pobierz
Transkrypt
pobierz
Gdynia Karwiny, 17 stycznia 2010 r. II Niedziela Zwykła, I czytanie Iz 62,1-5, II czytanie 1 Kor 12,4-11 Ewangelia J 2,1-12 Śmierć dla naszego ciała jest tylko generalnym praniem. św. Jan Maria Vianney WIERSZAMI MÓWIŁ O BOGU Wówczas zaczęło się jego kapłańskie życie. W swej „Autobiografii”, przyznał się, że lubi być księdzem, a w jednym z wierszy napisał: „jaka to radość / pomagać / dźwigać / biec do chorego z wywieszonym językiem / własne swe ręce nieść jak gorączkę / rozdawać / i wciąż się czuć / bezradnym / być niczym / by Pan Bóg mógł działać / wszystko jest wtedy / kiedy nic dla siebie”. Często powracał pamięcią do swej pierwszej parafii – w Żbikowie koło Pruszkowa – gdzie był przez trzy lata wikarym. Tu, min. w szkole uczył religii dzieci specjalnej troski. Wiele im zawdzięczał jako człowiek i poeta („ten, od głupich dzieci”). One zaś uczyły go prostoty słów, mówienia obrazowego, nazywania rzeczy po imieniu. Kolejnym miejscem jego posługi duszpasterskiej (od 5 VIII 1959 r., do emerytury) był kościół św. Józefa Oblubieńca na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie przy klasztorze Sióstr Wizytek. W tym „wyjąt- „Śpieszmy się kochać ludzi, Tak szybko odchodzą”. Ks. Jan Twardowski „Człowiek umiera dwa razy: raz, kiedy sam umiera, drugi, kiedy umierają jego przyjaciele. Kto go wtedy wspomni? Ten, który go wskrzesza w książce”. To słowa znanego poety, który był – księdzem. Mowa o Janie Twardowski. 18 stycznia minęła trzecia rocznica jego śmierci. Urodził się w Dzień Dziecka, 1 VI 1915 r. i całym życiem potwierdzał słowa, że „najwyższa mądrość, to – czuć się dzieckiem Boga”. Wierzył, że każde wydarzenie w życiu było Bożym „przypadkiem starannie przygotowanym”. Brał udział w Powstaniu Warszawskim, jak wielu innych mieszkańców stolicy. Trudno mu było jednak o tym mówić i pamiętać. Po upadku powstania podjął decyzję o wstąpieniu do seminarium duchownego; marcu 1945 r., „zaufał drodze – takiej, na jakiej go Pan Bóg postawił”. Równolegle z seminarium ukończył też polonistykę. 4 VII 1948 r. – dwa miesiące po otrzymaniu dyplomu uniwersyteckiego w Warszawie, w kościele oo. Karmelitów, otrzymał święcenia kapłańskie. 1 kowym kościele, pielęgnującym wyciszenie, modlitwę, kontemplację” głosił kazania dla dzieci i – dorosłych. Twierdził, że „tak naprawdę każdy dorosły jest dzieckiem, które za szybko urosło”. Swoje pisarstwo traktował jako wielką łaskę i „głoszenie Ewangelii w nieco inny sposób – poprzez własne przeżycia, wzruszenia, uczucia, a nie powtarzanie stereotypów”. Gdy recenzenci jego utworów pisali „o dialektyce, antynomiach (…) koegzystujących realiach”, odpowiadał, że otwierając tom swoich wierszy, natrafił na takie teksty: „polna myszka siedzi sobie, konfesjonał ząbkiem skrobie”, „kto bibułę buchnie, temu łapa spuchnie”. Dziękuję Ci, księże Janie, za to, że dzieliłeś się swymi wierszami tak jak opłatkiem, niosąc „miłość, nadzieję i spokój wiary. Krystyna PARAFIALNY OBSERWATOR DUCHOWY SKARBONA ŚWIĘTEGO ANTONIEGO CZ. III Antonina właśnie zamykała drzwi, gdy podszedł do niej pan Karol. – I jak sąsiadko, ma pani to przy sobie? – stanął wyczekująco, gdy kobieta chowała klucze do torebki. – Ja mogę to nieść przez drogę, dla bezpieczeństwa… - wyciągnął rękę. Antonina uśmiechnęła się lekko. – To już nieaktualne – stwierdziła. Córka zabrała pieniądze i wpłaciła do banku. - Wielka szkoda – pan Karol był wyraźnie zawiedziony. – Ja panią ostrzegałem, bank to największy złodziej. Gdyby pani chciała… Nie dokończył, gdyż sąsiadka przerwała mu. - Przepraszam, ale bardzo się spieszę. Idę na mszę. – Zaczęła schodzić po schodach. - Ja w zasadzie też – mruknął mężczyzna, nie wiadomo czy do siebie, czy też do sąsiadki. W czasie kazania, ksiądz proboszcz bardzo lubił przytaczać przykłady z życia. Tym razem opowiedział o pewnej żebraczce, całe życie wspomaganej przez życzliwych sąsiadów. Gdy po wielu latach umarła, w jej skromnym mieszkaniu znaleziono poduszkę wypchaną pieniędzmi. Zadziwieni sąsiedzi, bo krewnych zmarła nie miała, chcieli pieniądze podzielić między siebie, a część przeznaczyć na pochówek. Niestety pieniądze pochodziły sprzed denominacji i obecnie ich wartość można było wyliczyć w groszach. - Pan Jezus uczy, że i w gospodarowaniu mamoną trzeba być roztropnym i zawsze pamiętać, gdzie gromadzić swoje skarby.Tu proboszcz spojrzał znacząco na panią Antoninę. – Na pewno nie w poduszkach czy skarpetach. I banki nie są najlepszym rozwiązaniem. Myślicie pewnie, że się wymądrzam. Niech więc za mnie odpowie Pan Jezus. – kapłan otworzył Ewangelię: „Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.” -Proboszcz wskazał palcem w górę. - Tam jest ten najlepszy bank. Kościół, po wygaszeniu świateł, pogrążył się w mroku. Proboszcz, przez chwilę klęczał przed Tabernakulum, a potem ruszył w stronę wyjścia. Nagle do jego uszu doszedł jakiś szmer. - Antonina! – pomyślał ze złością. – Czy ta kobieta nic nie zrozumiała? Podszedł szybkim krokiem w stronę figury świętego Antoniego. Głośno zakaszlał. Jakaś ciemna postać podniosła się nagle. 2 - Co pan tu robi? – zaskoczeniu słyszalnemu w głosie proboszcza towarzyszyło zaskoczenie malujące się na twarzy pana Karola. - Nie, nic… - parafianin stał ale jego oczy nadal biegały dookoła. – Coś zgubiłem… Czy ksiądz nie znalazł przypadkiem takiej paczuszki – mężczyzna zrobił nieokreślony ruch rękami. – Szary papier, nic wielkiego… . - Niech pan siada – proboszcz wskazał ławkę naprzeciwko figury świętego. – Gdy byłem młodym kapłanem – zaczął opowieść – praktykowałem jako wikary na wsi u pewnego proboszcza. Parafia była mała i biedna, toteż mój przełożony był zmuszony utrzymywać się z małego gospodarstwa przy plebani. Pan Karol próbował wstać, ale stanowczy wzrok kapłana usadził go z powrotem w ławce. - Zbliżała się Wigilia, zupełnie tak jak teraz. Wykąpałem się, przebrałem w świeże ubranie i czekałem na wspólną wieczerzę. Moje myśli krążyły wokół tego, co też gosposia za specjały przygotowała na dzisiejsze święto. Nagle usłyszałem pukanie. Otworzyłem. W progu stał mój proboszcz. Był w roboczym ubraniu, umazanych butach i nie pachniał też zbyt ładnie. - Czy ksiądz mógłby mi pomóc uprzątnąć chlew? – spytał z pokorą w głosie. – Sam nie zdążę przed Wigilią – wyjaśnił. Poczułem, że od tego zapachu lekko zbiera mi się na wymioty, a delicje wigilijnego stołu rozpływają się w ciemnościach bożonarodzeniowej nocy. - Czy nie można tego zrobić po świętach? – spytałem z przyganą – przecież to drugie z najważniejszych świąt w roku! - Właśnie dlatego trzeba chlew oczyścić teraz. Inaczej świnie nie poczują, że nadeszło Boże Narodzenie – tłumaczył stary kapłan. – Tak, panie Karolu, wtedy zrozumiałem, że każdy ma taki chlew do oczyszczenia – podsumował kapłan. – I teraz trzeba to koryto oczyścić, inaczej Boże Dziecię nie znajdzie miejsca, ani w gospodzie, ani nawet w żłobie. Karol spuścił głowę i jakoś zmalał. Kolana ugięły mu się same. Opadł na posadzkę. Kapłan spojrzał na niego i wypowiedział formułę Sakramentu Miłosiernego Jezusa, a potem uśmiechnął się, bo dla Karola właśnie rozpoczęło się Boże Narodzenie. Roman Ruszniak PLAN WIZYT DUSZPASTERSKICH Kolęda w najbliższym czasie odbędzie się według następującego porządku: - niedziela (17 stycznia) ul. Wzgórze Bernadowo 141 - 260 - poniedziałek (18 stycznia) ul. Wzgórze Bernadowo do końca, Buraczana 21B, Buraczana 23ABCD - wtorek (19 stycznia) ul. Buraczana 23E, 27, 29ABCDE - środa (20 stycznia) ul. Buraczana 29F, 41, 45AB - czwartek (21 stycznia) ul. Buraczana 45C, 6, 18, 20, 22 - piątek (22 stycznia) ul. Buraczana 24,26,28 i Korzenna 3 - sobota (23 stycznia) ul. Korzenna 5, 7, 4, 6, 8 i 16 - niedziela (24 stycznia) ul. Korzenna 9, 11 i 12 - poniedziałek (25 stycznia) ul. Korzenna 14, Tatarczana 1 - wtorek (26 stycznia) ul. Tatarczana 2 i 3 - środa (27 stycznia) ul. Tatarczana 8ABCDEFG - czwartek (28 stycznia) ul. Tatarczana 8H i 10, Strzelców i Buraczana 4 3 - piątek (29 stycznia) uzupełnienia - sobota (30 stycznia) uzupełnienia OGŁOSZENIA PARAFIALNE 1. 2. 3. 4. Przeżywamy Tydzień Modlitw o jedność chrześcijan. Pamiętajmy o tej intencji w naszych codziennych modlitwach. W bieżącym tygodniu przypada także Dzień Babci i Dzień Dziadka. Również ich, zarówno żywych jak i zmarłych, obejmijmy w tych dniach szczególną pamięcią modlitewną. Intencje Mszy św. można zamawiać po Mszach św. w zakrystii, a w ciągu tygodnia również w biurze parafialnym. Zapraszamy do kiosku parafialnego. Dziękujemy serdecznie za ofiary składane na budowę kościoła. Bóg zapłać za wszelką pomoc i życzliwość. INTENCJE MSZY ŚWIĘTYCH PONIEDZIAŁEK – 18.01.2010 R. – DZIEŃ POWSZEDNI 700 WOLNA 800 WOLNA 800 WOLNA 1800 Śp. Antoni (w 30 dni po pogrzebie) WTOREK – 19.01.2010 R. – ŚW. JÓZEFA SEBASTIANA PELCZARA 700 WOLNA 800 WOLNA 800 WOLNA 1800 Dziękczynna w 60 rocz. urodzin, o Boże błogosławieństwo i opiekę Matki Bożej dla Wiktorii ŚRODA – 20.01.2010 R. – DZIEŃ POWSZEDNI 700 WOLNA 800 WOLNA 800 WOLNA 1800 Śp. Franciszka (w 4 rocz. śm.) CZWARTEK – 21.01.2010 R. – ŚW. AGNIESZKI 700 WOLNA 800 WOLNA 800 WOLNA 1800 Śp. Gertruda Gnutek (w 9 rocz. śm.), Józef, rodzice i rodzeństwo 2000 ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU W DOLNYM KOŚCIELE PIĄTEK – 22.01.2010 R. – DZIEŃ POWSZEDNI 700 WOLNA 800 WOLNA 800 WOLNA 1800 Śp. Hanna Jaglińska (w miesiąc po śmierci) SOBOTA – 23.01.2010 R. – DZIEŃ POWSZEDNI 700 WOLNA 800 WOLNA 800 WOLNA 1800 Śp. Jadwiga Hirsch (w miesiąc po śmierci) III NIEDZIELA ZWYKŁA – 24.01.2010 R. 730 WOLNA 900 WOLNA 1030 Śp. Zdzisław Banasiak (w 20 rocz. śm.) 1200 Śp. Edmund i Apolonia Bieleccy oraz Jan Kobus 1315 Za Parafian 1800 Śp. Jan Wojciechowski (w 16 rocz. śm.) i zmarli z rodziny kaplica 1030 Śp. Konrad Podjaski (w 5 rocz. śm.) i zmarli rodzice 1200 WOLNA Adres parafii: ul. Korzenna 2, 81-587 Gdynia, tel. (58) 669-00-05; e-mail: [email protected] ; www.sw-jadwiga.pl ; e-mail redakcji: [email protected] Biuro parafialne: poniedz. 18.30-19.00, środa 19.00-19.30, czwartek 8.30-9.00, sobota 8.30-9.00 4