Bociany, chomiki i misie koala na Wyspach
Transkrypt
Bociany, chomiki i misie koala na Wyspach
TYTUŁ Gazeta Wyborcza DATA 18-03-2008 NAKŁAD CZYTELNICTWO RODZAJ PISMA 476 000 Dziennik ogólnopolski 1 666 000 Bociany, chomiki i misie koala na Wyspach Polak dla Anglików to już nie pracujący za głodową pensję hydraulik polujący na łabędzie. Jak brytyjska prasa przedstawia Polaków na Wyspach, pisze Katarzyna Pawlowska-Salińska Hitem w brytyjskich mediach była historia IMichała Płotl<owial<a (na zdjęciu). „The Daiiy Telegraph" 7 Itwietnia 2 0 0 7 r. opubiikował historię wiośiaiza z Polski, który jako dziecko obejrzał w teiewizji tradycyjne brytyjskie regaty wiośiarskie Oksford - Cambridge. Od tamtej chwili marzył, żeby wziąć w nich udział. Wreszcie udało mu się i w 2 0 0 7 roku jako pierwszy Polak wystartował w wyścigu na Tamizie Katarzyna Pawłowska-Salińska JOANNA FOMINAIJUSTYNAFRELAK, socjolożki z Instytutu spraw Pu blicznych, sprawdziły, jak najbardziej poczytne dzienniki brytyjskie opisywa ły polską imigrację od 2004 roku do dziś. 2004: Polak to hydraulik. Na począt ku Polacy istnieli w prasie brytyjskiej prawie wyłącznie jako zagrożenie. Na długo przed otwarciem brytyj skiego rynku pracy tabloidy straszyły „emigraC3jnym tsunami", „hordami nianiek", czy j^alewem tanich hydraulików". Roz pisywały się o t3TTi, że Polacy ukradną obywatelom angielskim pracę i przy czynią się do obniżenia pensji. Z drugiej strony tabloid „The Sun", najlepiej sprzedający się anglojęzycz ny dziennik na świecie, próbował uspo koić lęki czytelników, opisując podob ne doświadczenia USA - W Ameryce żyje bardzo wielu potomków polskich emigrantów, którzy zdobyli sławę i ma jątek. Są to np. Ruth Handler, twórc^ni lalki Barbie, i Zbigniew Brzeziński, doradca ds. bezpieczeństwa narodowe go zarządów Jimmiego Cartera. Do kogo skierowane były te teł«ty? - Czytelnicy tabloidów należą do tzw. underclass, czyli klasy, która żyje z za siłków, jest słabo wykształcona i sfru strowana - mówi Aleksandra Łojek-Magdziarz, mieszkająca w Londynie socjolożka i dziennikarka. - To właś nie dla nich przeznaczone są te wszyst kie historie przeciw Polakom. Bo to im Polacy mieli „ukraść" pracę. 2006: Polak to pracowity, religijny lasista. To, że Polak to nie tylko hydra ulik, Brytyjczycy spostrzegli dwa lata później. Na łamach gazet opiniotwór czych zaczęły się ukazywać teksty o tym, że wielu Polaków pracujących wAnglii wykonuje prace poniżej swo ich kwalifikacji. Okazało się, że na bu dowach pracują robotnicy, którzy w Iblsce obronili doktorat, albo artyści foto graficy marzący o wystawie w Londy nie. Albo że hydraulik, który tak pięk nie położył glazurę mieszkance Cłapham (londyńskiej dzielnicy zamieszki wanej przez przedstawicieli klasy śred niej), w Polsce wydał tomik poezji. Niedługo po tym gazety zaczęły li czyć „polskie funty", czyli pieniądze zarobione i wydawane przez Polaków na wyspach. Angielska prasa z zainte resowaniem opisywała personel mó wiący po polsku, polskie produkty, re klamy wjęzykupołskimiinne zabiegi przedsiębiorców służące pozyskaniu nowej i licznej grupy konsumentów. Brytyjczykom spodobało się też, że Polacy są w większości praktykujący mi katolikami. „Kościoły pękają teraz w szwach od młodych łudzi, pełnych entuzjazmu dla wiary i Uturgii", pisał „The Times", opiniotwórczy dziennik o charakterze centroprawicowym. Według autorek badań religijność Polaków odpowiada zarówno liberałom - stanowi ich zdaniem część brytyjskiej wielokulturowej mozaiki -jak i konser^ watystom - ze względu na szacunek dla tradycyjnych wartości, przestrzegania prawa i przeciwwagę dla rosnącej licz by muzułmanów w Wielkiej Brytanii. Stopniowo lęków i problemów związanych z polską imigracj ą w biytyjsldej prasie pojawia się coraz mniej, nie znaczy to jednak, że zupełnie Niepostrzeżenie staliśmy się obywatelami Wielkiej Brytanii, formalnie nimi nie będąc. W artykułach prasy głównego nurtu już nie podkreśla się, że to właśnie Polacy coś zrobili, ale po prostu pojawiają się polskie nazwiska. To najlepiej wskazuje, że delikatnie zaczynamy wnikać w tkankę społeczną znikły. Według gazet do dziś najważ niejszą przeszkodą na drodze do peł nej integracji jest brak wystarczającej znajomości angielskiego. Obecnyjest też temat nieprzystosowania Polaków do życia w wielokulturowym i wielo rasowym społeczeństwie. „Niektórzy polscy rodzice pytali, czy ich dzieci będą uczone przez »kolorowych« („The Observer"). - O tym pisze się rzadko, a szkoda - Itomentuje Aleksandra Lojek-Magdziarz. - Ra sizm Polaków bywa przerażający. Po mijając drastyczne przykłady, objawia się również w codziennych sytuacjach. Np. dziśjuż prawie żaden Ibłak nie uży wa słowa „Hindus". Imigranci z Indii to dla Polaków „ciapaki", od tradycyj nych hinduskich placków „ciapati". W atakach na Polaków nadal celują tabloidy, które wiążą z polską imigra cją poważne problemy społeczne. Naj bardziej chwytliwe hasła to nadużywa nie przez migrantów systemu świad czeń socjalnych i obciążenie dla usług publicznych (np. szpitale, szkoły). • Taką typologię opracowało ponad rok temu CRONEM, analizując stosu nek Polaków w Anglii do pracy i emigracji. Okazało się, że bociany to pra cownicy sezonowi najczęściej wyko nujący najgorzej płatną pracę; chomi ki oszczędzają, żeby zainwestować w Polsce; buszujący nie chcą określić swoich planów na przyszłość, żebyjak najlepiej wykorzystać możliwości, ja kie stwarza im emigracja; misie koala to bezdomni, którzy koczują w parkach lub na dworcach, najczęściej pod wpł3rwem alkoholu; łososie chcą zo stać na stale w Wielkiej Brytanii. Ocz3rwiście stereotypy o Polakach w brytyjskiej prasie pozostały. Na ła mach tabloidów nadal można prze czytać historię o tym, jak np. piękny polski hydraulik uwiódł angielską gos podynię. Ale dla większości Brytyj czyków słowo „Polał?" ma coraz wię 2008: Polak? Hm, są różni Polacy. cej znaczeń. - Niepostrzeżenie staliśmy się oby Dziś gazety opiniotwórcze zgodnie podkreślają, że napływ imigrantów watelami Wielkiej Brytanii, formal z Polski uzdrowił brytyjską gospodar nie nimi nie będąc - mówi Aleksan kę, zlikwidował braki pracowników dra Lojek-Magdziarz. - W artykułach i sprawił, że wiele usług stało się bar prasy głównego nurtu już nie podkre dziej dostępnych cenowo. „Słowo »Po- śla się, że to właśnie Polacy coś zrobi łak« stało się synonimem taniego i so li, ale po prostu pojawiają się polskie lidnego pracownika, uwielbianego nazwiska. To najlepiej wskazuje, że przez klasę średnią za to, że chroni ją delikatnie zaczynamy wnikać w tkan przed wzrostem cen usług, a przez mi kę społeczną. nistra finansów za to, że pomaga w wal Dlatego teraz, gdy po raz pierwszy ce z inflacją" - napisał „The Times". od czterech lat liczba Polaków wracaBrytyjska prasajest też dużo bar jących do kraju przewyższyła liczbę dziej świadoma różnorodności naszej tych, którzy przyjeżdżają na Wyspy, imigracji na Wyspach. - W artykułach brytyjska prasa zacz3aaa się martwić. o Polakach odnajdujemy teraz wszystArtykuł powstał na podstawie raportu Ide charakterystyczne typy zachowań autorel< „NextStopsl<i London. Wizerunek nas^ch rodaków - mówi Justyna Frepolskicłi imigrantów w prasie brytyjskiej" lak, jedna z autorek badań. Instytutu Spraw Publicznycłi Gazety opiniotwórcze wcześniej także wiele pisały na ten temat, ale kon centrowały się na krytyce rządu laburzystów, który ich zdaniem niewystarczająco przygotował się do prz3gęcia tak wielkiej liczby imigrantów. - Tak naprawdę debata o imigracji w Wiel kiej Brytanii niejest wcale debatą o imi gracji, aleraczejrozmową różnych klas społecznych na temat zmian, jakie spotkały społeczeństwo brytj^jskie w ostatnicli dekadach - pisze na swo im blogu Michał Garapich, antropo log społeczny i pracownik CRONEM, Brytyjskiego Centrum Badań nad Na cjonalizmem, Etnicznością i Wielokułturowością. I dodaje: - Tutaj Pola cy są raczej s3TTibołem większej libe ralizacji rynku, konkurencji i upadku państwa opiekuńczego oraz większej europeizacji, globalizacji.