Rozwiazywanie konfliktow rodzicdziecko metoda bez porazek

Transkrypt

Rozwiazywanie konfliktow rodzicdziecko metoda bez porazek
REFERAT:
Rozwiązywanie konfliktów rodzic – dziecko
„metodą bez porażek” – czy to możliwe?
Konflikty mogą ludzi rozdzielać lub pociągać do ściślejszej coraz bardziej zażyłej
zgody. Sposób uporania się z konfliktami jest może najbardziej decydującym wynikiem
dla stosunków między rodzicami i dzieckiem.
Nie wszyscy rodzice akceptują fakt, że konflikt jest częścią składową życia
i nie musi być koniecznie zły. Gdy dwoje jakichkolwiek ludzi koegzystuje, musi
nieuchronnie dochodzić do konfliktu po prostu dlatego, że ludzie są różni, myślą inaczej,
mają różne potrzeby, zainteresowania, życzenia, które czasem są sprzeczne.
Większość rodziców uważa konflikt - czy to między nimi i ich dziećmi, czy to między
samymi dziećmi - za coś, czego zawsze należy unikać. Są głęboko zaniepokojeni, kiedy
do niego dochodzi, zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, jak sobie z nim poradzić w sposób
konstruktywny.
Dlatego konflikt nie jest z konieczności zły - istnieje jako rzeczywistość
we wszystkich stosunkach. Otwarcie uzewnętrzniony, przyjęty jako zjawisko naturalne,
konflikt w rodzinie jest daleko zdrowszy dla dzieci, niż sądzi większość rodziców. W takich
rodzinach dziecko ma przynajmniej sposobność przeżywać konflikty, uczyć się radzić sobie
z nimi i przygotować się do tego, by w przyszłym życiu rozprawiać się z nimi.
Konflikt w rodzinie może być rzeczywiście pożyteczny dla dziecka jako konieczne
przygotowanie do nieuniknionych konfliktów, które napotyka poza swoim domem
rodzinnym, zakładając jednak, że konflikt w domu zostanie konstruktywnie opanowany.
Niestety, większość rodziców próbuje uporać się tylko przez zastosowanie dwóch
zasadniczych metod, przy czym obie są nieskuteczne i szkodliwe zarówno dla dziecka,
jak również dla atmosfery rodzinnej.
Kiedy pojawia się konflikt między rodzicami i dziećmi, większość rodziców próbuje
go rozwiązać na swoją korzyść tak, aby „rodzic zwyciężył” a dziecko „poddało się”.
Inni, trochę mniej liczni niż „zwycięzcy” stale ulegają swoim dzieciom ze strachu,
aby nie popaść z nimi w konflikt. W tych rodzinach zwycięża dziecko, a rodzice ponoszą
porażkę.
Głównym dylematem współczesnych rodziców jest to, że widzą tylko dwa sposoby
rozpatrywania sprawy - zwycięstwo lub porażkę. W obydwu każda osoba chciałaby
przeprowadzić swoją wolę, ma postanowienie: „Chcę postawić na swoim! Będę walczyć,
aby to osiągnąć". Przy pierwszej metodzie rodzic nie zwraca uwagi na potrzeby dziecka,
przy drugiej metodzie dziecko nie zwraca uwagi na potrzeby rodzica.
Przy obydwu jedna osoba oddala się z poczuciem porażki, najczęściej w gniewie
na drugą, ponieważ ta osoba spowodowała tę porażkę.
Rodzice, którzy posługują się pierwszą metodą dla uporania się z konfliktami, płacą
wysoką cenę za swoje „zwycięstwo": słaba motywacja dla dziecka, aby wykonać to,
co rodzice uważają za rozwiązanie, niechęć wobec rodziców, trudności rodziców
przy przeprowadzaniu swojej woli, brak sposobności dla dziecka, by rozwinęło zdolność
opanowania siebie samego. Dzieci są na ogół złe na rodziców, którzy narzucili swoje
rozwiązanie. Mają poczucie niesprawiedliwości i ich złość oraz niechęć kieruje się naturalnie
przeciw rodzicom.
Dzieci, którym wolno postawić na swoim, nie są tak uparte, agresywne, uległe
i podlizujące się. Nie były zmuszone do tego, by zmierzyć się z władzą własnych rodziców.
Druga metoda zachęca dziecko do tego, aby posłużyło się własną władzą nad rodzicami,
aby zwyciężyć ich kosztem. Uczą się, jak dostać napadów wściekłości, aby dominować
nad rodzicami, jak wywołać u któregoś z rodziców poczucie winy, jak mówić rodzicom
brzydkie, lekceważące słowa. Są często nieopanowane, niesforne, impulsywne. Nauczyły się,
że ich potrzeby są ważniejsze niż kogoś drugiego. Często brak im wewnętrznej kontroli
nad swoim zachowaniem, są samolubne i pełne pretensji. Często nie biorą pod uwagę uczuć
innych ludzi. „Ja” stoi na pierwszym miejscu. Rzadko współpracują w domu i rzadko są
gotowe do pomocy, w stosunkach z rówieśnikami mają często trudności.
Niewielu rodziców posługuje się wyłącznie pierwszą albo drugą metodą. W wielu
rodzinach jedno z rodziców zdaje się w wysokim stopniu na pierwszą metodę,
podczas gdy druga osoba skłania się ku drugiej metodzie. Istnieje kilka oznak tego, że dzieci
wychowane w tego rodzaju rodzinie mają jeszcze większą szansę, aby nabawić się trudności
emocjonalnych. Niekonsekwencja jest może bardziej szkodliwa niż skrajność jednego
lub drugiego nastawienia.
Dla rodziców, zniewolonych tradycją stosowania władzy wychowawczej w metodach
zwycięstwa i porażki, uzyskanie innej możliwości wydaje się nieomal objawieniem.
Z ogromną ulgą dowiadują się o istnieniu trzeciej możliwości.
To trzecie wyjście stanowi rozwiązanie konfliktów „metodą bez porażek”,
której twórcą i propagatorem jest Tomas Gordon.
Metoda ta nie wymaga ani od rodziców, ani ze strony dziecka stosowania siły.
Rodzice i dzieci nie walczą przeciwko sobie, zamiast tego współpracują ze sobą
nad wykonaniem wspólnego zadania.
Metoda wychowania „bez porażek” opiera się na sześciu krokach:
Krok 1. Rozpoznać konflikt i nazwać go.
Jest to faza decydująca, jeśli rodzice chcą wciągnąć dziecko w rozwiązywanie problemów.
Dziecko musi wiedzieć, że powstał konflikt, który trzeba rozwiązać. Należy wypowiedzieć
się w pierwszej osobie, unikać zdań, które upokarzają dziecko. Dzieci muszą wiedzieć,
że dewizą tej gry jest zasada: „bez porażek i pokonanych, a nie zwycięzca – pokonany
w nowym przebraniu”.
Krok 2. Rozwinąć możliwości rozwiązań.
Najpierw należy od dzieci wydobyć różne rozwiązania. Własne propozycje dodają rodzice
później. Nie należy oceniać żadnego z zaproponowanych rozwiązań. Przyjmować wszystkie
pomysły rozwiązań.
Krok 3. Krytycznie ocenić propozycje rozwiązań.
Na tym etapie można podjąć krytyczną ocenę zgłoszonych propozycji rozwiązań. Rodzice
powinni pamiętać, by powiedzieć uczciwie dzieciom co odczuwają.
Krok 4. Zdecydować się na najlepsze rozwiązanie.
Aby osiągnąć ostateczną decyzję rozwiązania problemu należy rozważanie dalszych
propozycji prowadzić w odniesieniu do uczuć dzieci. Żadnego postanowienia nie można
traktować jako ostatecznego. Jeśli rozwiązanie składa się z kilku punktów można utrwalić
je na piśmie.
Krok 5. Wykonać powziętą decyzje.
Gdy decyzja została przyjęta, pozostaje tylko konieczność dokładnego rozpracowania
szczegółów wykonania („kto co wykona”, „kiedy zaczynamy”, „co jest konkretnie
wymagane”).
Krok 6. Późniejsza ocena krytyczna.
Nie wszystkie początkowo wynikające z „metody bez porażek” rozwiązania okazują się
dobre. Licząc się z tym rodzice muszą niejednokrotnie dopytywać się dzieci, czy nadal
zgadzają się z podjętym postanowieniem, czy dzieci są zadowolone z umowy.
Za najistotniejsze zalety tej metody można uznać:
• rozwiązanie konfliktów „metodą bez porażek” powoduje wyższy stopień motywacji
ze strony dziecka, aby wykonać to czego się podjęło, ponieważ samo ma udział
w rozwiązywaniu problemu;
• metoda ta ma szansę przynieść najlepsze z możliwych rozwiązań konfliktu: bardziej
twórcze, skuteczniejsze, zaspokajające pragnienia – zarówno rodziców jak i dziecka –
na które żadna ze stron oddzielnie by nie wpadła;
• rozwiązywanie konfliktów tą metodą to pewien sposób ćwiczenia inteligencji
poprzez argumentacje – zarówno dla rodziców jaki i dzieci;
• przy konsekwentnym posługiwaniu się tą metodą następuje znaczny spadek objawów
wrogości u dzieci;
• „metoda bez porażek” nie wymaga od rodziców ani od dzieci stosowania siły
i pozwala skutecznie dotrzeć do istoty problemu.
Wykorzystano:
1. T. Gordon: Wychowanie bez porażek. Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1994
2. T. Gordon: Wychowanie bez porażek praktyce. Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa
1998
3. A. Gurycka: Błąd w wychowaniu. WSiP, Warszawa 1990