Drugi List do Tesaloniczan 1. Autor Pawłowe autorstwo tego listu

Transkrypt

Drugi List do Tesaloniczan 1. Autor Pawłowe autorstwo tego listu
Drugi List do Tesaloniczan
1. Autor
Pawłowe autorstwo tego listu jest podważane od XIX w. z następujących powodów:
1) literacka zależność od 1 Tes;
2) obce Pawłowi idee i zwroty (np. 17 zwrotów występuje tylko w tym liście);
3) istotne różnice w pojęciach eschatologicznych oraz w scenerii powtórnego przyjścia Chrystusa: 1 Tes 4, 13-18; 5, 1-11 oraz 2 Tes 1, 5-10; 2, 112.
W rezultacie uczeni są dziś zdania, że autor 2 Tes jest nieznany. Nie można
też z całą pewnością stwierdzić, czy należał do szkoły Pawła.
2. Czas i miejsce napisania
Nie jest możliwe dokładniejsze ustalenie daty powstania tego listu. Biorąc
jednak pod uwagę fakt, że zasadniczym problemem jest tu sprawa opóźniania
się paruzji, można go datować na koniec I w. po Chr. Trudno też określić miejsce powstania. Proponuje się Azję Mniejszą lub Macedonię.
Uczeni, którzy reprezentują tradycyjny pogląd na autorstwo 2 Tes, przyjmują
lata 50/51 po Chr., sądząc, że został on napisany w Koryncie, krótko po 1 Tes.
3. Adresaci i powód napisania listu
2 Tes nie zajmuje się problemami specyficznymi określonego Kościoła, lecz
podejmuje zagadnienie uniwersalne, którym żyły wszystkie wspólnoty kościelne
pod koniec I w. p Chr. Centralnym problemem, który interesował cały ówczesny
Kościół była sprawa opóźniania się powtórnego przyjścia Chrystusa, na które
czekano. List stara się ten problem wyjaśnić, tłumacząc, że paruzja Chrystusa
jest jeszcze sprawą odległą. Obecny eon trwa, a powtórne przyjście Chrystusa
muszą poprzedzić pewne znaki.
4. Struktura
Wstęp
1, 1-12
Znaki poprzedzające paruzję
2, 1-12
Napomnienia etyczne
2, 13-3, 15
Zakończenie
3, 16-18
5. Znaki poprzedzające paruzję
(1) Apostazja i człowiek grzechu
O niepokojach nurtujących adresatów pisma świadczy najlepiej fragment 2
Tes 2,1-3. Jak widać, wątpliwości i błędy szerzące się pośród odbiorców listu
dotyczyły głównie „przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i nasze, zgromadzenia wokół Niego” (2 Tes 2, 1 ), konkretnie zaś obaw, jakoby już nastał dzień
Pański" (2 Tes 2, 2). To ostatnie przypuszczenie było prawdopodobnie wynikiem trudnych już do zniesienia prześladowań. Cierpienia łatwo utożsamić z
sądem Bożym, oczekiwanym w dniu ostatecznym. W atmosferze napięcia i niepewności łatwo też przychodziło dawać posłuch różnym interpretatorom słowa
Bożego, powołującym się na specjalne, bądź akceptować naukę fałszywych listów rzekomo pochodzących od apostołów (2 Tes 2, 2 n.).
Odrzucając wszelkie błędne spekulacje co do terminu przyjścia Pana, autor
stwierdza jasno i zwięźle: dzień Pański nie nastanie, „dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia” (2 Tes 2, 3).
Przyjście Pana poprzedzą więc określone, łatwe do zauważenia zjawiska i one
będą znakami zbliżającego się dnia paruzji.
O ile pierwsze z tych zjawisk nie nastręcza większych kłopotów interpretacyjnych, chodzi na pewno o odstępstwo od wiary (por, Mt 24, 4-12 i par.), o tyle
druga informacja zdaje zagadkowa i wymaga komentarza. Określenie człowiek
grzechu jest semityzmem, wskazuje na jednostkę, której charakterystyczną cechą ma być nieprawość i grzech. Podobnie określenie syn zatracenia dotyczy
człowieka, który ze względu na swój sposób postępowania sam sprowadza na
siebie potępienie. Wyjaśnienia te jednak nie są wystarczające. W nieznacznym
również stopniu przyczynia się do zrozumienia tekstu wiersz następny, w którym autor opisuje bliżej sposób zachowania się człowieka grzechu, nawiązując
do Dn 11, 36 ma to być ktoś, kto „się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co
nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni
Boga”.
Informację 2 Tes o człowieku grzechu należy odczytywać oraz interpretować
w kontekście listów Janowych (l J 2, 18; 2 J 7 o Antychryście. Wydaje się, że
wspólną cechą tych pism jest myśl o konkretnej postaci będącej uosobieniem
wszelkiego zła, ówczesnych chrześcijan przed końcem świata. Sens tych argumentacji jest więc następujący: niepodobna twierdzić, że już nastał dzień Pański
(2 Tes 2,2), skoro nie objawił się jeszcze człowiek grzechu i nie nastąpiło jeszcze odstępstwo.
Mimo to jednak autor 2 Tes nie przesuwa terminu paruzji Chrystusa w jakąś
odległą przyszłość. W 2 Tes 2, 7 zapewnia, że działa tajemnica bezbożności, a w
2 Tes 3, 2 stwierdza z wyraźnym smutkiem: „Albowiem nie wszyscy mają
wiarę”. Z tych informacji można wnosić, że zdaniem piszącego dzień Pański nie
jest tak bardzo odległy.
W końcu jednak autor stwierdza: „ukaże się Niegodziwiec” (2 Tes 2, 8). Jego
przyjście będzie również wydarzeniem zaskakującym i niezwykłym w negatywnym sensie tego słowa. Człowiek grzechu rozwinie działalność szatańską (2 Tes
2, 9). Jego poczynaniom towarzyszyć będą różnego rodzaju znaki i cuda. Wielu
ludzi zwiedzie na drogę nieprawości (2 Tes 2, 9; por. Mt 24, 11). Ale jego działanie nie dotknie tych, którzy i tak znaj dują się, na drodze do zguby, „ponieważ
nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia” (2 Tes 2, 10).
Jednakże paruzja człowieka grzechu nie potrwa długo. Szybko ustąpi wobec
paruzji Chrystusa. Z 2 Tes 2, 8 wynika, że Pan Jezus nie podejmie nawet z nim
walki, lecz w jednym momencie „zgładzi go tchnieniem ust swoich” (2 Tes 2,
8). Będzie to całkowita klęska człowieka grzechu, a jednocześnie klęska tych,
którzy pozwolą mu się zwieść.
Nie ulega wątpliwości, że w 2 Tes 2, 3-12 człowiek grzechu ukazuje się jako
jednostka, jako konkretna osoba. Powstaje jednak pytanie, czy i o ile wolno
pojmować szczegóły tego obrazu dosłownie. Ostatecznie chodzi tu przecież o
znak -jeden z serii znaków o charakterze eschatologicznym i apokaliptycznym
(por. Mt 24, 6. 7. 9. 15. 29. 30. 31 i par.), których interpretacja bardziej zaciemniałaby niż wyjaśniała sens tej wypowiedzi.
Wydaje się, że chcąc zrozumieć właściwie postać człowieka grzechu z 2 Tes
2, 3-12, należy mieć na uwadze szerszy kontekst Nowego Testamentu, zwłaszcza oprócz wspomnianych już tekstów l J 2, 18 i 2 J 7, fragmenty Ewangelii
synoptycznych, traktujących o fałszywych mesjaszach i fałszywych prorokach.
Nowy Testament mówi o sukcesach zła i eksplozji działań wrogich Chrystusowi
w czasach ostatecznych.
(2) Opóźnianie się paruzji
Od dawna autorom poddającym egzegezie 2 Tes 2, 1-12 sprawiała trudność
wręcz nie do rozwiązania wzmianka w. 6 i 7 o kimś, kto powstrzymuje, i o
czymś, co powstrzymuje. Problem polegał nie tylko na bliższym określeniu
osoby i mocy powstrzymującej, lecz również na wskazaniu obiektu powstrzymywania. Inaczej mówiąc, chodziło o to, czy powstrzymywanie dotyczy paruzji
Chrystusa, czy objawienia się człowieka grzechu.
Tym, co powstrzymuje nadejście dnia Pańskiego, jest niezrealizowane jeszcze odstępstwo; tym, kto opóźnia paruzję Chrystusa, jest człowiek grzechu,
który jeszcze się nie pojawił. Obiektem tego powstrzymywania jest chwalebne
przyjście Pana.. Jak łatwo zauważyć, w. 6 i 7 są w takim ujęciu powtórzeniem, a
częściowo dalszą interpretacją w. 3 o odstępstwie i człowieku grzechu. Cały zaś
fragment 2 Tes 2, 3-7 stanowi próbę odpowiedzi na pytanie nurtujące chrześcijan owych czasów: dlaczego dzień Pański nie nadchodzi.