Potrzeby psychiczne nastolatków.
Transkrypt
Potrzeby psychiczne nastolatków.
Potrzeby psychiczne nastolatków. Każdy z nas czasem odczuwa, że „czegoś mu brak”. Nie jest to jednak brak fizyczny, nie jest to głód, chłód czy brak dachu nad głową. Jest to potrzeba psychiczna, choć nierzadko mająca źródło w fizjologii. Bywa też tak, że bez tego „czegoś” życie zdaje nam się nieznośne – to „coś” – to może być chęć posiadania jakiegoś przedmiotu lub chęć spędzania czasu w czyimś towarzystwie. To potrzeby są motorem, który nas napędza. Chcemy odczuwać przyjemność z osiągania celów i nie chcemy już czuć tego napięcia, które pojawia się, gdy nam czegoś brak. Mały kłopot, gdy potrzeba jest chwilowa, albo gdy szybko zostanie zaspokojona. Niezaspokojenie jej nie powinno mieć większego wpływu na rozwój młodej osobowości. Kłopoty pojawiają się, gdy potrzeby określane przez nastolatków jako podstawowe, nie są zaspokajane przez dłuższy czas. Braki w tej sferze mogą skutkować zaburzeniami osobowości, trudnościami w przystosowaniu się do otoczenia i trudnościami w ustaleniu tożsamości. Złośliwy mógłby powiedzieć – „a cóż to za potrzeby może mieć młody człowiek – pewnie kasa mu jest niezbędna, bo ta dzisiejsza młodzież...” Jednak mylne to wrażenie. Najważniejszą potrzebą dla człowieka jest najprawdopodobniej potrzeba poczucia bezpieczeństwa. Jeśli nastolatek nie będzie czuł się bezpieczny może się to objawiać dosłownie odczuwaniem bólu fizycznego ale również poczuciem osamotnienia lub odrzucenia. Skąd może się brać taki brak poczucia bezpieczeństwa? Niestety często z rodziny, w jakiej żyje młody człowiek. Są dwie nieprawidłowe skrajności, w które mogą popadać rodzice – nadmierna kontrola lub zbytnia swoboda. Problemem jest również sprzeczność w oczekiwaniach wobec dziecka – jeśli każde z rodziców próbuje wychowywać dziecko inaczej. Kolejnym błędem, jaki popełniają czasem rodzice, to wszczepianie swoim dzieciom własnych niepokojów – mówienie o zagrażającym otoczeniu, świecie pełnym złych ludzi i zdarzeń. Jeśli rodzice za bardzo się o siebie nawzajem martwią, wszędzie widzą zagrożenia jest ryzyko, iż zaszczepią swoim dzieciom lęki i nieufność do przyszłości. Młodzi ludzie więc, zamiast zauważać pozytywy, widzieć możliwości – będą spodziewali się tylko i wyłącznie niepowodzeń. A przecież świat nie jest czarno-biały a nikt nie ma możliwości przewidzenia tylko i wyłącznie negatywnego scenariusza przyszłości. Kolejną potrzebą jest potrzeba przynależności, którą początkowo zabezpiecza (a przynajmniej powinna) rodzina. Małemu dziecku wystarczą najbliżsi ale z każdym kolejnym rokiem potrzeby rosną – pojawia się chęć spędzania czasu z rówieśnikami, bez kontroli osób dorosłych. Mądry rodzic wie, kiedy się wycofać, ile swobody dać dziecku. Młody człowiek wychowany w warunkach, w których czuje się bezpiecznie i w sposób odpowiedni udziela mu się nauki samodzielności, niezależności – potrafi z niej skorzystać. Nie można oczekiwać, że młodzież nie będzie szukała swoich grup wsparcia poza rodziną, to naturalne, że tworzą się grupy przyjacielskie, rówieśnicze, związane ze sobą zainteresowaniami, hobby, przyjemnością ze spędzania wspólnie czasu. Jeśli rodzina „wypuści” w odpowiednim momencie dziecko spod swoich skrzydeł, nie powinno być ryzyka o znalezienie sobie grupy, która będzie niewłaściwym towarzystwem dla młodego człowieka. Trzeba jednak zrozumieć, iż znajomi nie stoją w sprzeciwie w stosunku do rodziny. Jest to naturalny etap rozwoju i zaspokojenie normalnej potrzeby. Każda rodzina nakłada na dzieci pewne ograniczenia. W opozycji do tego pojawia się więc potrzeba autonomii, niezależności. Chodzi o możliwość podejmowania decyzji samodzielnie. Samostanowienie o sobie. Poczucie wolności. Nawet małe dzieci mają potrzebę niezależności od zakazów i nakazów. Tym bardziej taka potrzeba uwidacznia się u młodzieży, gdy ta formułuje siebie i swoją tożsamość. Stąd biorą się niekiedy zachowania cechujące się łamaniem zasad. Nagle porządek, system w jakim zostali wychowani odbierają jako wrogi i nie chcą go przestrzegać. Uznają, że ich celem jest pokazanie, iż nie są zależni od otoczenia, że sami mogą decydować o sobie. Niestety nierzadko wiąże się to z nieumiejętnością oceny odpowiedzialności za swoje czyny. Potrzeba kontaktu. Z upływem czasu dziecku, zmieniającemu się w nastolatka nie wystarczają już rodzice czy dalsza rodzina. Potrzebuje szerszego grona znajomych – przyjaciół, „paczki”, kolegów. Nie należy ograniczać kontaktów z rówieśnikami, lecz – we wczesnych latach młodocianych – obserwować jak te kontakty się rozwijają. Jeśli wcześniej nie zaniedbaliśmy rozwoju naszego dziecka, nauczyliśmy je, że ważne w styczności z innymi jest zarówno dawanie jak i branie – nie powinno mieć ono, jako nastolatek, kłopotów z kontaktami z rówieśnikami. Dzieci rodzą się egoistyczne, skupione na braniu, na sobie, to naturalne, jednakże to rodzice mają za zadanie nauczyć je, w relacjach z innymi zachowań nacechowanych równowagą między dostrzeganiem potrzeb swoich i otoczenia. Akceptacja. Niezależnie od wieku, każdy z nas chce ją odczuwać. Od wczesnego dzieciństwa możemy, a właściwie powinniśmy, ją okazywać naszemu dziecku. Od nas zależy z jakim bagażem nasz nastolatek wejdzie w świat. Jeśli nie okazujemy wsparcia naszemu dziecku, zacznie ono szukać go w świecie zewnętrznym, a nie zawsze wybór może paść na odpowiednią grupę. Nie wystarczy bowiem, że młody człowiek czuje się przynależny do jakiejś grupy, potrzebuje jeszcze czuć się akceptowany. Rodzice, którzy nie okażą wystarczającego wsparcia swojemu dziecku, budują w nim niepewność własnych sił, poczucie, iż cokolwiek zrobi, rodzina i tak nie będzie z niego zadowolona. Rośnie więc ryzyko, że znajdzie się grupa, która da mu to wsparcie, pokaże, iż jest dla nich ważny taki jaki jest. I może się okazać, iż jest to grupa niosąca zagrożenie dla naszego nastolatka – sekta czy grupa przestępcza. Ostatnią potrzebą psychiczną jest potrzeba seksualna. Nie, nie zaszła pomyłka – to nie tylko potrzeba fizjologiczna ale również psychiczna. I choć w sposób całościowy kształtuje się u osób dorosłych, to oczywistym jest, iż już nastolatki są jej podległe. Od rodziców natomiast się oczekuje, iż wprowadzą swoje dzieci w świat seksualności. Dojrzewanie dla młodych osób nie musi być niczym przyjemnym, może nie podobać się im to, co się dzieje z nimi, z ich ciałami – od rodziców więc zależy, czy przekażą swoim dzieciom wiedzę rzetelną i zgodną z prawdą. Nastolatki nie będą musiały wtedy zasięgać informacji od rówieśników czy z niepewnych źródeł. Nie można bowiem oczekiwać, że akurat nasze dziecko nie będzie się interesowało seksem. Seksualność jest naturalną, nieodłączną częścią naszego życia. Dobrze ukierunkowana pozwoli wzbogacać związki ale to do osób dorosłych należy nauczenie dzieci, nastolatków, iż seksualność nie powinna być traktowana przedmiotowo, bezosobowo, automatycznie. Opracowanie A. Kornak na podstawie Wycisk, Ziółkowska 2010.