Fragment - AlmaPress
Transkrypt
Fragment - AlmaPress
Rozdział 2 Anatomia kolizji Jacht WAHKUNA (Moody 47) Prowadza˛cy Michael Dresden Port wyjścia Diélette, w drodze do Hamble, Southampton Data utraty 28 maja 2003 r. Pozycja 25 mil na południowy wschód od Portland, Dorset WAHKUNA, wart 400 tysie˛cy funtów jacht typu Moody 47, w maju 2003 r. po zderzeniu z kontenerowcem linii P & O Nedlloyt VESPUCCI o wyporności 66 000 ton zatona˛ł we mgle na kanale La Manche. Raport MAIB dotycza˛cy tego wypadku stwierdza, że zaledwie 19 ze znajduja˛cych sie˛ w tym rejonie jednostek ograniczyło swoja˛ pre˛dkość z powodu mgły. * Doświadczony 67-letni żeglarz Michael Dresden był w głe˛bokim szoku, gdy jego zaledwie roczny jacht zatona˛ł w cia˛gu kilku minut, pozostawiaja˛c go wraz z 4-osobowa˛ załoga˛ na tratwie w odległości 25 mil na południowy wschód od Portland w hrabstwie Dorset. „Kiedy statek długości 907 stóp (ok. 276 m) wyjeżdża na ciebie prosto z mgły na środku kanału La Manche, nie jest to miłe doświadczenie” – opowiada. „Pierwsze 3 metry WAHKUNY zostały starte na proszek. To było jak eksplozja. Potem jacht został odepchnie˛ty przez dziób statku, który przeszedł wzdłuż burty, a naste˛pnie znikna˛ł we mgle”. Michael Dresden, kapitan jachtowy z ponad 40-letnia˛ praktyka˛, przechodził przez La Manche jakieś 120 razy. 29 Wypadek zdarzył sie˛ podczas powrotu z Diélette, portu na zachód od półwyspu Cherbourg, do macierzystego Hamble. WAHKUNA wyruszyła przy dobrej pogodzie – wiatr zmienny o sile 1–2oB, spokojne morze, widoczność 3–5 mil. Po minie˛ciu wysp Channel Islands szła na autopilocie kursem 012–015o w kierunku boi toru wodnego Needles. Dresden i jego załoga, wszyscy członkowie High Sea Sailing Club w północno-zachodnim Londynie, znajdowali sie˛ w kokpicie. Kwalifikacje załogi były różne – od stopnia kapitańskiego (RYA Offshore Yachtmaster) do żeglarza (Day Skipper). WAHKUNA szła z pre˛dkościa˛ około 7,5 we˛zła. Pozycja była co 20 minut nanoszona na mape˛ przez kogoś z załogi. Około godziny 0930 widoczność zacze˛ła sie˛ pogarszać i po pewnym czasie spadła do 50 metrów. Oprócz nadawania automatycznego sygnału mgłowego Dresden polecił postawić grota, żeby jacht był lepiej widoczny. Sam wraz z jedna˛ osoba˛ z załogi stale monitorował radar, ustawiony na zasie˛g 6 mil. WAHKUNA była wyposażona w ekran radaru (M)ARPA typu Raymarine R70 3 cm w kokpicie i w drugi ekran, R80, przy stole nawigacyjnym. Podczas wypadku monitorowano jedynie obraz na ekranie w kokpicie. Zostały zauważone dwa obiekty znajduja˛ce sie˛ w odległości około ćwierć mili od siebie w namiarze NE oddalone o około 6 mil od jachtu. Były obserwowane, dopóki odległość nie zmalała do 3 mil, wówczas kapitan stwierdził, że WAHKUNA jest na kursie kolizyjnym z bliższym obiektem. Wraz z załogantem przeja˛ł ster i zredukował pre˛dkość do 2 we˛złów. Naste˛pnie silnik został wła˛czony na luz, żeby całkowicie zatrzymać jacht. W tym momencie zarówno kapitan, jak załogant zgodzili sie˛ co do faktu, że statek powinien przejść w odległości około 1,5 mili 30 przed dziobem. Niedługo potem ktoś z załogi usłyszał róg mgłowy i zobaczył wyłaniaja˛cy sie˛ z mgły w odległości około 50–60 metrów z lewej burty dziób wielkiego kontenerowca. Próbuja˛c unikna˛ć kolizji kapitan skoczył na prawa˛ burte˛ i ruszył silnikiem cała naprzód. Ale zakończony bulba˛ dziób statku uderzył w przednia˛ cze˛ść jachtu z lewej strony, miażdża˛c 3 metry dziobu WAHKUNY. Jacht uniósł sie˛ na około 2 metry na fali odkosu dziobowego statku, położył sie˛ na prawej burcie i ruszył rufa˛ do przodu, pokonuja˛c około 75 metrów zanim zszedł z fali. Rufa statku przeszła obok, pozostawiaja˛c WAHKUNE˛ kołysza˛ca˛ sie˛ w kilwaterze statku. Ktoś z załogi dostrzegł na rufie statku napis MONROVIA. Ktoś inny zapisał pozycje˛ na GPS. Kapitan otworzył drzwi do kabiny i zauważył wlewaja˛ca˛ sie˛ do środka wode˛. Polecił założyć kamizelki, zabrać wode˛ i jedzenie. Silnik został przeła˛czony na bieg wsteczny i jacht zacza˛ł płyna˛ć do tyłu z pre˛dkościa˛ około 0,5 we˛zła, co redukowało napływ wody. Ale WAHKUNA tone˛ła. Wydano polecenie zwodowania tratwy. Po zabraniu rakiet oraz radioboi EPIRB załoga opuściła jacht, który zatona˛ł chwile˛ później, zanurzaja˛c sie˛ na dziób. Już na tratwie okazało sie˛, że EPIRB nie działa – lampka wskazuja˛ca normalne funkcjonowanie urza˛dzenia nie świeciła. Telefony komórkowe załogi były poza zasie˛giem sieci. Po około 5,5 godziny jedna z rakiet sygnalizacyjnych została zauważona przez CONDOR EXPRESS, szybki prom kursuja˛cy przez kanał La Manche. Załoga została wysadzona na la˛d na Guernsey i zabrana do szpitala na rutynowe badania. Kapitan Dresden był przesłuchiwany przez urze˛dników z Departamentu Transportu MAIB oraz MCA (Maritime and Coastguard Agency). Sporza˛dził własny 32-stronicowy raport z wypadku i przedstawił go MAIB. 31 Agencja ubezpieczeniowa Groves John Westrup (GJW) wypłaciła pełna˛ sume˛ odszkodowania 8 dni po wypadku i złożyła pozew przeciwko statkowi, ża˛daja˛c refundacji wypłaconej kwoty ubezpieczenia oraz pokrycia kosztów wyposażenia jachtu, które nie było obje˛te polisa˛. W trakcie śledztwa dwóch inspektorów MAIB pojechało do Hongkongu, żeby przesłuchać kapitana statku kompanii P & O Nedlloyd VESPUCCI, zarejestrowanego w Monrovii, który przyznał, że widział jacht na swoim radarze. Ślady niebieskiej farby podobnej do farby, jaka˛ pokryty był kadłub WAHKUNY, zostały znalezione na prawym dziobie statku. Raport MAIB docenia „szcze˛śliwy traf oraz podje˛ta˛ w ostatniej chwili przez kapitana Dresdena akcje˛ ucieczki, co prawdopodobnie zredukowało uszkodzenia i uratowało życie załogi”. Ta sama historia według kapitana statku VESPUCCI Kontenerowiec był drugi dzień w rejsie z Antwerpii do Singapuru przez Port Said. Płyna˛ł z pre˛dkościa˛ 25 we˛złów w ge˛stej mgle, kiedy WAHKUNA została zauważona na radarze w odległości 5–6 Mm po lewej burcie. System ARPA (Automatic Radar Plotting Aid) pokazał, że kurs jachtu biegnie na północ z pre˛dkościa˛ 6,5 we˛zła. Kapitan uznał, że jacht powinien przejść osiem kabli przed dziobem. Jednak w odległości od 1,5 do 2 Mm od statku WAHKUNA gwałtownie zwolniła i system pokazał, że zmieniła również kurs na północno-wschodni. Pre˛dkość jachtu, jaka˛ podawał system, wynosiła zero. To zaniepokoiło kapitana, który natychmiast uruchomił drugi 32 silnik wspomagaja˛cy stery i wydał drugiemu oficerowi be˛da˛cemu oficerem wachtowym polecenie przejścia na sterowanie re˛czne. Ta komenda została wykonana, ale nie zmieniono kursu ani nie zredukowano pre˛dkości. Punkt CPA (najbliższy punkt zetknie˛cia z obiektem na radarze) znajdował sie˛ 2 kable od lewej burty i kapitan nie był pewien zamiarów jachtu. Zeznał, że WAHKUNA nie znikała z radaru i że jej odległość od statku według systemu ARPA wynosiła nie mniej niż 2 kable. Po minie˛ciu jachtu kapitan statku widział jego echo na radarze 2 kable za rufa˛. Była godzina mniej wie˛cej 1100. Kiedy WAHKUNA była już 1,5–2 mile za rufa˛, jej kurs i pre˛dkość według wskazań ARPA wynosiły odpowiednio 075o i 3 we˛zły. Kontakt z jachtem został skasowany z radaru i statek kontynuował rejs. Obserwator na mostku nic nie widział ani nie słyszał, a kapitan był absolutnie nieświadomy tego, że doszło do kolizji. Werdykt MAIB MAIB uznało, że do kolizji doszło z powodu trzech działań podje˛tych na statku, dwóch na jachcie, z czego dwie na statku i dwie na jachcie stanowiły bezpośrednia˛ przyczyne˛ kolizji. Zachowanie statku VESPUCCI 1. Bezpieczna pre˛dkość VESPUCCI w tych warunkach powinna być taka, żeby statek mógł zatrzymać sie˛ w polu ograniczonej widoczności, czyli na przestrzeni od 50 do 100 metrów. Jednak nawet kiedy statek porusza sie˛ z minimalna˛ pre˛dkościa˛ pozwalaja˛ca˛ na zachowanie sterowności, jego droga 33 hamowania przy pracy wszystkich silników „mała wstecz” wynosi ponad 500 metrów. Przy pre˛dkości marszowej wynosza˛cej 25 we˛złów kapitan, przebywaja˛cy na mostku od 14 godzin, a wie˛c zme˛czony, miał niecałe 5 minut na ocene˛ sytuacji i reakcje˛ na niespodziewane zachowanie jachtu. Oceny dokonał prawdopodobnie na podstawie nieaktualnych danych. Niezależnie od tego, przy tej pre˛dkości droga hamowania statku wynosiłaby ponad 2,4 Mm, wie˛c nie zda˛żyłby sie˛ zatrzymać przed jachtem. 2. Kapitan statku VESPUCCI przyja˛ł zbyt mała˛ odległość mijania: kiedy po raz pierwszy zauważono WAHKUNE˛, kapitan uznał za odpowiednia˛ odległość przejście jachtu 8 kabli przed dziobem. Nie uważał tego za sytuacje˛ zbytniego zbliżenia i nie podja˛ł żadnych działań. Ponieważ statek płyna˛ł w ge˛stej mgle, akceptacja tak małej odległości była decyzja˛ niewłaściwa˛. Biora˛c pod uwage˛ manewrowość statku i nate˛żenie ruchu można było zmienić kurs na prawo, gdyż było na to dość miejsca; możliwa była również redukcja pre˛dkości. Zarówno jedno, jak i drugie działanie prawdopodobnie zapobiegłoby kolizji, ale nie zrobiono nic. 3. Zbyt mała obsada mostka: znajdowali sie˛ na nim kapitan, drugi oficer i marynarz. W warunkach normalnej widoczności ustawienie marynarza na skrzydle mostku jest właściwe i wystarczy do prowadzenia zwyczajnej obserwacji. Nie maja˛c drugiego marynarza na mostku moga˛cego pełnić role˛ sternika kapitan nie miał wyboru i po przejściu na sterowanie re˛czne musiał postawić za sterem drugiego oficera. W rezultacie stracił cenna˛ druga˛ pare˛ oczu, która mogła przydać sie˛ do obserwacji 34 radarów – zarówno w skali makro (jeden radar mógł pokazywać obraz dużego obszaru, a kapitan wtedy mógłby bezpiecznie zmienić obraz na swoim radarze na bardziej szczegółowy), jak i mikro – wypowiadaja˛c swoja˛ opinie˛ co do widzianej na ekranie sytuacji. Zachowanie jachtu WAHKUNA 1. Niewłaściwe zastosowanie sie˛ do przepisów MPZZM: zaszło nieporozumienie co do tego, które przepisy zapobiegaja˛ce zderzeniom maja˛ zastosowanie we mgle. Kapitan jachtu uznał, że to on powinien usta˛pić, ale prawo drogi nie ma zastosowania w sytuacji ograniczonej widoczności. We mgle obie jednostki sa˛ zobowia˛zane do „podje˛cia w stosownym czasie działań maja˛cych na celu zapobiegnie˛cie kolizji”. 2. Brak pełnego wykorzystania możliwości radaru: WAHKUNA miała dwa ekrany radarowe z możliwościa˛ jednoczesnego śledzenia 10 punktów, możliwościa˛ ustawienia wektorowego, funkcja˛ oceny ryzyka i alarmu, zapisywania obrazów, podawania pre˛dkości i kursu obserwowanych jednostek, a także wyliczenia najbliższego punktu zetknie˛cia z nimi (CPA) oraz czasu pozostałego do osia˛gnie˛cia tego punktu (TCPA). Żadna z tych funkcji nie została użyta. Raport MAIB stwierdza: „Ani kapitan jachtu, ani załoga nie byli w stanie w pełni ocenić informacji podawanych przez urza˛dzenia zamontowane na jachcie”. Ponieważ VESPUCCI nie zmienił swojego kursu ani pre˛dkości, oczywiste jest, że gdyby jacht nie zatrzymał sie˛, przeszedłby bezpiecznie przed dziobem statku. Działania 35 podje˛te na jachcie były oparte na niewłaściwej interpretacji danych odczytanych z radaru i wprowadziły w bła˛d obsade˛ mostku na VESPUCCIM, a jednocześnie sprawiły, że jednostki znalazły sie˛ na kursie kolizyjnym. Działania obu jednostek 1. W obydwu przypadkach wysta˛piło nieskuteczne posługiwanie sie˛ radarem. Kapitan statku nie mógł bez przerwy monitorować namiaru na jacht, kiedy zdał sobie po raz pierwszy sprawe˛, że ten zmniejszył swoja˛ pre˛dkość. Gdyby jednak tak zrobił, z pewnościa˛ miałby wa˛tpliwości co do informacji, jakie na temat jachtu podaje mu system ARPA. Jego decyzja – niepodejmowania żadnego działania – była oparta na niekompletnych lub ska˛pych informacjach z radaru. Kiedy WAHKUNA zatrzymała sie˛ na wodzie, jej kapitan szacował, że w wyniku tego działania statek, który widział na radarze, przejdzie 1,5 Mm przed dziobem. Jednak jego ocena sytuacji była również oparta na szcza˛tkowych informacjach z radaru, ponieważ załoga nie potrafiła użyć automatycznych funkcji radaru takich jak wykreślanie kursów, a re˛cznego nakresu nie zrobiono. Po uznaniu, że kontenerowiec przejdzie przed dziobem, oczywiste stało sie˛ przerwanie obserwacji radaru. Gdyby było inaczej, szybko by zauważono, że statek zbliża sie˛ z duża˛ pre˛dkościa˛ i wcześniej można byłoby podja˛ć działania maja˛ce na celu uniknie˛cie zderzenia. 2. Zbytnie zaufanie do informacji podawanych przez system ARPA. Kilka czynników redukuje dokładność informacji dotycza˛cych namiaru i pre˛dkości 36