Mapa Kultury

Transkrypt

Mapa Kultury
Pobrano z portalu Mapa Kultury
17.02.2013
Młyn wodny w Sigle
____________________________
autor: gbpaleksandrow
Młyn wodny w Sigle został wybudowany ok. połowy XIX wieku. przez Zamoyskich. W czasie II wojny
światowej, w 1941 r. młyn spłonął. Po wojnie w 1948 roku na miejscu starego spalonego młyna został
odbudowany nowy młyn prawie w takiej formie jak był pierwotnie. Jest on własnością prywatną.
Młyn wodny w Sigle został wybudowany ok. połowy XIX wieku przez Zamoyskich. Głównym młynarzem
i dzierżawcą był Alfred Wysocki. Zajmował się on również wyrobem bryczek konnych. W zamian za
wykonanie bryczek dla Zamoyskich otrzymał na własność młyn od nich tuż po pierwszej wojnie
światowej. Mieszkańcy Aleksandrowa opowiadają, że młyn był miejscem okropnego napadu miejscowych rabusi.
Napad ten na długo został w pamięci ludzi i przerodził się niemal w legendę. Podobno przestępcy
świdrem wiercili Wysockiemu dziury w piętach, żeby dostać pieniądze.
Następnie młyn przejęli potomkowie wyżej wspominanego Alfreda Wysockiego - dwóch synów i córka. Aleksandrów był miejscem tragicznych wydarzeń w czasie wojny. Nieopodal tego miejsca toczyły się
zacięte walki z hitlerowcami we wrześniu 1939 r. Jak wspomina Henryk Ostasz: „W czasie wojny ze
względu na leśne położenie młyn został spalony przez Niemców, ponieważ w tym młynie często
przebywali partyzanci, którzy tam znajdowali pomoc i mąkę, którą mogli sprzedać albo dać by
gospodynie piekły z niej chleb”. Sami natomiast chronili się w pobliskich lasach. Niemal naprzeciwko młyna i domu obecnego właściciela Henryka Ostasza znajduje się cmentarz
wojenny z pomnikiem i grobami żołnierzy września 1939 i partyzantów AL z 1944 r.
Po wojnie w 1948 roku na miejscu starego spalonego młyna został odbudowany nowy młyn prawie w
takiej formie jak był pierwotnie. Wyjątkowo trudne dla młyna były czasy PRL-u. Niszczono wówczas
prywatnych przedsiębiorców a młyn chciano upaństwowić. Byli właściciele to jest: Aniela Wysocka z
dziećmi Zbigniewem, Leszkiem, Anną oraz mężem Leonem Tomaszewskim po długich perypetiach z
ówczesnymi władzami ludowymi, uratowali młyn. Pomogli w tym także mieszkańcy. We wspomnieniach przetrwała bardzo ciekawa historia, że gdy po uruchomieniu młyna przedstawiciele
władzy ludowej przyjechali zabrać młyn. Wówczas właściciele wraz z sąsiadami i przyjaciółmi wywieźli
maszyny i schowali jew stodołach u okolicznych rolników. W 1957 r. zrobiła się tzw. odwilż od nacisków prywatyzacyjnych i młyn został ponownie uruchomiony i
pozostawał w rękach rodziny aż do początku lat siedemdziesiątych. Jak opowiada obecny właściciel
Henryk Ostasz: „Ja odkupiłem młyn w 1972 roku od Leona Tomaszewskiego.” Młyn pozostał
nienaruszony, nowy właściciel tylko wymienił koło wodne na turbinę, która do dzisiaj napędza młyn i
tartak. Nie udało się jednakże znaleźć pamiątek po wcześniejszych właścicielach młyna, a obecny
powiedział, że nie ma dokumentów związanych z młynem.
strona 1 / 2
Pobrano z portalu Mapa Kultury
Młyn wodny w Sigle wykorzystywał energię wodną rzeki Szum. Obracająca się turbina (koło wodne) za
pomocą pasów transmisyjnych poruszała walce oraz razowiec. W tamtych czasach ludzie sami
wypiekali chleb z czego wynikały bardzo duże kolejki do młyna. Praca młyna zależała jednak od
poziomu wody i gdy jej poziom był sprzyjający młyn pracował całą dobę, ale gdy poziom wody był zbyt
niski, konieczne było spiętrzanie wody poprzez zastawianie śluz.
strona 2 / 2