W numerze: Horoskop. Wywiad. Warto przeczytać Temat numeru
Transkrypt
W numerze: Horoskop. Wywiad. Warto przeczytać Temat numeru
Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy Podgłębokie 1A Nr 20/ 2010 , wydanie wakacyjne W numerze: Horoskop. Wywiad. Warto przeczytać Temat numeru. Łamigłówki Humorki. Nasza gwiazda. Bajeczka wakacyjna Nasze strofy Cytat na czerwiec Artykuł tematyczny Pozdrowionka. Od Redakcji. Baran na urlopie: Dla Baranów udane wakacje to zabawa i szaleństwa aż do zatracenia. Baran na wakacjach: Barany zwykle wybierają czynny wypoczynek. Często wyjeżdżają na obozy sportowe, wędrują po górach, szaleją na spływach kajakowych. Na plaży wolą grać w siatkówkę niż leżeć plackiem. Wakacje to zwykle dla nich czas poznawania nowych ludzi, na wyjazdach nie unikają nowych znajomości, Często są duszą towarzystwa, organizują rozrywki dla kompanów. Podczas wakacji nie liczą się zbytnio z pieniędzmi. Nawet, jeśli na niezapomniane przygody i szaleństwa muszą wydać długo zbierane oszczędności. Nie grozi im nuda, bo potrafią świetnie organizować sobie czas. Byk na urlopie: Byk najpierw planuje, a dopiero potem działa. Wakacje także muszą być odpowiednio przygotowane, bez przykrych niespodzianek. Byk na wakacjach: Byki są uporządkowane i systematyczne. Urlop wakacyjny planują zwykłe długo i starannie, kalkulują koszty, przygotowują mapy podróży, czytają opinie o hotelach. Wszelkie nieprzewidziane zmiany i ewentualne niedogodności mogą kompletnie zepsuć wakacyjny wyjazd. Podobnie jak zła pogoda, czy kłopotliwi sąsiedzi. Dlatego Byki nie, co roku wyjeżdżają na dłuższy urlop. Czasem wolą wypoczynek na działce, czy u rodziny na wsi. Skąpe z natury, również w wakacje nie trwonią bezsensownie pieniędzy. Bliźnięta na urlopie Bliźnięta uwielbiają lato, ciepło, poznawanie nowych ludzi i miejsc - wakacje to, zatem dla nich czas, kiedy naprawdę czują, że żyją. Bliźnięta na wakacjach: Bliźnięta spędzają wakacje bardzo aktywnie. Ponieważ potrzebują być w ciągłym ruchu, więc lato jest dla nich okazją do podróżowania i odkrywania nowych miejsc. Uwielbiają zwiedzać nowe okolice, odkrywać uroki odwiedzanych miejsc. Niewiele czasu potrzebują żeby się spakować i wyruszyć w podróż w nieznane. Łatwo dostosowują się do każdych warunków. Lubią poznawać nowych ludzi. Są dobrymi kompanami do wakacyjnych podróży, potrafią ciekawie opowiadać o zwiedzanych miejscach. Dla Bliźniąt wakacyjne eskapady mogłyby trwać cały rok. Rak na urlopie: Wakacje Raka muszą być dobrze zaplanowane, walizki idealnie zapakowane. Urlop to czas odwiedzania swoich ulubionych miejsc. Raki wypoczywają zwykle w swoich ulubionych miejscach. Zwykle od lat jeżdżą do tych samych pensjonatów, mają swoje ulubione kafejki, przetarte szlaki, czy ukochane schroniska. Na urlopie Raki szukają głównie spokoju i ciszy. Nie lubią zawierać nowych znajomości. To dla nich czas obcowania z naturą, przyrodą i... samym sobą. Raki zwykle wybierają czynny wypoczynek, uwielbiają spacery, wędrówki, a z wakacji przywożą mnóstwo niebanalnych pamiątek wyszperanych w lokalnych sklepikach. Lew na urlopie Lwy kochają luksus i tylko luksusowy urlop, podróż pełna wygód i ekskluzywnych rozrywek pozwoli im cieszyć się wakacjami. Lew na wakacjach: Miło spędzony czas, rozrywka na najwyższym poziomie, luksusowe warunki, relaks najlepiej w modnym kurorcie - to podstawa aby urlop Lwa był udany. Czas wakacyjnych podróży to dla Lwa okazja do zakupu drogich kremów do opalania, kilku przewodników, drogiego sprzętu turystycznego itp. Lwy chętnie nawiązują na wakacjach nowe znajomości, lubią dancingi, dyskoteki i dobrą zabawę. Są dobrymi, pomysłowymi towarzyszami wakacyjnych wyjazdów, trudno się z nimi nudzić Panna na urlopie Udany urlop Panny to urlop starannie i dokładnie zaplanowany. Bez szaleństw i lekkomyślnego wydawania pieniędzy. Panna na wakacjach: Panny są obowiązkowe, odpowiedzialne i sumienne. Wakacyjny odpoczynek to dla nich też w pewnym sensie obowiązek. Urlop musi być dokładnie zaplanowany, koszty wyliczone. Panny lubią wypoczynek czynny, najlepiej czują się w górach albo na obozie wędrownym. Każdy dzień wakacji starają się jak najlepiej wykorzystać. Wypoczywają w gronie rodziny lub nawet w samotności. Z wakacyjnych podróży przywożą upominki dla rodziny i znajomych. Gość wypił 2 dcl wina i 2 dcl wody sodowej. Puchar zawierał 2 dcl wina. Do niego dolewał gość 1/3 + 1/2 + 1/6 = 1 puchar wody sodowej. Waga na urlopie Waga lubi odpoczywać w luksusie. Dobry urlop, to urlop zaplanowany, najlepiej w luksusowym hotelu w zagranicznym kurorcie. Waga na wakacjach: Waga na wakacjach nie zapomina o tym, ze jest osobą rozważną i ... romantyczną. A do tego bardzo praktyczną - potrafi dobrze zaplanować urlop i w pełni z niego korzystać. Najlepiej Waga czuje się w luksusowym pensjonacie. Lubi spędzać czas w towarzystwie nowo poznanych znajomych, których potrafi bawić ciekawymi opowieściami. Nowe kontakty Waga nawiązuje bardzo łatwo, a niejednokrotnie znajomi z wakacji stają się dla niej dobrymi przyjaciółmi na lata. Waga lubi urlopowe szaleństwa, zabawy do rana, pląsy przy ognisku. Zwykle stara się w czasie wakacyjnych wycieczek jak najwięcej zwiedzić i przywieźć jak najwięcej pamiątek. Skorpion na urlopie Wakacje to dla Skorpiona czas realizowania swoich marzeń, czas przygód i szaleństw (oczywiście świetnie zorganizowanych). Skorpion na wakacjach: Skorpiony zwykle są bardzo uparte i stanowcze. Dlatego też nawet wakacyjne wyprawy realizują według konkretnego planu, wszelkie przeszkody i niedogodności pokonują dzielnie i konsekwentnie. Nawet, jeśli bardzo się utrudzą organizowaniem wyjazdu, to realizacja planu, dotarcie do wymarzonego celu podróży są dla nich wspaniałą nagrodą i dają im wiele satysfakcji. Właśnie, bowiem działanie, odkrywanie nowego to najlepsze zajęcie dla Skorpiona w wakacje. Skorpiony zwykle wypoczywają w grupie, są dobrymi przewodnikami, organizatorami atrakcji. Świetnie opiekują się dziećmi, czy to swoimi, czy też rodziny lub znajomych Strzelec na urlopie Strzelec zawsze ma dużo pomysłów na spędzenie wolnego czasu. Wakacje, urlop - to czas na realizację tych pomysłów. Strzelec na wakacjach: Strzelce lubią żyć aktywnie, aktywnie też zwykle odpoczywają. Zwykle nie mogą doczekać się wakacji, bo już od dawna mają plany na wakacyjne wyjazdy i różnorodne szaleństwa. Najbardziej lubią czynny wypoczynek - uprawiają sporty wodne, żeglują, wędrują po górach, wspinają się w skałkach. Lubią poznawać nowych ludzi, zwykle wyjeżdżają z paczką dobrych znajomych. Świetnie umieją organizować rozrywki dla siebie i innych. Największym wyzwaniem jest dla Strzelców powrót z urlopu, bo tego niestety strasznie nie lubią. Dlatego na wakacjach robią mnóstwo zdjęć, kupują pamiątki, a po powrocie do domu zaraz zaczynają planować kolejne wyjazdy. Koziorożec na urlopie Wakacje to dla Koziorożców czas na "wyluzowanie się" i odpoczynek w samotności lub z najbliższymi. Koziorożec na wakacjach: Koziorożce to osoby uporządkowane, pracowite i solidne. Wakacyjne wyjazdy zwykle dobrze planują. Wybierają miejsca odludne, z dala od zatłoczonych plaż i zatłoczonych górskich kurortów. Koziorożce jak nikt inny potrafią spakować walizki, a do tego zwykle zabierają właśnie dokładnie to, co jest potrzebne. Często wakacje są dla Koziorożców czasem do refleksji, wytchnienia z dala od ludzi. Wybierają samotny wypoczynek, czasem nawet bez najbliższej rodziny. To czas na zebranie energii do dalszej ciężkiej i solidnej pracy. Wodnik na urlopie Wodniki lubią, gdy wakacje są wypełnione niespodziewanymi przygodami i dostarczają wiele ekscytujących wrażeń. Wodnik na urlopie: Wodniki potrafią sobie zorganizować czas w każdym miejscu. Szybko nawiązują nowe znajomości, łatwo poznają ludzi. Niechętnie wyjeżdżają w grupach, są, bowiem indywidualistami i chadzają swoimi drogami. Nie lubią zorganizowanego wypoczynku. W wakacje chętnie odkrywają nowe miejsca, wędrówki i włóczęga bardzo im odpowiadają. Lubią po prostu wyruszyć w nieznane i czekać na to, co przyniesie im los. Ryby na urlopie Ryby mają marzycielską, łagodną naturę. Wakacyjne wyjazdy to dla nich czas podziwiania zachodów słońca na plaży oraz urokliwych zakątków na górskich szlakach. Ryba na wakacjach: Ryby ponad wszystko cenią sobie spokój. Dlatego wakacje starają się spędzić bezstresowo. Zwykle lubią zaciszne ogródki, leniuchowanie na leżaku na działce. Największa zmorą wakacyjnych wyjazdów jest dla nich pakowanie. Zaczynają pakować walizki już na kilka dni przed podróżą, a i tak zwykle czegoś zapominają. Zwykle wyjeżdżają z rodziną lub przyjaciółmi. Są dobrymi kompanami podróży, umieją podporządkować się grupie. Wybierają rozrywki z umiarem. Nie tak łatwo namówić Rybę na jakiś szalony wyczyn. Za to z łatwością dają się skusić na nocny spacer po plaży. Przedstawiamy wywiad z p. Małgorzatą Koziak wicedyrektorem Ośrodka. Red.: Ile Pani już lat pracuje w Ośrodku? M. K.: W naszym Ośrodku pracuję od 1992 roku. Miała to być po części chwilowa przygoda, właśnie wtedy skończyłam studia, mojemu obecnemu Mężowi pozostał jeszcze rok nauki. Nie mieliśmy skonkretyzowanych planów na przyszłość. Poza tym ukończyłam Akademię Wychowania Fizycznego, która przygotowuje do pracy nauczyciela a nie wychowawcy. Potrzeba, satysfakcja z pomocy dziewczętom, życzliwe współdziałanie z koleżankami i kolegami w Ośrodku spowodowały, że uzupełniłam swoje kwalifikacje i pracuję tu nadal. Red.: Czy pamięta Pani swoja pierwsza grupę? M. K.: Oczywiście! Pamiętam swój pierwszy dyżur- była to pobudka i miłe dziewczyny z klasy VIII. Bałam się tego spotkania, nie bardzo wiedziałam, na co powinnam zwracać uwagę. Na szczęście pojawił się ówczesny Dyrektor, który wszystko mi wytłumaczył. Szybko nawiązałam kontakt z wychowankami (byłam wtedy młoda, miałam 22 lata chi chi !!!). Ewa miała już dziecko, do którego bardzo tęskniła, Sabinka była w ciąży, Laura dobrze się uczyła, Renatka chodziła w okularach, Anetka pięknie wyszywała, Małgosiasportsmenka…. Można by opowiadać bez końca. Byłam wtedy bardzo aktywna fizycznie- prowadziłam zajęcia na siłowni, taneczne. Miałam swoją półkę w pokoju u Ewy, leżał tam mój dres. Kiedy tylko pracowałam po południu i pogoda na to pozwalała- wychodziłyśmy na boisko, biegałyśmy, grałyśmy w piłkę. Dochodziło do tego, że wiele grup wieczory spędzało właśnie na naszym boisku. Chcę tu dodać, że bardzo dużo pomogli mi wychowawcy naszej grupy- pani Zosia i pan Kazimierz (obecnie już niepracujący). Zawsze mogłam liczyć na Ich życzliwość, pomoc, delikatne korygowanie błędów, które, jako młody, niedoświadczony pracownik często popełniałam. Red.: Utrzymuje Pani kontakt z wychowankami, które odeszły? M. K.: Tak. Choć oczywiście nie ze wszystkimi. Przyznam, że jest to bardzo miłe. Po wielu latach dowiaduję się, że któraś bardzo mnie lubiła (o czym nie wiedziałam), potrafi cytować moje słowa, wspomina zajęcia, które prowadziłam, pamięta moje dzieci. Ale najbardziej cieszę się z tego, że wiele z Nich głęboko wzięły sobie do serca nasze rozmowy, nie zawsze przecież przyjemne, kontynuowały naukę, wyszły szczęśliwie za mąż, mają dzieci, przyjaciół… prawdziwy dom… . Red.: Czy dla Pani ważne są wychowanki, jeśli jak to, w jakim stopniu? M. K.: Wychowanki są dla mnie bardzo ważne. Niezależnie od tego, czy jestem w pracy, czy w domu. Analizuję Waszą sytuację życiową we wszystkich możliwych kierunkach, myślę, jak jeszcze można by pomóc, do kogo się zwrócić, co zrobić, żebyście czuły się dobrze, bezpiecznie. Choć może moje starania odbieracie czasami inaczej, zawsze mam za cel Wasze dobro. Red.: Czy ma Pani swoje ulubione wychowanki? M. K.: Nie. Jeżeli więcej czasu spędzam z którąś z Was, częściej rozmawiam, to, dlatego, że w danym okresie widzę możliwość wsparcia, szczególną potrzebę pomocy, Wasz temperament, chęć podzielenia się przyjemnościami i porażkami. Red.: Czy lubi Pani swoją pracę? M. K.: Bardzo. Ale przyznam, że nie jest to praca łatwa, ponieważ przez cały czas włączam swoje emocje. Przeżywam zarówno Wasze sukcesy, radość, jak i bolesne słowa, oskarżenia. Moja praca nie kończy się w momencie wyjścia z budynku. Nawet gdybym bardzo się starała, nie jestem w stanie „wyłączyć się” z myślenia o Was. Red.: Czy nie chciałaby Pani pracować tak jak wcześniej jako wychowawca? M. K.: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. To kwestia przyzwyczajenia, innych zadań, celów. Jeżeli mogę porównywać relacje z dziewczętami, to stwierdzam z całą pewnością, że jako wychowawca miałam z Nimi o wiele lepszy kontakt. Wynikało to z bezpośredniej, codziennej pracy ,tylko z jedną grupą „moich” wychowanek, które znałam bardzo indywidualnie. Red.: Jak to jest mieszkać tak blisko pracy? M. K.: Cóż… ma to dwie strony. Dobrą i złą. Dobra- wstaję późno i po kilku minutach jestem w Ośrodku a więc zaoszczędzam do kilku godzin dotarcia i powrotu. Jeżeli o czymś zapomnę- szybko biegnę do pracy i nadrabiam zaległości. Korzystam z możliwości uczestnictwa we Mszy Świętej w naszej Kaplicy . Osoby pracujące mogą na mnie liczyć w niespodziewanych ,czy trudnych sytuacjach. Zła- przez cały czas czuję wewnętrzną potrzebę reagowania i gotowości w niesieniu wsparcia, pomocy ( ucieczki, interwencje Policji, służby zdrowia i inne).Często świadkami mojego prywatnego życia są na co dzień wychowanki- np. wieszanie prania, plewienie działki, jazda na rowerze, grill… . Nie chodzi mi o to, że jestem wtedy zła, tylko nie mam możliwości wyłączenia się ze specyfiki naszej pracy i beztroskiego odpoczynku. Red.: Od kiedy ma Pani prawo jazdy i czy od razu jeździła Pani samochodem? M. K.: Prawo jazdy zrobiłam sobie zaraz po studiach, czyli 18 lat temu. Przez wakacje pracowałam za granicą i zaoszczędziłam na mały, biały samochód, Citroen (dodam, że w pierwszym roku mojej pracy dojeżdżałam z Cycowa, od Mamy -rowerem). Od tamtej pory jeżdżę w miarę bezpiecznie, choć boję się dużych, nieznanych mi miast, czy państw. W takich sytuacjach kierowcą jest mój Mąż. Red.: Jak utrzymuje Pani formę( Fizyczną)? M. K.: Oj…. Trudne pytanie, Renatko! Bardzo lubię jeść i jeszcze bardziej nie znoszę być puszysta!!!! Tak więc mam fazy- zimą, przy braku ruchu, oprócz nart- tyję od 5 do 8 kg a potem biorę się za siebie, czyli: zasada MŻ ,ćwiczę w domu (płyta CD, mogę pożyczyć), biegam na boisku, jeżdżę na rowerze, pływam. Ostrzegam w tym momencie- z każdym rokiem jest, co raz trudniej „zrzucić”!!! Red.: Jaka jest Pani ulubiona potrawa? M. K.: Bardzo lubię chińszczyznę i potrawy włoskie. Red.: Co jest lepsze śledź czy ciacho ? M. K.: Zależy od potrzeby łaknienia. Jestem żarłokiem, niestety. Red.: Jaką formę spędzania czasu wolnego Pani preferuje? M.K.: Głównie aktywną- zimą narty, łyżwy, kuligi. Latem- pływanie, rower, ogólnie pojęty ruch na świeżym powietrzu. Choć, nie ukrywam- lubię również wygrzać się w słońcu na leżaku. Red.: Jaka literaturę Pani czyta? M. K.: Czytam, wydaje mi się, dużo. Tematyka jest różnorodna, w zależności od ogólnego samopoczucia. Sięgam po pozycje historyczne, głównie dotyczące II wojny światowej, (zdarza mi się wtedy przepłakać pół nocy). Lubię książki, artykuły psychologiczne i autobiograficzne. W chwilach potrzeby ogólnej beztroski czytam Monikę Szwaję, Joannę Chmielewską (od czasów studenckich- szalona książka „Lesio”), romanse (tu polecam mini-bibliotekę pod piątką, na parterze). W tym momencie dziękuję mojej Mamie i pani Agnieszce Hacia, które podsuwają mi ciekawe publikacje. Przypominam sobie również lektury omawiane w szkole przez moje dzieci- ostatnio analizowałam „Pinokio” i „Ania z Zielonego Wzgórza”. „Magia kąsa” Ilony Andrews Technologia przeciw magii. Słowa kontra czary. Atlanta przyszłości. Arena walk magii i technologii. Wampirze hordy na usługach Panów Umarłych grasują po mieście. Kate Daniels – pyskata dziewczyna, w której żyłach płynie krew i magia – dowiaduje się o śmierci swojego opiekuna. Musi dokonać wyboru – komu zaufać, z kim współpracować. Spojrzeć w oczy Władcy Bestii i dołączyć do Gromady? Wejść w układ z kotołakami i szczurołakami? Ofiara woła o pomszczenie, krwawa zagadka o rozwikłanie. RECENZJA Świetna nowość z nurtu urban fantasy. Jeśli komuś przypadła do gustu powieść “Miasto kości” C. Clare, to powinien być zadowolony również i z tego cyklu. A wydawnictwo szykuje już drugi tom! A przygody te są naprawdę niebanalne. Rzecz cała rozgrywa się w Atlancie przyszłości, gdzie magia zaczyna panować nad technologią. Po prostu uwolniona magia powoduje awarie różnych urządzeń do tego stopnia, że ludzie przesiadają się z samochodów na powozy konne, zamiast oświetlenia elektrycznego do łask stopniowo wracają lampy oliwne. Fascynujące, prawda? W tym świecie nasza bohaterka jest obdarzona ogromną mocą magiczną, ale nie ujawnia się z tym. Jednak jest rzecz w sumie najważniejsza, ponieważ od jej gotowości do walki z różnymi potworami zależy los mieszkańców Atlanty. Niestety, czytelnik nie poznaje w pierwszym tomie ani jej historii, ani matki, ani ojca, praktycznie nic. Wiemy tylko tyle, że jej matka nie żyje. Czyli ciekawość rośnie:) Dodatkowym atutem jest styl pisarski – lakoniczny, ale obrazowy, utrzymujący w napięciu. Jest to kryminał fantasy z poszukiwaniem mordercy, dochodzeniem, przeglądaniem akt policyjnych i wszelkimi szykanami. Oczywiście Kate jest niezdyscyplinowana i pyskata, nie ceni autorytetów – świetny materiał na złego glinę. Warto przeczytać!!! Praca sezonowa nastolatków 60 proc. rodziców daje swoim dzieciom kieszonkowe - wynika badać IPSOS-u. Coraz częściej jednak nastolatki próbują nie nadużywać hojności rodziców i szukają pracy. Pamiętać jednak muszą, że o legalnym zarobku mogą myśleć tylko ci, którzy ukończyli 15 lat. W Polsce nie ma tradycji, by dzieci na swoje kieszonkowe musiały zapracować. Coraz częściej jednak młodzi ludzie zabiegają o tzw. pracę sezonową, czyli pracę na czas wakacji. Zanim jednak osoba, która nie ukończyła 18. roku życia zostanie legalnie zatrudniona, musi spełnić kilka warunków. Najważniejszy to zgoda rodziców, aby dziecko rozpoczęło pracę. Wymagane są także aktualne badania lekarskie i ważna legitymacja szkolna. Praca, którą mogą podjąć nastolatki to np.: promocje w hipermarketach, pomoc przy wykładaniu towaru na półki sklepowe, rozdawanie ulotek czy przeprowadzanie ankiet. ILE KIESZONKOWEGO DOSTAJĄ DZIECI? 38 złotych miesięcznie - to średnia wysokość kieszonkowego, jakie dostaje dziecko w Polsce wynika z badań IPSOS. Starsze dzieci w wieku między 16 a 18 lat dostają więcej, około 57 złotych. Kieszonkowe daje swoim pociechom 60 procent rodziców. Niedawno wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Ewa Kubis informowała, że w Polsce dzieci do 14 roku życia dysponują rocznie kieszonkowym wysokości 300 milionów dolarów! „Gnuśność poniewiera tysiące ludzi, praca nie zabija nikogo” - Józef Ignacy Kraszewski Wakacje to dla części młodzieży szkolnej i studentów okres upragnionego odpoczynku. Nie brakuje też jednak młodych ludzi, którzy pokusili się o poszukanie zarobkowego zajęcia w trakcie przerwy letniej. Praca sezonowa cieszy się rosnącym zainteresowaniem. Najczęściej sezonowo pracuje młodzież z rodzin o przeciętnych dochodach, czyli takich, które pozwalają zaspokoić jedynie podstawowe potrzeby. Uczniowie i studenci zarabiają zarówno na wypoczynek, markową odzież, sprzęt muzyczny, komputerowy, fotograficzny lub hobby, które przekracza możliwości kieszonkowego. W zależności od wieku, miejsca zamieszkania i możliwości dojazdu do pracy, młodzież podejmuje się różnego rodzaju zajęć od bardzo prostych, do wymagających specjalistycznych kompetencji. Młodzież pochodzenia wiejskiego, która pozostaje na wsi podczas wakacji najczęściej pomaga rodzicom w pracach polowych lub zarabiają przy zbiorach owoców sezonowych, grzybów itp. W Polsce są regiony rolnicze, w których w sezonie o pracę jest stosunkowo prosto. Na ogół nie wymagane są przy tym specjalne kompetencje, z tym, że jest to praca fizyczna. Zatrudnienie młodym dają także drobne przedsiębiorstwa i zakłady rzemieślnicze. Młodzież dużych miast lub ta, która w okresie urlopowym zasila infrastrukturę miejską pracując w różnorodnych branżach od spożywczej, gastronomicznej po budowlaną, a nawet komputerową, czy edukacyjną stanowi dynamiczną grupę społeczną. Potrzeby aglomeracji są coraz większe, dlatego rynek pracy w wakacje wchłania znaczną część gotowych do pracy młodych ludzi. Mimo kryzysu gospodarczego czasowe oferty pracy dla niewykwalifikowanych pracowników nadal kuszą dodatkowym zarobkiem. Zarówno młodzież szkolna jak i studenci szukają pracy w miejscach mniej lub bardziej atrakcyjnych od zmywania naczyń w barach po pracę na statkach turystycznych kursujących w sezonie po polskim wybrzeżu. Część z nich decyduje się na wyjazd za granicę. Opinie bywają różne, choć większość uważa, że praca za granicą jest atrakcyjniejsza. Po pierwsze jest ona bardziej opłacalna, a poza tym daje możliwość sprawdzenia umiejętności językowych i zawierania znajomości. Z doświadczeń wielu wyjeżdżających młodych ludzi do krajów europejskich oraz Ameryki Północnej wynika, że praca w obcym kraju jest przygodą, ale nie zawsze gwarantuje oczekiwane, wysokie zarobki. Jest ona jednak dostępna przede wszystkim dla tych, którzy znają język państwa, w którym pracują. Istotny w pracy za granicą, w Polsce także jest jej status prawny. Wiele krajów europejskich zabezpiecza się przed tzw. szarą strefą, czyli ludźmi zatrudniającymi pracowników nielegalnie, choć nadal Polaków to nie odstrasza, osoby pracujące legalnie mogą być pewne i standardów pracy i dochodów dużo bardziej niż ryzykujący deportację. Młodych ludzi, przede wszystkim studentów chętnie zatrudniają różne firmy i instytucje za granicą – istnieją biura pośrednictwa pracy w Polsce i za granicą oraz organizacje zbierające oferty studentów i kierujące ich do placówek w różnych miejscach świata. Dla młodego człowieka zarówno ucznia jak i studenta, który chce pracować czeka coraz więcej możliwości pracy. Umowy podpisywane z młodymi ludźmi mają określone prawnie warunki, najczęściej są to umowy o dzieło. Pracodawcy chętnie zatrudniają studentów, ponieważ są oni konkurencyjni zwłaszcza w pracach na czas określony ze względu na ulgi podatkowe. Zarówno dla pracodawcy jak i dla młodego pracownika ich wzajemna współpraca jest korzystna. Warto by jedynie apelować o przestrzeganie prawa wobec młodych, chętnych do pracy ludzi, którzy oprócz pieniędzy zdobywają także doświadczenia, ucząc się realiów funkcjonowania wolnego rynku. Łamigłówki;) Kałuża czy dziura w desce? W pewnej kolejce sześć pań. Jedna z nich miała piękną torebkę z prawdziwej krokodylowej skóry i na niej srebrny monogram: jedną tylko literę. Była to pierwsza litera jej imienia i jednocześnie jej nazwiska. Jedna z pań w kolejce, pani Abacka, szyje sobie sukienki u tej samej krawcowej, co pani Barbara. Pani Ebacka stała w kolejce miedzy panią Anną a panią Cebacką. Pani Celina i pani Cabacka stały w kolejce najdalej od siebie. Pani Anna pracuje w tym samym biurze, co mąż pani Babackiej. Pani Barbara stała w kolejce pierwsza. Ani pani Czesława, ani pani Danuta nie nazywają się Abacka. Pani Dabacka stała w kolejce między panią Ewą a panią Babacką. Pani Cebacka stała w kolejce obok pani Barbary. Pani Danuta nie stała przedostatnia. Pytanie: Należy podać imiona, nazwiska i kolejność wszystkich pań, które stały w kolejce oraz wskazać, która z nich ma torebkę z prawdziwej krokodylowej skóry? Gość upił z pełnego pucharu wina. (2 dcl) jedną trzecią i dolał wody sodowej. Potem wypił pół pucharu i znowu dolał doń wody sodowej. Następnie wypił jedną szóstą i znowu dolał wody sodowej. Na koniec wypił cały puchar. Pytanie: Ile wypił wina, a ile wody sodowej Co jest długie na 18 cm i każda kobieta ma to chętnie w rękach? - 100 złoty. Dlaczego mrówki tak szybko się rozmnażają? - Bo jeszcze nikt nie wymyślił takich małych prezerwatyw Po czym poznasz że zakonnica jest w majtkach lub nie? - Po łupieżu na butach. Czym się różni polskie prawo od amerykańskiego? - Polskie gwarantuje wolność wypowiedzi, a amerykańskie wolność po wypowiedzi. Czym się różni motorynka od brzydkiej dziewczyny? - Niczym. Fajnie się jeździ dopóki kumple nie zobaczą. Co mówi kat, ustawiając skazańca pod gilotyną? - Głowa do góry! Państwo w Europie na K? - Kowalscy. - Co powinien robić w domu prawdziwy mężczyzna? - Nic! Nie jedzą, nie piją a rosną? - Ceny. Wiecie co górnik dostaje po śmierci? - 3 dni urlopu, a potem z powrotem pod ziemię... Jak górale mówią na mgłę? - Gówno widać! Humorki * Wchodzi nauczyciel do klasy i mówi: -Wszyscy nienormalni proszę wstać! Wstaje Jasiu a nauczyciel sie go pyta: -Jasiu, dlaczego wstałeś? A Jasiu na to: -No, bo mi głupio jak pan tak sam stoi... * Do restauracji wchodzi 3 panów przedstawicieli innych marek piwa. Pierwszy - Okocim. Drugi - Tyskie. Trzeci - Leżajsk. Siadają przy stoliku i pierwszy mówi: - Zimne Okocim proszę. Drugi: - Zimne Tyskie proszę. Trzeci: - Coca Cole proszę. Ci obaj tak się na niego popatrzyli i jeden z nich spytał - Czego wziąłeś Coca Cole? A on odpowiedział: - Jak wy nie bierzecie piwa to ja też nie. * Jasiu słyszy dzwonek do drzwi... Po chwili otwiera... Patrzy, rozgląda się i nikogo nie widzi, po chwili słyszy glos pod nogami : -Spójrz tu taj spójrz tutaj..!!!.. Jasiu patrzy pod nogi patrzy, a tam ślimak.. -A ślimak.. phyyy wziął go i wyrzucił za plot.. Po dwóch latach Jasiu znów słyszy dzwonek idzie do drzwi otwiera.... i patrzy znów ślimak.. ślimak do niego: -Ej ty stary co to było to przed chwilą co?? * Podchodzi nietuzinkowy wariat do automatu z colą, wrzuca monetę, otwiera puszkę, wypija i tak przez kwadrans. Jegomość za nim: -Panie, ja też chcę pić. - Nie ma głupich, ja wciąż wygrywam. Verba – polski zespół muzyczny pochodzący z Piły, którego początki sięgają 1997. Powstał z grupy Squaw Centralny. Początkowo Bartas i Ignac reprezentowali różne style muzyczne (tj. house, elektro i jungle, z elementami popu). Produkcją muzyczną zajął się głównie Bartas. Teksty pisał najpierw Ignac, później obaj. Powoli jednak pop stawał się cechą dominującą ich utworów. Pierwsza legalna płyta "Ósmy marca" (na koncie mają także 3 nielegalne) wydana przez ums rekord przyniosła im popularnośd. Obecnie duet w ciągu prawie 4 lat nagrał już 8 płyt (w tym 5 płyt studyjnych i 3 składanki) oraz 12 teledysków. Zespół zebrał również wiele nagród. „DLACZEGO” Ref. Dlaczego nikt nie rozumie, że znów Wszystko można stracić przez kilka słów. Każdy chce kogoś blisko mięć ale trudno przyznać sie ja sam... dobrze wiem ile razy skręciłem źle nie boje sie głośno mówić o uczuciach największym błędem jest udawać ze to co boli nas obojętne jest jeśli tęsknisz tez po prostu odbierz ta słuchawkę pogadajmy o tym co dla nas ważne Ref. Może nie wiesz czym jest szczęście Kiedy czujesz samotności smak Pozostawiłeś bez odpowiedzi tyle cierpień tylko by oszukać czas nie po to Bóg stworzył nasze serca by zapomnieć o miłości kiedy potrzebujesz jej tak nie zatrzymuj sie, musisz tylko chcieć zetrzeć smutek by była tu Bajka wakacyjna Na pamiątkę krótkich, hałaśliwych i spokojnych, zapomnianych i zapamiętanych wszystkich pięknych ognisk, udanych i nieudanych, nudnych i ciekawych, długich krótkich. Ogród nocą jest inny niż za dnia. Wysokie, zielone drzewa tracą swój kolor i ukazują mroczne oblicze. Patrzą na świat wyniośle i groźnie. Uważają się za ważne, bo na tle ciemniejącego nieba widać wyraźnie ich sylwetki. Inne rośliny skupiają się u ich stóp. Zwierzęta dzienne zapadają w sen, a na łowy wychodzą zwierzęta nocne… Wtedy budzą się też nocne elfy. Chcą tańczyć na połyskujących w świetle księżyca kroplach rosy, zbierających się na źdźbłach traw. Chcą żartować i śmiać się, opowiadać sobie historie i śpiewać piosenki. Chcą się bawić i weselić. Tej nocy w mrocznym gąszczu wśród elfów narastało zdenerwowanie. Ich własny teren w ogrodzie został naruszony przez intruza – człowieka, który wkroczył tam z właściwym sobie brakiem wyczucia chwili i hałaśliwością. Ludzie zebrali się wokół rozpalonego ogniska i siedzieli przy nim już strasznie długo. Elfy czekały z niecierpliwością, kiedy sobie pójdą: pragnęły rozpocząć swój taniec. – Co oni tam robią tyle czasu? – zaszeptał któryś z elfów. – Nie mogliby już sobie pójść?... – No właśnie! To nasz ogród… Chcemy iść się bawić... – Odezwały się ze wszystkich stron głosy. A ludzie chodzili wokół ognia, jedli i pili, gadali lub krzyczeli jedni przez drugich. To przychodzili, to odchodzili, ale ani przez chwilę w ogrodzie nie panowała cisza i najważniejszy dla elfów nocny spokój. Stworki wpadły w złość. – My chcemy tańczyć! Chcemy wyjść z kryjówek! Widząc, że rozeźlone elfy zamierzają zrobić ludziom przykry kawał, stare drzewo nachyliło się do nich i zaszumiało: – Spokój wy łobuzy! Ludzie nie będą siedzieć tu całą noc. Już teraz zostało przy ogniu tylko parę osób. Słyszycie? Nie hałasują. Teraz cicho rozmawiają i są spokojni. Zaraz i oni pójdą, bo przecież zbiera się na deszcz… Idźcie tańczyć tam, gdzie nie ma ludzi; kryjcie się w cieniu; lub jeśli chcecie, chowajcie się za ich plecami, ale zabraniam wam płatać figle! A gdy ludzie odejdą... Cały ogród będzie dla was… Elfy posłuchały drzewa, mądrego i doświadczonego. Wyszły ze swych kryjówek i ruszyły w tany. Skakały ludziom za plecami, między nogami, ale ludzie nie widzieli ich. Rozmawiając ze sobą oganiali się rękami od niewidocznych napastników ze śmiechem lub złością. – Komary?... O tej porze? – mówili do siebie ze zdziwieniem. A gdy zaczął padać deszcz, ludzie uciekli do domu, a elfy bawiły się lepiej niż zwykle, tańcząc między kroplami deszczu i robiąc do siebie miny, zabawnie wykrzywione przez krople. Ten wieczór był niezapomniany i dla ludzi, i dla elfów. Nocny ogród zachował swe tajemnice, a drzewa szumiały dalej, dzieląc się z każdym wielowiekową mądrością. W nocy mówiły do elfów, a za dnia – do ludzi, że każdy ma swoje miejsce i swój czas. Że można istnieć obok siebie, nie przeszkadzając sobie nawzajem, tylko każdy musi drugiemu trochę ustąpić. I że ludzie siedząc przy ognisku zawsze opędzają się od komarów… Panie stały w kolejności: Barbara Cabacka Danuta Cebacka Ewa Ebacka Anna Dabacka Czesława Babacka Celina Abacka Torebka jest więc własnością Ewy Ebackiej. W niniejszym numerze przedstawiamy plon konkursu literackiego z okazji Dnia Matki, jaki został przeprowadzony w naszym Ośrodku. Matka, czy ktoś potrafi tak mocno kochad? Czy ktoś tak jak ona nas rozumie? Płacze i śmieje się razem z Tobą chod wiele cierpieo na tuż obok!!! Przytuli, gdy tego potrzebujesz, pogada, bo nikt Cie tak nie wysłuchad nie umie!!! Więc szanuj ją taką jaką jest, bo nie wiesz czy jutro będziesz mógł jej powiedzied….. Mamo kocham Cię!!! Kochana Mamo!!! Na początku mojego listu ślę Ci pozdrowienia. Zacznę od tego, że dziś jest Twój dzieo, Dzieo Matki. Chciałabym Ci życzyd wszystkiego, co najlepsze. Chociaż nasze życie nie było zbyt kolorowe, nie zawsze było tak jak byś chciała. Wiem, że to moja wina i ciężko jest się przyznad do błędu. Przykro jest mi z tego powodu, że teraz zrozumiałam jak dużo musiałaś przecierpied i to dla mojej własnej wygody. Znosiłaś moje Kaprysy, obrażanie się bez powodu mimo tego Ty mnie dalej kochasz. Wydawało mi się, że tego nie da się wybaczyd, bliskim wybacza się najtrudniej, a TY wybaczyłaś mi mówiąc to z uśmiechem na twarzy. Ciężko mi było uwierzyd, że umiałaś dalej ze mną rozmawiad po tym, co potrafiłam Ci zrobid. Kochana Mamo nie wszystko da się przelad na kartkę papieru, piszę to, co potrafię opisad. W tym Twoim wyjątkowym dniu chcę abyś zawsze była uśmiechnięta i nigdy się nie smuciła tak jak kiedyś, przypominając sobie błędy, które popełniałam….chcę Ci wynagrodzid wszystkie przykre dni. Wiem napisanie samego kocham Cię nie naprawi wszystkiego do tego trzeba czasu i zdaję sobie sprawę. Chcę żebyś wiedziała, że pamiętam o Tobie i naprawdę bardzo Cię kocham to z Tobą stawiałam pierwsze kroki i te wypowiedziane słowa, to Ty prowadziłaś mnie do przedszkola, szkoły dziękuję Ci za to. Może nie chciałaś dostad takiego listu, ale chcę żebyś to wiedziała. Chciałabym Ci to powiedzied prosto w oczy, ale żeby kogoś wysłuchad wystarczy się tylko przysiąśd, a Ty jesteś zbyt daleko, aby to zrobid. Jeszcze raz życzę Ci dużo szczęścia, a przede wszystkim zdrowia. Ja na razie tylko tyle mogę Ci napisad… Kocham Cię pa;) Mamo, mamo jesteś jak słooce jasne i gorące. Jesteś jak księżycowa poświata, w miłości tak bogata. Czy to przypadek, że święto Twe w maju, gdy świat budzi się z zimowego bałaganu?? Gdy wszystko rozkwita, z radością wita, gdy wszystko zielenieje, a powietrze miłością zieje. W dniu Twojego święta proszę bądź zawsze uśmiechnięta, niech radośd nie spełza z Twej twarzy. Tak właśnie mi się marzy!!!! Moja mamusia jest jak śnieżynka czasem grzeczna i miła, a czasem ostra i każdego by biła, ale ja ją kocham i nigdy na nią się nie focham, gdy coś przewinę niestety robię przysiady i liczę ile do mety. Moja mamy pilnuję żebym fajek nie kopciła i przez to gruźlicy się nie nabawiła. Ogólnie to moja mama jest bardzo fajna i nawet przez moje koleżanki uwielbiana. Wysyła mnie czasem na zakupy do miasteczka, ale potem robi mi pyszne ciasteczka. Kocham moją mamę, bo jest kochana i zawsze roześmiana;) „ŚWIAT JEST PEŁEN OZIĘBŁOŚCI, PONIEWAŻ LUDZIE NIE MAJĄ ODWAGI BYĆ TAK SERDECZNI, JAKIMI SĄ NAPRAWDĘ” ALBERT SCHWEITZER Artykuł napisany z okazji obchodów Światowego Dnia Zdrowia 2010 pod hasłem „Miasto i Człowiek”. Jak miasto wpływa na zdrowie człowieka W mieście łatwiej o zagrożenia fizyczne i chemiczne. Specyficznym składnikiem środowiska w mieście jest hałas. Źródłami hałasu są np. środki komunikacji szynowej i drogowej, lotniska, korytarze szkolne w czasie przerw miedzy lekcjami i dyskoteki. Dźwięk powyżej 90dB określa się jako niebezpieczny dla człowieka 120dB może zabid człowieka. Nadmierny hałas jest najpoważniejszym czynnikiem powodującym utratę słuchu, przyczynia się do rozwoju chorób naczyniowych serca, nadciśnienia zaburzenia snu, przemęczenia zawroty głowy, złe wyniki w nauce. Wszyscy jesteśmy narażeni na pył i zawarte w nim substancje toksyczne. Przychodząc do szkoły laboratorium czy mieszkania wnosimy na ubraniach i butach znaczna ilości pyłu, który ma skutek naszych różnych zachowao jest unoszony w powietrzu i przenoszony na inne osoby i przedmioty. Szczególnie groźny jest pył skoncentrowany w odkurzaczu, znajduje się w nim ok. 5g/kg ołowiu. Jest wyjątkowy, bo łatwo wchłaniany przez płuca. WCHODZI DO KRWIOBIEGU. Poważnym zagrożeniem w mieście jest również zanieczyszczenie powietrza w wyniku spalania paliw płynnych w silnikach różnych środków transportu. Emitowane do atmosfery są to substancje, które mają negatywny wpływ na wszystkie elementy środowiska. Wrażliwe na emisje środków transportu są dzieci i młodzież (choroby dróg oddechowych) nie można też zapomnied, że w pobliżu dróg i autostrad są szkodliwe metale ciężkie takie jak ołów i kadm. Kolejnym zagrożeniem są wypadki drogowe i zagrażająca liczba osób poszkodowanych. Możliwe jest jednak ograniczenie tych środków przez lepszą organizację ruchu, ostrzejsze zakazy. Niekorzystne dla naszego zdrowia w mieście jest także żywności. Ze względu na wysokie przetwarzanie, dodatki chemicznych środków konserwujących oraz przyśpieszoną i nienaturalną wegetację roślin- nowalijki. Przeciwdziałanie zanieczyszczeniom: Działania, które należy podjąd by przeciwdziaład to: Recykling Zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, pyłów do atmosfery Ograniczenia wydobycia paliw kopalnych Promowanie odnawialnych źródeł energii Produkcja towarów nadających się do powtórnego użytku Autor: K.B. Pozdrowienia Pozdro dla Grety od babci Jadwigi Dla kochanego pączusia –Greta ( będę za Ciebie trzymać kciuki abyś schudła) Pozdrowienia dla całej zawodówki łączonej i P. Haci Pozdro dla P. Renaty i P. Haci Pozdrowienia dla Biłyka Pozdrowienia dla P. Alicji Pisarczyk i P. Bożenki Wójcik , P. Haci od wychowanki Marzeny Pozdro dla Pani Ali od pierwszej gimnazjum Monika Makal pozdrawia P. Pisarczyk Pozdro dla P. Pokrzywy od Kaczki Pozdro dla gr ”C” Pozdro dla P. Irka , P. Mietka P. Skalskiego od zakochanych girl gr. „C” Pozdrowienia dla Boróweczki Pozdro dla wychowawców gr. „C” i i wszystkich wychowanek- N. Bobrek Pozdro dla Chudziutkiej, Oliego, Smotrucha, Bąbisia, Marci, Moniki , Iji , Andzi, Dziobisia oraz wszystkich fajnych dziewczyn od Wdowiaka Pozdro dla klasy 3b Pozdro dla Księżulka , Dyrcia- Tajemnicze wielbicielki Pozdro dla moich ziomków bez których było by ciężko:* dla : Oli, Bąbisia, Marty, Smoterka, Monisi Dziobelka, Andzi i dla nieobecnych ( Kazika, Klaudusi i Bożenki ) KC. oraz dla wychowawców gr „A” i P. Ślepaczuk – Mamuśka Pozdrawiam wszystkie moja zaje….. maniurki: Chudą, Bąbisie, Martusia, Manisie, Smoterka, Dziobka, Adzie oraz Bożenke która jest już w domku i Klaudię , Kazika które niestety nie są już z nami -Oli Pozdro dla moich dziewuszek: Chudej, Babelka, Olinka, Monisi, Smoterka, Dziobka, Andzi, Klaudusi, Kazika i Bożenki - Marta Pozdro dla gr „ E” od Wojdyłko Pozdro dla świętej trójcy od gr „ E” Pozdrowienia dla wychowawców gr „ B” Pozdro dla P. Renty i P. Anny od tajemniczego wielbiciela heheh… Od Redakcji: Witamy wszystkich bardzo serdecznie przy lekturze naszego kolejnego numeru. Musimy nadmienid, że jest to już 20 – ty numer w tej edycji naszej gazety. Poświętujemy trochę … Hi, Hi. Strzeli korek od szampana! No nie myślcie sobie na pewno będzie bezalkoholowy. A tak na poważnie to miło nam, że mniej więcej w stałych odstępach kolejne numery naszej gazety miały swoją premierę. A nie było tak łatwo. Zespoły redakcyjne zmieniały się, humory czasem nie dopisywały, czasem nawet się nie chciało, ale udało się. Dziękujemy naszym czytelnikom za wsparcie i pozdrawiamy serdecznie już wakacyjnie. Bawcie się dobrze, cieszcie słoocem i nie zgubcie gdzieś rozsądku. Zespół Redakcyjny tego wydania: Renata Ziaja, Katarzyna Biłyk, Kamila Trzak, Urszula Borowa, Pod opieką p. A. Hacia