Obrusy plamoodporne, zdrowe jaja? Sprawdź zapewnienia

Transkrypt

Obrusy plamoodporne, zdrowe jaja? Sprawdź zapewnienia
Obrusy plamoodporne, zdrowe jaja? Sprawdź
zapewnienia producentów
Kupując jakiś produkt, czasem zbyt pochopnie kierujemy się jego nazwą, zamiast przeczytać skład
surowcowy czy etykietę. Czasem jednak i one mogą nas zwieść, dlatego warto zapoznać się z wynikami
kontroli pracowników Inspekcji Handlowej, którzy w naszym imieniu weryfikują deklaracje producentów.
Kupując obrus plamoodporny, oczekujemy, że po wyczyszczeniu zabrudzeń nie zostaną na nim ślady. Jednak wyniki
kontroli Inspekcji Handlowej (IH), przeprowadzonej na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
(UOKiK), ujawniły, że deklaracje producentów rozmijają się z rzeczywistością. Pierwsza taka kontrola, w III kwartale
2015 roku, objęła 63 krajowych przedsiębiorców: łącznie przebadano 315 partii produktów i sprawdzono ich
oznakowanie.
Pracownicy ze Specjalistycznego Laboratorium Produktów Włókienniczych i Analizy Instrumentalnej UOKiK w Łodzi
badali, czy obrus jest odporny na plamy, czy skład surowcowy materiału zgodny jest z deklarowanym przez
producenta oraz jakie są jego rzeczywiste wymiary. Na 48 partii zakwestionowano 45 rodzajów obrusów. Analizy
prób odporności na plamy ujawniły, że na obrusach pozostawały zabrudzenia po oleju, majonezie, keczupie,
czekoladzie, kawie czy herbacie. Ze wszystkich zeszły natomiast ślady soku pomidorowego, porzeczkowego,
czerwonego wina i barszczu. Aż 94 procent zbadanych laboratoryjne obrusów plamoodpornych okazało się więc
zwykłymi obrusami dekoracyjnymi!
Kolejny test polegał na sprawdzeniu rzeczywistego składu surowcowego materiału i porównaniu go z tym wskazanym
na opakowaniu. Tkaniny powinny być bowiem oznakowane adnotacją o tym, z jakich rodzajów włókien zostały
wykonane. Na szczęście tylko jeden z badanych obrusów wykonany był z innego rodzaju włókna niż deklarowany na
opakowaniu.
Natomiast 3 procent etykiet obrusów mieściło sprzeczne informacje o sposobie konserwacji, nazwach włókien w
składzie surowcowym czy wymiarach, podanych na etykiecie. Podstawowym źródłem informacji o produktach
włókienniczych są bowiem etykiety oraz oznakowanie zamieszczone na produkcie na przykład w formie wszywki.
Klient powinien z łatwością odczytać i zrozumieć zamieszczoną tam informację. Pod kątem poprawnego oznakowania
sprawdzono 296 obrusów, kwestionując 9 partii, m.in. ze względu na rozbieżne informacje o sposobie konserwacji na
etykiecie produktu z tymi podanymi na opakowaniu.
Z ustaleń IH wynika, że obrusy sprzedawane jako plamoodporne w rzeczywistości nimi nie są. W efekcie podjętych
działań 14 sprzedawców poinformowano o stwierdzonych nieprawidłowościach w zakresie oznakowania, natomiast
31 dostawcom nakazano usunięcie wad produktów. Większość przedsiębiorców zastosowało się do uwag, zastępując
napis obrus plamoodpornyokreśleniem dekoracyjny”.
Na naszych stołach często goszczą jaja. Mamy ich wielki wybór: fermowe, z chowu klatkowego i wolnego wybiegu, od
szczęśliwych kur, z kwasem Omega-3Zamiast jednak ufać napisom na opakowaniach zwróćmy uwagę na ich
oznakowanie. W najnowszej kontroli, przeprowadzonej w IV kwartale 2015 roku w sklepach, hurtowniach i na
targowiskach całego kraju Inspekcja Handlowa zakwestionowała 35 procent spośród sprawdzonych 271 partii
kurzych jaj.
Zastrzeżenia inspektorów budziło najczęściej nieprawidłowe oznakowanie (30 procent) i niewłaściwa waga (13
procent). Jeden z producentów oferował jaja ziołowe widoczek łąki na opakowaniu mógł sugerować klientom, że
kupują jaja z wolnego wybiegu, a tymczasem pochodziły z chowu klatkowego. Ponadto producenci, by się wyróżnić
spośród konkurencji, stosowali na przykład hasła marketingowe, które informowały o tym, że oferują „świeże jaja bez
GMO bez sztucznych barwnikówczy wolne od antybiotyków
Wątpliwości wzbudziły też jaja sprzedawane luzem na targowiskach (58 partii, 53 procent): sprzedawcy nie
informowali o dacie minimalnej trwałości, metodzie chowu kur, klasie wagowej, firmie czy nazwisku producenta.
Jeden z handlujących oferował jaja z zagrodypochodzące z jego gospodarstwa. Jak się jednak okazało, nie miał w
ogóle własnych kur.
Warto wiedzieć, że nie muszą być ostemplowane jajka sprzedawane na bazarze bezpośrednio przez
gospodarza, który ma mniej niż 50 kur. Jednak na straganie musi się pojawić nazwa i adres gospodarstwa
oraz imię i nazwisko gospodarza.
Może więc lepiej kupować jaja w sklepie, gdzie są oferowane wyłącznie te świeże, klasy A. Na skorupce znajdziemy
informacje o metodzie chowu kur: 0 ekologiczny, 1 wolny wybieg, 2 ściółkowy, 3 klatkowy, a także kod państwa i
ośmiocyfrowy weterynaryjny numer identyfikacyjny hodowli. Informacje o klasie wagowej jaja (S, M, L, XL)
znajdziemy na opakowaniu. W efekcie kontroli Inspekcja Handlowa wydała 12 decyzji za sprzedaż niewłaściwie
oznakowanych jaj oraz o niższej klasie wagowej. Skierowała także zawiadomienia do Inspekcji Jakości Handlowej
Artykułów Rolno-Spożywczych, nadzoru weterynaryjnego, sanitarnego i urzędu skarbowego.
Anna Nowak
fot. pixabay.com/CC0