Reguły racjonalnej dyskusji Racjonalista to ktoś, kto dąży do

Transkrypt

Reguły racjonalnej dyskusji Racjonalista to ktoś, kto dąży do
Reguły racjonalnej dyskusji
Racjonalista to ktoś, kto dąży do rozwiązania konfliktu w drodze argumentacji, a
jeśli trzeba, to kompromisu, aniżeli przemocy.
Woli nie odnieść sukcesu w negocjacjach, niż narzucić
preferowane rozwiązanie siłą, groźbami czy choćby za pomocą
skutecznej propagandy.
Karl Raimund Popper
W trakcie racjonalnej dyskusji zaangażowane strony przedstawiają stanowiska, zgłaszają
wątpliwości, a następnie wymieniają argumenty, podając merytoryczne racje za
przyjęciem, odrzuceniem czy zawieszeniem spornej tezy. Dyskusja taka osiąga cel, gdy
jedna ze stron pod wpływem argumentów drugiej zmienia stanowisko, a przynajmniej
wycofuje swe zastrzeżenia, bądź gdy obie strony zgodnie uznają spór za
nierozstrzygnięty.
Przeciwieństwem dyskusji racjonalnej jest dyskusja retoryczna, w której żadna ze stron nie
zmierza do przekonania drugiej, lecz usiłuje uzyskać psychologiczną przewagę nad
oponentem, zmusić go do kapitulacji i zabłysnąć wobec audytorium. W dyskusji tego
rodzaju przeważają nie tyle rzetelne argumenty, lecz różnorakie chwyty erystyczne
obliczone głównie na zdezorientoanie, zastraszenie, skompromitowanie, zaskoczenie lub
przechytrzenie przeciwnika.
Istnieją pewne ogólne reguły, które sprzyjają temu, by dyskusja nie straciła charakteru
racjonalnego i nie przerodziła się w poznawczo jałową walkę na słowa.
REGUŁA SWOBODNEJ WYPOWIEDZI
Reguła I racjonalnej dyskusji nakazuje obu stronom, by nie przeszkadzały sobie
nawzajem w przedstawianiu stanowisk oraz wątpliwości i obiekcji.
Jak łamiemy tą regułę?
np. gdy odmawiamy oponentowi prawa do wyrażenia opinii czyniąc pewne kwestie
bezdyskusyjnymi. Często stosowane są epitety : Jedynie moralny kaleka może
postulować zniesienie misji humanitarnych w krajach ogarniętych wojną”.
argumentum ad baculum (dosł. odwołanie się do kija), czyli groźba „Oczywiście , napisz
co sądzisz, ale pamiętaj, że nasza partia nie toleruje najmniejszych odchyleń od oficjalnej
linii”
– argumentum ad misericordiam, czyli wzbudzanie litości „Jeżeli będziecie nadal
przekonywać, że projekt zbudowania tu autostrady to ekonomiczny knot, to
bezrobotni w okolicy – gdy zabierze się im ostatnią nadzieję na pracę – zaczną pić,
maltretować żony i dzieci … „
– argumentum ad personam. Regułę też łamiemy, gdy staramy się wyeliminować
oponenta wytykając mu bezpośrednio lub przez insynuację mało chwalebne
postępowanie, przykry charakter, złą wolę, niekompetencję, brak równowagi
psychicznej itp.
II REGUŁA ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA GŁOSZONE POGLĄDY
Ponieważ nie można wieść racjonalnej dyskusji bez obustronnej gotowości do podawania
argumentów, reguła II żąda bycia odpowiedzialnym za głoszone poglądy i nakazuje ich
bronić, jeżeli zostaną zakwestionowane. Regułę tę łamiemy wtedy, gdy staramy się uchylić
od onus probandi (ciężaru dowodzenia) bądź staramy się go przerzucić na przeciwnika.
Uciekamy od onus probandi, gdy prezentujemy swoje stanowisko jako całkowicie
oczywiste.
„Już nawet uczniowie szkół podstawowych pojmują, że przyjęcie euro waluty zrujnuje
Polskę”
Często stosuje się też „osobiste” gwarancje prawdy „Zapewniam Państwa, że surowce
używane w spółce pochodzą wyłącznie z upraw ekologicznych”. Wtedy oponent musiałby
podważać wiarygodność czy reputację rozmówcy, a nie każdy chce w taką polemikę
wejść, np. ze względu na szacunek wobec rozmówcy.
Bardziej wyszukaną techniką unikania ciężaru dowodzenia jest stwarzanie pozorów
nieobalalności własnego stanowiska. Można to robić poprzez mętne sformułowanie albo
poprzez wprowadzenie urojonej ad hoc definicji, która przekształca tezę w zdanie
analitycznie prawdziwe.
Próby przerzucenia ciężaru dowodzenia na przeciwnika polegają najczęściej na
domaganiu się, aby wykazał, iż to, co twierdzimy, jest fałszem : „ Wizje szczęścia
promowane w reklamach powoduję frustracje i złość niezamożnych ludzi. Pokaż mi choć
jednego biedaka, w którym reklamy wzbudzają jakieś inne uczucia”. - argumentum ad
ignorantiam.
III REGUŁA UCZCIWOŚCI WOBEC STANOWISKA PRZECIWNIKA
Należy polemizować z rzeczywistym, a nie wyimaginowanym stanowiskiem oponenta.
Przestrzegano tej zasady w średniowiecznych dysputach teologicznych, które
rozpoczynały się od przedstawienia przez każdą ze stron tezy przeciwnika; na wymianę
argumentów zezwalano dopiero wówczas, gdy obie strony zaaprobowały charakterystykę
własnych poglądów.
Łamiemy ta regułę, gdy zniekształcamy poglądy przeciwnika. Wypaczamy te poglądy po
to, aby łatwiej je zwalczać (karykatura, uproszczenie, schematyzm) „Mój przedmówca nie
widzi nic złego w paleniu marihuany. Najwyraźniej pragnie nam wmówić, że każdy ma
prawo zażywać cokolwiek - klej stolarski, wodę brzozową czy heroinę. Ma w pogardzie
życie ludzie i wszystkie wartości naszej kultury”.
Taki chwyt retoryczny nosi miano słomianej kukły czyli ustawianie sobie „chłopca do bicia”.
Zdarza się czasem i tak, że robimy to w niezamierzony sposób, gdy ulegamy emocjom,
lub wtedy, gdy czujemy, że zagrożone zostały wartości uważane przez nas za święte.
Zaczynamy bronić wiary, Dekalogu, wolnego rynku.
IV REGUŁA TRZYMANIA SIĘ MERITUM SPRAWY
Ta reguła nakazuje każdej ze stron, by broniła swego stanowiska za pomocą tylko takich
argumentów, które się naprawdę do niego odnoszą. Regułę te łamiemy wtedy, gdy
wpuszczamy do dyskusji czerwonego śledzia, tj. wdajemy się w dywagacje na jakiś temat
zastępczy i odwracamy uwagę od przedmiotu sporu. np. Podobno część elektrowni
atomowych grozi awarią. To chyba przesada. Ogromnie niebezpiecznie bywa za to
jedzenie. Co roku ponad trzystu obywateli naszego kraju dławi się na śmierć w czasie
posiłku.
Coraz częściej stosowanym środkiem jest argumentum ad populum – wykorzystywanie
niechęci osób o wąskich horyzontach myślowych do wszystkiego, co zdaje się zagrażać
dobremu samopoczuciu i „zwykłemu biegowi rzeczy”.
Tą regułę można też łamać podając co prawda argumenty rzeczowe, które bądź nie
pozostają w żadnym istotnym związku z zajętym stanowiskiem.
np. Łódź brzydkim miastem? Totalne nieporozumienie. Mamy w Łodzi wspaniałe szkoły i
uczelnie. Przeznaczamy masę pieniędzy na remonty dróg. Ogranizujemy imprezy z
udziałem wybitnych artystów estrady...”
„Trzeba wreszcie pozwolić na jawny handel marihuaną. Znajduje ona w końcu różne
zastosowania lecznicze. Łagodzi symptomy jaskry, pląsawicy i innych przykrych
dolegliwości.”