Show publication content!

Transkrypt

Show publication content!
Ca!orocznv abonament na TRZECI
MAJ to ,I est 48 N. wynosi fr. 12;
na n.24fr. 7; na n.12 fr.4.
Trzeci Maj wychodzi raz w tydzień.
Oglos:enia pry~·atne umiesz.cza
::a opłalq_ 50 centymów od iv;ersztt.
Wszelkie pisma i przesyłki piemę·
Zne adressowane hyć mają: a łn rć­
<laction <lu TRZECI MJl.J, 12
1rnssage Tivoli, b. Paris.
Y-'.'
Mandaty pocztowe ~_vstawiane
na im ie M. A<lvlphe.
być mają
BC
. 1- • ~
i
:~~·
',
~
\V ANCLll : opłaty i roskazy na
Dziennik przyjmuje Jg. JAcKows1u,
10 Duke strcet, St-James,s, Lou don,
opłaia rocina 12 Sz., półroczna 7
sz., ćwierćroczna 4 sz.\V Rcłgii opiaty i rozkazy 11a
Dziennik
przyjmuje P. Ka]iński .
29, rn e Pach au.
a Bruxelles.
27 PAZDZIERNIKA 1342.
KUPCY KROLEWIECCY.
Jedna z rzeczy najwięcej dzisiaj zastanawiaj\!cych
w świecif politycznym, jest postępowanie Kroła Prn·
skiego. - .Jeżeli, niebędziemy o nim mowić, jako o je<lnym z władzcow dzierż~cych przez zabor prowincyje
polskie, ale jako o monarsze europejskim, o rzędcy samowła<lnym państwa, tak wysoko położonego w składzie
potęgi europejskiej wyznać musimy - że jego postę·
powanie - chociaż dotęd jeszcze niewykrywa dokładnie
i wyraźnie celów jego politycznych -· <laje jednak miarę
chęci, wysokich zdolności, niepospolitego ruchu i mocy
w myśleniu i działaniu - daje ze wszech miar przeczuwać, że z je<lnej st ro u y działanie to, popchnie gabinet
pruski tak czynny z natury swojej (chociaż nie zawsze
prawy)-na drogę jeszcze energiczniejszę-z drugiej zaś
strony, zapewnia że tendencyj\! i kierunkiem myśli i działari politycznych będzie zgodny z opiniję jak<t ma cała
Europa o tym rzędzie(?).
Zajście, które miało miejsce między rzę<lem pruskim
a rossyjskim z przyczyny interessśw handlowych i wy·
dawania wzajemnego zbiegow, nietylko jest jednym z naJ·
O MUZYCE.
N:i.rody, które najwięcej ubiega•fy się o pierwszeństwo, były
Egipcyanie, Ilaldejczycy, Fenicyanie, a szczególniej Grecy, którzy chcieli dowieść, iż oni byli pierwsi, co wynależłi wszystkie
nauki i sztuki; w istocie, system muzyczny Greków, jako naj·
lepszym, był przyjętym w starożytności; i rozszerzonym w Azyi,
Afryce, a nakoniec i w całej Europie. Ten system był nazwanym merkuryuszowym, albowiem on go wynalazł i utworzył
lirę czterostrónOW\!· Diodor sycylijczyk twierdzi, iż te strony
oznaczały cztery pory roku. Powiada on, iż Lin, Mazeusz i A/.
ceusz, byli pierwszymi poetami lirycznemi, którzy tworzyli
śpiewy i hymny z towarzyszeniem instrumentów ; a których metodę wydoskonalił poeta Terpander, doskonały muzyk. Wszy·
stkie te wielkie geniusze połl!czyli naukę filozofii z poezYI! i muzyk\!, a tern sposobem wzbudzili w poganach uwielbienie, którzy ich czr·ili jako proroków, albo jako bóstwa. Dla tego Grecy
policzyli Merkuryu~za między bogi, i uznali go za twórce wszy·
stkich, nauk i sztuk pięknych, okoto r. 2115 przed er\! Chrze·
ściańskl!· Nie spodziewam się, aby kto z czytelników zaprzeczał
wiarogodności wyżej wspomnionych dowodów, a gdyby kto
Rok IIJci,
Oddzioł
IV,
ważniejszych <l-0wodow na to cośmy powiedzieli o samym
monarsze, ale pokazuje ducha kraju, a szczególniej pro·
wincyi pruskiej - prowincii która ze wszystkich krajow
oderwanych od Polski, zdawała się hyć najmniej czuła na
sprawę polski} - NA SPRAWĘ JEJ WŁASNĄ! -Obywatele
Krolewieccy szczcgoluiej staję tutaj w świetle pięknego,
chrześciańskiego i bezinteresownego, a tak rzadko, niestety ! w klassie kupieckiej objawiajęcego się ducha.
Rzecz w krotkich słowach tak przypomniemy :
Stosunki handlowe mię<lzy posiadłościami rossyjskiemi
a pruskiemi w Polsce, były uciężhwe dla tych ostatnich.
- Mimo prośb negocyantow pruskich i starań rzędu, nie
można było otrzymać lepszych wamnków. Rzęd Rossyj·
ski ci',!gnęc wielkie korzyści fiskalne zamknęł się upor·
czywie w twardym systemie prohibicyjnym.
Z drugiej strony konwencya o wydawanie wzajemne
zbiegow oburzah Prusaków. Bywaję w prawdzie traktaty
kartelowe zawierane międzyrzędami bez oburzenia mieszkańcow, bo nieobrażajęce praw ludzkości. Ten bvł odmiennej natury od wszelkich innych. Był on wp;ost dla
ticiężenia ludu polskiego przez Moskwę, i stawiał w szkachciał twierdzić, iż się zasadzam na dziejach bajecznych i allegorycznych, odpowiem na to, iż co się tylko zawiera w Teogonii
czyli genealogii bogów zrobionej przez Hezioda, nie powinno
hydź uważane za wymysł bajeczny, bo w Hómaczeniach dziet
Palatona i życia Pitagoresa przez p. Dacier, nauka poetów przez
P. Thomassin, sztuka poezyi przez P. Le Bossu, i t. p. pokazuje się, iż wszyscy filozofofie, poeci i muzycy, których wymieniłem, w istocie exystowali. Jeżeli Merkury nie był pier·
wszym \vynalazc(!, to przynajmniej on pierwszy do Grecyi
muzykę wprowadził, i że Terpander największy muzyk starożytny nadzwyczaj j~ wzbogacił. Jakkolwiek b{!dż, system Merkurego przez 1500 lat exystował w Grecyi, to jest aż do sław­
nego filozofa Pitag0resa, twórcy metampsychory i szefa sekty,
zwanej Pitagoryjskiej. Wynalaz·f on <lrugi system muzykalny ,
przez gtęboke znajomość matematyki, i szczęśliwi! iniaginacy ę
do kompozycyi, sled powzi~ł myśl wynalezienia instrumentu
nazwanego llfonokord, czyli narzędzie o jednej stronie dla rów·
n ego podziału dzwięków, ażeby za pomoce tegoż uporz{!dko·
wać liarmonzją, i nadać jej prawidła na podstawie matematyki.
Podobnież wynalazł lutni~ o siedmiu strónach,na cześć siedmiu
planet, których obieg uważał być melodyjnym. Za pomoc\! tych
strón, wynalazł siedem tonów gfównych, tyle cenionych przez
-
436 -
radnem położeniu pomagania Moskwie w jej barbarzyri;,kiej, mongolskiej polityce.
Prusacy nie wchodz<J do prowincii srogo rzę.dzonych
pod rossyjskiem rzę.dem; gdy tymczasem mnóstwo Pola.
ków uchodzi do Prus, chroniitc się przed Muskwę.. Prusacy ze zgrozit patrzali, jak nrzętlnicy pruscy oddawali bez.
bronnych tułaczów v..- ręce kata ... Te dwie kwestyje li<•
pozor odrębne, sprowadziła do jednego punktu, uieużytość
moskiewska.
podajg prożbę do swego Króla, oświadczaj<Jc, że niechc<J
korzyści opłaconych odnowieniem tak nieludzkiego tra·
ktatu .... -„
Cesarz rozgniewany, nieprzyjmuje przedłużenia rocznego, i grozi Prusakom swoj<t niełask(l. -Tymczasem
jak wieści - zdaje się prawdziwe - 11ies\l, rozkaz wy ·
szedł z kancellarii Paszkiewicza, aby więcej nieoddawa110
ani odbierano zbiegów obydwu krajów. Przytem dla uła ­
twienia handlowego, maj{l paszportu roczne rnieszka1'1com
Kupcy pruscy majitc utrudniony handel, pomagali so- granicznym obydwóch krajów, przez władze tak pruskie
bie kontrabandiJ. Urzędnicy pruscy patrzali na zbiegow jak i rossyjskie, z łatwości<;! być mlzielane.
przez szpary, ho ze zgroz;i. dopełniali rozkazów. - ObOstatuia <lecyzyja każe się lękać tym co znaj{l rz{ld mo serwacyja ścisła ze stronyrossyjskiej,aby nieprzepuszczać skiewski, aby nicchciał naumyślnie brać przyjeżdzaję.­
zbiegów przez granicę, tamowała razem kontrabandę. __ cych w jego granice mieszkańców pruskich za zbiegów,
St{ld więc, wojna graniczna między rz{ldem rossyjskiem i pod tym pozorem nietrzymał ich i nieciemiężyt, mlaj{lc
a i nteressem i czuciem rniezkańcow pruskich. Obydwie j a koby 11iebył obowi{lzanym wydawać ich na reklamacykwestyje stały na punkcie wprost przeciwnym, tak inte- je rz{l-du pruskiego, gdyż traktat o wydawaniu zohopolressom jak uczuciom cywilizowanego ludu.
nym nstat.
W tem koriczy się umowa kartelowa. H.z{ld rossyjski , Ta cala o koliczność 11astręcza 11am uiektore wnioski :
Ż{lda jego odnowienia. - Król Pruski przedłuża go tylko : 1° Poildaui pruscy i rz{ld pruski przekonywa si<t coraz
na sześć miesięcy, a obecnie w Peterzburgu oświadcza, że : mocniej o strasznem położeniu w jakiem go stawia - ni e
chociaż litery traktatów wszelkich dochowa, jednak do- tak jeszcze S{lsiedztwo Moskwy jak zależność od niej;
b rej chęci ani energii niedołoży, bo postępowanie rz{ldn 1 2" Przybliżywszy zdarzenie pobytu Króla prnskiego
rossyjskiego z Polakami j est zbyt srogie, i dla samego , w A nglii, jego słowa i słowa Jego ota~zaj{lcych, do zmia·
rz{ldn 1'ossyjskiego szkodliwe.
ny stosunków jakie zaszły między rz{ldcm pruskim a ros ·
Położenie zaś handlowe dla ustaw rzę.du rossyjskiego syjskim, przybliżywszy mówię to do tej affektacyi jak{!
1
w systemie prohibicyj uym, zostało na tejże samej sto· ' Król pruski okazał, aby dłużej nieba wić w Petersburgu,
pie.
ja!; w Londynie, aby mieć w świcie swojej Lorda angielPo u p łynieuiu szescrn 1mes1ęcy, na zę.danie zbyt da· skiego w Petersburgu jako świadka postępowania krówne rzę. du rossyjskiego odnowienia traktatu - Król Pru- lcwskiego z Moskalami, S{ldzić można, że Król pruski
ski odpowiada z pewn{I goryczit i daje tylko przedłużeni e poj{lł iż alians moskiewski nie zgndza się więcej ani z por oczne. Rz~d rossyjski chcę.c koniecznie odnowienia tra- t r zebami Pruss, ani z duchem jego poddanych.
ktatu o zbiegach - zapewni!l dawno żę.dane pruskim
3• K upcy Królewieccy, reprezentuj{lcy tu kupcciw
m ieszka11com korzyści handlowe. - Kupcy Królewiecc y dawnych prowincyi Prusko-Polskich, tak wysoko uzzuli
I
wszystkich starożytnych muzyków; i to spowodowało Greków
do opuszczenia systemu Merkurego a przyjęcia Pitagoresowego.
Gdy już wszyscy myśleli ze Pitagores doszedł do najwyższego
sczytu wynalazku, niejaki Symonid, uczony m uzyk, wzbogar.ił
owi! lutni\! ośmi(! stronę, któr\l nazwano dodatkowlf:. Aby łal wi ej mógl dobierać akordów do swego głosu, nie zmieniajęc
bynajmniej systemu Pitagorcsa; ten system ośmiu stron został
nazwan~m ?ctachord~m Pythaf!ore, 'A rista en rod:m z Jarent11, uczen Arrstotelesa,Jeden z naJuczenszych muzykow, p o wstał
.
j awnie na system Pitagoresa, za to, rż on z asa dzał doskonałość
tonów na matermtycc, a ci utrzymywali, iż trzeba zostawić sł u·
chowi ocenienie tychże. Na poparcie swej jo pinii wynalazł Aristox:en instrument o czterech strónach, nazwany Tetrakord, db
nadania porzl!dku naturnlnego tonom Diatonicznym, i rozróż­
nienia dżwięków czystych od fałszywych, ale Grecy niechci!C
z niweczać systemn: Pitagoresowego, nadali tylko nowemu nazwisko powśCii)głiwego, i len system utworzył nowi! sektę muzyków.
Lub') Grecy mniemali, iż nie można posun <J.ć wyżej doskona łości muzycznej, jedn?kże natura, która od czasu do czasu
obdarza świa t ludźmi z wyższemi zdolnościami, wyda-fa sław­
nego Frygijczyka, nazwiskiem Olimp, ud arowawszy go naj-
wyż s zym
tale11tem do kompozycyi muzykalnej. Ukaza'f
w Atenach roku 3600 p. J. C.
się
on
wiclkiem podziwieniem Grc-
ków , bęrl (! C kilkarazy w teatrze Ate1\skim, gdzie między aktami
muz yka przegrywata i mocno zajmowała umysły słuchaczów,
przez świetn e jej wykonanie, uwaźat iż 8 tonów za prędk o
przechodzi! jeden rl o drugiego, co czyniło harmonię nieprzy jem n(! i surowi} dla ucha, przez brak pól'tonow' zrobił więc lir~
d
,., P ' t
· ·
k d · t · · d d ł d
po o1rna 110 1 agoresoweJ, 1 przy az CJ s ronie o a
ru"a
'
"
""
wolniej nawi(lzan\!, i te wydawały półtony, których dotęd bra0
k o wało , Wyn alazek tak znamienity Olim pa, nadał słodycz hra moni i, j <1kiej dOl<Jd muzyka nie posiadała. Olim utworzył te
siedem nowy ch strón na cześć Plejady, (to jest siedmiu gwiazd
.wchodz<Jcych na końcu wiosny). Przez utworzenie nowego sysemu, poł~ czył on trzy zasady główne muzyki inslrumentowej
i głosowej, a tern SiJ : Diatoniczny, Chromatyczny, i Enhar-
moniczny.
Paryż,
t Oct. 1842 .
A. K.
-
I·
437 -
skiem, Wendow, Winidow, siebie zaś nnzywajęc Serbami.
Przestaj~c na tern ogólnem napomknieniu pierwiastkowych sta·
rożytności Sławian , o dawniejszych rlzicjach Serbów jeszcze
dolkn\!Ć należy. Walczyli oni z Filipem i Alexandrem Macedońskim ; po jego śmierci odzysknli dawnQ swą wolność , a ich
władzcy, Plewrat i Ogra n byli polężnemi. Z czasem dopiero ,
Rzym ich podbił; a dodawszy Tracn i Dacyę na północnym
brzegu Dunaju , nazwał cały kraj prowincn l liryi. Podczas
napadu barbarzyńców na państwo rzymskie, cz1:ść ludności
serbskiej schroniła się do gór i od nirb , Horwatami, czyli
Chrobatami nazwana. Tych to Horwatów, Cf'~arz Herakliusz
sprowadziwszy, oni wspólnie z pozostatemi a 11jarzmionem1
Sławianami równin, wytępili ciemięz c ów swoich Awarów',
pomiedzy 63i a 640 rokiem. Wszakże Bulgarowfo, sczep plemienia uralskiego część słavinńskiej ziemi osiadł i przysposobił przez to, ujarzmienie tych ludów przez Franków. To nowe
jarzmo sprawiło dług~ Serhów niewolę, bo zaprow;1dzony systemat feudalny, przywi\!zał możnych do ciemięzcy, chęć zaś
wł'asnego znaczenia, zazdrość, zawiść, nie pozwalał'y im się
kupić koło jednego, w sprawie ojczyzny poczynaj~cego. Zt~ <l
tez posdo, iż usiłowania dzielnego Liudewila w końcu VIII
wieku stały się bezowocnemi. Tc tylko cz1: ści tego kraju utrzymały się przy niepodleg-łości, w których istniały dynastye na·
rodowe, i le niepodległości gasły, wraz z rodzinami panuj\!Ce·
mi; bo wtedy następowało rozprzężenie z którego obcy korzysta1'. I tak, gdy Madziary 883 r. zalali sławiańskie Węgry, ui e
targnęli się na środkowi! llirH, gdzie panowała dynastya na·
rodowa Porina : lecz skoro ona wygasła, i Ilirya wcielon'! zo.
staJa do Węgier I 102 roku. Bulgarowie ostatecznie poł'11czy li
się z ludności\! sławiańską nad którl! panowali; ich królowi e
dziedziczni
wznieśli 11otęgę Bulgarii do wysokiego stopnia. Naj·
Re1volueya 1v SeI•bii.
potężniejszy z tych królów, Krum, zmarfy 814 roku, kusił
Swicie wypadki które zaszły w Serbii nader wielkiej S<J się był o zdobycie Carogrodu. Lecz władza kaólewska przesł a ·
uwagi, i musz~ zwrócić na siebie powszechn~ uwagą Enropy; jąc być dziedzicznę, poczęła też i słabn~ć; z tego koazystaję c
lecz te wypadki, prócz ogólnej uwagi politycznej , mieszcz~ Serbowie , pod Czesławem Kloriminowicem 924 roku wybili się
w sobie jeszcze dla nas Polaków naukę szczególnej wartości.
na wolność. Niedługo potem cesarz Bazyli, przezwany morderca
Dziw nem się to wydaje, a wszakże jest rzecz'! niezaprzeczon~, Bulgarow, ich podbija 1018 roku. Lecz Serbowie wkrótce, bo
iż od niepamiętnych czasów straciliśmy z oczu Serbów, ten 1042 pod przewództwem Dobros•fawa odzyskuj~ SW<J wolność ,
dzielny szczep sławianskL Chociaż jedność pochodzenia, prn- W 1100 wstępnje na tron W. Xil!Że Serbii, Beli-Uros:ll, głowa
wie języka, obyczajów nas ł\!czy, Polacy zupełnie zapomnieli o świetnej dynastyi Nemanicz, która panujęc Snbom 212 lat .
istnieniu tego pobratymskiego narodu. Nie wdajęc się w obszerne pod dziesięcię władzcami, podniosła ich kraj do największej
wywo:ly historyczne, potrzeba wszakże głowniejsze fok ta przy- potęgi. Ostatni król z tej rodziny, Stefan Duszan jilnr, 1336
toczyć jako skazówki, które nas doprowadz~ do dzisiejszych wy- roku ogłosił się cesarzem. Władał on państwem którego gran i·
padków .
cami były morza Ad ryatyckie i Czarne, a k lóre składało się z
Obojętni i niedb~li na wicie rzeczy, z niewypowiedzian~ Bośni i, Bulgarii, Macedonii, Albanii, Siedmiogrodu, Syrmii,
gnusnoscil! patrzaliśmy się przez długie lata, ze Niemcy, nie· Slawonii i Dalmacyi. Dolęd po cesarrn Stefanie zostały dwi e
tylko niektóre szczepysławiańskie zupełnie wytępili, inne wy· pamięlki : pierwsza, że oglosit ważny zbiór praw; druga, że
narodowili, a inne nakoniec ujarzmili, lecz że nawet na polu '}'Yniosłszy metropolitę na godność patry~rchy, cddzielił koś ·
naukowćm , usiłowali wydrzeć Sławianom ich prawa do od- cioł Serhski od Carogrodu : Xi~że Miłosz za naszych dni wznowiecznych siedlisk swoich. Na początku dopiero obecnego wie· wił ten rozdział władzy duchownej. Gotujęc wyprawę na Caro·
ku , uczeni , pobratymców Czec,hów , na których czele stoi gród umarł Stefan 1358 r., popeł'niwszyten ogromny błl!d, i ż
świat'fy m~ż, niezmordowanej wytrwafości i gor~cej przod- zostawujęc przy ma<foletnim synie Uroszu, tytuł cesarza, oddał
ków miłości, Szafarzyk, poczęli wygrzebywać z zamierzchłych zarz~d rozmaitych prowincyi , niepodległym względem siebie
wieków, przeszłość przodków naszych. Ich to nieocenionym rz~dzcom, z tytułem królów, zostaj\!cych w obowiązku wassapracom, a mianowicie wielce uczonemu Szafnrzykowi winniśmy lów do cessarza. Natychmiast Serbia poczęła zbierać gorzkie owoodgrzebanie tej nieomylnej prawdy, iż Sławianie od niepa- ce tej niefortunnej polityki.Mfody cesarz Urosz, :wstał zamordo·
miętnych czasów zamieszkuję Europę. W pierwszej zaraz zo- wany przez jednego z wassalów króla, Wukaszyna: ten ogłosiwsz y
rzy wiadomości historycznych (Herodot) znaleść można dowody, się cesarzem wzniecił przez to rozruch w kraju i również od jeiż Sławianie prowadzili handel bursztynowy z nad morza Bal· dnego ze swoich domowników zostałzabity. Wtedy jeden z rzQdztyckiego do G recyi, i że tamże byli znani pod ogólnem nazwi- ców prowincyi skladaj~cych panslwo serbskie, król Lazar ogłosi!
niestosowność zwiazkc\w moskiewskich, i tak wielkie ma·
j<;! czucie obywatelskie i chreściańskie, że wzgar<lzili ko·
rzyściami handlowemi, aby zerwać hanieb~y traktat. ~i.i.
jednak w raz z rzlJdem własnym w smutnej alternatywie
albo znosić klęski handowe, albo pomagać moskiewskie·
mn rzędowi do barbarzyńskich czync\w. Nietylko w tej
okoliczności, ale w wielu innych, S{!siedztwo Moskwy,
jako td oderwanie uyścia Wiśły od jej źródła, i przer·
wanie, granicQ., odmiennym rzlJdem, odmiennemi inte·
resami i cywilizacyi.i. kraju, ktc\re od gc\r Karpackich
z Wisł1} i tyli.i. innemi rzekami biegę ku morzu-uiemoże
się zgodzić z pomyślności;.1 mieszkańców prowincyi Prus·
ko-Polskich i równie im jest szkodliwe jak mieszkaricom
starej Wielko i Mało-Polski.
Od. czasu jak te prowincye wcielone były do Krc\lestwa
Polskiego za .Jagiellonc\w, cięgle one rosły w bogactwo,
mimo złego pc\źniej rądu za czilsc\w rzeczypospolitej i
i a narchii. Jakżeby one leraz się wzniosły, gdyby Polska
z akwitła pod rzędem regularnym, i Krc\lewskim, do któ·
r ego poprawiony rozum narodu d1}ży. Niewspominajęc
narodowego uczucia, które niewygasło dotęcl w tych pro·
wincyanch Prusko-Polskich, jest rzeczę niezawodnę, że
same interesa dobrego bytu, handlu i industryi, upomi·
naję się zatem, aby prowincye rozerwane w ko1icu prze·
szłego wieku, zlęczyly się znowu, jak tego (opócz praw
historyi) prawa natury wyryte biegiem rzek i położe·
niem ziemi wymagaiiJ.
-· 438 się
cesarzem. Tc wewnętrzne rozterki 1 ta rozbita władza, nie Niecni ci panowie, którzy z położenia swojego przewodniczyć
Serbom dać dzielnego odporujawi~cym się podow- powinni byli całej ludności, przenoSZ?C podły zysk, marne
czas Turkom w Europie. Jakoż w bitwie pod Ta wa ros zwyciężeni, dostatki, przywileje i nagrody, chytrze im ofiarowane przez
stracili tamże Serbowie dwóch królÓ\\ Juga, i Wukaszyna. Bitwa zwycięzcę, wyrzekli się ojczyzny, wyrzekli się ojców swoich ,
ta w części przegra n~ została, bo Lazar nie dosyć szczerze wal· wiary swojej i wskazali najdalsze pokolenia w och yd n~ i zbrocz~ ł, w nadziei, że po poległych współzalotnibch odzierży dnicz~ niewolę. Otoż nowy, srogi przyk'fad do rozpamiętJ­
potęge. Lecz la zła wiara nie wyszła mu na dobre. Prowincye wania, dla każdego ludu jęczęcego pod ohcemjarzmem : na jak
dalej były rz~dzone przez królów lenników : władza Lazara się okrutne zasadzki jest on wystawion.y, w jak głt,;boką przepaś.:
nie zwiększyła, a. przykład jego znalnł naśladowców W 18 podłość ludzka \~lr~cić go może! Zbrodnia przodków ściga ich
lat później 1389 roku na równinie pod Kossow~ 15 Czerwca, dzisiejsze pokolenia, bo Bośniacy znienawidzeni od okolicznych
zw,1r.fy się w stanowczym boju serbskie i tureckie siły. Była to Sławian, głównych majl_! nieprzyjacioł w katolickich Arnau·
hit wa jakich mało polćm widziano : lam nie wojska walczyły, lach i schyzmatyckich Czarnogórcach, a na domiar zniewagi ,
tam cały naród w rozpaczy, walczył o życre. Przemógł mu- niedołężna Austrya, państwo, które jak Turcya, no•i już wizulmanin ; na wlasnym t~ż gruncie nie zostało prawych Ser· doczne piętno swej bliskiej dyssolucri, nietai swej poż~dliwo­
bów, bo jedni zginęli w tym dniu fatalnym, inni kraj opuścili. ści, posiadania Ilośnii. Te to różne przyczyny, a zwłaszcza, Ci\!Cafa Serbia uległa sromotnej niewoti. Wprawdzie ci co zdra- gła zawiść między możnemi rodzinami, chytrze przez Turków
j{!C Lazara, zdradzali kraj, i nie stinęli do owego śmiertelnego podsycana,a które pełne miernych, miłości\! osobistę napuszopojedynku, '~ iedl i jeszcze sromoto y byt Serbii, jakiś czas dalej, nych karłcw, nieposiadajęce żadnego wyższego człO"·ieka, spraZbrpga ne berło krwi~ ojca Lazara, przyj~ł z ręk st!'ftana tu· wuj\!, iź Bośnia, ta twierdza gór, na gniazdo wolności przercckicgo, syn Stefan, pod opiek\! szwagra swojego Jerzego znaczona, dotąd pod obcem jarzmem zostaje.
Bran.kowicza.' Nie dług? wsza~że zostawał na tronie, b~ Bran-, Bulgaryi niebyły tak ścioił~ zw'.ęzki z Serb'.~, jak Boś~ii ,
kow1cz go srę pozbył 1 sam panował. Uo tylu zbrodnr dodał wszakże te same przyczyny li.tore nrewolę Bośnir sprowadziły,
on i tę, że zasfoguj~c siQ Turkom , po przegranej powtórnej i BulgarH do uµadku przywiodły, Po śmierci cesarza Stefana
bitw i~ pod Kossowę .14~8 roku, ~więzit uci~k~j~egoHuniada. oddzielona Bulgarya od jedności serbskiej, ukgal.a wszelkim
Gdy Jarzmo· tureckie stawało srę coraz ucr~zlrwsze, wdowa klęskom, które pojedynczo spadały na ród połudn10wych Sła­
Branl.o~icza udafa si~ ~od. ?piekę pap~~ża, pobu~zaj\!~ I_nd do j wian. Zepsucie, sromota wszelkiego rodzaju, s!rnlały w~zysl~ie
powslanra. Lecz było JUZ pozno; podłosc, zbrodnie, JUi. były wyższe warstwy tego nieszczęśliwego spółeczcnslwa. Nre rlzrewyniszczyły siły narodowe : ani cnoty ani honoru już uic było dziczność, nawet już nie intryga, lub anarchiczne wybory, wiodły
w Serbach, a bez tych podwalin bytu narodowego próżno chcie1: do władzy, lecz wprost zbrodnia, pokętnc morderstwo. Ten
dźwigać lud jaki, pró:ino go wzywać do niepodległości, do stan okropny przedstawia Bulgaryę, od czasu owej bitwy por!
powstania: co spodlone , to przeznaczone do niewoli tam musi Kossową, która dla południowej Sławiańszczyzny jest polityz~nić. T.ur~y też .s~~bów, bez wielkich wysiłków ostatecznie w cznym potopem, w którym ich życie narodowe zaginęło. Skoro
n1ewolnrkow obrocrlr, 1459 roku.
więc na polu boju wysączyła się krew szlachetna, a w domu
Ten sam los spotkał i inne prowinc~e składaj<.Jce państwo serb· pozostała ludność w zbrodni i podłości skalana, dojrzafa do
skie: a ponieważ i one podaj~ nam Polakom ucz\!cy przykład, jarzma, kraj stał otworem dla każdego śmiałego najezdzcy. Nic
więc o nich nieco wspomniemy.
trzeba byfo czekać długo na niego : ukazał się srogi Ilajazet II,
Po owej nieszczęśliwej bitwie pod Kossow.<.J, Irośnia skwapli- i po bil wie pod Nikopolis 1396 r. narzucił Bulgarom zasłużone
wie przyJęla chytr1.1 ofiarę Turków otlłączenia się od Serbii. - pęta. Te rozterki , domowe zajazdy i niewola turecka, spodlonti
Pod wspóln1.1 protekCYiJ T"nrków i Węgrów, Bośnia do 1463 r. starszyznę bulgarsk~ tak wytęp.iły i zdrobniły, że Muzułmanie
mia ta siedmiu swoich rz~dzców. Lecz le rzQdy były nominalne niestarali się nawet o jej sturczenie. Zl<.!d to pochodzi, że dzi.
tylko, I.Jo tam, grlzic Ind jaki ma zachowany czy powrócon y siaj Bulgarowie r.ie posiadaj I,! żadnych ludzi, ko<fo imienia któ·
swój byt, łaskę obcego 1 tam pewnie on istnieje nie dla swojego rych jak około sztandaru narodowego gromadzić by się mogli.
dobra, lecz dla pożytku i intcressu swojego czy to zbawcy, czy Powstania ich też ~I.I tylko osobiste, częściowe, bez zwięzku, i
tri opiekuna, Tak też było z Bośni~ która wplątana w każd<.! woj- wszystkie pomimo nadzwyczajnej odwagi, bezprzykładnych
11ę, dręczona i pojedynczo napadana przez Turków, ostatecznie poświęceń, kończil się zawsze tylko k.l1tską. Lecz to .uważać
ich łupem stać si'< musiab, Po drugiej bitwi~ pod Kossowę należy, iż Bulgarowie, bez starszyzny 1 bez przewodmka, po·
1448 roku, Bośnia zajQta, okrutnemu spustoszeniu i zn iszcze- dobni wprawdzie do trzody wszakzejeszcze walczyć mogę, gdy
niu uległa. W 1463 Mahomet li, kazdł wybrać 30,000 mło· Bośniacy majl,!C zepsnl~, zbrodnicz\), do obozu nieprzyjaciel:
dzieży których wcielił i obrócił na janczarów. Nakoniec Bośnia skiego, zbiegfę starszy wę, już nawet i o powstanie narodowe,
stafa siQ prowincy~ pm\stwa tureckiego, i po bitwie pod Moha- się nie kuszl,l.
czcm, 1526 r. zagini]ł wszelki ślarl jej niepodległości. Taki był
Pierwszy ten okres dziejów Serbii, zamkn~ć nam wypada pokoniec owego nominalnego istnienia Bośnii , otrzymanego od równaniem onych z dziejami ówczasowemi pólnocnej sławiań·
nieprzyjaciela, w nagrodQ orlstępieniasprawy ojczyzny w krwa· szczymy, zwracajilc wycięgnfęte z nich postrzeżenia do naszego
wych zapasach. Nauka godna pamięci, ii. w dawnychjak i w no- narodu.
W całym cięgu dotkniętych dziejów widziemy, ii pańsl"'.'.''.
wych czasach, układ z nięprzyjacielem do zguby tylko prowadzi.
r. dy on całość rozrl wo i, jcdn yeh ugłaszcze drngich, przestraszy, sławiańskie na południu, jedynie kwitnęły pod narodowe~ 1
tarntyd1chytrości~, owych siłl!przemoże, wtedy z czasem wszy· , dynastyami : że ostatecznie Serbia pod dynastyę Ncmanicz
'tkich. jednych po drugich ujarzmi. Lecz nieszczęścia Bośnii na I przyszła do najwyższego szczebla potęgi. Z w~g.aśnięcie~ palem si~ nieskończyły: pi~kny len kraj, hojnie od przyrodzcni;1 I nującej rodziny, upadać poczęła, i wreszcie z JrJ ostatnim po·
11 posaż0ny, g I ów nic przez wysok~ szl<1d1tę hyl zaludniony. [ tomkiem, runęła.
dozwoliły
I
-
,,
439
Te same zjawiska daj~ się postrzegać u Sławian na północy·
Paryż, dnia 24 Pażdziernika .
Równie bowiem pod tę porę, pobratymcze, potężne i uczone
Czechy, chylić się poczynaj~ do upadku, przez wygaśnięcie
Donosiliśmy w czasie swoim czytelnikom naszym, o zupełnym
świetnej królewskiej rodziny, która przez 600 lat od Przemy· powrocie do zdrowia XIĘCIA ADAMA. W czoraj poraz
s•fawa Igo, losom tego ludu przewodniczyła. W Polszcze dziel· drugi już mieliśmy pociechę widzieć Xięcia na niedzielnym na·
ność Władysława Lokietka, jedynie zwyciężyć mogła hydrę bożeństwie u S. Rocha, na klórem opowiadane przez Xiędza
nierz'!_du i swawolę zbrodnicz~ panów, bo się opierał Włady­ Kajsiewicza słowo Boże, coraz to większ~ liczbę wiernych Posław na uroku pięciowiekowej dziedziczności. Przytarte lecz laków gromadzi.
niewykorzenione nasiona Z'fego, m~dremi rz\1.dami Kazimierza
- Podróż Cesarza Mikołaja ku Berlinowi, ma być albo ta·
Wgo, pewnie z wygaśnięciem Piastów, byłyby Polskę o po- jemnic'l, ~lbo jeno projektem, którego wykonanie jeszcze ostadobny upadek jak Serbi~ przyprawiły, gdyby bez żadnej przer- tecznie zadecydowanem niejest - zagadka la wielce dziś zajwy dynastya Piastów, nie była się zamieni1'a w Jagiellonów. muje nowiniarzy niemieckich.
Polska też nie do grobu wstęp iła, lecz doszła n~jwyższej potęgi.
- Mazur i Krakowiak, na scenie Wielkiej Opery, przedstaDynastya narodowa w Rossyi, dziwniejsze jeszcze skutki dla
wiony
przez Pana i Panię Turczynowiczów, z upodobaniem
potęgi państwa sprawiła. Słabsi tutaj Sławianie, w kończynach
przyjęty został przez dość trudną publiczność francuzk~.
kraju koloniami zasiedleni, lrzcc~ rozmaitych plemion się dotykali, i przez nie byli napierani. Zawojowani przez Normanów z ich przedsiębierczości~ wzięli i pojęcie świętości wfadzy
ROZMAITOSCI.
i zwierzchnictwa. Zt~d poszło iź W. Kniaź pogardzany, deptany, obdzierany przez obcych, dla swoich, był zawsze naczelnikiem. Lecz skoro na Susdalu XXta ukrzepili się i przyswoili dzik~ wylrwafość Fin nów, nic pozostało im w Moskwie,
(ciąg dalszy)
jak wyrobić w sobie element mongolski, chytrość i bezwzględ­
S. Wojciech.
n~ surowość. Wytrzymali trurln~ tę szkołę, bo przeszło dwówiekowe jarzmo Tatarów: gdy lud słuchał, znikał prawie w dyNiebyl on wprawdzie Polakiem, lecz przez SW\). dla nas gorlinastyi, ona do jednego celu wszystkie środki jednocząc, osięgnęła wość, stal ~ię utwierdżicielem religii katolickiej w Polsce, i
go i Talarów wytępiła.
z jej ramienia apost-0lem Prusaków, nakoniec męczennikiem,
Skoro takie skutki dynaslye narodowe wywierały na losy lu· którego święte SZCZ\ltki, wagi). niegdyś złota od pogan nabyte,
dów, w wiekach prawie barbarzyństwa i przemocy fizycznej, do dziśdnia świi).tynia Gnieznieńska ze czci\1. przechowuje, ipiedziwić się nie można, ze one dzisiaj gdzie prawo i inne sify nia jego powtarza.
moralne, tworzę potęgę narodów, sę węzłem sklepienia IowaRodził się on r. 939 w Czeskim miasteczku Lubicz. Tam
rzystw ludzkich, s~ ich skoncentrowanem życiem. Ta tylko Ojca jego zwano Sławnik a Matkę Strzeżysława, jak Bielski
różnica zda się postrzegać, iż gdy dawniej dynastye raczej na na karcie 35 podaje. - Ukończywszy nauki swoje w l\iagdesile fizycznej się opierafy, t. j. na zdolności osobistej swych burgu, powrócił do Pragi, i tam na godność biskupi\). wynienaczelników, dzisiaj dynnstye czerp i~ sw~ niezbędność ze źródła siony. Naówczas chc\lc wznowić dawni) karność między duchosił moralnych, t. j. z samej zasady, hez względu na osobę. Da· wie1istwem, uległ powszechnej niechęci i prześladowaniu ,
wniej naród, istota jak i siła moralna, nic nieznarzęc, dynas- w skutek którego, pięciu jego braci zwanych Sobon, Spicimir,
tyom cięgle grozili, i o icli uniżenie,. odarcie z władzy, ubie- Sobiesław, Zimislaw i Czesław zamordowano, on zaś ucieczk~
gali się możni feudalni panowie; zt\1.d często fiz) czne walki, ztęd do Rzymu ratować się musiał. Tam w klasztorze Ś. Bonifaciuteż potrzeba w naczelniku dynaslyi, wysokich zdolności, aby I sza rozmyślał nad dawny?1_ sw.ym ~amiarem opowiadania wiary
powściQgn~ć groź'!ce niebezpicrzeństwa: małoletność była , swym pobratymcom, puscll się więc w tym celu do Węgier.
1.wykle trurln'! chwil~ rlla dynastyi. Dzisiaj z postępem 1 Tam znalazł Gicyzę, nowo nawróconego Xięcia Węgier­
światła, ockn~ł się olbrzym, wszystkie sil y zlaly się w jed nę ski ego, równie poga1iskim jak chrześciańskim obrzi).dkom cześć
rnfość, kraj służy za podstawę, szczyt zajmuje władza, i la o- oddaj\lcego; a gdy mu to święty Biskup wyrzucał, Gicyża od~
grom na piramida jest narodem, który do istnienia swojego po- powiedział : mam ja dosyć bogactw, abym mógł obojgu wytrzebn'!. w·fadzę, powierza dynastyi. Zawistnych feudalnych pa- starczyć; upomniał go więc Wojciech, i właściwego pojęcia
nów nic ma, tyranów być nie moźc, ho któż siebie samegl) jest wiary świętyj naqczyl, poczem udał się do Polski.
W niej nad spodziewanie, przy wielkiej prostocie i nieonieprzyjacielem, a wreszcie któż z olb1 zymem mógfby walczyć.
Ponieważ więc wfadza nic jest rlowolncm używaniem, lecz tyl- krzesaniu, znalazł przecież gościnność, ludzkość i swobodędla
ko Jfolnienicm pewnego ohowi~zku, na korzyść wszystkich, dla , licznych misionarzy wiarę swięti!-Opowiadaj\lcych, gdyz Religia
tego leź więcej dzisiaj stanowi świętość zasady, jako sztandar I Chrześciai\ska lubo sprzeczna z starozytni). narodowości\). naszi!-,
sił naro:lu, aniżeli zdolność jej przeworlzcy, coby jak machina przecież w uczuciach i charakterze mieszkat\cówznalazła tak
dobra, umi1f użyć tych ił. Din LegrJ to Napoleon mówił: gd}"- jednorodny źywiol, ze jej zaprowadzenie i jednej kropli krwi
bym to ja nz1igt hrć moim S!Jnern: dla tego w Anglii silnie i niekosztowalo
mQdrzc i wytrwale, kierowana· jest polityka państwa, choci~i
Zaiste z dum\1. powiedzieć można ze my niemarny tego roberło spoczywa w rękach, mniej udolnych, kobiety: na koni er, ' dzaju męczenników, gdy innych narodów kroniki i kalendarze
rlla tego brzmi~c w uszach naszych Jeszcze, mędre Izb francus- onemi Si). zapeln~one.
kich narndy o małoletności i rcgencyi, dobitniej jak cokolwiek
Bespiecznie przeto Wojciech utwierdzał religię Chrześciań­
inncgo nauczaję, iż dzisiaj naród bez dynasty.i·, nietylko i;;tnieć ski). wśród rynku Krakowskiego w Gontynie Pogańskiej, a pónie moie, lecz nawet poj~ć się nie da.
L. B.
źniej w Gnieźnie Dombrowie nad. Wart\), licznej i posłusznej,
-
440 -
Gniezna usłać, to miała przecież nieprzeliczone bogachYa, że
niemi mogla je .od Belgów i Ripnarów zakupić, a z \'liek~ z~
jeszcze łatwości(!. z Kijowa lub w Nowogrodu sprowadzić. Dowodem ówczasowej jej zamożności byli dworzanie Chrobrego otaczaj~cy, okryci w złotogłowia i bogate futra, dowodem
stoly przez trzy dni zastawiane naczyniami ze złota i srebra,
które codziennie odnawiano, gdyz raz użyte, odPoszone byty
do skarbu Cesarskiego. Nareszcie dowodem podarunek Chrobrego Ottonowi trzystu rycerzy, ubranych w najkosztowniejsze
kirysy, br011 i rzędy. ~ Wszystkiemu temu podziwia się Dy-tmar, a Mnich Ademar, pisarz X wieku, dodaje, ze Otto
wdzięczny za tak(l wspanialość monarcty polskiego , przyjechawszy do Akwisgranu , gdy tam przez ciekawość grób Karóla W odkopać kazał, krzesło złote na którem ten monarcha
siedziJCY był znaleziony, Boleshwowi w podarunku posłał.
Sprowadzenie Benedyktynów do Polski, i zaiozenie Opactwa
na Łysej Gón:e, dziś Świętokrzysk(l zw~nćj, winniśmy Bolesła­
wowi Chrobremu, jak o tern starożytne legendy i ustne podania nas nauczaj\l. Powodem zapewne do tego być mogla chęć
zast\lpienia świ\ltyni Lelum Polelum, od wieków na tćj gón:c
słyn~cej, kościołem wierze chrześci&1iskiej poświęconym, .:by
tern samem pospólstwu miejsce to namiętnie zw;cdzaj~cemu,
tern łatwiej chrzest i nauka wiary udcielancmi być mogły.
Xi\ldz Florian Jaroszewicz opiewa, ze gdy Roles~aw około
Kielce polowaniem się rozrywał, przybył do niego wdzięczny
gość Ś. Emeryk, królewicz Węgierski, k~órcmu Bolesław b)'l
stryjem ; więc gdy po uprzejmem powitaniu wraz z sobiJ poln-Bolesław Wielki, Chrobry.
j(!.c i za jeleniem się zapędzili , napadli r..a dawne jakieś rozRozszerzywszy dzielnym swym ramieniem granice Polski od waliny, o których s(!.dzili ze jeszcze przed potopem musiały
morza Baltycklego do Dniepru i Elby, obwarowawszy one dla tam być miezkania dawnych Olbrzymów, a z tych rozwaiin
potomnej pamięci slupami żelaznemi, w Dnieprze, Elbie i Sali góra się wielka zrobiła, któr(l gdy długo objezdżali, ś. Emeryk
utkwionemi; nareszcie urz(!.dziwszy kraj i zaszczepiwszy oświ(!.tę bardzo sobie upodobał to miejsce, a później mafoc objawieprzez zaloźenic trzech wPolsce Klasztorów Benedyktyńskich, nie we śnie , radził Bolesławowi aby ne tern miejscu wystawił
temu szczególniej celowi poświęconych (Swiętokrzyskiego, na mieszkanie sługom Bożym. Wybudował więc ś1vi~tynitt , a
Tyiicu i w Sieciechowie), słusznie uzyskał imie pierwszego Wisław rycerz, herbu Zawada; kilkoma wsiami fo udarowal.
Pani Klementyna Hofmanowa, w swfj podróży na Świeto­
w swoich czasach wojownika i jednego z najdzielniejszych w Europie monarchów, a sam giermański dziejopis Dytmar, ów nie- krzysk~ Górę odbytej w 1828 roku, zgromadziła poetyczniejubtagany nieprzyjaciel Polaków, nieodmawia mu przecież n-ej- sze jeszcze podania o tym wypadku.
Święty Emeryk poluj~c w tych stronach na szczycie Łysej
chlubnicjszych zalet.
/
Gory,
napotkał rnodr~ewi kościołek jeszcze prze~ Mieczysława
Bandtkie, po wyliczeniu przewaznych dziel Chrobrego, rzecz
1°
i
Dttbrowkę
wybudowany. - Tam koń jego zatrzymał slę i
a nim k01łczy, ze większa część miast w Polsce jemu winna
·swój pocz~tek, gdyz on właśnie przy nowo wybudowanych dalej iść r..iechcial; kiedy więc jeździec bi6 zaczyna uparte
zamkach dla zachęcenia mieszkańców dawał stoły publiczne, zwierze, daje się 8łyszeć głos uroczysty, : ani lwń postąpi ani
i do nich obywateli zapraszał. Słusznie więc po takim królu ty z tąd wynijdziesz dopokąd nieuczynisz .>ziubu oddania
osierociała Polska przez rok cały żałobę nosiła, który zda- miejscu temu tego co masz najdroższego. Pobvźny Emeryk
niem obcych i swoich pisarzy, był Królestwa Polskiego, a na- skarb swój nosił przy sobie, był to szczrrtek drzewa krzyża Zbawet niejakoś całego narodu, w większej Ś\yietności zatoźcic- wiciela; ślubowai natychmiast że go złozy w r~ce Króla Polskiego. Skoro wyrzekł, k011 ruszył z miejsca, i bez szwanku
lcm.
Nieprzedsiębiorę kolejnego opowiadania zwycięztw, urz(!.- do Kielce go zaniósi. Tam Chrobremu opowiedział swoj(!. przy
dzc11 i stosunków Bolesława z obcymi, gdyż te Naruszewicz, godę, i w jego ręce drogi dar zlozyl, a Bolesiaw na uczczenie
Bantkie i inni, z caltt dokładnośeitt wyszczególnili, p~oczę go, piękny kościół obok kościołka ojca wystawił , i straż jego
raczej__kilka urywkowych wspomnień do tej epoki się odno- sprowodzonym z zagranicy Benedyktynom powierzył.
Opactwo Benedyktynów na Tyńcu, równiez zalozonem zosz~cych, które albo były, albo być mog\l, przez sw~ wystastało
przez Bolesława Chrobrego i zonę jego Judytę - to pówność przedmiotami dla pędzla, rycia i dlota, nieobojętnemi.
źniej
obsadzonem zostało przez Benedyktynów, których KaPrzyjęcie Ottona w Gnieznie przez Bolesława, lubo go Krazimierz
IY z Kluniaku sprowadził. Ci zakonnicy, tak hojnie od
sicki w swym Doświadczyńskim wyśmiewa, przecież musiało
by ć w rzeczywistości arcy wspanialem, gdy go za takie sam Chrobrego i jego następców uposazeni zostali, iż Opat TynieDytmar, świadek oczywisty, podaje. Jeżeli zaś ówczasowa Pol- cki za czasów Starowolskiego zwanym był quinque civitatu~n et
ska, niemiala tak wiele różnobarwnego sukna (jak Krasicki centum villarum dominus.
PiSZ\lCY o Tyńcu jnź wielokrotnie wyszczególnili zasługi tego
ow iltpiewa) iżby niem cal~ drogę od zamku Ostrowa aż do
·swej trzodżie, służył słowem i przykładami ; nareszcie zapragn~ł ponieść światło wiary w strony, w które to jeszcze nie
przeniklo było - udał się więc z Polski do Pruss, i tam mafoc
już do czynienia z twardszymi karkami , obskoczony odPogan
pod miasteczkiem Fiszhausen, męczeński!- odniósł koronę około 999 roku.
Duchow1e1istwo Gnieznie1iskie do dziśdnia, nad grobem Ś.
l\lęza, śpiewa picś1i Boga Rodzica przez niego ułożon(!. z nót(!.
(jak upewniaj\_\ podania) wspótczesn!_t.
Roku 18'16 Lessel, ułozyt jtt podług dzisiejszej muzyki; ten
śpiew r. 1829 ogłoszony w Paryzkiej Revue Musicale , był
uwaźany jako ciekawy i najstaroźytniejszy ~omnik muzyki. Lecz jest jeszcze starszy, również przez S. Biskupa ułozony
dla Czechów przed jego przybyciem do Polski, przytacza go
Marcin Gerbert w swoich zbiorach : De cantu et musica sacra,
w sposób jak to na mojej rycininie wyszczególniłem i narytowatem.
Albert Sowiński znany z pomyylów gorliwości i talentów muzycznyeh, w tej chwili pracuje w Paryżu nad ułożaniem wielkiego oratorium , którego wlaśn!e głównym temmatem jest
pieś11 Ś. 'Vojciecha Boga Rodzica.
Słyszałem już pierwsze zarysy tego oratorium, którego poważne piękności w niczem niezacieraj!,l harakterystyki oryginalnego śpiewu. Jest on tam w~zędzie obecnym, nigdzie przeisto
czonym; panuje wszędzie jak ta pieśn krolufoca nad innemi
naszemi pieśniami.
0
0
0
-
441 -
l
zgromadzenia dla nauk, budownictwa, ogrodów i rolnic~wa szal a działać niemógl, użaliła się przecież nad Walkierzem
w Polsce. Wyliczyli jego prace apostolskie i mozolne przepisy- siostra Wisława, na dziwy szpetna, która jeszcze była panną;
wania starożytnych kronik, nareszcie wskazali o ile to miej-1 ta polegaj\\C na przyrzeczeniu Walkierźa obiecującego ją pojąć,
sec stało się słynnem w wypadkach historycznych naszego kra- nietylko że otworzyła kłótki i zapory Walkierźa krępuj\lce, lecz
ju. I ja o tern wszystkiem w swem miejscu przemówić nieza- nadto podała mu miecz obosieczny wyjęty z pod poduszek swonicdbam, niezapominaj\)c nawet napomkni].Ć Ze ten starozytny jego brata. Wtem kiedy się Wisław z Heligund(l"ocucili, a przez
pomnik, którcn kolebkę monarchii polskiej zapamiętał, w dniu poszepty miłosne poczęli na nowo draznić nieszczęśliwego wię3 l\1aja 1831 r. od złowieszczego pioruna zdruzgotanym został , źnia, rzekł do nich Walkierź : Cobyście też rzekli kiedybym
(rycina). Tymczasem zaś wysttipie z powieści\_l śięgaj\_l.C\l epoki te pęta i kunę złamawsz:y was pozabijał? Na to zagadnienie
przedchrześciańskiej, uzacnion\_l starozytnym gminu 8piewcm struchlała Heligunda... a Wisław cl1c(lc j\.l uspokoić gdy na
o Vlalla'erzu w dałym, Grabie z Ty1lca, jak go Bielski nazywa, pzóżno szuka swego ogromnego miecza, Walkierż chwili niea o którympierwsz(lpiśmienn(\ wiadomość winniśmyBoguchwa- traC\\C rzuca się na nich, i jednym zamachem oboje przeszywa
łowi czyliraczćj Baszcę kronikarzowi z XIII° wieku.
powęz\l. Pisze nasz starożytny dziejopis, ze jeszcze za jego czaNa szczycie skały Tynieckićj, w niedostępnym zamku, mie- sów, to jest w XIII wieku, na zamku Wiślickim widziano grób
szkał Toporczyk Walkierżem zwany. Ten młody chozy, dumny niewiernej Heligundy (Bielski str. 86 ).
i odważny, dowiedziawszy się ze za Lehi(l s~ jeszcze inne ludy
Zaiste ta powieść (równie jak wiele innych które mam zamiar
i inne kraje zapragn~ one obejrzeć; rzucił się przeto na za- w niniejszym piśmie przytoczyć) niewytrzymasurowej krytyki,
chód, a długo pielgrzymuj~c w gcrma1\skich udziałach, nare- a tego co j~ dziś ogłasza wystawić może na pos(ld łatwowierno­
szcic przybył ze sw~ druzyn~ do Francyi i tam uzyskawszy iści. Naówczas juz nie w interessie jakiejb(\ć Heligundy, lecz
wziętość, na dworze króla francuzkiego zostawał do czasu, az raczej w obronie osobistej najprzód oświadczyć winienem, że
go przygody znowuż do ojczyzny powróciły. Królewna Heli- gminne powieści ojczystej starożytności, uwazam za najwłaści­
gunda uczuta była tkliwe wzruszenie dla naszego Walkierźa- wsze nam zrzódła dla poetycznych i artystycznych natchnie1i.
on zaś wyjawia od dawna tle.i Il ce w swem sercu uczucia i na- - Jak to? my, co domy, ściany, myśli i pisma nasze tak często
tarczywie ż~da jćj ręki. - Odmawiaj~ cudzoziemcowi tak po- ubarwiamy podaniami Greckiej, Rzymskiej a nawet Indyjskiej
źl!danego zaazczytu, któren naglony miłości~ i obrażony znie- niedorzeczności, dla własnych tylko podań mielibyśmy z oboję­
wag~. wykrada Heligundę i uwozi z Francyi.
tnić, i popędliwym Si!dem zniewaźyćone nazwiskiem bajek?Lecz Niemiec jakiś, co tej Pannie· też rad slużył, to jest, Lecz przeszły juz czasy tak niebacznej surowości, a Ossoliński
również jak Walkierż w Heligunuzie zakochany, rzucił się za głębokim rozbiorem w wielu podaniach odkopał nieocenione hinim, dognał; i gdy juz kochankę wydzierać poczyna, zdruzgo- storyczne i narodowe skarby, których cennośc śpiewak Wallentany rycersl:tt macug~, pada nieżywy, a Walkierz szczęśliwie roda w ten sposob utreściwił :
z ukochaer, zdobycz\\ przybywa do swego niedostępnego Tyńca.
O wieści gminna, ty arko przymierza
Zamek ten obwarowany ostrokolnemi zasiekami i stosami
Między dawnemi i młodszemi laty:
skat poroztr~canych przez przyrodzenie, lubo zewn~trz ponuW lobie lud składa broń swego rycerza;
ry, wewn~trz p;·zedez miał okazałe teremy, pod któremi mieSwych myśli pszędzę i swych uczuć kwiaty.
ściły się w wydr~żeuiach skały, mieszkania dla rycerskiej druArko 7 tyś żadnym niezłamana ciosem,
zyny · ciemne więzienia : w nich jęczal: od niejakiego czasu
Póki
cię własny twój lud nieznieważy ;
pojmany Wisła.v, dziedzic na Wiślicy.
O
pieśni gminna ty stoisz na strazy,
Na nieszczęście Walkicrza, Wisław był zalotnym, a HeliNarodowego pami~lek Kościoła!
gunda czuła i niestała, gdyż ta, jak się raz dała wziąśę jedneZ
Aachanielskiemi skzyydłami i głosem,
mu, dała się wziąść potem i drugiemu; to jest : Hcligunda
Ty
czasem miewasz i broń archaniota.
użaliwszy się nad niedol~ Wisława, niepomni~c na obowiazki,
nietylko że w uieprzytomuoćci męża, Wisława z więzów uwolWjazd zwycięzki Bolesława do Kijowa, Bandtkie opiewa
n iła, lecz nadto porzuca Tyniec 1 wraz z Wisławem zamyka się z następuj\lcemi szczegółami : " Uporczywa Kijowianów obrow obronnej Wiślicy.
• na, przynaglila Chrobrego do szturmu. Pobito mury, a doPrzybywa Walkierź do domu, a uieznalazlszy jeńca i swej " byte moc\\ miasto dało wstęp wolny zwycięzcy. Wjechał
żony, pędzi do Wiślicy, wdziera się przez blank: do zamku, i " konno Bolesław, maj~c przy sobie świetne Polaków zdobyzuca się •v objęcia Heligundy. - Ta nietylko ze go z czulo- " temi szablami hufce, a wjeZdźaj~c w bramę, złot~ zwan~ ,
ścil! przyjmuje, lecz błaga nawet o zerr.stę nad zuchwałości~ " ugodził w nil! tęgo przypuszczonym pałaszem, który od oweWisława, w tym celu nawet radzi, aby Walkierź skrył się do " go ciosu do~tawszy na ostrzu szczerby, szczerbca nazwisko
przyległej komory, obiecufoc : że gd11 będzie czas potemu, da " odniósł. Chowała go potomność między skarbami królewskiemu znać aby mógł tern łatwi~j rdrajcę swego pożyć.
" mi w Krakowie, a bior~c znamiona najwyższej w narodzie
Uwierzył nieborak, lecz wiarołomna Heligunda nietylko Ze « władzy, przy wyniesieniu na tron do boku był zwyczaj go
niepodala do tego zręczności, lecz nadto pr.:ybyłemu Wisławo­ « przypasywać > (rycina).
wi wskazała schronienie Walkierźa : pochwycił go więc WiNiemcewicz całiJ. tę scenę następuj~cemi obj~ł rymami :
sław, obcięzył potęznemi zelazami, a dla zanst;·zenia okrutnej·
Wchod1i bohater wrozst~pione mury,
swej zemsty, przykuł w rogu komnaty tam gdzie z Heligundą
W
śród radosnego w około źołnierza,
legał:, aby tem samem uczynić go naocznym świadkiem wła­
A
miecz zwycięzki podnosz~c do góry,
snej zniewagi.
W bramę uderza.
Nieszczęśliwy Walkierz na próźno usiłował to życie sobie
odebrać,
to kraty
roz!amać; skrępowany
wszytko
widział
i sły-
Tego wszystkiego w rycinie Freja i Krugiera trudno jest na-
··- 442 potkać, tam kóń przypuszczony jak gdyby miał być na potratowanie prz~~naczonym, a szabla _wiSZ;!,C nad ~arkami upokorzonych, OIDIJa bramę; z reszti!- ub10ry tak oboJetne, że trudno
Odgadn;!,Ć gdzie i Z kim ta SCena zaszła,
•
Zaiste przył;!,czam własn;!, rycinę, nie w przekonaniu izby
wszystkie zalety, których rycinie cudzoziemskiej niedostaje'
ona posiadać miała. Przeciez jest w niej (jak będzie i w nast pnych) przynajmniej usilność uniknienia pom lek. D iność
Ć ·
, b d
dl
h
, .. Y . i!a
sta . s1ęmoze ~ zcem a tyc , co szczęs~1w1 z większym odemme tB!entem I nauk;!,, podobnei przed~10ty pędzl~m lub ryłcem opiewa? zechc;!,. ~ reszt;!, S;!. to e~kizy W r?dZaJU ul?tny~~
~otate~, ktor~ch_ I?osp1eszne. w~koname, zast;!,pi_e przynaJmmeJ
hczbi!- I rozma1tosc1;!, przedm10tow - przebaczcie.
(dalszy ciąg nastąpi).
Pod _tym wzglęc!em Konfederacia, ta powinna zajmować wysokie
stanow1~ko. w dziejach. Dla Sła~ian zn~czcnie jej jc~t j_es~cze_ glęb­
sze. Wi_d~·~y to. zgroma~zeme zbrojne , zapommaJącc ze tak
r~ek~ dZICjOW• SIVOjego kraju, 'niezwiązane żadnem zobowiązaniem
się, .Jak pracuje nad no~·ą m~ślą, z t~·u~~o~~ią d~bywa~ąc. się z pr~e­
s~dow dawnych stronmctw .~ prowmcu .. I •:zy są od?1cn~a prowmc1~r~al.ne .w teJ Konfed.eracn. Ko~fecler~c1 połudnww~ Pols c_Y są
naJs~ie.ls1 '. we wszys!k1c~1 ~a.c.zelmkach j~;t coś koza_ck1eg_~ · ~on ·
fede1.1c1 Litwy starają się sc1sle zachowac prawod„clnosc, 1 odznaczają się wszędzie porządkiem i wytrwałością. KonfederaLi
Polski właściwie inanej, już przedjawiają rewolucią francuską.
Widać w nich ducha niezupełnie slawia1\skiago , który Polacy
winni_ wpływowi francuskiemu; tam sill robią spiski, wypatrują
raczej środki niżeli cel, pow&tają zamysły rzezi, porywań, i poczyna się plan teroryzmu.
Ale wśród tych rozmaitych myśli, zawsze dawna icłea pol•ka
: idea wspaniałomy~lności,poświęcenia się, zapału, odpyLITERATURA SŁAWIAŃSKA przeważa
chająca rachunek wszćlki i niszcząca zapory. Idea ta zwolna traco na przez królów a potem przez możnych, przeszło teraz do d1·0w Colłćge de France
bnej szlachty, nietylko w Polsce lecz na Ukrainie i Litwie, stała
rok drugi
się icleą narodową, rosciągnioną nad całym krajem przestronnym .
Narinakomitszym człowiekiem tego czasu, nie przez swe czyny,
LEK.CIA · XIV,
ale przez myśl którą przywodzi, jest hez zaprzeczenia ów zakonnik
18 Lutego 1842.
Marek, o którymeśmy mówili.Jak Pul a wski i cała jego rodzina.
(ciąg dalszy.)
xiądz ten był celem podejrzeń i nawet prześladowań ze strnny
Z danie Rulhiera. - · B iskup Softyk. K~nfederacia Bal'ska powinna zaj'l'owa ć swoich współrodaków. Nieszczęściem byli między Konfederatam i
wysokie stanowisko; w dziejach. - Odcienia w tej K onfederacii : Polaków polu- ludzie, którzy chcąc dokonać idei pojętej przez Biskupa Krakowdnio wych, Litwinów i rda ściwej Polski. - Naj znakom itszym czlowiekiem tego skiego i xiędzaMar ka, niepodzielali j cj,nicrnieli szczerego jej suczasu był xią_d z Jllal'ek. - TVy bicki oskarza jego i Puła wskiego o fanatyz m . mienia. Dziwno też zdaje się widzieć w pamiętnik a ch ludzi znakoJali sq_dziC o ty m fanaty zmie. - Cojest glos wewnq_trz ny,
mitych tego crnsu, oskarzania o fana tyzm na xiędza Marka i czcigodnego Puławski e go . Znakomity Wybicki i tylu innJch,którzy słuZda1·zeni e to nazwał Ru 1 h ie res początk ie m nowego okresu, żyli w Konfederacii, ludzie wychowani z pojęciami wieku, nicpoj .
maj ąc je za największy wypadek cz•>Ów nowożytnych. W rzeczy mowali 'tego fanatyzmu . Ale jak b ez tego fanatyzmu powziąć myśl
samej widzimy tu, ze polityka Europejska zmieniła swój kierunek. zgniecenia takich mocarstw jak Moskwa i Prussy, z małemi odclziaAź dotąd samowładz cy i państwa europejskie wiodły wojnę luL !ami źle zbrojnemi , i wybudować system wiecznego potykan
przymierzyły się dla wzajemnego zapewnienia pomocy przeciw nic- się i nieustępowania nigcly? W jednej z tych licznych utarczce
p rzyjaciołom wspóJnym, silniejszym od siebie, biły się za tą lub staczanych wtedy, krzyczano na Puławskiego aby się cofnął. Sam
ową ziemię, za tą lub ową swobodę spółeczeiiską łub handlową. jeden rzur.ił się na nieprzyjaciela, dostał się w niewolą to prawda,
Ternz widzicie trzy wielkie mocarstwa sprzymierzone przeciwko ale przed bojem wszyscy ludzie rostropniejsi i ostróźnicjsi, opuścili
l'aństwu za słabsze uchodzącemu: i zważcie nadto iż tu nicszło o tego wodza oskal'Żonegoo fanatyzm.
podbicie jakiej prowincii. Mocarstwa te, o czem niewiedzą powszeXiądz Marek opuszczony także sam na walach twiardzy której
chnie, niecheiały podbić Polski. Długi czas odrzucały myśl tę ja- zacięcie hronił, dostał się w niewolą, i skazany został na śmier·ć
ko pożądanie nie~odziwe. Wszystkie gabinety wypierały się i aż od 111oskali. Ale po raz pierwszy jak znane są dzieje wojen oladotąd wypierają się zamiaru im przyznawanego rozbioru Rzeczypo- ków ?; Moskalami, widziano oba te ludy wierzące w jcdnem uczuspolitcj . .Moskwa i Prussy bały się zarówno tego rozbioru. Po ciu. Zołnierze moskiewscy, tak posłuszni, w tak surowej ćwiczeni
długiem wahaniu się, Austria musiała się skłonić. Trzy mocarstwa karności, opierają się swym dowódzcom, niechcą ka1·ać świętego
t o czyły tę wojnę przeciwko woli panujących, przeciw zdaniu mi- człowieka, pragną ocalić xiędza Marka. Pułkownik przerażony nie
nist~ów, popychane przez największą siłę, przez uczucie zachowa- spodziewanym oporem, P'?syła po rozkaz do 'Varszawy, a tern czawcze, bo te mocarstwa dostrzegały już że nowa myśl powstaje z lo- sem strzedz ka~e mnicha. Zołnierze ruscy rospowiadają jedynie cuna ludów Sławiańskich.
da które się działy w celi xiędza Mark a. Nakoniec Jenerał Ruski
J a koż Konfedera cia niepodnosiła swojej chorągwi dla wypędze. dla pozb,vcia się pozwala mu uciec.
nia Au striaków, Prusaków luh Moskali, głośno oświadczała, że nic
Jakim sposobem, przez jaką tajemnicę zakonnik ten zyskał współ­
ma przymierza z Moskwą, ani myślała o przymierzu z kimkolwiek. czucie żołnierzy ruskich ? Czy'.i to swym stanem duchownym, ktcip u la wski, kiedy mu dawano przebaczenie, kiedy mu przyrzekano rego Moskale jako odszczepieńcy nieuznają ? Czy to wymową jak
wy c i ągn ąć wojska ruskie z Polski, odpowiedział że pójdzie ich niektórzy pisarze twierdzą i sam nawet Ru 1hi er es? Ależ xiądz
s zuk a ć w Rossii, poświęci! się nictylko na obronę własnego kraju, Marek niemów ił po ~usku. Mówią wiele o wpływie wywartym
ale jeszcze ua zniszcLenie potęgi zatrzymującej jego rozwijanie ale niepowiadają na czem on polegał.
się.
Nie, nakazywał on siłą swego ducha, świątobliwością, ostrością
M y śli któreś c i c objawione widzieli w odezwie Biskupa Polskiego obyczajów. Wiemiak Slawia1\ski zachowuje ten głos wnętrzny tak
S o ł tyk a, są obce językowi dyplomacii owoczesnej. Biskup ten trudny do przytłumienia, który poznać daje człowiekowi głos Bo-·
pot ę piający układy ludzkie,rachuhy ,clyplomar.ią,niweczył zupełnie ga, to uczucie zgaduiące wszystko co jest istotnie wielkie, prawdzic alą politykę europ ejską. Niezrozumiana jeszcze ca\knwitej clono- wie natclmione, rzeczywiście Boskie. Xiądz Marek byłby może
s nośc i wypadków co wstrząsal_y Polskę: Konfederaci niemieli ja- zamordowany oJ Turków lub od innego ludu, ale Rossjanie nawet
snego pojęcia zamiarów własnych. Ale po raz pie1·wszy sarnowładz- najhardziej znikezemnieni, zachowali jcsz1 ze dosyć uczucia aby
cy truchlełi na widok garstek źle zbrojnych, ile kierowanych, pomać i ocenić takiego człowieka.
d rżeli na grożhę przeciwko systematowi wagi eul'Opejskiej, przeJa uważ.am zdarzenie to, z pozoru nieznaczące, jako nizmiernej
ciwko 1,1swięceniu pragmatycznemu. Władzcy złączyli się aby udu- wagi. Ludy Sławiańskie powinny rospamiętywać nad niem . .Mogą
s 1 ~ p ojęcie. Było to przedp· awką ter,o co później widziano w Ko- one dostrzedz że jedno tylko pojęcie, jedno i jedyne pierwojęcie
btentz , kiedy cala Europa zlączyła · się na wojnę przeciw rewolucii " może ich natchnąć współczuciem, zobopólnem, jakiekolwiek zaś
francuskiej, nięradząc się w tej micrLe tek dyplomatycznych szły jest to pierwojęcie , płynąć-li może z idei Boga wspólnego wszystkim tym ludom .
.n a zd usze nie pojęci d im g rożącego .
i
I
j
Pary ż ,
w dru~arni i litografii, MATlJ .nil: i RENOU, przy ulicy Bailleul, 9•H .

Podobne dokumenty