Zaginiony uśmiech

Transkrypt

Zaginiony uśmiech
krainy zagubionych uśmiechów. Jaskółki przyleciały po
„Zaginiony uśmiech”
Dawno, dawno temu spotkali się Brygida i Darek.
niego
wieczorem
i
polecieli
razem…
Jasiek patrzył z góry na małe domki i jeszcze
Wzięli ślub, odbyło się huczne wesele. Zamieszkali w
troje
mniejszych ludzików. Widział, jak rodzice układają
wspaniałych dzieci. Radość i szczęście gościło w ich
dzieci do snu. Jak czytają im bajki, jak się do siebie
domu. Wspólnie spędzali czas wakacji i czas wolny od
uśmiechają. Zrobiło mu się smutno, że jest tak daleko od
pracy. Cieszyli się wspólnie z każdego małego sukcesu i
domu i mamy, ale pomyślał, że wróci dopiero wtedy,
płakali razem gdy komuś działa się krzywda. Był piękny,
gdy odnajdzie jej uśmiech. Lecieli, lecieli, lecieli, aż
słoneczny, letni dzień. A w domu zrobiło się smutno i
wreszcie jaskółki powiedziały, że właśnie dolecieli do
cicho. Jasiek nie wiedział, dlaczego. Zorientował się
krainy zagubionych uśmiechów. Dalej musi iść sam, a
nagle, że to mama przestała się uśmiechać. Zapytał:
one
pięknym
mieście
Orzysz.
Urodziło
im się
- Mamusiu, dlaczego się nie uśmiechasz, jak dawniej?
- Zgubiłam swój uśmiech, synku. Nie wiem, gdzie i
kiedy.
Jasiek zdziwił się i zaczął myśleć, jak odnaleźć uśmiech
mamy. Myślał, myślał i nic nie wymyślił. Wezwał na
pomoc jaskółki. Jest ich dużo, latają bardzo daleko, dużo
widziały, dużo wiedzą. Jaskółki naradziły się między
sobą i powiedziały, że mogą zabrać Jasia do
poczekają
na
jego
powrót.
Jasiek wyruszył w dalszą drogę. Przez dłuższą chwilę
maszerował sam, aż nagle zobaczył przed sobą 3 smutne
uśmiechy, które rozmawiały ze sobą. Jeden powiedział,
że idzie do pieczary „Proszę, dziękuję, przepraszam”;
drugi, że idzie tam, gdzie nikt nie kłamie; a trzeci, że on
idzie do jeszcze innej pieczary, w której uśmiechy
mówią o swoich uczuciach. Szli i szli, aż w końcu Jasiek
zobaczył przed sobą 3 wielkie pieczary, do których
weszły spotkane przez niego uśmiechy. Ale przed nim
przytulił się do niej i powiedział: - Mamusiu,
brama zatrzasnęła się i nie mógł wejść do środka, więc
przepraszam Cię za to, że często kłamałem. Nie będę już
też
smutno.
tego robił, przyrzekam. Proszę, nie gniewaj się na mnie.
Co tu robić? Pomyślał, że przyjdzie tu jeszcze, ale
Dziękuję Ci, że jesteś taka kochana i dobra dla mnie.
teraz powinien już wracać do mamy. Miał dużo czasu na
Mamusia popatrzyła na niego uważnie i uśmiechnęła
rozmyślania i podczas samotnej wędrówki i podczas
się po raz pierwszy od wielu dni. Jasiek odpowiedział
lotu z jaskółkami do domu. Przypomniał sobie, że on już
szerokim uśmiechem. Był szczęśliwy. Już wiedział, co
dawno nie mówił do nikogo: „proszę, dziękuję,
robić, żeby w domu było wesoło i radośnie.
zrobiło
mu
się
przepraszam”. Przypomniał sobie także, że ostatnio
Nigdy się nie rozstawali, zawsze byli mili i uśmiechali się
okłamywał mamę i że dawno nie mówił jej, jak ją
do siebie i innych. Dzieci rosły, były coraz mądrzejsze,
kocha. Już wiedział, że to przez niego mama przestała
wyuczyły się wspaniałych zawodów i wciąż zawsze byli
się uśmiechać. I postanowił, że zrobi wszystko, żeby
całą rodziną blisko siebie, a mama nigdy nie traciła
mamy uśmiech wrócił z krainy zagubionych uśmiechów.
uśmiechu na twarzy. Żyli długo i szczęśliwie.
Niepotrzebna
będzie
pieczara
„proszę,
dziękuję,
przepraszam”, bo Jasiek będzie często mówił te słowa;
ani pieczara, gdzie nikt nie kłamie, bo Jasiek przestanie
kłamać; ani pieczara uczuć, bo Jasiek będzie często
okazywał
mamie
swoje
uczucia.
Podziękował jaskółkom za pomoc. Wrócił do mamy,
Jan Smakosz kl. IV b, SP w Orzyszu

Podobne dokumenty