polskie tradycje bożonarodzeniowe
Transkrypt
polskie tradycje bożonarodzeniowe
RELIGIJNY SŁOWNIK INTERNETOWY Wszystko, co powinieneś wiedzieć o… POLSKIE TRADYCJE BOŻONARODZENIOWE Wigilia Bożego Narodzenia jako święto zakorzenione w tradycji, stanowi nieodłączny element życia większości Polaków. Pomimo że na przestrzeni lat zwyczaje świąteczne uległy licznym modyfikacjom, to niektóre elementy pozostały niezmienne. Mało kto dzisiaj, wyobraża sobie święta bez kolęd, jasełek, szopki, choinki albo wysyłania życzeń. Jednak, znaczenie niektórych symboli wzrosło dopiero w ubiegłym stuleciu. W latach 30. XX wieku można było zaobserwować wielość sposobów świętowania, zróżnicowanych ze względu na miejsce zamieszkania. Nie ulega wątpliwości, że Wigilię na polskiej wsi charakteryzowała największa zgodność ze staropolską tradycją. Zwyczaje świąteczne były przesiąknięte licznymi wierzeniami oraz przesądami, dlatego też każde odstępstwo od tradycji groziło nieprzyjemnymi konsekwencjami. Pod stół wkładano jarzmo i żelazo od pługa, dzięki czemu woły miały dobrze służyć człowiekowi, a ziemia wydawać obfite plony. Izba zaś przypominała stajenkę: pod obrus zaścielano siano, po rogach rozstawiano snopy zboża, a na podłodze rozrzucano słomę. Przestrzeganie tego zwyczaju gwarantowało dobrobyt w nadchodzącym roku. Nieodłącznym elementem obchodów wigilijnych na polskiej wsi, było robienie powrósła ze słomy. Gospodarz zamierzał się z siekierą na młode drzewa, a pozostali domownicy bronili ich zapewniając o dorodności. Dopiero wtedy można było okryć drzewka powrósłem, aby nie przemarzły. Zgodnie z tradycją, gospodyni łamała się opłatkiem z pozostałymi, jako że ona na co dzień rozdzielała chleb. Liczba gości przy stole wigilijnym musiała być parzysta, by ustrzec się przed śmiercią w rodzinie. Na wsi, kolacja składała się z dziewięciu potraw. Miało to symbolizować liczbę chórów anielskich, które cieszyły się przy narodzinach Zbawiciela. Zaś na przedmieściach, po siedmiu tradycyjnych daniach mężczyzna zaczynał śpiewać kolędy. Wierzono, że nieparzysta cyfra przyniesie szczęście w nadchodzącym roku. Wydaje się, że u podstaw tych zwyczajów leżało ubóstwo mieszkańców polskich wsi i przedmieść. Bowiem w tym samym czasie, w bogatych kamienicach miejskich jadano wieczerzę z dwunastu potraw, a ilość dań symbolicznie odnoszono do liczby apostołów oraz miesięcy w roku. W latach 30. XX wieku na polskich stołach królowała zupa grzybowa, polewka migdałowa, lin z kapustą, szczupak w szarym sosie, smażony karp i kluski z makiem. Punktem wspólnym dla różnych tradycji obchodzenia Wigilii w latach 30. XX wieku było przystrajanie choinki. Zwyczaj został przejęty z Niemiec, w połowie XIX wieku. Drzewko ozdabiano: jabłkami, orzechami, złoconymi nasionami lnu, ciasteczkami, krążkami z opłatka, papierowymi i słomianymi łańcuchami oraz „światłem” z elementów opłatka. Tak udekorowana choinka, zwana była: „podłaźnikiem”, „podłaźniczką”, „jutką”, „wiechą”, „sadem”, „rajskim” lub „bożym drzewkiem”. Ponadto, w latach 30. wszystkie dzieci, bez względu na status społeczny - marzyły, aby w prezencie otrzymać słodycze: rodzynki i migdały. W późnych latach 70. XX wieku ukształtował się nowy zwyczaj – wysyłania życzeń świątecznych. Krajowa Agencja Wydawnicza, która posiadała monopol na kartki świąteczne, oferowała produkty o różnej szacie graficznej oraz treści. Na rynek wprowadzono też akcesoria z tworzywa sztucznego. Na liście wymarzonych prezentów, dzieci wymieniały łyżwy z zaokrąglonymi czubkami, niedźwiedzie, lalki samoistnie zamykające oczy oraz malowane zabawki: skarbonki, kręgle i naczynia. Ze względu na brak ciągłości sprzedaży, przygotowania do Wigilii rozpoczynały się na wiele miesięcy przed oczekiwanym wieczorem. Podczas wieczerzy, nie obowiązywał umiar w jedzeniu i w piciu. Ówczesne warunki życia zmodyfikowały również porę kolacji, która nie rozpoczynała się już wraz z ujrzeniem pierwszej gwiazdy na niebie. Coraz częściej, górę brały względy praktyczne i tak, w większości domów do stołów zasiadano o ustalonej godzinie lub wtedy, gdy wszyscy goście dotarli na miejsce spotkania. W latach 70. zmieniło się również spojrzenie na Wigilię. Powszechne stało się przekonanie o podobieństwie między nocą Narodzin Pańskich a Andrzejkami, względem którego oba święta zapewniały najlepszy klimat do wróżb. Zgodnie z przesądem, wraz z pierwszą gwiazdą na niebie, panna powinna ułamać gałązkę wiśni i zanurzyć ją w wodzie. Jeśli podczas wigilijnego posiłku, wiśnia zakwitnie to kobieta w nowym roku wyjdzie za mąż. Wielkie znaczenie przypisywano również snom, które miały zapowiedzieć nadchodzące wydarzenia. Elżbieta Jaroś Źródła - dowiedz się więcej: Ogrodowska B., Święta polskie. Tradycja i obyczaj, Warszawa 2000. „Kurjer Warszawski” : nr 353/1931, nr 354/1931. „Głos Poranny”: nr 352/1931. Specjalny dodatek świąteczny „Głos Poranny”: nr 352/1931. „Dzień Dobry!”: nr 353/1931. „Życie Warszawy”: nr 301/1977. „Słowo Powszechne”: nr 287/1977. „Kierunki”: nr 52/1977. „Kurier Polski”: nr 276/1977.