kobiety związku w belwederze

Transkrypt

kobiety związku w belwederze
kobiety związku w Belwederze
12 stycznia delegacja Związku Żołnierzy Wojska Polskiego gościła w Belwederze u pani Anny Komorowskiej.
W noworocznym spotkaniu udział wzięły kobiety - członkinie Związku i przedstawiciele władz ZŻWP.
Generał Adam Rębacz w imieniu gości podziękował za
zaproszenie, wręczył pani prezydentowej Medal Trzydziestolecia Związku i przedstawił krótką charakterystykę naszej działalności. W imieniu kobiecej reprezentacji
środowiska wojskowego głos zabrała Celina Mrowińska,
członek ZG ZŻWP i pełnomocnik ds. kobiet.
- Środowisko żołnierskie nie jest mi obce, z wieloma z
państwa znamy się osobiście – powiedziała witając gości Anna Komorowska. Przypomniała wieloletni związek
swego męża z Ministerstwem Obrony Narodowej, gdzie
obecny prezydent był najpierw – w początkach lat 90. –
wiceministrem, a później, w rządzie Jerzego Buzka, szefem resortu. – Jestem pod wrażeniem tego, jak potraficie
państwo się zorganizować, jak jesteście zjednoczeni. To
imponujące, jak znakomicie potraficie wykorzystać swe
doświadczenia z czasów służby do tego, aby działać na
rzecz środowiska, na rzecz potrzebujących. Widać, że
troszczycie się o siebie nawzajem, że jesteście sobie
potrzebni. To budzi szacunek i serdecznie wam tego
gratuluję – zakończyła Anna Komorowska, życząc
wszystkim członkom ZŻWP spełnienia marzeń i zachowania poczucia wspólnoty.
Przed spotkaniem z panią prezydentową gospodarze
zaproponowali nam krótką wycieczkę po Belwederze.
Mieliśmy okazję obejrzeć znajdującą się w podziemiach
ekspozycję, poświęconą Józefowi Piłsudskiemu,
złożoną z najróżniejszych eksponatów – od oficjalnego
portretu Marszałka w mundurze galowym zaczynając,
na trzech papierosach w srebrnej papierośnicy kończąc. Pod opieką pełnej entuzjazmu przewodniczki
zwiedziliśmy Gabinet Orderu Wojennego Virtuti Militari,
Salę Lustrzaną, w który Józef Piłsudski zmarł i Salę
Pompejańską, w której wystawiona była jego trumna. Ta
ostatnia cieszy się szczególnym sentymentem prezesa
Związku – to tu Adam Rębacz otrzymał z rąk prezydenta
Wałęsy swą pierwszą generalską gwiazdkę.
W
Wystąpienie Celiny Mrowińskiej
Proszę pozwolić, że powiem kilka słów roli
o kobiety w żołnierskiej społeczności. Jako córka
i żona żołnierza mam nie tylko prawo, ale i moralny
obowiązek traktowania tej społeczności jako swojej.
Tę postawę, powszechną wśród kobiet, których
losy związane są z wojskiem, odzwierciedla nasza
obecność w Stowarzyszeniu „Rodzina Wojskowa”
i w Związku Żołnierzy Wojska Polskiego.
Praca w takich organizacjach jest i potrzebą i zaszczytem dla żon, matek i córek żołnierzy. I jest tak
od wielu lat. Organizacja, z której wywodzi się dzisiejsza „Rodzina Wojskowa” powstała w roku 1925.
Zarówno przed wojną, jak i dziś, cieszy się dużym
uznaniem w środowisku wojskowym i cywilnym.
Pracowałam z kobietami w różnym wieku, w różnej
sytuacji życiowej. Znam z doświadczenia problemy,
nękające rodziny żołnierzy. Nielimitowany czas
służby, ćwiczenia poligonowe, udziały w misjach
zagranicznych – to wszystko sprawia, że mężczyzna jest nieobecny, kobieta z dziećmi pozostaje
osamotniona. Częste przeprowadzki, to ciągle nowe
środowisko, nowa szkoła dla dzieci, niemożność
zapuszczenia korzeni. Często także niemożność
znalezienia pracy przez kobietę – a więc rodziny
wojskowe nierzadko muszą utrzymywać się z jednej, mężowskiej, pensji. To problemy codzienności.
A przecież są także i te większe, bardzie dramatyczne: zespół stresu pourazowego, rozchwiana
psychika mężów i ojców wracających z niebezpiecznych misji, nękające ich wspomnienia. Z przykrością
muszę powiedzieć, że rodziny wojskowe nie mają
w tych problemach prawdziwego wsparcia ze strony
państwa, często są pozostawiane same sobie.
A przecież kobiety w wojsku to nie tylko żony
i matki. To także członkinie sił zbrojnych, oficerowie.
I one także nie zawsze spotykają się z życzliwością
ze strony kolegów, przywiązanych do tradycyjnie
męskiego postrzegania środowiska. Podpułkownik
Halina Dudek, która przez trzydzieści lat pełniła
służbę jako pilot w lotnictwie wojskowym, mówi:
„Współczesne kobiety to kobiety światłe. W formacjach wojskowych jest wiele pań, które dobrze znają
tę prawdę, że łatwiej jest kobiecie zdobywać sukcesy
w pracy zawodowej i społecznej jeśli w tej pracy
wspiera ją życzliwe męskie ramię”. Tego ramienia
także niestety często brakuje.
„Zorganizowane kobiety – to potęga narodu” – mawiał marszałek Józef Piłsudski. Nikt nie rozumie
prawdziwości tych słów lepiej, niż kobiety w żołnierskiej społeczności. Proszę pozwolić, że na koniec
zadedykuję państwu krótki wiersz mojego autorstwa.
Zatytułowany jest „Potrzeba miłości”.
Miłość nie zwleka,
Nie rani,
Nie zmusza do wątpliwości Jest szczęściem,
Prawda,
Nadzieją.
Miłość chce tylko Miłości.