jej ruchy były błyskawiczne. Zanim na dobre zdążyłem się zorientować, siedziała już na przednim siedzeniu przypięta pasami. - Proszę jechać, szybko. Zabrzmiało jak rozkaz. Mercedes prawie zrównał się z nami. Nie lubię spełniać cudzych rozkazów, więc nawet nie ruszyłem. - Błagam – wyszeptała. Strona: 1/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl O to już zabrzmiało lepiej. Wrzuciłem bieg. Nadal nie spieszyłem się. - Zrobię co pan zechce, tylko proszę już odjechać, co tylko pan zechce ... - zaklinało dziewczątko. Poczułem znajome swędzenie na głowie. No cóż, skoro tak ładnie prosiło. Ruszyłem szybko i zanim mężczyzna z mercedesa zdążył się na dobre rozpatrzyć nie było już nas na szosie. Zresztą nawet jakby się dobrze rozpatrzył też by nic nie zobaczył. Nas już nie było na szosie. - Bardzo panu dziękuję, nawet nie wie pan ile dla mnie pan zrobił. Odwdzięczę się jak tylko będę potrafiła. Może pan żądać wszystkiego. Miała ładne usta. Pełne. Czerwone. Niektórzy wydają majątek na operacje plastyczne, aby takie mieć. Pięknie się układały jak mówiła. A mówiła takie ładne słowa. - Gdyby nie pan stałoby się coś złego. Właściwie można powiedzieć, że uratował pan moją duszą. To był zły człowiek, bardzo zły. Chciał.... – głos się jej zawiesił. – Chciał, abym należała tylko do niego. Dziś rano zażądał, abym podpisała oświadczenie, że teraz on jest moim właścicielem mojego ciała i duszy, że może zrobić z nimi, co tylko zechce. On chciał, abym cały dzień chodziła nago. To jeszcze może bym i dała radę, Ale tego, że mam wrócić do szkoły, zdać maturę i iść na studia przecierpieć nie mogłam. Nie będę przecież mieszkać ze zboczeńcem. Nie pomyślałam tylko, że będzie mnie szukał. Uratował mnie pan – paplała bez ustanku i bez większego sensu. A rogi swędziały coraz bardziej.... Strona: 2/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl