„Koszmarny sen Justynki”
Transkrypt
„Koszmarny sen Justynki”
Paulina Szymczyk „Koszmarny sen Justynki” Za górami, za lasami w drewnianym domku mieszkała dziewczynka o imieniu Justynka. Na wiosnę tego roku skończyła 5 lat. Wówczas na urodziny rodzice kupili córce laptopa. Od czasu, gdy Justynka otrzymała wymarzony prezent, zachowywała się inaczej niż zwykle. Zamiast bawić się swoją ulubioną lalką lub spędzać czas na placu zabaw, wolała grać na komputerze. Mama ciągle zwracała córeczce uwagę, żeby częściej wychodziła na spacery w towarzystwie starszej siostry. Laptop całkowicie pochłonął pięciolatkę. Sprawiała wrażenie osoby, żyjącej w innym świecie. Tak mijały dni, miesiące… Pewnego razu, kiedy dziewczynka poszła spać, przyśnił jej się straszny sen. Grała w jedną z ulubionych gier. Nagle komputer wciągnął Justynkę do środka. Wkrótce znalazła się w dżungli. Czuła się tam strasznie. Niespodziewanie Justynkę okrążyły dzikie zwierzęta. Przerażona pięciolatka za wszelką cenę chciała uciec. Rozpaczliwie krzyczała: – Ratunku! Pomocy! Niestety, kiedy wołała o pomoc, nikt nie przybył jej na ratunek. W pewnym momencie zauważyła zbliżającego się lwa. Wystraszona co sił w nogach uciekła, kryjąc się w pobliskich pnączach. Na szczęście udało jej się umknąć uwadze drapieżnego kota. Następnie ujrzała spuszczającego się z drzewa węża, który na ziemi przemienił się w wróżkę. Zaskoczona Justynka pomyślała, że ma przed sobą dobrą czarodziejkę. – Pomożesz mi wydostać się z komputera? – zapytała z nadzieją w głosie. – Nie mogę, choćbym chciała, bo ta gra nie ma końca – usłyszała w odpowiedzi. W tej samej chwili zła wróżka przemieniła się w jastrzębia i odfrunęła, pozostawiając rozczarowaną dziewczynkę. Wówczas okazało się, że jest sama w dzikiej dżungli. Justynka zaczęła płakać i trząść się ze strachu. Po głowie krążyły jej myśli, że nigdy nie zobaczy rodziców i dzieci ze swojego przedszkola. Nagle zadzwonił budzik. Dziewczynka obudziła się. Zauważyła, że cała jest zlana potem. Dotarło do niej, że to tylko koszmarny sen. Wtedy poczuła ogromną ulgę. Gdy zeszła na śniadanie, mama zapytała się: – Córeczko, czy dobrze spałaś w nocy? Na to dziewczynka odrzekła: – Nie, bo miałam straszny sen. Chcąc podzielić się koszmarem, opowiedziała mamie całą historię, która jej się przyśniła. Wówczas mama przypomniała córeczce: – Ostrzegałam cię, a ty mnie nie słuchałaś. Od tamtej pory Justynka stała się grzeczną dziewczynką. Zawsze słuchała przestróg mamy. Pięciolatka ucieszyła się z tego, że wszyscy wybaczyli jej nieposłuszeństwo. Na laptopie grała tylko tyle, na ile pozwolili jej rodzice. Ulubione zabawki zaczęły jej się podobać na nowo. Więcej czasu spędzała na placu zabaw.