Portal miasta Sławków - Sprawa Rekultu: Spotkanie z

Transkrypt

Portal miasta Sławków - Sprawa Rekultu: Spotkanie z
SprawaRekultu:SpotkaniezwicewojewodąwSławkowie
Krzysztof Kozieł
Data dodania:
22
06
2016
Istnieje realne zagrożenie dla wód podziemnych, a czas na podjęcie
działań jest coraz krótszy – takie między innymi wnioski płyną z
opracowania, jakie inspektorzy Państwowego Instytutu Geologicznego
wykonali w związku z nielegalnymi wysypiskami śmieci na
zamkniętych terenach kolejowych w Sławkowie. We wtorek 21
czerwca z inicjatywy burmistrza Sławkowa w urzędzie miasta odbyło
się spotkanie, w którym udział wziął między innymi wicewojewoda
śląski Jan Chrząszcz.
Z O BACZ GALE R IĘ
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 4 minuty
Oprócz wicewojewody uczestniczyli w nim również szefowie Regionalnej Dyrekcji Ochrony
Środowiska, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, szefowie i przedstawiciele
wydziałów merytorycznych urzędu wojewódzkiego, służby sanitarne, a także reprezentanci
PKP, które jest właścicielem terenu przy Okradzionowskiej, gdzie kwitł proceder
nielegalnego składowania odpadów.
Co jeszcze wynika z raportu inspektorów PIG? Specjalny zespół interwencyjny badał tzw.
wody odciekowe, czyli to, co wypływa z wysypiska i wsiąka w ziemię. W przypadku terenu,
na którym działalność prowadziła firma Rekult stwierdzono 8-krotne przekroczenie normy
azotanów, 7-krotne przekroczenie dopuszczalnego stężenia siarczanów, 60-krotne glinu, a
także zbyt wysokie stężenia chlorków, boru, kadmu, żelaza, chromu, sodu i bromu. W wodzie
z terenu Rekultu aż 58-krotnie przekroczone było też stężenie ołowiu. Jeszcze gorsze wyniki
uzyskano z analizy próbek pryzm znajdujących się na drogach wewnętrznych terenów
należących do PKP. Tam dodatkowo stwierdzono ogromne stężenie rtęci. Norma
przekroczona jest w tym miejscu prawie 13,5 tysiąca razy. Na szczęście woda w studniach i
w ujęciu dla miasta jest obecnie czysta.
Obecni na spotkaniu przedstawiciele służb hydrologicznych podkreślili konieczność stałego
monitoringu ujęcia wody. Przedstawiciel zarządzania kryzysowego w województwie
apelował do władz Sławkowa o wykonanie otworu badawczego monitorującego jej jakość.
Burmistrz Sławkowa stwierdził, że podjęcie takich działań będzie możliwe tylko przy udziale
finansowym PKP, które jest właścicielem terenu na którym znajduje się wysypisko lub przy
udziale instytucji wojewódzkich. - Koszty rozwiązywania tego problemu nie mogą być
przerzucane na mieszkańców Sławkowa. Zagrożony jest zbiornik wód podziemnych o
zasięgu Olkusz - Zawiercie, problem ma więc charakter ponadlokalny - powiedział Rafał
Adamczyk. Burmistrz Sławkowa podkreślił również, że samo monitorowanie przepływów
zanieczyszczeń nie jest rozwiązaniem problemu. W grę wchodzi tylko jak najszybsze
usunięcie odpadów z terenów PKP.
A co na to wszystko urzędnicy? Niestety, jak się okazało, od spotkania u wojewody z połowy
marca sprawa utknęła w miejscu, a wzajemne przerzucanie się dokumentami i
odpowiedzialnością pomiędzy urzędami szczebla wojewódzkiego i spółkami kolejowymi trwa
w najlepsze. - Mija pół roku od wydania przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska
wniosku o wykonanie zastępcze dla wojewody. Z pisma, które otrzymaliśmy, wynika, że
pierwsze działania służby wojewódzkie podjęły w sprawie niemal po stu dniach od
otrzymania tytułu wykonawczego na zastępcze usunięcie odpadów. A dziś, po pół roku, w
zasadzie nadal jesteśmy w punkcie wyjścia – powiedział w trakcie spotkania Maksym Pięta z
urzędu miasta w Sławkowie. Wszystko przez to, że wojewoda nie przystąpił do tej pory do
wszczęcia procedury zastępczego usunięcia odpadów. Powodem był brak możliwości
określenia aktualnego adresu firmy Rekult. Warto dodać, że spółki nie były w stanie
wcześniej namierzyć ani policja, ani prokuratura. Na taką decyzję wojewody poskarżył się w
ministerstwie spraw wewnętrznych regionalny dyrektor ochrony środowiska. Teraz
urzędnicy z Katowic czekają na stanowisko odpowiedniego departamentu, co niestety wiąże
im ręce, bo dopóki to nie nastąpi, na realizację tego zadania nie mogą wydać ani złotówki. A
koszt usunięcia śmieci to według niektórych szacunków nawet kilkanaście milionów złotych.
Najpierw jednak trzeba dokładnie wiedzieć, ile i jakie odpady zostały na ten teren wwiezione.
- To nie jest tak, że to służby wojewody będą szacować ilość odpadów. To zadanie
wykonywać będą konkretne podmioty za określoną kwotę. Musimy mieć w tej chwili
uwarunkowania prawne, które pozwolą nam wydatkować środki – przekonywał
wicewojewoda Jan Chrząszcz. Obiecał również, że natychmiast po otrzymaniu
rozstrzygnięcia ministra rozpoczną się działania w tej sprawie.
W spotkaniu brali udział również przedstawiciele Oddziału Gospodarowania
Nieruchomościami PKP SA z Katowic oraz PKP PLK z Częstochowy. – Na terenie
województwa śląskiego mamy ponad 33 tys. działek, to jest ponad 10 tys. hektarów.
Naprawdę trudno nam jest upilnować wszystkie tereny pod względem prawidłowości
prowadzonej na nich działalności – powiedziała Małgorzata Mazurek, dyrektor katowickiego
oddziału gospodarowania nieruchomościami PKP. – PKP rozumie ogrom niebezpieczeństwa,
które w związku z tą sytuacją nastąpiło. Nie chciałabym się tutaj licytować, bo my także nie
siedzieliśmy z założonymi rękami i wykonywaliśmy wiele czynności, które do nas należały i
które zostały prawidłowo zrealizowane – tłumaczyła. Na pytanie „Kuriera Sławkowskiego” o
szczegółowe działania, które miało podjąć PKP – inne niż założenie kłódki na bramie
wjazdowej i wypowiedzenie umowy firmie Rekult – Małgorzata Mazurek odpowiedzieć
jednak nie potrafiła, odsyłając do rzecznika prasowego kolei. Próbowaliśmy również ustalić,
dlaczego wojewódzki inspektor ochrony środowiska nie przeprowadził kontroli na terenie
firmy Rekult po piśmie RDOŚ w maju 2015 roku. – Trudno mi powiedzieć do końca, bo ja
wtedy jeszcze nie pełniłem tej funkcji. Ale widocznie był jakiś powód. Być może nawał
innych obowiązków – tak tłumaczył sytuację wojewódzki inspektor ochrony środowiska
Tadeusz Sadowski. Jak podkreślił, wtedy jeszcze też nie było wiadomo, że skala zagrożenia
jest tak duża.
Zdenerwowania takim podejściem do sprawy nie kryje burmistrz Sławkowa.
– Aby urzędnicy spojrzeli na problem nie tylko z perspektywy swoich biurek, po spotkaniu w
urzędzie odbyła się druga część wizyty, tym razem już na terenie nielegalnego wysypiska, co
mam nadzieję uświadomiło wszystkim skalę problemu. Wnioski z dzisiejszego spotkania są
niestety bardzo niepokojące. Sprawa usunięcia odpadów ugrzęzła w urzędniczych
procedurach administracyjnych na szczeblu wojewódzkim. Regionalne instytucje i spółki
kolejowe od kilku miesięcy przerzucają się dokumentami i odpowiedzialnością. To po prostu
skandal. Wyniki badań wskazują, że problem nielegalnych wysypisk na terenach PKP w
północnej części miasta musi być rozwiązany szybko. W najbliższych dniach będziemy
interweniować w tej sprawie u ministra spraw wewnętrznych – zapowiada Rafał Adamczyk.
W trakcie spotkania ustalono, że zostanie powołany roboczy zespół, złożony z
przedstawicieli urzędu miasta, urzędu wojewódzkiego, służb odpowiedzialnych za ochronę
środowiska i bezpieczeństwo sanitarne oraz PKP. Jego zadaniem będzie bieżące
monitorowanie postępów w sprawie.
D R U KUJ D RUKUJ DO PDF
REKULT: Spotkanie z
wicewojewodą w Sławkowie
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
"Wspólnie przeciw odpadom" - akcja trwa! Trwa batalia o usunięcie toksycznych odpadów, znajdujących się na
terenach PKP w granicach miasta. To walka o bezpieczną przyszłość kolejnych pokoleń mieszkańców Sławkowa!
Do niedzieli, tylko w punktach pod namiotami podpisało się już ponad 2 tysiące osób. Wielu mieszkańców wciąż
pobiera listy do zbierania...
http://www.slawkow.pl/print.php?pdf=true&unique=sprawa-rekultu-spotkanie-z-wicewojewoda-w-slawkowie