Przeczytaj fragment - Wydawnictwo UMCS

Transkrypt

Przeczytaj fragment - Wydawnictwo UMCS
Diariusz t. 3, 1 stycznia - 31 grudnia 1918, Michał Stanisław Kossakowski, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2016
Wprowadzenie
Tom trzeci obejmuje kolejną część zapisek Michała Stanisława Korwin-Kossakowskiego, poczynionych w 1918 r.; dodajmy, dokonywanych w dynamicznie
zmieniającej się rzeczywistości w Rosji, w której rozpalała się wojna domowa,
nastąpiło m.in. zajęcie Mińska i guberni białoruskich przez wojska niemieckie, a także zaczęły rozwijać się polskie inicjatywy polityczne. Uwadze Autora
nie umknęły również wysiłki polskich mieszkańców Wileńszczyzny związane
ze sprawami narodowymi oraz wydarzenia zachodzące w Królestwie Polskim
i w II Rzeczypospolitej w pierwszych tygodniach jej niepodległego bytu.
Zapiski z 1918 r., pomimo przerw w ich dokonywaniu przez Autora Diariusza i braku kilkudziesięciu stron, są nieocenionym źródłem poznania w znacznym stopniu przybliżającym zachodzące wówczas procesy, ich realia, uwikłania
w nie Polaków, którzy w tym czasie znajdowali się w Mińsku czy też podejmowali działalność na Wileńszczyźnie. Michał Stanisław Korwin-Kossakowski już
w 1918 r. widział wartość podejmowanego przez siebie wysiłku systematycznego prowadzenia notatek. Był przekonany, że pozostawi świadectwo swojej
aktywności na niwie narodowej dla najbliższych, jak również zapis wydarzeń,
których był uczestnikiem lub obserwatorem. Na kartach Diariusza pisał bowiem:
Nie dla półek księgarskich go piszę ani dla zwodniczej chluby, jeno dla ciebie Józiu,
synku mały, który tu obok drzemiesz w kołysce. To mój będzie testament dla ciebie zawarty w wiernym opisie przeżyć i odczuć. Jeden w nim czynię legat.
Należy też zauważyć, że prowadzenie Diariusza w styczniu i lutym 1918 r.
niosło poważne zagrożenia, z których Autor zdawał sobie sprawę.
Toteż pisząc – zauważał – swe wspomnienia z dnia bezpośrednio na maszynie,
niezwłocznie oddzielam oryginał od kopii i umieszczam oba egzemplarze w dwóch bezpiecznych kryjówkach. Gdzie? Nie powiem, boć mogą mnie złapać właśnie w chwili,
gdy te słowa piszę. Powieszą, to powieszą, pamiętnik tym większe uczyni wrażenie
na czytelniku, gdy poprzedzi go słowo wstępne o „ofierze terroru”. I gdyby wówczas,
w zmienionych warunkach życia, moja wdowa zapragnęła ratować rodzinę od głodowej
śmierci sprzedażą mych wspomnień księgarni Fiszera w Warszawie, dziennik zjawiłby
się w druku zapewne pod tytułem: Pamiętnik Wisielca.
W tej sytuacji, co może zadziwiać, postanowił on przerwać jego spisywanie po zajęciu Mińska przez wojska niemieckie. Pierwsza myśl o zaprzestaniu
5
prowadzenia zapisków pojawiła się 21 lutego 1918 r. Kossakowski zanotował
wówczas:
Chaotycznie piszę, myśl urywa się co chwila. A jednak zapisuję je, gdyż chcę na
świeżo wszystkie wrażenia z dnia utrwalić i zamknąć pamiętnik. Dość tego! Pewien
okres życia rozwijał się w nim, dojrzewał w jakiś ohydny wrzód coraz bardziej srożącej
się niewoli, aż pękł. Zmieniły się jeno dekoracje, na miejsce Moskala – Niemiec! Teraz
trzeba zmienić myśli, zwyczaj, tryb życia, bo nowa fala pracy ponad głowami przewalać
się będzie. Nie będę przeto więcej pisał wspomnień.
Jednak kilka godzin później zanotował:
Wróciłem do domu późno wieczorem bardzo chory, z trzaskającą bólem głową,
zwaliłem się do łóżka, ale... już o 3.30 w nocy obudziłem się, wstałem i znów piszę.
O wahaniach Kossakowskiego i podjęciu decyzji o przerwaniu prowadzenia pamiętnika, jak się okazało na pięć miesięcy, przekonuje kolejny wpis:
Podążmy do pracy. Wy dyskusji i sporów, ja DZIENNIKA swego zaniecham. Każdy
w swym warsztacie od dziś zastosować musi najwyższą ilość i wytrwałość.
26 lipca 1918 r. Kossakowski dokonał kolejnego wpisu, którym wznowił
prowadzenie Diariusza. Pisał:
Pięć miesięcy minęło, odkąd zaprzestałem zapisywania wrażeń i przeżyć. Dziś powracam do nich, by dodać epilog. Przerwałem dziennik przed 5 miesiącami, uważając
za epilog przeżytego w Mińsku okresu dziejów fakt wkroczenia Niemców do miasta
i zawarciu z nimi umowy przez Korpus Polski, ale od tego czasu minął znowu cały jeden
skończony okres życia. [...] Pomnąc, jakim mi byłeś zawsze nieocenionym przyjacielem
i podporą, biorę znów w ręce po kilkumiesięcznej rozłące swój dziennik i kartom jego
znów skrzętnie zwierzać się będę.
Podstawą niniejszego wydania stał się maszynopis tekstu Diariusza
z 1918 r., znajdujący się w Archiwum Polskiej Akademii Nauk w Warszawie
(zakupiony od Autora w 1959 r.), sygn. III-4, liczący 182 karty maszynopisu.
Niestety, są w nim trzy znaczące luki obejmujące karty 2–12, 15–98, 105–108
(prawdopodobnie zostały one wyrwane przez żołnierza radzieckiego w 1945 r.),
natomiast w Bibliotece Uniwersytetu Wileńskiego znajdują się jedynie rękopisy
i maszynopisy Diariusza z lat 1915–1917.
Diariusz publikowany jest w pełnej wersji (poza brakującymi stronami
w oryginale), bez jakichkolwiek skrótów. Jego tekst jest czytelny i zrozumiały,
chociaż znaczna liczba faktów wymaga uwagi Czytelnika. Chcąc ułatwić jego
zrozumienie, redaktorzy zaopatrzyli go w przypisy, w których podano podstawowe informacje o najważniejszych wydarzeniach i organizacjach wymienionych w tekście. Na końcu zamieszczono noty biograficzne prezentujące niektóre
osoby wymieniane przez Autora. W celu przybliżenia Czytelnikowi zawartych
we wspomnieniach osób, miejsc i wydarzeń załączono indeksy osób i miejscowości (nie uwzględniono nazwisk i miejscowości występujących w notach
biograficznych).
W Diariuszu dokonano uwspółcześnienia ortografii, wyeliminowano
powtórzenia, literówki i błędy ortograficzne. Niekiedy konieczna była też
6
ingerencja we fleksję. Z pewnymi wyjątkami zachowano wielkie litery w pisowni nazw własnych i niektórych określeń wyrażających stosunek Autora do
opisywanych zjawisk. Tłumaczenia użytych przez Kossakowskiego zwrotów
obcojęzycznych, wyjaśnienia od redakcji i dopiski ułatwiające czytanie podano
w tekście w nawiasach kwadratowych. W taki sam sposób zaznaczono błędnie
podane przez Autora nazwiska oraz rozszyfrowano niektóre skróty.
Mariusz Korzeniowski, Dariusz Tarasiuk, Krzysztof Latawiec