niedziela - nazwa.pl
Transkrypt
niedziela - nazwa.pl
niedziela nr podlaska 33 (661) • K • rok L • 19 VIII 2007 • Podlasie w numerze: Z pamiętnika kierownika pielgrzymki – refleksja ks. Wiesława Niemyjskiego „Św. Anno, uproś wnuka, niech ma każdy, czego szuka” – relacja Ewy Jakubik z odpustu w prostyńskim sanktuarium temat tygodnia Coś wspaniałego… C Ks. Dariusz Frydrych Gdybyśmy pielgrzymkowe reguły wzajemnej życzliwości, dobroci i bezinteresowności przenieśli w nasze życie codzienne i kierowali się nimi w relacjach z naszymi bliskimi, przyjaciółmi czy sąsiadami, byłoby to naprawdę coś wspaniałego. Marek Skupiewski zasem słuchając opowieści o prezentach otrzymanych z różnych okazji i uroczystości, jak chociażby zawarcie sakramentalnego związku małżeńskiego, I Komunia św. czy tzw. osiemnastka, słyszy się o wspaniałości i wielkości materialnej tych darów. Nie liczy się już nic małego, jak książka czy choćby zegarek, a jeśli już ma być to ten ostatni, to oczywiście musi być naj… Choć to tylko część prawdy, bo przecież niektórzy proszą w zaproszeniach, ażeby zamiast ewentualnych kwiatów fundusze przeznaczyć np. na wskazany dom dziecka czy dzieła prowadzone przez Caritas. Za otoczką związaną z różnymi prezentami i darami czai się pokusa braku wdzięczności, znudzenia i niezadowolenia, że przecież za mały, za tani, staromodny – i tych „ale” może być więcej. Wydaje się że współczesny człowiek czasem jest za mało wdzięczny i nieustannie marudzi. Jeden z punktów regulaminu pielgrzyma, który normował życie naszej diecezjalnej pielgrzymki na Jasną Górę, która już dobiegła końca, mówił, iż „pielgrzymowi nic się nie należy, pielgrzym za wszystko dziękuje”. Widać to było szczególnie na trasie pielgrzymowania, kiedy nawet zwykła szklanka kompotu wystawiona na trasie pielgrzymki czy – żeby nie wymieniać dalej – każdy gest życzliwości wobec pątników wywoływał z jednej strony uśmiech i dobre słowo obdarowanych, a z drugiej łzy radości ludzi, którzy nierzadko sami mając niewiele, umieli się tym podzielić. Gdybyśmy pielgrzymkowe reguły wzajemnej życzliwości, dobroci i bezinteresowności przenieśli w nasze życie codzienne i kierowali się nimi w relacjach z naszymi bliskimi, przyjaciółmi czy sąsiadami, byłoby to naprawdę coś wspaniałego. Granica kompromisu „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię...” (Łk 12, 49). B ardzo smutne, choć też pouczające jest śledzenie wydarzeń politycznych w naszym kraju. Nawet bez oceniania, kto ma rację, kto zaś kłamie, doświadczamy głębokiej frustracji, że oto Polacy nie umieją się dogadać, że nawet najbardziej minimalne warunki porozumienia są nieraz zbyt wielką barierą. Po drodze ginie najważniejsze dobro, którym jest Ojczyzna. Jak uczył Jan Paweł II, ani państwo, ani człowiek nie przetrwają bez wartości. Sługa Boży jasno wskazał, że chodzi tu o podstawowe wartości chrześcijańskie. Jezus kieruje dzisiaj do swoich uczniów słowa niezwykle dramatyczne. Wypełnia się czas odkupienia, a oni stają wobec dylematu: Pójść za Mistrzem czy też wybrać inną drogę? Właśnie w takim momencie Chrystus wyraża swoje wewnętrzne napięcie i pragnienie, by wreszcie wszystko się rozstrzygnęło! Nie znaj- dzie spokoju, dopóki nie złoży siebie w ofierze za grzeszników, dopóki nie dozna „chrztu” męki i nie zaświadczy ostatecznie o nieugaszonym „ogniu” miłości Boga do ludzi... Dziwne, ale Ewangelia miłości wywoła z jednej strony radosną akceptację, z drugiej zaś totalne odrzucenie. Co więcej: zostanie odrzucona nie sama nauka, ale Ten, który ją głosił i potwierdził jej prawdziwość swoim życiem i śmiercią! Dzieje Jeremiasza dobitnie wskazują, iż człowiek czasami próbuje zakneblować usta Bożym wysłannikom. Los proroka wrzuconego do studni na pewną śmierć jest zapowiedzią losu Jezusa, którego niegodziwość ludzka zaprowadzi na krzyż („przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę”). Nigdy nie będzie to jednak powodem do odstąpienia od przyjętej misji! Autor Listu do Hebrajczyków z rozbrajającą szczerością uświadamia wiernym próby, jakie ich czekają: „Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciwko grzechowi” (Hbr 12, 4). Podziały opisane w Ewangelii nie dotyczą wrogości wobec ludzi, są natomiast obrazem postawy wobec Jezusa i Jego nauki, obrazem dramatycznego napięcia między życiem w łasce a życiem w grzechu... Ciężko jest na duszy, gdy widzimy skłócone śmiertelnie rodziny, rozpadające się koalicje, gdy przyjaciele stają się nagle wrogami. Pytając o przyczyny takiego stanu rzeczy, trzeba zobaczyć, że dla człowieka, który opowiedział się uczciwie za Bogiem, istnieją sytuacje, gdy musi jasno i kategorycznie stanąć po stronie prawdy – nawet za cenę utraty „przyjaciół” i osamotnienia. Czy stać mnie na taką postawę, czy też wolę lawirować, by podobać się wszystkim? Ks. Tomasz Pełszyk NIEDZIELA NR 33 (661) • 19 sierpnia 2007 I niedziela podlaska Jednym Zdaniem jan jarosławski DROHICZYN – CZĘSTOCHOWA Proboszcz domanowski ks. kan. Benedykt Karpiński wita pielgrzymów białostocka pielgrzymka w Mniu Czas pielgrzymowania „Po raz pierwszy w samodzielnie zorganizowanych grupach pielgrzymka z Białegostoku wyruszyła w 1987 r. Tworzy ją pięć grup: błękitna (studenc- ka), amarantowa, zielona, fioletowa (o charakterze pokutnym) i żółta (papieska). Dla osób, które z różnych powodów nie mogą podjąć pątniczego trudu, utworzona została grupa złota. Stanowi ona niejako duchowe zaplecze pielgrzymki. Ci, którzy pozostają w domach, proszą pątników o modlitwę. Przedstawiając swoje intencje w punktach zapisu na pielgrzymkę, jednocześnie deklarują swoją pamięć modlitewną. Natomiast pielgrzymi podążający do Sanktuarium Jasnogórskiego każdego dnia podejmują wyrzeczenia, modląc się w intencjach grupy złotej. Pielgrzymi grupy złotej otrzymują znaczek pielgrzymkowy oraz kartę uczestnictwa, stając się jednocześnie pełnowartościowymi pątnikami”. Strona internetowa pielgrzymki białostockiej II NIEDZIELA NR 33 (661) • 19 sierpnia 2007 B iałostocka Piesza Pielgrzymka podąża do Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej po raz 21. Z racji tej, że ma do pokonania dość znaczący kawałek drogi, wyrusza nieco wcześniej niż inne grupy pątnicze, bo już 30 lipca. Drugim miejscem noclegowym na jej trasie jest miejscowość Mień w gminie Brańsk, gdzie pielgrzymi po raz drugi z kolei korzystają z gościnności miejscowych mieszkańców. – W br. idzie nas ponad trzysta osób, ale pamiętam czasy, kiedy w latach 80. szło ponad tysiąc – mówi Marylka Branskczanka od lat mieszkająca w Wiedniu. Marylka to weteranka pielgrzymowania, ponad połowę swojego życia delektuje się duchowo tą formą modlitwy. W pielgrzymce białostockiej idzie po raz 18., a w ogóle to jej 22. pielgrzymka. Mówi, że tak się przyzwyczaiła, że tuż po zakończeniu każdej pielgrzymki już myśli o następnej. W tym roku jako dyplomowana pielęgniarka pomaga ludziom, który mają problemy z marszrutą, a dodatkowym jej atutem jest niepohamowany optymizm, którym dzieli się z ludźmi. Mimo niezbyt przychylnej aury mieszkańcy Mnia licznie i serdecznie witali pielgrzymów w swojej miejscowości i chyba byli zadowoleni, że ich miejscowość jest jednym z ważniejszych miejsc na trasie 21. Białostockiej Pielgrzymki Pieszej. Mimo że pielgrzymowanie nie jest już tak popularne jak przed laty, o czym świadczy malejąca liczba uczestników, to budujący jest fakt, iż większość pielgrzymów stanowią ludzie młodzi, dla których kult maryjny ma wielkie znaczenie i bardzo często stanowi najważniejszy sens ich młodego życia. Jan Jarosławski od redakcji 4 sierpnia 50-lecie zawarcia sakramentu małżeństwa świętowali Teresa i Bolesław Tołwińscy z Ciechanowca, rodzice Księdza Mariusza, kapelana 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego z Bielska-Białej. Z tej okazji życzymy Dostojnym Jubilatom błogosławieństwa Bożego, ludzkiej życzliwości i wielu jeszcze wspólnych lat, przeżytych w zgodzie i miłości. Redakcja „Niedzieli Podlaskiej” 1 sierpnia po Mszy św. w kościele katedralnym w Drohiczynie, której przewodniczył Pasterz diecezji, wyruszyła XVII Drohiczyńska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Mottem tegorocznego wędrowania są słowa: „Przypatrzcie się powołaniu...”. Z Drohiczyna wyruszyły 2 grupy: bielska (zielona), która wyszła 30 lipca z Bielska Podlaskiego z przewodnikiem ks. Krzysztofem Rzepczyńskim, i katedralna (fioletowa) z przewodnikiem ks. Andrzejem Falkowskim. Równocześnie z Łochowa wyruszyła grupa łochowska (żółta) z przewodnikiem ks. Krzysztofem Grzybowskim. 2 sierpnia do pielgrzymki dołączyły 2 grupy: sokołowska (pomarańczowa) z przewodnikiem ks. Robertem Grzybowskim i węgrowska (niebieska) z przewodnikiem ks. Karolem Lipczyńskim. Kierownikiem pielgrzymki jest ks. Wiesław Niemyjski, szefem służby porządkowej – ks. Zbigniew Niemyjski, pomoc w służbie porządkowej pełni ks. Jarosław Wojasiński, szefem służby przemarszu jest ks. Piotr Jurczak, pomoc w służbie bazowej zapewnia Renata Przewoźnik, kwatermistrzem jest br. Jerzy Cudnik, sercanin, a ojcem duchownym pielgrzymów – ks. Jarosław Błażejak. Corocznie w pielgrzymce uczestniczy kilkunastu księży, klerycy WSD, siostry zakonne i ok. tysiąca pątników z terenu całej diecezji. SERPELICE W dniach 31 lipca – 16 sierpnia w klasztorze Ojców Kapucynów małżeństwa sakramentalne z dziećmi do 12 lat uczestniczyły w oazie Rodzin Domowego Kościoła I stopnia. SOKOŁÓW PODLASKI W dniach 3-12 sierpnia w Domu Miłosierdzia im. Jana Pawła II w Sokołowie Podlaskim trwał obóz języka angielskiego dla średnio zaawansowanych i dla zaawansowanych zorganizowany przez KSM i szkołę EMKA. SAWICE W dniach 4-5 sierpnia Pasterz diecezji dokonał wizytacji kanonicznej w parafii pw. św. Jerzego. Ks. Krzysztof Żero wiadomości Półkolonie w konkatedrze Sokołów Podlaski Lato w pełni, lecz niestety wiele dzieci czas ten musi spędzić w domu. Parafia konkatedralna pw. Najświętszej Maryi Panny w Sokołowie Podlaskim od kilku lat wychodzi temu problemowi naprzeciw, organizując w dniach 16-27 lipca półkolonie dla dzieci ze swojej parafii. Opiekę nad grupą 72 dzieci tak jak w każdym roku sprawowały zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Służek, którym pomagali nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 4 oraz mamy kolonistów. „Zorro, emocji będzie sporo” – brzmiały słowa jednej z piosenek, które odzwierciedlały faktyczny stan rzeczy podczas gier i zabaw organizowanych przez ks. Pawła Grzeszka dla rozbrykanej grupy 8-10-latków. Radosnemu śpiewaniu towarzyszyła zawsze modlitwa przed posiłkiem, prowadzona przez ks. Jarosława Górskiego dbającego o finanse i zaopatrzenie. Apetyty na pyszne kanapki ze swojską wędliną dopisywały zwłaszcza po zabawie na pływalni Sokołowskiego Ośrodka Kultury. Po niej można było trochę ochłonąć i obejrzeć film animowany o pouczającej treści dla podrastających dzieci. Emocji było sporo, nie tylko podczas zabaw zorganizowanych przy parafii, ale również w trakcie wycieczki do stadniny koni w Nowej Wsi. Dzieci mogły wsiąść Zapraszamy na prawdziwego wierzchowca, pooddychać świeżym wiejskim powietrzem i skosztować upieczonej nad ogniskiem kiełbaski. Nie tylko wieś, zielona trawa i zwierzęta dawały dzieciom radość. Wycieczka sponsorowana przez pochodzącego z Kosowa Lackiego senatora LPR Waldemara Kraskę do Sejmu RP dostarczyła również sporo radości, a przy okazji była doskonałą lekcją wiedzy o społeczeństwie. Po nietypowej lekcji dzieci odpoczęły w parku rozrywki. Nuda nie mogła zagościć podczas tych półkolonii. Kiedy wydawało się, że jest już po atrakcjach, ostatniego dnia dzieci odwiedziły siedzibę powiatową państwowej straży pożarnej. Maski tlenowe, węże gaśnicze oraz inny sprzęt gaśniczy interesowały zwłaszcza chłopców, dla których zawód strażaka urósł do rangi bohatera. Za rok kolejne półkolonie dla wszystkich dzieci, które nie mogą wakacji spędzić poza miejscem zamieszkania i nudzą się w swoich rodzinnych domach. Emocji zapewne znowu będzie sporo, o co zatroszczą się z pewnością osoby starające się, aby półkolonie w konkatedrze były i wesołe, i bezpieczne. Dorota Pogorzelska PODSUMOWANIE KONKURSU 14 września na spotkaniu młodzieży w Serpelicach (Diecezjalny Dzień Młodzieży) odbędzie się podsumowanie i wręczenie nagród w konkursie „Oto Matka Twoja”, zorganizowanym w związku z peregrynacją figury Matki Bożej Fatimskiej. Wzięli w nim udział uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. STUDIUM MYŚLI PAPIEŻA 23 września w Domu Pamięci bł. ks. Antoniego Beszty-Borowskiego o godz. 16 odbędzie się kolejne spotkanie poświęcone refleksji nad treścią homilii Papieża z pielgrzymek do Polski. Tematem będą wiara i kultura. Ks. Krzysztof Żero Z życia WSD POCZĄTEK ZAJĘĆ ALUMNÓW 10 września do WSD w Drohiczynie przyjadą alumni I kursu i rozpocznie się dla nich kurs wstępny, który będzie trwał do przyjazdu pozostałych seminarzystów 21 września. POSIEDZENIE RADY 21 września w WSD odbędzie się posiedzenie Rady Pedagogicznej, dotyczące m.in. aktualnych spraw z życia seminaryjnego. REKOLEKCJE ALUMNÓW W dniach 22-25 września w WSD odbędą się rekolekcje dla alumnów w związku z rozpoczęciem roku akademickiego 2007/2008. WYCIECZKA DO LWOWA W dniach 27-29 września odbędzie się wycieczka księży profesorów, moderatorów i alumnów WSD z Drohiczyna do Lwowa. Dorota Pogorzelska NOWY ROK AKADEMICKI 2007/08 1 października w WSD w Drohiczynie rozpocznie się nowy rok akademicki 2007/2008 i zajęcia seminaryjne dla wszystkich kursów. Koloniści z Sokołowa Podlaskiego przed budynkiem Senatu RP uroczysta INAUGURACJA 4 października w WSD w Drohiczynie o godz. 10 rozpocznie się uroczysta inauguracja roku akademickiego 2007/2008, połączona z peregrynacją Matki Bożej Fatimskiej. Mszy św. przewodniczył będzie bp Antoni Dydycz, a referat wygłosi ks. prof. dr hab. Krzysztof Góźdź z KUL-u. W tym dniu zakończą się oficjalne obchody złotego jubileuszu seminarium. Ks. Krzysztof Żero NIEDZIELA NR 33 (661) • 19 sierpnia 2007 III niedziela podlaska W kierunku nieba... W Dorota Żochowska, mieszkanka Bielska Podlaskiego, wybrała się na pielgrzymkę z czwórką małych dzieci. Najmłodsze – jeszcze w wózku. – Na razie idziemy tylko do Drohiczyna, ale za rok, to kto wie... Tyle mam do powiedzenia Matce Bożej, tyle bólu i trudnych spraw niosę przed Jej tron – zwierzyła się ze łzami w oczach. Z prośbą o niebo dla swego zmarłego niedawno ojca podąża w pielgrzymce Adam Zawadzki, młody sołtys ze wsi Skrzypki Małe. Towarzyszy mu siostra Aneta. Pan Adam jest rekordzistą w pielgrzymkowych wędrówkach. Tylko na Jasną Górę szedł już 15 razy. Od 5 lat, ubrany w odblaskową kamizelkę i z czerwoną chorągiewką w ręku, czuwa nad bezpieczeństwem pielgrzymów, a jednocześnie znajduje czas na żarliwą modlitwę. Monika Trojarek z Węgrowa, świeżo upieczona absolwentka technikum, wydłużyła swoją tegoroczną trasę pielgrzymkową na Jasną Górę, rozpoczynając ją z Bielska. – Niedawno widziałam dwie młode pątniczki idące na kulach. Zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie. Myślę, że warto przejść jeszcze te dodatkowe kilometry, bo najważniejsze jest to, co robi się w kierunku nieba... Stanisław Fiedorowicz Stanisław Fiedorowicz kich pielgrzymów oraz tych, którzy z nimi łączą się duchowo. – Cieszę się, że sierpień przemienia nasze codzienne drogi w pielgrzymkowe szlaki – powiada Zdzisław Borek z Rudki, weteran drohiczyńskich pielgrzymek. – Co roku mam jakąś nową intencję, nie chodzi o moje sprawy, ale o innych. W tym roku będę prosił Matkę Bożą o błogosławieństwo dla strażaków, leśników i policjantów. – Każdy pielgrzym przychodzi na Jasną Górę jak do domu Matki, gdzie – w pewnym sensie – czuje się jak siebie – powiada ks. Krzysztof Rzepczyński, kierownik bielskiej grupy. – W drodze można usłyszeć wyczytywane przed Różańcem lub Koronką do Miłosierdzia Bożego rożne intencje. Ponoć im są trudniejsze, tym trudniej się idzie. Jedni dziękują, inni proszą. Każdy niesie swój bagaż doświadczeń. Ja np. chcę podziękować Czarnej Madonnie za pierwszy rok mojego kapłaństwa. W naszej grupie jest dużo próśb o zdrowie, o nawrócenie z grzechu i wyzwolenie z nałogu, o pomoc w nauce i w znalezieniu pracy. Stanisław Fiedorowicz poniedziałkowy poranek 30 lipca sprzed bazyliki w Bielsku Podlaskim wyruszyła na Jasną Górę pierwsza grupa podlaskich pielgrzymów z dekanatów: bielskiego, brańskiego oraz hajnowskiego, inaugurując w ten sposób XVII Pieszą Pielgrzymkę Drohiczyńską do polskiej Kany – jak mówi się nieraz o Sanktuarium Jasnogórskim. Po dwóch dniach marszu, z noclegiem w Dołubowie, połączyli się oni z grupą katedralną w Drohiczynie, wyruszając na dalszą, ponad 400-kilometrową trasę. Po drodze dołączyły do nich kolejne grupy naszych pątników – sokołowska, łochowska i węgrowska. – Hasłem przewodnim tegorocznej pielgrzymki są słowa: „Przypatrzcie się powołaniu...”. Słowa te – kojarzone najczęściej z powołaniem kapłańskim – dotyczą również każdego z nas i przypominają o naszej świętości – powiedział ks. Wiesław Niemyjski, kierownik drohiczyńskiej pielgrzymki, podczas Mszy św. odprawionej w bielskiej bazylice za wszyst- Na czele pielgrzymki razem ze swoimi dziećmi idzie Dorota Żochowska Zdzisław Borek w serdecznym geście pozdrowienia „Ty t ylko mnie poprowadź, Tobie powier zam mą drogę” D rugiego dnia pielgrzymowania grupa bielska dotarła do Drohiczyna. Wprawdzie pielgrzymka rozpoczyna się oficjalnie 1 sierpnia, jednak grupa bielska miała już za sobą dwa dni pielgrzymowania. Pątnicy byli zmęczeni, ale zarazem pełni wiary i radości z tego, że podjęli się tak ciężkiego zadania, jakim jest wędrówka IV NIEDZIELA NR 33 (661) • 19 sierpnia 2007 na Jasną Górę. Drohiczyn powitali okrzykami i śpiewem, a jego mieszkańcy byli zdumieni energią młodych ludzi, która tryskała niemal z każdej strony. Na wytrwałych pielgrzymów czekali drohiczyńscy parafianie, którzy gościli ich przez tę jedną noc. Tego samego dnia w katedrze o godz. 21 uczestnicy pielgrzymki oraz miesz- kańcy Drohiczyna zebrali się na Apelu Jasnogórskim. Śpiewając wymowne słowa pieśni, robili postanowienia, rozmyślali nad swoim życiem, nad tym, co jest w nim dobre, co zaś powinno ulec zmianie. Była to chwila głębokiej refleksji nad życiem, nad samym sobą. Po tej wieczornej modlitwie wszyscy udali się na noclegi, aby wypocząć po tak ciężkim, ale owocnym dniu. Następnego dnia o godz. 7 rano bp Antoni Dydycz odprawił dla pielgrzymów Mszę św. Jak zwykle wspierał ich swoimi słowami, dodawał otuchy na każdy, kolejny dzień wędrówki. Po błogosławieństwie Księdza Biskupa wszyscy ruszyli w dalszą Alicja Kosińska drogę... marek skupiewski Na pielgrzymim szlaku Z pamiętnika kierownika pielgrzymki życie za wolność Ojczyzny, chwycili za broń, by walczyć z okupantem. I my bierzemy do ręki różaniec – broń Maryi, by tym razem walczyć o wolność własnej duszy. To, co pociąga młodzież, to również chęć sprawdzenia siebie w warunkach obozowego życia. Nierzadko towarzyszy temu rozeznanie własnej drogi życiowej. Wielu ludzi chce jakoś oderwać się od codzienności, by poświęcić się modlitwie i ofierze. Pielgrzymka to czas doświadczania ludzkiej życzliwości. My, pielgrzymi, doświadczamy tego wtedy, kiedy tadeusz szereszewski asło tegorocznej Pieszej Pielgrzymki Drohiczyńskiej na Jasną Górę: „Przypatrzcie się powołaniu...” nawiązuje do hasła roku duszpasterskiego w Polsce. Czym jest piesza pielgrzymka? Najprostsza odpowiedź to ta, że są to rekolekcje w drodze, bowiem pokonując kilometry, czyli przestrzeń w wymiarze materialnym, jednocześnie udajemy się w głąb naszego serca, by odszukać w nim Pana Boga. Jako pielgrzymi jesteśmy trochę podobni do młodych ludzi z Powstania Warszawskiego, którzy poniesieni ideałami, że warto oddać Msza św. rozpoczynająca szlak bielskich pielgrzymów zastajemy przygotowany posiłek, napoje, owoce warzywa, kiedy ludzie wychodzą z opłotków, by ucałować pielgrzymkowy krzyż, by wręczyć kartkę z wypisaną intencją modlitewną. Wszystko to pozwala nam zobaczyć w drugim człowieku coś, co na co dzień nam umyka – mianowicie, że jesteśmy Kościołem, braćmi i siostrami w Chrystusie. Wiek naszych pielgrzymów z zasady wyznacza czas szkolny. Są to w większości gimnazjaliści, uczniowie szkół średnich, studenci i młodzież pracująca. Znam dziewczyny z Sokołowa Podlaskiego, które pracują w słonecznej Italii, a na czas pielgrzymki przybywają do nas, by wspólnie wędrować... Zwyczajem naszej pielgrzymki jest to, że księża – misjonarze z naszej diecezji pracujący np. w Rosji przybywają ze swoimi parafianami, by razem z nami iść do Czarnej Madonny. Prosząc wszystkich o modlitwę, zapewniamy, że również my będziemy o Was wszystkich pamiętać, zmierzając do Najlepszej z Matek. Ks. Wiesław Niemyjski Kierownik Drohiczyńskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę marek skupiewski H Pielgrzymka łączy pokolenia NIEDZIELA NR 33 (661) • 19 sierpnia 2007 V niedziela podlaska Kapłańskie jubileusze VI NIEDZIELA NR 33 (661) • 19 sierpnia 2007 Ks. Artur Płachno Ks. Henryk Kosz w Drohiczynie. Pasją jego życia jest pszczelarstwo, dlatego podczas uroczystości dziękował Bogu także za 25 lat pracy w pasiece. W uroczystościach wzięli udział pszczelarze, a na stołach nie zabrakło miodu i wyrobów z niego pochodzących. Homilię podczas Mszy św. wygłosił notariusz Drohiczyńskiej Kurii Biskupiej ks. dr Dariusz Kujawa. Wartym zauważenia elementem uroczystości była wieczorna biesiada przy muzyce, na którą została zaproszona cała wspólnota parafialna. Ks. Zenon Bobel sługi Bożego Jana Pawła II zamieszczonego w książce „Dar i Tajemnica”, odnoszącej się do przeżywania powołania kapłańskiego. Mówił, że ksiądz to taki „wędrowniczek” z Panem Bogiem, czego przykładem jest również Jubilat, pracujący przez te 25 lat na tylu placówkach. Przebywającego w Niemczech bp. Antoniego Dydycza reprezentował ks. inf. Jan Sobechowicz z Sokołowa Podlaskiego, który odczytał biskupie przesłanie. Wśród wielu życzeń i serdeczności znalazły się słowa wdzięczności za utwierdzanie w powołaniu wypowiedziane przez parafian pod adresem rodziców Księdza Zenona, przebywających obecnie w Jerzyskach, oraz radości, że ten jubileusz mogą przeżywać właśnie wtedy, gdy proboszczem miejsca jest ich syn. Ks. Artur Płachno Powołany do kapłaństwa Stanisław Czop Bóg Cię łaską miłości w tym życiu obdarzył do służenia człowiekowi w kapłaństwie powołał byś mu wierności cały czas dochował byś ogień wiary w naszych sercach żarzył Drogi Jubilacie nie zmieniaj swego powołania które Bóg dla Ciebie w tym życiu wyznaczył łącz swą miłością gniewliwych zbratania by Bóg przez Ciebie grzechy nam przebaczył Bo Ty jesteś na ziemi Bożym pośrednikiem w sakramencie pojednania udzielasz rozgrzeszenia Ty jesteś Bożym na ziemi pewnikiem Ty nas prowadzisz wszystkich do zbawienia Niech św. Franciszek Tobie błogosławi któremu wyraziłeś ufność w swym poddaństwie dziękując mu za to niech Cię dalej sławi w tym dla Ciebie wybranym kapłaństwie Biała Podlaska, sierpień 2007 r. W ostatnich dniach lipca w serpelickiej świątyni Ojców Kapucynów złoty jubileusz kapłaństwa świętował wieloletni duszpasterz Serpelic o. Honoriusz Lisowski Jest on w pewnym sensie związany z tygodnikiem „Niedziela”, gdyż to za jego pośrednictwem – jak powiedział w czasie Mszy św. jubileuszowej bp Antoni Dydycz – „adres i nazwa Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów dotarły do liczącego wówczas zaledwie 17 lat Ojca Honoriusza”. Dostojnemu Jubilatowi w imieniu Redakcji i Czytelników pragniemy złożyć najserdeczniejsze życzenia w tym jakże ważnym czasie złotego jubileuszu kapłaństwa. Niech Chrystus, jedyny i wieczny Kapłan, wspomaga archiwum Podczas uroczystej Eucharystii odpustowej ku czci św. Jakuba Apostoła w niedzielę 29 lipca w kościele parafialnym w Jerzyskach 25. rocznicę święceń kapłańskich świętował tamtejszy proboszcz ks. Zenon Bobel. Urodził się on w 1955 r. w Olendach na terenie parafii Rudka. Szkołę Podstawową ukończył w Olendach, Liceum Ogólnokształcące w Ciechanowcu, a Wyższe Seminarium Duchowne w Drohiczynie. Święcenia kapłańskie przyjął w Drohiczynie z rąk bp. Władysława Jędruszuka 25 czerwca 1982 r. Pracował jako wikariusz w: Perlejewie, Ostrożanach, Strabli, Wyszkach, Winnej i Łubinie Kościelnym. Był administratorem parafii Łubin Kościelny oraz proboszczem parafii Tokary i Kleszczele. Od 2002 r. jest proboszczem w Jerzyskach. Homilię podczas uroczystości wygłosił ks. Stanisław Kozłowski, który słowo Boże głosił także podczas prymicji Jubilata przed 25 laty. Ks. Kozłowski ukazał związki powołania kapłańskiego ks. Bobla z osobą Matki Bożej – w Jej bowiem święto ostatecznie wybrał on drogę powołania kapłańskiego, uwieńczoną świeceniami w cieniu pielgrzymującego wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej w roku 600-lecia Jej obecności na Jasnej Górze. Odwołał się także do przesłania Poprzez nasze łamy przyjaciele z Białej Podlaskiej pragną zadedykować Ojcu Honoriuszowi i wszystkim Kapłanom naszej diecezji obchodzącym w tym roku złoty i srebrny jubileusz kapłaństwa najserdeczniejsze życzenia ujęte w strofach wiersza. Ks. Artur Płachno W niedzielę 17 czerwca podczas uroczystej Eucharystii dziękczynnej jubileusz 25-lecia kapłaństwa obchodził proboszcz parafii Miłkowice Maćki ks. Henryk Kosz. Urodził się on 6 lipca 1954 r. w Kątach na terenie parafii Dziadkowice. Szkołę Podstawową ukończył w Dziadkowicach, Zasadniczą Szkołę Zawodową w Sokółce, a Technikum Drzewno-Mechaniczne w Hajnówce. Pracował w Zakładach Wielobranżowych i Przedsiębiorstwie Budowlanym w Siemiatyczach. Wyższe Seminarium Duchowne ukończył w Drohiczynie i tam z rąk bp. Władysława Jędruszuka otrzymał święcenia kapłańskie 25 czerwca 1982 r. Pracował jako wikariusz w: Śledzianowie, Topczewie, Hajnówce, Winnej Poświętnej i Bielsku Podlaskim. Od 1993 r. jest proboszczem parafii Miłkowice Maćki. Pełni także funkcję diecezjalnego duszpasterza głuchoniemych oraz spowiednika alumnów Wyższego Seminarium Duchownego O. Honoriusz Lisowski swoim błogosławieństwem, Matka Najświętsza otoczy macierzyńskim płaszczem opieki, a duchowy ojciec Jubilata św. Franciszek niech wspomaga na drodze franciszkańskiego powołania. Redakcja „Niedzieli Podlaskiej” na odpuście u św. Anny „Św. Anno, uproś wnuka, niech ma każdy, czego szuka” P ierwszy raz objawiła się Małgorzacie, żonie Błażeja, przed wzgórzem, na którym obecnie stoi kościół pw. Trójcy Przenajświętszej. Zostawiła wówczas trzy wieńce z bylicy złączone ze sobą na znak Trójcy Świętej i jeden osobny na swoją pamiątkę. W miejscu tego cudu znajduje się kapliczka. Niedługo potem mieszkaniec Złotek miał zawieźć jakąś niewiastę, wyglądającą na zakonnicę, do Prostyni. Mimo że te dwie miejscowości leżą w niewielkiej odległości od siebie, droga wiodła kilkukilometrowym objazdem, z racji bagien po dawnym korycie Buga. W zadziwiający sposób woły wybrały właśnie tę drogę i na nic zdały się pokrzykiwania gospodarza. Po szczęśliwym dotarciu na miejsce nieznajoma przedstawiła się jako św. Anna, która przybyła tu oddać cześć Bogu w Trójcy Jedynemu. Drugie objawienie św. Anny nie jest niczym udokumentowane i przechowywane jest tylko w tradycji. Z pierwszego objawienia natomiast zostały bylicowe wieńce, a całe to zdarzenie zostało opisane i potwierdzone przez Synod Diecezji Łuckiej (Łuck na Podolu). Ks. Stefan Obłoza, proboszcz w latach 1902-05 i autor pierwszej monografii prostyńskiej parafii, na podstawie dokumentów istniejących jeszcze na początku XX wieku pisze: „Wierni przybywający na miejsce objawienia, po odprawieniu modłów, z uszanowaniem całowali je i czołem dotykali, przywiązując do nich moc cudownych uzdrowień oraz błogosławieństw Boskich. Współcześni, a szczególnie pleban z Kossowa, do którego w owym czasie Prostyń należała, aby one wianki uchronić od profanacyji i zniszczenia, złożyli do skrzyneczki drewnianej z wierzchem szklanym. Po ukończeniu budowy kościołów uroczyście wprowadzili takowe do kościoła Trójcy Świętej i na wielkim ołtarzu umieścili, a po nabożeństwie kapłan dawał wiernym do ucałowania. W 1514 r. niewiadomy ofiarodawca sprawił koronę srebrną, dosyć skromną, wewnątrz wydrążoną, do której przeniesiono wianki święte i szczelnie w niej zamknięte zostały. Koronę tą, zwaną św. Anny, kapłan przybrany w komżę i stułę w większe uroczystości dotykał, czyli wkładał na głowy ludu pobożnego. Zwyczaj ten zachowuje się do dnia dzisiejszego, ale tylko raz do roku. Po skończeniu nabożeństwa czterdziestogodzinnego, w uroczystość Trójcy Świętej, kapłan dotyka głów koroną św. Anny, na który to obrzęd lud oczekuje z religijnem uszanowaniem i pospolicie nazywa koronacyą”. Wiadomość o umiłowaniu tego miejsca przez Trójcę Świętą ściągała tu ogromne rzesze ludzi. Przybywali pielgrzymi z bardzo daleka, a przybywszy – często doznawali łaski uzdrowienia ciała, ale też i duszy. W archiwum parafialnym znajduje się Księga Cudów z udokumentowanymi wieloma uzdrowieniami. Powstało także powiedzenie: „Św. Anno, uproś wnuka, niech ma każdy, czego szuka”, a Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński mawiał: „Chcesz doznać łaski – jedź do Prostyni”. W XVI i XVII wieku w Prostyni istniały równocześnie dwa kościoły – ku czci Trójcy Przenajświętszej i ku czci św. Anny. Potem historia obeszła się z nimi nie najlepiej. Pożary i najeźdźcy niszczyli te obiekty sakralne tak, że nie nadążano ich odbudowywać. Wreszcie przyszedł wiek XIX, kiedy kościół pw. św. Anny zlikwidowano zupełnie, podobnie jak cmentarz znajdujący się wokół niego. Pozostał tylko wyniosły kościół pw. Trójcy Przenajświętszej. Pierwszy cud miał miejsce w 1511 r., a ostatni zapisany cud odnotowano w 1995 r. Nie oznacza to jednak, że skończył się już czas cudów. Księga wciąż jest otwarta. Odpust św. Anny odbywa się od wielu lat tego samego dnia – 26 lipca. W tym roku na uroczystości przybyły cztery piesze pielgrzymki z: Rytel Święckich, Kosowa Lackiego, Orzełka ewa jakubik Niewielka wieś Prostyń znajdująca się nad samym Bugiem, wśród malowniczych starorzeczy, rozlewisk i wzgórz wydmowych, była przez wieki świadkiem cudownych wydarzeń mających ścisły związek z objawieniami św. Anny. To dzięki nim Prostyń stała się ważną miejscowością XVI-wiecznej Polski, umieszczoną na najstarszych mapach i odwiedzaną przez takie osobistości jak np. królowa Bona. Tutejszym ludziom św. Anna ukazała się dwukrotnie. Świątynia była po brzegi wypełniona pielgrzymami i Kiełczewa. W Mszach św. uczestniczyło także wielu przybyłych gości: księży, sióstr zakonnych oraz wielu parafian prostyńskich i mieszkańców sąsiednich parafii. Sumie odpustowej koncelebrowanej przez sześciu kapłanów przewodniczył proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Małkini Górnej ks. Tadeusz Kaczyński. On również wygłosił homilię w dniu św. Anny, matki Najświętszej Maryi Panny i babci Jezusa. Mówił przede wszystkim o trudnościach moralnych współczesnego świata. W dzisiejszych rodzinach bardzo często to właśnie babcie są ostoją tradycji i religijności. To bardzo często one pierwsze pokazują wnukom krzyż i wskazują drogę do kościoła. Osobom starszym należy się szacunek za mądrość życiową, trzeba jednak pamiętać, że to rodzice powinni kształtować i wychowywać własne dzieci, aby wyrosły na dobrych, prawych i pobożnych ludzi. To w rodzinie młody człowiek powinien nauczyć się moralnego życia pod kierunkiem rodziców, wspieranych nieocenioną pomocą babć. Wzorem do naśladowania dla rodziców powinna zaś być św. Anna, do której należy się modlić nawet w najtrudniejszych sytuacjach rodzinnych. Suma odpustowa została uświetniona pięknym śpiewem chóru kościelnego i scholi młodzieżowej. Mszę św. zakończyły Litania do św. Anny oraz procesja eucharystyczna, którą wokół kościoła prowadził dziekan łochowski ks. prał. Tadeusz Osiński. Zakończyła się ona uroczystym „Te Deum”. Po Eucharystii odbyła się koronacja koronami św. Anny nawiązująca do wielowiekowej tradycji. Mimo upływu lat sanktuarium w Prostyni skupia wciąż duże grupy pielgrzymów, którzy przybywają tu prosić św. Annę o wstawiennictwo i opiekę na skomplikowanych życiowych drogach. Ewa Jakubik NIEDZIELA NR 33 (661) • 19 sierpnia 2007 VII niedziela podlaska Od 14 do 30 lipca w szkole w Boćkach trwała Oaza Dzieci Bożych II stopnia. Program piętnastodniowych rekolekcji opierał się na kolejnych tajemnicach Różańca – od Zwiastowania do Ukoronowania Najświętszej Maryi Panny, biegł jednocześnie przez etapy wzrostu rośliny – od ziarna do wydania owocu. Anna Rybaczuk Wzrastać w łasce Uczestnicy Oazy Dzieci Bożych II stopnia w Boćkach O aza jest to czas miłości bliźniego oraz uczenia się, jak kochać drugiego człowieka. Nasze czyny i działania opieraliśmy na dziecięcej Krucjacie Miłości, tzw. Kropelkach, które drążą skałę naszego serca. Oazę przeżywało wspólnie 55 uczestników w wieku 12-14 lat z terenu całej naszej diecezji, m.in. z: Węgrowa, Sokołowa Podlaskiego, Łochowa, Siemiatycz, Brańska, Bielska Podlaskiego oraz wielu innych miejscowości. Opiekował się nami ks. Piotr Wróblewski, moderator oazy, wspomagały go animatorki oraz dk. Łukasz i kl. Grzegorz, będący animatorem gospodarczym; przepyszne obiady gotowała nam zaś p. Basia. Każdego dnia podczas śpiewu pieśni liturgicznych oraz piosenek religijnych mogliśmy nauczyć się czegoś nowego. Na szkole liturgicznej dk. Łukasz mówił o prawidłowym zachowaniu na Mszy św. oraz świadomym jej przeżywaniu. Innym ważnym momentem dnia były spotkania w grupach, podczas których animatorki przekazywały nam ważne treści, np. że jesteśmy wspólnotą, powinniśmy kochać bliźniego, a miłość tę możemy wyrazić w bezinteresownych czynach. Najważniejszym momentem podczas całego dnia była Msza św. odprawiana w kościele. Ksiądz Piotr dawał nam wskazówki, jak mamy postępować, aby wzrastać jak nasze ziarenka, przyjmowaliśmy również do naszych serc Pana Jezusa. Każdy dzień kończyliśmy wspólnym odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego oraz modlitwą wieczorną. Na początku naszej oazy zasialiśmy ziarno. Przez czas trwania rekolekcji podlewaliśmy je i oczekiwaliśmy na wydanie przez nie owocu. To ziarno możemy porównać do nas samych: dzięki własnemu wysiłkowi oraz łasce Bożej będziemy jak to ziarno wzrastali, aż w końcu wydamy owoce. Mam nadzieję, że owoce tych rekolekcji będziemy mogli obserwować nie tylko bezpośrednio po oazie, ale również przez cały rok. Anna Rybaczuk Od kilku lat redakcja „Gazety Współczesnej” organizuje plebiscyt pod hasłem: „Osobowość roku”. Polega on na tym, że czytelnicy gazety spośród podanych osób wybierają przez głosowanie osobę, która w jakiś sposób wyróżniła się w danej społeczności. Konkurs składa się z dwóch części – eliminacyjnej i finałowej. Najpierw udział w nim bierze po kilka osób z powiatu, do części drugiej przechodzą zaś ci, którzy uzyskali najlepsze notowania w powiecie. W tegorocznej edycji plebiscytu zwycięzcą został mieszkaniec Brańska Andrzej Kamiński, na którego w edycji finałowej głosowało 827 osób. Laureat brał udział w ostatniej edycji ogólnopolskiego plebiscytu „Komu skrzydła, komu rogi” organizowanego przez „Super Express”, gdzie zakwalifikował się do finałowej dziesiątki w kategorii „Skrzydła”. Andrzej Kamiński jest ojcem 6 synów. W Brańsku prowadzi sklep z artykułami AGD i RTV. Dzięki ciężkiej Redakcja podlaska: ks. Dariusz Frydrych (redaktor odpowiedzialny) ks. Krzysztof Żero ul. Kościelna 10, 17-312 Drohiczyn tel./fax (0-85) 656-57-54 e-mail: [email protected] e-mail: [email protected], e-mail: [email protected] niedziela podlaska Redakcja częstochowska: Edyta Hartman ul. 3 Maja 12 , 42-200 Częstochowa, tel. (0-34) 369-43-29 VIII NIEDZIELA NR 33 (661) • 19 sierpnia 2007 pracy osiągnął pewien status materialny, który pozwala mu na godziwe życie. Jego religijność i pokora wobec drugiego człowieka wyzwoliły w nim chęć pomocy bliźnim. Najpierw przy pomocy zaprzyjaźnionych przedsiębiorców z Brańska i okolic pomógł samotnemu ojcu wychowującemu dwóch synów wyremontować i wyposażyć rozwalający się dom, a tym samym ocalił rodzinę przed widmem domu dziecka. Później pomógł starszej, zapomnianej i schorowanej kobiecie, która przez lata żyła samotnie w lesie jak pustelnik, zapominając prawie ludzkiej mowy. Dzisiaj mieszka w domu pomocy społecznej, a Kamińscy często ją odwiedzają. Pan Andrzej wraz z żoną Elżbietą, nauczycielką w SP w Świrydach, pomoc innym ludziom uważają za rzecz normalną. – Skoro Bóg nam dał tyle, że możemy podzielić się Jarosław Usakiewicz Mieszkaniec Brańska „Osobowością 2006 r.” Andrzej Kamiński z innymi, to jest to Jego wola – mówią zgodnie państwo Kamińscy. – W naszej charytatywności nie widzimy nic nadzwyczajnego. Jarosław Usakiewicz